Skocz do zawartości

Rynek matrymonialny dziś a 20 lat temu- obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Casus Secundus napisał:

W zasadzie najgorsze były pod tym względem lata małżeństwa (aktywnego, bo teraz jestem na wpisie biernym) - ale to większość żonatych zna.

 

Zna.

Patrząc szerzej, bardziej "rynkowo".

Jak w każdej umowie długoterminowej na świadczenie jakiś usług.

Z wysoką karą umowną za odstąpienie od umowy.

TV-sat, telekomunikacja, abonamenty wszelakie itd.

Do momentu podpisania jest się Ważnym Klientem.

Po podpisaniu - namolnym petentem zawracającym 4 litery.

I pozycją w excelu z adnotacją "wpłacił / winien".

 

Wypisz, wymaluj mechanika małżeństwa.

  • Like 8
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote
On 11/27/2022 at 1:03 PM, ciekawyswiata said:

Dużo mówi się o tym, że dziś rynek matrymonialny jest zepsuty i kiedyś było lepiej. 

 

  I tak i nie, wszystko zależy co się rozumie przez pojęcie "rynek matrymonialny".  Czy masz na myśli    "wyrywanie lasek" na krótkotrwały związek,  lub/i szybki sex po imprezie. Czy masz na myśli "znalezienie żony" na związek wieloletni, który zaspokoi Twoje potrzeby w tej kwestii (czyli kobieta do zycia, ktora urodzi Tobie zdrowe dziecko). I sprawi że Twoje życie będzie "pełne" fajne i że nie będziesz np. biegał po sądach żeby zobaczyć swoje dziecko...

Ale po kolei. Najpierw o mnie w tamtych czasach (czyli 20-30 lat temu), Dodam że w tym roku skończyłem 50tke. 

Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie czy kiedyś z kobietami i ogólnie z relacjami było lepiej, powinno się spojrzeć na siebie. Jaki byłem kiedyś i jacy "ogólnie" byli faceci, jak było z relacjami a jak jest teraz. 
Nie jestem osiłkiem w stylu Pudzianowskiego, ani tzw "chad-em" niczym Tom Cruise, raczej 6-7/10. 172 cm wzrostu, 82 kg waga, ale żeby wyrywać laski na jedna noc wystarczyło. Co mnie wyróżniało ? Byłem wygadany, czytałem zawsze sporo książek, dla lasek rozmowa ze mna byla interesujaca, nie byłem nudziarzem. Lubiłem tańczyć w parze - miałem poczucie rytmu, miałem słuch muzyczny (byłem w chórze szkolnym). Słuchałem dobrej muzyki która w miarę upływu lat stała się "klasykiem" (okolice Depeche Mode ,'80, Pink Floyd, ale też Metallica, Deep Purple, OMD, Pet Shop Boys nie gardziłem też Polskim Rockiem itp). Myślę że byłem interesujący dla dziewczyn. Czy to dla tych z klasy w szkole podstawowej, czy później w liceum i na studiach. Wniosek ? Nie trzeba byc super zbudowanym wysokim leszczem by sobie poruchać "królowe balu". Tajemnica tego to po prostu moja "towarzyskość" "wygadanie" (może dzięki książkom i filmom). Poczucie humoru (wyniosłem z domu?).
Quote

dzisiejsi 50 latkowie nie są raczej aktywni na dzisiejszym rynku i też nie mają doświadczeń tego, jak jest teraz. 

Ja byłem aktywny w zasadzie do zeszłego roku (wzialem slub z wybrana przeze mnie kobiete) .   , przebierałem, bawilem sie do zeszłego roku. Nadal pieknie tancze, nadal slucham dobrej muzyki, nadal potrafię przeprowadzić interesująca rozmowa. A kobiety zaskoczyc, stworzyc fajna atmosfere, czy dac "poczucie bezpieczenstwa. Nie nie jestem milionerem któremu tata dal majątek zapisał dom i trzy sportowe kabriolety. Zawsze wyznawałem zasadę że "wszystko jest w moich rękach" i że "mogę". Bez przesadnej choroby "bycia ambitnym" ZAWSZE wyznaczam sobie cele i powolutku do nich zmierzałem. Treningi JUDO i na siłowni w granicach rozsądku. Imprezy zakrapiane alkoholem TAK ! (ale bez przesady). To tak w skrócie...

