Skocz do zawartości

"Znajdź sobie męża/ żonę, dopóki jesteś w młodym wieku i dobrze wyglądasz". "Kształć się za młodu, później już nie będziesz musiał". Skąd u ludzi takie mylne przeświadczenie, że to dobra droga?


Rekomendowane odpowiedzi

@meghan pusty w środku użyłam jako określenie równoważne z  niezaspokojeniem większości podstawowych potrzeb typ. bezwarunkowa miłość, wsparcie itp. 

@Libertyn nie uważam żeby byl to przywilej. Nic jeszcze dupą nie załatwiłam. A osoby które wykazują zainteresowanie czymś więcej mają masę problemów wewnętrznych którymi potem obciążają mnie i nie chcą nas sobą pracować. Do tego dodaj wewnętrzne frustracje, złość i inne rzeczy które w człowieku siedzą. Oraz generalny, wszechobecny brak klasy, bylejakość i robienie z siebie karykaturalnej alfy.

Rozglądam się za osobą ciepłą, łagodną, z dobrym sercem i używanym mózgiem… i pustki. Wszyscy chcą być czadami i nie pokazywać emocji. 
I mnie to osobiście przerosło. Ja często pracuje po 12-14h na dzień (żeby być gdzie jestem i dalej ;) ), a ktoś mi będzie robił dramy emocjonalne, próbował wzbudzać zazdrość i będzie się zachowywał jak dziecko. Damn.

 

No i wygląd nie ma nic wspólnego z moimi wynikami edukacyjnymi.

 

Ja myśle ze każdy może dużo, tylko większość ludzi robi z siebie ofiary. Zero hartu ducha. Udają czadów i czadiny, ale najmniejsza trudność powoduje ze lecą po leki, używki albo chowają się za tarczą zwaną „ego”.

Zero mierzenia się z problemami. Zero szukania rozwiązań. Zero myślenia. Tylko chec dostawania gotowych rozwiązań i kojenia niewygodnych uczuć. Albo chowanie głowy w piasek.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, melody napisał:

Zero hartu ducha. Udają czadów i czadiny, ale najmniejsza trudność powoduje ze lecą po leki, używki albo chowają się za tarczą zwaną „ego”.

Zero mierzenia się z problemami. Zero szukania rozwiązań. Zero myślenia. Tylko chec dostawania gotowych rozwiązań i kojenia niewygodnych uczuć. Albo chowanie głowy w piasek.

Jaka konkretnie grupa ludzi ma takie podejście? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melody zgaduję, że w "pusty" mówisz tak o mnie, jak i o sobie. Nie będę przeczył, że mam to, co mam. Nie moim wyborem to było, a czasami praca nad pewnymi rzeczami wcale nie wystarczy. Pewnych rzeczy możesz już nie zmienić, ale też nie przesadzałbym ze stwierdzeniem, że jest to coś nie do przeskoczenia. Ty zdajesz się mieć, trochę typowo na kobitki, systemik, w którym odhaczasz co ma być, a czego nie i wychodzi, że szukasz niemożliwego. I niby mierzysz się z problemami, ale właściwie też możesz od nich uciekać w ten sposób.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@I1ariuszwpierdalam się między wódkę, a zakąskę. 
Jakie Twoje niedobry z dzieciństwa, z biegiem czasu możesz ocenić jako karta przetargowa lub nawet jako zaleta?

Dam mój przykład. 
Bezsensowny pracoholizm/osłowaty zapierdol. Często się śmieję, że moja rodzina miałaby zapierdol nawet na pustyni, bo przy szukaniu i kopaniu studni, przy okazji dawałaby przez sito piach nie wiadomo na co i po co. :) 
Za dziecka niesamowicie brakowało mi rodziców, bo oni ciągle byli w pracy. Do dzisiaj mama nie odsypia dyżurów (próbuję to u niej wytępić). Wspólny czas był przy posiłku albo przy robocie (mała gospodara, pomoc wszystkim dookoła). 
W duszy nienawidzę tego obrazka i tych wspomnień, ale... Myślę, że dzięki temu z braćmi jesteśmy wytrzymali na zapierdol, fizycznie. Ta cecha mnie uratowała na początkach dorosłego życia, jak postanowiłam rzucić studia. 

Wiem, że Twoja rodzina boryka się znacznie większymi trudnościami i historiami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan analogicznie jak u Ciebie w DDA jest tak, że ja czuję się wciąż za coś odpowiedzialny. Stąd nigdy nie mogłem sobie pozwolić na tzw. kompletny zlew. Nie doprowadziło to do rezultatu takiego, że jestem pracowity (bo nie jestem, co wynika z wewnętrznego zmagania), ale nie mogę sobie pozwolić na lekkomyślność. Ktoś uzna to właśnie za wadę, a inny może za zaletę. To czyni mnie mało spontanicznym, sabotującym własne dokonania, ale również pragmatycznym - do wielu rzeczy podchodzę w sposób realistyczny, a nie idealistyczny.

 

Nie przesadzajmy też, że moja rodzina boryka czy borykała się w bardzo wielkimi problemami. Są ludzie, którzy naprawdę mają spierdzielony start. Wszyscy jesteśmy trochę mieszaniną naszego wychowania, pochodzenia, genetyki, ludzi, których spotkaliśmy i oczywiście własnych wyborów. Pani wyżej uważa chyba, że wszystko zawdzięcza sobie. Wg mnie to pyszałkowate stwierdzenie. Nigdy tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, melody napisał:

@Libertyn nie uważam żeby byl to przywilej. Nic jeszcze dupą nie załatwiłam.

