Skocz do zawartości

P0lka już nawet narzeka na Chada że to za mało - przystojny bidok to nie Chad


Rekomendowane odpowiedzi

"Kończąc studia medyczne poznaję Adama. Adam jest niezwykle przystojnym facetem, świetnie tańczącym. Te czarne oczy wciągnęły mnie i w nich utonęłam, a ponieważ zawsze uwielbiałam tańczyć, to uwiódł mnie tańcem. Już następnego dnia do mnie zadzwonił i poszliśmy na kolację. Wpadłam po uszy. W kolejny weekend pojechaliśmy na wspólny, pierwszy wyjazd. Było wspaniale. Tańce, śmiech, rozmowy. Kochaliśmy się jak szaleni każdej nocy. Wszystko potoczyło się szybko. Rok później mi się oświadczył.
Wszyscy mówili: „Hanka, nie rób tego, nie pasujecie do siebie. Może i jest miły, ale on jest tylko piekarzem u kogoś w piekarni, nawet nie w swojej.”

 

Kochałam, uważałam, że to, że ma zawodowe wykształcenie i pochodzi z biednej rodziny nie ma żadnego znaczenia. Wzięliśmy ślub, pojawiły się dzieci. W tym czasie zrobiłam specjalizację i zostałam kardiologiem. Zarabiałam naprawdę dobrze. Zaczęły się przyjęcia nasze branżowe. Chciałam chodzić tam z mężem, ale on nie chciał. On tam po prostu nie pasował. Nie pasował wyglądem, nie czuł się dobrze w tych wszystkich garniturach, w które go ubierałam, ale najgorzej czuł się podczas rozmów – nie miał o czym z ludźmi rozmawiać.
On był tylko piekarzem. Próbowałam go wciągać w ten mój świat – świat opery, teatru, książek, muzyki, przyjęć, ale on go nie rozumiał. Myśmy byli z totalnie różnych światów."

 

https://www.damosfera.pl/pokochalam-biedaka-bez-wyksztalcenia/

 

Pewnie koloryzowane, ale widać zmianę narracji, nawet 5% populacji to za mało (185cm wzrostu, atleta itd), teraz to jeszcze książę z kasą ma być

Edytowane przez spacemarine
  • Like 2
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • spacemarine zmienił(a) tytuł na P0lka już nawet narzeka na Chada że to za mało - przystojny bidok to nie Chad
2 minutes ago, spacemarine said:

Tobie jedna już powiedziała, maroon Ty tylko od ruch@nia jesteś, nie rób sobie nadziei...

Dobrze chyba pamiętam ten wątek na forum :D

Wszystkiego trzeba w życiu doświadczyć. 

 

Tytułem anegdoty. Podwozimy kiedyś jakąś tam koleżankę koleżanki kolegi. Dziunia brzydsza niż ładniejsza, jakaś gównopraca w galerii. Podwózka była do Kostancina. W Konstancinie jakaś gadka szmatka, że ładne rezydencje (same działki od dwóch baniek wzwyż), a dziunia na to, że "miłe miejsce do mieszkania i jak wyjdę za mąż to się tu wybudujemy". Kurtyna. I było to już ładnych parę lat temu. 

 

Pomijam aspekt intelektualny, ale chcąc spełnić dość typowe wymagania na dziś, czyli skromny domek pod miastem albo z 80-100 metrowe mieszkanko, to już musisz być milionerem. Jak trafisz dziunię która oczekuje prestiżowej dzielnicy, ładnej rezydencji pod lasem, etc. to już to idzie w ciężkie miliony. 

 

Fakt, nie wszystkie laski są tak odspawane, ale wystarczająco dużo, żeby śmiesznie nie było. 

 

 

  • Like 7
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon

Dlatego tak lubiłem oglądać Kevin Samuelsa (RIP) bo on na żywo pokazywał jak te Panie są odklejone, chcą np gościa z rocznym dochodem 300k$  i myślą że takich jest kilkadziesiąt % i są w szoku jak okazuje się że może max 3% czy nawet 1%

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, spacemarine napisał:

Próbowałam go wciągać w ten mój świat – świat opery, teatru, książek, muzyki, przyjęć, ale on go nie rozumiał. Myśmy byli z totalnie różnych światów."

