Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Był bodyshaming to mamy i aktywistki grubancypantki.

Wywiad i zdjęcia z bloga dla ludzi o silnych nerwach

 

https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,29070803,grubancypantki-gdy-nie-masz-innego-argumentu-w-dyskusji-to.html#s=BoxOpImg1

 

Hmmm i tak zaczyna się patologii uważanie za normę społęczną. I nie chodzi o wagę jako skutek choroby itd ale o wagę jako problem, który tutaj jest utożsamiany z czymś normalnym.

Ja oglądając te zdjęcia wrzucone między wywiad - mam uśmiech jak Pennywise. 

Przy okazji na wybiórczej to wszytsko co jest odchyłem - tam jest w opcji standarem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Lady Bathory napisał:

Był bodyshaming to mamy i aktywistki grubancypantki.

Wywiad i zdjęcia z bloga dla ludzi o silnych nerwach

 

https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,29070803,grubancypantki-gdy-nie-masz-innego-argumentu-w-dyskusji-to.html#s=BoxOpImg1

 

Hmmm i tak zaczyna się patologii uważanie za normę społęczną. I nie chodzi o wagę jako skutek choroby itd ale o wagę jako problem, który tutaj jest utożsamiany z czymś normalnym.

Ja oglądając te zdjęcia wrzucone między wywiad - mam uśmiech jak Pennywise. 

Przy okazji na wybiórczej to wszytsko co jest odchyłem - tam jest w opcji standarem.

 

 

Body positivity jest super.

Ale zostało zawłaszczone przez wieloryby myślące ze są foczkami i wyszło niezłe raczysko.
Bo spoko jest być BBW, ale facet poniżej 170 to masakra, podobnie dziewczynę z wystającymi zebrami wysłać trzeba  na leczenie anoreksji..

Edytowane przez Libertyn
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mają taki wgrany program, że muszą się cały czas walidować społecznie nawet jeśli jest to jawne okłamywanie samej siebie, dlatego często i gęsto w komunaMediach można zaobserwować charakterystyczny tego objaw - kobieta nikczemnej urody wstawia tam swoje zdjęcie (którym mogłaby straszyć niegrzeczne dzieci) - odpowiedzią na to są niezliczone Lajki i komentarze psiapsiółek pt."och, ach, jaka piękna, sexy" itp kłamstwa.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga Kozak: Kiedy jakiś czas temu moja znajoma powiedziała głośno w barze, że jest "za stara i za gruba" na coś, już nie pamiętam na co - ludzie wokół zaczęli protestować, że to nieprawda, że to auto-body shaming.

 

Tak było. Nie zmyśla. W końcu żyjemy w postępowym kraju i każdy obywatel wie co znaczy termin 'auto-body shaming.

 

A zdjęcia faktycznie obrzydliwe.

 

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ledwie kilka akapitów i dalej już nie dałem rady. Gówno Prawda w wysokiej formie.

 

Jeśli otyłość jako choroba i stan niedomagania organizmu w pewnych aspektach uważana jest za coś normalnego, to ta idiotyczna cywilizacja pędzi ku upadkowi i w końcu upaść musi. Mamy obecnie zupełne odwrócenie pojęć, a jeśli chcemy jako społeczeństwo czy cywilizacja się rozwijać czy naprawiać, musimy zacząć od naprawy pojęć. Czyli jak wyżej: otyłość, nadwaga, czy jak to się teraz po postępowemu nazywać powinno być nazywane tym czym jest, czyli chorobą. Od otyłości zaczyna się wiele chorób nawet dla organizmu śmiertelnych: choroby serca czy układu krążenia, cukrzyca, choroby stawów, udary, nowotwory, tarczycy, problemy ze złym cholesterolem. Otyłość także jest skutkiem niektórych chorób. Także zamiast nazywać szambo perfumerią proponuję, aby te otyle kobiety udały się do lekarza celem zbadania, następnie wzięły się za dietę i aktywność fizyczną, to być może na swoje stare lata nie dość, że poprawią swój stan zdrowia, to jeszcze jakiemuś facetowi się na coś przydadzą. Chociaż przecież wasze grube ciała to wasza sprawa, ale ręce precz od nas nieotyłych i w miarę zdrowych. Nie róbcie z waszego lenistwa powodu do dumy i obnoszenia się gdzie to tylko możliwe.

