Skocz do zawartości

Wino domowe


zuckerfrei

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem po zbiorach winogron, butla 5L, wypełniona troszkę ponad 1/3 owocami, reszta zalana wodą z cukrem - 1kg, wolnego w butli zostało ciupkę mniej niż 1/3. Wszytko zrobiłem w sobotę. Dziś już są bąbelki - nie wiem jak to się fachowo nazywa. Proszę o rady co i jak dalej. Mam zerowe doświadczenie. Każda rada cenna. Dziękuję, pozdrawiam.

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

reszta zalana wodą z cukrem

 

Ha! 

A jednak cukier!!;)

 

Stary, zjebałeś praktycznie wszystko.

Dobra wieść jest taka, że szczęściem początkującego może Ci coś z tego jeszcze wyjść. A nawet jak nie wyjdzie do końca to pewnie i tak będziesz zadowolony, w końcu to pierwsze koty za płoty. 

 

Kup sobie gęstościomierz (aerometr, ballingomierz) i następnym razem dzieł cukier na porcje. 

Walnąłeś teraz maksymalną dawkę, fermentujesz na dzikusach i bez pożywki. Coś tam przerobi ale raczej wyjdzie słabe, słodkie i mało esencjonalne wino.

Coś tam w ogóle dal za owoce? Robiłeś coś z nimi czy tak po prostu wsypałeś do balonu? 

 

Kup jakaś książeczkę z podstawami albo zobacz na dedykowane fora, bo ciężko doradzać jeśli masz zerową wiedzę. 

 

Edit 

No i zrobiłeś mi ochotę, a już lata nic nie nastawiałem:)

 

Powodzenia! 

 

Edit 2 

 

Masz tu podstawy, świetny temat gdzie masz wszystko wyjaśnione.

Łap, po starej znajomości;) 

 

https://alkohole-domowe.com/forum/podstawowe-zasady-wyrobu-domowych-trunkow-t6449.html

 

 

A tu prosty i fajny przepis

 

https://alkohole-domowe.com/wino/przepisy-na-wina-owocowe/wino-z-jablek.html

Edytowane przez Yolo
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

co i jak dalej

 

11 minut temu, Yolo napisał:

bo ciężko doradzać jeśli masz zerową wiedzę. 

Pitu pitu, dużo cukru dużo GITU.

PIERWSZE co to czy odgazowałeś baniak?

Kolejne to na początku trzeba lekuchno  zbełtać baniak aby masę małych drożdżowników rozprowadzić po całości objętości.

Jak wyjdzie 'ocet' to też dobrze bo i tak wali w baniak.

Przynajmniej do dezynfekcji się nada.

....generalnie same winogrona to szans....dosyp śliwek, jabłek etc.

To będzie prawdziwy jabol.  

Jeszcze czas aby dolać pożywkę.

 

 

*za mała ilość cukru ocet gwarantowany

**pomiażdżone owoce=szybszy proces fermentacji.

18 minut temu, Yolo napisał:

Kup sobie gęstościomierz

Domowe się sprawdza na gól gół.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tornado napisał:

Kolejne to na początku trzeba lekuchno  zbełtać baniak aby masę małych drożdżowników rozprowadzić po całości objętości.

 

 

Pomyslalem najpierw- chodzi mu o napowietrzenie, ma rację. 

A potem doczytałem 😆

Weź nie wkręcaj człowieka, jeszcze komuś powie że beltając rozprowadza drożdże 😊

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo tego "wina" to nie będzie, nie potrzebnie dałeś wodę, 

1kg cukru to też zdecydowanie za dużo na taką ilość owoców wyjdzie z tego jakiś słodki soczek owocowy.

Dobrze wiedzieć jaką nasze winogrona mają zawartość cukru, można sprawdzić cukromierzem na soku lub refraktometrem i wystarczy kropla soku z jednego gronka. 

Wtedy wiesz ile dać cukru aby uzyskać pożądany % alkoholu. 

