Skocz do zawartości

Myjnia bezdotykowa


Bawarka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, mam dylemat spory, znalazłem ofertę sprzedaży myjni bezdotykowej i zastanawiam się nad takim zakupem. Myjnia jest 3 stanowiskowa, liczba ludności w mieście to około 18000, przy tej myjni są 2 inne myjnie bezdotykowe. Myjnia jest blisko małego centrum handlowego, warsztatu i stacji diagnostycznej. Główne moje pytanie czy to się opłaca, jaki zysk może być z tego, może ktoś posiada wiedze w tym zakresie i podzieli się. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego właściciel sprzedaje? Żeby wiedzieć musiałbyś wziąć tydzień wolnego i policzyć samochody które się myją razy średnia kasa płacona za mycie, od właściciela wziąć księgi za ostatni rok i zobaczyć jakie są koszty, jeśliyknia w miarę mowa to koszty serwisu wzrosną w następnych latach. Na przychody może nie ma co patrzeć bonpewnie da się tam coś puścić poza paragonem, stąd konieczność policzenia samochodów, ale to będzie tylko orientacyjne bo w różnych porach roku i przy różnej pogodzie nasilenie myjących różne.. znajomy miał coś takiego (2 stanowiska) w mieście 8000 mieszkańców, fajnie żarło do otwarcia drugiej, teraz jest ok, ale idzie to siła rozpędu, jak już ma to fajnie że coś przynosi, ale drugi raz otwierać to już nie taki super biznes by był. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może być niezły interes ale tylko w dobrej lokalizacji (w tym dobry wjazd i wyjazd). U mnie w mieście na kilka myjni otworzyła się następna ... i prosperuje bardzo dobrze. Z drugiej strony dalej, w innej stronie miasta - jedna już upadła, druga ledwo się trzyma. 

Widziałem reklamy (np: sieciówek typu bkfmyjnie - kalkulator rentownosci) ale moim zdaniem jeśli już się na to porywać - tylko rozmowa z realnymi właścicielami myjni (nawet ogólnie gdzieś w Polsce). Tylko od nich dowiesz się szczegółów, niuansów na co uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bawarka napisał:

Witam wszystkich, mam dylemat spory, znalazłem ofertę sprzedaży myjni bezdotykowej i zastanawiam się nad takim zakupem. Myjnia jest 3 stanowiskowa, liczba ludności w mieście to około 18000, przy tej myjni są 2 inne myjnie bezdotykowe. Myjnia jest blisko małego centrum handlowego, warsztatu i stacji diagnostycznej. Główne moje pytanie czy to się opłaca, jaki zysk może być z tego, może ktoś posiada wiedze w tym zakresie i podzieli się. Pozdrawiam.

Jak dla mnie pomyłka. Wychodzi Ci 6000 mieszkańców na twoja myjnie. Pytanie ile oni mają samochodów i ilu z nich korzysta. Właściciel sprzedaje bo się hajs nie zgadza. Nie sprzedaje się dochodowych biznesów... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Gixer napisał:

Jak dla mnie pomyłka. Wychodzi Ci 6000 mieszkańców na twoja myjnie. Pytanie ile oni mają samochodów i ilu z nich korzysta. Właściciel sprzedaje bo się hajs nie zgadza. Nie sprzedaje się dochodowych biznesów... 

Do tego jeszcze mamy czasy jakie mamy i ludzie wszędzie szukają oszczędności. Albo jeżdżą na myjnię rzadziej albo myją auto we własnym zakresie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Gixer napisał:

Nie sprzedaje się dochodowych biznesów... 

Dokładnie

 

Druga sprawa ostatnio koszta mocno wystrzeliły do góry. Ludzie będą oszczędzać, będą rzadziej myc, ktoś weźmie wiadro z woda i pod domem na szybko podmyje. 

Musisz to bardzo mocno przekalkulować. Jak ci właściciel da księgi, to załóż koszty razy dwa albo nawet 3 czy będziesz w stanie to uciągnąć. Załóż spadek wizyt o 50%. 