 

Ale tak coś czuję, że wiele jeszcze wody w rzekach musi upłynąć zanim same kobiety uznają swoje niedbalstwo o własne ciało za coś normalnego. Przypomniał mi się taki dowcip: idzie ulicą matka z dzieckiem i nagle dziecko mówi do matki: popatrz mamo jaka gruba baba tam idzie. Matka na to: nie tak głośno, bo jeszcze usłyszy. A dziecko: to ona nie wie, że jest gruba?

 

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrażanie ludzi ze względu na ich tuszę czy ogólnie wygląd jest złe, nie wiem czy ktoś ma co do tego jakieś obiekcje. Badania wykazują, że nie ma to żadnego wpływu motywacyjnego na osoby otyłe.

 

Natomiast to, co się od kilku lat dzieje to paranoja. Jestem jak najbardziej za akceptowaniem swojego ciała, wraz z rozstępami czy siwizną, ale kurde to nie są stany patologiczne. Kompleksy to rzecz okropna, często mają je już małe dzieci, lecz niestety dzisiaj to wszystko idzie o krok za daleko. Społeczeństwa zachodnie nie są zdrowe, żyjemy coraz krócej, lecz nikt z tym nic nie robi, a kobiety utwierdzane są w pięknie swojej nadwagi. Czym innym jest dodatkowe 10kg po urodzeniu dziecka, a czym innym dodatkowe 15kg w wieku 20 lat. Na moim kierunku ludzie dbają o wizerunek i zdrowie, nie ma otyłych młodych dorosłych, lecz ogólnie - wysyp. To brak wzorców z domu, coraz droższa żywność, brak motywacji do zmian w swoim życiu. Nawet przedszkolaki są grubawe, razem z mamusią i tatusiem. Żal na to patrzeć.
 

Czekam aż takie artykuły zaczną być pisane o depresji - pięknie jest być otępiałym, radośnie zrezygnowanym czy dumnie samobójczym. 
 

Ja jestem bardzo daleka od teorii spiskowych, ale razem z tymi wszystkimi dyrdymałami z chińskiego tiktoka, to takie otwarte promowanie zaburzeń społecznych wydaje się coraz dziwniejsze i podejrzane. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Hatmehit napisał:

Obrażanie ludzi ze względu na ich tuszę czy ogólnie wygląd jest złe, nie wiem czy ktoś ma co do tego jakieś obiekcje. Badania wykazują, że nie ma to żadnego wpływu motywacyjnego na osoby otyłe.

Tutaj pełna zgoda.

Ale jednak nadwaga a otyłość to zasadnicza różnica.

Mnie zadziwia fakt, że one są zdumione, że lekarz ma problem z taką wagą. ANo to jest problem np. z operacjami czy chociażby pobraniem krwi od takiej osoby. 

9 minut temu, Krugerrand napisał:

Przeczytałem ledwie kilka akapitów i dalej już nie dałem rady. Gówno Prawda w wysokiej formie.

Ja przesunęłam wzrokiem po tym wywiadzie - bo nawet nie musiałabym czytać aby po tytule i zdjęciach wiedzieć czego to dotyczy.

7 minut temu, Hatmehit napisał:

Czekam aż takie artykuły zaczną być pisane o depresji - pięknie jest być otępiałym, radośnie zrezygnowanym czy dumnie samobójczym.

Są ale depresja nie jest widoczna wprost jak waga. I nie jest tak nośliwa. Zresztą problemy natury psychicznej są bardzo marginalziowane i stygamatyzowane.

45 minut temu, Libertyn napisał:

Body positivity jest super.

Tylko wpisz hasło w google i widzisz foty samych grubych osób. Chyba nie o to chodzi aby gloryfikować taki stan bo tutaj jest źródło wielu problemów. A koszty leczenia takich osób ponoszą wszyscy podatnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lady Bathory napisał:

Tylko wpisz hasło w google i widzisz foty samych grubych osób. Chyba nie o to chodzi aby gloryfikować taki stan bo tutaj jest źródło wielu problemów. A koszty leczenia takich osób ponoszą wszyscy podatnicy.