Akurat to rozumiem. Ludzie też powinni dobierać się jakoś pod kątem zainteresowań, inteligencji czy charakteru. Życie to nie tylko "chemia". 

 

11 minut temu, maroon napisał:

 

Pomijam aspekt intelektualny, ale chcąc spełnić dość typowe wymagania na dziś, czyli skromny domek pod miastem albo z 80-100 metrowe mieszkanko, to już musisz być milionerem.

To też prawda. Zaczynając od zera gra nie jest warta świeczki w tych czasach. Lepiej być samemu. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o mezalians. Mezalianse nie mogą się udać. Bajki Disneya itp są pełne takich historii, dlatego ludzie mają często, jakby zdjętą barierę mentalną i i pakują się w takie rzeczy. Ale szansa, że się uda jest mała. I tutaj nie chodzi, że "łoo panie, polkom nawet czady nie wystarczajo", tylko o statystykę, która stała się udziałem tej historii (nawet jeśli zmyślonej, to schemat i tak jest prawdziwy). 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ciekawyswiata napisał:

To też prawda. Zaczynając od zera gra nie jest warta świeczki w tych czasach. Lepiej być samemu. 

 

Ja coraz bardziej myślę o wyjeździe do Kambodży czy na Filipiny, tam nie ma emerytur i Pana państwo, soft kobity mają ten sam, ale muszą się liczyć z facetem, jest łatwiej

9 minut temu, manygguh napisał:

Tu chodzi o mezalians. Mezalianse nie mogą się udać. Bajki Disneya itp są pełne takich historii, dlatego ludzie mają często, jakby zdjętą barierę mentalną i i pakują się w takie rzeczy. Ale szansa, że się uda jest mała. I tutaj nie chodzi, że "łoo panie, polkom nawet czady nie wystarczajo", tylko o statystykę, która stała się udziałem tej historii (nawet jeśli zmyślonej, to schemat i tak jest prawdziwy). 

 

Nie do końca się zgadzam, kardiochirurg z piekarką jako żoną się dogada bez problemu, jasne ryzyko wysokich alimentów jak się rozwiodą bo pogorszenie poziomu zycia, ale nie oszukujmy się faceci jak mają normalną żonę to może być i kelnerką, jak jest ładna to wystarczy.

 

W drugą stronę to tak nie działa bo kobita podświadomie szuka faceta lepszego od siebie, a ona go ekonomicznie przeskoczyła o kilka długości, gardzi nim, w jej nowej skali kandydat to musi być jakiś prezes czy ordynator szpitala.

Edytowane przez spacemarine
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, spacemarine said:

.

 

W drugą stronę to tak nie działa 

Chciałem dokładnie to napisać. Facet może się na przyjęciu z ładną dupą pojawić, co tylko się uśmiecha i wszyscy będą zazdrościć (klucz: musi być ładna). Kobieta natomiast mężem prostakiem i biedakiem się nie pochwali, a co gorzej biedaka nie będą koleżanki zazdrościć. Dramat. Stąd tyle jednorazowych wakacyjnych romansów. 😁 Śmieszne to. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Facet może się na przyjęciu z ładną dupą pojawić, co tylko się uśmiecha i wszyscy będą zazdrościć (klucz: musi być ładna).

W sumie tak, ale i kurwa nie do końca ;)

 

Masz dużo racji, ale.... Twoja partnerka świadczy o Tobie (przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia). Pokazanie się (moje) z jakimś totalnym uwiądem intelektualnym, nieobytym, albo o zgrozo prostackim, wpływa (wpłynęłoby) negatywnie na postrzeganie mnie. A ja nie obracam (nie obracałem bardziej) w środowiskach z ogromnym kijem w dupie. Może przesadzam, ale osobiście źle bym się z tym czuł, pokazując kogoś takiego "światu" w swoim towarzystwie, w kontekście że jakąś relację tworzę.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także nie obracam się w wśród ludzi z kijem w dupie. Natomiast z pewnością w większości takich co liznęli trochę świata i życia. Większość kobiet, które poznałem nieźle a napewno bardziej niż przeciętnie radziły sobie w życiu. Dobre studia, dobre stanowiska, przyzwoite zarobki. Z taką kobietą żyje się lepiej, jest o czym porozmawiać i nie uwiesza się na Tobie bo jest samodzielna. Nie chciałbym wrzucać nikogo w ramy, natomiast każdy ma jakiś próg dopasowania. I uważam, że jest to w pewien sposób naturalne. Mezalianse mogą powodować kłopoty, szczególnie jeśli jedna strona mierzy trochę wyżej. To prędzej czy później wyjdzie. Co nawet i wynika z tego co napisane u góry.

