Skocz do zawartości

20 minutowy film Aarona Clareya orający miłośników teorii spiskowych


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, t0rek napisał:

Słowem "tutaj jest pan, dzięki któremu mój dysonans poznawczy się zmniejszył - jaka szkoda, że nie zrobił tego już dawno". Czyli wciąż daleko od samodzielnego myślenia. Podobnie bawi mnie wrzucanie "zwolenników teorii spiskowych" do jednego wora, niczym lewaków, prawaków, mizoginów itd. - to służy tylko po to, żeby taką grupę przed społeczeństwem wystawić na pręgierz i wyśmiewać, bez wdawania się w dyskusję.

Tak, słucham go od dawna i "otworzył mi oczy" na pewne sprawy. Choć już to wiedziałem szczerze mówiąc od dawna, więc parę lat temu wycofałem się z tego toksycznego światka. 

No spoko. Ci, którzy najwięcej mówią o samodzielnym myśleniu najczęściej nie myślą samodzielnie. 
Szczerze mówiąc rzadko kiedykolwiek się myśli, bo zostajemy poddawani ogromnej presji zarówno społecznej, jak i instynktowej (wyparcie, to co nasze oczy nam przekażą itd.).

Tak, zawsze się niestety dzieli ludzi do pewnych grup/kategorii. No przecież wdaję się w dyskusję i o to w tym poście chodzi. Odpisuję na wszystko co się da. Jak dotąd tutaj to inni tylko mieli tak, że zignorowali co piszę i mnie wyśmiali, więc wiesz. Do kogo innego to...

 

48 minut temu, t0rek napisał:

Pamiętam jak byłem gimbusiarzem-nerdem, oglądałem reportaże o WTC na bieżąco i się zastanawiałem "ciekawe skąd pod tym WTC się wzięła ta energia, że minęły 2 tygodnie i tam dalej piekło". Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że jestem spiskowcem/szurem/głupim człowiekiem w społeczeństwie. No ale - system musi takich ludzi zebrać do kupy, żeby zrobić na nich masowy gaslighting przed resztą społeczeństwa.

Tak, ja też to zauważyłem i zachwycałem się filmami o WTC - i co z tego? Właśnie o to chodzi, że nic z tego. Nie zmieniło to absolutnie wcale mojego życia. Ani nie wpłynęło to na moją karierę, ani na relację z bliskimi i kobietami, ani nie stałem się bardziej zdyscyplinowany, a jeszcze więcej - straciłem, bo w swojej główce jako nastolatek wciśnięto mi (i taki jest przekaz zazwyczaj z tego rodzaju filmów), że światem (czyli także moim życiem) rządzi ściśle grupka trzymająca władzę i nie mogę być wolny - tj. stac się kim chcę, ponieważ elity kontrolują moje życie (instynkt wyparcia, rzec można). Także pokonać się ich nie da, bo po pierwsze nie ma się wpływu, a po drugie są wszechmocni.

Aaron Clarey bardzo ważną rzecz powiedział - jak się poznaje gości, którzy w takie rzeczy wierzą (i niech sobie one nawet prawdziwe będą - nie wątpię), to nie są jacyś wykwalifikowani wysoko inżynierowie albo doktorzy medyczni, ale najczęściej przegrywy życiowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie ma spisków.

Wcale.

 

How General Motors, Standard Oil and DuPont Conspired to Poison Americans

 

General Motors streetcar conspiracy - Wikipedia

 

The Great Lightbulb Conspiracy

The Phoebus cartel engineered a shorter-lived lightbulb and gave birth to planned obsolescence

 

A to tylko te, najgłośniejsze, które są znane, które znalazły nawet miejsce na lewicowej do szpiku kości Wikipedii.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Strusprawa1 napisał:

Tak, ja też to zauważyłem i zachwycałem się filmami o WTC - i co z tego? Właśnie o to chodzi, że nic z tego. Nie zmieniło to absolutnie wcale mojego życia. Ani nie wpłynęło to na moją karierę, ani na relację z bliskimi i kobietami, ani nie stałem się bardziej zdyscyplinowany, a jeszcze więcej - straciłem, bo w swojej główce jako nastolatek wciśnięto mi (i taki jest przekaz zazwyczaj z tego rodzaju filmów), że światem (czyli także moim życiem) rządzi ściśle grupka trzymająca władzę i nie mogę być woln

Słowa, które podkreśliłem w wyciętym akapicie są najmądrzejsze najlepiej opisują wpływ teorii spiskowych na  życie

moim skromnym zdaniem w prowadzonej jakże  świetnej dyskusji.😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Legionista

A co jest tą teorią spiskową? Na pewno nie mają wpływu na życie? 

