Skocz do zawartości

Czy jest już aż tak źle z jakością pracy?


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Tornado napisał:

Oba żeśta zapomnieli o zapłaceniu za wycenę/przyjazd.

Co curwa? No tak.

A mnie @Tornado zatrważa z jaką łatwością niektórzy wyciągają wnioski, interpretują teksty i osądzają. Gdzieś napisałem, że nie chciałem zapłacić za przyjazd? W ogóle nie było tego tematu. W zasadzie nie było żadnego tematu oprócz tego, że robota wysoko:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Tornado napisał:

Oba żeśta zapomnieli o zapłaceniu za wycenę/przyjazd.

Co curwa? No tak.

No bez jaj, jeszcze kurwa czego. Mi za chodzenie na rozmowę o pracę nikt nie płaci.

 

13 minut temu, Pyrkosz napisał:

Jak przywieźli te umiejętności z Anglii to wolałbym zatrudnić Janusza niż tych paproków

Nauczyli sie na wyspach od pakoszy ;) to już wolę zrobić sam.

 

13 minut temu, Pyrkosz napisał:

I tu jest całkiem zdrowe podejście. Po co mam zatrudniać fachowca do znoszenia gruzu i płacić mu 60 zł na h jak wynajmę okolicznych pijaczków za flaszkę i obiad

Lokalny pijaczek kaze ci spierdalać, przynajmniej ci w mieście cenią się leypie niż fachowcy.

Oferujy fuchę, gość rzuca swoją cenę - koniec, bierzemy albo nie. Może sobie sam zorganizować pomagiera do noszenie gruzu. Zrzucanie na klienta końcowego jest e chuj nieprofesjonalne.

 

13 minut temu, Pyrkosz napisał:

I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego, potem goście na luzaku stwierdzili, żebym wypożyczył wiertarki, młoty udarowe, szlifierki, flizownice i pieron wie co jeszcze. No bo oni nie mają a cena zawierała tylko usługę. 
 

Zapytałem tylko czy to jakiś żart i podziękowałem za współpracę.

 

Przecież logicznym jest, że oddając auto do mechanika trzeba mu zapewnić warsztat z narzędziami

Kurwa - usterka 🤣

Ja lata temu dałem gościowi klucze i wyznaczyłem pracę - ok 40m2 płytek. Gość z polecenia 🤣 odjebał manianę, niby w miarę równo, ale wszystkie płytki na placki, bez grzebienia.

Po tej akcji nauczyłem sie kłaść sam, może nie najlepiej, ale bez pretensji do nikogo.

 

5 minut temu, Pyrkosz napisał:

Dlatego nauczony doświadczeniem nie robię nic na gębę z „fachowcami”. Zaliczka i jak coś nie gra to nie płacę dopóki nie będzie jak należy. Jak się nie podoba to szukam kogoś innego. Wolę dopłacić niż się męczyć z partaczami. 

Branża budowlana nie wiem czemu ma być traktowana na jakichś innych zasadach jak niemal każda inna.

W budowlance, umowa czy rachunek to wciąż, nieznane pojęcia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dassler89 napisał:

Gdzieś napisałem, że nie chciałem zapłacić za przyjazd? W ogóle nie było tego tematu. W zasadzie nie było żadnego tematu oprócz tego, że robota wysoko:D

Dzwoniłeś do tragaża czy flachowca?

Jakbyś ruszył dupe i pojechał do firmy z polecenia gdzie jest(pomocnik/kierowca itd) to byś nie miał dupościsku.

....Ale co poniektórzy myślą jak na targu rybnym.

Albo świeże ryba w wakacje nad morzem, kiedy kutry stoją bo tarło lub brak ławicy.

Gratuluję procesowości życzeniowej.

8 minut temu, bzgqdn napisał:

Mi za chodzenie na rozmowę o pracę nikt nie płaci.

NIE DZWOŃ/ nie pisz/....praca sama cię znajdzie :)

Gdzieś jakaś Ci jest pisana(robota).

