Skocz do zawartości

P0lka już nawet narzeka na Chada że to za mało - przystojny bidok to nie Chad


Rekomendowane odpowiedzi

Cytując z wątku o żon wyborze: "Żadnych mezaliansów, kobieta musi mieć podobny poziom finansowy. Jeśli jesteś biedny wcale się nie żeń, dopóki nie zmienisz tego stanu rzeczy, nigdy, przenigdy nie wżeniaj się w biedę. Po co ci niezaradna życiowo niedojda?" Still valid. ;) 

 

1 hour ago, xander99 said:

Mnie tam by nie przeszkadzała dziewczyna po zawodówce. Byle bylo mozna się z nią dogadać. Mimo ze mam 100 procent z majcy na maturce licencjat i niedlugo magister jednak z gowno ekonomicznych kierunków

Co masz na mysli dobre studia.

 

W wiekszości były to kierunki techniczne lub związane z finansami.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spacemarine napisał:

On był tylko piekarzem. Próbowałam go wciągać w ten mój świat – świat opery, teatru, książek, muzyki, przyjęć, ale on go nie rozumiał. Myśmy byli z totalnie różnych światów."

 

Tylko, że problem nie był w niej. Był w nim. On sam zdefiniował się co do swojego poziomu. Jestem piekarzem i to wszystko. Można być piekarzem, bo się lubi to co się robi i czytać Szekspira, słuchać muzyki poważnej i inne. Że to nie zawsze idzie w parze? Zgoda.

 

Słuchaj. Znam lekarzy. Znam piekarzy. Znam budowlańców. Jakiś psycholog też się trafi. I jeden, drugi, trzeci przedsiębiorca. Ale to nadal tylko ludzie. Tytułami mnie nie omamią. Tym co robią również. Cenię piekarza, bo zna się na tym co robi. Jest w tym o niebo lepszy ode mnie. I szacun mu za to. Ja chleba w życiu nie upiekłem.

Ale w mojej dziedzinie i neurochirurg mi nie podskoczy. Więc? Czym się różni? Tak samo jak ja codziennie wali do porcelany, beka po obiedzie i ślini się w trakcie snu. 

A rano jak się obudzi to ma tak samo zapuchnięte oczy. I jakby co, kaca też będzie miał takiego samego. TO TYLKO CZŁOWIEK. Taki sam jak ja.

 

Jeden jest od neurochirurgii, drugi od mechaniki samochodowej. I jeden i drugi może być świetny w tym co robi i może być NIEZASTĄPIONYM FACHOWCEM w swojej dziedzinie.

 

Wykształcenie to tylko papier. To co w głowie to cała reszta.

 

To, że jestem elektrykiem nie umniejsza mi, żebym nie mógł pójść do opery, teatru. Wszystko jest dla ludzi.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak mario mówi  Pańcia chce top 5% mężczyzn i do tego mają być przystojni i w miarę młodzi itd i w praktyce kończy z promilem mężczyzn. Samo spotkanie takiego to jak wygrana w totka, a nawet nie bierzemy pod uwagę czy taki facet by ją chciał bo może wybrać sobie z 50% populacji kobiet. Po co mu jakaś pyskata niezadowolona babka dobiegająca 30-stki

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Obliteraror said:

.... Twoja partnerka świadczy o Tobie 

Ja to ja, Ty to ty, a zobacz ile jest relacji typu "zawód żona". A potem panowie biorą na boku studentki żeby i pociupciać i pogadać, bo z żoną nie ma o czym. 

25 minutes ago, Miszka said:

Tylko, że problem nie był w niej. Był w nim. On sam zdefiniował się co do swojego poziomu. 

True, ale weź jeszcze pod uwagę otoczenie w ktorym się zawodowo obracasz. Wśród innych piekarzy raczej o fizyce kwantowej nie pogadasz. Stąd trzeba mieć silną wolę i wyjebkę na otoczenie. Tylko że wtedy możesz spotkać się z ostracyzmem, a to może rodzić problemy "patrz kurwa Zdzichu, znowu ten pierdolnięty fizyk idzie". I otoczenie może cię skutecznie równać do swojego poziomu. 

2 hours ago, slavex said:


Praca w galerii i milionowe rezydencje? No helol... 

W ogóle to zauważyłem, ze im ktoś więcej w siebie inwestuje i naprawdę włożył wysiłek w rozwój nie plecie bzur o takich megalomańskich zachciankach. 

