Skocz do zawartości

"Zdradziłam męża i nie mam wyrzutów sumienia"


Rekomendowane odpowiedzi

Tak z rana przy śniadanku wpadł artykulik na Der Onet.

 

Pancia:

 

1. znudzona żona

2. mąż nie skacze koło niej jak pajac, dostarczając rozrywek, imprez itd itp

3. mąż ma swoje życie Ligę Mistrzów, futbol, swoje zainteresowania i nie siedzi z pańcią codziennie po 5 godzin trzymając ją za rękę. Pewnie zarobiony na wygody jakie dostarczył.

4. kupili dom pod miastem, częściowo na kredyt hipoteczny rata gdzieś około 3500 zł, to było ich marzenie

5. pracują razem nie mają biedy

6. pańcia blisko przed albo zaraz po przed jak ja to nazywam Rubikoniu 🙂 czyli około 40 lat - czuje że w życiu jej się coś jeszcze należy, iskra emocji, miłosne uniesienia, upojne noce a nie codzienna rutyna i proza życia

7. wypracowali z mężem stabilizację w życiu

8. dzieci już duże, samodzielne mają swoje życie

9. znalazła adonisa po rozwodzie, który dostarczał jej tego co sobie wymarzyła i chciał ułożyć sobie życie. nie wiedziała, że to okres demo u faceta i faza łowów

10. po 6 miesiącach romansu zerwała z adonisem i wróciła na łono rodziny. ale nie żałuje i nie ma wyrzutów sumienia, bardziej ją do zerwania przekonał wspólny kredyt hipoteczny.....

 

Wnioski z artykułu

 

 

1. nie warto z pańcią budować żadnego wspólnego majątku, kupować domów czy brać nie daj boże kredytów hipotecznych.

2. w tych czasach ślub/małżeństwo i przy tym prawie i praktyce sądów jest dla mężczyzny skrajnie niebezpiecznym i skrajnie głupim czynem

3. łaska pańci na pstrym koniu jeździ - nigdy nie wiadomo kiedy jej odwali, znudzi się swoim misiem i pomówi go o gwałty bandytyzm i pedofilstwo, by przejąć dom/majatek. to tylko kwestia czasu kiedy pańcia na to wpadnie albo zostanie jej to doradzone.

4. powstaje pytanie co pańcia w małżeństwie robi aby rozwiać nudę? a może tylko leży i pachnie?

 

A oto artykulik - może to i beletrystyka internetowa ale pokazuje pewne trendy i zachowania. Jakby puszczając oko do czytelniczek, że mogą sobie w zyciu pozwolić na takie wyskoki.

 

 

 

https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/zaluje-ze-zdradzilam-meza-i-nie-z-powodu-wyrzutow-sumienia/hkqpzm3,30bc1058

 

 

frjk9kpTURBXy80NzU5OTI4MzgyNmU1NWZkNGY4OGQyZWJiMTIzMWVhMy5wbmeTlQLMlgDCw5UCACjCw5UGzP_M_8z_AIKhMAGhMQE

"Żałuję, że zdradziłam męża. I nie z powodu wyrzutów sumienia"

— Pół roku czułam, że wreszcie żyję, że można mieć to, na co się czeka. Jak długo jednak można mieć romans? Powiedział, że muszę podjąć decyzję, bo nie chce mnie mieć na ukradzione godziny. Bo chciałby ze mną móc spędzić życie — mówi Beata.

Magdalena Gorostiza
1.svg2.svg4,2 tys.
Wczoraj, 21:50
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
"Żałuję, że zdradziłam męża. I nie z powodu wyrzutów sumienia"
 
"Żałuję, że zdradziłam męża. I nie z powodu wyrzutów sumienia"

Oto jej historia:

Mam 40 lat i świadomość, że to już ostatnie lata, kiedy mogę czuć się atrakcyjną kobietą. Ostatni dzwonek na cokolwiek. Chciałabym zmiany, chciałabym innego życia. Ale innego życia nie będzie. Bo mam też męża, dwójkę dzieci. I najważniejsze – mamy kredyt hipoteczny, który wiąże nas bardziej niż jakiekolwiek przysięgi małżeńskie. Kilka lat temu, kiedy byliśmy na fali wznoszącej, zamarzył nam się dom pod miastem. I jest, wymarzony, piękny. Nasza kula u nogi, która spędza sen z powiek. Sama rata wynosi dziś 3,5 tys. zł miesięcznie. Więcej niż połowa mojej pensji. A do tego dojdą rachunki za gaz, których się boję. Więc życia innego nie da się planować. Bo na inne życie trzeba by było mieć pieniądze.

