Pocztowy Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 (edited) Cześć, będzie krótko bo nie chce się rozklejać. Najprawdopodobniej w poniedziałek będę usypiał psa, który towarzyszył mi przez ostatnie 18 lat, czyli prawie całe moje życie. Dalsze podtrzymywanie życia i patrzenie jak zdycha z głodu (już nie przyjmuje pokarmu) byłoby niehumanitarne. Jeszcze nie wiem jak sobie psychicznie poradzę, że psa już nie ma. Nawet za bardzo nie pamiętam czasów, kiedy go nie było. Do poniedziałku nie mam zamiaru jakoś specjalnie się żegnać z przyjacielem, bo by mnie to wykończyło psychicznie. Nienawidzę pożegnań. Od lat nie płakałem, ale teraz mnie wykręca jak szmatę. Pójdę napić się trochę alko, chociaż boje się, że rozklei mnie jeszcze bardziej. Trzymajcie kciuki, żebym jakoś przez to przeszedł. Edited October 7, 2022 by Pocztowy Błąd 2 17 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adams Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 O ile można Ci coś zasugerować, zostań z nim do ostatniej chwili. Będzie miał mniej stresu, kiedy będziesz przy nim. To tutaj to nie jest żart:https://ifunny.co/picture/how-did-you-die-i-was-hugging-was-hugging-my-M4uMlMVj7?s=cl 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hubertius Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 (edited) Ja pochowałem swojego pierwszego psa w 2019. Też już nie mógł pić i jeść, na wieczór jeszcze kontaktował, ale następnego dnia ostatecznie zdechł. Miał swoje wady (krnąbrny, jak uciekł z posesji nie wracał dopóki sam nie zechciał), ale było mi przykro jak go już nie było... . Pochwalam to, że chcesz go dać do uśpienia. Jeżeli jest to sytuacja agonalna nie ma sensu przedłużać jego cierpienia. Odnośnie jego pochówku polecam zrobić to na twojej działce (lub kogoś z rodziny, zależnie w jakiej jesteś sytuacji). I odpowiednio je oznaczyć (ja np. dla mojego pierwszego psa ustawiłem parę kamieni w miejscu pochówku). Nie zgadzam się z twierdzeniami, że "to tylko pies" i "można chować byle gdzie albo w ogóle i nie". Zawsze na takie twierdzenia uważam, że większość ludzi ma nagrobki, być może nawet i to będzie jakiś skur****, który sprawi człowiekowi nie jedno złego w życiu. Więc dlaczego i psa, który towarzyszy nam przez sporą część życia nie można chować z godnością i jakąś formą oddania szacunku za tą jego wierność? @Pocztowy Trzymaj się, każdy z nas praktycznie musi to w życiu przejść. Edited October 7, 2022 by Hubertius 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
deleteduser158 Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 Przeżywałem podobną sytuację jako student I roku, tyle że pies miał 13 lat, a nie 18. Smutne, będziesz przez jakiś czas czuł pustkę, nastaw się na to. Nie pamiętam czy płakałem, ale było smutno w całym domu. Pierwsze dni były najgorsze, potem - stopniowo - wróciliśmy wszyscy do normalnego życia, a rodzice zdecydowali się znów wziąć czworonoga. Trzymaj się, bracie! 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
vodkas85 Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 Mój pies podczas ostatnich miesięcy, pomimo kalectwa udziabał listonosza i policjanta. Nie będzie łatwo kolego, tak jak napisał @Adams. Bądź przy nim w ostatnich chwilach. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
SzatanK Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 Niestety również znam ten ból, kiedyś sam podobny temat zrobiłem dawno temu. Brakuje mi mojej kotki do dzisiaj 😕 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariusz 1984 Posted October 7, 2022 Share Posted October 7, 2022 Trzymaj się Kolego. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pocztowy Posted October 7, 2022 Author Share Posted October 7, 2022 Nic nie piłem, ale co się wypłakałam to moje. Wróciłem dzisiaj do domu na weekend i po bliższym przyjrzeniu się psu zdecydowałem, że najlepiej będzie pojechać do weterynarza nawet jutro. Zobaczę w jakim stanie piesek będzie rano. Jeśli zobaczę dalszą agonię, to będę naciskał, żeby jechać. Nie chcę dawać niepotrzebnych przykrych opisów, co dokładnie się dzieje, ale pozwolenie na dalsze pogarszanie się stanu i cierpienie zwierzaka byłoby znęcaniem się. Jeszcze w niedzielę pies jakoś się trzymał i zdecydowanie nie był to stan, żeby podejmować takie korki, więc to nie jest tak, że cierpni od dawna. Po prostu w ostatnich kilku dniach znacznie się pogorszyło. 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iceman84PL Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 Też to przerabiałem 5 lat temu i moment odejścia i pierwsze kilka dni po stracie są najgorsze. Później człowiek przyzwyczaja się i emocje już tak drastycznie nie wpływają na bodziec. Kto ma zwierzaka zawsze musi liczyć się z tym, że kiedyś odejdzie tak samo jak ludzie. Nie zwlekaj z uśpieniem psa bo on cierpi. Mój akurat odszedł w sobotę i nie czekałem do poniedziałku. Trzymaj się, bądź dzielny, ostatnie chwile spędź z nim i się pożegnaj. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuckerfrei Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 Kończ to chłopie, nie męcz psa! Link to comment Share on other sites More sharing options...
