Skocz do zawartości

Ciężki związek


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ponad 8 miesięcy w związku z bardzo zaburzoną dziewczyną 23 letnia studentka psychologi, poznając się wiedziałem że ma depresję i chodzi do psychiatry. Początek znajomości był bardzo intensywny, szybko seks po kilka rundek na każdym spotkaniu z finałem albo robiła mi lodzika, seks namiętnie ale przeważnie ostro, miała zawsze mokro aż się lało i zdarzało się że miała kilka orgazmów, widać było że zaskoczona aż się stresowała. Całe wakacje spotkania, ona spała u mnie, albo ja u niej, dużo wyjazdów nad zalewy w okolicy i wyjścia na miasto, widać było po niej że pełna życia i szczęśliwa. 

 

Od października zaczęło się coś z nią dziać, często humorki, raz się cieszyła, a za chwilę płakała, obecnie ciężko jej wstać z łóżka, libido praktycznie nie istnieje, przy seksach trzeba używać żelu, była u psychiatry który stwierdził pogorszenie depresji i przypisał nowe leki bez jakichkolwiek badań. Kiedy wraca ze studiów ma ciężko w domu, rodzice się jej czepiają o każdą pierdołę, a to źle talerze umyte albo włożone do zmywarki, to źle posprzątane, itp... Jeszcze jest zjebana sytuacja z jej dalszą rodziną, nie będę tego opisywał ale widać że ją to mega boli. 

 

Podejrzewam że ma dwubiegunówkę albo bordera

- kiedyś imprezowiczka

- lubi alkohol

- czasami zapali szluga

- dużo wulgaryzmów

 

Poprzednie związki mało istotne, jeden EX jakiś debil co narobił jej kompleksów, drugi próbował jej pomóc aż zaczął jarać zioło bo nie dawał rady i zrobił się toksykiem

 

Do października była idealna, mamy dużo wspólnego i podobny vibe, świetnie się dogadujemy, przez 8 miesięcy było ze 3-4 spiny, przez wakacje pracowała w gastro w weekendy i nieźle zarabiała, a teraz najchętniej cały dzień przeleżała by w łóżku i oglądała netflix.

 

Jeśli chodzi o mnie to seks w związku nie jest najważniejszy wiadomo musi być ale nie aż tak że cipka przysłania oczy, na początku znajomości było idealnie, a teraz widzę po niej że się zmusza do seksu i mnie to zniechęca bo tak jakby chciała odrobić swoje. Widać też po niej że zakochana, wręcz ma obsesję na moim punkcie często płaci za mnie jak gdzieś wychodzimy ale ta silna depresja, jakieś rady? Moje uczucia względem niej to wiem że jej nie pomogę sama musi chcieć, po prostu mogę być obok, zależy mi trochę na niej ale też mam częściowo wyjebane, jeszcze się mocno nie przywiązałem. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna ma ewidentnie depresję i stąd te problemy. Trudno powiedzieć jak to będzie w przyszłości. Człowiek z depresją to ciężki kaliber dla siebie, dla innych. Można podejrzewać, że wiele z tego bierze się z rodziny - to, co opisujesz jest dość spójne. Jeśli już zdecydujesz się zakończyć związek to zrób to delikatnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Drański99 napisał:

Jeśli chodzi o mnie to seks w związku nie jest najważniejszy wiadomo musi być ale nie aż tak że cipka przysłania oczy, na początku znajomości było idealnie, a teraz widzę po niej że się zmusza do seksu i mnie to zniechęca bo tak jakby chciała odrobić swoje. Widać też po niej że zakochana, wręcz ma obsesję na moim punkcie często płaci za mnie jak gdzieś wychodzimy ale ta silna depresja, jakieś rady? Moje uczucia względem niej to wiem że jej nie pomogę sama musi chcieć, po prostu mogę być obok, zależy mi trochę na niej ale też mam częściowo wyjebane, jeszcze się mocno nie przywiązałem. 