On 11/27/2022 at 1:03 PM, ciekawyswiata said:

Uważam, że jest trudniej, że jest więcej rozwodów, małżeństwa są nietrwałe

Jest zapewne trudniej TYM chłopakom którzy "zamykają się w swojej bańce". Jeżeli nie rozwijasz sie nie robisz "upgrade-u" skończysz jak Facebook na skraju bankructwa lub znikniesz jak portal społecznościowy "Nasza Klasa" (pamieta ktos jeszcze ?). Nie ma co biadolić na kobiety - bo one nie sa zadnym wyznacznikiem statusu ani punktem odniesienia. Przez ponad 25 lat bycia "kawalerem z odzysku" (po zakończeniu mojego pierwszego małżeństwa w wieku 28 lat). Nigdy nie uganiałem się za spódniczkami. Były to fajnie, nie było? Tez swietnie. Bo mężczyzna ma naprawde tysiące zajęć i spraw którymi warto się zająć. 

Małżeństwo czy jego brak na pewno nie jest wyznacznikiem  tego czy "czasy są spierdolone" czy nie ! Ja moje małżeństwo zakończyłem po zaledwie - trzech latach, bo uznałem że moja pierwsza żona - "to niedobra kobieta była" i moja wcześniejsza decyzja o małżeństwie to pomyłka lat młodości. Więc uważam zatem że rozwód to nie tragedia, tylko nowe możliwości. Uwolnienie się od udręki i problemu, dla mnie jako faceta ! A jeśli Panie wola wychowywać samemu dzieci (w tamtych czasach nie było 500 + itp) to nie powinniśmy im tego zabraniać ! 
Ludzie dopiero z czasem (z wiekiem) uczą się odróżniać to co dobre od tego co złe. Nabierają doświadczenia, rozumieją co to "partnerstwo" "Odpowiedzialność" czy np tak trywialne sprawy jak : "oszczędzanie pieniędzy". Więc tak ! Gdy byłem młody te dwadzieścia ponad lat temu NIE MIAŁEM POJĘCIA -co JEST WAŻNE...
On 11/27/2022 at 1:03 PM, ciekawyswiata said:

Sprawę utrudnia bardzo duża konkurencja wśród facetów, wymagania kobiet co do facetów są bardzo wysokie, rozumiem, że piękne kobiety chcą pięknych facetów, ale mam wrażenie, że dziś jest tak, że przeciętna z wyglądu kobieta chce pięknego, wykształconego, bogatego i młodego. Często te wymagania są wręcz sprzeczne.

A Ty byś chciał partnera użalającego się nad sobą, mało ogarniętego, nie kreatywnego i odpornego na wiedzę ? Mój ojciec (Oficer Wojska Polskiego) żartując czasami powiadał że jest jak "pol kurwy i pol osła" - odporny na wiedze i nie do zajebania 😂... Wiekszosc kobiet zachowuje sie tak jakby byly jedyne na świecie, jakby facet taki jak ja czy TY nie mial mozliwosci nikogo poznać, spędzić fajnie czas czy mieć zajebisty sex. Gdy do nich do dociera, wtedy są w rozpaczy ! Tak bylo z moja byla zona, tak było w innych związkach (takich dłuższych niż np 6-miesięcy) ZAWSZE !

Ogólnie mam takie wrażenie czytając wiele postów na naszym forum że wielu chłopaków ma bardzo niskie poczucie własnej wartości. Przyczynę tego stanu upatruje w konserwatywno/katolickim duchu kształcenia i nie nadążaniem przez co niektórych za pędząca nowoczesnością zarówno jeśli chodzi o nowe formy edukacji, nowe technologie ale też wraz za tym ciągły i pędzący niezmiennie styl życia w krajach Europy ale też w krajach anglosaskich. 

A "przeciętna z wyglądu kobieta" chce poczucia bezpieczeństwa - nawet jesli idzie z kimś na chate na dobre bzykanko !

