Skocz do zawartości

Depresja, smutek, samotność - od początku COVID


Maurycy

Rekomendowane odpowiedzi

@Zbychu jest dokładnie tak jak piszesz. Większość facetów będzie miała o wiele większą satysfakcję z wykonywania cięższej, często fizycznej pracy, gdzie na końcu jest namacalny i dobrze widoczny finał tej pracy, np. stolarz, mechanik, czy nawet ścinający drzewo drwal, niż facet z wyższymi zarobkami, który przerzuca papiery bądź jako jeden z wielu klepie linijki kodu, które potem zgubią się w całym wielkim projekcie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dużo racji. Jest tu kilka aspektów, do których się odniosę.

 

Odnośnie kontaktów z kobietami - mało piszę się na forum o statusie, a wiemy przecież że SMV składa się z 3 komponentów: looks, status, money. Bardzo wielu programistów zarabia dobre pieniądze, bo - nie oszukujmy się - w tym zawodzie dobrze się zarabia,  stereotyp programisty chodzącego w koszuli w kratę też powoli odchodzi do lamusa, bo się ogarnęliśmy, wielu programistów ma poukładane życie:  trenują, wyglądają nieźle itp. Dlaczego są więc mało pożądani przez kobiety? Ano dlatego, że nie mają statusu. Pozornie może się wydawać, że status i money to prawie to samo, a jednak możesz mieć pieniądze, a prowadzić samotnicze życie tak jak ja, nie mieć social circle i przez to mieć praktycznie zerową rozpoznawalność w grupie, no bo trudno mówić o jakimkolwiek statusie, jeżeli nie masz znajomych.

 

Nasza praca jest też specyficzna: wymaga logicznego myślenia, ścisłego formułowania myśli, a to nie idzie w parze z tak zwanym luzem i small talkiem. Ile razy na ten przykład usłyszałeś od dziewczyny, że jesteś drętwy, nie masz luzu? Bo ja nie zliczę.

 

Odnośnie widocznych efektów naszej pracy: tu też twoje stwierdzenia są celne, szczególnie jeśli pracujesz w korporacji i jesteś programistą back-endowym. Algorytmy, struktury danych - to wszystko, co jest „pod spodem” - niesamowicie skomplikowane, a jednak mało widoczne. Front-endowiec napisze paręnaście linii kodu i pokazują się na ekranie jakieś okienka, przyciski – słowem - jego praca ma jakiś mierzalny efekt nawet dla laika, ale i ci ludzie się wypalają. Natomiast kto docenia naszą pracę? Garstka ludzi: pracodawca, bo inaczej by nam 15-30k nie płacił (można i więcej dostać, jak się ma dużą wiedzę i doświadczenie), nasi kumple, którzy robią podobne rzeczy, i tyle. Na pewnie nie end userzy.

 

Tak jak piszesz - człowiek nie jest też przystosowany do pracy intelektualnej przez 8 godzin dziennie, a jeśli już na to się decydujesz, koniecznie trzeba zadbać o stronę fizyczną. Wiem, że trenujesz - jeździsz na rowerze i regularnie chodzisz na siłownię. Ja mam podobny rozkład dnia, ale co nam to daje w kontekście statusu społecznego? Przecież na siłce nie poznajesz kobiet czy nawet kumpli, tylko idziesz ćwiczyć swoje. Tak samo na rowerze. Są niby jakieś grupy na ustawki, ale mała jest szansa trafienia na grupę, która będzie miała podobny poziom do twojego – albo będą się wlekli albo trafisz na zawodników pro, których ty z kolei będziesz zwalniał. Dlatego ja jeżdżę od zawsze sam.