Dużo ludzi jest odspawanych jeżeli chodzi o koszty pewnych rzeczy, życia, nieruchomości, vs. zarobki. 

 

- Nie masz na wakacje? Weź pożyczkę! 

- A wiesz ile taki wypad kosztuje? 

- No ile? 

- 30 tys. Na osobę. 

- No to weź kredyt! 

 

Orginalna rozmowa, którą niedawno słyszałem - chodziło o jakąś eskapadę na Alaskę, dwóch gości rozmawiało, bynajmniej nie piekarzy. 

 

Panie są jeszcze gorzej odspawane, szczególnie gdy całe życie tata płacił, chłopak płacił, bank płacił. Nie stać cię misiu? Co za problem, pożycz

 

Dobry przykład z ex, której poprzedni facet furkę w leasing wziął. Pokazałem jej ile gówniany Duster w leasingu kosztuje. Cisza. trzepot rzęs. Aż tyle? Nie przypuszczałam. 

 

Sami rozwydrzamy panienki sponsorując i sypiąc kaską, no to bez zdziwienia, że oczekiwania rosną. 

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spacemarine napisał:

"Pokochałam biedaka bez wykształcenia"

No respect mode na samym początku.

 

4 godziny temu, spacemarine napisał:

Wszystko potoczyło się szybko. Rok później mi się oświadczył.

I to był jego błąd. Jako chad powinien poruchać i znaleźć inną. Zbeciakowała go.

To wygląda trochę tak jakby oboje nie do końca wiedzieli czego chcą.

Albo liczyli, że haj wszystko załatwi.

 

4 godziny temu, spacemarine napisał:

uważałam, że to, że ma zawodowe wykształcenie i pochodzi z biednej rodziny nie ma żadnego znaczenia

Przekonanie jakie było bliższe gdy haj był w mocy.

Prawdopodobnie wmówiła sobie, że "sytuacja się jakoś rozwiąże". Może podświadomie "on będzie się rozwijał dla mnie" lub tego typu.

Cześć przekonań posiada się w formie płynnej - zmienia się poziom świadomości, inne przekonania stają bardziej atrakcyjne.

 

4 godziny temu, spacemarine napisał:

On był tylko piekarzem. Próbowałam go wciągać w ten mój świat – świat opery, teatru, książek, muzyki, przyjęć, ale on go nie rozumiał. Myśmy byli z totalnie różnych światów."

Wniosek z tego taki. Wyglądasz jak chad - zostań lekarzem/prawnikiem, nie piekarzem. Wtedy takie kobiety będą zadowolone :P

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, spacemarine said:

On tam po prostu nie pasował. Nie pasował wyglądem, nie czuł się dobrze w tych wszystkich garniturach, w które go ubierałam, ale najgorzej czuł się podczas rozmów – nie miał o czym z ludźmi rozmawiać.
On był tylko piekarzem. Próbowałam go wciągać w ten mój świat – świat opery, teatru, książek, muzyki, przyjęć, ale on go nie rozumiał. Myśmy byli z totalnie różnych światów."

 

Rozumiem tego gościa. Idizesz tam i widzisz ta próżność, pustkę. Rano do pracy i wiesz że z pracy twoich rąk ktoś ma co jeść. To nie z nim jest coś nie tak. To z nią. Nie szanuje tego kim jest ten gość. 

 

Oglądam sobie serial Yellowstone. Własnie wznowili 5 sezon. Jest tam taka para alfa. Ona "korposuka" on kowboj. Obydwoje bezwzględni, ale dla siebie aniołki. Ciekawe. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, maroon napisał:

Dobry przykład z ex, której poprzedni facet furkę w leasing wziął. Pokazałem jej ile gówniany Duster w leasingu kosztuje. Cisza. trzepot rzęs. Aż tyle? Nie przypuszczałam. 

 

Sami rozwydrzamy panienki sponsorując i sypiąc kaską, no to bez zdziwienia, że oczekiwania rosną. 

