Skocz do zawartości

Świąteczny cyrk


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Ale po co roztrząsać jakieś babilońskie tradycje i zwyczaje ludzi bez mózgu? Praktycznie większość nie wie w co wierzy ani skąd to się wzięło, dlaczego oczekiwać po nich większego rozsądku? Oni tak robią bo ich rodzice tak robili, gdyby ich przodkowie gustowali w kozach to oni też. 

 

A że jakaś Juleczka którą tymczasowo klapiecie po tyłku chce do rodziców jechać? To niech wsiada w gminny autobus i jedzie, nikt jej za loki nie trzyma. 

 

Pośpiewają, nażrą się, potem wykupię leki z reklamy na niestrawność, niektórzy się pokłócą i po świętach. Polska tradycja. Kto to słyszał do karpika nie usiąść.

 

ale-z-ta-roksa-to-dajcie-spokoj-kto-to-s

 

 

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Imiennik said:

Praktycznie większość nie wie w co wierzy ani skąd to się wzięło

Jak to nie wiesz?

Świąteczna choinka to na pamiątkę Narodzenia, przecież choinek pełno rośnie w Palestynie.

A karp to na pamiątkę wyrazu twarzy Józefa, jak usłyszał że Maryja jest w ciąży.

  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie lubię tej otoczki świątecznej. Ale co mi do tego że ktoś wydaję kasę na pierdoły. Jak jest głupi/głupia to jej wina. Oczywiście wszystkie biura koleżanek w pracy pełne są jakichś stroików. I aby prześcigają się która więcej badziewia napcha. 

Moje wydatki na święta? Kupiłem sobie kilka książek. Wczoraj wieczorem wracając z dużego miasta widziałem sznur aut jadących pewnie na zakupy. Wiadomo że stoją za tym kobiety.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj bardzo temat dla mnie.

 

Od kilku(nastu) lat sukcesywnie przepadam za okresem świąteczno-sylwestrowym. Za dzieciaka - fajnie, bo prezenty i zobaczyć rodzinę, ale potem? Potem to już proza życia. Dostrzegasz nieustanny zapierdol przy garach i szczocie tylko po to, żeby usiąść do stołu na kilka h i obżerać się jedzeniem przez kolejne dni. Akurat święta w obecnej formie są mocno skomercjalizowane, także nie dziwi mnie wysyp "świąteczniar", które nękają swoich chłopaków choinkami, bombkami (dobrze, że nie bombelkami...jeszcze trochę, walentynki wkrótce) i pierdołami w stylu odwiedzania rodziny. Potem sywlek i...NO JAK TO MOŻNA NIC NIE ROBIĆ W SYLWESTRA?! Jedna noc w roku, no jak to tak?! Bo jakby nie było innych wieczorów na spotykanie się na domówkach i balowaniu. Nie mam problemu spędzić czasu z rodziną, ale kurwa...ja wolę to robić w pozostałe dni w roku. Ok. Zaraz znajdą się ludzie, którzy słusznie stwierdzą, że wtedy sporo osób ma wolne i stąd te wizyty. Ja tam pracuję w hotelarstwie od lat i coś takiego jak wolne święta nie istnieją. Tzn ruch w święta jest wolny...

 

Z natury tak mam, że jak ludzie są na coś nakręceni i wzajemnie potrafią się na to nakręcać to...mnie wprost proporcjonalnie zniechęcają.

 

Mój najlepszy okres świąteczno-sylwestrowy był w 2019 roku, kiedy to...spędziłem go w Japonii. Byłem akurat na rocznym wyjeździe. Jak z tej pasty - 0 potrzeb, 0 prześcigania się, 0 problemów. Tradycyjnie jebneliśmy KFC. Potem telewizor i w kimę. Przed sylwkiem większe sprzątanie domu, telewizja i kima. W nowy rok obiad z rodziną. Tyle. To był mój najlepszy okres. 

 

W tym roku odmówiłem pójścia na wigilię (w tym roku jest u kogoś innego), bo pracuję na noce i nie mam zamiaru zrywać się wcześnie, po to żeby przez godzinę wpierdalać barszcz i kapustę. Do tego jestem cięty na jedną osobę przy stole i nie zamierzałbym poruszyć pewnego tematu (nie było okazji się spotkać jak do tej pory).

 

A, i tak - pochodzę z nieco dysfunkcyjnej rodziny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie święty oraz spędy kościelne są nastawione wyłącznie na konsumpcje. Zabierz element konsumpcji i nie ma świąt One są jedynie pretekstem a nie celem samym w sobie. To jest kolejny powód by wydać kasę bez kontroli, narąbać się. Schematyczna obrządkowość będąca dla wielu jedyną stałą w ich życiu. Bez tego mieliby chaos. Masz się wtedy cieszyć ,tutaj odpoczywać, tutaj płakać, a tutaj zaduma etc. 

