Skocz do zawartości

Czy uważasz, że jesteś materiałem na dobrego partnera dla potencjalnego partnera lub partnerki


Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, Wielokropek napisał:

@Miszka mógłbyś jeszcze bardziej rozwinąć? :P

 

Ależ oczywiście. 😏

 

Samokrytyka i samoświadomość moich cech🧐, będących zaletami😇 i wadami 💩 nie jest u mnie tożsama z ekshibicjonizmem🤦‍♂️.

 

W wolnym tłumaczeniu:

 

"Jeszcze mnie nie pogrzało, by na głos randoma z internetu lecieć i pokazywać każdy mentalny pieprzyk na moim jestestwie, by ktokolwiek widział, ktokolwiek chce, mógł się nad tym pochylić". 🤪

Edytowane przez Miszka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Miszka napisał:

mentalny pieprzyk na moim jestestwie,

😆

Wielbię to stwierdzenie czysto randomową miłością

46 minut temu, Miszka napisał:

Samokrytyka i samoświadomość moich cech🧐, będących zaletami😇 i wadami 💩 nie jest u mnie tożsama z ekshibicjonizmem🤦‍♂️.

 No i idziesz pod moją obserwację,  Ty konwencjonalny dziwaku 😜 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Wielokropek napisał:

😆

Wielbię to stwierdzenie czysto randomową miłością

 No i idziesz pod moją obserwację,  Ty konwencjonalny dziwaku 😜 

O!!! JPRDL... No to teraz się zacznie... 🤦‍♂️ A mogłem się nie odzywać... 😝

 

Jednej błąd... jedna chwila beztroski... i... całe życie konsekwencje... 🤡

Edytowane przez Miszka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, SzatanK said:

Czy uważasz, że jesteś materiałem na dobrego partnera dla potencjalnego partnera lub partnerki?

 

Tak.

Dokładnie tak uważam.

 

21 hours ago, SzatanK said:

Temat ma na celu uzmysłowienie sobie swoich własnych wad i poddaniu się refleksji nad samym  sobą.


Odpowiedź ma na celu uzmysłowienie sobie swoich własnych zalet i poddaniu się refleksji nad samym sobą.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

 

Specjalnie dla ciebie za obskakiwanie trzech koni na raz😆

 

statuetka-zoty-penis.jpg

Haha ale pojechał z pucharem - cynowym of kors  :) Tricolore francuskie i susiak wiadomo o co kaman🍌. Plus gałązki oliwne ala Cezar więc wróciłam niepokonana 💪 i taki tam symbol pośrodku - prawie jak nieskończoność w oczach pijaka. Czyli jak mawiają starzy ludzie z góry - 100 lat dobrego sexu @deomi w dowolnych kombinacjach i ilościach osobowych :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, deomi napisał:

Ja jestem himalajką

tak samo jak ja pończochą nigeryjskiego tragarza.

 

41 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Ehhh, zachowujecie się jak małe dzieci. Bawią się w kto ma większego susiaka albo kto więcej koni ujechał...

Dla niektórych, piszących w stanie bezrozumnego oszołomienia

Tuwim nadal aktualny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla większości osób byłabym słabym wyborem. Nie rozumiem tylko, dlaczego większość osób tego nie zauważa.

Ale jest pewien mały odsetek osób dla których w mojej ocenie mogłabym być całkiem fajną żoną.

 

@Scorsky

Cytat

Myślę że nie brzydziłbym się takiej osoby, a jeśli byłaby to kobieta chciałbym być z nią w relacji, w końcu ktoś kto mnie zrozumie i jest krok przede mną, a nie zawsze z tyłu 

O jak ładnie powiedziane. 

 

Chociaż ja zawsze wybieram osoby, które mogę w jakiś sposób podziwiać lub które uzupełniają moje cechy. Czyt. ja jestem bardzo wybuchowa i potrzebuję osoby która będzie gotowa mnie uspokoić. Cenie ogromnie praktyczność i rozwiązywanie problemów, bo ja raczej jestem typem osoby, która lubi poświęcać się rzeczom abstrakcyjnym, a np. lot samolotem, pamiętanie o noszeniu dowodu, albo robienie prania w inny sposób niż 40 stopni 800 wirowanie, to rzeczy które mnie często przerastają. Dużo bym tu znalazła przykładów. 

 

Nie wiem czy mam mówić o wadach czy o zaletach. Z wad to pewnie to, że trzeba być niesamowicie cierpliwym przy mnie. Często odmawiam spotkania, rzadko odpisuje, czasem odbiorę telefon. Piekielnie długo przekonuję się do kogoś i można się przy mnie poczuć solidnie olanym.

Zero instynktu macierzyńskiego. Jeśli byłabym czyjąś partnerką, to jest to równorzędne z adopcją dorosłego dziecka.

Jestem humorzasta, choć w 80% czasu przeważa ekscytacja, uśmiech i śmieszki.

Stawiam prawie zawsze na swoim.

Gaduła! Straszna! 