.ipa kosztuje :P Aż sobie zobrazowałem i odsłuchałem to "Nie przypuszczałam" :) 

 

Dziś ogarniasz kontrolę popędu albo jesteś niewolnikiem istoty z pusią pomiędzy nogami, inaczej jeśli nie jesteś chadem i nie stanowisz wizytówki dla pani, licz się z tym, że to tylko twoja kolej, a następca jest już szykowany ;). Tylko solidne cierpienie wyrywa z ukształtowanych przez matrix przekonań, dlatego popęd pod kontrolą to cecha jakichś 0,01% facetów. Pozostałe 99,99% sypnie kasą, by móc zaspokoić swój popęd.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Niktzprzeszloscia napisał:

Cytując z wątku o żon wyborze: "Żadnych mezaliansów, kobieta musi mieć podobny poziom finansowy. Jeśli jesteś biedny wcale się nie żeń, dopóki nie zmienisz tego stanu rzeczy, nigdy, przenigdy nie wżeniaj się w biedę. Po co ci niezaradna życiowo niedojda?" Still valid. ;) 

 

 

W wiekszości były to kierunki techniczne lub związane z finansami.

 

Finanse to gowno ja to skonczylem licencjat 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Miszka napisał:

To, że jestem elektrykiem nie umniejsza mi, żebym nie mógł pójść do opery, teatru. Wszystko jest dla ludzi.

Oczywiście, że nie umniejsza. Może się mylę, ale jednak więcej ludzi z wyższym wykształceniem obraca się w kręgu świata kultury, sztuki, książek. Tak, wiem, sporo osób nie, ale jeszcze mniej ludzi bez wykształcenia zagląda do teatru chociażby.  

 

2 godziny temu, Miszka napisał:

Wykształcenie to tylko papier. To co w głowie to cała reszta.

 

I tak i nie. Wykształcenie często nie równa się mądrość i kultura osobista, bo uważam, że takie rzeczy głównie wynosi się z domu, ale jak już pewne podstawy się z domu wyniosło, to wykształcenie potrafi takiego człowieka jeszcze wzbogacić dodatkowo. 

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Wśród innych piekarzy raczej o fizyce kwantowej nie pogadasz. Stąd trzeba mieć silną wolę i wyjebkę na otoczenie. Tylko że wtedy możesz spotkać się z ostracyzmem, a to może rodzić problemy "patrz kurwa Zdzichu, znowu ten pierdolnięty fizyk idzie". I otoczenie może cię skutecznie równać do swojego poziomu. 

Dokładnie tu jest problem. Może nie z rangi nie do przeskoczenia, ale jednak problem. Mniej więcej człowiek obraca się w towarzystwie ludzi podobnych do siebie, lekarz z lekarzem a stolarz ze stolarzem. I raczej więcej ludzi znajdziesz wśród lekarzy, którzy chodzą do teatru, czytają książki i jakby nie patrzeć są bardziej tolerancyjni niż w pracy po szkole zawodowej (żeby nie było, że kogoś dyskryminuję to podziwiam ludzi, którzy mają dobry zawód, bo sam mam dwie lewe ręce, tak samo jak dużo jest kiepskich lekarzy i za co tu takich podziwiać). Mówię ogólnie o zjawisku. Tak samo lekarz w środowisku stolarzy będzie się dziwnie czuł, bo co taki przeciętny lekarz może o tym wiedzieć (co do zasady)? Tylko dam sobie rękę uciąć, że lekarz, który powie w swoim środowisku, że nagle go zainteresowało majsterkowanie samochodowe czy stolarka, nie wzbudzi takiego ostracyzmu wśród swojego środowiska co przykładowy mechanik cz stolarz, który powie kolegom z pracy, że od teraz chodzi co sobotę do teatru, a w piątkowe wieczory czyta książki. 

 

Dlatego ja uważam, że ludzie powinni dobierać się w pary na swoje podobieństwo. Podobne wykształcenie, temperament, podobne aspiracje, nawet rodzina, (średnia, bogata, biedna) ma znaczenie, bo później wychodzi niezrozumienie już w podstawowych kwestiach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, ciekawyswiata said:

 Tylko dam sobie rękę uciąć, że lekarz, który powie w swoim środowisku, że nagle go zainteresowało majsterkowanie samochodowe czy stolarka, nie wzbudzi takiego ostracyzmu wśród swojego środowiska co przykładowy mechanik cz stolarz, który powie kolegom z pracy, że od teraz chodzi co sobotę do teatru, a w piątkowe wieczory czyta książki. 