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takiej myjni największy koszt to grzanie wody i sprężarka w myjce. 

Jeśli jest komin to jest tam gaz a jak nie ma to elektryczne grzanie wody... Tak czy owak będzie drogo. 

 

Prawdopodobnie jest dk sprzedania bo leasingi na sprzęt lub umowy najmu sprzętu go trzymają. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bawarka napisał:

Witam wszystkich, mam dylemat spory, znalazłem ofertę sprzedaży myjni bezdotykowej i zastanawiam się nad takim zakupem.

Nie napalaj się, jak na "Himalajkę". Najprawdopodobniej obecny właściciel jest na granicy opłacalności lub już "wtapia" i chce odzyskać kasę.

 

Sprawdź np czy w porównaniu do tych sąsiadujących myjni nie jest tańszy (co by sugerowało, że próbuje być konkurencyjny). Ewentualnie zobacz czym te myjnie się różnią? Tamte są większe? Nowsze? Z nieco lepszym dojazdem? Porównaj ile tu a ile tam samochodów przyjeżdża. Zapytaj tych ludzi dlaczego nie jeżdżą do tamtej myjni. Zrób wywiad środowiskowy. Wybadaj. I wtedy podejmiesz decyzję.

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie koszty go zgniotły.

Jak jest szczerze zainteresowany z pobudek innych, niż klapa, to pokaże Ci rachunki, wszystko wyjaśni.

Jak nie zechce - no to nie ma co się interesować.

 

Zresztą - 18 tysięcy miasto. A jest autostrada ? Miasto się zwija czy rozwija ? Czy to sypialnia obok prosperującej metropolii ?

A co mówią właściciele innej myjni ? Jest tam ruch ? Ile dni obserwujesz te myjnie ?

Co mówią znajomi z miasta o myjniach ? etc, itp, itd

 

No - musisz sam odrobić zadanie domowe, inaczej wtopisz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie sprzedaje się dochodowych interesów - wręcz przeciwnie. Czasami człowiek się wypali, albo chce robić coś innego. Np. interesuje go wymyślanie nowych rzeczy, ale już nie koniecznie ich produkcja i sprzedaż. Znam przynajmniej kilka osób, które tak robią. Mnie się zdarzyło sprzedać w życiu dwa razy biznes (raz to była po prostu, licencja +dokumentacja na produkcję urządzenia).  

 

2. Myjnie zjadają opłaty za energię. Zauważ, że masz coraz krótszy czas za tę samą cenę. Niby ceny nie podnoszą, ale właśnie skracają czas. Inne opłaty też idą w górę. Poza tym ludzie mają coraz mniej pieniędzy. Gro dochodu to usługi dodatkowe odkurzacz itp. Są coraz większe problemy z dostępnością części. Sieciowe myjnie mają zapas, przyjeżdża serwis i wymienia. Czy widziałeś kilka lat temu, awarie windy albo schodów ruchomych. Teraz to norma, że jakieś stoją kilka, kilkanaście dni a nawet dłużej. Takie usługi mają to do siebie, że jak ktoś przyjedzie i będzie zamknięte to raczej nie wróci.  Ja bym się wstrzymał przed wchodzeniem w nową branżę w przeddzień kryzysu, ale to moje zdanie.  Za te pieniądze wolałbym kupić garaże w popularnej dzielnicy.

 

3. Ktoś dobrze napisał, tydzień/dwa obserwacji. Możesz zaparkować w pobliżu auto z video rejestratorem nawet. Okazje są zawsze (tylko trzeba umieć je szukać), a z kasy łatwo się wypstrykać. Jeśli masz gotówkę to pomyśl jak ją uchronić przed inflacją. Jeśli to miałoby być z kredytu to daj sobie spokój. 