 

 

27 minut temu, maroon napisał:

Są jakieś granice chciwości. Chyba. 

To jest dobre.

Chyba.

 

..., że akurat znam ten temat face to face....duża rolę odgrywa postawa ZAMAWIAJĄCEGO USŁUGĘ.

 

....bywali tacy, że po barażach ZOSTAWALINOLANI CIEPŁYM MOCZEM ZA POSTAWĘ którą reprezentowali na początku.

Czyliks jak już myśleli, że ugadane to za MĘDRKOWANIE*  zostało chamidło oleje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tornado napisał:

NIE DZWOŃ/ nie pisz/....praca sama cię znajdzie :)

Gdzieś jakaś Ci jest pisana(robota).

Dzwonie, piszę - inwestuję jeśli chcę zarobić.

 

To samo fachowiec od czegokolwiek, albo inwestuje i przyjeżdża na miejsce wycenić robotę, jeśli chce zarobić, albo siedzi z browarami i twierdzi że niea pracy dla ludzi z jego wykształceniem.

Wyjątkiem może być usługa na jakimś zadupiu, gdzie faktycznie dojazd jest problemem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

Budowa domu nauczyła mnie, że żadnego zaliczkowania w budowlance/wykończeniówce

Spokojnie, etap rozwalenia do gołych murów i wyniesienia klamotów ciężko zepsuć. No ale może masz rację, zawsze mogą wziąć kasę i dać nogę na drugi dzień.

4 minuty temu, bzgqdn napisał:

Lokalny pijaczek kaze ci spierdalać, przynajmniej ci w mieście cenią się leypie niż fachowcy.

To u mnie w tym zakresie jest elegancko, jeszcze zaproponują kolejeczkę, że zarobią na popijawy. No ale mieszkam na zadupiu a nie w dużym mieście.

6 minut temu, bzgqdn napisał:

Gość z polecenia

Ta ekipa też z polecenia, ba jednego znałem nawet dość dobrze prywatnie ;) 

7 minut temu, bzgqdn napisał:

ale wszystkie płytki na placki,

Może szlifował latami umiejętności za granicą, czyli na odpierdol. Takie płytki to same odpadają potem ;) 

9 minut temu, bzgqdn napisał:

Po tej akcji nauczyłem sie kłaść sam, może nie najlepiej, ale bez pretensji do nikogo.

Niby można i tak, kwestia czy ma się na to czas. 
 

 

9 minut temu, bzgqdn napisał:

W budowlance, umowa czy rachunek to wciąż, nieznane pojęcia.

Owszem, ale u mnie są już firmy co podpisują umowy, jest drożej ale coś za coś. Na cwaniaka rady i tak nie ma bo mimo umowy będzie odwalał manianę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, bzgqdn napisał:

Wyjątkiem może być usługa na jakimś zadupiu, gdzie faktycznie dojazd jest problemem.

Pominę fakt iż w paprykażowie przejazd z kraja do kraja zabiera czasem 1.5h..... wpadam kiedyś z kumplem na kwadrat do typa.

Prosta 'tryka'....parter.

Co by Pan chciał?

....jegomość wyciąga projekt.

...a tam:

-brak rozdzielni ENEMY UNKOWN.

- jeden punkt oświetlenia na 4 stanowiska biurowe.

- brak planu zagospodarowania pomieszczeń biurowych.

- brak szacowanych sprawności energetycznych.

- dwa 'kontakty' na 4 stanowiska pracy.

.....więcej grzechów nie pamiętam.

Z szybkiej/konkretnej roboty zrobiło się pole minowe.

 

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, maroon napisał:

Budowa domu nauczyła mnie, że żadnego zaliczkowania w budowlance/wykończeniówce.

Dasz zaliczkę a potem będzie przestój bo typ wziął pojechał po kolejną zaliczkę u kolejnego klienta. 