To co napiszę będzie poniekąd brutalne, ale takie fakty. Dużą część życia obracałem się wśród tzw. roboli z racji wykonywanych prac. Czy był to Mietek magazynier, czy Stasio betoniarz, czy Józek spawacz, czy Zdzisiek z taśmy. I w zasadzie wiekszość tych ludzi nie miała żadnych zainteresowań poza jebaniem w robocie, a potem chlaniem, chodzeniem na przydrożne kurwy albo szybko do starej do chałupy. Oczywiście wyjątki się zdarzają, ale wtedy ci ludzie mają ciężko, bo reszta często drze z nich łacha i w swoim środowisku nie znajdują nikogo do równorzędnej rozmowy. 

 

Sytuacja diametralnie zmienia się wraz z wykształceniem/specjalizacją. Im bardziej wykształcony jesteś tym wręcz większe oczekiwanie, że będziesz mieć jakieś zajawki i pełna akceptacja tych zajawek. Choć koledzy też łacha potrafią drzeć, ale przynajmniej rozumieją, bo i sami coś poza robotą robią. Do tego dochodzi też mimo wszystko większe oczytanie, większa znajomość świata, więc łatwiej łapać punkty wspólne czy nawet small-talki prowadzić. Oczywiście wyjątki prostaków z wykształceniem też są. 

 

Tak czy inaczej, ja nigdy tego nie rozumiałem. Dużo tych "roboli" ma wystarczająco kasy żeby robić coś ciekawego, uczyć się, czytać, zwiedzać, etc. a tu nic. Wszystko, poza inteligencją, zaczyna się i kończy na mindsecie. 

 

I po to też m. in. są klasy społeczne, żeby nie mieszać ze sobą różnych mindsetów. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieca hipergamia w czystej postaci.

Mężczyzna dał dobre geny, zabawę, emocje jednak bycie piekarzem w kolejnym etapie małżeństwa gdzie to mężczyzna ma zaiwaniać na rodzinę i mieć wyższy status nie przetrwał próby czasu.

A to ci niespodzianka przecież według kukoldów kobiety patrzą na wnętrze i dobre serduszko😆🤣😂

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, maroon napisał:

To co napiszę będzie poniekąd brutalne, ale takie fakty. Dużą część życia obracałem się wśród tzw. roboli z racji wykonywanych prac. Czy był to Mietek magazynier, czy Stasio betoniarz, czy Józek spawacz, czy Zdzisiek z taśmy. I w zasadzie wiekszość tych ludzi nie miała żadnych zainteresowań poza jebaniem w robocie, a potem chlaniem, chodzeniem na przydrożne kurwy albo szybko do starej do chałupy.

Ja tam obracam się w różnych kręgach, mam za znajomych ludzi wykształconych, ale też po zawodówkach ( generalnie wielu z nich bardzo porządni ludzie) i mam podobne obserwacje. Oczywiście pewnie jakieś wyjątki są, ale to właśnie wyjątki.

 

17 minut temu, maroon napisał:

Oczywiście wyjątki prostaków z wykształceniem też są. 

 

Owszem, tak, tacy ludzie też są, ale właśnie mam wrażenie, że jest ich mniej więcej tylu, ilu "roboli" chodzących do teatrów. czytających książki i mających szerokie spojrzenie na świat. 

 

20 minut temu, maroon napisał:

Tak czy inaczej, ja nigdy tego nie rozumiałem. Dużo tych "roboli" ma wystarczająco kasy żeby robić coś ciekawego, uczyć się, czytać, zwiedzać, etc. a tu nic.

Kiedyś słuchałem wykład na youtubie psychologa Jacka Walkiewicza, który mówił, że podróże wzbogacają wykształconych ludzi, bo w przeciwnym wypadku jedzie się do Egiptu, wraca, znajomi pytają jak było i się odpowiada "Egipt jak Egipt ciepło było". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lync napisał:

I to był jego błąd. Jako chad powinien poruchać i znaleźć inną. Zbeciakowała go.

To wygląda trochę tak jakby oboje nie do końca wiedzieli czego chcą.

 

Nie, on wiedział co robił. Chciał się wżenić w rodzinę o wyższym statusie społecznym i materialnym i to osiągnął. Można powiedzieć, że ją ograł bo była na haju i nie połapała się na czas.

 

Znam z życia przykład gościa, co tak zrobił. Koledzy od kieliszka wiedzieli co jest grane, ona nie. Nawet starsza była. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lync napisał:

Wniosek z tego taki. Wyglądasz jak chad - zostań lekarzem/prawnikiem, nie piekarzem. Wtedy takie kobiety będą zadowolone

Eeedd nie.

