Skocz do zawartości

Czy uważasz, że jesteś materiałem na dobrego partnera dla potencjalnego partnera lub partnerki


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Maniek92 napisał:

@Lady Bathory znajmy proporcje ;):v

Mówiąc serio, a czemu by nie? W mojej rodzinie to była i poniekąd nadal jest standardowa praktyka, tj. związki z rozsądku i dla wzmocnienia pozycji społecznej. 

 

Nie ma miłości, jest tylko polityka. 

 

I podobno takie małżeństwa z rozsądku najdłuej się utrzymują a ludzie w nie wchodzący bardziej szanują.

Ale Ty napisałeś, że za stary jesteś na wchodzenie w relacje z kobietami. 

Hmm czyżby zmiana wiatru? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lady Bathory jestem za stary w angażowanie się w związki jako takie, ale nie wykluczam takiej opcji, jeśli oparta by była na rozsądku i wzmocnienia majątku oraz mojej pozycji.

 

Nie mam na to czasu, pracuję w finansach po 12h dziennie od poniedziałku do piątku (a czasami i w soboty) i jeszcze opiekuję się na zmianę z braćmi śmiertelnie chorą na nowotwór Matką, do tego studia prawnicze, więc choćbym chciał, a nie chcę, to i tak nie miałbym na to czasu. 

 

Pełna zgoda, takie związki jak już są najtrwalsze. 

Edytowane przez Maniek92
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lady Bathory napisał:

Znam obie branże i szczerze informatyk to raczej nie wstrzela się w wymagania prawniczek.

Pomyślałam o swoim roczniku. Tak fifty fifty bym powiedziała. To nie chodzi o to, że prawniczki nawet - bo to nie "zawód" zmienia. Chodzi raczej o to, że zawody obiecujące "status", przyciągają ludzi którzy marzą o wielkim "statusie" i to na wszelkim polu, również matrymonialnym. Czym jest status? Tym, że panu mecenasowi kłaniają się w pas, o to im chodzi. A czy jest dobry w swojej pracy i czy ona go interesuje... co za różnica. 

 

Z drugiej strony, moje trzy najlepsze kumpele z roku, (sędzia, radca i laska ktora poszla inna droga niż prawnik ostatecznie) maja facetów po studiach technicznych. Wszystkie - bardzo fajne związki.  No ale one są "inne niż wszystkie" ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maniek92 napisał:

@Lady Bathory jestem za stary w angażowanie się w związki jako takie, ale nie wykluczam takiej opcji, jeśli oparta by była na rozsądku i wzmocnienia majątku oraz mojej pozycji.

 

Nie mam na to czasu, pracuję w finansach po 12h dziennie od poniedziałku do piątku (a czasami i soboty) i jeszcze opiekuję się na zmianę z braćmi śmiertelnie chorą na nowotwór Matką, do tego studia prawnicze, więc choćbym chciał, a nie chcę, to i tak nie miałbym na to czasu. 

 

Pełna zgoda, takie związki jak już są najtrwalsze. 

Rozumiem i życzę siły do walki. 

Sama wiem po sobie, że czym więcej mam zajęć i obowiązków tym bardziej jestem zmotywowana i wydajna. A przeszkody tylko wzmacniają bo można przegrać walkę ale wojnę się wygrywa.

I jestem pełna podziwu dla Ciebie. Szacunek za ogarnięcie wszytskiego a przede wszytskim wsparcie rodzica. 

Edytowane przez Lady Bathory
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma

No i cacy. Te lepsze (Twoja liga finansowa i intelektualna) być może zajęte są panami z ligi wyżej, ale czy to źle. Nie.

Masz znacznie większy wybór w "luźnych relacjach", więc na Twoim miejscu nie zawracałabym sobie głowy mądrymi paniami. 😎 Bo i na co?

 

Też dochodzę (huehuehue) do podobnych wniosków - mężczyznom nie warto tworzyć "gniazda". 😎 Nie warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lady Bathory dzięki wielkie za dobre słowo.

 

Mam tak samo, im większe wyzwanie, tym bardziej mnie to motywuje do działania. Zacytuję tylko swoją nauczycielkę od historii w podstawówce: "Jesteś uparty jak muł i nigdy się nie poddajesz". 

 

Jak mawiał mój śp. Ojciec - "Kobiet mogę mieć w życiu wiele, Matkę ma się tylko jedną". 