Przecież piszę ze wyszło raczydło.

Body positivity jako idea jest super.
Nie ważne czy masz heterochromie, masz wzrost 150, Mając 30 lat masz piersi  typowe dla 12 latki, masz lekko niesymetryczna twarz, krzywe nogi czy płaskostopie, możesz być postrzegana jako atrakcyjna. Nie masz się czego wstydzić. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadwaga, otyłość to choroba wynikająca głównie z psychiki gdzie człowiek zażera problemy.

Usprawiedliwianie lenistwa, braku pracy nad sobą czy wręcz domaganie się akceptowania kobiet takich jakie są zakrawa o śmieszność.

Dzisiejszy, zdemoralizowany świat zwłaszcza lewaki próbują wymusić na społeczeństwie swoje chore racje, pomysły, które nie mają prawa i racji bytu.

Ta planeta jak to fajnie Marek w audycji nazwał jest miejscem białkowym, mięsnym gdzie silny zjada słabego gdzie każdy człowiek ocenia po wyglądzie.

Wygląd związany jest głównie z przyjemnością a żaden normalny facet nie zaakceptuje brzydkiej czy grubej kobiety bo celem nadrzędnym jest sprowadzenie

kolejnej istoty by miała większe szanse na przeżycie a nie da tego nieatrakcyjna czy chora kobieta.

 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem, gdyby Dominika z przytoczonego artykułu schudła, niewiele by to jej pomogło.

 

9 minut temu, Iceman84PL napisał:

Nadwaga, otyłość to choroba wynikająca głównie z psychiki gdzie człowiek zażera problemy.

 

Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałem, że niektóre psychotropy mogą zwiększać łaknienie i, tym samym, przyczyniać się do otyłości.

Edytowane przez Edelgeist
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się dlaczego uznaję otyłe kobiety za mało atrakcyjne. Powód darwinistyczny - czy biologiczny - o tym, że otyłość jest niezdrowa jest pewnie dobry. ale raczej nie wyczerpuje tematu. Przynajmniej nie z punktu widzenia mężczyzny. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety w drugiej płci szukają tego, czego sami nie posiadają. Dla mężczyzny delikatność, subtelność, bycie drobnym, zadbanym, o wyższym głosie, innej figurze czy dłuższych włosach, jest najczęściej tym (jeśli wykluczyć gejów czy transów - do pewnego stopnia), co rozpoznaje on jako inne (ale też komplementarne). Otyła kobieta sprawia wrażenie po prostu męskiej. Kiedyś byłem w relacji z taką dziewczyną - moja pierwsza. W parze z tym szedł cały szereg rzeczy, które utożsamiałem z facetami: potliwość, chrapanie w nocy, grube kości itd. Po bardzo wysokich kobietach również to widać. Chcą być niejako objęte przez mężczyznę jako drobne i lekkie (chcą być "zamknięte" w jego ramionach), ale wiedzą że jest to utrudnione. Nie mogą się spełnić w tej roli.

 

Natomiast cała ta kontynuacja emancypacji jest oczywiście logiczną konsekwencją postmodernistycznego bzdetu: obiektywna rzeczywistość nie ma znaczenia (nieważne jak jest naprawdę), ale ważne jak ty ją interpretujesz. Zaklinanie rzeczywistości, jak w jakiejś prymitywnej gnozie, do tego stopnia, aby móc zaprzeczyć jej oczywistym prawom. A jak mówił pewien profesor filozofii - rzeczywistość pozostaje nieugięta wobec naszych pragnień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Edelgeist napisał:

Moim skromnym zdaniem, gdyby Dominika z przytoczonego artykułu schudła, niewiele by to jej pomogło.

Otyłość to jedno ale tutaj głównie myślenie i światopogląd jest problemem a właściwie jedno idzie w parze z drugim.

Kolega @Iceman84PL podsumował w całości to gdzie jest problem tych Pań.