 

4. Idzie kryzys, więc ludzie będą rezygnowali z tego typu usług. Naprawdę można się obejść, bez umycia auta.

 

5. Jaki jest klimat w mieście? Chodzi mi o zorganizowana przestępczość. Wracają lata 90 pełną parą. Wszystko z gotówką i usługami można pięknie wpiąć w pranie brudnych pieniędzy. Ja bym wolał się nie ryzykować. Ale może tylko u mnie w okolicy to jest problem (tzn. jak komuś to nie przeszkadza, to może nawet zyskać, bo panowie chętnie pomogą przy załatwianiu spraw urzędach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pośrednio utrzymuję się z tej branży, wiec się wypowiem.

 

Na początku koszty:

 

Najważniejszym obecnie wyzwaniem jest fiskalizacja. Odroczona co prawda do końca lutego, ale kasy fiskalne tak czy inaczej trzeba będzie założyć i wydawać paragon za każdą wydaną przez klienta na myjni złotówkę. Na chwilę obecną jest tylko 1 (słownie: JEDEN) producent kas fiskalnych, które spełniają wymogi rozporządzenia Ministerstwa Finansów i nie zapowiada się, że szybko się to zmieni. Mamy wiec monopol na usługę, co może drastycznie podwyższać koszty samej fiskalizacji. Fiskalizacji podlegają również odkurzacze. Nie ma możliwości zainstalowania jednej kasy na całą myjnię. Musi być 1 na każde stanowisko. Niektórzy przedsiębiorcy chcą to rozwiązać rozmieniarką, wydającą paragon za zakupione żetony, które można wykorzystać wyłącznie na danej myjni, ale jest to utrudnienie, które na pewno zniechęci sporą pulę obecnych i potencjalnych klientów.  Tak że fiskus na wiosnę kladzie łapę na myjkach, stąd fala ich sprzedaży. Nie jest to jakiś zaporowy problem, który skreśla ten biznes, ale licz się z tym, że myjnia już nigdy nie będzie przynosiła tyle zysku i takich możliwości (if you know what I mean...) co kiedyś.

 

Kolejna rzecz to wzrost cen gazu i energii. 3 stanowiskowa myjnia ma założony ok 30-40 kw piec. Mniejsza czy na gaz czy na opał. Stawki za gaz od początku tego roku skoczyły średnio 4 krotnie. Opał jest po 8 zł. Antymróz musi działać w zimnych miesiącach, żeby na stanowiskach nie zrobiła się ślizgawka, wiec zimą przy ujemnych temperaturach piec się praktycznie nie wyłącza. Jeśli to myjnia koło Wrocławia czy Zielonej Góry, gdzie jest relatywnie mało takich dni w roku to spoko. Jeśli to Suwalszczyzna lub głębokie Podkarpacie to weź pod uwagę fakt, że samo ogrzewanie posadzek będzie ci generowało koszty, na których nie zarabiasz.

Prognozy za energię elektryczną od przyszłego roku to jest jakiś kiepski żart. Widziałem co proponują dystrybutorzy niektórym klientom, to się wywrócić można. Ci którzy nie mają PV mają lipę. W związku z tym od stycznia dochodzi kolejny wzrost stałych kosztów.

 

Do tego przygotuj się na kontrolę jakości ścieków. Jeśli to myjnia proszkowa (np wspomniany BKF, Hydropress, Eurowash czy Ehrle) to licz się, że mogą być przekroczone normy fosforanów. Za to są kary. Wysokość zależy od lokalizacji myjni, (zazwyczaj więcej bulisz w dużym mieście) ale i tak trzeba to kalkulować w ogólnym rozrachunku. Myjnie na płyny z reguły wybaczają więcej błędów jeśli chodzi o ścieki.

 

Jeśli myjnia jest stara, ma np +10 lat to jest duża doza prawdopodobieństwa, że jest zwyczajnie zużyta. Jak auto czy nieruchomość. Licz się z generalnymi remontami. Sprawdź czy technologia była na bieżąco serwisowana, przykładowo w pompach należy wymieniać olej i uszczelniacze co określaną ilość motogodzin. Trzeba pilnować stopnia zużycia złóż w zmiękczaczach, itd. Znam takich przedsiębiorców, którzy to pilnują jak i takich którzy kładą na takie tematy laskę i regularnie wszystko w środku pływa. Woda to żywioł, który żyje własnym życiem i trzeba mieć rękę na pulsie praktycznie 24 h/ 7. To nie jest samograj z którego wyjmuje się tylko monetki, jak niektórzy myślą.