Licząc tak, że: chcąc otrzymać 10L wina o zawartości 11% alkoholu 

To przykładowo jeśli winogrono ma 15blg lub 15brx tzn ok 15% cukru to potrzebny cukier liczymy że wzoru:

10(ilość planowanego wina)x11 (planowany% alko )x17 (stały parametr)

10x11x17=1870g 

Jeśli w winogronach będziemy mieli ok 1500g cukru to dosypujemy ok 400g 

A ty dałeś 1kg na jakieś 1,5L owoców więc sam widzisz.

A wody to jeśli już musisz to dawaj tylko tyle aby rozpuścić potrzebny cukier, choć lepiej w soku. 

No i lepiej dać drożdży szlachetnych bo na dzikich to różnie może wyjść i nawet do tych 11% nie przerobi tym bardziej jak tak mało owoców. 

W teorii po kilku dniach fermentacji w miazdze odciskasz dodajesz cukier i fermentujesz dalej a potem kilka razy zalewasz z nad osadu do uzyskania klarowności. 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Yolo napisał:

cukier

Ale kurwa dałeś!

Kurwa mać, ja myślałem, że to będzie jak u majstra hop, siup. Zakupiłem jeszcze coś takiego jak "winomierz", i jakieś drożdże niby do wina, a to co przyszło - było napisane że do miodu pitnego nic z tej saszetki nie dodałem...  Wszytko na dzikusach. Wszytko, kupiłem na ebay.co.uk tak pyk, pyk bo się okazało że w lokalu jest ta butla. Mało tego sprzedający to Polacy w UK. 

 

To jak nastawiłem usłyszane było od rodziców, a na koniec spirytusu dolejesz i będzie git - tego nie chcę, chciałbym wino takie domowe zobaczyć jak i co.

Winogrona są z przydomowego ogrodu, zasadzone parę lat temu (z Polski), nie wiele myśląc, materiał + butla = produkt. Byleby sponiewierał.

OK jak ratować?

Czy pierwsze śliwki robaczywki?

@Druid jeżeli coś z tego nastawienia wyjdzie - to może będę destylował.  :) Taaa jak chuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz się bawić w produkcję, to sprawdź czy nie masz u siebie sklepu "Malinowy nos". U nas jest bardzo kompetentny sprzedawca, a ceny konkurencyjne ze sklepami internetowymi. I tak gdzieś trzeba kupić składniki, więc czemu nie w miejscu gdzie ci doradzą i są dobrej jakości. Polecam też ich filmiki na yt. 

 

Przyda się zrozumienie, co się dzieje w balonie, kiedy drożdże mogą ci po prostu zdechnąć itd. 

 

ps. Włosi mówią, że winogrona są jak ludzie. Krzew żyje ok 70-80 lat, a najlepsze owoce daje w okolicy 40. Te mogą być zdecydowanie za młode, żeby wyszło coś naprawdę dobrego. Wbrew pozorom z winogron trudno zrobić dobre wino w domowych warunkach. Na pierwsze polecam wiśnię, może śliwkę bo akurat sezon (bardzo nie docenione, jak masz możliwość zebrania to wylej tę breję i bierz się za śliwki. Robaczywki  już przeszły więc teraz będzie tylko dobrze. Ewentualnie jabłka -też mają sezon).  

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:

było napisane że do miodu pitnego nic z tej saszetki nie dodałem

Będą dobre, charakterystyka podobna.

 

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:

OK jak ratować?

 

Kup sobie butlę dużą z mineralną- następne 5l, pozyskaj baniak i tym razem zrób starter jak trzeba- masz w linkach przepisy. 

Tak, żeby zajęło połowę butli a jak ruszy i się rozhula, będziesz dolewał stopniowo z drugiego baniaka a do tamtego czysty sok. 

