Skocz do zawartości

Dlaczego jesteście tak podłe?


Czerwona666

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, zuckerfrei napisał:

Brunetki, blondynki... 

JA wszystkie was dziewczynki chce.

....opierdolic.

NA SIANO......bo mooom fakturę NIE uregulowanooo.

 

Mimozy i neurotyczki  szykować swoje plasticzki....karticzki.

Walniemy na kreche....z nowego car audio beeedziem mieć ucieche.

 

Jestem tak napalony na nowe balooony.

W alu feluniach założonych.

Wętylki palcem sobie smyram jak się wyrwę od was z wyra.   

Wasza cudna skóra jest jak woskowa na Lambo politura.

Błyszczy się błotem upocona.

....noga od nogi rodziawiona.

Nadszedł czas hebnoooć w gaz.

:)

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką obserwację, że jest jakiś szczególny rodzaj ludzi, którzy zawsze doznają krzywd od innych. Przychylam się do wielu opinii, które tutaj padły - jesteśmy wszyscy (panowie i panie) zwierzętami, mimo wieków dorabiania sobie duchowości, kultury i cywilizowania się zawsze najpierw władają nami instynkty, a one są proste i zero jedynkowe: widzisz ofiarę, stajesz się drapieżnikiem/prześladowcą. Tak to działa na najbardziej pierwotnym poziomie, sama często odkrywałam w sobie zadziwiające pokłady wewnętrznej frustracji i niechęci w obecności osób, które tak jak autorka tematu, wiecznie stawiały się w roli ofiary, mimo że raczej na co dzień nie kipię złością, podłością, a raczej jestem życzliwie obojętna wobec większości spotykanych osób. 

 

Co do samej podłości kobiet - bywa różnie. Bywają podli faceci i podłe kobiet, tak w Polsce, jak i w innych zakątkach świata, niemniej uważam, że kulturowo podłość kobiet jest bardziej szokująca, niż podłość mężczyzn. Wynika to chyba z szerzenia mitu o tym, że kobiety to są niby te kwiaty delikatne, łagodne i zawsze milusieńkie. Nie są. A przynajmniej, nie zawsze są. I bardzo dobrze, bo nie zawsze można sobie pozwolić na bycie eteryczną, milusieńką liliją. Siła w życiu jest konieczna i podchodzenie do ludzi z pozycji siły (nie przemocy!), pewności siebie jest bardzo istotnym elementem wywalczenia sobie swojego miejsca w społeczeństwie. Silny, pewny siebie i sprawczy człowiek nawet w starciu z podłymi, złymi ludźmi znajdzie sposób aby siebie samego obronić, zamiast lamentować nad tym jaki to świat i ludzie są źli. 

 

Jeśli w pracy dzieją się rzeczy, które są przemocą fizyczną, czy psychiczną należy to bezwzględnie zgłaszać i tępić. Jeśli w życiu prywatnym trafiają się podli i źli ludzie, to trzeba pozwolić im odejść i dopuszczać do siebie ludzi życzliwych i takich jakimi chcemy się otaczać.

 

Na koniec dodam, że ja sama potwierdzam, jakoby istniały dobre i życzliwe kobiety - otaczam się tylko takimi, jeśli mam wybór, wśród mojego niewielkiego grona bliskich przyjaciółek mam osoby życzliwe, szczere i lojalne, a reszta, która się nie sprawdziła musiała odejść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się z tym zgadzam. Baby są podłe, wredne i knujące intrygi. Co prawda, większość nie jest taka codziennie, ale już w czasach szkolnych to widać. W każdej klasie były podziały na grupy "popularne laski", "kujonki", "chłopczyce" itp. i jedna grupka drugiej potrafiła nieźle umilić życie. Z chłopcami było łatwiej, jak się o coś poszarpali, to dali sobie po razie na przerwie za kiblami i było ok. Wiadomo, zdarzały się skrajne przypadki dręczenia (niestety), ale i tak panie mają większą tendencję do podziałów i działania na wzajemną szkodę niż panowie. Pracowałam już w kilku zakładach i nawet, jak nie była konieczna rywalizacja o np wyniki, to grając do wspólnej bramki, kobiety potrafiły podkładać sobie świnie. Ćwierkać do siebie uroczo całą zmianę, żeby na następny dzień obgadać tą samą koleżankę, bo akurat nie było jej w pracy. A w tym obgadywaniu, że tak to ujmę, nie brało się jeńców. Można było dowalić się o wszystko. I owszem, warto próbować otaczać się samymi kobietami o "złotych sercach", ale ja słabo to widzę. Bo nawet jeśli ktoś ma oddaną przyjaciółkę, która zrobi dla niego wszystko, to wcale nie musi oznaczać, że ta sama przyjaciółka nie będzie złośliwa wobec kogoś innego. Nie da się żyć ze wszystkimi dobrze, a przyjaźń często zaczyna się od posiadania wspólnego wroga 🤣 Reasumując, nie chcę nikogo hejtować, ale baby rzeczywiście potrafią być paskudne. Taka natura, jak już było wspominane. I może być kochanym i uroczym człowiekiem na codzien, ale jak ktoś jej zajdzie za skórę, to potrafi dowalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Gościu napisał:
12 godzin temu, Wielokropek napisał:

Kobiety bezbłędnie i często bezwględnie oceniają siłę psychiczną.