 

Z zalet. Pracowitość i ambitność obvious. Mood słodziaczka przytulaczka obvious. Z takich ciekawszych rzeczy, to nie da się ze mną nudzić, bo zawsze znajdę jakieś ciekawe zajęcie. Można ze mną bardzo dużo przeżyć. Doładowuję pozytywną energią, challenguje intelektualnie i z tego co zauważyłam - inspiruje. 

Trochę crazy i trochę dziwna. 

 

Ale wpływam chyba źle na serce. Z 3 osób z którymi się jakoś poważniej spotykałam 3 zaczęły mierzyć ciśnienie. LOL.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, melody napisał:

Dla większości osób byłabym słabym wyborem. Nie rozumiem tylko, dlaczego większość osób tego nie zauważa

 

To akurat jest dosyć proste. Masz ładną twarz i coś w tym jest, z tą pozytywną energią, choć tutaj tego nie pokazujesz. A nawet przeciwnie.  

Te dwie cechy są widoczne i przyciągają ludzi, zresztą słusznie. 

 

Może to będzie nieskromne, ale te dwie zalety też mam.

I już kilka razy widziałem taki schemat- kobiety potrafiły się szybko zaangażować, było to nawet autentyczne ku mojemu zdziwieniu, bo więcej było różnic niż podobieństw, a dopiero po jakimś czasie zdawały sobie sprawę z różnych czynników. M.in. z odległości która nas dzieli, z tego że ja tego nie zmienię a i one niespecjalnie mają ochotę ze swoim poukładanym życiem. 

 

My, ludzie bywamy nieracjonalni i potrafimy się łatwo zauroczyć kimś, kto jest z kompletnie innej bajki tylko dlatego, że widzimy na pierwszym planie fajne rzeczy. 

 

Godzinę temu, melody napisał:

robienie prania w inny sposób niż 40 stopni 800 wirowanie,

 

A to dobre jest.

Dla mnie też inne programy mogłyby nie istnieć. Do tego prania nie segreguję i nie prasuję. I jest git. 

To mnie podniosło na duchu, nie jest ze mną tak najgorzej 😄

 

A tak w ogóle, w lepszym poznaniu siebie, zaakceptowaniu swoich wad i polubieniu cech tych pozytywnych i tych nie do końca, pomogły mi różne systemy opisujące to jak funkcjonuję. 

Jest tego dużo, choćby mbti i czy kosmogram. 

 

Czasem mamy tendencję do katowania się rzeczami których w sobie nie lubimy. Da się z tego przejść do jako takiej tolerancji.

A kiedy wchodzisz w opisy poszczególnych funkcji swojego typu i masz tam czarno na białym wypisane rzeczy które w sobie nosisz, z czego to wynika i co może znaczyć, wtedy potrafi mocno zejść ciśnienie.

Szczególnie kiedy funkcjonujesz trochę inaczej niż inni i nie do końca rozumiesz, dlaczego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, melody napisał:

Ale wpływam chyba źle na serce. Z 3 osób z którymi się jakoś poważniej spotykałam 3 zaczęły mierzyć ciśnienie. LOL.

"Mafia geriatryczna" tu mi się nasuwa. Innymi słowy w pewnym momencie, my dojrzali faceci, każde dorosłe dziecko musimy wykopać z gniazda. Inaczej w trybie przyspieszonym doprowadzi Nas do stanu przedzawałowego. 😝

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jestem, ale nie dla każdego (jak większość). Ludzie są różni, to co innych kręci, drugich odpycha. Jeden będzie zainteresowany cichą, spokojną dziewczyną, drugi dziką i nieprzewidywalną. Jeden woli blondynkę o pełnych kształtach, drugi drobną szatynkę, a jeszcze inny czerwonowłosą kolumbrynę. I dobrze. Ludzie powinni się różnić. Ale mimo wszystko istnieją te słynne red flagi, których trzeba unikać. Na tym się skupmy.

- pochodzę z pełnej rodziny z silnym wzorcem ojca

- wychowałam się z samymi braćmi 

- wychowałam się na wsi, więc wiem, jak wygląda praca

- moje social media ograniczają się do korzystania z messenegera, nie mam żadnych tik toków, snapów etc 

- Instagram mam, ale jest to konto poświęcone moim zainteresowaniom, zdjęcia mojej twarzy tam nie uświadczysz

- rodzina jest dla mnie najważniejsza

- przez całe życie miałam tylko jednego partnera seksualnego, który tak się złożyło, jest moim mężem

- nie lubię chodzić na imprezy (ani do centrów handlowych) 

- nie ciągnie mnie do wielkiego miasta (ani nawet do małego) 

- marka samochodu, wyjazd na ekskluzywne wakacje czy drogie prezenty nie są miarą mojego szczęścia. W domu rodzinnym było nas sporo i nie na wszystko było nas stać, dlatego człowiek umie się obejść bez pewnych rzeczy i jakoś mu to nie przeszkadza ;)

- robię dobry makaron ;)

 

I chyba najważniejsze: pomimo długoletniego związku nadal się staram i nadal się uczę, jak to jest być dobrą partnerką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Yolo napisał:

Może to będzie nieskromne, ale te dwie zalety też mam.

