Skocz do zawartości

Polskie mięso karmione tłuszczami technicznymi do produkcji smarów - afera


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

13 hours ago, spacemarine said:

to może być akcja by zniszczyć ta branżę u nas

Niezależnie od czynników zewnętrznych, branża która odwala takie numery, zasługuje na zniszczenie.

Tylko może się wtedy okazać, że "dobrego" jedzenia nie starczy dla wszystkich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kespert napisał:

Niezależnie od czynników zewnętrznych, branża która odwala takie numery, zasługuje na zniszczenie.

Tylko może się wtedy okazać, że "dobrego" jedzenia nie starczy dla wszystkich...

 

Na rynku wprowadziła de facto syf firma z innego kraju, przeszło bo nikt po drodze nie bada co się dzieje z dostawami, niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, spacemarine said:

de facto syf firma z innego kraju

Przy polskich zarządzających, wszystko jest możliwe. Także niewinność Niemców... mało prawdopodobne, ale możliwe.

 

14 minutes ago, spacemarine said:

nikt po drodze nie bada co się dzieje z dostawami

Wody Polskie powołane do badania stanu wód, nie badają jakości wód.

Sanepid powołany do badania żywności, nie bada żywności.

PLW powołane do badania zwierząt hodowlanych, nie bada stanu zwierząt hodowlanych.

Policja powołana do nakładania mandatów na łamiących prawo drogowe, nie prowadzi dokładnych kontroli.

 

A nie, chwila.

Do Policji i "zdzierstwa mandatowego" jest osobny wątek, z generalną konkluzją "ło Panie, zdziercy złodzieje, ja chce jechać szybko ale bezpiecznie a oni mi przeszkadzajo".

Do PLW też często lecą teksty w stylu "a ja tak hoduję bydło, i nic wam do tego".

Sanepid w wielu sklepach słyszy "co się czepiacie, klient głupi to i tak kupi, byle taniej".

A jakby Wody Polskie oficjalnie stwierdziły, że 80%+ państwowych molochów zatruwa wodę, to by momentalnie zniknęły.

 

Jest więc dość poważny problem z mentalnością tego co powinno być, a tego co "ludzie kcom". Albo wprowadzamy prawo, albo mamy bezprawie i "wolność".

 

A propo PLW - kiedyś znajoma zobaczyła konia w stanie agonalnym na polu. Właścicieli brak, nieobecni. Wezwała PLW (powiatowy weterynarz), ten ją olał. Wezwała OPP (też mają prawo wejścia), ci ją też olali. Wezwała Policję, ci przyjechali, weszli na teren, stwierdzili że według nich wezwanie PLW jest zasadne, sami zadzwonili. PLW ich też olał. Zadzwonili ponownie, przedstawili się stopniami służbowymi, i powiedzieli że albo zacznie robić za co mu płacą, albo po niego sami pojadą. Poskutkowało.

 

Wniosek? Statystyczny biedaczek-cebulaczek musi mieć bat nad głową, niezależnie od stanowiska czy wykształcenia. I do tego dąży NWO... byśmy sami zaakceptowali potrzebę kontroli. Do tego wystarczy najlepsze kłamstwo, czyli prawda - pokażą nam, co się dzieje jak kontroli nie ma, i sami jej zażądamy. Zwłaszcza nad politykami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GLW uspokaja - pasze dla zwierząt są badane i bezpieczne

"czytamy w komunikacie, inspekcje w ramach Krajowego Planu Urzędowej Kontroli Pasz badają rokrocznie  ok. 17 tysięcy próbek pasz, w tym co najmniej 300 próbek pasz w kierunku pestycydów, 320 w kierunku metali ciężkich, po katem dioksyny co najmniej 250 prób, aw kierunk PCB co najmniej 80 próbek. "Wyniki uzyskiwanych badań monitoringowych pasz za okres 1.01.2020 r. do dnia dzisiejszego wskazują na bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa pasz." - zapewnia GLW.

Dowiadujemy się także, że Główny Lekarz Weterynarii po uzyskaniu informacji o możliwych nieprawidłowościach, dokonał przeglądu i oceny wszystkich wyników dodatnich pasz realizowanych w ramach Krajowego Planu Urzędowej Kontroli Pasz od dnia 1.01.2020 r. w kierunkach dioksyny, PCB, metali ciężkich, pestycydów. Zweryfikowano, czy pobrany materiał był kwasem tłuszczowym, olejem lub tłuszczem pochodzącym z firmy Berg + Schmidt Polska, oraz czy analizowana pasza zawierała je w swoim składzie.

 

Analiza wykazała, że w żadnym z przypadku uzyskanego wyniku niezgodnego w składzie przyczyną niezgodności nie były tłuszcze z podmiotu x+ x" - zapewnia Paweł Niemczuk, Główny Lekarz Weterynarii.