47 minut temu, I1ariusz napisał:

Natomiast cała ta kontynuacja emancypacji jest oczywiście logiczną konsekwencją postmodernistycznego bzdetu: obiektywna rzeczywistość nie ma znaczenia (nieważne jak jest naprawdę), ale ważne jak ty ją interpretujesz. Zaklinanie rzeczywistości, jak w jakiejś prymitywnej gnozie, do tego stopnia, aby móc zaprzeczyć jej oczywistym prawom. A jak mówił pewien profesor filozofii - rzeczywistość pozostaje nieugięta wobec naszych pragnień.

Zawsze można dokonać deknostrukcji 🤭

Edytowane przez Lady Bathory
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kacperski napisał:


tutaj aż się prosi aby postąpić jak bohater przytoczonego poniżej filmiku, tylko obawiam się, że aby obalić grubą jedna listwa by nie wystarczyła.

 

https://m.sadistic.pl/rowne-prawa-i-lewe-vt565137.htm

Prosi nie prosi ale przemoc fizyczna nie jest żadnym rozwiązaniem a jedynie powoduje większa eskalację. 
O konsekwencjach z kk nie wspomnę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lady Bathory napisał:

Prosi nie prosi ale przemoc fizyczna nie jest żadnym rozwiązaniem a jedynie powoduje większa eskalację. 
O konsekwencjach z kk nie wspomnę. 


Przemoc nie jest rozwiązaniem i powoduje eskalację- dokładnie przeciwieństwo tych dwóch stwierdzeń widzimy na filmiku który przytoczyłem.

 

Możesz uważać, że przemoc nie jest rozwiązaniem i jej nie stosować, ale prędzej czy później zostanie to obrócone przeciwko Tobie.

 

W naszym świecie koniec końców i tak wszystko sprowadza się do przemocy bez względu na to jak bardzo cywilizowani i dyplomatyczni nie jesteśmy.

 

Czego przykładem są np. nieustanne wojny na świecie.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Aga Kozak: Kiedy jakiś czas temu moja znajoma powiedziała głośno w barze, że jest "za stara i za gruba" na coś, już nie pamiętam na co - ludzie wokół zaczęli protestować, że to nieprawda, że to auto-body shaming. 

 

Natalia Skoczylas: Takie reakcje nie wynikają z opiekuńczości, może czasami to jest specyficzna troskliwość. Ja bym to identyfikowała jako strach przed grubością.

Najlepiej po prostu wymownie milczeć albo potwierdzić: "tak, jesteś gruby".

Cytat

"gruby/a" nie jest obelgą, lecz opisem. 

Chyba że ktoś rzuci pytanie "gruba, pijesz?"

 

Przekaz z wywiadu płynie taki, że powinniśmy przekonać się do seksu z kimś, kto nas nie pociąga (fajnie by było, jakbyśmy rozszerzyli nasze spektrum pożądalności, włączyli szerszą perspektywę atrakcyjności seksualnej - a czy same się na to piszecie?). No to odwróćmy sytuację, i opublikujmy biadolenie chudego sebka o szczurzej twarzy, który uważa, że atrakcyjne kobiety też powinny iść z nim do łóżka. Czy wtedy nadal promujemy equality, czy umacniamy kulturę gwałtu?

Osoby otyłe (a panie ze zdjęć są otyłe) dla większości są i będą nieatrakcyjne seksualnie. Mogą być ładne, przystojne, ale raczej mało kto uzna je za pociągające. To nie kod kulturowy, a biologia. Jeżeli fakt, że nie chcę spółkować z otyłą kobietą odbierany jest jako dyskryminacja i fatfobia, to mamy tu swego rodzaju szantaż emocjonalny, którego odmiany z powodzeniem stosują negry wobec białych. Nie dajmy się szantażować.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lady Bathory napisał:

Prosi nie prosi ale przemoc fizyczna nie jest żadnym rozwiązaniem a jedynie powoduje większa eskalację. 

Cytując szeroko pojmowanych ekspertów:

1. Pani szła przez szczeble drabinki eskalacyjnej.

- prowokująca postawa

- zaczepki słowne (Twoja matka to kurwa/twoja matka pierdoli się z (kimśtam) )

- eskalacja do otwartego konfliktu i zachęcenie do wymiany ciosów przez panią, przyjęte przez pana (taktyka pokazania lustra - "sprawdzam")

- pani PIERWSZA uderza (eskalacja do teatralnego pokazu siły, 9 próg na drabinie eskalacyjnej Kahna)

- druga strona w odpowiedzi eskaluje, następuje przeskoczenie na poziom 12 drabiny eskalacyjnej (poziom "otwarta wojna") - kontruderzenie okazuje się kontruderzeniem rozbrajającym. Nie jest to pójście na zniszczenie przeciwnika - wyprowadzono JEDEN cios (plaskacz), a nie ubito pani obuchem siekiery.