 

Teraz o samej specyfice tej działlności.

 

2 najważniejsze rzeczy w tym biznesie: lokalizacja i... lokalizacja. Jeśli myjnia będzie postawiona na jakimś zadupiu, gdzie każdy ma podwórko i myjkę kerchera w garażu, zapomnij że to się uda. Najlepiej ustawić się przy osiedlu blokowisk, gdzie siłą rzeczy ludzie nie mają gdzie myć aut (tu zwróć uwagę na hałas, bo sąsiedzi lubią się skarżyć, że po 22 jakiś beemiarz robi dyskotekę przy myciu auta, lub zwyczajnie odgłos wody bijącej pod ciśnieniem o karoserię im przeszkadza - znam wiele przypadków gdzie była kontrola z decybelomierzem). Bogate osiedla z domkami jednorodzinnymi też raczej odpadają, bo tacy ludzie jeżdżą na myjnie ręczną albo autodetaling. Z tego co obserwuję, jeśli myjnia jest stawiana na wiosce i na siebie zarabia, to nie ma w pobliżu konkurencji i ten kto ma umyć nie ma dylematu czy jechać na jedną, drugą czy trzecią myjnię. 18k mieszkańców i 3 myjnie? Jeśli będziesz miał najlepszą myjnie to się utrzymasz. Jeśli nie... hmm.

 

Sama technologi mycia też jest kluczowa. Program Pianowania to obecnie must have. Nie ważne, że nie myje. Przyciąga klientów, bo robi show. Jak mam 2 myjnie jedna z pianą, druga bez, to stawiam w ciemno, że ta pierwsza robi lepszy obrót. Szczotka też jest przydatna, dla tych klientów którzy faktycznie chcą umyć, a nie tylko opłukać samochód. Myjni wyłącznie z samym programem mycia zasadniczego bym nie polecał.

 

Myjnia samoobsługowa to nie jest samograj. Z moich obserwacji wynika że najlepszą metodą na pozyskanie klientów jest stała, albo jak najczęstsza obecność właściciela (lub pracownika) na myjni i zwyczajne instruowanie jak myć. Wtedy masz kontrolę nad jakością.

Wrzutnik się zacina? "Nie ma problemu dam Pani drugą monetę, ta powinna zadziałać".

Ciśnienie za słabe? "proszę przycisnąć spust na pistolecie, tylko pewnie trzymając w dłoniach" O! super! działa.

Zostają smugi po płukaniu! "a próbował pan spłukać ostatnim programem z wodą osmotyczną?" No, racja. teraz lepiej.

Z racji tego, że to samoobsługa ludzie nie mają pojęcia jak tego używać. Nie czytają instrukcji. Gubią się. Trzeba nad nimi stać, bo to tylko ludzie...

I tu jest szansa dla Ciebie, jako potencjalnego nowego właściciela. Jeśli poprzedni nie przykładał się do obsługi klienta, to ty możesz to zrobić i zbudować całkiem inny wizerunek takiego obiektu.

 

Najlepsze miesiące na myjni to maj i październik oraz grudzień. W maju wszystko pyli, są komunie i tym podobne eventy na których trzeba się pokazać. To samo na jesieni. Zaczyna się syf i plucha. Do tego święto zmarłych, kiedy zwykle ludzie ustawiają się w takie kolejki, że dochodzi do spin przy stanowiskach. Później rzecz jasna Boże Narodzenie.

Martwy sezon to wakacje. W tym roku sierpień przykładowo był tragiczny. Jest w dużej mierze sezonowość.

Bardzo dużo zależy też od pogody. Jak pada to nie myją. Ale myją jak przestanie. Dlatego wiec z perspektywy zysków, najlepiej jest jaka pogoda jest i w kratkę.

