Skocz do zawartości

Chamstwo jakie macie sposoby?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak wyżej jakie macie sposoby na chamskich ludzi. Ostatni mój przykład facet z, którym jestem jedynie na " dzień dobry". W obecności innych bierze kubek i rzuca do mnie " Tobie kubka nie dam".  W ogóle z tym facetem nie rozmawiam. Była też sytuacja, gdzie pytał o coś, ja, że dziękuję, a on " kij ci w oko".  Ktoś robił herbatę, a on, ale jej nie rób. Nie wiem jakie kontakty ma z innymi kobietami, jakieś właśnie takie, i wypytuje je czy "  coś było", ja sobie nie życzę by typ do mnie gadał o takich rzeczach i tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Czerwona666 napisał:

coś było", ja sobie nie życzę by typ do mnie gadał o takich rzeczach i tyle. 

Pracujesz w biurze, czy gdzieś jako pracownik fizyczny, który nie stara się awansować wyżej ?

 

Ile było taki utarczek ? Jak dużo więcej i gościo jest większy od ciebie, silniejszy fizycznie, to bym chodził do pracy z dyktafonem i gazem pieprzowym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wcześniej pisałaś, że kobiety z roboty Ci dokuczają teraz ten facet co sugeruje, że jesteś przez nich sklasyfikowania jako frajerka.

Ludzie cisi, spokojni, nieśmiali, brzydcy zawsze takimi grupa pomiata, dokucza bo są słabi, nie mogą oddać.

Co można w tej sytuacji zrobić a no wejść z nimi w konflikt i na każdy przytyk, zaczepkę reagować od razu dodatkowo dać jasno

do zrozumienia, że sobie nie życzysz takiego traktowania.

Pamiętaj ludzie nie lubią nieprzyjemności i jak zaczną to samo dostawać w zamian szybko się nauczą, że za złe uczynki jest kara.

Jeżeli to nie pomoże to idź do przełożonego, nagraj negatywne zachowania z ich strony, zbieraj dowody.

W pracy, szkole, środowisku, grupie społecznej nie brakuje potworów, psychopatów, ludzi zwichrowanych, dowartościowujących się cierpieniem innych.

Niestety odpuszczanie, przyjmowanie na przysłowiową klatę nic nie da bo pokarzesz im, że można jeździć po tobie bez konsekwencji. 

Są jednostki, które muszą dostać kolokwialnie po ryju lub doświadczyć tego samego ro robią innym bo inaczej sie nie zmienią.

 

 

 

 

  • Like 16
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiele wiemy o tle wydarzeń.

Jak kolega wyżej pisze, może zostałaś sklayfikowana jako dziewczyna do bicia, albo to może taki koński podryw.

 

Z mojego doświadczenia, hamów trzeba krótko sprowadzać do parteru - niezależnie od płci. Hamstwo to z reguły maskowanie jakichś kompleksów. Albo cięta riposta, przy ludziach, tak zeby odwrócić sytuację, albo konkretna spina, może groźba na osobności. Z reguły po konfrontacji odpuszczają.

Najgorsze co można zrobić to nadstawiać drugi policzek.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że instytucje takie jak szkoły czy zakłady pracy(zwłaszcza w pl) to często zbiorowisko wszelkiej maści patologii, chamstwa, buractwa i najgorszych cech ludzkich, ale także łamania praw pracownika, co w naszym kaczogrodzie, jest normą. Nie przestrzega się żadnych norm dźwigania, są firmy gdzie spożywa się alkohol, w miejscu pracy, stosuje się mobbing a także inne naruszenia, które klasyfikowane powinny być, jako niedopuszczalne. Ja sam miałem wiele razy problemy z różnymi pracownikami, czy to kobietami czy mężczyznami.

Pamiętam jak kiedyś gościu, który notorycznie mi dokuczał, to po pewnym czasie poczekałem na niego w szatni i wyjaśniłem sprawę ,,po męsku". Momentalnie zaczął być spokojny.