Ostatnio słyszałam piękny tekst – zawsze można coś zmienić, na zmiany nigdy nie jest za późno. Czyżby? Staję czasami w domu przed lustrem. Mam jeszcze całkiem niezłą figurę. Ale na twarzy już widzę zmarszczki, nie stać mnie na to, by likwidować je botoksem.

Z mężem od ładnych paru lat niewiele już nas łączy. Oprócz kredytu hipotecznego rzecz jasna. Jego interesuje głównie to, co dobrego zje na obiad, kiedy są rozgrywki Ligi Mistrzów w telewizji. Nie, nie jest złym facetem, nie jest toksyczny, nie jest złośliwy. Ale też nie ma sobie inwencji, nigdy nie ma dla mnie żadnych propozycji. Nie zaproponuje wyjścia do kina, nie lubi chodzić na spacery. Prawie ze sobą nie rozmawiamy, bo tak naprawdę już nam się nie chce. A przecież kiedyś było inaczej, to nie w tym facecie się zakochałam. Kiedyś był pełen życia i różnych ciekawych pomysłów.

Ze znajomymi rzadko się spotykamy. Na knajpy nie mamy już pieniędzy. Zaproszenie gości do domu to też dziś spory wydatek. Więc czas spędzamy raczej w domu. Dzieci dorastają, nie jesteśmy już im tak bardzo potrzebni, zaczynają mieć swoje życie i swoje towarzystwo.

I tak ta nasza codzienność wygląda. Mamy oboje niezłą pracę. Jeszcze stać nas na opłaty, co nie oznacza, że nie zaczęliśmy już wydatków liczyć. Nie tylko liczyć, ale też ograniczać. Powoli przyzwyczajam się do rzadszych wizyt u fryzjera, do tego, że sama robię paznokcie w domu. Hybryda stała się dla mnie luksusem, pozwalam sobie na nią wyłącznie wtedy, kiedy jedziemy na wakacje. Bo jeszcze stać nas na to, by odłożyć na jeden urlop w roku.

A ja mam sobie jakąś tęsknotę, jakieś pragnienie, by jeszcze coś może od tego życia wyrwać. Chciałabym kogoś, kto mnie przytuli, z kim rozumiałbym się bez słowa. Poszła na długi, jesienny spacer, spała na łące pod gwiazdami. I nawet takiego faceta poznałam. Inteligentny, zabawny, okazał się świetnym kochankiem. Nasz romans trwał prawie pół roku. On mieszka sam, jest po rozwodzie. I chciałby też mieć przy sobie kogoś, kto go bez słów zrozumie, kto kocha rozgwieżdżone noce i umie mówić, kiedy potrzeba, lub milczeć wtedy, gdy zbędne są słowa.

Pół roku czułam, że wreszcie żyję, że można mieć to, na co się czeka. Jak długo jednak można mieć romans? Powiedział, że muszę podjąć decyzję, bo nie chce mieć mnie na ukradzione godziny. Bo chciałby ze mną móc spędzić życie.

A ja? Czy ja mam prawo do bycia z nim? Do tego, by czuć prawdziwą bliskość? Ja mam przecież męża, mam dwoje dzieci i wymarzony dom do spłaty. Co zrobię z dziećmi, jak się rozwiodę? Jak im to wszystko wytłumaczę? Co zrobić z domem, co zrobić z kredytem?

Rozstaliśmy się kilka miesięcy temu. Codziennie jednak o nim myślę. Żałuję, że zdradziłam męża. Nie, nie z powodu wyrzutów sumienia. Z powodu marzeń, których spełnienie było prawie w zasięgu ręki. Zabiła je jednak szara rzeczywistość...

Źródło: Kobieta XL
Data utworzenia: Wczoraj, 21:50

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, rarek2 napisał:

4. powstaje pytanie co pańcia w małżeństwie robi aby rozwiać nudę? a może tylko leży i pachnie?

 

 

 

 

Jak ja widzę po kobietach jakie znam i na podstawie poprzednich moich związkach, kobiety ogólnie nie mają żadnych hobby - chociaż czasem są wyjątki. Kobieta wystarczy, że jest i ta obecność w mniemaniu wielu pańć ma wystarczyć.

Edytowane przez nowy00
  • Like 8
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, rarek2 said:

.

4. powstaje pytanie co pańcia w małżeństwie robi aby rozwiać nudę? a może tylko leży i pachnie?