 

Podsumowując. Czas dla myjni jest trudny, bo to artykuł 3 potrzeby. Idzie kryzys. Recesja. Przeciętni ludzie (a to właśnie klienci myjni bezdotykowej) będą myśleli o tym jak zapewnić sobie sytą michę i ciepłe wyro, a nie czy umyć auto 2 razy w tygodniu. Sporo się ich zamknie. Ale jeśli będziesz miał pomysł w jaki sposób przyciągnąć do siebie ludzi, to utrzymasz się z tego. Zrób tylko porządną analizę miejsca, stanu technicznego i obecnych obrotów w relacji do kosztów. Jeśli to się zepnie, to pracuj nad PR-em obiektu. Może już nie będzie z tego takich kokosów i pralki do banknotów jak kiedyś, ale jak dobrze to ugryziesz to będzie przynosiło zysk.

  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vlad_Lokietnichuk spytam z ciekawości skoro już przy myjniach. Ministerstwo będzie dopuszczało e-paragony czy myjnie będą musiały wydać kasę na urządzenia, które drukują świstki tak samo jak w sklepie (z racji wilgoci, wody, pracy w skrajnych temperaturach cena będzie niemała...). 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku, to jak to zwykle w polskim piekiełku bywa, wiadomo ze nic nie wiadomo. Prawda jest taka, że fiskus zarzadził fiskalizację, wyznaczył termin w ktorym "prawo" wchodzi w życie, ale kasy które są w sprzedaży, nie są kompatybilne ze wszystkimi myjniami. Są problemy przykładowo z takim ustawieniem kas, aby nie fiskalizowały podwójnie kart przedpłaconych (gdzie płatność była już opodatkowana). Czytniki uznają takie karty za zwykłą kartę płatniczą i naliczają vat drugi raz. 

 

Z tego co sie orientuję, to mają być e-paragony do wglądu dla klienta na wyświetlaczu. Ale co Urząd Skarbowy to inna opinia w tej kwestii. 

Dygresja:

Pamietam fiskalizację branży przewozów (Uber, Bolt i inne pseudotaxi) jakieś 2 lata temu to sytuacja była identyczna. Też jedna wielka dezinformacja. Interpretacje jednego urzędu mówiły, że konieczna jest kasa fiskalna spięta z taksometrem i wydruk papierka, ale nie dało sie tego sensownie zrobić, kiedy aplikacja naliczała całkiem inaczej niż taksometr (mnożniki aplikacji w godzinach szczytu rozjeżdzały się z tym co naliczał taksometr w swojej strefie). Cześć twierdziła, że wystarczy e-faktura na adres mailowy klienta, skoro i tak wszystkie dane do sfiskalizowania są w systemie aplikacji przewozowej, łacznie z danymi kontaktowymi podawanymi przy logowaniu.

 

Na allegro kupujesz szpej z dostawą tego samego dnia. Da sie to jakoś szybko zaksięgować elektronicznie i kazdy wie o co chodzi, a pieprzonego przejazdu z punktu A do B, gdzie sam uczestniczysz w tej usłudze, nie dało sie bezproblemowo wtedy rozliczyć, tak żeby zarówno klient jak i kierowca, mieli pewność że wszystko jest na legalu. 

 

Ustawodastwo w tym kraju to absurd. Zamiast przygotować na poczatku gotowe, uniwersalne rozwiazania, i wprowadzic je w cywilozowany sposób, to narzuca sie prawo, które jest nieadekwatne do realiów i kroi sie pacjęta na żywca. 

 

BTW. Byłem dzis u klienta. Sypialna miejscowość wojewódzkiego miasta. 3 stanowiskowa mycia. 2 odkurzacze. Wydał 40 koła na kasy z infrastrukturą. Do tego 39 zł abonamentu miesiecznie za obsługę kazdej kasy. Przy czym nie dostaje pełnowartościowego produktu, bo wszystko jest jeszcze w fazie testow. I nie jest to inwestycja na której zarobi a raczej straci. Na pewno straci.

 

Kosmos. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.