W innej robocie dokuczała mi czasami starsza kobieta, po ścianie, zdesperowana, której odgryzałem się, co ją irytowało. Na chwilę był spokój, ale potem znowu akcje wracały. Po moich pewnych słowach, mimo iż wcześniej mi sama, bez wyraźnego powodu dokuczała, to następnie przez komunikat od mojej strony, popłakała się na stołówce. Dowiedziałem się od osoby, które zdały mi to świadectwo.

Z kolei w jeszcze innej robocie, mimo iż ogarniałem robotę, gościu krzyknął na mnie, na co mu kąśliwie odpowiedziałem. Zagroził użyciem przemocy fizycznej, po czym odparłem: ,,Spróbuj a wylądujesz na ścianie". Poszedł w swoją stronę. Zgłosiłem całą sprawę kierownictwu, a oni wzięli na rozmowę nie mnie, lecz jego :D

W innej robocie gościu, też mi tam trochę napsuł nerwów, to jak graliśmy w jakimś turnieju piłki nożnej, to po latach wleciałem w niego z całym impetem z bara i wylądował na siatce ogrodzenia :D Myślałem, że mi się odmachnie, ale nic z tego nie było, choć gość był wyższy o głowę ode mnie :)

Ogólnie zdarzają się konflikty, co jakiś czas. Staram się podchodzić do tego z spokojem. Często jest tak, że oprawcy, psychopaci wybierają sobie za cel, tak jak wspomniał brat @Iceman84PL ludzi cichych spokojnych, wrażliwych, którzy nie mogą wymierzyć kary. Niestety, tak jak Marek wspominał, tacy pozbawieni moralności psychole, uważają takich ludzi jak frajerów. Wykształcili taki nawyk, by poczuć się lepiej. Normalna osoba, nie będzie kogoś poniżać, gdy uzna, że taka osoba jest słaba.

Proponuję wszystko nagrywać dyktafonem, zbierać świadków. Poprosić daną osobę, która zezna, że rzeczywiście oprawca, wykazywał złe zachowania wobec ofiary. Porozmawiać z prawnikiem, nagrywaj cały czas dowody. Możesz zgłosił sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy. Nie bój się nazwania konfidentem, bo często oprawcy chcą nazywać tak ofiary, by te bały się zgłaszać czy reagować na dany typ przestępstwa.

 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To cały czas ten sam zakład. Żałuję, że nie opuściłam tego miejsca parę lat temu. Mnie uderzyła laska z pracy w biidro. Głupia, nie zgłosiłam tego, byłam w takim szoku. Inne mnie potem lekko szturneła i przeprosiła jak tamta. Więc uznała to za frajersteo, czyli bić się? Nie gadam z nimi. Nie rozumiem w ogóle reakcji tej co mnie walneła, była o coś wkurzona, a to nie była moja wina tylko klienta, więc zlałam ją. Zupełnie takiej reakcji się nie spodziewałam. Po tym wydarzeniu miesiąc nie mogłam dojść do siebie. Wcale nie uważam bym była brzydka. Nie jestem wyszczekana, ale nie brzydka. Jestem normalna. Również im odpowiadałam w ten sam sposób, to było ' uwazaj". Myślę nad odejściem. Wszystko to są kobiety 11 czy 15 lat starsze. Jest jedną w moim wieku ona jest posłuszna. Co do tego gościa, on raz jednej położył reje na udzie, ona z kimś gadała przez tel, a on do niej " zamknij ryj'. Do tej pory miała podejście niech między sobą ribia i mówią co chcą, chyba się nie sprawdziło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie. Zacząłem jechać po typach tak samo i juz jest spokój. Najlepsze w tym wszystkim było to, że byli odemnie słabsi fizycznie. Jednym słowem odpady genetyczne, brzydkie z piwnymi brzuchami. Gdzie po prostu takiego jednego knura ubiłbym jak ciasto. 

Nie ma co odpuszczać. Albo Może to odbić w zabawny sposób z dystansem. I chłopu się zagotują zwoje mózgowe wtedy. 