paazik Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 Trzymaj się. Zostań z psiakiem do końca, niech czuje twój dotyk. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pocztowy Posted October 8, 2022 Author Share Posted October 8, 2022 Jadę dzisiaj. Całą noc mi się to śniło, ciągle się budziłem. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
MarkoBe Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 Tak jak pisali Bracia, nie warto przedłużać agonii psa. Bądź, z nim do końca, niech czuje twoją opiekę i miłość, bo to najlepsze, co możesz mu dać, w ostatnich chwilach. Podziękuj (komu chcesz;Bogu,losowi itd.) za to, że towarzyszył Tobie przyjaciel, tak długo. To rzadkość, nawet w świecie ludzi. Kiedyś i w końcu na nas przyjdzie czas. Trzymaj się! 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pocztowy Posted October 8, 2022 Author Share Posted October 8, 2022 Już po wszystkim. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
SzatanK Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 17 minut temu, Pocztowy napisał: Już po wszystkim. Już nie cierpi, pamiętaj o tym i zrobiłeś co mogłeś by ulżyć przyjacielowi w cierpieniu. Ludzie czasem mają nikłe rozumienie, że dla takich zwierzaków jesteśmy jak Bogowie. Gdy się urodzili byliśmy z nimi i gdy odchodzili również. A tu filmik ale w drugą stronę: I na zakończenie - pamiętajcie kochać zwierzaki i ludzi, nigdy nie wiadomo kiedy się widzimy ostatni raz. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obliteraror Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 @Pocztowy, współczuję. Gdy odchodzi zwierzę, które było z nami wiele lat to tak, jakby odchodziła część Ciebie. Te pożegnania to zawsze jedne z najtrudniejszych momentów relacji z nimi. Szczególnie dla mnie, obok którego zawsze były zwierzaki i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Pamiętaj, już nie cierpi i nic go nie boli. Przedłużanie takiego stanu mimo chęci uratowania i przedłużenia za wszelką cenę jego życia byłoby nieludzkie. Dobrze zrobiłeś. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Stary_Niedzwiedz Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 18 godzin temu, Pocztowy napisał: Najprawdopodobniej w poniedziałek będę usypiał psa, który towarzyszył mi przez ostatnie 18 lat, czyli prawie całe moje życie. Najgorszą rzeczą w psach jest to, że one tak kurewsko krótko żyją 😞 Między innymi z tego względu uznałem, że... na jakichś kilka lat starczy. Jednak zbyt wrażliwy jestem 😞 Może już bardziej na emeryturze sprawię sobie ponownie piesełka. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
bassfreak Posted October 8, 2022 Share Posted October 8, 2022 (edited) Pamiętam jak musiałem uśpić (w sumie sama zeszła nagle) po 13 latach moją suczkę którą miałem od 12 roku życia, 2-3 miesiące wyłem ale w końcu przeszło. Mi osobiście pomogło jak ją zawiozłem na cmentarz dla zwierząt (płatny), jakoś tak lżej od razu. Teraz zawsze miło wspominam i na półce mam jej zdjęcie 🐶 2 godziny temu, Pocztowy napisał: Już po wszystkim. Ból przeminie a później tylko będą dobre wspomnienia, głowa do góry. Edited October 8, 2022 by bassfreak 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pocztowy Posted October 8, 2022 Author Share Posted October 8, 2022 @bassfreak jest ciężko. Drogę do i od weterynarza będę miał pewnie jeszcze długo przed oczami. Podczas jazdy włączyła się mega klimatyczna i smutna muzyka na pożegnanie, co spotęgowało u mnie emocje. Heh, jakby nie mogła się włączyć reklama na grzybicę sromu jak zawsze, żebym się rozproszył. Chociaż taki z tego plus, że wspomnienia mam piękne jak z filmu. Jadąc jesienią w słoneczny dzień polną drogą. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts