Skocz do zawartości

Największym problemem Polski jest gównopolactwo


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy w sobie, a przynajmniej większość, że akceptujemy i pochwalamy same negatywne cechy u ludzi. Cwaniak i opierdalacz > uczciwy i pracowity. Hierarchia wartości postawiona na głowie. 

 

Jako przykład świeża gorąca historia. 

 

Koleżanka zatrudniła się jako menedżer w pewnej dużej zagranicznej korposieci (nie fmcg). Wiadomo na początek okres próbny. Misją firmy budowanie relacji z pracownikami i klientami, innowacje i rozwój. Znajoma dostała najcięższy dział i kilkunastu pracowników. Oprócz niej było jeszcze 15 menedżerów w innych działach. Ok. Dziewczyna głupia nie jest, ma doswiadczenie z pracy za granicą, więc zaczęła optymalizować i usprawniać pracę. Większość zadań wykonuje szybciej niż dotychczasowi menedżerowie. Zauważa problemy i wprowadza lub proponuje rozwiązania. Ilość zadowolonych klientów i pozytywnych opinii zaczyna nagle drastycznie rosnąć. 

 

Mija 2.5 m-ca. Dziewczyna dowiaduje się, że nie przedłużą jej umowy. Powód? Inni menedżerowie twierdzą, że się z nimi nie dogaduje. 

 

Czytaj: przyszedł ktoś, przez kogo możemy mieć więcej roboty. 

 

Kurtyna. 

 

I tak to właśnie wygląda. Bieda i gównopolactwo, przegrywy trzęsące się o stołki w każdej firmie i instytucji. Gdybym sam tego wielokrotnie nie przerabiał, to bym może nie do końca wierzył. Ale tak jest. 

 

A potem płacz, że jest jak jest, że nas roochajo, że kobiety złe. 

 

Przegrywy wybierają przegrywy i betonują swój przegryw. 

 

Można jechać po boomersach i dziadersach, ale moje pokolenie miało jednak jeszcze jakieś zasady, ideały, a przede wszystkim jakby inną etykę. A teraz chuj ci w dupę i spierdalaj. 

  • Like 19
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie... Raz na wozie, raz chuj w dupę.

 

Dobry pracownik usprawniający funkcjonowanie firmy to potencjalne zagrożenie dla leniwych menadżerów, którzy boją się o swoją posadę. Zazwyczaj tak jest, że gdy pojawia się ktoś lepszy to polactwo będzie starało się go zniszczyć. Bo ktoś odważył się wyłamać przed szereg bandy przegrywów. Ośmielił się być kreatywny i pracowity.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sieć jest nie dla niej. 

Niech szuka ludzi podobnych do siebie. 

Dam sobie rękę uciąć, że znajdą się firmy (może nie tak ogromne jak ta), gdzie jest przykładowo bliżej właściciela, które gdyby realnie wiedzieli czego dokonała, jakie ma umiejętności i na czym serio jej zależy - wzięli by ją z pocałowaniem ręki, hawajskimi kwiatkami na głowę co rano i pensją godną życia. 

Więcej - gdyby podpisali umowę, została, po pewnym czasie wyszły by takie rzeczy, zacząłby się robić kwas. Ona - niezadowolona, ale musi się męczyć, albo stracić czas i trochę nerwów. Oni - tak samo. Więc dla niej - uważam, że to najlepsze co mogło ją spotkać w tej sytuacji. 

 

Twoje pokolenie miało inne zasady - polemizowałbym ale ok, przyjmijmy, że tak jest.

Ale te pokolenie mija, nastaje nowe. I co zrobisz?

O ile dobrze pamiętam (popraw mnie jak się mylę), to dzieci nie chcesz mieć. Uczyć obcych? Odrzucając typ "rodzina" (bratanek/siostrzeniec itd.) warto tylko za konkretne korzyści typu kasa (mało osób) czy dla idei (o którą cię nie podejrzewam). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było od wieki wieków temu, patrzcie przykład lekarza, który zauważył iż umieralność matek o dzieci jest większa, gdy osoba prowadząca wcześniej robiła sekcje zwłok itd. Zauważył, że coś musi być na trupach czego nie widać i nakazał mycie rąk, skończył w psychiatryku. 

