Skocz do zawartości

Złamane serce. Przyznaję, że mam słaby mental.


HeadBolt

Rekomendowane odpowiedzi

Uprzedzam, że historia dotyczy błahej znajomości, nie doszło nawet do związku. Zaprezentowane są też głupie zachowania z mojej strony, do których nie doszłoby gdyby nie haj hormonalny. Na koniec nie pytam o żadne rady, ale chcę to opisać na forum publicznym, prywatnie nie mam komu tego opowiedzieć. Czuję że mi to może pomóc.

 

Ona 22, ja 26. Znajomość internetowa 5 miesięcy, kontakt częsty. Różnica w odległości ok. 200km. Doszło do 3 spotkań, dwa trwające 3h, polegające na zwiedzaniu okolicznych miast gdy przy okazji byłem w jej okolicach. Raz mi się udało ją namówić aby przyjechała do mnie na weekend, 2 dni i 2 noce. Przechodząc do sedna - nie była mną zainteresowana prawie że od początku. Mimo że to ona pierwsza do mnie kiedyś wcześniej napisała. Przed weekendem w który przyjechała były chyba 4 poprzednie pod rząd, przed którymi proponowałem coś takiego. A pierwsze spotkanie w jakimś miasteczku wynikło z manipulacji, że jak nie chce się spotkać skoro tyle piszemy to sytuacja jest zbyt zdegenerowana i nie przyjmowałem żadnych wymówek. Ja proponowałem od początku, pierwszy raz na lajcie, jak jeszcze nie gadaliśmy tak często a jedynie wieczorami - po 3 tygodniach. Kolejne po około 1.5mies - gdzie po tym drugim doznałem konkretnego odrzucenia, które nadało toru relacji.

 

A dlaczego się w niej tak zabujałem? Jak dla mnie wygląd 10/10, totalnie mój typ, a jestem dość wybredny pod tym względem. To już weszło od samego początku. Na zdjęciach i w rzeczywistości - mój ideał. Strasznie mi przypominała moją pierwszą miłość z gimnazjum. Wtedy zjebałem po całości, bo był brak działania z mojej strony mimo że ona dawała sygnały otwartości, jak mieliśmy te 12 lat. Po latach mnie wyjebała ze znajomych na fb, ale jakoś rok temu dodałem ją na ig i lajkujemy sobie fotki. W tym roku, z tą laską czułem jakbym miał drugą szansę. Nawet ostatnio miałem sen, w którym one obie się mieszają, tzn. raz jest ta z tego roku, a raz ta z gimnazjum.

 

Cicha dziewczyna, płochliwa, bojąca się ludzi. Pochodząca z dobrej rodziny(wszystkie wcześniejsze moje doświadczenia pochodziły z rozbitych, niepełnych, patologicznych). Podobno miała problemy ze swoją samooceną, tego jak wygląda, nie wierzyłem. Twierdziła, że dopiero 2 lata temu się otworzyła na chłopaków, kiedyś w szkole ją wytykali z powodu jej ciała niby. Z jednej strony wszedł mi syndrom himalajki, tej jedynej. Z drugiej była mocno księżniczkowata. W dodatku miała swoich orbiterów, jakiegoś przyjaciela i innego, gościa 'takiego jak ja'. Jeden związek i niby jeden partner seksualny, podobno jej pierwszy raz był na siłę ze strony gościa i to on wymusił ten związek, a potem zerwał gdy nie złożyła mu życzeń na urodziny. Znam jedynie część informacji, bo nie da się kogoś poznać dokładnie przez internet. Ale zależało mi na niej ogromnie.

 

Właśnie z tym kontaktem fizycznym było mega ciężko. Nie doszło nigdy do seksu, jedyne co udało mi się wyprosić to pocałunki. Twierdziła, że nigdy jeszcze nie rozebrała się do naga przed gościem. A jak byliśmy razem, fizycznie próbowałem rozwijać tego typu kontakt. Na koniec ostatniego spotkania, w jakimś miasteczku zgodziła się na krótki pocałunek. Stwierdzając 'żeby było po równo'. Bo ona tego nie chciała. Lista odrzuceń, z którymi się spotkałem jest długa.