 

Z ładnej miski sie nie najesz.

 

Edytowane przez Niktzprzeszloscia
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, spacemarine napisał:

widać zmianę narracji, nawet 5% populacji to za mało (185cm wzrostu, atleta itd), teraz to jeszcze książę z kasą ma być

 

Ale odkrycie, wygląd nie wystarczy. 

A kiedy wystarczył, jeśli chodzi o dłuższe relacje? 

 

 

 Kolejna, która się obudziła że jej już facet nie pasuje i próbuje go zmienić. Dostosować pod swoje wymagania. 

Powodzenia;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta Pani ma problemy, które w normalnym świecie nie istnieją. 

 

Natura dawno znalazła rozwiązanie jej problemu, a system społeczny i prawny je przyklepuje.

 

Związek prawnie usankcjonowany z beciakiem, który daje utrzymanie i poczucie bezpieczeństwa,  a pukanie na boku z pewnym siebie przystojniakiem, który napędza emocjonalnego chomika.

 

Alfa szmaci beta płaci jak to mawiają "przegrywy"  :D 

 

  • Like 10
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Dziunia brzydsza niż ładniejsza, jakaś gównopraca w galerii.


Praca w galerii i milionowe rezydencje? No helol... 

W ogóle to zauważyłem, ze im ktoś więcej w siebie inwestuje i naprawdę włożył wysiłek w rozwój nie plecie bzur o takich megalomańskich zachciankach. 

Edytowane przez slavex
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, spacemarine said:

Nie do końca się zgadzam, kardiochirurg z piekarką jako żoną się dogada bez problemu,

No chyba się nie dogadali, skoro w historii jasno powiedziane jest, że nie mieli o czym ze sobą rozmawiać. A jej styl życia i zainteresowania były zupełnie niekompatybilne do jego stylu i zainteresowań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, slavex napisał:


Praca w galerii i milionowe rezydencje? No helol...

Żadne heloł tylko to jest na dzień dobry, a później ma być tylko lepiej

3 minuty temu, manygguh napisał:

No chyba się nie dogadali, skoro w historii jasno powiedziane jest, że nie mieli o czym ze sobą rozmawiać. A jej styl życia i zainteresowania były zupełnie niekompatybilne do jego stylu i zainteresowań. 

 

Nie czytałeś mówię o przypadku odwrotnym facet kardiochirurg dogada się z kelnerką. Pani kardiochirurg jak w artykule przerosła piekarza i ma problemy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł nie pasuje do historii, bo to raczej mezalians niż tęsnota za Chadem.

 

Ani razu nie napisała, że już się jem nie podoba, co w przypadku normików (z wyglądu), nawet przy kasie, jest typowe, więc to nie o to chodzi. Ona by chciała się nim pochwalić przed znajomymi z pracy a tu klops.

Nie można mieć wszystkiego. Z czegoś trzeba być zadowolonym.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, spacemarine napisał:

Adam jest niezwykle przystojnym facetem, świetnie tańczącym. Te czarne oczy wciągnęły mnie i w nich utonęłam, a ponieważ zawsze uwielbiałam tańczyć, to uwiódł mnie tańcem.

 

3 godziny temu, spacemarine napisał:

Kochałam, uważałam, że to, że ma zawodowe wykształcenie i pochodzi z biednej rodziny nie ma żadnego znaczenia. Wzięliśmy ślub, pojawiły się dzieci.

 

3 godziny temu, spacemarine napisał:

Zaczęły się przyjęcia nasze branżowe. Chciałam chodzić tam z mężem, ale on nie chciał. On tam po prostu nie pasował. Nie pasował wyglądem, nie czuł się dobrze w tych wszystkich garniturach, w które go ubierałam, ale najgorzej czuł się podczas rozmów – nie miał o czym z ludźmi rozmawiać.