 

Z moich obserwacji związków małżeńskich wynika, że dużo większe skłonności, wręcz pewnik do odjebów, mają panie:

 

1) nie posiadające totalnie żadnych zajawek (konsumpcja netflixa i robienie pazurów jako "hobby") 

2) pochodzące z rodzin, gdzie taty nie było lub był typową beta-cipą bez własnego zdania

3) panie wiążące się z rokującymi pod względem kasy panami z wyrachowania

4) będące na całkowitym lub częściowym utrzymaniu (pan zarabia hajs pani brak lub gównopraca) 

5) tam gdzie spędzanie wspólnie czasu ogranicza się do spania i jedzenia

 

Nie twierdzę, że tam gdzie ww. przesłanek nie ma będzie wieczna szczęśliwość, ale prawdopodobieństwo, że pani zacznie szukać romantycznych emocji będzie o rzędy wielkości mniejsze. 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nowy00 napisał:

kobiety ogólnie nie mają żadnych hobby,

Mam podobne obserwację, większość kobiet faktycznie nie ma żadnego konkretnego hobby. Dla mnie chodzenie na pazurki to nie hobby, sam przecież nie nazywam hobby używanie golarki. Problemem jest może to, że hobby kobiece są teraz passe, wolna niezależna kobieta nie będzie przecież piec ciast czy szydełkowa

 

Artykulik taki jak jeden z wielu, feminazizm. Szkoda mi nawet czytać tych głupot, to jak obcowanie z botami w grze. Z góry wiadomo kto jest winny, kto nie i dlaczego winny jest facet. 
 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka to ona biedna myślała że w wieku 40 lat 20 letnie  chady będą za nią latać, jakie to straszne być kobietą i zajmować się rodziną i domem.

 

Bilet na Sybir w jedną stronę dla niej

A mąż powinien wyjebać jej partyzanta i podziękować. 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeszcze taki przykład, historia nieromantyczna. Onegdaj zabrałem koleżankę na łódkę na załogantkę. Truła mi dupę od dłuższego czasu, więc jako że mam dobre serduszko, to stwierdziłem że przyda się jako czasoumilacz. Pani niezamężna, ale w związku, my znamy się dłużej niż ten jej związek 10+ lat, kiedyś w jednym klubie pływaliśmy. Jej faceta znam, nieco cipowaty domator moim zdaniem. Laska bardziej outdorowa - wycieczki z plecakiem, camping, kajaki, etc. I teraz ACTION! 

 

Płyniemy, gadamy, śmichy chichy, woda pryska, szkwały chodzą, są emocje, słoneczko się świeci, pani stwierdza, że musi się trochę poopalać, więc zrzuci ciuszki. Ok, zgrabna trzydziestolatka, nie mam nic przeciwko. Ale cóż to się okazuje. Pani zrzuciła ciuszki pozostawiając na sobie baaardzo skąpy kostium i tak cały czas manewruje, żeby jak najszerzej nogi w moją stronę trzymać. 

 

Nosz qrwa, myślę. Miał być rejs, a tu chyba o przeruchanie bardziej chodzi. Ale, myślę sobie, sprawdźmy. 

 

Wpłyneliśmy w szuwarki do mało uczęszczanego pomostu. Łódka zacumowana, podchodzę do koleżanki i widzę, że pani się lekko trzęsie, ale bynajmniej nie od zimna. 

 

Cóż zatem. Przycisnąłem nagle panią do kabiny, mocno, wręcz brutalnie. Palec w dziurkę, a tam literalnie Niagara. Zero protestu. Mówię zatem grzecznie "Weź mnie Hania *) nie prowokuj, bo się kurwa na palcu nie skończy", po czym odwracam panią, klaps w pupę i mówię "Spierdalaj do kabiny się ubrać i więcej nie prowokuj". 

 

Reszta rejsu minęła raczej w ciszy, tylko pani mieniła się różnymi kolorami buraczka. 

 

I teraz puenta. Po rejsie dostałem SMS "Nigdy takiej adrenaliny nie miałam, kiedy powtarzamy?" 

 

Nosz qrwa... jakby nigdy nic. 

 

Także tak to u pań działa. 

 

*) imię losowe. Palec umyłem. 

 

Jeszcze w kwestii tego, czy powinno się mówić o takich akcjach facetowi/mężowi kobiety? 

 

Kiedyś uważałem, że tak. Dziś uważam, że nie. Bo 1) jego problem że nie potrafi emocji dostarczać, 2) jego problem, że taką sobie wziął, 3) jego problem, że pozwala lasce na takie wypady z kolegami. A ja nie będę czyichś problemów rozwiązywał. Jestem na tyle uczciwy, że nie skorzystałem z "okazji" i to wystarczy. 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 9
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maroon napisał:

Palec umyłem. 

Mam nadzieję, że w bardzo wysoko procentowej wodzie święconej...