 

32 minuty temu, Dassler89 napisał:

Jasne, że tak - każdy ma wybór. Ja wychodzę z założenia, ze jak ktoś chce coś robić to warunki współpracy przedstawi a jak nie chce to wymyśla wymówki zamiast też powiedzieć wprost "nie jestem zainteresowany tą robotą". To mój główny zarzut do branży.

Ty przedstawiłeś warunek a on się nie zgodził. Bo 3 piętro. I wyjaśnił dlaczego nie co byś wiedział w czym problem jest. Lepsze to niż drapanie się w głowę  " Czemu odmówił? To już 10"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodalbym jeszcze że kwestia dojazdu wiąże się z ceną całości. Inwestycja versus koszty.

Do powieszenia obrazka za 50zl jasne ze należy doliczyć dojazd.

Do inwestycji za kilka tys. w tej samej miejscowości, to wg.mnie wstyd wołać o zwrot kosztów dojazdu.

 

Do mnie ostatnio jechal facet 90km wycenić płytę fundamentową za 40tys. Dziś ma tą fuchę i myślę że te 50zl za paliwo go nie boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tornado napisał:

Dzwoniłeś do tragaża czy flachowca?

I tu dochodzimy do tego wokół ja cały czas krążę - jasne przedstawienie warunków współpracy a moja sprawą jest czy zaakceptuje je czy nie. Jeśli ktoś zainteresowany nie jest to też ma prawo i niech powie to wprost.

 

11 minut temu, Tornado napisał:

Jakbyś ruszył dupe i pojechał do firmy z polecenia gdzie jest(pomocnik/kierowca itd) to byś nie miał dupościsku.

Mocno idealistyczne podejście. Dzwonie do firmy by się dowiedzieć jak pracują i jakie są warunki pracy z nimi i czy są zainteresowani taką pracą jaką ja mam. Trzymając się Twojej rybnej alegorii: dzwonie i pytam "macie pstrągi czy sandacze" - "nie nasze kutry stoją, nie mamy ryb, mamy tylko frytki" i ok i moja decyzja jest czy zjem frytki czy poszukam ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dassler89 napisał:

Trzymając się Twojej rybnej alegorii:

Towarzyszu Bajkopisarzu.

Tak!

.....1/2 ceny zaliczka/cena zaporowa na starcie/konkretnie spisane możliwe pertutbacje/cena przrubek w trakcie realizacji/klient sam kupuje materiał na swoje nazwiskofirme.

Jak neee pasuje to SZUKA dalej.

Ludziom się w dupach poprzewracało.

NIE PŁACĄ na szkolnictwo a wymagajooo ZALEWU YaaANICH Fachowców!

...fachowcy się cenią.

...flachowcy się lenią.

Bania u Cygana wnoś se sam materiał do mieszkania.

:)

 

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Libertyn napisał:

Ty przedstawiłeś warunek a on się nie zgodził. Bo 3 piętro. I wyjaśnił dlaczego nie co byś wiedział w czym problem jest.

Ok, dajmy już spokój tej historii bo zaraz cały temat będzie o moim telefonie do jednego z fachowców:D
 

22 minuty temu, Tornado napisał:

Bania u Cygana wnoś se sam materiał do mieszkania.

Klu historii: przecież już to zrobiłem i materiał jest w mieszkaniu xD jest o tym w moim pierwszym poście w tym temacie to. Ale to przykład odnośnie tego co Ci napisałem o zbyt łatwym wyciąganiu wniosków, osądzaniu i interpretowaniu, ale tak, zawsze lubiłem Twoje rymowanki :D

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Tornado said:

 

....jegomość wyciąga projekt.

 

Jegomość ZAUFAŁ projektantowi. Czyli yebanemu paździeżowi z uprawnieniami, bo tylko taki paździerz w świetle prawa może sporządzić projekt. 

 

I teraz kwintesencja polakowatości (choć za granicą też się zdarza): jegomość się nie zna, to go Mieciu wyruchamy na hajsik.

 

I tu jest problem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

Czyżby naprawdę z jakością wszelkich robót w .pl było już aż tak źle, że ludzie są zdziwieni jak coś jest robione porządnie i nie na odpierdol?