 

Teraz już nie mamy kontaktu, 3 tygodnie temu gadaliśmy po raz ostatni, ja o tematach seksualnych, ona odpowiadając zdawkowo, odrzucająco, ostatnia moja wiadomość 'left on read'. Potem przerwa. Dziś zauważyłem, że usunęła mnie ze znajomych. I to był dla mnie cios. Odniosłem się do tego faktu, odpisała, była krótka rozmowa którą zakończyłem. I sam nie wiem co mam myśleć. Jakie fakty czy stwierdzenia z tematów blackpillowych, redpillowych przyjmować pod uwagę, a jakich nie. W jaką część jej słów powinienem wierzyć, a w jaką nie.

5 miesięcy prawie codziennego kontaktu, a wydaje mi się że jej nie znam. W tym momencie nie rozumiem nic. A wydawało mi się, że momentami postępuję w dobry sposób, starając się budować atrakcję. W innych momentach myślałem że to już koniec, po tym czym się podzieliłem nie ma powrotu. To wszystko jest napędzane przez mój umysł, moją biologię, której w tym momencie nienawidzę. W swojej głowie miałem coś w stylu 'wrócę, silniejszy, za miesiąc ma urodziny a ja już mam przygotowane życzenia', bo nie widzę jak mam wznowić kontakt w tym momencie, po kolejnym odrzuceniu.

 

Na jutro miałem zaplanowany swój mega dzień, angażowanie się w hobby jak co tydzień. Miałem wrzucić relację na social media. W ty momencie brak jest chęci do czegokolwiek. Co ciekawe, tydzień temu miałem ten sam plan na niedzielę. I wrzuciłem relację - odezwała się jakaś laska której nie pamiętałem, z którą zamieniłem kiedyś kilka wiadomości. Dałem jej konkretne podejście, że jak będzie w moim mieście to niech daje znać(a ma być). Chociaż wątpię że coś by z tego mogło wyjść na żywo, to jest fajna reakcja. Ja jutro i tak będę działał po swojemu, ale mental jest nie ten, co powinien być.

 

Podsumowując, wiem, że jeśli bym w jakiś sposób mógł zaciekawić tą laskę o której mowa w temacie do czegoś więcej, to nigdy bym nie był spełniony. Nigdy by nie było po mojemu. Jak w historii Patricka Swayze opisywanej na forum. Wiem, że to ja jestem sobie winien, bo wykreowałem sobie jej postać w głowie, mimo braku zainteresowania. Ale tego, w tym momencie pragnę najbardziej. Znam zasady gry, film 'Mit tej jedynej' #51 Musisz wiedzieć jest grany i jestem wdzięczny że jakaś osoba działa w ten sposób, dzieląc się takimi rzeczami. Ale to działa jedynie w pewnym procencie. Sam doszedłem do punktu, w którym wyidealizowałem sobie daną osobę i sobie wmówiłem to i owo. Jest mi teraz po prostu ciężko, bo mimo że to była tak głupia sytuacja, znajomość głównie internetowa, w które wcześniej nie wierzyłem. Chciałbym teraz jakiegoś magicznego sposobu na wykreowanie tego zainteresowania, ale wiem, że to niemożliwe. Być może miałem swoją szansę, ale zjebałem. Być może cokolwiek bym nie zrobił, to nie było dla mnie szansy. Nie wiem. Teraz już nic nie wiem. Dziś mi napisała, że 'nie widzi sensu w kontynuowaniu znajomości, gdy nasze cele są tak różne'. I po prostu mnie to zabolało, bo nie ma żadnej, nawet najmniejszej szansy na jakąkolwiek przyszłość. A w moim mniemaniu mogłaby być matką moich dzieci.

Koniec. Wyrzuciłem z siebie to co chciałem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

Na koniec nie pytam o żadne rady, ale chcę to opisać na forum publicznym, prywatnie nie mam komu tego opowiedzieć. Czuję że mi to może pomóc.

@HeadBolt 

 

Pomóc w czym? Nie sztuka wiedzieć czego nie robić następnym razem. Sztuka wiedzieć JAK to zrobić, żeby to się nie powtórzyło. Zmarnowałeś pół roku na co? Ile energii Ciebie to kosztowało? I nie potrzebujesz rad? Już wszystko wiesz bo słuchasz kanału "Musisz wiedzieć" i tam masz odpowiedź jedną jedyną słuszną na swoją bolączkę?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, HeadBolt napisał:

A w moim mniemaniu mogłaby być matką moich dzieci.