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Czerwona666 napisał:

Myślę nad odejściem

 

 

Właśnie dostałaś szansę- czerwona i niebieska pigułka, do wyboru.

 

Niebieska- spadaj stamtąd jak najszybciej. Złapiesz chwilę oddechu, za jakiś czas wrócisz z identycznym tematem. A potem kolejnym. Ucieczka to też jakiś sposób, często wybierany. 

 

Czerwona- zacznij się konfrontować. Walczyć ze swoim strachem. 

Co Ci zalezy? I tak chcesz odejść.

Potraktuj to jako grę, poligon. Ucz się być silniejszą. Nie bój się konfliktu.

 

Inaczej, będą bez końca Tobą pomiatać, takich będziesz przyciągać swoją postawą, to się nigdy nie skończy. 

Życie będzie Ci non stop podsyłać sposobność do konfrontacji, tak to działa. Walcz albo uciekaj, Twój wybór. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Czerwona666 napisał:

To cały czas ten sam zakład. Żałuję, że nie opuściłam tego miejsca parę lat temu. Mnie uderzyła laska z pracy w biidro. Głupia, nie zgłosiłam tego, byłam w takim szoku. Inne mnie potem lekko szturneła i przeprosiła jak tamta. Więc uznała to za frajersteo, czyli bić się? 

Odpuściłaś wcześniej i zostało to uznane za twoją słabość. Dałaś zielone światło wszystkim do ataków. Są też starsze, czyli dawno po ścianie i zazdroszczą Ci, że jesteś młodsza. 

 

Nie ma innego wyjścia, musisz zacząć stawiać opór i wyznaczać granice, inaczej nic się nie zmieni, a jeśli już to będzie tylko gorzej dopóki nie zaczniesz walczyć. Wśród ludzi jak wśród zwierząt, wiele się od siebie nie różnimy.

 

PS. Dopiero teraz zauważyłem, że temat nie jest w rezerwacie. @Patton @Mosze Red

Edytowane przez Chcni
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Czerwona666 napisał:

Jak wyżej jakie macie sposoby na chamskich ludzi. Ostatni mój przykład facet z, którym jestem jedynie na " dzień dobry". W obecności innych bierze kubek i rzuca do mnie " Tobie kubka nie dam".  W ogóle z tym facetem nie rozmawiam. Była też sytuacja, gdzie pytał o coś, ja, że dziękuję, a on " kij ci w oko".  Ktoś robił herbatę, a on, ale jej nie rób. Nie wiem jakie kontakty ma z innymi kobietami, jakieś właśnie takie, i wypytuje je czy "  coś było", ja sobie nie życzę by typ do mnie gadał o takich rzeczach i tyle. 

 

A może on Ciebie chce zainspirować? Czemu od razu że cham? Może Ciebie motywuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Czerwona666 napisał:

To cały czas ten sam zakład. Żałuję, że nie opuściłam tego miejsca parę lat temu. Mnie uderzyła laska z pracy w biidro. Głupia, nie zgłosiłam tego, byłam w takim szoku.

Krótka rada ode mnie: zmień miejsce pracy i powiedz sobie że więcej takiego traktowania nie puścisz płazem cokolwiek by to było. Są przełożeni i nie ważne czy masz dowód czy nie, ma być winna osoba na dywanik wezwana i pogawędka, masz zgłaszać na gorąco. Facet z facetem sobie inaczej załatwi nawet nie mówiąc o jakimś mordobiciu bo nigdy do tego w mojej pracy nie doszło, nazwijmy to manifestacją siły wobec drugiego osobnika ale bez walki, dużo czynników. 

 

"Koleżankę" uderzysz w pracy to źle skończysz, może na to liczyć. Ma być oficjalnie i nagłośnione jak nie potrafisz odeprzeć, możesz później taką agresorkę o rentę nawet pozwać z powodów psychicznych i musi Ci płacić (nie L4). 

