Skocz do zawartości

"Pieniądze są jak seks - kiedy ich w ogóle nie masz, wydają się szalenie ważne" 😉 😉 😉 - Charles Bukowski


RENGERS

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, RENGERS napisał:

pieniądze są jak seks - kiedy ich w ogóle nie masz, wydają się szalenie ważne

 

Seks to jedna z podstawowych potrzeb, pieniądze są środkiem do zaspokajania różnych potrzeb. Najczęściej poczucia bezpieczeństwa. 

 

Pieniądze, władza i seks to zestaw, który od zawsze potrafił degenerować człowieka. Przy czym mając pieniądze, możesz łatwo mieć pozostałe.  

Pokaż mi jak traktujesz pieniądze, a powiem Ci jakim człowiekiem jesteś:)

 

Warto mieć. A nawet trzeba zaliczyć ten etap, to daje poczucie sprawczosci w życiu, pomaga przejść z 'mentalu braku' do postawy obfitości.

Mając tę postawę, masz wszystko, niezależnie od stanu portfela.

 Byle pamiętać że to one mają służyć nam, nie my im. 

 

 

Ps. Sytuacja sprzed chyba trzydziestu lat.

Niedziela rano.

Do pokoju kolegi, zmasakrowanego kacem i sobotnim wieczorem wchodzi matka, która też lubiła dać w palnik, jakby jutra miało nie być. Też na ogromnym kacu. 

- Masz chociaż 5 złotych? Piwo bym wypiła.

- Gdybym miał 5 złotych, to bym wiedział jak sobie życie poukładać. 

 

To się nazywa docenić wartość pieniądza! 

Do dziś się z tego śmiejemy, choć tej kobiety już nie ma. Niezła tragikomedia, a ludzie tak potrafią żyć. 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem studenciakiem, układałem sobie różne takie aforyzmy. I jeden z nich był parafrazą znanego powiedzenia - "pieniądze szczęścia nie dają, ale przekonają się o tym tylko ci, którzy je mają". Ale o seksie jakoś mi się żaden nie ułożył :D

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, RENGERS napisał:

Zachęcam do dyskusji ;]

Za bardzo chyba nie ma o czym dyskutować, bo to oczywiste ;) Jak każda rzecz/niezaspokojona potrzeba, której się nie ma w życiu, a myśli o niej obsesyjnie, non - stop. Coś, co zaprząta głowę i nie chce jej opuścić.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, ale jest pewna różnica. Obecnie nie mam seksu i nie brakuje mi go, ale do tego trzeba dojść samemu na bazie własnych doświadczeń i obserwacji. Seks miałem nawet gdy byłem totalnym białym rycerzem, miałem też gdy nim przestałem być, ale było go więcej, nie potrzebowałem do tego związku, wystarczył telefon, był jakby na wyciągnięcie ręki, a gdy coś staję się łatwo dostępne i bezproblemowe przestaje mieć jakąkolwiek wartość i dlatego mi już tego nie brakuje. To jak z walutą. Obczajcie poziom inflacji, jak bardzo złotówka poleciała w dół, ile straciła siłą nabywcza naszych dochodów w ostatnim czasie poprzez tzw. dodruk. Inaczej jest z pieniędzmi - złotem i srebrem - posiadam jedno i drugie i nie uważam, żebym go miał mało, ale będzie więcej, trzeba przygotować się na nadchodzący wielkimi krokami krach. Tego nie da się wydrukować, to trzeba wydobyć. Centralni planiści z banków centralnych nie mogą wiecznie wymyślać nowych sztuczek, aby przesunać to w czasie.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na "Pieniądze są jak seks - kiedy ich w ogóle nie masz, wydają się szalenie ważne" 😉 😉 😉 - Charles Bukowski

Oczywiście że to czego brakuje, to rzadkie jest cenne. 

Ale czy to pieniądze i seks są szalenie ważne? 

Hmm seks to naturalna potrzeba i to oczywiste. Poza tym, że jest przereklamowany też się nudzi jeśli jest zbyt często, tort też się znudzi to oczywiste.

 

Pieniądze? To zależy

Przede wszystkim zachować balans, i myślę że to najzdrowsze podejście.

Jeśli byśmy byli na bezludnej wyspie i mieli miliony, to rzeczywiście szczęścia nie dadzą. 

 

Są też ludzie którzy będą nieszczęśliwi albo szczęśliwi - niezależnie od warunków materialnych.

 

Że swojej strony uważam iż pieniądze to najważniejsza rzecz po zdrowiu. 