Po prostu bądź, I dużo czułości. 
Przytulania itd.
Nie generuj dodatkowego stresu ( a generujesz go biernie bo pewnie ona w swojej głowie już widzi moment rozstania co ją jeszcze bardziej dołuje)

1 minutę temu, Król Jarosław I napisał:

Czy jest jakaś dupa dzisiaj co nie ma depresji albo ,,depresji''?

Jest masa. ~300 za godzinę :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Czy jest jakaś dupa dzisiaj co nie ma depresji albo ,,depresji''?

 

Połowa lasek jest na terapii, ale one wszystkie oficjalnie są wolne, niezależne i nie potrzebują facetów.

 

Jakim trzeba być zjebanym, żeby chodzić do obcego faceta/babki,  spowiadać się z własnego życia i uważać, że to pomoże? Same nie potrafią ogarnąć i poukładać swojego śmietnika w głowie, a liczą, że obca osoba to zrobi? Nie jestem wierzący, ale czym różni się taka terapia od spowiedzi? Formułka tylko inna...

  • Like 11
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Libertyn napisał:

Po prostu bądź, I dużo czułości. 
Przytulania itd.
Nie generuj dodatkowego stresu ( a generujesz go biernie bo pewnie ona w swojej głowie już widzi moment rozstania co ją jeszcze bardziej dołuje)

 

Tchórzem nie jestem widziałem na co się piszę kiedy się poznawaliśmy, bardziej chodzi o to że nie byłem wcześniej z kimś kto miał depresję

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Drański99 napisał:

 

Tchórzem nie jestem widziałem na co się piszę kiedy się poznawaliśmy, bardziej chodzi o to że nie byłem wcześniej z kimś kto miał depresję

Ależ nie zarzucam tchórzostwa. 
Po prostu mózg osoby z tą chorobą widzi wszystko w ciemnych barwach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Scorsky napisał:

Wysypia się, miewa koszmary? 

 

Budzi się po kilka razy w nocy, koszmary prawie codziennie

 

1 minutę temu, Libertyn napisał:

Ależ nie zarzucam tchórzostwa. 
Po prostu mózg osoby z tą chorobą widzi wszystko w ciemnych barwach. 

 

Rozumiem nigdy na to nie patrzyłem w ten sposób dzięki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się wjebałeś, wygląda to z opisu na depresje sezonową czyli dwubiegunówka w lecie jest dobrze, a jak przychodzi jesien/zima jej stan się pogarsza. Nie przesadzaj ze wsparciem, ona zawsze w jakiś sposób będzie niezadowolona, zestresowana i nic z tym nie zrobisz, zabroń jej alkoholu to sabotuje działanie leków. Kiedy ma się dobrze wygląda na świetną laskę, a żeby tak było potrzebuje dużo bliskości jak pisał @Libertyn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest typowa depresja a bardziej wysoki neurotyzm, CHAD albo border.

2 godziny temu, Drański99 napisał:

oczątek znajomości był bardzo intensywny, szybko seks po kilka rundek na każdym spotkaniu z finałem albo robiła mi lodzika, seks namiętnie ale przeważnie ostro

Typowe u zaburzonych lasek/osób.

 

2 godziny temu, Drański99 napisał:

jeden EX jakiś debil co narobił jej kompleksów, drugi próbował jej pomóc aż zaczął jarać zioło bo nie dawał rady i zrobił się toksykiem

Typowe u zaburzonej laski. Zaburzone laski lecą na dwóch typów facetów - badboyów oraz "opiekunów", którzy myślą, że pomogą - co się nie dzieje.  Ty widzę, podchodzisz pod opiekuna i też skończysz rozjebany psychicznie jak jej ex.

 

2 godziny temu, Drański99 napisał:

Do października była idealna, mamy dużo wspólnego i podobny vibe, świetnie się dogadujemy, przez 8 miesięcy było ze 3-4 spiny, przez wakacje pracowała w gastro w weekendy i nieźle zarabiała, a teraz najchętniej cały dzień przeleżała by w łóżku i oglądała netflix.