"

 

https://www.farmer.pl/fakty/polska/glw-uspokaja-pasze-dla-zwierzat-sa-badane-i-bezpieczne,123883.html

 

 

Chyba ta afera miała zniszczyć polski rynek drobiarski, bo jesteśmy jednym z większych eksporterów.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert

 

Gdyby usunąć państwowe generowanie biedy tak by większość ludzi kupowała najtańsze produktu i to nie dlatego że idą na ilość, ale na takie tylko ich stać. 

 

Do tego regulacje, rolnik nie może wysiać własnych nasion, musi siano oddawać do recyklingu, to na głowie wszystko stoi.

 

Do tego owczy pęd ludzi, życie typu praca-dom, jak dowiedziałem się jak ludzie pracują w jednym zakładzie u mnie to się za głowę złapałem, więcej pracy niż życia i to na zmiany w tym nocki, zombiaki za 3000zl.

 

Do tego przymykanie oka przez aparat państwowy na drobne wykroczenia molochów np. wciskanie przeterminowanych produktów. Skażona Odra? Stało się coś, ktoś fiknął ze stołka?

 

Im bardziej system wszystko utrudnia, a przedsiębiorca nie mało musi oddać, tym więcej będzie różnej maści wałków na towarze. Kostka masła też coraz mniejsza bo mało kto by kupił, jak nie tu to tam trzeba uciąć cenę, a każdy chce z czegoś żyć.

 

Cały rząd spakować na taczki i w jedną stronę do Tel Avivu i trzeba zacząć normalnie żyć. Człowiek który może zarobić silną walutę od byle kogo kupi tylko raz, teraz tej możliwości większość ludzi nie ma jak wspomniałem. Trzeba zacząć od podstaw niż dokładać do bałaganu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Imiennik said:

tak by większość ludzi kupowała najtańsze produktu i to nie dlatego że idą na ilość, ale na takie tylko ich stać

Z powyższego częściowo błędnego założenia, wywodzisz częściowo błędne wnioski.

Ludzie kupią najtańszy produkt spełniający ich określone oczekiwania.

Mając do wyboru droższy i tańszy produkt - wybiorą tańszy, dopóki myślą że te produkty są substytutywne. I nie ma w tym nic złego.

 

Ale - korporacje, państwa, czy zwykli Janusze biznesu - podchodzą do tego z drugiej strony - fałszowania warunku spełnienia oczekiwań. Czyli mniejsza niż u konkurencji ilość, w większym opakowaniu. Produkty mięsopodobne zamiast mięsa. Generowanie potrzeb "tylko nasz produkt spełni Twoje wymagania" albo "jesteś tego godna".

A my - jako "ludność" dajemy się oszukiwać. To nie jest tylko problem biedy, a także mentalu. A mentalu narodu nie zmieni wymiana jednego kompletu polityków na inny - to ma taki sens jak topienie Marzanny, by nadeszła wiosna.

 

Ładnych kilka lat temu na rynek weszła nowa firma wędliniarska, idąca w jakość. Mieli ceny za kilogram tak z 30-40% większe niż "średnia". Razu pewnego postanowiłem spróbować, i zamówiłem skromne 30dkg szynki w plasterkach - a tam Pani sklepowa kroi, i kroi, i kroi... Ja już widzę "w oczach" ponad pół kilo, i zaczynam się denerwować... więc powtarzam że chciałem 30 dkg. Pani położyła towar na wagę, a tam 25dkg.

W domu położyłem zakupy na swoją wagę, i wyciągnąłem inna wędlinę z lodówki - i położyłem obok siebie. Waga podobna, ale tej "nowej" jest dwa razy więcej - nie pompowana solanką, sucha, to i lekka.

Morał? Firma niemal upadła, pomimo iż sprzedawała lepszy towar taniej niż konkurencja - bo "klient masowy" nie był w stanie wznieść się ponad jedną cyferkę zł/kg... Ratując się przed upadłością, zaczęła sprzedawać to co klienci uważali za "odpowiednie" - czyli gówno w ładnym papierku. Aż splajtowali całkowicie, bo nie potrafili zejść z jakością do poziomu Bierdonki czy Sridla.

Morał nr 2: teraz kupuję wędliny zazwyczaj od jednego dostawcy, małej firmy z ponad 100-letnią tradycją. Nie to co chcę, ale to co oni dziś zrobili - wszystko jest genialnie dobre. Nigdy nie wejdą na "popularny rynek" - nie są w stanie przejść na masówkę, i wystarczy im ten tysiąc wiernych klientów. Polędwiczki cielęce wędzone 40zł/kg, szynka gotowana 37zł/kg, kabanosy 45zł/kg (tak suche, że pół kilo to pełna reklamówka). Nigdy nic się zmarnuje, nie to co kiedyś z masówką...

 

- Cezarze, lud chce tanich kurczaków i igrzyska.