- następuje CAŁKOWITA deeskalacja

- pani wraca na poziom 1 drabiny

 

2. Niestety, skończyło się rumakowanie, bo WSZYSCY WOKÓŁ uznali, że nie będą się wpierdalać. Pani po obrywce obciąga kieckę (bo aż jej gacie na wierzch wylazły 🙂 ), ROZGLĄDA SIĘ, widzi, że #CHUJADAŁO to podskakiwanie, gdyż NIKT NIE RUSZY DUPY.

 

3. Koniec wojenki.


Także tak, przemoc fizyczna okazała się przedłużeniem polityki i doprowadziła do deeskalacji - pani została uświadomiona, że jej radykalne poglądy są błędne i winna je zmienić, (a przynajmniej zaprzestać ich publicznego głoszenia).

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wchodzić w link, w celu podbijania wejść temu artykułowi, który popularyzuje niesłuszny temat! 

Bodypositive byłoby słusznym ruchem, gdyby było TERAPEUTYCZNĄ CZĘŚCIĄ PROCESU ZMIANY, np. odchudzania, rehabilitacji przed i po operacji plastycznej (która byłaby potrzebna z racji deformacji twarzy np.w wyniku rozległego oparzenia skóry). 

Osoba, która jest w procesie zmiany MUSI BYĆ NA PEWNYM ETAPIE ŁASKAWSZA DLA SIEBIE I PARADOKSALNIE ZAAKCEPTOWAĆ SIEBIE na konkretnych etapach, bo nie dotrze efektywnie do celu!

 

Nigdy nie poznałam osobę, która doświadczając siebie w wersji fit i wersji fat, chciałaby pozostać/wrócić w/do wersji fat!!!

Zrzuciłam 20 kg i nie wyobrażam sobie znów życia w 80 kg ciele! Nosz qrwa nie!

Nie mogłam bawić się z moim przyszywanym chrześniakiem, bo łapałam zadyszkę. Cukier na czczo 120 mg/dl. Łuszczyca, ciągłe potówki na udach, dupsku, ramionach. Nadpotliwość. Uderzenia gorąca. ZABURZENIA METABOLICZNE I HORMONALNE!!! O kwestii podniesionego testo, wiecznie wzdętego brzucha, zaburzeniach cyklu miesiączkowego nie będę opowiadać z detalami...

Kwestie estetyczne, modowe zostawiam. 

I żadna z tych pań mi nie powie, że warto mieć nadwagę, czy otyłość w ramach rzekomego wiecznego szczęścia!!!

 

Jest się gruba/y, ok, uświadamiasz sobie że jesteś gruby/a. Musisz to we łbie klepnąć, by coś z tematem zrobić!

Odchudzanie to proces, który Cię doprowadza do odpowiedniej wagi, wyglądu i stylu życia. 

 

Tym bardziej - jak czujesz kontrolę nad przysłowiowym korytem (wolę określenie : jedzenie, które jest mi tylko potrzebne do przetrwania), to czujesz, że nabywasz umiejętności organizowania innych dziedzin własnego życia, bo masz na to czas i energię. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2022 o 14:27, cst9191 napisał:

Aga Kozak: Kiedy jakiś czas temu moja znajoma powiedziała głośno w barze, że jest "za stara i za gruba" na coś, już nie pamiętam na co - ludzie wokół zaczęli protestować, że to nieprawda, że to auto-body shaming.

 

Tak było. Nie zmyśla. W końcu żyjemy w postępowym kraju i każdy obywatel wie co znaczy termin 'auto-body shaming.

 

A zdjęcia faktycznie obrzydliwe.