Typowe u zaburzonej laski.

 

Generalnie u zaburzonych ludzi życie polega na skrajnościach - high jest bardzo wysoko a low jest bardzo nisko. Im większe skrajności tym większe zaburzenie. Depresja to raczej stałe obniżenie nastroju, mogą być stany depresyjne ale ona ma wysokie highe więc niestety to coś poważniejszego. CHAD jest niewyleczalny, border słabnie z wiekiem po 30, 40. To jest problem neurologiczny więc terapia raczej nie pomoże.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Drański99 napisał:

Jestem ponad 8 miesięcy w związku z bardzo zaburzoną dziewczyną 23 letnia studentka psychologi, poznając się wiedziałem że ma depresję i chodzi do psychiatry.

I dalej reszty nie ma sensu czytać.

 

Świadomie wpierdoliłeś się na minę. Teraz ponosisz konsekwencje.

 

Wszystko co dalej piszesz to jest jebany syndrom "Uratuję księżniczkę z wieży"...

 

Czy Wy naprawdę przyswajacie RedPill? Czy tylko czytacie jak książkę przygodową, gdzie główny bohater ma przygody, my "utoższamiamy się z nim, podziwiamy, cieszymy jak on sobie radzi z przeciwnościami losu i myślimy, dobrze, że mnie to nie dotyczy" a potem przychodzi do odtworzenia realiów książki w Waszym życiu prywatnym i okazuje się, że związek z zjebaną laską jest emocjonalny, seks na początku cudowny ale potem przychodzi realizm i dalej związek jest i trudny i skomplikowany.

 

Wszyscy Wam mówią, "nie idź w to gówno, byłem tam, nic z tego na dłuższą metę nie wyszło, tylko wydrenowało z energii" a Wy kurwa jak te ćmy "ja dam radę, ja sobie poradzę, ona wymaga tylko odrobiny troski".

 

Nie. To jest WOREK BEZ DNA!!! Wydrenuje do cna. Durszlaka wodą się nigdy nie da napełnić!

 

2 godziny temu, Drański99 napisał:

Początek znajomości był bardzo intensywny, szybko seks po kilka rundek na każdym spotkaniu z finałem albo robiła mi lodzika, seks namiętnie ale przeważnie ostro, miała zawsze mokro aż się lało i zdarzało się że miała kilka orgazmów, widać było że zaskoczona aż się stresowała. Całe wakacje spotkania, ona spała u mnie, albo ja u niej, dużo wyjazdów nad zalewy w okolicy i wyjścia na miasto, widać było po niej że pełna życia i szczęśliwa. 

Haj hormonalny na początku relacji "dźwiga ją" do w miarę normalnego poziomu.

 

2 godziny temu, Drański99 napisał:

Od października zaczęło się coś z nią dziać, często humorki, raz się cieszyła, a za chwilę płakała, obecnie ciężko jej wstać z łóżka, libido praktycznie nie istnieje, przy seksach trzeba używać żelu, była u psychiatry który stwierdził pogorszenie depresji i przypisał nowe leki bez jakichkolwiek badań. Kiedy wraca ze studiów ma ciężko w domu, rodzice się jej czepiają o każdą pierdołę, a to źle talerze umyte albo włożone do zmywarki, to źle posprzątane, itp... Jeszcze jest zjebana sytuacja z jej dalszą rodziną, nie będę tego opisywał ale widać że ją to mega boli. 

Jesienna szaruga, skończyło się lato, skończył się haj początkowego okresu w związku i wszystko wróciło do normy. JEJ normy.

Siedzi w toksycznej relacji z rodzicami i dziwi się czemu jej się nie poprawia.

Poprawia się jej , jak wchodzi w nowy związek na chwilkę a potem wszystko wraca do początku. 