 

12 minut temu, maroon napisał:

czy powinno się mówić o takich akcjach facetowi/mężowi kobiety? 

 

kiedy-pokazujesz-ziomkowi-ze-randka_2022

  • Haha 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, rarek2 said:

Wnioski z artykułu


Jedyne wnioski jakie powinny płynąć z lektury tego typu artykułów powinny być takie, że komuś bardzo zależy by takich artykułów było dużo. Ciekawe dlaczego.... a to, że polki łykają to jak nasienie Chada to już inny temat. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rarek2 napisał:

Tak z rana przy śniadanku wpadł artykulik na Der Onet.

@rarek2 No i odechciało mi się śniadanie jeść... Niedobry Ty.😜

 

2 minuty temu, Peter Quinn napisał:

Jedyne wnioski jakie powinny płynąć z lektury tego typu artykułów powinny być takie, że komuś bardzo zależy by takich artykułów było dużo. Ciekawe dlaczego. 
A to, że polki łykają to jak nasienie Chada to już inny temat. 

@Peter Quinn Odwrócona osmoza. Artykuły są, bo się klikają. My klikamy i czytamy z obrzydzeniem. One klikają i czytają z rozrzewnieniem.

"365dni" dla ubogich.

 

Puścili jeden artykuł "na wabia", sprawdzili statystyki, puścili drugi artykuł na potwierdzenie, znowu sprawdzili statystyki i teraz już recydywa. Dopóki się będzie klikało.

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maroon napisał:

Kiedyś uważałem, że tak. Dziś uważam, że nie. Bo 1) jego problem że nie potrafi emocji dostarczać, 2) jego problem, że taką sobie wziął, 3) jego problem, że pozwala lasce na takie wypady z kolegami. A ja nie będę czyichś problemów rozwiązywał. Jestem na tyle uczciwy, że nie skorzystałem z "okazji" i to wystarczy. 

 

Mało który ci w ogóle uwierzy. A z tej garstki co by nawet i uwierzyła następnie większość i tak weźmie stronę myszki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, GriTo napisał:

 

Jak to nie mają?  Jeśli nie mają, to znaczy, że nie dbasz o nią wystarczająco aby takowe hobby miała!

Kupiłbyś Pani zabawki i zabawiacza, to może by się pobawiła... przez chwilę...

Jak nie mają hobby więc facet się za mało stara. Trzeba klaunować trochę bo myszka ziewa z nudów. 

Tłumaczenia, że się zakończył związek z winy faceta jaki się za mało starał są na porządku dziennym :D 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Miszka said:

Artykuły są, bo się klikają. My klikamy i czytamy z obrzydzeniem. One klikają i czytają z rozrzewnieniem.


Dlatego już nie klikam. Nie warto dawać powód tym gadzinowym pismom na pisanie tego typu ściekowych artykułów. 

Czasem uprawiam tylko sado maso i słucham, co tam "ciekawego" popuściły feministyczne psycho loszki, w zasadzie nie wiem po co. :) 
Ostatnio była np. beka z Mai Staśko, bo nawet feministyczno lewicowe środowiska ją pocisnęły. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, Król Jarosław I said:

 

Mało który ci w ogóle uwierzy. A z tej garstki co by nawet i uwierzyła następnie większość i tak weźmie stronę myszki.

Nawet gorzej. Znam przypadek, że kolega powiedział koledze, że jego stara się puszcza i z kim i pokazał dowód w postaci filmiku z imprezy gdzie było barabara. Tamten wziął myszkę na spytki, ta podobno w płacz, wyparła się wszystkiego, a uprzejmy donosiciel jeszcze po ryju zebrał. 😁

  • Like 2
  • Haha 6
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrzmy realnie. Ludzie to seryjni monogamisci, mężczyznom też po jakimś czasie nawet najpiękniejsza kobieta powszednieje. Po co się zatem wiązać "do grobowej deski"? 

1 godzinę temu, rarek2 napisał:

1. nie warto z pańcią budować żadnego wspólnego majątku, kupować domów czy brać nie daj boże kredytów hipotecznych.

Otóż to i z całą resztą też się zgadzam.

 

Trzeba mieć własny plan na życie gdzie czy kobieta jest czy jej nie ma to reszta założeń się nie zmienia. Żadnego fundowania życia, meldowania na własnych włościach i innych wspólnot. Wspólnie to można wziąć prysznic. Wtedy szybko się okazuje jakie pani ma intencje. Facet mógłby bajerować młodsze i ładniejsze a tak trzyma kurwiszona pod dachem. 