Dlaczego? Ten kto nie cierpiał niedostatku nie zrozumie tego. Ten kto nie mógł rzucić pracy, kto nie mógł się wyprowadzić od rodziny czy teściów wie doskonale jak to jest być na czyjejś smyczy.

 

Pieniądze to narzędzie i od nas zależy jak go użyjemy. Więc używając mądrze mamy ogromne możliwości, życie nam to daje mając środki finansowe. Prawdę mówiąc biedak nie wie co to życie - mówi to osoba z ubogiego domu. 

 

Pieniędzy do grobu nie zabierzecie? Tak, ALE... Biedny zdechnie w umieralni, wśród personelu który pokazał co jest wart podczas plandemii, wśród wrzeszczących pacjentów. 

Bogaty umrze w domu, otoczony prywatną opieką, rodziną. Cierpi? Zastrzyk. Chce pojechać przed śmiercią nad morze? Pojedzie!

A rodzina będzie z nim do końca dni uśmiechając się, licząc że coś skapnie. I zostawi coś po sobie, ułatwi start wnukom itd. 

 

Opowiem wam historię z życia wziętą. Spotkało się trzech kumpli, bo ich czwarty znajomy miał super biznes. Pierwszy miał pieniądze z pracy za granicą, wyłożył. Drugi pracował w Polsce ale wziął kredyt, bo chciał się wyrwać z getta. Trzeci nie miał pieniędzy, ale pożyczył od rodziny. 

Biznes padł, odzyskali tyle co nic. 

Pierwszy wziął to na klatę, bo miał inne środki. 

Drugi nie miał nic i spłacał kredyty, brał dodatkowe etaty, stres. 

Trzeci miał anulowany dług przez rodzinę.

A ten czwarty "biznesmen" wiedział że to padnie, ale kosztem swoich kumpli pociągnął to rok czy dwa dłużej. 

I teraz pierwszy i drugi żałują, ale mówią cóż, trudno. A trzeci hihi hahaha to tylko pieniądze. 

 

Tylko gdyby trzeci musiał jebać za granicą jak pierwszy, albo spłacać kredyt jak drugi to by śpiewał inaczej. 

Finalnie trzej dalej są znajomymi, pierwszy i drugi mają za chooya czwartego, a trzeci jest w czwartym zakochany, mówi że idzie dalej w takie biznesy i nic nie szkodzi że nie wyszło, bo to "tylko pieniądze".

Dla bananowego chłopaka co ma podane na tacy i anulowany dług to rzeczywiście "tylko pieniądze"😉

 

Wracając do tematu - dzięki pieniądzom można się zwolnić z miejsca pracy, które się nienawidzi (@Patton?), można poprawić swoje zdrowie - ktoś wie ile kosztuje choćby dentysta albo prostowanie ząbków? Zdrowia nie kupisz, a skąd i po co te zbiórki na chore dzieci?

Jedzenie za pieniądze.

Dom za pieniądze. 

Kobieta za pieniądze. 

Bezpieczny pewny samochód za pieniądze.

Realizacja marzeń za pieniądze.

Spokój za pieniądze. 

 

X lat temu byłem w urzędzie pracy, robiłem testy na stres itd i wiecie co?

Najbardziej stresujące:

1. Śmierć bliskiego.

2. Zdrada bliskiego.

3. Choroba.

4.... Problemy finansowe! A dalej cała reszta. 

 

Wielu ludzi ma problemy, te same problemy ludzi bogatych to nie problemu tylko przeważnie wydatki. Zepsute auto, załatwienie lekarza itd to w większości wydatki nie problemy. Tyle.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może tylko ja taki plastikowy jestem - ale jak miałem bardzo dużo siana w swoim okresie, to wydawałem go od cholery.

 

Markowe ubranka, sterta siatek z zakupami, potem w tym outficie szedłem na divy i to te od 500 w górę by zakończyć to szamką solo na Rynku we Wrocławiu, obcinając to jak obcinają mnie przechodzące obok laski. Teraz się uspokoiłem z wydatkami, bo planuje odłożyć na m2, plus inwestuje w studia zaoczne i siebie.