 

21 minut temu, Patton napisał:

No ja zauważyłem że, to  dla Januszy najważniejsze wydarzenie w ciągu roku. 

Nie tylko wakacje a wszystkie długie weekendy etc.

 

Bo ty musisz wtedy odpoczywać. Problem polega na tym, że organizmowi nie powiesz - odpoczywaj. Musi być odpoczynek przez odpoczynkiem i odpoczynek po odpoczynku. 

 

Każdy niech spędza je jak chce - ja mam z dziewczyną weekend piżamowy

 

i to wszystko i wszystkich..

 

 

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii świąt mam swój tok myślenia, jeśli ktoś się nie zgadza lub myśli inaczej - proszę mnie poprawić.

 

A więc idąc ciągiem przyczynowo skutkowym, jesteśmy krajem, który bardzo późno wyszedł z komunizmu. Komunizm był równy, wszyscy po równo chu.. mieli - dlatego podczas świąt wszyscy stawali na rzęsach, by na stole nie zabrakło jedzenia. Kombinowali jak to posiąść "luksusowe dobra", które dziś mamy na wyciągnięcie ręki.

 

Jesteśmy krajem, który bardzo "kultywuje" tradycje - stąd do dziś organizujemy wigilie. Konsumpcjonizm lubi to - reklamy świąteczne, prezenty, budowanie klimatu, siedzenia z rodziną przy kominku. Największa sprzedaż jest w grudniu - kończy się rok, ludzie liczą już w głowie podwyżki, zamykają bilans rachunkowy za cały rok, jak są na minusie to najwyżej biorą pożyczkę. Co wsadzili w skarpetę, wyciągają i obdarowują siebie prezentami. Potem już tylko blue monday i od nowa cały rok powtórka z rozrywki.

 

Z drugiej strony rozumiem tych wszystkich ludzi, których jara klimat świąt. Dni wolne, spotkania z rodziną - taki bardzo oficjalny okres, przez co zjeżdżają się w rodzinne strony wszyscy ludzie, nagle spotykasz tych, którzy na co dzień żyją za granicą. 

 

Mimo, że lubię ten klimat - od kilku lat nie obchodzę świąt. Raz - rodzice po rozwodzie, dwa - biorę świąteczne zmiany, bo wszyscy siedzą w domach i spokój na mieście (a w oczach przełożonych jestem gość, bo jestem dostępny), trzy - nie czuję tego klimatu chociażbym chciał.

 

Ale to ja, żyję po swojemu i czerpie z tego radość. Dlatego to indywidualna kwestia, nie hejtuje świątecznego cyrku ale sam w nim nie uczestniczę. Każdy żyje po swojemu,

Edytowane przez Zgredek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię ten czas bo wykorzystuje go by się zatrzymać, od zawsze tak mam, że najłatwiej mi to zrobić gdy inni dookoła pędzą w amoku.

 

Odczuwam to jakby uwaga ludzi była jeszcze bardziej skierowana do wewnątrz i powstaje więcej  przestrzeni niczyjej, jak ktoś tak jak ja lubi siebie i swoje najbliższe otoczenie to idealny czas by poswawolić niezauważonym. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszecie wynika, że red pill pośrednio wpływa na podejście do świąt. Konsumpcjonizm jest napędzany głównie przez kobiety goniące po galeriach swoich beta-bankomatów. A my to mamy gdzieś.

Prezenty, choinka, kolędy to są rzeczy, które się robi dla dziecka, żeby miało wspomnienia a nie dla bezdzietnej i roszczeniowej Julki.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maroon napisał:

Spędzić święta razem, w zasypanej śniegiem chatce mając wyjebongo na wszystko? 

Ło Panie! Ja no homo. Może spytaj innych.

 

Ale.

Dej mi tylko jaką dupiastą, jurną dwudziestkę.

Wylazłbym z tej chatki gdzieś po nowym roku.:D

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię ten okres ale to tylko dlatego, że spędzam go na swoich zasadach:

1.) urlop w pracy na ostatnie dwa tygodnie w roku tak by iśc do pracy już po Nowym Roku,

2.) przed świętami w domu robie coś na co nigdy nie mam czasu w roku, jakiś mały remoncik, przemeblowanie, coś w tym stylu. W tym roku mam, całkowity remont całego mieszkania więc tymbardziej jest co robić (wczoraj i dziś zrzuciłem stary sufit podwieszony i zrobiłem nowe oświetlenie w remontowanym pomieszczeniu, jutro gipsuje elektrykę którą dziś położyłem i zmywam mydłem malarskim stary oryginalny sufit - był zakryty podwieszonym ok. 20 lat),

3.) Do sklepu idę raz, pierwszego dnia urlopu, jak jestem na urlopie w godzinach 8-10 rano, robie jedne duze zakupy i omijam sklepy szerokim łukiem w drugiej połowie grudnia,

4.) Nie oglądam TV w tym czasie,

5.) Nie ubieram choinki w swoim mieszkaniu, ani nie wyciągam innych ozdób (ba - nawet nie mam co wyciągnąć :d ),

6.) Święta spędzam tylko z rodzicami w domu rodzinnym, od wigilii do popołudnia w drugi dzień świąt,

7.) A w totalnie moim ulubionym okresie w roku tj w dniach 27.12-30.12 zazwyczaj sobie gdzieś jadę - w tym roku będzie tropical island.

