Skocz do zawartości

Nie warto tracić czasu na kobiety? RP to nowy matrix


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzieś przeczytałem zajebiste podsumowanie redpilla i tej 'prawdy objawionej' - natura naładowała magazynek ale to kultura i wychowanie pociąga za spust

 

W redpillu na dłuższą metę nie ma nic odkrywczego, to w zasadzie bardzo ograniczona materia o której napisano/powiedziano w zasadzie już wszystko, tu na forum ten temat mieli się tysięczny raz, niemniej jednak sam pamiętam kilka lat temu gdy wchodziłem ten temat to redpill wydawał mi się bardzo odkrywczy, czułem się jak człowiek ze sprawnym wzrokiem pośród ślepców

 

Bracia, redpill to jedynie przystanek, to jak okulary przez który patrzysz na swiat relacji damsko-meskich i nie tylko ale nie ma co się w tym skrajnie zatracać, odkrywajcie inne aspekty rzeczywistości - ja np. wsiąkłem w temat genetyki i biochemii mózgu, polecam

Edytowane przez rkons
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maninblack napisał:

Bardzo ograniczające przekonanie - skąd tą mądrość wytrzasnąłeś?

Nie ważne ale pozostaw ją dla siebie i nie dobijaj innych- swoje ograniczające przekonania pozostaw DLA SIEBIE.

Ograniczające? 

 

Ograniczające to jest zamknięcie się w piwnicy i unikanie kontaktu z ludźmi ;) sam tak przekimałem przy counter strike swoje młode lata 16-23, także, niech choć jedna osoba w tym wieku weźmie to sobie do serca i coś z sobą zrobi, co by potem na stare lata nie musieć się wszystkiego uczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, radeq napisał:

Ograniczające? 

 

Ograniczające to jest zamknięcie się w piwnicy i unikanie kontaktu z ludźmi ;) sam tak przekimałem przy counter strike swoje młode lata 16-23, także, niech choć jedna osoba w tym wieku weźmie to sobie do serca i coś z sobą zrobi, co by potem na stare lata nie musieć się wszystkiego uczyć.

Jak napisałeś wcześniej w tym temacie o tym, że jak dzieciakowi nie dasz za młodu socjalizacji to wyjdzie Ci gówno a jakiś pies, 100% racji.

Ty piszesz, że przekimałeś przy CS-ie lata 16-23. Ja przekimałem lata 12-17 przy grach komputerowych, myślę, że w najważniejszym okresie.  Wychodziłem bardzo rzadko, raz na miesiąc, dwa miesiące. Dopiero zmiana środowiska (pójście na studia do obcego miasta) pozwoliła mi się ogarnąć, zacząć w inny sposób. Tam się ludzie dopiero poznają, możesz wykreować swoje ja, jak każdy wie, że przesiedziałeś dzieciństwo przy komputerze to mają wyrobione już o Tobie zdanie, da się je zmienić, ale jest to bardzo trudne. Na studiach mam opinię ekstrawertyka, a u siebie w mieście każdy wie, że jestem tym strachliwym chłopakiem co siedział na komputerze i nigdzie nie wychodził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Maciej45 napisał:

Ja przekimałem lata 12-17 przy grach komputerowych, myślę, że w najważniejszym okresie.  Wychodziłem bardzo rzadko, raz na miesiąc, dwa miesiące. Dopiero zmiana środowiska (pójście na studia do obcego miasta) pozwoliła mi się ogarnąć, zacząć w inny sposób. Tam się ludzie dopiero poznają, możesz wykreować swoje ja, jak każdy wie, że przesiedziałeś dzieciństwo przy komputerze to mają wyrobione już o Tobie zdanie, da się je zmienić, ale jest to bardzo trudne. Na studiach mam opinię ekstrawertyka, a u siebie w mieście każdy wie, że jestem tym strachliwym chłopakiem co siedział na komputerze i nigdzie nie wychodził.

12 godzin temu, radeq napisał:

Ograniczające to jest zamknięcie się w piwnicy i unikanie kontaktu z ludźmi ;) sam tak przekimałem przy counter strike swoje młode lata 16-23, także, niech choć jedna osoba w tym wieku weźmie to sobie do serca i coś z sobą zrobi, co by potem na stare lata nie musieć się wszystkiego uczyć.