 

Czy mi tego brakuje? Trochę tak, życie na luzie, na płatnym urlopie (L4 w pracy) i kręceniu balangi za ugodę, którą podpisałem ze sprawcą wypadku zawsze spoko. Gdybym dziś był pewien, że nie będę żył długo i nie zostawię potomstwa, to szalałbym tak dalej. Biorę jednak pod uwagę tą wypadkową i życie ponad stan (bo pieniądze, które nie pochodzą ze stałego źródła kiedyś się kończą), które mogłoby się obrócić przeciwko mnie i bardzo mocno kopnąć moje cztery litery.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez pieniędzy nie da się żyć. Według mnie porównanie nie jest trafione. Pieniądze to najważniejsza rzecz w życiu i paradoksalnie mówię to jako minimalista. Bez pieniędzy nie ma nic. Nie ma jedzenia, nie ma na rachunki, na gaz, na wodę, na kosmetyki, na paliwo, na dziewczyny, na lekarzy. I uważam, że nie ilość pieniędzy jest ważna, co pewnego rodzaju stabilność finansowa i przewidywalność. Tak, uważam, że wcale wielkie pieniądze nie muszą dawać szczęścia, ale ja ten temat rozumiem bardzo przyziemnie i analizuję pod kątem całkowitego braku pieniędzy, chociaż w tych czasach nie mieć pieniędzy to trzeba się bardzo postarać (chyba że mówimy o chorobach uniemożliwiających podjęcie zatrudnienia). 

 

Porównywanie braku pieniędzy do braku seksu uważam za przesadzone. Człowiek gdzieś tam w życiu pragnie różnych rzeczy- samochodów, posiadania wiedzy z książek, znajomości języków obcych, potrzeby uznania w towarzystwie, potrzeby posiadania ładnej sylwetki, ale bez tego da się jakoś funkcjonować, bez pieniędzy się nie da. Chyba że mówimy o skrajnych przypadkach chodzenia po mieście, żebrania i grzebania po śmietnikach, to pewnie się da. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz i ja coś napiszę...

 

Jestem aktualnie  na takim poziomie życiowym, że pieniądze jakieś tam mam - dla niektórych wielkie, dla niektórych żadne, natomiast do czego dążę...

 

Nie ma rzeczy, którą bym sobie autentycznie chciał kupić, nic materialnego mnie już nie podnieca, oprócz naprawdę wysokich progów czyli z samochodów np. Lambo Huracan evo i oczywiście wiem, że gdybym sobie to lambo kiedyś kupił, to absolutnie czułbym się tak samo.

 

Pieniądze są więc absolutnie przereklamowane, tak samo seks.

 

Kobiety - za darmo.

 

Ludzie - za darmo.

 

Jedzenie - grosze

 

Książki - grosze

 

Sport- darmo

 

Jedyną rozsądną, racjonalną rzeczą na którą zdaje mi się kasę warto przeznaczać są więc podróże -  by doświadczać, chociaż nawet one po pewnym czasie pokrywają się piaszczystym paltem habituacji.

 

Already byłem praktycznie na każdym z kontynentów.

 

Czuję się jak starzec w ciele 27 latka.

 

Idę się odjebać.

 

HAHAHA żartuję!

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Pieniądze są więc absolutnie przereklamowane, tak samo seks.

Mam inne zdanie ale szanuję Twoje oczywiście.

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Jedzenie - grosze

 

Książki - grosze

 

Sport- darmo

Tak.

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Ludzie - za darmo.

Hmm jednak wspólne wypady też coś kosztują. Nawet głupia kawa ale okej, załóżmy że są tanie. 

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Kobiety - za darmo.

Jak ktoś jest w top 20 albo ma naprawdę bardzo rozwinięte umiejętności socjalne plus akceptowalny wygląd to do pewnego stopnia tak. 

Jeśli chodzi o stały związek jest zupełnie odwrotnie. 

Mężczyzna wszystko sponsoruje i podczas rozwodu może zostać mu to odebrane. 

 

Znam przypadki w których mąż kupił żonie auto i uwaga - on je opłaca, serwisuje, kupuje opony itd ona tylko tankuje. 

Więc kobiety w pewnych warunkach mogą być tanie a w innych są bardzo, bardzo drogie.

Dlatego pani za 30e jest dużo dużo tańsza niż żona "za darmo".

 

A że są dla kogoś łatwe do wyrwania? 

Jeśli ktoś zarobi np tysiąc złotych dziennie, każdy widzi efekt - wow zarabia tysiaka dziennie netto. 

 

Ale kto popatrzy na to: uczył się z lat, włożył x lat, zainwestował x pieniędzy, uczył się tego i tego, rozwijał to i to itd itp i po latach ma efekt w postaci tego tysiąca dziennie. To mu też nie przyszło "za darmo". 

 

Tu tak samo. Ktoś musiał włożyć X kasy w zęby, w to czy tamto. Może ktoś miał szczpecące ślady z dzieciństwa, a laser itd też kosztuje. Może ktoś łysieje, a przeszczep to też pieniądze. Plus siłownia a więc czas i wyrzeczenia.