Kiedys na jakims forum, laseczki debatowaly i uzalaly się nad facetami, że trzeba "prasować, robić im jedzenie, prac i po nich sprzątać" - (nie wiem gdzie one takich znajduja) ale zamknąłem im gęby tym ze "od prasowania mam serwisy czyszcząco-piorące, pierze moja pralka w domu a na dobre jedzenie mogę je zaprosić do dobrych restauracji których w Londynie nie brakuje ! I dodalem ze naprawde stac mnie bo uczciwie pracuje... Tego juz nie skomentowaly - bo wybilem je argumenty z reki ! Po prostu odwróć role !? To nie jest tak że one są tanim skarbem, one są kosztem ! Dziecko także w dzisiejszych kurewskich czasach to KOSZT ! Zajebiscie smutne ale poprzez kredyty hipoteczne, ceny wszystkiego (poczawszy na edukacji a na lekarzu pediatrze dla dziecka - konczac) to KOSZT ! 
Więc chujowo jest - ale takie czasy ! 
Ja akurat mieszkam od lat w Wielkiej Brytanii, drożej - ale troche latwiej niz w Polsce. I dziwie sie ludziom ze decydują się na dzieci gdzie ich dziecko nie ma szans na porządną edukację (mam na myśli "świecką edukację") czyli taka która by w niedalekiej przyszłości ułatwiła lub w ogóle umożliwiła jakakolwiek konkurencyjność na rynkach pracy na świecie (lub chociaz w Europie). Bo nie mam tu na myśli zasilanie tych "składni" AGD pod Łodzią. O kupieniu (lub wybudowaniu) mieszkania nawet nie wspominam... Ale skoro ludzie w Polsce glosuja na populistow i im to pasuje ? Co zrobic ??
Ale wracajac do tematu jezeli bylbys "wyksztalcony i bogaty, piekny i mlody" to po huj Ci taka laska ktora poza kilkoma fajnymi zdjeciami na Instagramie i umiejetnoscia polykania calosci Twojego penisa nie reprezentuje nic i znudzi sie Tobie po 2-3 latach ?
On 11/27/2022 at 1:03 PM, ciekawyswiata said:

Do tego mam wrażenie, że świat ogarnął źle pojmowany feminizm- to znaczy skrajnie pojmowany, gdzie kreuje się przekonania, że kobiety mają mniej praw, są pokrzywdzone, a mężczyźni są do niczego, bo powinni zarabiać, jednocześnie gotować, sprzątać i być męscy. 

 

A ja widze ze jest wrecz odwrotnie Biskupi i politycy będący przy władzy w Polsce podkręcają śrubę w druga strone, efekt jest taki że rodzi się mniej dzieci (bo brakuje mieszkań i bezpieczeństwa np finansowego), kobiety mają zakaz usuwania ciąży. Efekt ? Rodziny się nie utrzymują - bo ich nie stać na dzieci i normalne funkcjonowanie, rozwodów statystycznie nie jest mniej - przeciwnie jest ich więcej. Czy "kobiety są pokrzywdzone" ? Tego nie wiem, ale wiem że mają do wyboru zamiast faceta setki modeli wibratorów z turbodoładowaniem a ekstremalnie zamiast biadolacych ciamajd z Tindera wybiorą emigrację lub wakacje by pobaraszkować niezobowiązująco z Hassanem w Egipcie, który przecież "kocha ja dozgonną miłością po grób " - byle przysłała mu do Sharm El Sheik trochę grosza - bo brat choruje...

 