Po jednym takim koszu od studentki na własne życzenie tak się zablokowałem, że w ogóle przestałem poznawać kobiety i nie byłem na żadnej randce będąc w wieku 20-26lat :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mam niezły ubaw, gdy przychodzi nowy 20-latek na forum i próbuje uczyć życia np. 40 i 50 latków. Nie mając jeszcze nawet 5% doświadczeń życiowych, jakie przeszli mężczyźni starsi od niego, przez 20-30 lat dorosłego życia, sukcesów i kryzysów, pracy, związków, rozstań, małżeństw, oszustw, budowania siebie, układania w głowie priorytetów.

 

@z prawego łoża Uwierzysz, że za 20 lat, mając 40+ będziesz się śmiał z głupot jakie teraz wypisujesz? Gdy kobiety przestaną być centrum Twoich myśli, kierowanych dużą ilością testosteronu. 

 

300px-Dzieciak_rz%C4%85dzi_Powr%C3%B3t_d

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.01.2023 o 08:29, thyr napisał:

Kastracja rozwiaze wszystkie twoje problemy . Po tym zabiegu mezczyzna osiaga blogi stan oswiecenia . Od tego momentu kazdej myszce bedziesz patrzyl prosto w twarz z godnoscia . Powodzenia .

 

 W mojej robocie, ale na innej zmianie jest chyba gościu po kastracji/bez testosteronu. Wielki grubas, ok 195 cm wzrostu, babska twarz, babski głos. Myślałem, że to taka wielka brzydka, gruba baba, aż pewnego razu nie zauważyłem, że załatwia się w męskiej toalecie. Eunuchowie w antycznych czasach podobno właśnie tacy byli. Wielcy, o małej masie mięśniowej, ale pulchni i nie przechodzili mutacji...

 Może mieć jakiś medyczny/hormonalny problem. A może to babsko, które identyfikuje się, jako facet? Nie wiem...

W dniu 2.01.2023 o 03:24, z prawego łoża napisał:

Nie warto tracić czasu na kobiety? Dla niektórych odpowiedź może być oczywista(mizogini🤪), dla innych nie(biali rycerze 😂) Ale pisząc całkiem poważnie często osoby na forum polecają odpuścić kobiety i zająć się swoim rozwojem. Popierając swoją teze, że mężczyzna ma czas i powinien najpierw zarobić pieniądze dopiero potem podrywać. W sumie to jeżeli brać pod uwagę opinie, że większość kobiet chce tylko wysępić pieniądze to bardzo nieadekwatna porada. Coż, będąc biednym przynajmniej nie zostaniemy zbytnio pozbawieni zasobów. Ale nie chcac być ukąsiwym. Zapytam co robicie, jak inwestujecie swój czas, uczycie się języków, programowania, może inwestycji? 

Dlaczego często na forum pojawia się propozycja odrzucenia kobiet zamiast zbalansowania relacji? Wydaje mi sie, że najrozsądniejszą opcją jest inwestycja w siebie plus nauka kobiet i doświadczania różnych relacji w między czasie. Oczywiście są ludzie, którzy kobiet nienawidzą i uważają, że to najgorsze zło sami będąc bez wad. XD Ja mam to szczęście, że dobrze zarabiam, mam dopiero 25 lat no i jakoś sobie radzę z kobietami. Ale tak serio po ludzku. Jak to ma wyglądać? Przychodzi gość na forum i chce porady. Ma te 18-19lat, nieśmiały, trochę piwniczak ale z potencjałem, niegłupi. Jakie dostaje rady? 

- ucz się (ok) 

-olej dziewczyny

-zarabiaj kase

-uprawiaj sport

-znajdź pasje

Załóżmy że tak zrobił, przez wiele lat nie wychodził z domu, ewentualnie trenował, był samotnikiem. Teraz ma fach, na początku zarabiał mało ale po 10latach w wieku 30lat zarabia powyżej 20k na miesiac jest dobrą partią. Super. No czas poszukać sobie fajnej dziewczyny. Ale teraz pytanie co się dzieje dalej. Gość nie ma umiejętności społecznych, więc nie ma znajomych, nie podejdzie do dziewczyny, Nie umie, co się pojawia?FRUSTRACJA. Wkoncu spotyka jakąś dziewczyne która dowiaduje się że jest leży kasie, przez brak umiejętności kontrolowania emocji zakochuje się, robi się z niego pantofel, a potem wiadomo jak się to kończy. 