Wow, to nieźle szybko potrafisz oceniać. Jest ryzyko, jest zabawa hehe. Ciekawe na jakiejś podstawie tak potężne wnioski, serio tylko wygląd? Wielu takich śmiałków było i skończyło bardzo kiepsko. Jeśli tylko to jest twoim kryterium wyboru matki twoich dzieci to jesteś stracony. 

 

Ja napiszę ci tylko moje odczucia. Problem jest w Tobie. Brakuje chyba jakiejś spójności, harmonii ale i świadomości. Świadomości tego jak wygląda "gra", co z tego że słuchasz/czytasz i chłoniesz wiedzę jeśli jej nie rozumiesz? To jak ma niby działać? Musisz się w to zagłębić, jak mawiał klasyk: "wejść po same jaja". Daj sobie przede wszystkim czas.

 

Polecam ci wszystkie lektury obowiązkowe na forum od kobietopedii, po mężczyznę racjonalnego. A jeśli chodzi o to zdanie, które zacytowałem u góry... To poświęć parę godzin i poczytaj historie ze świeżakowni, tak z 20-30, mogą być z lat ubiegłych. Może dzięki temu przejrzysz na oczy?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu można by wiele napisać lecz na dzień dzisiejszy to ty żyjesz w świecie Disneya i chyba niewiele przyswoisz. W każdym bądź razie dużo pracy przed tobą.

 

Z podstaw:

- 200km😳

- relacja wyproszona czy też na siłę lub poprzez manipulację.

- jak dorosły mężczyzna może mieć haj hormonalny nie sypiając z kobietą, no qrwa jak, ile ty masz lat 10 że buziaczki to powodują?!

- gorsze samopoczucie, brak chęci do działania spowodowane jej decyzjami i humorami. Czy ty się szanujesz?!

- Zrozum, że im bardziej naciskasz i jesteś chcący tym gorzej dla ciebie i działa to w drugą stronę niż powinno. Nie chce to nie, żegnalski!

 

Dorośnij chłopie bo wiek już odpowiedni!

Jezeli jest atrakcyjna to w jej wieku niewyobrażasz sobie nawet jaką ma atencję i propozycje. Dla niej to jest złoty okres gdzie chce i ma największe możliwości poznawania i wyłuskiwania najlepszych mężczyzn na rynku. A z twoim podejściem i mindsetem jesteś poprostu słaby niezależnie od wyglądu fizycznego.

 

Matka waszych dzieci haha, zrobiłeś mi dzień. Ty się ciesz, że ona nie chce. Dostałeś szansę od losu by przemyśleć pewne sprawy i dziękuj za to dozgonnie, inni tego szczęścia nie mieli.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Miszka napisał:

@HeadBolt 

 

Pomóc w czym? Nie sztuka wiedzieć czego nie robić następnym razem. Sztuka wiedzieć JAK to zrobić, żeby to się nie powtórzyło. Zmarnowałeś pół roku na co? Ile energii Ciebie to kosztowało? I nie potrzebujesz rad? Już wszystko wiesz bo słuchasz kanału "Musisz wiedzieć" i tam masz odpowiedź jedną jedyną słuszną na swoją bolączkę?

Nie twierdzę że pozjadałem wszystkie rozumy, zresztą to widać po historii opisanej powyżej. Ale rozumiem twój przekaz wraz z załączonym i pogrubionym cytatem i mam już pewne pomysły jak działać w przyszłości.

Pomóc miało w chujowym samopoczuciu. Wyrzucenie z siebie tego wszystkiego pomogło i dziś jestem innym gościem, wolnym od pewnego uczucia które mnie dręczyło.

 

9 godzin temu, Spokojnie napisał:

Wow, to nieźle szybko potrafisz oceniać. Jest ryzyko, jest zabawa hehe. Ciekawe na jakiejś podstawie tak potężne wnioski, serio tylko wygląd? Wielu takich śmiałków było i skończyło bardzo kiepsko. Jeśli tylko to jest twoim kryterium wyboru matki twoich dzieci to jesteś stracony.