 Podsumowując napiszę Tobie tak; kiedyś te dwadziescia-trzydziesci lat temu było więcej relacji bezpośrednich. Przed pójściem na nasza toruńska dyskotekę zarezerwowałem hotel nieopodal, bo wiedziałem że ZAWSZE coś wyrwę na bzykanko. Nawet recepcjonistki w hotelu się dopytywaly z usmiechem co zrobie jak nic "nie upoluje" - wtedy mówiłem że wrócę i zabiorę się za nie - zrobia sobie przyjemna przerwe podczas pracy. Zawsze więc wygrać można optymizmem i poczuciem humoru ! Kiedyś w erze "przed-smartfonowej" i "przed portalami-społecznościowymi" czasami pomiędzy ludźmi było więcej interakcji. Bar, drink lub koktajl, dobra muzyka i juz był pretekst do potańczenia, dotyku, ciekawej rozmowy lub fajnej znajomości. Podział ogólnie społeczeństwa jest uderzający, widać to wyraźnie podczas odwiedzin w Polsce, jest gorzej bo nie ma wiezi pomiedzy ludzmi. Kiedyś w takim Toruniu byli nazwijmy to umownie "mieszkańcy" i studentki toruńskiego UMK. Było szybciej i lepiej jeśli chodzi o podryw, sex, zabawę. Jak jest teraz sam opisałeś... Kiedyś nie trzeba bylo podjechac BMW aby nawiązać romans lub interakcje a dziewczynę zabierałem na koncert lub pizze, wystarczylo by sie dobrze bawic. Wcale nie potrzebowałem do tego wielkich pieniędzy. Teraz facetów paraliżuje kompleks braku kasy.
Kiedyś bez internetu miałem gwarancję że idąc z laska do jej wynajętego mieszkania lub biorąc ja na hotel bede sie bawil fajnie. Widzę co widzę zobaczyłem jak ona tanczy i się porusza, jak pachnie i czy np nie sepleni. Widzę jaki to "towar" jakie ma ciało i czy cos tam między nami iskrzy ! Są to rzeczy NIEPORÓWNYWALNE do znajomości internetowych, gdzie ktoś sobie robic moze jaja, piszesz z kimś miesiącami i niewiele z tego wynika - czyli marnuje się czas. Pod tym względem było cacy. Teraz już nie potrzebuje "wyrwać" "chodzić na laski" mam żonę, mój etap jest taki że wolę ten czas spedzic z nia, swoje "mięsko już przerzuciłem", kręcą mnie już inne klimaty... Zwyczajnie zatem teraz żal mi nowych pokoleń ze nie macie możliwości takich które ja doświadczyłem w latach 90-tych i dwutysięcznych.  Było minęło...
Wakacje nad jeziorem na Mazurach czy Pojezierzu Brodnickim, ognisko i było najlepiej na świecie. Teraz ludzie wolą Grecję lub wiecznie przepełnione Zakopane lub Sopot. Więc nie zazdroszcze Wam Panowie szukania w obecnej rzeczywistości. Ale pracujcie nad sobą, badzcie soba, odkrywajcie siebie, kobiety są tylko dodatkiem. 
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

Zna.

Patrząc szerzej, bardziej "rynkowo".

Jak w każdej umowie długoterminowej na świadczenie jakiś usług.

Z wysoką karą umowną za odstąpienie od umowy.

TV-sat, telekomunikacja, abonamenty wszelakie itd.

Do momentu podpisania jest się Ważnym Klientem.

Po podpisaniu - namolnym petentem zawracającym 4 litery.

I pozycją w excelu z adnotacją "wpłacił / winien".

 

Wypisz, wymaluj mechanika małżeństwa.

No i zawalony załącznik nr 1 czyli "exit plan". Jego brak, czyli wykonywanie według powszechnie obowiązujących przepisów prawa, to jest to co jest najgorsze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Pierwsze słyszę by w tamtych latach był internet dostępny, ludzie wtedy mieli co najwyżej comodore, amigę czy pegasusa, video, telewizor na kilka programów co było luksusem.

Nie każdy to miał bo lata 90 to była bieda w Polsce.

Zgodzę sie, że pod koniec lat 90 tych mogło już być masowo dostępne, ale dalej dostęp mieli nieliczni no chyba, że ty pochodziłeś z bogatej rodziny to co innego.

 

No to rozwińmy ten temat.

Tak, to nie były zabawki tanie i powszechne.

 

Pecet, pardą "aj-bi-em" nie kosztował tyle co teraz (przyzwoity komputer przenośny kupisz w cenie poniżej 1 minimalnej), ale też nie był to temat w cenach zupełnie zaporowych, dostępny dla elit.

 

<dygresja>

Tak, miałem w rodzinie akademika, który wypożyczył od uczelni dysk twardy. Chyba ze 20 MB (dwadzieścia MEGABAJTÓW).