 

I taką samą zasadę w swym życiu także wyznaję. 

Edytowane przez Maniek92
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, meghan napisał:

@SamiecGamma

Masz znacznie większy wybór w "luźnych relacjach", więc na Twoim miejscu nie zawracałabym sobie głowy mądrymi paniami. 😎 Bo i na co?

 

Bo mnie kręcą? Bo chciałbym mieć partnerkę mądrzejszą od siebie, bo taki fetysz mam? Bo chcę mieć z laską o czym gadać, a nie tylko się pruć? Bo i tak nie zamierzam zakładać rodziny? I długo mogę wymieniać...

 

Cytat

Też dochodzę (huehuehue) do podobnych wniosków - mężczyznom nie warto tworzyć "gniazda". 😎 Nie warto. 

 

Ze współczesnymi ludźmi nie warto - niezależnie od płci. Takie czasy.

 

@Lady Bathory Właściwie to nie miałem okazji, 10 lat pracy zdalnej w startupie jednak człowieka w dużym stopniu "wycina" społecznie. A i teraz nie mam lasek w zespole, a do HRów nie będę chodził, bo wyjebane ego mają i wydaje im się, że więcej od życia się należy, bo są ładne i potrafia się ubrać. Ale intelektualnie te laski to dno i  kilometr mułu - bez prezencji na pietruszkę by nie zarobiły.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maniek92 napisał:

@Lady Bathory dzięki wielkie za dobre słowo.

 

Mam tak samo, im większe wyzwanie, tym bardziej mnie to motywuje do działania. Zacytuję tylko swoją nauczycielkę od historii w podstawówce: "Jesteś uparty jak muł i nigdy się nie poddajesz". 

 

Jak mawiał mój śp. Ojciec - "Kobiet mogę mieć w życiu wiele, Matkę ma się tylko jedną". 

 

I taką zasadę w swym życiu także wyznaję. 

Dokładnie tak.

Ja się śmieję, że walczę do końca jak Rocky. 💪

Zresztą ja lubię się uczyć nowych rzeczy a jak w coś wejdę to głęboko bardzo. Warto a rozwój swój to najistotniejszy tuż obok aktywności fizycznej. Coś jak u Platona :D

 

1 minutę temu, SamiecGamma napisał:

Właściwie to nie miałem okazji, 10 lat pracy zdalnej w startupie jednak człowieka w dużym stopniu "wycina" społecznie. A i teraz nie mam lasek w zespole, a do HRów nie będę chodził, bo wyjebane ego mają i wydaje im się, że więcej od życia się należy, bo są ładne i potrafia się ubrać. Ale intelektualnie te laski to dno kilometr mułu - bez prezencji na pietruszkę by nie zarobiły.

Wiesz jak z hrówkami mam podobnie, cóż. 

Ale jak widzę u siebie w pracy - mamy dużo analityczek czy testerek i nawet niektóre wyglądają kobieco. Ale często mają takie męskie podejście i to nie ułatwia interakcji na poziomie dm.

Ale lepiej mieć swoje wymagnia i z nich nie schodzić. Mi by było trudno wytrzymać z głupim chłopem. Nawet do ons by się nie nadawał. Ale ja takie relacje wykluczam z góry. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lady Bathory

U mnie podobnie 😁

Rozwój jest najważniejszy tym bardziej że to co aktualnie robię bardzo lubię, a inne wymienione rzeczy robię chociażby po to, by pokazać sobie i innym jak bardzo się wobec mojej osoby mylili oraz zbyt pochopnie i przedwcześnie mnie skreślili. 

 

Platon zawsze spoko, oprócz św. Tomasza z Akwinu, Nietzschego i Kierkegaarda to mój ulubiony filozof. 

Edytowane przez Maniek92
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maniek92 napisał:

@Lady Bathory

U mnie podobnie 😁

Rozwój jest najważniejszy tym bardziej że to co aktualnie robię, bardzo lubię a inne wymienione rzeczy robię chociażby po to, by pokazać sobie i innym jak bardzo się wobec mojej osoby mylili oraz zbyt pochopnie i przedwcześnie mnie skreślili. 

 

Platon zawsze spoko, oprócz św. Tomasza z Akwinu, Nietzschego i Kirkegaarda to mój ulubiony filozof. 

Wiesz ja to sobie sama stawiam poprzeczkę wysoko, po czym ją przeskakuję, pokazuję gest Kozakiewicza i dalej wyżej. 

Co do filozofów ja to lubię logików, Freuda, Lacana i filozofów rosyjskich jak Sołowjow czy Bierdjajew. A co do Kierkegaarda zdażało mi się bywać na wykładach jego tłumacza prof. Toeplitza - wybitna postać i niezwykle skromna. Takich ludzi szanuję. Mimo ogromu wiedzy i estymy-szanują zwykłego studenciaka. 

Dobra spadam co rozwalam wątek @SzatanK. Szatanek sorry. Miłego 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Maniek92 napisał:

@Lady Bathory Bierdiajewa mam kilka książek w domu.

 

O to w życiu chodzi, coraz wyżej i wyżej. A jak człowiek został kiedyś przez innych ludzi upokorzony, to tym bardziej dąży do tego co chce osiągnąć. Przynajmniej Ja tak mam. 

Ja lubię taki rosyjski mistycyzm przeplatający się z wizją postrzegania ja-inny-obcy. I są bardziej przystępni i bliżsi nam kulturowo -słowiańsko niż niemieccy filozofowie - jednak osadzeni głęboko w tych nurtach poheglowskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mam dokładnie na odwrót - lubię skandynawską i niemiecką filozofię, jest niezwykle racjonalna i praktyczna, oparta na twardym postrzeganiu rzeczywistości, nastawia człowieka na walkę i osiąganie celu. 

 

Dlatego między innymi Nietzsche mi odpowiada za koncepcję człowieka, zaś u Kierkegaarda kwestia determinacji losu i odpowiedzialności za własne czyny w przeszłości i w przyszłości. 

Edytowane przez Maniek92
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maniek92 napisał:

To mam dokładnie na odwrót - lubię skandynawską i niemiecką filozofię, jest niezwykle racjonalna i praktyczna, oparta na twardym postrzeganiu rzeczywistości, nastawia człowieka na walkę i osiąganie celu. 

 

Dlatego między innymi Nietzsche mi odpowiada za koncepcję człowieka, a u Kierkegaarda kwestia determinacji losu i odpowiedzialności za własne czyny. 

Dobra oprócz Sorena nie znam innych skandynawskich filozofów. 

A Niemcy to wiesz szeroko i głęboko- ja tylko logika i psychoanaliza. A skoro mamy mundial to na miły koniec dnia.

Dobra ide sama dupę poćwiczyć :D

 

 

Edytowane przez Lady Bathory
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie.

Mam problem z tymi dwoma przykazaniami "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego."

 

Drugie zaczynamy łamać często w dzieciństwie i nieświadomie, bo nawet jeśli rodzic/rodzice odbierają dziecku poczucie własnej wartości to dziecko przestaje kochać samo siebie, ale nadal potrafi kochać innych tylko, że kocha ich bardziej od siebie.

To powoduje stawianie drugiego człowieka w miejscu należnym Bogu.

Niestety przejechałem się już na tym wielokrotnie i ciężko mi coś z tym zrobić, bo ostatecznie po dłuższym czasie wychodzi moja natura, która stawia innych wyżej niż samego siebie co jest zachowaniem patologicznym zwłaszcza w długotrwałym związku.

Ta natura drobnego męczennika-niewolnika jest również szkodliwa dla społeczeństwa, bo bierzesz na siebie odpowiedzialność, którą ktoś inny powinien na siebie wziąć.

Ale staram się z tym walczyć, w końcu w życiu jest tyle życzy do roboty, że każdy może się wykazać i nie trzeba brać zbyt wiele na swoje barki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Lady Bathory napisał:

prawnik i to środowisko jest mocno specyficzne - ludzie łączą się tutaj głównie w pary. 

Wiem o tym aż zbyt dobrze. Dlatego nie chcę powtórzyć tego wzorca. Mam rodzinę przeżartą prawem, ale też ze sporym dystansem do tego (odradzano mi kierunek, świadomość minusów zawodu, beka ze „statusu”, o którym pisze @sol). Jeśli się w czymś rodzisz, to nie dostrzegasz „magii”, po prostu jest dla Ciebie oczywiste lub wręcz odstręczające. Nigdy prawnika, tego się trzymam. Zbyt kocham tych dziwaków, których już mam i swoje ewentualne przyszłe bachory.

10 godzin temu, Lady Bathory napisał:

okreslonymi stricte zainteresowaniami często mocno osadzonymi technicznie jest nudne dla laski z korpo prawniczego

Fakt, są nudne, jeśli sama miałabym się nimi zajmować. Jednak posłuchanie i wsparcie nic mnie nie kosztuje. Chłop wręcz twierdzi, że nie chciałby informatyczki, bo „musiałby za to zapłacić cenę zrezygnowania z wielu swoich wymagań wobec partnerki”. Czasem chwytam się za głowę jak opowiadam o historii czy literaturze klasycznej, a on nie wie o co chodzi i nie jest partnerem do dyskusji, ale ostatecznie fajnie jest móc sobie wyjaśniać swoje pasje. Nigdy nie sądziłam, że będę w stanie siedzieć przed 3 ekranami i niemalże kokpitem, aby słuchać o pisaniu kodów, mapach czy filmach tworzonych przez AI, ale jednak. Cieszy mnie jego radość, to ważniejsze niż wspólne zajawki. Argument anegdotyczny, I know. 

10 godzin temu, Lady Bathory napisał:

nie lubią się socjalizować, nie lubią meetingów i takich spędów

Tak, to akurat i mi może w przyszłości trochę przeszkadzać. Jestem introwertyczką i domatorką, ale ostatecznie lubię jakieś jubileusze, sylwestry i inne oficjalne imprezki, mają swój urok. Trzeba iść na kompromisy, czasem uda się go ubrać w garnitur i zaciągnąć, a czasem zostanie się w domu/pubie z planszówkami. C’est la vie, nie da się znaleźć człowieka perfekcyjnie dopasowanego. Ważne, że wszystko działa w sferach istotnych.

10 godzin temu, Lady Bathory napisał:

zapytaj pierwszej lepszej laski programista-randka?

Tak, tu wychodzi głównie śmiech i teksty o mieszkaniu w piwnicy:D Ale następnie ciekawość i gotowość, imo reakcja stereotypowa ma mniejsze znaczenie. Mamy 2022 rok, dzisiaj każda kobieta wie, że programiści są cholernie ważni dla tej technicznej cywilizacji oraz że stać ich na mieszkanie bez rodziców XD

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma dobrych i złych kandydatek na partnerki, są tylko źle dopasowane :P ja jestem dobra partnerka dla mojego partnera, dla jakiegoś innego mężczyzny pewnie byłabym średnią, a dla kolejnego w ogóle nie do zaakceptowania 🤷🏻‍♀️ 

Edit: ja wiem, że to niesatysfakcjonująca odpowiedź, ale lepszej nie mam. 

Edytowane przez KrólowaŁabędzi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Moje pytanie brzmiało:

W dniu 7.12.2022 o 19:24, SzatanK napisał(a):

Czy uważasz, że jesteś materiałem na dobrego partnera dla potencjalnego partnera lub partnerki?

 

+

W dniu 7.12.2022 o 19:29, Yolo napisał(a):

Kiedy zaczniesz sam odpowiadać na swoje dziwne pytania? 

W dniu 7.12.2022 o 19:24, SzatanK napisał(a):

Temat ma na celu uzmysłowienie sobie swoich własnych wad i poddaniu się refleksji nad samym sobą.

 

+

W dniu 7.12.2022 o 19:46, SzatanK napisał(a):

Póki co temat jest o tym o czym jest i moja sytuacja prywatna zmusza mnie do zastanowienia się właśnie nad taką kwestią.

W dniu 7.12.2022 o 19:48, Yolo napisał(a):

Kolejny raz zakładasz temat próbując podpytać o dosyć osobiste rzeczy, nie dając nic od siebie. W sensie, chcąc czyjejś prywatności bez dzielenia się swoją. 

Moja odpowiedź brzmi, że nie nie nadaje się do bycia relacji i nie nadawałem (może w niedalekiej lub dalszej przyszłości będzie inaczej)

 

Ostateczne odpowiedzi uzyskam, jednak jeśli wyleczę swoją wersję narcyzmu - czyli współzależność/przypadłość utraconego ja.

Jeśli tego nie zrobię to nic się nie zmieni. Wtedy może będzie szansa na zdrowe relacje a póki co prawda jest taka, że mogę o tym aspekcie życia zapomnieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.