 

Jeśli nie masz owoców pod ręką, kup np jabłek. Możesz dodać też rodzynek żeby podbić ekstrakt. Jedne z najlepszych wina daje dzika róża, pewnie już dojrzewa- trzeba przemrozić. 

Robią nawet z soków z kartonika i chwalą sobie. 

 

Kup książkę Cieślaka, to taka biblia Polskiego domowego winiarstwa- teoria i gotowe przepisy.

Zacznij czytać forum, do którego podesłałem Ci linki. Są też inne.

 

Robienie w domu wina, miodów, czy innych alko to ciekawe hobby i jeśli się wciągniesz, da mnóstwo frajdy. 

Ale żeby mieć dobre efekty, trzeba cierpliwości. 

 

A jak chcesz się tylko chwilę pobawić, zrobić coś samemu by poprawić sobie humor, czemu nie:) 

Nawet z ryżu wina robią:) 

 

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:

@Druid jeżeli coś z tego nastawienia wyjdzie - to może będę destylował

 

Co Ty chcesz destylować, słodki nastaw który będzie miał ok 3l dobije do maks 10%? Jak tam podzielić frakcje? To już lepiej wypić jak leci albo ratować. 

 

6 godzin temu, Tornado napisał:

Bluum....bluum....bluuuum.

USPOKAJA

 

Żebyś wiedział, coś w tym jest :)

A kiedy masz kilka równoległych nastawow, zawsze trzeba się zakrzątać, coś zmierzyć, połączyć, rozdzielić, zamieszać, spróbować. 

Istna alchemia:) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jeden to inaczej pitoli. Takie "domowe" porady to ja miałem od ciotki - przez trzy lata żadne wino z tego nie wyszło. W końcu dostałem książkę i tę stronę*, napisaną przez chemika gdzie jest napisane co najważniejsze:

 

0) dbać o higienę - używać wyparzonych naczyń (uważać ze szklanymi), sitek, ścierek, itd.

a) 1kg cukru daje 0,6l alkoholu

b) nastaw nie powinien mieć więcej niż 1% kwasów, jak ma, a w Polsce wszystkie owoce mają więcej, to trzeba rozcieńczyć

c) z punktu a) wyliczyć ile ma być cukru żeby była taka moc jaką chcę/zakładam; cukru w owocach jest ≤ 10%, trzeba to uwzględnić;

cukier dodawać na trzy raty w odstępie tygodniowym

d) drożdże winne najlepiej, trzeba przygotować, chociaż dzień wcześniej

 

To w zasadzie wszystko. Reszta to są szczegóły techniczne które tylko podnoszą jakość ale nie są najważniejsze a tylko rozmywają tę, prostą w swej istocie, produkcję. Wszelkie szczegóły przychodzą same wraz z praktyką.

 

 

ogólne zasady wyrobu wina

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O @zuckerfrei wielkie umysły myślą podobnie ! ;)

 

Ja po roku przerwy od nałogowego nastawiania miałem chwilę na skromny nastaw - baniak 15 litrów, nastaw 9 l.

Też winogronka, polskie, szkoda było patrzeć jak się w domu marnują.

 

Co zrobiłem, vs co mogłem zrobić, ale mi się nie chciało.

1. Winogrona obrać do małej prasy do owoców, miażdżyć, sok odstawiać.

Mogłem : obrać winogrona do wiadra, zmielić końcówką do mieszania zapraw ma pulpę, dodać pektyny do puszczania soku, zostawić na dobę, i to wlać do prasy, ale były tak miękkie, że mi się nie chciało.

2. Sok wlałem do wyparzonych butelek, bo nie miałem na miejscu tak małego baniaka. Podróżował chwile, ale nic mu nie było.

3. Baniak szklany wyparzyłem troszeczkę wrzątkiem, dwa czajniki wystarczyły. Nalać, obracać pochylony, niech się cały wyparzy.