2 osoby musiały podpisać poręczenie weksla za ten sprzęt, bo kosztował +/- równowartość Poloneza. Po cenie giełdowej. W twardej walucie.

Miało toto rozmiar 2x kieszeń 5,25 cala. Polecam oglądnąć archiwalia/muzea 🙂

</dygresja>

 

Temat BŁYSKAWICZNIE się upowszechnił.

Pamiętam jak dziś, gdy udałem się po wigilii z psem na spacer. Rok... Ja wiem? 97? No przed maturą grubawo byłem, to już założę max te 97. Nieważne.

Poranek.

Mroźno.

Wychodzę z klatki.

Kartony pod śmietnikiem miały - jak jeden mąż - to samo logo. Sponsorem gwiazdki była firma OPTIMUS.

Dzieci neostrady to właśnie pakiet "optimus + neostrada".

 

Dodam - nie mieszkałem na "bananiarskim" osiedlu. Raczej bliżej nizin niż elity 🙂

 

Jasne - napykać na necie dzwonionym rachunek powodujący krzyk "kurrrrrrrrrrrrrwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!" niosący się po okolicy - ŻADEN problem. Ale juz z neo, które dawało "płaską stawkę" (179 PLN netto/miesiąc, szanowna młodzieży, TAK, tyle kosztował wtedy net, NIE, nie w pakiecie z "ajfą") to był gamechanger.

 

Także wiesz...

No nie do końca się z Tobą zgodzę.


A i co do komodorka -> taki sprzęt u schyłku komuny kosztował ile? Ze 100 papieru? (USD, dla młodzieży nie kumającej into bumerski slang). To było tak - ja wiem? - no z 3-5 dobrych pensji. Na dzisiejsze - z 15-20 koła zeta.

Też nietania zabawka...

Z ówczesnej perspektywy - dziś elektronika jest BAJECZNIE tania.

I - co najważniejsze - nie starzeje się "moralnie" w takim tempie jak wtedy.

Te słowa klepię z kompa 10 (!) letniego.
Komputer z 1993 roku w 2003 roku nie pociągnąłby nawet bazowego systemu operacyjnego, a co dopiero jakiejkolwiek komfortowej pracy...

 

22 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Z resztą gdzie do rodziny czy znajomych w innych miastach jeździłem było tak samo i wtedy były

popularne kafejki internetowe, z których masa ludzi korzystała.

 

Tru.

Doczytaj, co powiedziałem - nie było to TAK POWSZECHNE JAK TERAZ.

Ale też i zupełnie nieelitarne.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

Kartony pod śmietnikiem miały - jak jeden mąż - to samo logo. Sponsorem gwiazdki była firma OPTIMUS.

Rok 97, to jeszcze gdzieniegdzie była bida z nędzą, o Optimusie to się czytało w gazetach papierowych, a szkolna pracownia informatyczna właśnie zakupiła 8 komputerów PC dla kierunku "informatycznego"... jeden z klawiaturą w cyrylicy. Ze zbiórek makulatury i butelek.

7 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

Dodam - nie mieszkałem na "bananiarskim" osiedlu. Raczej bliżej nizin niż elity 🙂

Wszystko zależy od punktu odniesienia...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/28/2022 at 9:03 PM, Stary_Niedzwiedz said:

Rok... Ja wiem? 97? No przed maturą grubawo byłem, to już założę max te 97.

97 już na pewno ceny nie były tak kosmiczne. W 94 nowe P100 to 4300PLN, kalkulator inflacyjny pokazuje 20k dzisiaj. Słono, ale średnio zamożna rodzina odkładając obecne 1k po dwóch latach mogła by kupić. Można było też pójść w 486 DX4, Cyrixa czy używkę. Gdy komuś nawet niezbyt zamożnemu zależało dał radę kupić.