Sam czas dla kobiet też kosztuje. 1 pukniesz a będziesz 10x razy zlany przykładowo, chyba że jesteś modelem ale wtedy inny poziom trudności w relacjach D-M.

 

Czy pieniądze są przeceniane? Tak i nie. Dla kogoś kto nie ma własnego kąta, kto musi wstawać codziennie rano i robić to żeby przetrwać nie koniecznie. 

I wielu zapomina że stabilność, bezpieczeństwo i brak problemów w tym problemów finansowych to już są powody do szczęścia.

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Jedyną rozsądną, racjonalną rzeczą na którą zdaje mi się kasę warto przeznaczać są więc podróże -  by doświadczać, chociaż nawet one po pewnym czasie pokrywają się piaszczystym paltem habituacji.

 

Already byłem praktycznie na każdym z kontynentów.

Widzisz, też bym sobie poleciał 😉 Przez 4.5 roku pracowałem w Polsce B za najniższą, wówczas 1300zł potem 1600 czy coś takiego i jeśli chodzi o poziom szczęścia to było mało, a jeśli chodzi o poziom stresu i napięcia to cóż - ta robota doprowadziła mnie na stół chirurgiczny poprzez stałe obciążenie fizyczne jak i psychiczne.

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Nie ma rzeczy, którą bym sobie autentycznie chciał kupić, nic materialnego mnie już nie podnieca, oprócz naprawdę wysokich progów czyli z samochodów np. Lambo Huracan evo i oczywiście wiem, że gdybym sobie to lambo kiedyś kupił, to absolutnie czułbym się tak samo.

Hmm miałem maszyny których nienawidziłem i za którymi się oglądałem podczas zostawiania ich na parkingu. Warto mieć dobry bezpieczny i niezawodny pojazd - to bez dwóch zdań. 

I w sumie w części zgadzam się z powyższym, jakieś hiper pojazdy nie muszą dawać ultra szczęścia. 

Moje pierwsze graty - auta i motocykle dawały ogrom frajdy i emocji bo pozwalały eksplorować i poznawać okolicę dalszą i bliższą, dawały doświadczenia. A późnej były to już tylko użyteczne maszyny, mimo że były np 10x lepsze, wydajniejsze i przydatnejsze.

 

A wracając do pieniędzy, pomiędzy zdrowiem a mimi są jakieś zasady. Jak coś nie się nie podobało to nie robiłem tego niezależnie od kwoty. Kogoś nie lubiłem to go nie zabierałem autem i tyle, po prostu pieniądze dają możliwości a większość problemów na ziemi, tej ziemi to nie są problemy tylko... Wydatki.

 

Edit: dobrym sposobem na przedstawienie komuś swoich argumentów jest odwrócenie pytania, kontekstu. Np mówicie że pis odjaniepawla, a ktoś mówi że platforma to złodzieje (też prawda), że to, że tamto a wy okej. Masz rację, a teraz wymień pięć nazwisk, kogo dobra zmiana skazała? I nagle cisza.

 

Więc ja odwracam kontekst: skoro pieniądze są bez sensu, kto chciałby być biedny?

Edytowane przez DOHC
Dopisanie - DOHC
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2022 o 14:05, DOHC napisał:

Oczywiście że to czego brakuje, to rzadkie jest cenne. 

Ale czy to pieniądze i seks są szalenie ważne? 

Hmm seks to naturalna potrzeba i to oczywiste. Poza tym, że jest przereklamowany też się nudzi jeśli jest zbyt często, tort też się znudzi to oczywiste.

 

Pieniądze? To zależy

Przede wszystkim zachować balans, i myślę że to najzdrowsze podejście.

Jeśli byśmy byli na bezludnej wyspie i mieli miliony, to rzeczywiście szczęścia nie dadzą. 

 

Są też ludzie którzy będą nieszczęśliwi albo szczęśliwi - niezależnie od warunków materialnych.

 

Że swojej strony uważam iż pieniądze to najważniejsza rzecz po zdrowiu. 

Dlaczego? Ten kto nie cierpiał niedostatku nie zrozumie tego. Ten kto nie mógł rzucić pracy, kto nie mógł się wyprowadzić od rodziny czy teściów wie doskonale jak to jest być na czyjejś smyczy.

 

Pieniądze to narzędzie i od nas zależy jak go użyjemy. Więc używając mądrze mamy ogromne możliwości, życie nam to daje mając środki finansowe. Prawdę mówiąc biedak nie wie co to życie - mówi to osoba z ubogiego domu. 

