Skocz do zawartości

Dieta - jedzenie, suplementy pod sztuki walki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Chciałbym się dowiedzieć, czy ktoś z was trenuje sztuki walki (MMA, boxing, karate itp.) i stosuje jakąś specyficzną pod to dietę. Jakie suplementy (witaminy) są najważniejsze waszym zdaniem, by zbudować silne kości i mięśnie. Chodzi mi o to, żeby zbudować silne ciało, a przecież mówi się, że jesteśmy tym co jemy.

 

Ćwiczę Kyokushin od prawie 5 lat i bardzo często kończę takie sparingi czy to z ubitym palcem czy mięśniem. To już 5 lat treningu, więc ciało powinno być twardsze, a tak nie jest. Ćwiczę dużo na worku, biegam, stosuję specjalny conditioning tzn. biorę drewniany młotek i biję się po ciele, by wzmocnić odporność na ból. Do tego jest siłka, whey protein i wszystkie związane z tym witaminy (a jest tego sporo A,C,D,E,K,calcium, biotin, thiamine etc.)

 

Jedzenie typowo tajskie ale organiczne, sporo ryżu, odpowiednia ilość carbs, mięsa (sporo kurczaka, wieprzowiny, wątróbki) i dużo warzyw. Unikam fast foodów, czasem napiję się coli. 

Tak to mniej więcej wygląda.

 

Poniżej przesyłam link do filmiku z mojego ostatniego sparingu z kolegą (żeby pokazać jak to wygląda w praktyce), który wziął się za 10-men kumite.

 

 

Stosuję takie oto suplementy specjalnie pod kości i mięśnie:

 

1) peptyd z chrząstki łososia 250mg

2) proszek z chrząstki rekina 100mg

3) witamina D3

4) ekstrakt z kory sosny 60mg

 

Ten suplement jest bardzo popularny w Tajlandii i stosowany przez starszych ludzi oraz fighterów Muay Thai. Naprawdę działa. Po kontuzji wystarczy zaledwie 2-3 dni, żeby się zregenerować i można śmigać na sparing z powrotem.

 

Drugi suplement to:

 

1) Ekstrakt Ginseng

2) Ganoderma Lucidum

3) Royal Jelly

4) Cordyceps Sinensi

5) Beta Glucan z drożdży - ten składnik ponoć odpowiada za silną odporność z tego co mi mówiono

6) L-cysteine

7) askorbinian wapnia

 

No więc ten drugi suplement to coś na przykładzie "energy drink" i dodaje mi on bardzo dużo energii życiowej, lepszy sen, szybkie gojenie ran po kontuzjach oraz podwyższone libido.

Moi znajomi z dojo po sparingu ze mną potrzebują około 2-3 tygodni, żeby się zregenerować, a mi po tych suplementach 2-3 dni i znowu jestem gotowy.

W Tajlandii te supki mają bardzo wysoką ocenę, ale również i cenę. 

 

Jednakże pomimo tego zdarza się, że kości i mięśnie i tak bolą. To nie tak, że chcę, żeby nic nie bolało, ale uważam, że coś mi brakuje i dlatego chciałbym się od was dowiedzieć jak ktoś, kto trenuje sztuki walki radzi sobie z dietą i suplementacją. Jak widzę innych fighterów tutaj albo online to oni napieprzają worek lub sparingi i widać po nich, że odczuwają takiego bólu jak ja. Czy to genetyka, złe odżywianie czy już wydziwiam? W następnym roku mam egzamin na czarny pas w Japonii i muszę podjąć się wyzwania 10-men kumite z Japończykami, którzy są o wiele silniejsi niż moi koledzy z dojo. Stąd też mój niepokój czy podołam, jeśli moje ciało nie jest do tego przygotowanie (pod względem twardości i bólu).

 

Będę wdzięczny za porady

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukasz nie w tej dziurce.

 

Zmień sztukę walki.

 

Twoje ciało się zaadaptuje do trudniejszej, normalnej sztuki walki.

 

Karate to nie jest sztuka walki.

 

 

Przecież wiesz jak to wygląda, w głębi duszy to czujesz.

 

Wpuść  zawodnika tajskiego boksu na karatekę a nawet dwóch.

 

CMON! 

 

KARATE IS SHIT!

 

Marnujesz czas na jakieś proszki, " ekstrakt z sosny" , co to kurwa jest?!

 

Idę obgryzać do lasu sosnę!

 

Nie bój się!

 

 

 

P.S

 

Będę w Bangkoku na początku stycznia od razu poza dupeczkami idę na tajski boks, już nie mogę się doczekać wpierdolu

 

Kocham to!

 

Jak chcesz, dołącz do mnie!

 

Skopiemy kitajcom zadki!

 

HAJA!

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

To już 5 lat treningu, więc ciało powinno być twardsze, a tak nie jest.

Może problemem nie jest "brak twardości", a brak luzu? Już 20 lat temu Bolec mówił, że polskim chłopcom brakuje luzu.

Rozciągasz się? Rolujesz? Możesz rzucić okiem np. na książkę "Bądź sprawny jak lampart"(oryginalny tytuł to chyba "Be supple leopard") Kellyego Staretta.