 

 

 

Na pudelku twierdzą, że pochwalenie mężczyzny, który kiedyś był otyły i udało mu się schudnąć, jest grubym nietaktem [☺️], kiedy słucha tego osoba plus size.

comment_1667397089HmC4CZMTh7qO9CueU7b6UW

 

Faktem jest, że otyłość zwiększa szansę na rozwój różnych chorób przewlekłych, oraz szansę na zawał i osoba z prawidłową wagą jest zazwyczaj w lepszej formie niż otyła.

To, że komuś mogło zrobić się przykro, nie jest winą norbiego, bo celowo nie obraził tej pani obok, powiedział tylko coś oczywistego, nie ma za co przepraszać.

 

Tutaj przykładowy artykuł o wpływie otyłości na zdrowie z 2011 roku:

 

Cytat

Nie ma już wątpliwości, że sama otyłość - a nie tylko powodowane przez nią powikłania, takie jak nadciśnienie, cukrzyca i choroba wieńcowa - może doprowadzić u mężczyzn do śmiertelnego zawału serca - wynika z badań specjalistów British Heart Foundation.

 

Dr Jennifer Logue z University of Glasgow wraz ze swym zespołem przez 15 lat obserwowała 6 082 tys. otyłych mężczyzn w średnim wieku ze wskaźnikiem masy ciała (BMI) od 30 do 40 jednostek. Analizowano styl ich życia, pytano czy palą lub palili papierosy i na jakie cierpią schorzenia. Gdy uwzględniono już wszystkie tzw. czynniki ryzyka, brytyjscy badacze doszli do wniosku, że otyłość, a nie tylko towarzyszące jej schorzenia, jest osobnym czynnikiem ryzyka zawału serca.

Zbyt duża tusza o 60 proc. zwiększa ryzyko zgonu z powodu zawału serca w tej grupie wiekowej mężczyzn - wylicza Jennifer Logue na łamach pisma Heart. U ludzi otyłych nie wystarczy zatem zmniejszyć cholesterol, leczyć nadciśnienie tętnicze i cukrzycę. Konieczne jest zmniejszenie masy ciała.

Nie jest to wcale takie oczywiste. Nadal dość często pojawiają się poglądy, że otyłość sama w sobie nie jest szkodliwa. Twierdzi się, że ludzie, którzy mają dużo kochanego ciała, ale są aktywni fizycznie, rzadziej chorują i mają zawały lub udary mózgu. Badania brytyjskich uczonych takie opinie podważają.

 

Nie wiadomo tylko w jaki sposób otyłość przyczynia się do śmiertelnego zawału serca. Dr Jennifer Logue podejrzewa, że wywołuje ona chroniczne procesy zapalne w organizmie, które napędzają zmiany miażdżycowe w naczyniach. To one sprawiają, że u ludzi z chorobą wieńcową i zwężonymi tętnicami, częściej pękają blaszki miażdżycowe, będące bezpośrednią przyczyną zawału.

 

Wszystkiemu winna jest wewnętrzna tkanka tłuszczowa, która gromadzi się w jamie brzusznej. Nie tylko obrasta ona narządy wewnętrzne, ale wytwarza też substancje chemiczne, w tym hormony, które wywołują procesy zapalne - mówi prof. Zbigniew Gaciong, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i Nadciśnienia Tętniczego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Z powodu tuszy bardziej również obciążone jest serce, zmuszone do pompowania większej ilości krwi. Nerki oszczędzają sąd i wodę, czyli zachowują się tak jakby w organizmie doszło do odwodnienia. Następują też zmiany w budowie dróg oddechowych, doprowadzające do nadciśnienia i bezdechu - dodaje profesor.

 

 

Całość na:

https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,otylosc-bezposrednia-przyczyna-zawalu-serca,artykul,1638097.html

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę tak, jedzenie w normalnych ilościach czy rozsądne używanie używek np alkoholu, nawet kokaina raz na jakiś czas krzywdy nikomu zdrowemu nie wyrządzi. Zaś gdy dana osoba zaczyna żreć, chlać czy ćpać bez opamiętania to już nie jest normalne. 

 

Idąc dalej w tę ideologię nie należy alkoholików nazywać alkoholikami, ćpunów ćpunami bo oni mają prawo tacy być i są piękni jacy są. 

 

Promujmy degenerację.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.