 

Jest jakieś wyjście z tej matni? Po prostu zaakceptować to, że nie każdy będzie miał pracę, która jest rozumiana i szeroko doceniana. Pamiętam nawet jak jedna z rezerwatek insynuowała mi, że nasza praca nie jest nic warta, bo przyczyniamy się do wytwarzania śladu węglowego (jakby kogoś to obchodziło, jebać cały ten ekoterroryzm!), na dodatek zakładając implicite, że jestem kolejnym klepaczem apek na smartfony... Przywołuję ten przykład, bo z takim niezrozumieniem spotykam się na co dzień, dlatego też nie dyskutuję z laikami na temat tego, co robię w pracy. Życia by im nie wystarczyło, żeby zrozumieć, co zrobiłem przez ostatni tydzień, ale nie mam wewnętrznej potrzeby wyjaśniania im tego.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w redpillu mówi się, że kasa taka ważna co nie jest do końca prawdą, a programiści to świetny przykład. Jeśli kasa nie jest konwertowana na fajny lifestyle czytaj "status" to jesteś niewidzialny dla płci przeciwnej. Wielu programistów to minimaliści - żyją skromnie mimo że mają dużo hajsu a to odpycha kobiety.

 

Poza tym też wygląd - mimo że jest jak samiec gamma pisze, że bardziej zwracamy uwagę na dobry stan fizyczny to dalej stereotyp programisty w grubych okularach i swetrze jest prawdziwy. No raczej jako grupa nie dbamy o wygląd.

 

Na sam koniec powiedziałbym, że w naszej grupie jest wiele osób neuroróżnorodnych, których zachowanie i psychika różni się od zachowania i psychiki "normika". Tak czy inaczej większość gości ma jakieś dziewczyny/żony więc nie jest chyba aż tak źle. Najważniejsze to być sobą w tym sensie, że jeśli nie jesteś typowym normikiem to nie ma co na siłę robić rzeczy wbrew sobie nawet jeśli ceną jest samotność.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Eskel said:

@Zbychu jest dokładnie tak jak piszesz. Większość facetów będzie miała o wiele większą satysfakcję z wykonywania cięższej, często fizycznej pracy, gdzie na końcu jest namacalny i dobrze widoczny finał tej pracy, np. stolarz, mechanik, czy nawet ścinający drzewo drwal, niż facet z wyższymi zarobkami, który przerzuca papiery bądź jako jeden z wielu klepie linijki kodu, które potem zgubią się w całym wielkim projekcie.

 

Uważam że żeby docienić prace w warunkach w jakich pracuje autor trzeba najpierw własnie popracowac w tych gorszych. Niemniej jednak co jakiś czas uważam warto zmienić pracę, bo w jednym mijescu z tymi samymi ludźmi z zapętlonym takim samym dniem to można dostać cholery. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, NoHope napisał:

No właśnie w redpillu mówi się, że kasa taka ważna co nie jest do końca prawdą, a programiści to świetny przykład. Jeśli kasa nie jest konwertowana na fajny lifestyle czytaj "status" to jesteś niewidzialny dla płci przeciwnej. Wielu programistów to minimaliści - żyją skromnie mimo że mają dużo hajsu a to odpycha kobiety.

nie do końca, żyjemy minimalistycznie raczej dlatego, że mimo tych 15-20k to dalej nie jest kasa pozwalająca na ciekawy "life-style", duża część odpada nam na jakieś kredyty, hipoteki (zwłaszcza że wielu programistów nie pochodzi z bogatych rodzin). Biorąć pod uwagę, że zwykły sredni dom z działką, stan developerski i wykończenie to obecnie 800-1000k i to dom bez szału (mieszkanie 60m2 w dużym miescie podobnie wyjdzie 600-800k) to jeśli z tych 15k załóżmy 10k idzie na dom -> to daje raptem 120k rocznie, czyli 10 lat życia za 5k z tego trzeba opłacić rachunki. Czyli i tak taka osoba zanim dojdzie do tych 15k to pewnie 25 -> 30 rok życia za średnią kase, potem od 30 do 40 roku życia niski poziom życia żeby nie spłacać kredytu 30 lat i dopiero życie zaczyna się po 40, a wtedy często już się nie chce.