Głupi covid, kto się nie interesował tematem głębiej, nie dociekał ten zamykał swój biznes, żył w strachu przed śmiercią, chodził w masce w lato utrudniając sobie oddychanie, przyjął serię dawek preparatu który niejednej osobie zaszkodził, a nikomu nie pomógł (dokumentacja producentów i statystyki jasno mówią jaka jest skuteczność).

 

Oczywiście jakiekolwiek powątpiewa w COVID miały łatkę teorii spiskowych, dla mnie ten termin to bat na niepewnych żeby za bardzo się nie rozglądali bo dostaną łatkę teoretyków spiskowych.

 

Ja zaś żadnego zbędnego a potencjalnie szkodliwego dziadowstwa nie dałem sobie podać, nikt nie gmerał mi w nosie patykiem, nie byłem uwięziony we własnym domu i oddychałem pełną piersią, no skończyło się na tym że nadgorliwy covidianin dostał w mordę i na wygraniu sprawy w sądzie za brak namordnika, ocaliłem normalność we własnym obrębie. To nie jest odmianą życia? Pozbycie się toksycznych emocji i przekonań?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Tak, ja też to zauważyłem i zachwycałem się filmami o WTC - i co z tego? Właśnie o to chodzi, że nic z tego. Nie zmieniło to absolutnie wcale mojego życia. Ani nie wpłynęło to na moją karierę, ani na relację z bliskimi i kobietami, ani nie stałem się bardziej zdyscyplinowany,

Ale czekaj, czekaj - to może jeszcze frytki do tego? To samo można powiedzieć o wielu niepopularnych postawach - abstynencji, podążaniu ścieżką duchową, posiadaniu hobby, w którym osiągnie się etap pt. "samotność długodystansowca". Taka analogia - mam kumpla, co amatorsko bawi się w rajdy samochodowe. Ćwiczy na torze z instruktorami itd., auta to jego prawdziwa pasja od lat. Czy to powoduje, że w towarzystwie mu łatwiej? No tak średnio, bo w tematach aut u facetów jest tyle kompleksów i mitomanii, że najczęściej jego wiedza powoduje, że co najwyżej może się ugryźć w język i słuchać z politowaniem jak ludzie pieprzą głupoty.
Kto powiedział, że pójscie drogą "teorii spiskowych" (dla mnie to bardziej odkrywanie na czym świat stoi i podążanie drogą własnej intuicji) da Ci te rzeczy, które wymieniłeś? 
 

8 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

straciłem, bo w swojej główce jako nastolatek wciśnięto mi (i taki jest przekaz zazwyczaj z tego rodzaju filmów), że światem (czyli także moim życiem) rządzi ściśle grupka trzymająca władzę i nie mogę być wolny - tj. stac się kim chcę, ponieważ elity kontrolują moje życie (instynkt wyparcia, rzec można). Także pokonać się ich nie da, bo po pierwsze nie ma się wpływu, a po drugie są wszechmocni.

Czyli na moje, to po prostu nie byłeś gotowy, bo brakowało Ci poczucia bezpieczeństwa i na tyle mocnego ugruntowania, żeby to wtedy udźwignąć i spojrzeć bardziej realnie niż histerycznie. To, że różne takie filmy potrafią manipulować (i wpędzać w strach) to jeszcze inna sprawa i moim zdaniem zahacza już o ezoterykę.

Ja mogę dać przykład odwrotny chociażby z p(l)andemią - dzięki wieloletniemu zainteresowaniu takimi tematami, mogłem się spokojnie wyłamać z tej masowej psychozy (nieszczepiony, nie testowany), wesprzeć psychicznie bliskich i jeszcze sobie w trakcie (zanim wprowadzili obowiązkowe testy i szpryce) polatać i popracować zdalnie z innych krajów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"W marcu 1915 roku, firmy J. P. Morgana, firmy w produkujące stal, budujące statki i proch, oraz ich organizacje pomocnicze, zebrały 12 osób wysoko postawionych w świecie gazet i zatrudnili ich, by wybrali najbardziej wpływowe gazety w Stanach Zjednoczonych, oraz ich liczbę wystarczającą, by kontrolować politykę prasy codziennej w Stanach Zjednoczonych.