4. Sok wlałem, i tak będzie trochę opadu na dnie, ale lepiej, niż całe owoce.

5. Dla zaprawy dolałem pół kilo cukru rozpuszczonego w wodzie z pożywką dla drożdży.

6. Na koniec drożdże oswojone i namnożone w szklance letniej wody, soku i odrobiny cukru, po pół godziny - do baniaka, korek rureczka.

7. Bulgot trwa już 10 dni, jak skończy, odczekam ze 3 dni, dodam bentonit do klarowania i potem zlanie do wyparzonych butelek.

 

beau-żulo premiera na święta.

 

Swój nastaw możesz zostawić, o ile coś się tam dzieje, ale będziesz miał zabawę z czyszczeniem i zlaniem.

Podobnie barbarzyńska wersja to mielenie jabłek psiochów i fermentacja w beczce na cydr albo do późniejszego przepędzenia na bimberek.

Nie bawisz się wtedy w baniaki, bo i tak będzie to napój stołowy albo szlachetny ;)

Edytowane przez sargon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wrotycz napisał:

b) nastaw nie powinien mieć więcej niż 1% kwasów, jak ma, a w Polsce wszystkie owoce mają więcej, to trzeba rozcieńczyć

 

Te rady chyba dalej od cioci.

Powodzenia w regulowaniu kwasowości samą wodą w przypadku naprawdę kwaśnych owoców. 

 

To tak odnośnie "domowych porad";) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Yolo napisał:

zamieszać, spróbować. 

Istna alchemia:) 

Ke?

Chłopie to zwykła procesowość.

Kwant drożdżowy, kwant cukrowy, pulp fiction jabłecznikon.....miodzio akcja gazowenie....grawitacja.

Metan w lewo, metan w prawo.....zupka bobelkiade ma ruchawą.

 Łapiemy się za renncee....TERAZ daj Ja ZAKRĘCE.

.....siekiera motyka baniak,  musztardówa.....cieknie bigos, często się kiwa.

Wesoło pląsajooo ogniste chochliki, z fermentacji soo wyniki.

Jezusowa woda zdrowia DODA....   

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pany zaraz mam przeprowadzkę, ten nastaw (już operuję żargonem) zostawiam jak jest, zobaczymy, za rok się przygotuję, jeżeli będę jeszcze w UK.

Pytanie do wszystkich czy dodać te wichajstry z saszetki czy zostawić?

 

Higiena u mnie była, ale czy dobrze wyparzyłem nie wiem.

2 godziny temu, sargon napisał:

polskie, szkoda było patrzeć jak się w domu marnują.

DOKŁADNIE! Miałem to samo odczucie!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Tornado napisał:

Łapiemy się za renncee....TERAZ daj Ja ZAKRĘCE.

 

Ej Tornado, Ty brutalu 

Nie tak mocno, puść ziomalu! 

 

Co Ci tam przyszło do głowy? 

Aż mi odebrało mowę! 

 

Wino czeka, stół nakryty, 

A Ty jakieś calamity! 

 

56 minut temu, Tornado napisał:

Chłopie to zwykła procesowość.

 

Już nie chciałem tak brutalnie, dosadnie. 

Wszak nie chodzi o nic innego jak o spożywanie produktów ubocznych procesu trawienia.

Delektujemy się tym, co wydalą z siebie drożdże. 

 

No i co, czy 'alchemia' nie brzmi lepiej??!

 

23 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Pytanie do wszystkich czy dodać te wichajstry z saszetki czy zostawić?

 

Dodać nie zaszkodzi, ale trzeba by je powoli hartować. I znów się komplikuje:) 

Na pewno nie zaszkodzi, a czy pomoze na tym etapie? Pieron wie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tornado napisał:

 często się kiwa.

* czerep się kiwa.

Godzinę temu, Yolo napisał:

spożywanie produktów ubocznych procesu trawienia.

A co one leżą na boczku?

 

Dlatego proces, bo sprawdzają zawartość cukru w cukrze....głowa boli od myślenia...dupa jest od pierdzenia.