Więc taki programista niby zarabia dużo, ale nie na tyle żeby mieć ciekawe życie i szybko się ustawić

Co innego gdy ktoś urodzi się w bogatej rodzinie i dostaje dom na start, wtedy może sobie pozwolić na ciekawy "life-style" nawet gdy zarabia 6k bo mu odpada masa kosztów

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów masz dużo racji, @Zbychu. Jak tak sobie wyobrażę swoje życie w standardowym blue-pillerskim schemacie: dom/duże mieszkanie + 2 bombelki, to dałbym pewnie radę już po 30-tce, ale tak na styk. Teraz byłbym w stanie kupić segment w kredycie z dużym wkładem własnym (zresztą dziś chyba innym nie dają), z racji tego, że od lat utrzymuję aktywność i stale sobie dokładam treningów, czuję się świetnie i nawet "chciałoby mi się", ale nie wierzę już w "miłość" 🤷‍♂️ 

 

Dużo większe znaczenie ma z jakiej rodziny pochodzisz. Tak jak zauważyłeś - wśród programistów mało jest ludzi z bogatych rodzin, bo jak już nawet należysz do tego 1% umysłów dających radę ogarnąć ten zawód, to raczej będziesz to robił hobbystycznie, a zawodowo kontynuował biznes rodzinny, gdzie - powiedzmy - rozmowa zaczyna się od 50k / mies., a nie kończy na 40-45k, jak dla programisty z dużym doświadczeniem i wybitnym umysłem. 

 

Inna sprawa, ze gdybyśmy poznawali laski na swoim poziomie finansowym (lekarki, prawniczki, itp.), to - dajmy na to - 2 x 20k daje już 40k na gospodarstwo domowe w okolicach 30-tki,  to już jest inna rozmowa. Ale, wiadomo, hipergamia wyklucza zainteresowanie takich kobiet programistą z niebogatej rodziny. 

 

Dlatego lepiej sobie żyć na luzie, samodoskonalić się, robić SMV i traktować kobiety jako dodatek do zycia.Co czynię niezmiennie od jakichś 8 lat.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Zbychu said:

Więc taki programista niby zarabia dużo, ale nie na tyle żeby mieć ciekawe życie i szybko się ustawić

 

Za 20k miesięcznie to można mieć zajebiste życie. Wystarczy poświęcić rok czy dwa żeby sonie ogarnąć wszystko, i nie trzeba brać kredytów. To jest dla mnie zagadka wszechświata. Ludzie tak dobrze zarabiają i się wpierdalają w kredyty żeby kupić 4 ściany, a wystarczy troche samozaparcia i można mieć mieszkanie i żyć bardzo dostatnio z taką pensją. 90% Polaków może pomarzyć o takich zarobkach, i zarabia WIELOKROTNIE mniej. Po prostu brak dyscypliny i planowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Trevor napisał:

 

Za 20k miesięcznie to można mieć zajebiste życie. Wystarczy poświęcić rok czy dwa żeby sonie ogarnąć wszystko, i nie trzeba brać kredytów. To jest dla mnie zagadka wszechświata. Ludzie tak dobrze zarabiają i się wpierdalają w kredyty żeby kupić 4 ściany, a wystarczy troche samozaparcia i można mieć mieszkanie i żyć bardzo dostatnio z taką pensją. 90% Polaków może pomarzyć o takich zarobkach, i zarabia WIELOKROTNIE mniej. Po prostu brak dyscypliny i planowania. 

 

Tylko że raczej nie będziesz zarabiał 20k w pierwszej pracy. Ja miałem na pierwszej umowie 6k do ręki (23 lata wtedy miałem) i to było uważane za zajebisty wynik. To na dzisiejsze byłoby jakieś 10k (2004 rok). To mi pozwoliło wziąć kredyt na 60-metrowe mieszkanie i życie "na styk". Potem już było tylko lepiej, ale dojście do 20k zajęło mi kilka ładnych lat. Przed 30-tką nie miałem takiej wypłaty.