Kobiety nie oceniają bezbłędnie, bo nie mają bladego pojęcia co to jest siła :D

Czyżby? Autorkę oceniły dobrze, jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi. Wydaje Ci się silna psychicznie? 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby bicie pracownika było normalne,a pierwszy krok to uświadomienie tego sobie a potem innym.

 

Również nieraz słyszałem od kobiet o toksyczności ich koleżanek i że lepsze jest męskie towarzystwo. Wystarczy tylko być bardziej atrakcyjną, lepiej pracującą, czy nawet być w innej sytuacji życiowej żeby miec kłopoty.

Natomiast takie rzeczy jak alienacja czy mordowanie dzieci przez kobiety, wręcz krzykliwe demonstrowanie tego na ulicach, to kompletne dno, to nie jest jedynie kwestia jakiejś relacji.

 

Co do autorki, za mało szczegółów.

Związki trafiają się i po 60-ce, więc 35 lat to nie dramat, nawet można jeszcze urodzić, chociaż to nie zawsze musi być celem numer jeden.

Nie przypominam sobie, żebym mógł kogoś nazwać naturalnie brzydkim, więc marsz do jakiegoś wizażu :D 

Dobranie np. fryzury, ubrania do karnacji, czy okularów, itp. to nie są straszne rzeczy :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2022 o 09:14, Czerwona666 napisał:

Wstrętne ,zawistne ,agresywne. Za mało seksu? Kobiety po40. Sama już dobijam 35 lvl koniec wg naukowców młodości.Piękna nigdy nie byłam ,ale tyle jadu od kobiet co doznałam to wiem. Zostałam nawet przez jedną uderzona. Agresywne , wulgarne nie cierpię takich kobiet.

Jeśli spotykasz złą OSOBĘ (złe zachowania nie mają jednej płci), to albo schodzisz jej z drogi, albo odprawiasz z pstryczkiem w nos.

 

Najlepszą opcją zazwyczaj jest zejście z drogi i pozwolenie by ta osoba siała spustoszenie gdzieś indziej.

Najgorszą jest nie robienie nic i przyjmowanie roli ofiary.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2022 o 11:54, Lady Bathory napisał:

podobne doświadczenia jak @Hatmehit.

A w swoim gronie unikam ludzi zawistynych i wrednych. Najlepiej mieć sprawdzone grono znajomych a innych traktować z dystansem i tylko kurtuazyjne rozmowy - zwłaszcza w pracy

A ja ogólnie staram się nie wchodzić w żadne bliższe relacje z kobietami. 

Owszem, mam przyjaciółkę, aktualnie jedną. Resztę nazwałbym koleżankami, niegdyś przyjaciółkami. Jednak niestety inne miejsca zamieszkania spowodowały, że relacje nieco się osłabiły. 

Aktualnie nie wiem czemu, ale nie zależy mi na nowych przyjaźniach. W pracy zawsze obserwowałam kto z kim i dlaczego. I po czasie zauważyłam, że większość tych relacji nie ma sensu, bo każdy każdego obgaduje za plecami. Ludzie są zazdrośni, zawistni, itp. Podobnie rzecz ma się z bliższymi sąsiadami. 

Tak naprawdę jedyne osoby na które mogę najbardziej liczyć, to mąż, moja rodzina przyjaciele (ci najbliżsi). 

Nikogo więcej nie informujemy o swoich planach, o tym, co się u nas dzieje, i jakoś żyje nam się lepiej. Bez tych wszystkich spojrzeń pełnych zawiści i złorzeczenia. 

Szczerze, mój mąż ma jeszcze takie tendencje do tego, żeby chwalić się czymś. 

Ja nie mam takiego zapału, wiem jaką moc mają ludzkie myśli i słowa.

I innym zawsze radzę to samo.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może Cię zaskoczę @Czerwona666 ale nie tylko kobiety są podłe 😉 

 

Pytanie gdzie my jako ludzie chcemy należeć, w sensie do jakiego obozu - do tych podłych, do tych mniej podłych a może do obozu gdzie potrzeba podłym wydaje się być abstrakcyjna?