 

Przyszedł czas, upuścić do rury gaz.

Volume na maxa,  urzędowa taxa.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wrotycz napisał:

Co jeden to inaczej pitoli. Takie "domowe" porady to ja miałem od ciotki - przez trzy lata żadne wino z tego nie wyszło. W końcu dostałem książkę i tę stronę*, napisaną przez chemika gdzie jest napisane co najważniejsze:

 

0) dbać o higienę - używać wyparzonych naczyń (uważać ze szklanymi), sitek, ścierek, itd.

a) 1kg cukru daje 0,6l alkoholu

b) nastaw nie powinien mieć więcej niż 1% kwasów, jak ma, a w Polsce wszystkie owoce mają więcej, to trzeba rozcieńczyć

c) z punktu a) wyliczyć ile ma być cukru żeby była taka moc jaką chcę/zakładam; cukru w owocach jest ≤ 10%, trzeba to uwzględnić;

cukier dodawać na trzy raty w odstępie tygodniowym

d) drożdże winne najlepiej, trzeba przygotować, chociaż dzień wcześniej

 

To w zasadzie wszystko. Reszta to są szczegóły techniczne które tylko podnoszą jakość ale nie są najważniejsze a tylko rozmywają tę, prostą w swej istocie, produkcję. Wszelkie szczegóły przychodzą same wraz z praktyką.

 

 

ogólne zasady wyrobu wina

 

Ilość potrzebnego cukru liczymy że wzoru 

który podałem i opisałem wyżej, 

Kwasy mierzymy na potrzeby winiarstwa w gramach na litr g/L Jeśli mamy ich więcej niż potrzeba np porzeczka, wiśnia można użyć drożdży redukujących kwasy np typu Lalvin71b 

Ewentualnie poprzez dodanie węglanu wapnia.

A z cukrem w owocach hoho jest na prawdę bardzo różnie od ok 6-7% do 18% przy krajowych owocach, choć jak ktoś ma dobre winogrona to może pociągnąć więcej. 

Więc bez cukromierza tudzież refraktometru ani rusz ten ostatni najwygodniejszy wystarczy kropla soku i pokazuje nam ilość cukru w %, więc można nawet na szybko na rynku weryfikować owoce 

IMG-20221006-220707.jpg

IMG-20221006-220726.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, sargon said:

beau-żulo premiera na święta.

 

Ja już jedno, z wiśni i czereśni, obaliłem, mam drugie ale też długo nie pożyje.

 

--

1 hour ago, MaxMen said:

 

 

6 hours ago, Yolo said:

Te rady chyba dalej od cioci.

 

Nie, od chemika.

Jakbyś przeczytał źródło to byś wiedział.

 

6 hours ago, Yolo said:

Powodzenia w regulowaniu kwasowości samą wodą w przypadku naprawdę kwaśnych owoców. 

 

Jw.

 

--

 

1 hour ago, MaxMen said:

Kwasy mierzymy na potrzeby winiarstwa w gramach na litr g/L

 

Jak?

 

 

1 hour ago, MaxMen said:

refraktometru

 

To to coś?

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wrotycz napisał:

Nie, od chemika.

Jakbyś przeczytał źródło to byś wiedział

 

Próbowałem Cię naprowadzić na to że nie masz racji i dlaczego. 

Delikatnie, choć prosiłeś się o złośliwość po swojej pierwszej wypowiedzi. 

@MaxMenwytłumaczył Ci ładnie, a Ty dalej swoje. 

 

@MaxMen

Jak oceniasz użycie refraktometru w kontekście hobbystycznego nastawiania, okazyjnie tylko z samych winogron? 

Chciałem kupić kiedyś, ale zrezygnowałem widząc że na moje potrzeby aerometr wystarczy. 

Jakoś miałem przekonanie że używają go głównie nastawiający wina gronowe w większych ilościach, może błędne. 

 

Sprawdzasz pH nastawów paseczkami czy inna metoda? 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.