 

 Ale jeżeli by robił jedno i drugie jednocześnie, pracował nad jedną strefą i drugą to może by i delikatnie mniej zarabiał ale by więcej doświadczył, wiedział, podrywał, wybierał. Mógłby wybrac sobie partnerkę bez desperacji. A skąd się biorą tematy ze swierzakowni? Najczęstszy problem to związki z depseracji. 

Polecam młodym myśleć 

REDPILL IS NEW MATRIX

 

 Odpuścić, nie odpuścić. Cała filozofia polega na tym, żeby po prostu umieć grać dostępnymi kartami. Ja ktoś np. nie ma powodzenia i miałby zajmować się kobietami po to, żeby stawiać obiady i po 3 spotkaniu być klepanym po plecach na odchodne i tak przez 2, 3, 4, 5 lat, to lepiej niech idzie grać w grę.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Edelgeist said:

Cała filozofia polega na tym, żeby po prostu umieć grać dostępnymi kartami. Ja ktoś np. nie ma powodzenia i miałby zajmować się kobietami po to, żeby stawiać obiady i po 3 spotkaniu być klepanym po plecach na odchodne i tak przez 2, 3, 4, 5 lat, to lepiej niech idzie grać w grę.

Rada bardzo prawidłowa, sam nieraz to pisałem.

Wniosek - taki sobie.

Rozdanie pokera można wygrać mając same dwójki.

Nawet nie zasugeruję jaki wniosek z tego wyciągnąć.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, JoeBlue napisał:

Rada bardzo prawidłowa, sam nieraz to pisałem.

Wniosek - taki sobie.

Rozdanie pokera można wygrać mając same dwójki.

Nawet nie zasugeruję jaki wniosek z tego wyciągnąć.

 

 

Można wygrać dwójkami, jak jest kareta, ale tu mamy do czynienia z mixem siły sprawczej i czynnika losowego. W pracy miałem ostatnio śmieszne rozmowy na ten temat, bo paru znajomych robi tam aluzję do mojej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak, bo porusza się tutaj temat zarobków, że aby zainteresowanie faktycznie musiało być widoczne, to zarobki muszą też być widoczne. Ja zarabiam dobrze, ale nie wydaję kasy na rzeczy, które mnie rozreklamują. Staram się ubierać w dobre ciuchy (casualowo elegancko), ale nie mam samochodu, mieszkam w wynajętym i nie epatuję swoim zawodem. Nie widziałem, żeby kobiety na słuch o tym, że jestem programistą miały zaraz ułatwiać mi w czymś sprawę. W Polsce kobiety nawykłe są do gry pt. udawaj trudną, i jedynie w przypadkach nagrzanych (albo gdy jesteś z górnej półki wyglądu) można zauważyć niekryte zainteresowanie. 

 

Jednak @Iceman84PL ma rację w tym, że pewne rady dobre są dla pewnego zakresu mężczyzn. Przedstawia nam się często wyjątki, jakby miałby stanowić regułę. Serio, dla mnie znalezienie tzw. laski na poziomie, to rzecz niezwykle trudna do osiągnięcia. Dla większości jestem przeźroczysty. Ba! Nawet te z dolnej bariery potrafią okazać zainteresowanie jedynie wzrokiem. W każdej kobiecie widzę nastawienie "ty się staraj, ja nie muszę" i mnie osobiście to do niczego nie zachęca. Nie będę ustawiał się na związek, który ma polegać wyłącznie na zaspokojeniu jej (a ona ewentualnie wspaniałomyślnie, wedle własnego widzimisię, mi to wynagrodzi). Wręcz komiczny jest ten wbudowany aksjomat u kobiet. Jest czymś dla mnie nie do przeskoczenia. Jakby z definicji ustawia mnie na podległość, które nie zdzierżę.

 

Z jednej strony chciałbym poświęcać czas na dziewczynę, chciałbym ją obdarować, zaopiekować się itd., ale obecna konfiguracja po prostu mi to uniemożliwia. Nie mogę być niewolnikiem i idiotą, który ma być jeszcze wdzięczny za swoją niewolę. Cuckoldy, spermiarze itd. próbują i walą głową w ścianę, poniżają się, ograbiają z pieniędzy i na koniec dostają pretensje, rozwód i zniszczoną reputację.