I już kilka razy widziałem taki schemat- kobiety potrafiły się szybko zaangażować

Ładna buzia i trochę energii a one już zaangażowane, to dosyć naiwne podejście, nastolatkowe.

 

Mnie to by mogło się odpalić, ale  powiedzmy np. po roku budowania intensywnego zaangażowania i bliskości po przez bezpieczne, przyjazne, intensywne, długie intymne obiecujące rozmowy. I oczywiście parę innych rzeczy. Po takim czasie nawet jakby zaczęły się pojawiać zupełnie inne zachowania, trudno mi by było dopuścić to do siebie.

8 godzin temu, Yolo napisał:

a dopiero po jakimś czasie zdawały sobie sprawę z różnych czynników. M.in. z odległości która nas dzieli, z tego że ja tego nie zmienię a i one niespecjalnie mają ochotę ze swoim poukładanym życiem. 

 Rozumiem, że Ty w tych przypadkach nie działałeś asekurancko i wychodziłeś z męską inicjatywą tj. otwartą propozycją zmiany i deklaracjami wsparcia w nowej sytuacji?

 

W dniu 7.12.2022 o 19:24, SzatanK napisał:

Czy uważasz, że jesteś materiałem na dobrego partnera dla potencjalnego partnera lub partnerki?

  No cóż myślę, że tak. Najlepszym przykładem moje koleżanki, jedna, która ma męża mniej zaradnego powiedziała mi kiedyś "gdybyś była facetem była bym z tobą", a druga "dla ciebie doszyłabym sobie jaja" haha

 

Po za żartami, czasem trudno znaleźć kogoś do siebie, chcąc mieć więz na poziomie głowy, ciała, i emocji. Zdaję sobie sprawę, że jako tako musi to stykać. Czasami trzeba się dotrzeć. Niestety jak się pojawia ktoś interesujący to albo zajęty albo z "pułapkami". Generalnie być z kimś być dla samego bycia, to lepiej samemu.

 

Edytowane przez Anna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna

Chcesz napisać, że nie rusza Cię wygląd który Ci się podoba ani dobra energia w kontakcie bezpośrednim? 

 

i serio potrzebowałabyś aż roku:

 

53 minuty temu, Anna napisał:

budowania intensywnego zaangażowania i bliskości po przez bezpieczne, przyjazne, intensywne, długie intymne obiecujące rozmowy. I oczywiście parę innych rzeczy

 

 

Żeby cos poczuć? 

Ciekawe, co miałby w glowie mężczyzna, który uczestniczyłby w tym przez rok, widząc że "nic Ci się nie odpala". 

 

53 minuty temu, Anna napisał:

Rozumiem, że Ty w tych przypadkach nie działałeś asekurancko i wychodziłeś z męską inicjatywą tj. otwartą propozycją zmiany i deklaracjami wsparcia w nowej sytuacji?

 

Zawsze na początku działam asekurancko i ciężko mi się otworzyć na drugiego człowieka. Taki typ. 

Bywało, że jednak chciałem spróbować i iść dalej. Jeśli to było obopólne, rozmawialiśmy na temat tego jak mogłoby to wyglądać i tak, oferowałem wsparcie do startu w nowych warunkach. Byłem w tym jak najbardziej zaangażowany. 

 

Czasem musiałem hamować czyjś entuzjazm, mimo że sam chciałem i wychodziło to z pożytkiem. Są kobiety, które potrafią się rzucać jak ćmy do ognia, a kiedy kazać im poczekać, szybko znajdują sobie nowy płomień. To tak średnio do relacji. 

 

Jeśli jednak pomimo dobrych początków, czułem że relacja nie ma potencjału na to czego bym w niej wymagał od siebie, a na co wiem że mnie stać, i od kobiety, wtedy nie było takiego tematu.

A jeśli nie było tematu, to i nie było żadnych propozycji, ustaleń, planowania. 

Właściwie to kończyło relację, zrozumienie że się nie uda. 

Tylko że Wam kobietom czasem ciężko zrozumieć (dobra, nam też), że ktoś nie chce. 

 

53 minuty temu, Anna napisał:

Niestety jak się pojawia ktoś interesujący to albo zajęty albo z "pułapkami

 

Dokładnie.

 

53 minuty temu, Anna napisał:

Generalnie być z kimś być dla samego bycia, to lepiej samemu.

 

Z tego samego założenia wychodzę. 

Dlatego nie będę rozwijał relacji, w której z jednej strony wszystko ok, a z drugiej brakuje ważnych dla mnie rzeczy. 

 

Tym bardziej, kiedy widzę że pojawia się zaangażowanie po drugiej stronie, a u mnie nie.

Co sama zrobiłabyś w takiej sytuacji?

 

Ps. @Annaserio? 

 

 

 

edit 

 

53 minuty temu, Anna napisał:

Najlepszym przykładem moje koleżanki,

 

To nie jest najlepszy przykład. Chyba że masz zamiar tworzyć relację z kobietą. 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.