Pamiętam odwiedzanie znajomych w kamienicach, biedniejszych dzielnicach gdzie były 386/486 nawet ktoś skądś miał Atari ST. Atari 65XE/800 Commodore/Sinclair to już pod koniec lat 80tych nie było taką rzadkością. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Orybazy said:

średnio zamożna rodzina odkładając obecne 1k po dwóch latach mogła by kupić

Pod warunkiem, że mając odpowiednik 24 tysięcy, rodzina wówczas wybrałaby komputer, a nie np. używany samochód, czy remont mieszkania - a wtedy wybór był prosty, fanaberia dziecka albo pierwsze auto w rodzinie.

 

1 hour ago, Orybazy said:

W 94 nowe P100 to 4300PLN

https://www.infor.pl/wskazniki/prawo-pracy-i-ubezpieczen-spolecznych/wynagrodzenia/53,954,Najnizsze-wynagrodzenie-za-prace.html

https://www.prawo.pl/akty/m-p-1995-7-107,16825071.html

W tamtym roku przeciętna pensja to było 700zł brutto miesięcznie, a minimalna 280zł.  Czyli 15 minimalnych pensji brutto.

Przeliczając to na dzisiejsze, 15,35*3010zł = 46 225zł.

Myślę, że nawet dzisiaj, liczba osób kupujących komputer za 45k+ to mały ułamek wszystkich Polaków, sporo więcej natomiast nawet nie posiada tego rzędu oszczędności... czy nawet wartego tyle samochodu.

 

I to jest swoją drogą dobry wskaźnik "inflacji" oczekiwań naszych Pań. Dzisiaj ktoś, kto może od reki fundnąć Pani autko za 50k, to "dobra partia" - tak jak 25 lat temu ktoś, kto mógł fundnąć nowego PC.

 

1 hour ago, Orybazy said:

Gdy komuś nawet niezbyt zamożnemu zależało dał radę kupić.

Mój pierwszy własny komputer, potrzebny zresztą "na już" w związku z projektem zarobkowym, to był Celeron 667MHz. W 2000r kosztował mnie 1500zł, więcej niż miesięczna pensja mojej matki... sporo się nasłuchałem, więc pamiętam - na szczęście to już była moja zarobiona kasa, i tak dalej.

Edytowane przez Kespert
Poprawka roku, to już było inne millenium.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Kespert said:

W tamtym roku przeciętna pensja to było 700zł brutto miesięcznie, a minimalna 280zł.  Czyli 15 minimalnych pensji brutto.

Przeliczając to na dzisiejsze, 15,35*3010zł = 46 225zł.

46k to kosmos i nie sądzę że aż tyle to było warte bo tez bym nie miał. Użyłem kalkulatora z:

https://calculla.pl/konwerter_wartosci_pieniadza

 

Minimalna jest mocno podbita przez państwo żeby klasę średnią zbliżyć do najbiedniejszych. 

 

Średnia brutto dziś 6.5k/700 to 9,3x czyli duzo mniej niż 15,35x minimalnej. 

Pisałem o średnio zamożnych rodzinach, zarabiające najmniej raczej o komputerach czy autach nie myślały. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Orybazy said:

Średnia brutto dziś 6.5k/700 to 9,3x czyli duzo mniej niż 15,35x minimalnej. 

Trochę inaczej. Bierzemy 4300zł za P100, dzielimy przez średnią pensję 700zł, dostajemy 6,15x. Tylko następnie ten współczynnik mnożymy razy dzisiejszą średnią, niech będzie 6500zł... i dostajemy 39 928zł.

Jeśli chcesz to przeliczyć w druga stronę, 6500zł/700zł=9.286 i dalej 4300zł*9.286=39 928zł

 

26 minutes ago, Orybazy said:

Pisałem o średnio zamożnych rodzinach

Moim zdaniem, zachodzi tutaj słynny paradoks 20%.

Patrzymy na 20% rodzin, pozostałych 80% nie zauważając. I wtedy rzeczywiście, średnia rodzina z grupy tych 20% mogła sobie na komputer pozwolić.

A przeciętna kobieta, czy 20 lat temu czy teraz, patrzała na top 20% mężczyzn, i celowała w "lepszą połowę"... z tych 20%.