Nawet tego nie sugerowałem. Miałem na myśli zwyczajnie to że ładne osoby są traktowane lepiej i na poziomie podświadomości  przypisuje im się pozytywne cechy. 
Pytanie czy gdybyś była ulaną dziewczyną z trądzikiem to byłabyś tam gdzie jesteś. I byłabyś traktowana jak teraz jesteś traktowana. 

8 godzin temu, melody napisał:

 

A osoby które wykazują zainteresowanie czymś więcej mają masę problemów wewnętrznych którymi potem obciążają mnie i nie chcą nas sobą pracować.

Wszyscy mają problemy. Skoro obciążają Ciebie, to możesz obciążać swoimi te osoby. Moim zdaniem to powinna być jedna z cech związku. Możliwość wzajemnego "terapeutyzowania się" wygadywania sie z problemów czy frustracji

8 godzin temu, melody napisał:

 

Do tego dodaj wewnętrzne frustracje, złość i inne rzeczy które w człowieku siedzą. Oraz generalny, wszechobecny brak klasy, bylejakość i robienie z siebie karykaturalnej alfy.

Rozglądam się za osobą ciepłą, łagodną, z dobrym sercem i używanym mózgiem… i pustki. Wszyscy chcą być czadami i nie pokazywać emocji. 

Nie chcą pokazywać emocji, albo nie umieją, albo chcą ale uważają że to nie jest pożądane. "Chłopaki nie płaczą" a potem coś pęka.

Pytanie czy takie ciepłe, łagodne osoby z dobrym sercem nie wpadają w większości  pod "mezalians" . bo mają inne priorytety niż gromadzenie majątku i typ psychiki który nieraz uniemożliwia robienie kariery. Pytanie czy z takimi osobami wytrzymasz na dłuższą metę. .Bo wiem że mierzysz wysoko i szukasz kogoś kto jest jeszcze wyżej.

8 godzin temu, melody napisał:


I mnie to osobiście przerosło. Ja często pracuje po 12-14h na dzień (żeby być gdzie jestem i dalej ;) ), a ktoś mi będzie robił dramy emocjonalne, próbował wzbudzać zazdrość i będzie się zachowywał jak dziecko. Damn.

Tylko uważaj by nie zejść na zawał przed 40.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/9/2023 at 3:55 AM, melody said:

Wszyscy chcą być czadami i nie pokazywać emocji. 

Myślę że to nie tak że wszyscy chcą. Facet pokaże raz, drugi, trzeci że ma uczucia i albo kobiety tym wzgardzą albo to wykorzystają. Uczy się szybko że lepiej nie być uczuciowo zaangażowanym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.01.2023 o 12:09, I1ariusz napisał:

@meghanwszyscy jesteśmy trochę mieszaniną naszego wychowania, pochodzenia, genetyki, ludzi, których spotkaliśmy i oczywiście własnych wyborów. Pani wyżej uważa chyba, że wszystko zawdzięcza sobie. Wg mnie to pyszałkowate stwierdzenie. Nigdy tak nie jest.

Dokładnie, wszystko nas kształtuje!

Jednak z wiedzą jest tak, że zdajemy sobie z niej sprawę (mamy ją w posiadaniu), czy też mniej, czy bardziej świadomie ją ignorujemy z różnych powodów.

Nie chcę obgadywac @melody

Jest ona na takim etapie w życiu, w którym czuje ona moc sprawczą. Nie chcę jej tego zabierać, bo nie mam w tym celu i podstaw. Jej dom rodzinny jest jej sprawą. Sprawy mają to do siebie, że wracają, w różnych postaciach i testują naszego ego. Mniej czy bardziej urażone.

Edytowane przez meghan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.01.2023 o 11:17, meghan napisał:

Jakie Twoje niedobry z dzieciństwa, z biegiem czasu możesz ocenić jako karta przetargowa lub nawet jako zaleta?

Twoim zadaniem jest wręcz przekształcić je w zalety na tyle ile to możliwe.

Nie naprawisz tego, to Twoje dzieci będą musiały jeśli oczywiście spotka Cię wielkie szczęście posiadania pociech. Naprawienie niedoborów z dzieciństwa w ogóle jest sprawą w moim przekonaniu niebywale ważną i kluczową. Jednak to realnie się widzi dopiero gdy życie daje w kość tudzież naprawiło się jakąś sprawę i różnicę czuć w nas samych. 

 

@melody to młoda osoba, jej należy dać wiele czasu @meghan nie mówiąc o tym, że i tak świetnie sobie poradziła i radziła z wieloma sprawami. Ja jestem dumny z jej postępu, podobnie jak wielu innych osób z tego miejsca. Nie mam kontaktu ze wszystkimi, w sumie tylko z jedną osobą raz na miesiąc coś się powyzywamy ale gdy nadal jeszcze miałem kontakt z innymi stąd, to naprawdę wiele osób poradziło sobie i gdzieś tam zawędrowali. 

Cieszą mnie sukcesy dziewczyn i panów z tego miejsca, choć wiem że każdy z nas jest w innym miejscu i ma inny, że tak powiem symbolicznie krzyż do noszenia. 

 

Mimo wszystko widać gołym okiem postęp u wielu z was w tym owej @melody

 

Zdrówka wszystkim.

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.