"Tych 12 mężczyzn pracowało nad problemem wybierając 179 gazet, a następnie zaczęli, poprzez proces eliminacji, zatrzymywać tylko te, które są niezbędne dd kontrolowania ogólnej polityki
polityki prasy codziennej w całym kraju. Stwierdzili oni, że trzeba było kupić kontrolę nad 25 największymi gazetami. Uzgodniono 25 gazet; wysłano emisariuszy, by kupili kolumny,  narodowe i międzynarodowe tych gazet.

 

Osiągnięto porozumienie; polityka tych gazet została zakupiona, by być opłacana przez miesiąc; zapewniono redaktora dla każdej gazety, aby odpowiednio nadzorować i redagować informacje dotyczących kwestii gotowości, militaryzmu, polityki finansowej i innych spraw narodowych i międzynarodowych uznanych za istotne dla interesów nabywców;

 

"Kontrakt ten istnieje w chwili obecnej, i to on sprawia, że kolumny informacyjne prasy codziennej w kraju są wypełnione wszelkiego rodzaju argumentami o gotowości i błędnymi co do obecnego stanu armii i marynarki Stanów Zjednoczonych. Armii i Marynarki Wojennej, oraz możliwości i prawdopodobieństwa, że Stany Zjednoczone zostaną zaatakowane przez obcych wrogów.

 

"Polityka ta obejmowała również tłumienie wszystkiego, co było w opozycji do życzeń obsługiwanych interesów. Skuteczność tego schematu została niezbicie wykazana przez charakter spraw poruszanych w prasie codziennej w całym kraju od marca 1915 roku. Uciekają się one do wszystkiego, co jest niezbędne by skomercjalizować nastroje społeczne i zmusić Kongres, by dokonać ekstrawaganckich i rozrzutnych aprobat dla Armii i Marynarki Wojennej pod fałszywym pretekstem, że jest to konieczne. Ich podstawowym argumentem jest to, że jest to "patriotyzm". Grają oni na każdym uprzedzeniu i pasji amerykańskiego narodu."

 

Congressional Record January 27-February 12, 1917: Vol 54

 

Congressional Record; Proceedings and Debates of the Congress 1873-2008

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Strusprawa1 said:

zachwycałem się filmami o WTC - i co z tego? Właśnie o to chodzi, że nic z tego.

Nie wiem czy to świadoma czy nie - manipulacja z Twojej strony. Filmami nie ma się co (nadmiernie) zachwycać. Zresztą te, które wspominasz, wcale nie są od tego, żeby zdobywać Złote Palmy czy Oscary. Ważna jest rzeczywistość. 

 

16 hours ago, Strusprawa1 said:

Nie zmieniło to absolutnie wcale mojego życia. Ani nie wpłynęło to na moją karierę, ani na relację z bliskimi i kobietami, ani {...}

Zmieniło. Zmieniły się lotniska, zmieniły się przepisy inwigilacyjne, zmieniły się uprawnienia "aparatu" przy gwałtownym wzroście jego apetytu na "wincyj". Zmieniło się nasze otoczenie i realia w których przecież funkcjonujemy na co dzień. Pamiętam jak na lotnisku kazali mi zdjąć buty i je skanowali dla jakichś durnych pozorów. Ale to akurat w szkoplandii, więc nie dziwota że "krew SS-manów" w nich nadal. Idiotyzm do kwadratu pod nazwą "względy bezpieczeństwa" mające na celu kontrolę i upokorzenie. Żebyśmy pamiętali, kto tu jest dla kogo. Zapytałem czy naprawdę podejrzewają, że mam w podeszwach pół tony C4. Durne miny tylko zrobili. Dopiero jak to powiedziałem dotarło do mnie że nie mam aktualnie żadnych praw i mogą mnie skuć i chuja polecę.