 

Pieniędzy do grobu nie zabierzecie? Tak, ALE... Biedny zdechnie w umieralni, wśród personelu który pokazał co jest wart podczas plandemii, wśród wrzeszczących pacjentów. 

Bogaty umrze w domu, otoczony prywatną opieką, rodziną. Cierpi? Zastrzyk. Chce pojechać przed śmiercią nad morze? Pojedzie!

A rodzina będzie z nim do końca dni uśmiechając się, licząc że coś skapnie. I zostawi coś po sobie, ułatwi start wnukom itd. 

 

Opowiem wam historię z życia wziętą. Spotkało się trzech kumpli, bo ich czwarty znajomy miał super biznes. Pierwszy miał pieniądze z pracy za granicą, wyłożył. Drugi pracował w Polsce ale wziął kredyt, bo chciał się wyrwać z getta. Trzeci nie miał pieniędzy, ale pożyczył od rodziny. 

Biznes padł, odzyskali tyle co nic. 

Pierwszy wziął to na klatę, bo miał inne środki. 

Drugi nie miał nic i spłacał kredyty, brał dodatkowe etaty, stres. 

Trzeci miał anulowany dług przez rodzinę.

A ten czwarty "biznesmen" wiedział że to padnie, ale kosztem swoich kumpli pociągnął to rok czy dwa dłużej. 

I teraz pierwszy i drugi żałują, ale mówią cóż, trudno. A trzeci hihi hahaha to tylko pieniądze. 

 

Tylko gdyby trzeci musiał jebać za granicą jak pierwszy, albo spłacać kredyt jak drugi to by śpiewał inaczej. 

Finalnie trzej dalej są znajomymi, pierwszy i drugi mają za chooya czwartego, a trzeci jest w czwartym zakochany, mówi że idzie dalej w takie biznesy i nic nie szkodzi że nie wyszło, bo to "tylko pieniądze".

Dla bananowego chłopaka co ma podane na tacy i anulowany dług to rzeczywiście "tylko pieniądze"😉

 

Wracając do tematu - dzięki pieniądzom można się zwolnić z miejsca pracy, które się nienawidzi (@Patton?), można poprawić swoje zdrowie - ktoś wie ile kosztuje choćby dentysta albo prostowanie ząbków? Zdrowia nie kupisz, a skąd i po co te zbiórki na chore dzieci?

Jedzenie za pieniądze.

Dom za pieniądze. 

Kobieta za pieniądze. 

Bezpieczny pewny samochód za pieniądze.

Realizacja marzeń za pieniądze.

Spokój za pieniądze. 

 

X lat temu byłem w urzędzie pracy, robiłem testy na stres itd i wiecie co?

Najbardziej stresujące:

1. Śmierć bliskiego.

2. Zdrada bliskiego.

3. Choroba.

4.... Problemy finansowe! A dalej cała reszta. 

 

Wielu ludzi ma problemy, te same problemy ludzi bogatych to nie problemu tylko przeważnie wydatki. Zepsute auto, załatwienie lekarza itd to w większości wydatki nie problemy. Tyle.

 

Bardzo mądre słowa, pieniądze to podstawa wszystkiego, niestety nawet własna rodzina może Was zaciukać o kasę, czego to ja nie widziałem. Dokładnie najpierw zdrowie i pieniądze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, DOHC napisał:

Więc ja odwracam kontekst: skoro pieniądze są bez sensu, kto chciałby być biedny?

 

Nikt nie twierdzi że są bez sensu. Czasem tylko ludzie dostają na ich punkcie pierdolca. 

Widziałem to wiele razy, ludzie którym nic nie brakowało, mieli sporo pieniędzy, potrafili się szczypać o drobne. To jest żenujące. 

 

Pewnie nikt nie chciałby być biedny, ale jeśli znasz ten stan, poznałeś dobrze, nie boisz się go. 

Wiesz że od tego nie umrzesz, bo zawsze są jakieś rozwiązania. 

A nadmierne przywiązywanie wartości do pieniądza chyba jest skolerowane ze strachem właśnie. 

 

Idealnie, kiedy ktoś ma możliwość robienia w życiu rzeczy które go autentycznie interesują,  dzięki temu nie musi martwić się o pieniądze. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.12.2022 o 00:15, RENGERS napisał:

Jestem aktualnie  na takim poziomie życiowym, że pieniądze jakieś tam mam - dla niektórych wielkie, dla niektórych żadne, natomiast do czego dążę...

 

Nie ma rzeczy, którą bym sobie autentycznie chciał kupić, nic materialnego mnie już nie podnieca

4015315.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.