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Edelgeist napisał:

np. nie ma powodzenia i miałby zajmować się kobietami po to, żeby stawiać obiady i po 3 spotkaniu być klepanym po plecach na odchodne i tak przez 2, 3, 4, 5 lat

Taka wersja light w wykonaniu pań by była bo jeszcze gorzej jakby po 3 spotkaniu dostałoby się siarczystego kopa w *upę od witaminki :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, I1ariusz napisał:

W każdej kobiecie widzę nastawienie "ty się staraj, ja nie muszę" i mnie osobiście to do niczego nie zachęca.

Ok. Intuicja mi podpowiada, że tak widzą Ciebie kobiety, którymi Ty byłbyś zainteresowany, które Ty dostrzegasz.

 

Tych, którymi Ty nie jesteś zainteresowany "nie widzisz". Na nich raczej się nie skupiasz.

 

W wersji damskiej byłoby: "gdzie Ci prawdziwi faceci?".

 

20 godzin temu, I1ariusz napisał:

Z jednej strony chciałbym poświęcać czas na dziewczynę, chciałbym ją obdarować, zaopiekować się itd., ale obecna konfiguracja po prostu mi to uniemożliwia.

 

Bo to wszystko ten "system"... On... mityczne COŚ.

 

Kiedyś były duchy, czary, karma, przeznaczenie, potem bóg/bogowie

A dziś "system", "konfiguracja"...

 

A Twoja sprawczość? Gdzie jesteś w tym Ty sam?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Miszka napisał:

Ok. Intuicja mi podpowiada, że tak widzą Ciebie kobiety, którymi Ty byłbyś zainteresowany, które Ty dostrzegasz.

 

Tych, którymi Ty nie jesteś zainteresowany "nie widzisz". Na nich raczej się nie skupiasz.

No, napisałem, że tak jest. Wcale tego nie neguję. Nie odmawiam tego w sumie też kobietom, żeby mogły wybierać faceta, którego chcą. Kwestia pewnej proporcji.

Byłem z kobietami, które bynajmniej nie stanowią topowych. Normalka.

4 minuty temu, Miszka napisał:

 

W wersji damskiej byłoby: "gdzie Ci prawdziwi faceci?".

Nie odmawiam kobietom, które nie są przedmiotem mojego zainteresowania, bycia prawdziwymi kobietami. Nigdy też nie wykorzystuję ich atencji, nie zwodzę, nie ściemniam.

4 minuty temu, Miszka napisał:

 

Bo to wszystko ten "system"... On... mityczne COŚ.

 

Kiedyś były duchy, czary, karma, przeznaczenie, potem bóg/bogowie

A dziś "system", "konfiguracja"...

 

A Twoja sprawczość? Gdzie jesteś w tym Ty sam?

 

Moja sprawczość w tym, że jednak byłem w związkach. Potrafię starać się o kobietę i zrobię to, jeśli będzie w tym układ oparty na "tańcu", a nie oparty na "pokaż mi małpie sztuczki", a może odpowiem z łaską. Poza tym fakt, że jestem zasmucony stanem, rzeczy nie pozbawia mnie inicjatywy w innych dziedzinach. Jeśli uważasz, że system nie jest przegrzany, to skąd w ogóle jesteś na tym forum? Z mojej strony uważam, że system jest przegrzany i moja sprawczość jest ograniczona. Na tym to trochę polega. Dlatego m.in. właśnie tworzymy takie forum i Marek swoje podcasty. Chcemy coś kolektywnie zmienić, wpierw zmieniając świadomość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Jeśli uważasz, że system nie jest przegrzany, to skąd w ogóle jesteś na tym forum? Z mojej strony uważam, że system jest przegrzany i moja sprawczość jest ograniczona. Na tym to trochę polega.

I znowu ten "system"...

 

Ciągle słyszę "system". "System skrzywił kobiety. System skrzywdził mnie i innych facetów."

 

Podczas, kiedy system to??? No co lub kto?... No właśnie te "czary, karma, siła wyższa"... Nie ma żadnych czarów, nie ma żadnego systemu. Są MECHANIZMY... 

 

I ludzie wpinający się w tryby mechanizmów lub wypinający się z nich.

 

To my sami... 

 

 

Cytat

Dlatego m.in. właśnie tworzymy takie forum i Marek swoje podcasty. Chcemy coś kolektywnie zmienić, wpierw zmieniając świadomość.

 

 

Ech... Siedząc i biadoląc niczego się nie zmieni... Świadomość już mamy zmienioną. Teraz trzeba działać.