 

Zostałeś uwarunkowany i znieczulony, bo to jest jak film z katastrofy lotniczej. Kiedy pokazuje się codziennie klatka po klatce, jedwabnik uznaje że w zasadzie nic się nie dzieje. Przecież pierwsza klatka pokazuje tylko jak kadłub, będący przecież w całości, ledwie dotyka skały. To że na ostatniej klatce, "czarna skrzynka" jest 2km dalej a poza zasięgiem wzroku wala się po ziemi czyjaś wątroba, przekracza zarówno wyobraźnię jak i skasowaną już wolę jedwabnika do patrzenia na rzeczy jakimi są. Wszystko ma na Ciebie wpływ. Nawet padający deszcz, co najwyżej wypierasz i racjonalizujesz, że skoro przyjmujesz zręcznie narzucone, "oświecone poglądy", to jesteś świadomym człowiekiem. 

 

Ponadto, uznajesz że jakieś wydarzenia Cię nie dotyczą. Słusznie. Tylko dlatego, że np. w WTC nie zginęła np. Twoja matka czy ojciec. Gdyby zostali spaleni żywcem, zakładam, że jednak chciałbyś znać prawdę i sprawców rzeczywistych a nie zastępczych. Nawet jeśli ukradną Ci samochód, chyba nie dasz sobie wcisnąć że to kosmici z Talibami. 

 

16 hours ago, Strusprawa1 said:

Aaron Clarey bardzo ważną rzecz powiedział - jak się poznaje gości, którzy w takie rzeczy wierzą (i niech sobie one nawet prawdziwe będą - nie wątpię), to nie są jacyś wykwalifikowani wysoko inżynierowie albo doktorzy medyczni, ale najczęściej przegrywy życiowe.

Tym mnie naprawdę żałośnie rozśmieszył, blamaż zupełny. Jasno poświadczył, że jest ograniczonym TheBillem pozującym na mędrca.

Spójrz sobie na nasze covidowe podwórko - z jednej strony dyplomowani eksperci-autorytety, zapewniający o rzeczach o których nie mają pojęcia i wygadujący niestworzone pierdolety (co dopiero dziś przesiąka do powszechnej świadomości) a z drugiej, sekowane systemowo i krzyżowane medialnie, medyczne "szury" (z odbieraniem prawa wykonywania zawodu za samą, publiczną wątpliwość), rzeczywiście pomagający i leczący ludzi jakimiś amantadynami, suplementacjami czy wybitne postacie świata nauki, przestrzegające przed eksperymentalną terapią a przedstawiane jako "na starość zwariowane dziadki". 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o tematykę spiskową to niestety to taki tygiel informacji kompletnie absurdalnych jak chociażby reptilianie od Davida Icke po sensowne teorie których wyznawcy na przykład popełniają samobójstwa. Prawda jest taka, że oczywiście, że spiski istnieją bo zawsze tak było, kwestia skali. Na przykład czy jakaś mała grupa jest wstanie kontrolować cały świat? Mało prawdopodobne biorąc pod uwagę nieprzewidywalność świata, ale czy masz strefy wpływu w których określone jednostki sprawują władzę? Jak najbardziej.

 

Wystarczy tylko popatrzeć na PL. Tym krajem rządzi jedna osoba, zwykły polityk który wymienia premierów według własnej woli.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2022 o 10:19, Imiennik napisał:

@Strusprawa1 Jak to struś ma nawyk głowy chowania w piasek*. Lepiej nie widzieć/wiedzieć za dużo bo można się zaniepokoić. Mniej wiesz lepiej śpisz, a tamci to jakieś głupki, spiskowcy, nieudaczniki życiowe, somsiady złodzieje, bezbożnicy et cetera

 

*Tak, wiem.

Niekoniecznie przegrywy, ale że po prostu niekoniecznie jest przeznaczać większość czasu na coś, na co nie ma się wpływu... Zamiast lepiej robić coś, co sprawi, że np. za 10 lat będzie miało się wpływ... To jest całe moje przesłanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1

Jaką większość czasu? Sugerujesz że "szury" nic nie robią tylko wymyślają nowe teorie? Kolejne kłamstwo, hiperbola. W dobie wszechdostępnego internetu, smartfonów dowiedzenie się czegoś bądź publikacja trwa poniżej minuty. Niektórzy skaczą po kanałach TV, wszystko relacjonują na insta, przewijają FB czy tindery - to ja już wolę poszukać głębszych informacji na tematy które mnie bezpośrednio dotyczą żeby wiedzieć jak przed opieką rządu się ustrzec :)

Oczywiście nie wszystko da się zrobić samemu, ten wspominany już system FED, okradanie przez dodruk jest w pojedynkę nie do ominięcia jak i wiele innych rzeczy. 