WiWQFK0ET4VT5hIyLlMjPfSgAgY3XnWE.jpg

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Kespert said:

eśli chcesz to przeliczyć w druga stronę, 6500zł/700zł=9.286 i dalej 4300zł*9.286=39 928zł

 

Racja. Wciąż daleko nam do 1 świata z siłą nabywczą ale wtedy to był dramat. 

Bill Burr też dobrze gadał a potem zaczął simpować z żoną która mu się nawet w podcasty wtryniała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 27.11.2022 o 18:26, Iceman84PL napisał:

Przede wszystkim 20 lat temu internet raczkował i tylko nieliczni go mieli. 

Ludzie poznawali się spędzając czas na podwórkach, w szkole, koloniach, dyskotekach czy wśród znajomych. 

Kobiety nie miały dostępu do egzotyki, mediów społecznościowych, owszem były pierwsze chaty intrii gdzie nie było zdjęć i randki były w ciemno. 

Były to również kobiety z mojego pokolenia roczników 80 tych gdzie jeszcze były w miarę normalnie wychowywane, socjalizowane. 

Nawet jak na tych randkach nie wyszło to zostawały koleżeńskie znajomości i spędzanie wolnego czasu na zabawie. 

Powiedziałeś komplement kobiecie, kupiłeś kwiatka, zabrałeś w ciekawe miejsce to była zakochana po uszy, z radością przychodziła na kolejne spotkania. 

Były gatki o zainteresowaniach, pasjach, szkole, filmach, muzyce, podróżach, marzeniach a nie jak teraz ile zarabiasz, co posiadasz, jak wyglądasz. 

Wszystko zaczęło się psuć po wejściu Polski do UE. Przyszedł do nas ten cały syf zachodu, który z kobiet z zrobił agresywne, roszczeniowe potwory. Nawet wiele kobiet z tamtych lat zmieniło się nie do poznania i stało lewaczkami. 

Kiedyś randkowanie zaczynałeś z poziomu easy i byłeś wstanie ogarnąć sobie kobietę 7 SMV a dzisiaj takie nawet na ciebie nie zwrócą uwagi. 

 

Jeszcze niedawno też tak myślałem jak Ty, ale od paru miesięcy siedzę na videoczatach, gdzie można rozmawiać nie tylko z Polkami, ale również z dziewczynami z wielu innych krajów i pogląd mi się zupełnie zmienił. Otóż  są na tej aplikacji dziewczyny np.z  Brazylii, Kolumbii, Argentyny, Ukrainy, Łotwy Hiszpanii Włoch , Słowacji, Szwajcarii, Australii, Filipin czy Meksyku i z kilkunastu jeszcze innych krajów i uwierz mi, że ja większej różnicy w ich zachowaniu i ich charakterach w porównaniu do Polek nie widzę. Tam już też są bardzo wybredne, z niesympatycznymi minami i spojrzenia jak u Polek oraz zepsute. Jedyne dziewczyny jakie czasem chcą ze mną porozmawiać i są dość miłe oraz sympatyczne to tylko te z Indonezji. Tyle, że to jedyny w tej aplikacji kraj muzułmańskie. Podejrzewam że w krajach muzułmańskich wciąż władze bronią społeczeństwo przed ideami płynący i z zachodu i stąd się to bierze. Zdecydowana większość z nich ma na sobie hidżaby. Te dziewczyny są już wyraźnie bardziej dostępne dla przeciętniaka, ale też nie każda chce rozmawiać. Jednak się już takie zdarzają w tym kraju  w przeciwieństwie do wszystkich innych dziewczyn z innych  państw na tej aplikacji. Szczególnie bardzo niedostępne i wybredne  są dziewczyny z Ameryki Południowej w co nie mogłem z początku uwierzyć bo niby mówi się jakie to one nie są cudowne a z tego co zauważyłem to jest to nieprawda. Ani jedna nie chciała ze mną rozmawiać. Wcale nie żartuję. Inna sprawa że akurat tam siedzi sporo mężczyzn, ale dziewczyny też trafiam i w ciągu tak sporej ilości spędzonego czasu powinienem trafić przynajmniej na kilka takich, które będą zainteresowane rozmową. Jakbym miał szansę poznawać jakieś dziewczyny np  z Iranu to zapewne byłoby o wiele łatwiej. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.