Cytując klasyka - "to jest dramat k**a". I nie dotyczy to tylko branży budowlanej.

 

3 godziny temu, bzgqdn napisał:

Ci którzy robia dobrze, maja terminy dwa lata do przodu.

Albo zarabiają w euro, GPB, NOK, DKK a zostali głownie paprtacze.

 

Z w/w powodów przypuszczam, ze w tej kwestii jeszcze długo nic się nie zmieni. Nie wpłynie na to nawet recesja czy tam krach na rynku nieruchomości.

 

Ja to tu tylko zostawię. :)

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maroon napisał:

to go Mieciu wyruchamy na hajsik.

 

I tu jest problem. 

Gdybyś interpolował abstrakcyjne to byś załapał iż wszystkie baboki wyszły podczas analizy łażąc po kwadracie.

JEDNAKOŻ założyłeś: KROIMY JELENIA?!

...

 https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://m.youtube.com/watch%3Fv%3Da-CwwPXQl7Q&ved=2ahUKEwjN2Kjv-e_6AhWvmIsKHe98BpkQFnoECBkQAQ&usg=AOvVaw1ugDpv7xTnsfQ4U7f_9MQM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bzgqdn napisał:

Dodalbym jeszcze że kwestia dojazdu wiąże się z ceną całości. Inwestycja versus koszty.

Do powieszenia obrazka za 50zl jasne ze należy doliczyć dojazd.

Do inwestycji za kilka tys. w tej samej miejscowości, to wg.mnie wstyd wołać o zwrot kosztów dojazdu.

 

Do mnie ostatnio jechal facet 90km wycenić płytę fundamentową za 40tys. Dziś ma tą fuchę i myślę że te 50zl za paliwo go nie boli.

Ja miałbym na to patent tego rodzaju.

 

Wycena kosztuje (dojazd, pomiary, oferta) bo to zajmuje realny czas. O ile oferta zaakceptowana, to wrzucamy to w koszt inwestycji i wtedy jest to "gratis".

 

Miałem sytuacje, gdy umawiam przygotowanie oferty na bazie projektu inwestora i po wykonaniu kalkulacji klient zapadał się pod ziemię i nie było już kontaktu.

 

Od tego czasu robię zgrubnie ofertę przez telefon. Zawsze jest przeszacowana ale uprzedzam, że będzie pewnie mniej, jak policzę dokładnie.

Od tego momentu jak zacząłem tak kalkulować odpada mi przygotowywanie precyzyjnych ofert na darmo. Klient indywidualny chce mieć automatykę w domu, ma nawet projekt gotowy i kiedy słyszy "to może być tyle i tyle przy tylu obwodach i takim metrażu z takimi funkcjami" od razu wie czy chce czy nie. 

 

Dla tych co nie wiedzą zrobienie dokładnego kosztorysu z zakresu elektryka/automatyka w oparciu o projekt w wielu wypadkach to kilka godzin pracy przy komputerze i na telefonie do hurtowni / dostawców. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, baboczysko said:

Czasy się zmieniły. Chłopaki wrócili z zagranicy, przywieźli konkretne umiejętności, których się wyuczyli, a to trudna i czasochłonna nauka! Teraz na lajcie sobie pracują, a dzięki temu się cenią!

 

mój kolega, już dawno temu mawiał - dzięki Bogu, że otworzyli granice i ci wszyscy fachofcy przyjeżdżali. Teraz zostali ci, co coś potrafią, nie tylko spartolić. I miał rację. Ja tych fachofcóf za granicą poznałem i jak partolili tak partolą. Oczywiście wyjątki się zdarzają ale nie można budować reguł na wyjątkach.

 

Sam się trochę znam bo to i owo sam robiłem i to jakie niektórzy mi farmazony chcieli sprzedać to musk staje w poprzek.

 

Po owocach ich poznacie. Jak ktoś wybrzydza bez powodu, już na początku, to co będzie potem i jaki to daje jego obraz jako fachowca?