 

Więc tym razem absolutnie nie mogę się zgodzić, że to tylko polscy goje tak robią.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Przegrywy wybierają przegrywy i betonują swój przegryw. 

W punkt. Mam podobne odczucia w ostatnim czasie. Staram się już unikać takich ograniczonych ludzi, niestety jest ich większość. I to nie tak, że ja jestem nie wiadomo jak oświecony, ale jakieś zasady, honor, normalne wartości trzeba mieć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Powód? Inni menedżerowie twierdzą, że się z nimi nie dogaduje. 

Jak ktoś ją pożegnał z takiego powodu mimo że pracownik dowoził z nawiązką, to chujnia z grzybnią tam się dzieje. I pod kątem zarządczym i komunikacji. To tak na otrzeźwienie, jak ktoś jeszcze myśli, że w dużych korpo nie istnieją dwory i koterie ;), bo to niby domena małych firm rodzinnych.

  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rynek pracy wygląda tak, że nie liczą się kompetencje danego człowieka tylko to czy pasuje do zespołu, czyli chemia między pracownikami. Nikt oczywiście nie pomyśli w dłuższej perspektywie niż tu i teraz, że dzięki tym nowinkom, owszem będzie na pocżątku więcej pracy i zmian w firmie, ale w dłuższej perspektywie czasu ilość problemów zostanie zmniejszona i przez to poprawią się wyniki finansowe, relacje z klientami, będzie więcej klientów, a to wpłynie tylko pozytywnie na opinie o firmie oraz na jej finanse i przez to ci menadżerowie z Koziej Wólki mogą mieć większe pensje lub premie. Walić to, że wszystko przez dwa miesiące się poprawiło, najważniejsze, że " ona nie może się z resztą dogadać", czyli jest lepsza od nich wszystkich razem wziętych. Jak to mawiał klasyk: wiele musi się zmienić, aby wszystko zostało po staremu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyjemy w państwie gdzie ludzie są wychowywani i socjalizowani w negatywny sposób.

Gdy pojawia sie osoba wychodząca przed szereg z kwalifikacjami, umiejętnościami to zamiast 

je promować to podcina skrzydła bo zagrożone stają się posadki wieloletnich firmowych miglanców.

W pracy liczy sie obecnie dobra atmosfera, ludzie się gryzą jak szczury sparowani na małych przestrzeniach,

każdy podkłada świnie by tylko zapunktować u przełożonych lub dowartościować się.

Wychodzą na wierz wszelkie zaburzenia psychiczne, kompleksy tych osób a pracodawcom jest na rękę to wszystko

bo skłóconymi pracownikami łatwiej sterować, manipulować czy zarządzać.

W korporacjach jest największy syf gdzie kobiety prowadzą swoje gierki, manipulacje, szantaż, wpływanie na przełożonych,

z drugiej strony sfeminizowani chłopcy, kukoldy i spermiarze, które nie mogą pogodzić sie z tym, że dostajesz premie, dodatki, awanse.

Jak to powiedział pewien człowiek w wieku 100 lat obecna Polska i Polacy to cień narodu nie mający nic wspólnego z dawną Polska i Polakami.

Stracone elity podczas wojen, powstań, okupacji, zaborów i ogromny wpływ ideologiczny prania mózgów w PRL-u doprowadził do tego co dzisiaj mamy.

Przeciętna młoda p0lka to lewaczka, feministka, która ma dwie lewe ręce do roboty i żałosne namiastki chłopców udajacych mężczyzn.

 

 

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

Czytaj: przyszedł ktoś, przez kogo możemy mieć więcej roboty. 