 

On ją dał radę poderwać mimo, że był "prostakiem"? Studentkę medycyny? A do tego się z nim hajtnęła?

 

Ona zrobiła studia i robi ciągłe dokształcanie, a on nie może podnieść kwalifikacji lecz tkwi w tej samej pracy?

 

 

 

Chciałoby się dopisać- a świstak zawija w sreberka...

 

 

Po namyśle ona poleciała na niego i się hajtnęła bo był jedynakiem, synem właściciela piekarni. :D

Opłacił jej studia.

Po ślubie dostała nowego suva, a od teściów willę w Wilanowie.:D

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co dziwnego w tej opowieści. Klasy społeczne istnieją i pochodzenie ma znaczenie. 

Ludzie powinni być dopasowani przede wszystkim pod względem tego, z jakich rodzin pochodzą, co sobą reprezentują - jakie mają zainteresowania, wykształcenie ( nie tylko formalne), jak oni nich rodziny spędzają wolny czas. 

 

Edytowane przez Lupus
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, manygguh napisał:

Tu chodzi o mezalians. Mezalianse nie mogą się udać. Bajki Disneya itp są pełne takich historii, dlatego ludzie mają często, jakby zdjętą barierę mentalną i i pakują się w takie rzeczy. Ale szansa, że się uda jest mała. I tutaj nie chodzi, że "łoo panie, polkom nawet czady nie wystarczajo", tylko o statystykę, która stała się udziałem tej historii (nawet jeśli zmyślonej, to schemat i tak jest prawdziwy). 

Mnie tam by nie przeszkadzała dziewczyna po zawodówce. Byle bylo mozna się z nią dogadać. Mimo ze mam 100 procent z majcy na maturce licencjat i niedlugo magister jednak z gowno ekonomicznych kierunków

1 godzinę temu, Niktzprzeszloscia napisał:

Także nie obracam się w wśród ludzi z kijem w dupie. Natomiast z pewnością w większości takich co liznęli trochę świata i życia. Większość kobiet, które poznałem nieźle a napewno bardziej niż przeciętnie radziły sobie w życiu. Dobre studia, dobre stanowiska, przyzwoite zarobki. Z taką kobietą żyje się lepiej, jest o czym porozmawiać i nie uwiesza się na Tobie bo jest samodzielna. Nie chciałbym wrzucać nikogo w ramy, natomiast każdy ma jakiś próg dopasowania. I uważam, że jest to w pewien sposób naturalne. Mezalianse mogą powodować kłopoty, szczególnie jeśli jedna strona mierzy trochę wyżej. To prędzej czy później wyjdzie. Co nawet i wynika z tego co napisane u góry.

 

Z ładnej miski sie nie najesz.

 

Co masz na mysli dobre studia.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mezalians może się udać jeśli dziewczę biedne a facet bogaty, w drugą stronę się nie uda, bo o a będzie czuć że on gorszy i nawet przystojniakiem będzie gardzić, stąd tyle problemów związkowych pani potrzebuje przystojnego i sytuowanego, a pan tylko ładnej. Zakładając że dla pana 50 procent jest ładnych to 50 % kobiet jest dla niego akceptowalnych, ale jeśli dla pani 50 % jest akceptowalna ze względu na wygląd i 50 procent ze względu na zasoby  to wśród tych 50 procent dla niej dobrych wyglądowo statystycznie znajdzie się tylko połowa akceptowalnych zasobowo czy lib25 procent całości. Tłumacząc na chłopski facet z grupy 100 kobiet może związać się z 50 ładnymi dla niego , a kobieta z grupy 100 facetów wybiera 50bladnych a z nich połowa to bogaci więc ma do wyboru tylko 25. Więc 50 kobiet konkuruje o 25 facetów których pożądają. W praktyce ładnych do brzydkich facetów jest bardziej 20 do 80 lub nawet 10 do 90, z zarobasami podobnie, więc wychodzi, że połowa kobiet a nawet więcej pragnie tych 5vp4ocent facetów.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.