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Trevor napisał:

 

Za 20k miesięcznie to można mieć zajebiste życie. Wystarczy poświęcić rok czy dwa żeby sonie ogarnąć wszystko, i nie trzeba brać kredytów. To jest dla mnie zagadka wszechświata. Ludzie tak dobrze zarabiają i się wpierdalają w kredyty żeby kupić 4 ściany, a wystarczy troche samozaparcia i można mieć mieszkanie i żyć bardzo dostatnio z taką pensją.

Tylko na początku zarabiasz podobnie jak na kasie w Lidlu w Wawie. 
Te 20 k to zarabiasz będąc wymiataczem na własnej działalności, w zagranicznym projekcie

3 godziny temu, Trevor napisał:

90% Polaków może pomarzyć o takich zarobkach, i zarabia WIELOKROTNIE mniej. Po prostu brak dyscypliny i planowania. 

Nie. Brak zarobków. 

Hej, Ty też tak możesz. Do 50 pomieszkasz u mamusi a potem pójdziesz kupić m3 za gotówkę
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SamiecGamma said:

Tylko że raczej nie będziesz zarabiał 20k w pierwszej pracy. Ja miałem na pierwszej umowie 6k do ręki (23 lata wtedy miałem) i to było uważane za zajebisty wynik. To na dzisiejsze byłoby jakieś 10k (2004 rok). To mi pozwoliło wziąć kredyt na 60-metrowe mieszkanie i życie "na styk". Potem już było tylko lepiej, ale dojście do 20k zajęło mi kilka ładnych lat. Przed 30-tką nie miałem takiej wypłaty.

 

Dla mnie to wszystko o czym piszesz było wtedy nieosiągalne, i teraz nadal jest. Twoja pierwsza praca to było 6 k do ręki a moja to było 1500/2000 zł do reki. Niebo, a ziemia. Mam 35 - 36 lat. Według wszelkich standardów jestem przegrywem. 

1 minute ago, Libertyn said:

Hej, Ty też tak możesz. Do 50 pomieszkasz u mamusi a potem pójdziesz kupić m3 za gotówkę

 

Nie zrozumiałeś o czym tam pisałem. Chodziło mi o brak dyscypliny i planowania przy tak wysokich zarobkach, ale każdy kto zarabia od razu się uwala na starcie w duże cięzkie do spłacenia mieszkanie o to mi chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Trevor napisał:

Nie zrozumiałeś o czym tam pisałem. Chodziło mi o brak dyscypliny i planowania przy tak wysokich zarobkach, ale każdy kto zarabia od razu się uwala na starcie w duże cięzkie do spłacenia mieszkanie o to mi chodzi. 

Nie, uwala na starcie w mieszkanie jemu dogodne, w jego zasięgu. 

Owszem, można sie dziwić ze ktoś woli kilka pokoi od kawalerki która jest tańsza, ale to jego wybór.  Plus jak kogoś pozna nie będzie problemu pod tytułem mieszkanie za małe dla dwóch osób.
Dodatkowo ma w alternatywie płacić ciężką kasę jakiemuś rentierowi od siedmiu boleści co z opłat sobie robi pensje albo mieszkać w domu rodzinnym, na co znów nie każdy ma ochotę..

Dlatego kto może to pcha sie w kredyt na własne m3. W końcu jutro może sie okazać ze mieszkania podrożeją.