Nie wiem czy miałeś okazje pracować/współpracować z zachodnimi firmami/instytucjami, ja z racji swojego zawodu miałem kilka wspólnych projektów z zachodnimi ośrodkami naukowymi i uczelniami i powiem Tobie wcale nie jest tam jakoś dużo lepiej. Plus dochodzi jeszcze szeroko rozumiany aspekt posuniętej do granic absurdu poprawności politycznej, która przejawia się nawet w takich dziedzinach jak biotechnologia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

A teraz chuj ci w dupę i spierdalaj. 

DLATEGOOSZ macham chorągiewką ku przybywającemu kryzysowi.

Beeedzie tasowanie i waletów odrzucanie.

Dziś kobieta nie da tobie na waleta.

Cztery koła jak kareta będzie wozić miejska furgoneta....lub stalowa dżownica ludki pod ziemią przemyca.

Od przystanku do przystanku wozi robili o poranku.

 

Spodziewałeś się, że wezmą szranki/konkury na klate i zaczną optymalizować bagienko?

Serio?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mama mi ostatnio opowiadała jak w latach przedwojennych mieli Niemców we wsi. 

Niemcy kiedyś tam zostali przesiedleni czy sami się sprowadzili. 

Cechowały ich 3 rzeczy:

PORZĄDEK, OSZCZĘDNOŚĆ I PRACOWITOŚĆ. 

Nawet jak była bieda to trzymali porządek i byli uczciwi. 

Jako że ziemia nie urodzajna to zaczęli hodować zwierzęta i zaczęło się to kręcić. 

Nie asymilowali się z Polakami bo Polacy to

Brudasy i lenie. 

 

Inny kod kulturowy i okoliczności historyczne. 

 

U nas dawniej ciągle słyszałem że polak potrafi - w sensie kombinator - pochwała za przebiegłość i walkę z systemem. 

U Niemca powtarzało się że porządek musi być! 

 

Dlatego w Polsce mamy jak mamy. 

 

 

Edytowane przez Gixer
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pewnie młoda jest i dynamiczna. A to wcale nie o to chodzi, miała siedzieć cicho na dupie i robić co jej każą, nie po to ją tam zatrudnili żeby ferment robiła.

 

Kiedyś jeden koleś ze związków zawodowych na kolei, na proszonym obiadku opowiadał mi historię swojej kariery i jak doszedł do rangi przewodniczącego tych związków.

 

Na początku powiedział, że faktycznie mógł dawno być tym przewodniczącym, ale zrezygnował ponieważ nie miał ZAPLECZA/UKŁADÓW czy jak to tam zwał. Przez jakiś czas, to temu coś załatwił, tamtemu ułatwił awans, innego do pracy przyjął.... i tak się to kręciło przez lata jak budował bazę, zależności, klikę, układziki. Jak już było tego sporo zgłosił akces na przewodniczącego i nim został. mając tzw zaplecze, wsparcie, znajomości itd.

 

Więc widać, że pańcia zaczęła od dupy strony.

 

Zamiast w ciągu tych 3 miesięcy zrobić tylko dwa może trzy usprawnienia aby było można się czym pochwalić i przygotować plan usprawnień na rozmowę o przedłużeniu umowy - a w ciagu tych 3 miesiecy być pomocną, miłą - to była zwykłą korposuczą, z którą nikt nie chciał pracować.

 

Bo w korpo oprócz umiejętności zawodowych trzeba również wejść w towarzystwo i się w nim zagnieździć. Ludzie to nie roboty ale stwory społeczne a bycie w korpo czy innej firmie to również umiejętność znalezienia się w mikrospołeczeństwie.

 

 

 

  • Like 8
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

Mamy w sobie, a przynajmniej większość, że akceptujemy i pochwalamy same negatywne cechy u ludzi. Cwaniak i opierdalacz > uczciwy i pracowity. Hierarchia wartości postawiona na głowie. 

Tak było zawsze. 

3 godziny temu, maroon napisał:

Jako przykład świeża gorąca historia. 