 

Uzależnienie od okresu demo, zakończenie relacji, nowa relacja. I tak w kółko.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, NoHope napisał:

To nie jest typowa depresja a bardziej wysoki neurotyzm, CHAD albo border.

Typowe u zaburzonych lasek/osób.

 

Typowe u zaburzonej laski. Zaburzone laski lecą na dwóch typów facetów - badboyów oraz "opiekunów", którzy myślą, że pomogą - co się nie dzieje.  Ty widzę, podchodzisz pod opiekuna i też skończysz rozjebany psychicznie jak jej ex.

 

Typowe u zaburzonej laski.

Napisał zaburzony typ. 


Niezaburzonych ludzi ze świecą szukać. 
Serio, jak spotykam kogoś kto nie ma DDD, DDA, deprechy, to ostatecznie okazuje sie być socjopatą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Napisał zaburzony typ. 

Jop więc doskonale wiem co się dzieje. Jestem zaburzony i laski które poznawałem również były więc to jest schemat.

 

No ale przynajmniej nie jestem aż tak zaburzony jak ta laska OPa tyle dobrego bo moje highie i lowe są dużo mniejsze.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, NoHope napisał:

Ty widzę, podchodzisz pod opiekuna i też skończysz rozjebany psychicznie jak jej ex.

 

Sam jestem zaburzony (kilka lat jarania zioła, skłonności do używek, itp...), często bywam chujem, nie chodzi o to że chcę jej pomóc w depresji bo wiem że to bez sensu jak walka z wiatrakami 

 

11 minut temu, Miszka napisał:

Świadomie wpierdoliłeś się na minę. Teraz ponosisz konsekwencje.

 

Wszystko co dalej piszesz to jest jebany syndrom "Uratuję księżniczkę z wieży"...

 

Wiedziałem że ma depresje, wiem że jej nie uratuje po prostu było świetnie za nim jej się pogorszyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Drański99 napisał:

Sam jestem zaburzony (kilka lat jarania zioła, skłonności do używek, itp...), często bywam chujem, nie chodzi o to że chcę jej pomóc w depresji bo wiem że to bez sensu jak walka z wiatrakami 

 

No to masz odpowiedź. Witam kolegę. Niestety zaburzonych ludzi ciągnie do siebie. Normalni ludzie wydają nam się "nudni". Niestety słyszałem nieraz coś takiego u osób neuroróżnorodnych albo zaburzonych.

29 minut temu, Miszka napisał:

Wszyscy Wam mówią, "nie idź w to gówno, byłem tam, nic z tego na dłuższą metę nie wyszło, tylko wydrenowało z energii" a Wy kurwa jak te ćmy "ja dam radę, ja sobie poradzę, ona wymaga tylko odrobiny troski".

Bo te "highe" są naprawdę ekscytujące, jest seks, jest zajebiście, taka osoba wciąga cię w swój stan. Wszystko jest jak w bajce, myślisz sobie, że wow trafiłem na "wyjątkową" osobę i jest tak dobrze. A późnej przychodzi "low" i partner sobie myśli: "kurde ale z tą osobą było zajebiście, może warto pomóc bo nie poznam nikogo takiego". Oczywiście pomóc się nie da i kończy się jak kończy. Moim zdaniem to trzeba przeżyć bo czytanie nie uodporni cię na emocjonalny rollercoster.

 

Do tego masz narrację, że każdy może się zmienić, co jest nieprawdą, i to też jest przyczyna wielu tragedii.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, NoHope napisał:

No to masz odpowiedź. Witam kolegę. Niestety zaburzonych ludzi ciągnie do siebie. Normalni ludzie wydają nam się "nudni". Niestety słyszałem nieraz coś takiego u osób neuroróżnorodnych albo zaburzonych.

Normalni prędzej czy później zasadzą nam kopa w dupę. Albo sami uciekniemy bo "on/a mnie nie rozumie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.