 

Aż mi się dowcip przypomniał:

 

Rozmawia Ojciec z synem

- Tato czym się różni "teoretycznie" od "praktycznie

- Słuchaj synu idz się spytaj Mamy czy dała by dupy murzynowi za 1 milion

 

No i synek się pyta

-Mamo dała byś dupy murzynowi za milion zł.?

-W sumie to bardzo dużo pieniędzy mielibyśmy do końca życia, nowy samochód, dom i inne potrzebne rzeczy. A więc chyba tak

 

Synek wraca do ojca a ten mówi żeby teraz spytał się siost

-Siostro dała byś dupy murzynowi za milion zł.?

-hmm miała bym na kosmetyki, SPA, ubrania, solarium i inne wydatki a więc pewnie bym dała

 

Synek znów wraca do ojca mówiąc mu co odpowiedziała siostra, i teraz ma iść się spytać dziadka

-Dziadku dał byś dupy murzynowi za milion zł.?

-No chyba tak, na starość mieć tyle kasy? bym się chociaż rozerwał i w ogóle

 

Syn znów wraca do ojca, mówi co odpowiedział dziad

-No widzisz synu teoretycznie mamy 3 milion

-a praktycznie? - pyta dociekliwy syn

-praktycznie dwie dziwki i pedała. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter Quinn napisał:


Jedyne wnioski jakie powinny płynąć z lektury tego typu artykułów powinny być takie, że komuś bardzo zależy by takich artykułów było dużo. Ciekawe dlaczego.... a to, że polki łykają to jak nasienie Chada to już inny temat. 

W punkt brachu. Programowanie kobiet na kurwy postępuje coraz intensywniej. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Nawet gorzej. Znam przypadek, że kolega powiedział koledze, że jego stara się puszcza i z kim i pokazał dowód w postaci filmiku z imprezy gdzie było barabara. Tamten wziął myszkę na spytki, ta podobno w płacz, wyparła się wszystkiego, a uprzejmy donosiciel jeszcze po ryju zebrał. 😁

Taki dowód nie wystarczy dla faceta, myszce trzeba wybaczyć wszystko a gość co miał dowody na niewierność kobiety dostał na dodatek wpier**l.

Znajoma mówiła, że mieli w grupie dziewczynę co była w związku z jakimś gościem i go zdradzała. Mówiąc żartem pół wioski wiedziało a nikt nie powiedział gościowi, że ta kobieta zdradza bo nikt mieszać w życiu im nie chciał. 

3 minuty temu, Chcni napisał:

W punkt brachu. Programowanie kobiet na kurwy postępuje coraz intensywniej. 

Gość prowadzący kanał o podrywie przedstawił w jakich krajach najłatwiej jest o ten teges z kobietami:

Top 5 Easiest Countries To Get Laid (Selected by Dating Coaches) - YouTube

1 Filipiny

2 Indonezja

3 Kolumbia/Brazylia

4 Meksyk

5 Polska

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł to fejk jakich pełno, pisany w konkretnym celu. Generalnie Der Onet itp mają na celu DEZINTEGRACJĘ  społeczeństwa i jego atomizację. 
Powód prosty: Społeczeństwo singli to łatwy konsument i słaby przeciwnik.
Silna rodzina wrazie W może Cię ukryć, ochronić, wyleczyć. Single w przypadku ciężkiej choroby będą zdychać w szpitalach na niełasce systemu... 
Trzymajcie się tam w tych internetach i nie nabierajcie na FEJKI. 

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Peter Quinn napisał:


Jedyne wnioski jakie powinny płynąć z lektury tego typu artykułów powinny być takie, że komuś bardzo zależy by takich artykułów było dużo. Ciekawe dlaczego.... a to, że polki łykają to jak nasienie Chada to już inny temat. 

 

A my powinniśmy wyciągnąć następujący wniosek z historii powyżej(niezależnie czy opowiastka prawdziwa/zmyślona) : "Kochajmy się jak bracia ale liczmy jak żydzi" - Dosłownie! Tracisz na relacji?! - ciach i żegnam!

 

I nie ma przeproś! Żona, narzeczona, dziewczyna. znajoma - ogólnie baba, od razu z automatu podejrzana! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytałem właśnie, że nie ma na botoks 😢 to bardzo poruszające 😢

Godzinę temu, nowy00 napisał:

Top 5 Easiest Countries To Get Laid (Selected by Dating Coaches) - YouTube

1 Filipiny

2 Indonezja

3 Kolumbia/Brazylia

4 Meksyk

5 Polska

 

Najlepsze jest to, że kraje z pierwszej czwórki to mega bieda i patologia, która nijak się ma do nas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na "Zdradziłam męża i nie mam wyrzutów sumienia"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.