W dniu 1.11.2022 o 20:02, Wewerka napisał:

Sympatyczny Kolego, masz prawo tak uważać i myśleć.

To nie sympatyczny kolega, tylko ktoś kto lubi czasem komuś dopiec by poczuć się lepiej. 

Bierz to pod uwagę, gdy słyszysz obelgi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

Ładnie, ładnie. Miło, że koncentrujesz się na rodzinie. 🥰

 

Babskie grono jest ciężkie, ale...

Uczy ono trochę życia społecznego i jego zawiłości.

Ja dopiero po 5 latach ogarnęłam moje baby w robocie, bawię się w tą samą grę, co one. Nawet to polubiłam. 😎

Naprawdę ploty, ploteczki dają fun. 😅 Czyjeś dramy są zabawne.

Po prostu trzeba wiedzieć, czego komu nie mówić albo wcale nie mówić, tylko być słuchaczem w babskim gronie. 

Własna dupa też jest obrabiana, ale...pfff, co mnie to. 🤓 

 

Tak, WIĘKSZOŚĆ ludzi ze sobą rywalizuje, zazdrości sobie, to nic złego. To całkiem naturalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan IMO takie dostosowywanie się do toksyków jest dużym błędem. Nawet jeśli same w tym nie uczestniczymy aktywnie, to dajemy społeczne przyzwolenie. Natura ludzka/kobieca jest jaka jest, lecz w większości mamy świadomość oraz wpływ na własne zachowania. 
 

Praca to ciut co innego, zwykle nie wybieramy sobie otoczenia, jednak ja na studiach z przyjaciółkami mam taką zasadę - plotki wyłącznie pozytywne i dobre opinie. Nie uniknie się rozmawiania o ludziach z roku, profesorach czy dalszych znajomych, ale można robić to bez jadu. Choć to pewnie też kwestia charakterów - generalnie niemal wszyscy się w grupie lubimy, nie chcemy sobie kopać dołków i po prostu mamy zwykle świetne nastroje. W pracy/na stażach też się tego trzymam, z każdym utrzymuję co najmniej poprawne stosunki. Czasem wydaje mi się, że indywidualna energia zwycięża nad podłą naturą:) 

 

Rozmowy o ludziach są ok, ale nie uczestnictwo w dramach i rozpowiadanie sekretów. Podstawówka już dawno skończona.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, meghan napisał:

Babskie grono jest ciężkie, ale...

Uczy ono trochę życia społecznego i jego zawiłości.

Uczy tego jak szkodliwe są te wszytskie 

 

1 godzinę temu, meghan napisał:

ploty, ploteczki dają fun. 😅 Czyjeś dramy są zabawne.

I jak rodzi to coraz większą zawiść i zazdrość, która doprowadza do bardzo nieprzyjemnych sytuacji.

 

1 godzinę temu, meghan napisał:

WIĘKSZOŚĆ ludzi ze sobą rywalizuje, zazdrości sobie, to nic złego.

Głównie kobiety rywalizują w pracy właśnie przy użyciu plotek, kłamstw i pomówień.

 

1 godzinę temu, meghan napisał:

Własna dupa też jest obrabiana, ale...pfff, co mnie to. 🤓

A to na pewno. Pamiętam taką sytuację jak pracowałam w kancelarii i wyszłam z pokoju. Akurat zawiązywałam but i chwilę stanęłam za tymi drzwiami. Koleżanki tylko czekały na odpowiedni moment aby mnie pomówić. Co było dalej zabawne bo jak wróciłam ta najbardziej szczekliwa, mi kawę zrobiła taka miła. 

Dlatego zero spufalania się, tylko temat pogoda i korki na trasie.

I dzięki bogu od kilku lat pracuję w branży stricte męskiej- tylko skupienie na pracy, zero plot i głupot. Nienawidzę bezproduktywnie tracić czas a mój czas jest zbyt cenny. Zresztą nikt mi nie płaci za plotkowanie. I tego się trzymam. 

Godzinę temu, Hatmehit napisał:

IMO takie dostosowywanie się do toksyków jest dużym błędem. Nawet jeśli same w tym nie uczestniczymy aktywnie, to dajemy społeczne przyzwolenie. Natura ludzka/kobieca jest jaka jest, lecz w większości mamy świadomość oraz wpływ na własne zachowania. 

Otóż to - ja kilka razy zwracałam uwagę lub wprost, że robota czeka a nie gadanie. Czasmi wystarczą słuchawki w uszach aby się odizolować. I Praca zdalna :D z obcokrajowcami :D

1 godzinę temu, Hatmehit napisał:

Rozmowy o ludziach są ok, ale nie uczestnictwo w dramach i rozpowiadanie sekretów. Podstawówka już dawno skończona.