Wniosek tak iż pani po genie uciekł STATUS.

....średnio jest o czym gadać jak Ci ktoś przy kielonie napierdala  o hipoho

hromatynie komurek rakowych bądź nowoczesny epoksydowym stawie biodrowym.

Np o kolanie gdzie masz zaimplementowaną śrubę w tytanie.

ASTYGMATYZM jak? .....wziąć na raty?

LUB ulubione niealkocholowe wątroby otłuszczone.

 

Generalnie praca piekarza jest maooo rozwojowa....odmuuskująca....nie wymaga stałego ciągu nowej wiedzy.

ZATEM i czas wolny jest obarczony 'stagnacą'....jeść/spać/srać.... 

 

NIEMA CZYM BŁYSNĄĆ.

GEN ATENCJA ZASOBY.

AGENCJA ZASOBY.

ZASOBY.

....GEN.

TEN Cykl jest stały tj rotujący aż mordziata nie przypierdoli w ścianę.

:)

 

16 minut temu, nihilus napisał:

Nie, on wiedział co robił. Chciał się wżenić w rodzinę o wyższym statusie społecznym i materialnym i to osiągnął.

Eeee ke?

Pierdololo.

Gdzie w piramidzie potrzeb jest żarcie a gdzie medycyna?

Masakra.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, wrotycz napisał:

Tytuł nie pasuje do historii, bo to raczej mezalians niż tęsnota za Chadem.

 

Ani razu nie napisała, że już się jem nie podoba, co w przypadku normików (z wyglądu), nawet przy kasie, jest typowe, więc to nie o to chodzi. Ona by chciała się nim pochwalić przed znajomymi z pracy a tu klops.

Nie można mieć wszystkiego. Z czegoś trzeba być zadowolonym.

 

 

Jak się poznali sama pisze dlaczego zostali razem: przystojny, taniec, emocje itd Chad

Znudziła się i przeskoczyła go finansowo z czasem. Czy Chad się zmienił? On na pewno nadal może sobie wyrwać 20-stke od tak, to pańcia kardiochirurg myśli że jej wartość wzrosła niebotycznie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, slavex napisał:

Praca w galerii

Plot twist, to galeria sztuki nowoczesnej specjalizująca się w pośredniczeniu miedzy artystami a kolekcjonerami.

A tak serio to każdy ma mniej lub bardziej nierealne marzenia. 


Co do tematu. To trochę jak z Yennefer i Geraltem na Thanedd. 

Z innej strony, wykształcenie nie jest tożsame z kapitałem kulturowym. 
Można być po zawodówce i mieć otwarte horyzonty i być mega wykształconą osobą i mieć horyzont na własne poletko.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się w takim razie jak oni spędzali wolny czas, bo przecież nie tańczyli i nie pieprzyli się ciągle. Skoro gość nie miał o czym gadać na tych spotkaniach branżowych to i z nią pewnie nie miał o czym. Poza tym z tego co wiem piekarze zaczynają pracę dość wcześnie, lekarze znowu mają dyżury. Ten tekst wg mnie to jest zwykły wymyślony klickbait. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda rzeczywisty świat. Piszecie o tym, że u kobiety liczy się tylko uroda. A wiecie to z własnych doświadczeń, czy tylko tak sobie wyobrażacie?

 

16 godzin temu, maroon napisał:

ile jest relacji typu "zawód żona". A potem panowie biorą na boku studentki żeby i pociupciać i pogadać, bo z żoną nie ma o czym.

Ja mam wrażenie, dokładnie tak jest i nie znam realnego przypadku, który to przeskoczył. Zawsze jest jedna strona dominująca, a druga bierna. Bez znaczenia czy kobieta, czy mężczyzna są stroną dominującą po latach pojawia się frustracja. I osoba aktywna obraca się w środowisku, gdzie widzi inne elokwentne osoby, a w domu czeka balast. Ucieczka na kilka godzin, albo na weekend w hotelu jest ulgą. Jedni uciekają w alkohol, narkotyki, a inni odreagowują przy boku kobiety/mężczyzny wypełniając braki w obecnym związku.

 

Z moich doświadczeń wynika, że nie da się mieć wszystkiego w tym samym miejscu i czasie.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.