 

Ogarnij się i poznaj swoje prawa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Czerwona666 napisał:

Nie jestem wyszczekana, ale nie brzydka.

 

Godzinę temu, Czerwona666 napisał:

Wszystko to są kobiety 11 czy 15 lat starsze.

 

Godzinę temu, Czerwona666 napisał:

to nie była moja wina tylko klienta

 

Frustracja starzejących sie (lub już starych), niedocenionych w ich własnym mniemaniu i raczej niedoruchanych bab. Skrywane kompleksy, maskowane agresją. To jest główny wg. mnie powód, przynajmniej z tego co napisałaś. 

 

Jeśli jesteś naturalnie wrażliwą i niekonfliktową osobą to:

a) one to wyczuwają, doskonale wiedzą że się nawet nie odszczekniesz i wylewają na Ciebie swoje tłumione przed sobą i innymi emocje,

b) Ty takiego postępowania nie zrozumiesz, bo masz całkiem inny kręgosłup moralny, nie pozwalający Ci przelewać goryczy za swoje niepowodzenia na innych. 

 

Uciekaj albo walcz. 

 

Jeśli uciekniesz i nic w swoim podejściu nie zmienisz, to trafiając na podobną ekipę w nowym miejscu pracy (a to bardzo prawdopodobne, bo ludzie, raczej są bardziej skłonni do bezinteresownego skurwysyństwa, niż bezinteresownej miłości) trafisz z deszczu pod rynnę. Znowu wyczują słabe ogniwo i będziesz jechana. A nie zdołasz, podkreślam, NIE ZDOŁASZ, wyrobić sobie w nowym miejscu silnej, a przynajmniej względnie neutralnej pozycji, jeśli nie będziesz miała w tym doświadczenia i twardego tyłka. Teoria to nie praktyka.

 

Dlatego moim zdaniem, jedyna sensowna droga dla Ciebie to walka. Przy kolejnej dramie, odbij piłkę. Jeśli do tej pory tego nie robiłaś, to na bank nikt się tego po Tobie nie spodziewa. Patrz na reakcje. A będą ciekawe. Zaskoczenie>niedowierzanie>wkurw. Po tym spodziewaj się kolejnych agresywnych ruchów ze strony wroga. Bedzie głośny, wulgarny, będzie ośmieszał i łapał się niskich lotów argumentów, że jesteś nic nie wartym człowiekiem. Może nawet posunie się do rękoczynów.  Bedzie uzewnętrzniał to, czym tak na prawdę on sam jest. Bo inaczej nie potrafi. 

 

To prostaki. Musisz się zniżyć do ich poziomu, bo oni innego nie rozumieją. 

Odbijaj piłkę. Zawsze. Nigdy nie cofaj się nawet o pół kroku, bo wyczują, że sama na to pozwalasz. 

W ten sposób nabędziesz doświadczenie, jak się bronić przed takimi ludźmi.

I wtedy dopiero rzuć papiery. W przeciwnym razie w nowej pracy znowu Cie zaszczują.

 

24 minuty temu, Imiennik napisał:

Ogarnij się i poznaj swoje prawa.

 

Jeśli to jakiś robotniczy kołchoz, a tak to moim okiem wygląda, to tam jest prawo dżungli a nie walka na paragrafy. Oczywiście do czasu. Ale to jeszcze nie ten czas.

Teraz trzeba tak grać jak przeciwnik. Chamstwo, takie wprost w oczy, zwalcza się tylko chamstwem a nie uśmiechem.

Edytowane przez Vlad_Lokietnichuk
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Czerwona666 napisał:

Jak wyżej jakie macie sposoby na chamskich ludzi. Ostatni mój przykład facet z, którym jestem jedynie na " dzień dobry". W obecności innych bierze kubek i rzuca do mnie " Tobie kubka nie dam".  W ogóle z tym facetem nie rozmawiam. Była też sytuacja, gdzie pytał o coś, ja, że dziękuję, a on " kij ci w oko".  Ktoś robił herbatę, a on, ale jej nie rób. Nie wiem jakie kontakty ma z innymi kobietami, jakieś właśnie takie, i wypytuje je czy "  coś było", ja sobie nie życzę by typ do mnie gadał o takich rzeczach i tyle. 