Jestem na forum już od jakiegoś czasu, interesuję się tymi tematami. W zdaniu o byciu matką moich dzieci opisałem swoją reakcję biologiczną, instynktowną, bazującą na czystym pożądaniu. Nie miało to związku z racjonalnym myśleniem czy decyzjami, działaniami których skutki jestem w stanie przewidzieć. Proste rzucenie myśli.

Z drugiej strony, nie umiem w gumie. Nigdy nie umiałem i tak, lubię ryzyko, lubię grubo pójść z danym tematem ;) Ale nie zrobiłbym totalnej głupoty.

 

8 godzin temu, Gianni napisał:

- gorsze samopoczucie, brak chęci do działania spowodowane jej decyzjami i humorami. Czy ty się szanujesz?!

Tak wyglądała moja reakcja wczoraj. Dziś rano nadal nie miałem chęci do realizowania swoich niedzielnych planów. Jestem niestabilny emocjonalnie, mój nastrój często się zmienia. To jeden z moich problemów z którym nie wiem jak działać.

Ale niedzielę spędziłem tak jak chciałem, wybawiłem się konkretnie i czuję się spełniony. Ten rok zaliczam jako ten, w którym najbardziej rozwinąłem swoje hobby i poznałem, spotkałem mnóstwo ludzi. Jestem z tego dumny. A wczoraj byłem przybity reakcją jakiejś laski z internetów. To jest przykład tego, że faktycznie jestem słaby. Nie jestem twardy jak skała jeśli chodzi o emocje, a jaki chciałbym być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.10.2022 o 21:35, HeadBolt napisał:

Mimo że to ona pierwsza do mnie kiedyś wcześniej napisała. Przed weekendem w który przyjechała były chyba 4 poprzednie pod rząd, przed którymi proponowałem coś takiego. A pierwsze spotkanie w jakimś miasteczku wynikło z manipulacji, że jak nie chce się spotkać skoro tyle piszemy to sytuacja jest zbyt zdegenerowana i nie przyjmowałem żadnych wymówek. Ja proponowałem od początku, pierwszy raz na lajcie, jak jeszcze nie gadaliśmy tak często a jedynie wieczorami - po 3 tygodniach. 

 

W dniu 22.10.2022 o 21:35, HeadBolt napisał:

Z drugiej była mocno księżniczkowata. W dodatku miała swoich orbiterów, jakiegoś przyjaciela i innego, gościa 'takiego jak ja'. Jeden związek i niby jeden partner seksualny, podobno jej pierwszy raz był na siłę ze strony gościa i to on wymusił ten związek, a potem zerwał gdy nie złożyła mu życzeń na urodziny.

🤔 Historie lubią się powtarzać, zwłaszcza te nieprzepracowane.

Do tego:

W dniu 22.10.2022 o 21:35, HeadBolt napisał:

Cicha dziewczyna, płochliwa, bojąca się ludzi. Pochodząca z dobrej rodziny(wszystkie wcześniejsze moje doświadczenia pochodziły z rozbitych, niepełnych, patologicznych). Podobno miała problemy ze swoją samooceną, tego jak wygląda, nie wierzyłem. Twierdziła, że dopiero 2 lata temu się otworzyła na chłopaków, kiedyś w szkole ją wytykali z powodu jej ciała niby.

Wyczuwam sporo nieprzepracowanego gruzu u niej. Może ktoś ją kiedyś molestował albo co? Może "z dobrej rodziny", ale typ grzecznej kujonki, która uciekła od siebie, bo nikt nie liczył się nigdy z jej zdaniem? Brak rążących patologii nie musi oznaczać, że tam jest wszystko cacy. W każdym razie moim zdaniem szkoda czasu na nią, zanim się z tym nie ogarnie.
Z drugiej strony na pewno wygodnie tak - niech faceci ponarzucają, a panna ostatecznie i tak strzeli focha, bo nie wiadomo o co jej chodzi... Tylko czy sama na tym coś zyskała poza zdalną atencją?
 

Edytowane przez t0rek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlaczyl ci sie tryb needy bialy rycerz z oltarzykiem zlotej trzipy . Takie combo dziala lepiej niz zapach czosnku na doopencje . Nie win jej ze z marszu wrzucila cie do friendzone’a a pozniej wywalila z orbity . Kiedys to zrozumiesz i jeszcze bedziesz mial polew z samego siebie . Powodzenia kolego .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.