 

Koleżanka zatrudniła się jako menedżer w pewnej dużej zagranicznej korposieci (nie fmcg). Wiadomo na początek okres próbny. Misją firmy budowanie relacji z pracownikami i klientami, innowacje i rozwój. Znajoma dostała najcięższy dział i kilkunastu pracowników. Oprócz niej było jeszcze 15 menedżerów w innych działach. Ok. Dziewczyna głupia nie jest, ma doswiadczenie z pracy za granicą, więc zaczęła optymalizować i usprawniać pracę. Większość zadań wykonuje szybciej niż dotychczasowi menedżerowie. Zauważa problemy i wprowadza lub proponuje rozwiązania. Ilość zadowolonych klientów i pozytywnych opinii zaczyna nagle drastycznie rosnąć. 

 

Mija 2.5 m-ca. Dziewczyna dowiaduje się, że nie przedłużą jej umowy. Powód? Inni menedżerowie twierdzą, że się z nimi nie dogaduje. 

No ależ oczywiście. Nie dogaduje się bo jest młoda (choćby mentalnie) ambitna i robi im chaos na ich poletkach.

3 godziny temu, maroon napisał:

Czytaj: przyszedł ktoś, przez kogo możemy mieć więcej roboty. 

Dokładnie. Ktoś  godzący w nasz indywidualny  interes.

3 godziny temu, maroon napisał:

 

Kurtyna. 

 

I tak to właśnie wygląda. Bieda i gównopolactwo, przegrywy trzęsące się o stołki w każdej firmie i instytucji. Gdybym sam tego wielokrotnie nie przerabiał, to bym może nie do końca wierzył. Ale tak jest. 

I tego nie zmienisz. A jak tylko byś próbował takie coś postulować to by zaczęto wieszać psy. 
Bo swoimi innowacjami, ambicją, wpierdalasz się komuś w życie.
A może być  uj , dupa i kamieni dupa byle mi było dobrze. To jest zas sposób myślenia całej masy osób.

3 godziny temu, maroon napisał:

A potem płacz, że jest jak jest, że nas roochajo, że kobiety złe. 

Przecież my funkcjonujemy w wielkiej społecznej orgii gdzie każdy kto może, kogoś rucha.

3 godziny temu, maroon napisał:

Przegrywy wybierają przegrywy i betonują swój przegryw. 

Wybierają swój spokój i swój interes. 
PIS wygrał bo realizuje rozdawnictwem interes tzw. Polski B, a raczej jej mieszkańców.
Interes który przedtem olewała PO, bo taki był interes jej wyborców.
Przy czym Polska B to nie tylko prowincja, to też tysiące mieszkańców dużych miast, tych którym się niezbyt powiodło i dziś zamiast  białokołnierzykować w korpo, siedzą na recepcji i wydają przepustki

3 godziny temu, maroon napisał:

Można jechać po boomersach i dziadersach, ale moje pokolenie miało jednak jeszcze jakieś zasady, ideały, a przede wszystkim jakby inną etykę. A teraz chuj ci w dupę i spierdalaj. 

Inną etykę? W sensie nabraną częściowo w PRLu?


 

 

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Żyjemy w państwie gdzie ludzie są wychowywani i socjalizowani w negatywny sposób.

A kto ich wychowuje? Krasnale?

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Gdy pojawia sie osoba wychodząca przed szereg z kwalifikacjami, umiejętnościami to zamiast 

je promować to podcina skrzydła bo zagrożone stają się posadki wieloletnich firmowych miglanców.

Bo to jest tak że zamiast tą jedną osobę wynagradzać nieraz będzie się uważało że ona zwyczajnie wypełnia swoje obowiązki, a inni się lenią.
Szczęśliwie jest kodeks pracy. 
Bo inaczej kto wie, młoda introwertyczna lesbijka lub aseksualny  pracoholik(brak ryzyka dzieci i w ogóle myślenia przez pryzmat dzieci) mogłaby  swoją osobą i skłonnością do siedzenia dłużej niż te 8 godzin (bo trzeba terminy dopiąć) wyznaczyć nowe standardy tym wszystkim co mają rodzinę, hobby itd. 
 