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, bzgqdn napisał:

.

Do inwestycji za kilka tys. w tej samej miejscowości, to wg.mnie wstyd wołać o zwrot kosztów dojazdu.

 

Do mnie ostatnio jechal facet 90km wycenić płytę fundamentową za 40tys. Dziś ma tą fuchę i myślę że te 50zl za paliwo go nie boli.

Wstyd wołać... o własne pieniądze... 🤣🤣🤣 

Nie chodzi o kwotę, a o podejście do drugiego człowieka. Wzajemne uszanowanie, poświęconego czasu. To BARDZO ważne już na początku budowania relacji. Taki tam niuans 😉

 

Jeden z kolegów dwukrotnie przywołał przykład "dupeczek z tindera". Bracie, denerwujesz się na nie i ich grymaszenie, ponieważ źle reagujesz. Źle grasz. Po samym stylu pisania widzę, że prezentujesz uległą postawę, tak samo wobec kobiet, jak i w życiu.

 

Edytowane przez baboczysko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, baboczysko napisał:

Wstyd wołać... o własne pieniądze... 🤣🤣🤣 

Nie chodzi o kwotę, a o podejście do drugiego człowieka. Wzajemne uszanowanie, poświęconego czasu. To BARDZO ważne już na początku budowania relacji. Taki tam niuans 😉

Zejdź na ziemię, losowy gość ma mi wykonać robotę a nie mam z nim budować jakichś relacji 😂 Oczywiście jak widzę, że nie ma partactwa, chłopaki pracują to obiad zapewnię a i flaszkę na odchodne postawię. 
 

Z uszanowaniem czasu to najczęściej mają problem fachowcy. Robota Panie na tydzień! A potem grzebią 2-3… i oczekują, że ja będę płacił za ich czas. Skoro tydzień, to płacę za tydzień, nie moja wina, że się opierdalasz. Jak już jesteśmy tacy uczciwi i się szanujemy, to chyba czas na omówienie kar umownych za zmarnowanie mojego czasu i blokowanie innych ekip… tych od wynoszenia gruzu 😂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Pyrkosz said:

Robota Panie na tydzień! A potem grzebią 2-3… i oczekują, że ja będę płacił za ich czas

 

Umów się na robotę.

Ile to pan będzie robił, żebym wiedział jak się umawiać z następną robotą (np. elektrykiem, hydraulikiem). Od razu się zastanowi czy może być jakaś obsuwa (czasem to wychodzi w praniu i ale i  wtedy  można od razu powiedzieć,  że to czy tamto idzie gorzej niż powinno i  będzie obduwa) i nie będzie mu się opłacało kombinować. To jego czas w tym momencie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, baboczysko napisał:

Wstyd wołać... o własne pieniądze... 🤣🤣🤣 

Nie chodzi o kwotę, a o podejście do drugiego człowieka. Wzajemne uszanowanie, poświęconego czasu. To BARDZO ważne już na początku budowania relacji. Taki tam niuans 😉

Wszystko zależy od branży i sytuacji.

 

Potrzebuje usługi, gdzie facet musi wejść o rzucić okiem, 3 minuty i po sprawie, np. ocenić dojazd dla betoniarki itp.  to najczęściej jest gratis (zwróci sie w zleceniu), jednocześnie z usługodawcą umawiam się, zakrzyj na budowę jak będziesz w pobliżu, bez ciśnień.

 

Jak sprawa jest trudna, wymaga liczenia, analizy, jakiegoś projektu itp. to rozumiem że wycena jest do dogadania.

 

W drugą stronę to może doprowadzić do sytuacji że jakiś "cfaniak" bedzie zarabiał na wycenach, a poyem rzucał cenę zaporową. Polak potrafi ;)

W niektórych korpo typu np. call center, są 1-3 miesięczne szkolenia dla nowych pracowników zanim zaczna pracę (oczywiście platne jak praca) są ludzie którzy zaraz po tym się zwalniają i tak sobie żyją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.