Tak omijam całe świąteczne wariactwo i fakt: też uważam, że myszki za bardzo fiksują w tym okresie - chciałyby być w 15 miejscach na raz i wszędzie brylować ich rodzinnością na pokaz

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od wychowania w domu rodzinnym. Jeśli przez całe dzieciństwo i okres młodości rodzice brali córkę i ciągnęli ją po całej rodzinie to i w dorosłym życiu owa kobieta chce robić tak jak była nauczona. Jeśli pochodzi z rodziny wielodzietnej to tym większa presja na objeżdżanie i goszczenie rodziny.

 

Drugim czynnikiem jest społeczna natura kobiety i określanie swojej wartości liczbą aktywnych kontaktów towarzyskich. Dla nas samotność to spokój i czas dla siebie. Dla kobiety  to dramat. 

 

Na szczęście nie wszystkie tak mają nasrane w głowach. Niektóre na własnej skórze poznały że z rodziną to najlepiej się wychodzi na zdjęciach. 

 

Ogólnie to ciekawy temat jest. Zauważyłem że im mniej kobieta szanuje partnera tym więcej w jej życiu spotkań z rodziną dalszą i bliższą oraz znajomymi. Tak jakby partner był na końcu listy osób z którymi chce spędzać czas. Jeśli zaś partner jest ważny dla kobiety to ona jakby zamyka się na niego i już nie musi każdego weekendu i każdych świat spędzać z połową rodziny. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mac napisał:

Kupiłem sobie Days Gone i na święta zamierzam zombiaki (w tej grze świrusy) mordować.

Ja bym sobie popykał w Gothica, pozabijał orków.

A w pierwszej części postarał bym się rozwikłać zagadkę, czy Gomez wiedział o wymordowaniu magów ognia, nie ma na to dowodów, ale zawsze się troszeczkę morduje🤔

No i za króla były niższe podatki, i był taki człowiek który chciał, aby kretom w kopalni żyło się lepiej. Tym człowiekiem był Gomez.

A tu dwa lata temu pisałem o prawdziwych świętach:

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, RealLife napisał:

Jeśli zaś partner jest ważny dla kobiety to ona jakby zamyka się na niego i już nie musi każdego weekendu i każdych świat spędzać z połową rodziny. 

ciekawe spostrzeżenie i odniosę je do swojego niegdysiejszego związku: im gorzej wyglądał związek i im bliżej było jego końca tym ona bardziej uciekała do rodziców na właśnie weekendy. Próba statystyczna żadna bo to tylko moje doświadczenie - ale teoria ciekawa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie kocice- singielki dostają pierdolca w tym okresie desperacko próbując znaleźć miłość 😁

 

Dzielenie się opłatkiem, otrzymując życzenia od ludzi którzy cię nie lubią itd. itp.

 

Hipokryzja  na maxymalnym lvlu, ale cóż zrobić, taki już jest ten nasz ludzki gatunek- zepsuty i fałszywy 😛

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię ten czas, wigilia, pewnego rodzaju zatrzymanie, świecące choinki. 

 

Chociaż zauważam też niesamowitą komercjalizację tych świąt, to mimo tego można skromnie je spędzić, zjeść kolację wigilijną i odetchnąć, zastanowić się nad tym, co było i jak chcemy, żeby wyglądał nowy rok.

 

Dla mnie te święta są mocno nostalgiczne w przeciwnieństwie do Wielkanocy. Gdzieś mi się przypomina dzieciństwo i nic nie poradzę. 


Każdy ma swoje racje i też to rozumiem, bo nie sposób nie zauważyć komercjalizacji. Minusem jest też rozregulowanie stałego trybu- sport, dieta, pewne rutyny, Może się pojawić parę niepotrzebych kilogramów, no i wiadomo to wymuszone składanie życzeń i myślenie, komu tu złożyć życzenia, zadzwonić, napisać smsa, żeby się przypadkiem nie obraził. Z drugiej strony żyjemy w takich czasach internetowych, że zawsze to jakaś okazja, żeby się spotkać w bliskim gronie i pogadać jak człowiek z człowiekiem, więc to też plus. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mam już dosyć tego biadolenia na forum. Ja rozumiem wszystko, ale może dzien przed świętami warto by było sobie odpuścić, i chociaż raz w roku postarać się żeby było dobrze, bo tak wszyscy narzekają na hipokryzję a sami się izolują i tu obsmarowuja wszystkich dookoła. Może dosyć?

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.