Bo co z tego ze teraz sobie zaczynasz odkładać na mieszkanie które masz nadzieje kupić za te 3 lata, skoro za dwa lata może się okazać że z przyczyn różnych  podrożało o 50%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Trevor napisał:

Za 20k miesięcznie to można mieć zajebiste życie. Wystarczy poświęcić rok czy dwa żeby sonie ogarnąć wszystko, i nie trzeba brać kredytów. To jest dla mnie zagadka wszechświata. Ludzie tak dobrze zarabiają i się wpierdalają w kredyty żeby kupić 4 ściany, a wystarczy troche samozaparcia i można mieć mieszkanie i żyć bardzo dostatnio z taką pensją. 90% Polaków może pomarzyć o takich zarobkach, i zarabia WIELOKROTNIE mniej. Po prostu brak dyscypliny i planowania. 

przecież ci napisalem jak to statystycznie wygląda

zaczynasz uczyć się programowania w szkole średniej

studia 19-24 lata idziesz na jakiś staż na 3/4 roku studiów za 3000-4000 miesięcznie

zaczynasz pracę na poważnie gdy masz te 25 lat i zarobki powiedzmy 6k netto, co roku zwiększasz zarobki o 2k czyli w wieku 30 lat dobijasz do 16k. Startujesz ze zwykłej rodziny, więc po drodze masę kasy wydajesz na wynajem, budowanie poduszki finansowej, ksiązki, kursy, rozrywka we własnym zakresie. Zarabiasz 6k to oszczędzisz z 1,5k, przy 8k już ze 3k, przy 10k już 5k, ale dalej 5k miesięcznie to ledwo 60k rocznie.
Masz 30 lat, zarabiasz 16k, 10k idzie na dom, 6k na życie - podróże, rozrywka, rozwój, znajomi, kobiety. 10k miesięcznie, 120k rocznie, 1,2kk w ciągu 10 lat.

Kwestia tego jak się zagospodaruje te 6k bo za to można dobrze żyć... jako singiel, albo w związku z kobietą bez dzieci. Ale gdy chcesz mieć dzieci i z 16k odpada ci 10k na poczet domu, 6k masz na siebie, żonę która niepracuje 2-3 lata a potem wróci do korpo za 4k i dziecko to jest krucho. Słabo. Jak żona wroci do pracy macie 10k na 3-4 osoby, para i 1-2 dzieci to wtedy jest znośnie, ale obliczaj wtedy koszty wakacji, chorujące non stop dzieci, lekarze i konieczność wożenia ich wszędzie samochodem do pewnego wieku.

Mieszkanie w dużym mieście 60-70m2 to koszt 700-800k za samo mieszkanie. Podobnie budowa domu + kupno działki. Uzbierałeś 200k wkładu własnego, ale dolicz kredyt (kilkaset k), dolicz wykończenie kilka k/metr, sprzęty, RTV, AGD. Dolicz jakieś normalne życie, podróże 2 razy w roku nastawione na zwiedzanie, a nie kompanie się w basenie 5* hotelu to też koszt z 2 podróż * 4-5k zamiast 2 * 10k, aż tak dużej różnicy nie ma. Pasje? Hobby? Wyjazd w góry? Dobra dieta?

Oczywiście możesz się wyprowadzić do małego miasta, zadupia i kupić taniej. Tylko co w przypadku gdy np: stracisz fuchę zdalną i trzeba na szybko mieć nową pracę a praca wymaga trybu hybrydowego 4 dni zdanie 1 dzień biuro? 200km samochodem w jedną stronę? Co ze znajomymi? Co z normalnym życiem? Co z dostępem do kobiet, których nie ma w małym mieście?. 

Edytowane przez Zbychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Trevor napisał:

Za 20k miesięcznie to można mieć zajebiste życie.

20k to jest przeważnie b2b netto na umowie, na rękę to wychodzi około 15k. Miałem kolegę co zarabiał 20k brutto ale był na uop i miał straszny ból dupska bo na rękę dostawał lekko ponad 10k. Co jest fajne w IT to b2b często mają nieoficjalny płatny urlop 20-26 dni i płatne chorobowe ileś tam tygodni.

 

ygFcWFn.png

 

W pierwszej pracy zarabiałem niecałe 2 000 zł na rękę jako junior.

 

Generalnie wcale nie jest tak łatwo wyciągać te 20k b2b, to jest stawka seniora bardziej niż mida. Wyższe zarobki to już bezpośrednia praca zdalna dla zagranicy.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.