Ogólnie to po sobie widzę, że niezależnie co robię to łatwiej mi się poobijać jak jestem pospinany.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój trener k1 w życiu żadnej diety nie trzymał jak zaczynał sport a jest kotem, mocne treningi, miskę możesz trzymać tak jak pod silke tylko węgle wyżej żeby byla energia. Zaczynasz od dupy strony, jedzenie jest ważne ale nie najważniejsze. Nawet na parówkach możesz być kotem i się dobrze napierdalać. To nie pokaz sylwetki kto ma niższy bf tylko szybkość, wytrzymałość, przebiegłość i najważniejsze kurwa charakter

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kyoka uprawiałem sporo lat. Byłem też instruktorem. Nie mam stopnia mistrzowskiego. Za cienki byłem ;)

 

Równocześnie z kyokiem ( po około 8 latach ) - kravka, sambo, treningi z judokami nooo i boks, boks ( dla kogos po 10 latach walki w formule knock down to boks jest przejściem do innej galaktyki )

 

Teraz do meritum. 

Na stłuczenia stosowałem okłady, maści. Różne.

Standardowe zestawy witamin.

Na spięcia - tauryna 

Odżywki białkowe. No wiadomo. 

Przy 4 treningach w tyg to było konieczne 

 

Tylko ja b. szybko przeszedłem na ciemną stronę mocy i tu : boldenon ( wydolność, agresja, regeneracja ), metanabol suplementacyjnie 5-10 mg dziennie ( regeneracja ). Oba środki należą do tej samej "rodziny". Oczywiście test itd, winstrol i inne smakołyki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie kuleje regeneracja. Przynajmniej raz lub dwa razy w tygodniu dobry masaż. Raz w miesiącu masaż głęboki powięzi. Uwaga bo dość bolesny i trzeba sobie dać później z dwa dni odpoczynku. Można też zrobić sobie przynajmniej dwa razy w miesiącu wlew dożylny z witaminami i glutationem.

49 minut temu, tmr napisał:

Tylko ja b. szybko przeszedłem na ciemną stronę mocy i tu : boldenon ( wydolność, agresja, regeneracja ), metanabol suplementacyjnie 5-10 mg dziennie ( regeneracja ). Oba środki należą do tej samej "rodziny". Oczywiście test itd, winstrol i inne smakołyki. 

 

Spokojnie wystarczy 250 mg syntetycznego testosteronu tygodniowo:). I zamiast mety to Halotestin. Bo oprócz działania anabolicznego podnosi agresję i ciężko się opanować aby nie urwać łba przeciwnikowi. Do tego znosi odczuwanie bólu. Zresztą dlatego jest często i gęsto stosowany w sportach walki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Baca1980 napisał:

Według mnie kuleje regeneracja. Przynajmniej raz lub dwa razy w tygodniu dobry masaż. Raz w miesiącu masaż głęboki powięzi. Uwaga bo dość bolesny i trzeba sobie dać później z dwa dni odpoczynku. Można też zrobić sobie przynajmniej dwa razy w miesiącu wlew dożylny z witaminami i glutationem.

 

Spokojnie wystarczy 250 mg syntetycznego testosteronu tygodniowo:). I zamiast mety to Halotestin. Bo oprócz działania anabolicznego podnosi agresję i ciężko się opanować aby nie urwać łba przeciwnikowi. Do tego znosi odczuwanie bólu. Zresztą dlatego jest często i gęsto stosowany w sportach walki.

Ale bold wplywa na erytropoetyne.i tu masz bezpośrednie przełozenie na wydolność. 

Ważną w SW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Król Jarosław I napisał:

Dziwnie to wygląda, garda trzymana jak do solówy ze starą babą na torebki, sory ale tu by pierwszy lepszy nawalony fetą sebiks 90kg+ tudzież inny troglodyta stadionowy zrobił pogrom

Właśnie, to nie jest trochę tak, że stylem kumite obronisz się tylko przed osobą używającą stylu kumite? (pytanie laika)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MMA. Ale nic zawodowego - robię to tylko i wyłącznie dla siebie, rozrywka, chęć rozerwania się po siedzącym stylu życia, nabrania tej męskiej energii z grupy. Myślę też o czarnym pasie w BJJ, ale to zupełnie inna historia i prawdopodobnie moja fantazja.

 

Tutaj masz filmik, który wyjaśni Ci więcej w kwestii Twojego treningu niż prawdopodobnie znacząca większość odpowiedzi tutaj. Polecam.

 

 

Do tego zainteresuj się tematem peptydów. Te substancje porównując szkodliwość a korzyści jakie dostarczają - to jest coś fantastycznego.

W kwestii filmiku - uważaj tylko, żeby tak nie obić kości biorąc rady od faceta z góry, żeby nie skończyć jak Anderson Silva czy McGregor.

 

Powodzenia.

Edytowane przez Messer
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie z karate jest taki problem, że jest dość mało pracy na nogach, dużo się przyjmuje, po jakimś czasie się to kumuluje i potem wychodzą takie rzeczy. 

 

Wiem z doświadczenia, bo trenuję kickboxing na sekcji, gdzie w inne dni trener prowadzi treningi karate i chłopaki, którzy trenują jedno i drugie cały czas narzekają na obite dłonie, piszczele itd. Ale jak jest nawalanka bez ochraniaczy i się trafi gołą pięścią w czyjś łokieć, to po którymś razie da to o sobie znać. I na takie mechaniczne urazy znane suple nic nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Król Jarosław I napisał:

 

Dziwnie to wygląda, garda trzymana jak do solówy ze starą babą na torebki, sory ale tu by pierwszy lepszy nawalony fetą sebiks 90kg+ tudzież inny troglodyta stadionowy zrobił pogrom 😜 

No to wady formuły knock down...brak możliwości ataku rękoma na strefę wysoką "jodan". Dokładnie. W realnych sytuacjach to jest olbrzymia wada. Bo adepci szkoleni pod formułe knock down mają nawyki trzymania gardy przy jajach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.