Spotykają Cię takie sytuacje, bo emanujesz taką postawą/energią - że wszyscy są źli, niedobrzy, olaboga, jaka ja jestem słaba, a wszyscy tacy niedobrzy dla mnie ojej, ojej.

Dlatego jedynym wyjściem dla Ciebie jest: 30 dni NOFAP!

 

A tak serio :) zastanów się o czym myślisz każdego dnia. Wstajesz, co myślisz ? - że znowu kolejny szary dzień ?

Może jakiś sport ? Chodzisz na jakieś ćwiczenia gdzieś ? Może tam poznasz jakiś fajnych ludzi, żeby dali Ci trochę dobrej energii - ale najpierw Ty musisz ją dać.

 

Uwierz w końcu w siebie kobieto! Masz jakieś koleżanki ? One też tak narzekają na wszystko ?

 

Dokonaj w końcu tej zmiany. Przełam ten schemat. Co lubisz robić ? Oprócz narzekania. Musisz zrobić coś nowego, urozmaicić dzień.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno co ty tam robisz?! To jakaś patologia, np. w moim miejscu pracy nie ma przyzwolenia społecznego na takie zachowania i taki gość czy te typiary zostaliby wyjaśnieni przez innych współpracowników i przełożonych. W cywilizowanym dorosłym świecie nie ma miejsca na "prawa dżungli". Gdyby to była jedna osoba to rozumiem konfrontację słowną czy pójście do przełożonych, ale praca w takiej atmosferze gdy jest taka klika mija się z celem. Pieniądze które tam zarabiasz nie są tego warte, szukaj już pracy a gdy znajdziesz rzuć papierami :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz będzie sporo ludzi sfrustrowanych. Mnie to oni śmieszą. Swoje frustracje próbują na innych przelewać a widac jak są żałośni. Moim zdaniem nie ma co się kurczowo roboty trzymać. Niby czego? Bandy debili, i pracy bez perspektyw? Odłożyć trochę kasy, i szukać. 

 

Inna sprawa że sytuacja pewnie w innej pracy się powtórzy. 

 

Moim zdaniem trzeba wypracować pewnego rodzaju odporność. Mieć wyjebane co o nas mówią i robić sobie swoje. Ćwiczyć się w nie reagowaniu emocjonalnym na zaczepki. Raczej znajdowac wyjścia z sytuacji zamiast dawać się wyprowadzać z równowagi:

 

9 hours ago, Czerwona666 said:

" Tobie kubka nie dam"

 

Dziękuję serdecznie. Sama wezmę.

 

9 hours ago, Czerwona666 said:

" kij ci w oko"

 

Nie ma takiej potrzeby.

 

9 hours ago, Czerwona666 said:

Ktoś robił herbatę, a on, ale jej nie rób.

 

Sama sobie zrobię.

 

Tak trzeba. I generalnie zasada jest jedna. W pracy nie ma kolegów, koleżanek. Skup się tylko na wykonywaniu pracy. Odseparuj się od reszty. Ja tak robię już od dawna. Pracuję samodzielnie. Zadzrzają się osoby z którymi dobrze się żyje i z nimi warto cokolwiek pogadać. Reszta to mnie może w ogóle nie istnieć. Ich kredyty niespłacalne, zapijanie, gadanie o dupie maryni, gierki mające ustalić hierarchię etc. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko stwierdzić czy próbują cię zgnoić, czy na swój pokrętny sposób zahartować. W tym miejscu "ramy" już nie zbudujesz - wcisnęli cię we własną.

W nowym, masz carte blanche, ale jak przyjdziesz z zachukaną postawą, to sytuacja może (nie musi) się powtórzyć.