- Spełnimy ich oczekiwania, dostaną co chcą...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert 

4 godziny temu, Kespert napisał:

Ale - korporacje, państwa, czy zwykli Janusze biznesu - podchodzą do tego z drugiej strony - fałszowania warunku spełnienia oczekiwań. Czyli mniejsza niż u konkurencji ilość, w większym opakowaniu. Produkty mięsopodobne zamiast mięsa.

Janusze nie mają na celu fałszowania produktów, spełnienia oczekiwań tylko ZAROBIENIA. A zarabia się na tym co się dobrze sprzedaje.

4 godziny temu, Kespert napisał:

Firma niemal upadła, pomimo iż sprzedawała lepszy towar taniej niż konkurencja - bo "klient masowy" nie był w stanie wznieść się ponad jedną cyferkę zł/kg

No właśnie, gdyby Janusz zaczął sprzedawać w pełni jakościowy towar to musiałby podnieść cenę, przez co byłby mniej konkurencyjny, a ludzie oglądają złotówkę 10x z każdej strony. U nich rachunek jest prosty gdy mają do wyboru polędwicę 15zl/kg a 25zl/kg. 

 

4 godziny temu, Kespert napisał:

To nie jest tylko problem biedy, a także mentalu. A mentalu narodu nie zmieni wymiana jednego kompletu polityków na inny - to ma taki sens jak topienie Marzanny, by nadeszła wiosna.

A mental nie wynika z biedy? Bieda nie wynika z działań polityków? Ludzie, obywatele nie mają żadnej władzy w kraju, mogą chcieć zmieniać swoje wartości ale odbiją się ostatniego dnia miesiąca od tych swoich zmian. No chyba że masz jakiś pomysł jak osoby z dziećmi żyjące z gównopracy i socjalu mają zmienić system? 

 

Człowiek ma to do siebie że przystosowywuje się do zastanych warunków. Kwiaty nie wyrosną w ciemnej piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 5.10.2022 o 16:29, spacemarine napisał:

Chyba ta afera miała zniszczyć polski rynek drobiarski, bo jesteśmy jednym z większych eksporterów.

 

Właśnie zauważyłem, że na stronie polskie-drobiarstwo jakiś czas temu pojawił się news, wg którego cała afera była związana z nadużyciami związanymi z VAT, natomiast nie było zagrożenia zdrowia konsumentów. Wrzucam tylko informacyjnie.

 

Cytat

Specjaliści wyjaśniają okoliczności afery związanej ze sprzedażą tłuszczów technicznych wytwórniom pasz w Polsce

Minęło 9 dni od pojawienia się wcześnie rano w poniedziałek 3 września w dwóch popularnych portalach internetowych, a za nimi w prasie, radio i telewizji sensacyjnej wiadomości o tym, że w produkowanym w Polsce mięsie drobiowym i wieprzowinie mogą znajdować się substancje (dokładniej: komponenty dodawane do paliwa) szkodliwe dla zdrowia ludzi, a które znajdowały się w dodawanych do pasz tłuszczach technicznych sprzedawanych przez polski oddział niemieckiej firmy Berg-Schmidt wytwórniom paszowym.

Trudno się dziwić, że wśród konsumentów powiało zgrozą! Głos w tej aferze zabrał wicepremier, inspekcja weterynaryjna oraz przedstawiciele przemysłów drobiarskiego, mięsnego i paszowego. Pobrano setki próbek pasz i mięsa, w których po przebadaniu w wyspecjalizowanych laboratoriach nie znalezionych żadnych substancji stanowiących zagrożenie dla zdrowia ludzi. Po kilku dniach pojawiły się informacje, że afera ma charakter przestępstwa finansowego (manipulacje z VAT), a sprzedawany przez Berg-Schmidt wytwórniom pasz i zakładom żywnościowym tzw. tłuszcz techniczny nie ma żadnego wpływu na jakość mięsa, a tym bardziej na stanowi żadnego zagrożenie dla zdrowia ludzi.

Interesującym jest fakt, że dopiero kilka dni temu popularny portal rolniczy zamieścił wyjaśnienia A. Stępnia, dyrektora generalnego Polskiego Stowarzyszenia Producentów Olejów, który wyraźnie stwierdził, że roślinny olej techniczny nie różni się niczym od oleju paszowego czy jadalnego i tym samym nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi. Problem polega na tym, że olej przeznaczony na cele techniczne ma wyższą stawkę VAT aniżeli olej spożywczy, co pozwala na manipulacje podatkowe, które są przestępstwem skarbowym. W procesie produkcji olejów roślinnych nie ma dwóch osobnych procesów produkcyjnych dla olejów technicznych i jadalnych, a stosowane nazwy to kwestia podatkowa, a nie jakościowa.