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

W pracy liczy sie obecnie dobra atmosfera, ludzie się gryzą jak szczury sparowani na małych przestrzeniach,

każdy podkłada świnie by tylko zapunktować u przełożonych lub dowartościować się.

By szybciej awansować, dostawać lżejszą robotę albo tą ambitniejszą. By realizować swój interes.

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Wychodzą na wierz wszelkie zaburzenia psychiczne, kompleksy tych osób a pracodawcom jest na rękę to wszystko

bo skłóconymi pracownikami łatwiej sterować, manipulować czy zarządzać.

Jeden z moich szefów  został przyłapany na czytaniu książki o manipulowaniu ludźmi

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

W korporacjach jest największy syf gdzie kobiety prowadzą swoje gierki, manipulacje, szantaż, wpływanie na przełożonych,

z drugiej strony sfeminizowani chłopcy, kukoldy i spermiarze, które nie mogą pogodzić sie z tym, że dostajesz premie, dodatki, awanse.

A Ty jak masz ochotę na awans to się cieszysz że ktoś inny awansuje? Czy sobie racjonalizujesz jakie to gnidy nie są ?

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Jak to powiedział pewien człowiek w wieku 100 lat obecna Polska i Polacy to cień narodu nie mający nic wspólnego z dawną Polska i Polakami.

Dawną w sensie? 
Jak dawną? 
 

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Stracone elity podczas wojen, powstań, okupacji, zaborów i ogromny wpływ ideologiczny prania mózgów w PRL-u doprowadził do tego co dzisiaj mamy.


Zabory to nam zafundowały właśnie elity. Te zapatrzone w swój żałosny indywidualny interes. Te piszące peany do Riepnina
Ludzie zwalają niepowodzenia i nasz zjebany mindset narodowy na PRL, ewentualnie zabory.
Ale on się zjebał znacznie wcześniej. 




 





 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Gixer napisał:

U nas dawniej ciągle słyszałem że polak potrafi - w sensie kombinator - pochwała za przebiegłość i walkę z systemem. 

U Niemca powtarzało się że porządek musi być! 

Nawet jeśli tak jest /a jest to bardzo duże uogólnienie/ to niekoniecznie zawsze jest to wada, ba gdy system jest nam wrogi jest to ogromna zaleta. Wystarczy porównać sobie Polskie Państwo Podziemne i niemiecki werwolf, lub też opozycję antykomunistyczną  w Polsce a w NRD. Nie na darmo bolszewicy w 1919 chcieli za wszelką cenę przebić się do Niemiec, wiedzieli że tam ich rządy mogą się utrzymać a społeczeństwo niemieckie bardzo szybko się im podporządkuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, rarek2 napisał:

 

Pewnie młoda jest i dynamiczna. A to wcale nie o to chodzi, miała siedzieć cicho na dupie i robić co jej każą, nie po to ją tam zatrudnili żeby ferment robiła.

 

Kiedyś jeden koleś ze związków zawodowych na kolei, na proszonym obiadku opowiadał mi historię swojej kariery i jak doszedł do rangi przewodniczącego tych związków.

 

Na początku powiedział, że faktycznie mógł dawno być tym przewodniczącym, ale zrezygnował ponieważ nie miał ZAPLECZA/UKŁADÓW czy jak to tam zwał. Przez jakiś czas, to temu coś załatwił, tamtemu ułatwił awans, innego do pracy przyjął.... i tak się to kręciło przez lata jak budował bazę, zależności, klikę, układziki. Jak już było tego sporo zgłosił akces na przewodniczącego i nim został. mając tzw zaplecze, wsparcie, znajomości itd.

 

Więc widać, że pańcia zaczęła od dupy strony.