 

Ogolnie do tematu - im większy ham tym bardziej prymitywne środki na niego/ją działają.

Znam przykład kierownika, kawał buca, który w pewnym momencie przesadził, w wyniku czego kilku pracowników wzięło go w kółeczko w szatni na rozmowę - potem dziwnie spotulniał i sam zmienił pracę.

Innego znałem ktory był chamem do momentu kiedy ktoś mu odpyskował - ta osoba zyskiwała szacunek (kużwa nie wiem - zdała test) i zmieniał się w "fajnego kumpla" dla tej osoby, a dla innych byl nadal chamski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, bzgqdn napisał:

 

Innego znałem ktory był chamem do momentu kiedy ktoś mu odpyskował - ta osoba zyskiwała szacunek (kużwa nie wiem - zdała test) i zmieniał się w "fajnego kumpla" dla tej osoby, a dla innych byl nadal chamski.

Też kiedyś miałem tego typu sytuacje, że jeden przełożony buc później chciał się ze mną "zakolegować". Z tym, że ja chuja wbijam w takie znajomości i pierdole takich frajerów. Raz się jak pajac zachowałeś to ja Ci będę to pamiętał do końca życia. Nie mam dużego grona znajomych, za to ludzie z którymi trzymam kontakt zawsze są wobec mnie w porządku i bardzo się szanujemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzecznie i stanowczo. Hitem dla mnie było (ja bym się chyba nie odważył, coś w stylu)

 

Przykro mi, że się tak zachowujesz. Nawet współczuję takim ludziom, odkąd przeczytałem, że to charakterystyczne dla gości z kompleksem małego członka. 

 

Powiedziane tonem troski. Gość próbował wyżywać się, na jak mu się wydawało, na najsłabszym i najgrzeczniejszym z gości. Do końca szkolenia wszyscy się podśmiewali z "cwaniaka".

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zwiększ samoocenę i pewność siebie. 

2. Kup nagranie https://samczeruno.pl/sklep/downloads/afirmacje/ - sam słucham, na pewno nie zaszkodzi.

3. Zapisz się do klubu walki - sam w tym roku chodziłem, były też panie i sparingi z paniami (a co! Równouprawnienie, lałem po brzuchu i korpusie), jedna mama przychodziła z dzieciakami więc można w każdym wieku, młodsze, starsze itd. Dwa, trzy miesiące już dadzą duże efekty - ważne żeby ćwiczyć regularnie.

 

Doda pewności siebie, nauczy spokojnej, opanowanej relacji w sytuacji zagrożenia - zachowujesz zimną krew i spokojny oddech. W razie konfrontacji sama nauka jak chodzić na śródstopiu dużo da, oraz jak się układa ciało przy wyprowadzeniu ciosu, do tego kondycja i szereg innych zalet.

4. Zadbaj o spokój psychiczny - tego potrzebujesz. Stwórz sobie takie warunki, aby jak najmniej przebywać z tymi bestiami sam na sam itd. 

5. Pamiętaj o prawie przyciągania - jeśli myślisz że będziesz mieć przejebane dzień - będziesz taki mieć. Myśl o tym, że będziesz mieć dobry dzień w pracy. 