 

Gdyby Kolumb skupiłby się na przekonaniu ludzi, że warto płynąć TAM bo tam coś jest, to nigdzie by nie popłynął.

Edytowane przez Miszka
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Miszka napisał:

 

I znowu ten "system"...

 

Ciągle słyszę "system". "System skrzywił kobiety. System skrzywdził mnie i innych facetów."

 

Podczas, kiedy system to??? No co lub kto?... No właśnie te "czary, karma, siła wyższa"... Nie ma żadnych czarów, nie ma żadnego systemu. Są MECHANIZMY... 

 

I ludzie wpinający się w tryby mechanizmów lub wypinający się z nich.

 

To my sami... 

Nie tylko my sami. Są rzeczy niezależne od nas. No i właśnie to robimy - wypinamy się z mechanizmów. Zwał jak zwał: system czy mechanizmy. Mówimy o rzeczach, które dotyczą kolektywu, a nie tylko jednostek.

 

13 minut temu, Miszka napisał:

 

 

 

Ech... Siedząc i biadoląc niczego się nie zmieni... Świadomość już mamy zmienioną. Teraz trzeba działać.

 

Gdyby Kolumb skupiłby się na przekonaniu ludzi, że warto płynąć TAM bo tam coś jest, to nigdzie by nie popłynął.

A kto powiedział, że siedzimy? Ja rozumiem, że może frustruje ciebie, że wciąż piszę się to samo, ale każdy z nas się tutaj wypowiada i niekoniecznie czyta wszystko. Może powinieneś sobie zrobić przerwę. Ja sam wchodzę na forum i piszę raz na jakiś czas. Resztę spędzam na rzeczach innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kobiety nie warto tracić czasu ale wchodzić do rezerwatu, podniecać się że jakieś się dojechało, atakować generalnie kobiety, czytać forum i tematy pokrewne, zamawiać książki, słuchać audycje o kobietach, dowalać im przy każdej możliwej okazji, robić no fap i broń boże spojrzeć na obrazek z cyckiem, nie odpuszczać to już tak. To jest dosyć rozweselające jak na moje oko 😄

 

Oczywiście, że red pill to matrix swego rodzaju - w sumie nawet w najnowszym filmie mniej więcej to było ukazane. Zresztą już dawno zauważyłem, że Ci co rzekomo wyszli z matrixa siedzą w nim najgłębiej, to taki paradoks. Podobnie jak faceci co to kobiet nie potrzebują, jednak nie przeszkadzało im wpierw przespać się z tuzinem takowych i być bardzo potrzebującym w przeszłości (nawiązuje tu do powiedzenia "zapomniał wół jak cielęciną był")

 

Kolejna sprawa, to nie szukałbym odpowiedzi u ludzi, którzy we większości czegoś nienawidzą czy istnieje między nimi wiele "napsutej krwi" w tym wypadku do kobiet. Obraz jest wypaczony, idea wyjścia z matrixa wypaczona, percepcja zamglona. To widać na przykładzie co mówią i piszą. Chociażby "kobiety rozumiją" ale szczepionkę wezmą bo "rozumiją" i oni wyszli z matrixa. Tyle to "rozumiją". Co najwyżej "rozumijo" jakiś tam aspekt matrycy ale nadal w niej siedzą w innych aspektach. Ja tu też nie jestem wyjątkiem.

 

To co Ty przedstawiłeś to skrót myślowy obrazowany tutaj często i trochę taki niepełny we wyjaśnienia, aczkolwiek przykład który przedstawiłeś nie jest do końca zły.

 

Nie wiem na ile jest sens więcej komentować, do wniosków koniec końców jakiś tam doszedłeś i myślę, że do nowych dojdziesz. 

 

main-qimg-3c3e995c192f3de024ca32465b8a26

 

Na Pl plus minus znalezione tłumaczenie:

 

Ludzie żyją swoim życiem zgodnie z tym, co uznają za słuszne i prawdziwe. W ten sposób ludzie definiują „rzeczywistość”. Ale co to znaczy być „właściwym” lub „prawdziwym”? Są to tylko niejasne pojęcia. Twoja „rzeczywistość” może być całym mirażem. Czy możemy uznać, że żyją w swoim własnym świecie, ukształtowanym przez ich przekonania?

 
Edytowane przez SzatanK
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, I1ariusz napisał:

Ja rozumiem, że może frustruje ciebie

Nie nazwałbym tego frustracją. 