 

Zamiast w ciągu tych 3 miesięcy zrobić tylko dwa może trzy usprawnienia aby było można się czym pochwalić i przygotować plan usprawnień na rozmowę o przedłużeniu umowy - a w ciagu tych 3 miesiecy być pomocną, miłą - to była zwykłą korposuczą, z którą nikt nie chciał pracować.

 

Bo w korpo oprócz umiejętności zawodowych trzeba również wejść w towarzystwo i się w nim zagnieździć. Ludzie to nie roboty ale stwory społeczne a bycie w korpo czy innej firmie to również umiejętność znalezienia się w mikrospołeczeństwie.

 

 

 

Głosujmy na PIS.  Tak przez 5 kolejnych wyborów. Teraz dopiero robią układy i zaplecze po urzędach i biznesach. A za te 30 lat to tak nam zreformują wszystko że będą do nas z Niemiec na saksy jeździć...

A tak serio, to jak widzisz ze cos działa ujowo, wiesz jak to naprawić i jesteś w stanie to zrobić to powinno być normalne ze to robisz. A nie ze najpierw poliżesz dupkę temu potem tamtemu i ostatecznie nie zrobisz nic bo konfrateria wymaga utrzymywania ujowatosci bo ujowatosć jest wynikiem działań kolegi a my nie chcemy koledze zrobić problemów a i dodatkowo pojawił się Brajanek wiec zamiast być wilkiem biznesu  robimy za golden retrievera.
Dlatego jest jak jest w naszej pięknej Polsce.

Można by ogarnąć masę syfu w dwa lata ale sie nie da bo układziki.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Templariusz napisał:

Nawet jeśli tak jest /a jest to bardzo duże uogólnienie/ to niekoniecznie zawsze jest to wada, ba gdy system jest nam wrogi jest to ogromna zaleta.

Ale Polak sobie zawsze ubzdura że system wrogi. 
Bo systemy są wrogie i wroższe..

Wrogi był system  z czasów Stanisławowskich bo chciał zabrać chłopów, wroższy był system zaborców bo nie było zwolnienia z podatków

System może być wrogi bo pobiera podatki i nakłada ograniczenia.
Ostatnio system okazał się wrogi bo ktoś nie doczytał ze trzeba płacić VAT.

System jest wrogi o ile nie robi nam bezpośrednio dobrze.

Eks znajoma z Moskwy skitowała nas tak "Polacy to naród nastolatków, wiecznie im się należy(Bo ujowa historia), wiecznie pokrzywdzeni, wiecznie mają do wszystkich pretensje, nic im się nie chce i w dodatku się tną martyrologią"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie takie łatwe zebrać ludzi i stworzyć team by ze sobą współpracowali pracownicy. Ludzie są sytuacją przytłoczeni, młodzi są leniwi (jak to się mówi mają wyjebane) i słabi, nieodpowiedzialni.

Tu rolę powinien przejąć kierownik z prawdziwego zdarzenia i to on powinien decydować, powinien przestrzegać zasad dla wszystkich a nieee że to jakaś "gwiazda" to polubowne traktowanie. Właśnie od takiej "gwiazdy" powinno się więcej wymagać, skoro jest dobra to od czegoś właśnie ona tu jest, a nieee,  że im wyżej tym "głupiej"

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maroon napisał:

Mamy w sobie, a przynajmniej większość, że akceptujemy i pochwalamy same negatywne cechy u ludzi. Cwaniak i opierdalacz > uczciwy i pracowity. Hierarchia wartości postawiona na głowie. 

To prawda, tyle że ta hierarchia od zawsze była mitem, który pocieszał słabych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Eks znajoma z Moskwy skitowała nas tak "Polacy to naród nastolatków, wiecznie im się należy(Bo ujowa historia), wiecznie pokrzywdzeni, wiecznie mają do wszystkich pretensje, nic im się nie chce i w dodatku się tną martyrologią"

Lepsze to niż bycie narodem niewolników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.