 

Dla mnie Twoja postawa jest kompletnie bierna i dziwne jest że jeszcze tak próbujesz wszystkich utwierdzić w jej słuszności. Jak Cię temat nie interesuje to zajmij się swoim życiem, osiągaj sukcesy, żaden szur nie będzie Ci w tym przeszkadzał, zaś Ty masz dziwny ból o to że ktoś chce wiedzieć więcej niż z telewizji czy Onetu, szuka nawet naukowych dowodów i dzieli się z innymi. Bo co? Bo twarde dowody powodują u Ciebie dysonans i ego broni się przyklejaniem łatek i wyzwiskami? Bo ktoś zakłóca Twój spokój? Bo nie jesteś w stanie unieść rzeczywistości i sprzeciwić się trudnościom? 

 

Można powiedzieć że te forum jest o teoriach spiskowych dotyczących m.in. relacji, stoji w opozycji ze stanowiskiem mainstreamu, bluepillowiec popuka się w głowę i powie że coś nie tak z Tobą, a feministki dostaną konwulsji "ty chory poebie". Tak właśnie działa ogół, jak nie jesteś jak oni to lęk i agresja. 

 

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Imiennik napisał:

@Strusprawa1

Jaką większość czasu? Sugerujesz że "szury" nic nie robią tylko wymyślają nowe teorie? Kolejne kłamstwo, hiperbola. W dobie wszechdostępnego internetu, smartfonów dowiedzenie się czegoś bądź publikacja trwa poniżej minuty. Niektórzy skaczą po kanałach TV, wszystko relacjonują na insta, przewijają FB czy tindery - to ja już wolę poszukać głębszych informacji na tematy które mnie bezpośrednio dotyczą żeby wiedzieć jak przed opieką rządu się ustrzec :)

Oczywiście nie wszystko da się zrobić samemu, ten wspominany już system FED, okradanie przez dodruk jest w pojedynkę nie do ominięcia jak i wiele innych rzeczy. 

 

Dla mnie Twoja postawa jest kompletnie bierna i dziwne jest że jeszcze tak próbujesz wszystkich utwierdzić w jej słuszności. Jak Cię temat nie interesuje to zajmij się swoim życiem, osiągaj sukcesy, żaden szur nie będzie Ci w tym przeszkadzał, zaś Ty masz dziwny ból o to że ktoś chce wiedzieć więcej niż z telewizji czy Onetu, szuka nawet naukowych dowodów i dzieli się z innymi. Bo co? Bo twarde dowody powodują u Ciebie dysonans i ego broni się przyklejaniem łatek i wyzwiskami? Bo ktoś zakłóca Twój spokój? Bo nie jesteś w stanie unieść rzeczywistości i sprzeciwić się trudnościom? 

 

Można powiedzieć że te forum jest o teoriach spiskowych dotyczących m.in. relacji, stoji w opozycji ze stanowiskiem mainstreamu, bluepillowiec popuka się w głowę i powie że coś nie tak z Tobą, a feministki dostaną konwulsji "ty chory poebie". Tak właśnie działa ogół, jak nie jesteś jak oni to lęk i agresja. 

 

Zachęcam do nie-bierności, ale generalnie się z tobą zgadzam. Cóż mogę więcej dodać. Do pierwszego i trzeciego akapitu chylę czoło i się zgadzam.

 

Co do nie skakania po tematach:

 

Powodzonka i dziękuję za rozmowę. Już się zamykam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Niekoniecznie przegrywy, ale że po prostu niekoniecznie jest przeznaczać większość czasu na coś, na co nie ma się wpływu... Zamiast lepiej robić coś, co sprawi, że np. za 10 lat będzie miało się wpływ... To jest całe moje przesłanie.

Powiem przewrotnie - zgadzam się. Dlatego znajomość świata od tej bardziej mrocznej strony pozwala wiele rzeczy przewartościować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.