Dla mnie to kurnik. A w pracy najgorsze co można to szukać przyjaźni i się zwierzać ze swoich problemów. Na bank zostanie to w odpowiednim momencie wykorzystane!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje Drogie Damy,

ja tam nie widzę nic złego. 

Trzeba po prostu umieć "robić slalomy" w takim gronie, przy okazji zgarniać fun.

Mnie tam to pasuje na obecną chwilę, tak wygląda szara rzeczywistość.

Wymyśliłam sobie "stawanie się lepszą" (studia, szkolenia, kursy, staże), więc muszę jeszcze w "kurniku" posiedzieć.

Nawet kurnik ma swoją specyfikę, do tego nie należy dorabiać sobie wyższej ideologii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, meghan said:

Moje Drogie Damy,

ja tam nie widzę nic złego. 

Trzeba po prostu umieć "robić slalomy" w takim gronie, przy okazji zgarniać fun.

Mnie tam to pasuje na obecną chwilę, tak wygląda szara rzeczywistość.

Wymyśliłam sobie "stawanie się lepszą" (studia, szkolenia, kursy, staże), więc muszę jeszcze w "kurniku" posiedzieć.

Nawet kurnik ma swoją specyfikę, do tego nie należy dorabiać sobie wyższej ideologii. 

 

Masz moim zdaniem za niskie poczucie własnej wartości. Nie pozwalasz sobie na więcej szczęścia, niezależnie od tego czy miałoby to być postawienie wymagań względem obecnego partnera, czy poszukiwanie lepszego. Coś Cie blokuje przed tym, aby wyznać że jesteś nieszczęśliwa i go potrzebujesz, rozpłakać się, zrobić coś dramatycznie damskiego. Naprawdę ciężko znaleźć faceta, którego nie byłaby w stanie zainspirować kobieta, tylko bardzo różne formy może to przybrać 

 

33 minutes ago, Hatmehit said:

racjonalnych plusów

 

Poproszę o przykład nieracjonalnego plusa xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, slusa napisał:

Poproszę o przykład nieracjonalnego plusa

Z plotkowania? Dla niektórych jest nim rozrywka. Jednak ja w tym nie widzę ani krzty zabawy ani racjonalnego zachowania.

8 minut temu, slusa napisał:

wyznać że jesteś nieszczęśliwa i go potrzebujesz, rozpłakać się, zrobić coś dramatycznie damskiego

A czy nie sądzisz, że właśnie określanie tych cech jako dramatycznie damskich może ją blokować? Z tego, co czuję @meghan nie pała naturalną miłością do kobiecych zachowań czy osobowości, ale utwierdzanie jej w tym, że takie coś jest śmieszne/głupie (bo tak Cię trochę zrozumiałam) raczej nie pomaga. Miałam taki czas, że gardziłam delikatnością, okazywaniem emocji, pomocą - robiłam autosabotaż na swojej kobiecości, nie chciałam być dramatycznie damska. A teraz? Kurde, czasem uronię łezkę przy narzeczonym i… Cudownie się z tym czuję. Bo mam wewnętrzne przyzwolenie na swoją wrażliwość. Wiadomo - wszystko z umiarem, ale nie znoszę wmawiania kobietom, że ich naturalne i nieszkodliwe (bo toksycznych nie liczę) zachowania są jakieś niepotrzebne czy niegodne. No cholera kobiecość to nie tylko gotowanie obiadów w kusej sukience, ale też tkliwość, sentymentalizm czy skłonność do wyrażania swoich uczuć w wyraźny sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co uprawiać filozofii.

Nie gardzę, po prostu jestem w środowisku które nie jest wysokich lotów, a nawet w takim środowisku trzeba sobie radzić. Traktuję to grono z określoną terminowością.

Naprawdę, babskie dramy są czasem niezwykle wyrafinowane. 🤓

 

Zapraszam do tematu ze sprzątaniem. 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2022 o 09:56, SzatanK napisał:

 

To nie sympatyczny kolega, tylko ktoś kto lubi czasem komuś dopiec by poczuć się lepiej. 

Bierz to pod uwagę, gdy słyszysz obelgi.

Biorę, dlatego też Sympatyczny "wzięłam" w niewidzialny cudzysłów. :D  

Krzykaczom, u których dyskusja sprowadza się do "pierdolisz jak potłuczona" lub reagowaniem prześmiewczym, mogę jedynie życzyć więcej empatii i uważniejszego studiowania zalecanych tutaj lektur (czy to Hawkinsa, Osho, Arystotelesa, Biblii czy Mello), bo wydaje mi się, że rozwój samoświadomości nie polega na ubliżaniu, a pozostawaniu (świadomie) ponad pewne zachowania.

Serdeczności @Szatan666🍀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.