6. Reaguj i udokumentuj każde nieprawidłowe zachowanie - nie daj się traktować jak popychadło i miej dowody.

7. Jeśli nic nie pomoże to zmień pracę - znajdziesz coś lepszego i lepiej płatnego.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj może określić, czy faktycznie koleś nie próbuje Cię zarywać w jakiś pokrętny sposób. Często idzie to wyczuć. Jeśli tak będzie, rzuć mu czasem w odpowiedzi "i tak się z tobą nie umówię" albo coś w tym stylu. Ale jeżeli dokucza Ci i pomiata Tobą dla swojej przyjemności, warto będzie pomyśleć o zmianie pracy. Szkoda Twoich nerwów. Natomiast bicie i popychanie przez "koleżanki" w pracy i ta akcja, o której mówiłaś, że jednej babeczce w pracy położył rękę na udzie.. ojoj to już trzeba zgłosić. Środowiska pracy są różne, u mnie na porządku dziennym są grube żarty i kawały robione sobie nawzajem, ale przekraczanie bariery fizycznej jest niedopuszczalne. Do tej pory pamiętam, jak w którymś zakładzie sprzedałam facetowi liścia, bo złapał mnie za tyłek. To był w sumie odruch bezwarunkowy, najpierw zrobiłam a później pomyślałam i w sumie bałam się konsekwencji, że facet na mnie doniesie. Ostatecznie kierownictwo i tak się dowiedziało i to on dostał naganę. Nie bój się reagować, odpyskuj, odszczeknij, albo porozmawiaj na spokojnie, że sobie nie życzysz takiego zachowania i jak to się nie zmieni, to to zgłosisz. Powodzenia ♥️

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Summer napisał:

 Do tej pory pamiętam, jak w którymś zakładzie sprzedałam facetowi liścia, bo złapał mnie za tyłek. To był w sumie odruch bezwarunkowy, najpierw zrobiłam a później pomyślałam i w sumie bałam się konsekwencji, że facet na mnie doniesie. Ostatecznie kierownictwo i tak się dowiedziało i to on dostał naganę. Nie bój się reagować, odpyskuj, odszczeknij, albo porozmawiaj na spokojnie, że sobie nie życzysz takiego zachowania i jak to się nie zmieni, to to zgłosisz. Powodzenia ♥️

 

Nie miałaś czego się bać, gość nigdy w życiu by tego nie zgłosił, bo za molestowanie w miejscu pracy można mieć poważnie grube konsekwencje. Jestem pewien, że gdybyś "górę" przycisnęła to gość w ten sam dzień wyleciał dyscyplinarnie, bo żaden pracodawca nie chciałby mieć takiego gnoju i afery u siebie.

Edytowane przez Generał Szrama
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, MarkoBe napisał:

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że instytucje takie jak szkoły czy zakłady pracy(zwłaszcza w pl) to często zbiorowisko wszelkiej maści patologii, chamstwa, buractwa i najgorszych cech ludzkich, ale także łamania praw pracownika, co w naszym kaczogrodzie, jest normą.

 

Niestety lata prania mózgów i wychowywanie na czeławieka czyli homosovietikusa podczas komuny trwającej 44 lata zrobiło swoje.

Pracodawcy pozwalają na takie zachowania do pewnego momentu i jest im na rękę by w pracy ludzie ze sobą się gryźli.

Wtedy podzielonymi grupkami, osobami łatwiej zarządzać, sterować, manipulować na swoją korzyść.

Co do ludzi to większość nadaje sie do leczenia psychiatrycznego, mają negatywne wzorce, nałogi.

Prawa pracownika, bhp są notorycznie łamane bo z jednej strony pracownik musi wykonywać więcej obowiązków, zostawać po godzinach

czy pracować nie według norm i przepisów tylko widzi misie kierownictwa z drugiej jest ganiony, straszony czy za przysłowiowe dziękuje.

 

15 godzin temu, MarkoBe napisał:

Pamiętam jak kiedyś gościu, który notorycznie mi dokuczał, to po pewnym czasie poczekałem na niego w szatni i wyjaśniłem sprawę ,,po męsku". Momentalnie zaczął być spokojny.

W innej robocie dokuczała mi czasami starsza kobieta, po ścianie, zdesperowana, której odgryzałem się, co ją irytowało. Na chwilę był spokój, ale potem znowu akcje wracały. Po moich pewnych słowach, mimo iż wcześniej mi sama, bez wyraźnego powodu dokuczała, to następnie przez komunikat od mojej strony, popłakała się na stołówce. Dowiedziałem się od osoby, które zdały mi to świadectwo.