Jak podał kilka dni temu jeszcze inny rolniczy portal internetowy, niestety informacje o rzekomym zatruciu żywności w Polsce poszły już w świat, czego dowodem jest wstrzymanie importu polskiego drobiu przez Kubę i Słowację. Ponadto portal stwierdził z ubolewaniem, że duża część dzisiejszych mediów stawia pogoń za sensacją ponad faktami.

https://polskie-drobiarstwo.pl/aktualnosci/797-specjalisci-wyjasniaja-okolicznosci-afery-zwiazanej-ze-sprzedaza-tluszczow-technicznych-wytworniom-pasz-w-polsce

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/5/2022 at 4:29 PM, spacemarine said:

Chyba ta afera miała zniszczyć polski rynek drobiarski, bo jesteśmy jednym z większych eksporterów.

 

Nie jesteś pierwszy, który to podnosi.

To wcale nie jest takie nierealne a jak już dowodziłem, właściciel, czyli niemiecka firma nie mogła nie wiedzieć o tym procederze. Nie przy 170 milionach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2022 o 20:01, Imiennik napisał:

Do tego owczy pęd ludzi, życie typu praca-dom, jak dowiedziałem się jak ludzie pracują w jednym zakładzie u mnie to się za głowę złapałem, więcej pracy niż życia i to na zmiany w tym nocki, zombiaki za 3000zl.

Ja już nawet nie zwracam na to uwagi, uświadomisz kogoś, że jest dymany to Cię jeszcze zwyzywa i „on to by ci robotę pokazał”. Syndrom sztokholmski i kult zapierdolu za frajer. Potem tematy na forum, że milenialsom to się robić nie chce a zarządcy niewolników tzn. szefowi trzeba laskę robić bo każdy kiedyś za młodu tyrał.

Owszem tyrał, tyrał do niczego nie doszedł albo zeszedł z tego świata. 
 

To, że pasza jest bezpieczna to wiadome, wspaniałe służby „dbają” o naród, a nie o stołki pokoleniowo.

 

Tak nawiasem, wspominana sól drogowa sama w sobie nie jest zła, ot sól z piachem i kamieniami ewentualnie. Nie wiem jak u nas się pozyskuje taką sól, ale jak przy pomocy ładunków wybuchowych w kopalni to jedyny syf chemiczny pochodzi z tych ładunków. Napewno nie jest to najzdrowsze ale napewno zdrowsze od żarcia „towotu” zeżartego przez kurczaki. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, wrotycz said:

A co jeśli to ustawka?

To samo co z mandatami. To że ktoś się ustawił i "złapał" pirata drogowego, nie zmienia faktu, że pirat drogowy dał się złapać na łamaniu prawa.

Zauważ, że nie ma dementi że nie dodawali - a jedynie tłumaczenie że "przecież nikomu nie robili krzywdy".

Trochę tak, jakby truciciel przed sądem się tłumaczył, że skoro arszenik jest używany w leczeniu niektórych schorzeń, to on w zasadzie nie zrobił nic złego, a nawet pomagał...

 

Dalej pozostaję przy stanowisku - złamali prawo, zasługują na karę. Tak dotkliwą, by zabolało, i zniechęciło innych. Niezależnie czy "donosiciel" ma w tym własny interes, np zniszczenie konkurencji - jeśli konkurencja zasłużyła na zniszczenie...

21 hours ago, Dworzanin.Herzoga said:

W procesie produkcji olejów roślinnych nie ma dwóch osobnych procesów produkcyjnych dla olejów technicznych i jadalnych, a stosowane nazwy to kwestia podatkowa, a nie jakościowa.

Proces produkcji iPhona od szasj-fona różni się kontrolą jakości - produkt wyjściowy czasem jedzie na tej samej taśmie, i służy do tych samych celów.

 

Jeśli tak jest naprawdę, jak Stępień mówi, to znaczy, że nie ma tam kontroli jakości sortującej jadalne-niejadalne (albo na te tańsze i te które można sprzedać drożej zamiast taniej). Albo gość kłamie.

Po namyśle trzecia opcja - to test na inteligencję jedwabnika, i ile można mu wmówić.

 

17 hours ago, Pyrkosz said:

Tak nawiasem, wspominana sól drogowa sama w sobie nie jest zła, ot sól z piachem i kamieniami ewentualnie. Nie wiem jak u nas się pozyskuje taką sól, ale jak przy pomocy ładunków wybuchowych w kopalni to jedyny syf chemiczny pochodzi z tych ładunków.

Produkt spożywczy musi przechodzić przez odpowiednie warunki na każdym etapie produkcji. Czyli soli spożywczej nie przetransportujesz np TiRem do przewozu nawozu. A sól drogową - czemu nie? Tak samo każdy etap - w przypadku drogowej, możesz wejść w gumofilcach z podwórza, przechowywać w magazynie ze szczurami itd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.