Z kolei w jeszcze innej robocie, mimo iż ogarniałem robotę, gościu krzyknął na mnie, na co mu kąśliwie odpowiedziałem. Zagroził użyciem przemocy fizycznej, po czym odparłem: ,,Spróbuj a wylądujesz na ścianie". Poszedł w swoją stronę. Zgłosiłem całą sprawę kierownictwu, a oni wzięli na rozmowę nie mnie, lecz jego :D

W innej robocie gościu, też mi tam trochę napsuł nerwów, to jak graliśmy w jakimś turnieju piłki nożnej, to po latach wleciałem w niego z całym impetem z bara i wylądował na siatce ogrodzenia :D Myślałem, że mi się odmachnie, ale nic z tego nie było, choć gość był wyższy o głowę ode mnie :)

 

Bardzo dobrze brachu zrobiłeś.

Niestety czasem inaczej się nie da z hołotą.

Ja miałem takie sytuacje głównie z kobietami grubymi czy brzydkimi, które się we mnie zakochiwały i gdy grzecznie odmawiałem to mściły sie niemiłosiernie.

Wtedy od razu szedłem do przełożonego i uświadomiłem go, że w firmie będą pewne akcje z ich strony oraz bezpodstawne pomówienia.

Zbierałem dowody, podpuszczałem je przy innych osobach by mieć świadków, nigdy nie zostawałem z nimi sam na sam, oraz w kieszeni zawsze miałem telefon by nagrywać.

Czasem było grubo to odbijałem piłeczkę w ich stronę i stanowczo zaznaczałem, ze nie życzę sobie ich zachowania, złego traktowania czy, że nie będę zadawać się z 

niedojrzałymi emocjonalnie gówniarami😆

Oczywiście pracodawca też zrobił swoje i prześladowania sie skończyły bo kobiety nie wytrzymały presji.

Trafiałem również na typowe pipki życiowe w ciałach męskich, które zazdrościły mi awansów, podwyżek, nagród i wtedy jasno dawałem do zrozumienia, że jak im sie nie podoba

to możemy załatwić to po męsku😁 Zawsze odpuszczali bo nie mieli jaj by spełnić swoich obietnic.

Miałem też kosę z menagerami, ale wtedy to była krótka piłka czyli oznajmiłem, że spotkamy sie w sądzie wtedy odpuszczali.

W robocie każdy chce pokazać jakim to jest kozakiem, ważną osobistością a zazwyczaj to przestraszeni chłopcy czy zakompleksione kobietony.

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama, nie wiem to już będzie 5 lat. Na początku typ kiedyś coś pokazując mi mówił " tak i tak". Innym razem mówił o lodach, że dobre są na ochłodę i ile bym zrobiła. Powiedziałam komuś, i on mnie niby za to przeprosił, że on tak ma. Potem żadnych już aluzji. Raz się z nim pokłóciłam, bo dał mi robocze dwa dni. To powiedział, że każdy najmłodszy ma przerąbane. Nie zapytał mnie o urlop i został mi ostatni termin. Potem niby pytał jaki chce. I mówił, że nie chce ze mną walczyć. To są ludzie pracujący tam ponad 20 lat. Źle zrobiłam, że nie zgłosiłam tego jak ta jedna mnie uderzyła, kamery były. Myślę, że to wszystko przez to, że mam swoje zdanie. I się nie podlizuje. Powiedziałam też wiele innych rzeczy, że niech mówi kiedy mam przyjść a nie pisze sms w ostatniej chwili. On raz nazwa mnie per " kuwa".  Nie zajarzyłam nawet, raz jechałam z ochroniarzem, a on, że c będzie miał co pidolic*. Dziwne akcje widziałam też, jsk kopnął wózek jednej, druga kiedyś wyleciała i mówi, że prawie by ją poszarpał. Zlewałam to. Tylko oni potem dalej śmieją się i żartują jak gdyby nigdy nic. Byłam świadkiem jak mówił im, że co pod bluzka, one się się śmiały. Potem jak się pokłócili, że mają zmarszczki, czy napluc im do kawy. Chore. Ja w tym nie chce uczestniczyć. 

Edytowane przez Czerwona666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.