 

Natomiast zauważam tych samych ludzi piszących to samo. Nie widzę w ich działaniu progresu. Nie widzę postępu.

 

Ile wg Ciebie potrzebuje 25 letni mężczyzna, żeby się ogarnąć? 6 miesięcy? Rok?

 

Ile jeszcze tematów założy ten czy tamten "brat" o tej samej dziewczynie? Ile tematów o "suchości pochwy" kolejnych "braci" tu powstanie? Coś się zmienia? NIC.

 

Non stop wałkowane:

- niskie poczucie własnej wartości

- nieogarnięcie relacji D-M

- shittesty różne i różnorakie

- "Cześć witajcie, czytam od roku, dwóch lat, znam RedPill, wszystko rozumiem, mam problem, poradźcie." a potem w całej rozciągłości wychodzi że ani nie zna ani nie rozumie ani nie czyta, tylko WYDAJE MU SIĘ.

 

"Ona ma normalną rodzinę" - czyli matka rządzi i rozdaje karty. I nagle po 10 latach relacji okazuje się, że samica urodziła i stała się SAMICĄ od "A do Z" i gość jej nie ogarnia (przykład @Shit test odbiłem rozwodem)

Wyjechałem do Tajlandii wszystko ogarniam, już daję radę i 3 laski pod rząd w Himalajach robią z nim to samo (@Tajski Wojownik)

Ruchać, jebać, nic się nie bać, wciągać biały proszek, życie i świat są moje... tylko dłużej niż 3 miesiące z żadną laską nie wytrzymałem ( @RENGERS )

 

Laska robi mi dziwne jazdy ale jej nie rzucę, bo mam cipkę w domu i mogę ruchać.. Ale radźcie, radźcie, radźcie... (dziesiątki przykładów)

 

Te tematy tu idą w dziesiątki. Tylko CO Z TEGO???

Edytowane przez Miszka
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 hours ago, Edelgeist said:

Można wygrać dwójkami, jak jest kareta,

Tylko?

Czy nie wystarczy zrobić wrażenie, że ma się dobre karty, żeby przeciwnik rzucił swoje i nigdy się nie dowiedział co naprawdę miałeś?

Jasne, że to nie jest gwarantowane, ale tak czy owak z tym podejściem jakie masz nie siadaj do stolika.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, JoeBlue napisał:

Tylko?

Czy nie wystarczy zrobić wrażenie, że ma się dobre karty, żeby przeciwnik rzucił swoje i nigdy się nie dowiedział co naprawdę miałeś?

Jasne, że to nie jest gwarantowane, ale tak czy owak z tym podejściem jakie masz nie siadaj do stolika.

 

 

 

 już widzę, jak para dwójek obala trójkę dziewiątek, czy fula z dwóch waletów i trzech dziesiątek. Nawet odlatywanie w świat  fantazji, czy abstrakcji ma swoje granice...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miszka napisał:

...

Te tematy tu idą w dziesiątki. Tylko CO Z TEGO???

No idą, bo każdy ma inną historię, innych historii nie czyta i jak każdy wyrzuci swoje, to uzbiera się cała masa, którą uważasz za wałkowanie non-stop. Temat można też ugryźć z różnych stron i niekiedy dodaje to amunicji: do prowadzenia dyskusji, do zauważenia kiedy robią cię w ch*, do (wreszcie) starania się tam, gdzie ma to sens. Serio, jeśli odnosisz się do tego, co sam napisałem: ja uważam, że sprawa ma się właśnie tak. Dla mnie nie jest to równoznaczne z poddaniem się, ale z uświadomieniem sobie, że nie wszystkie drogi (np. PUA) są dla mnie. I nie chcę się też siłować z czymś, co w gruncie rzeczy nie jest aż tak ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/4/2023 at 6:26 PM, Edelgeist said:

Nawet odlatywanie w świat  fantazji, czy abstrakcji ma swoje granice...

Nie para dwójek tylko umiejętności.

 

Cóż.

W moim świecie fantazji facet nie musiał mieć 180cm i 18k miesięcznie, żeby bzykać panienki.

Postarałem sie urealnić swoje fantazje i udało się, miałem swoje pięć minut.

Właściwie nie minut a panienek choć dokładnej liczby nie pamiętam, mogło być ich więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, JoeBlue napisał:

Nie para dwójek tylko umiejętności.

 

Cóż.

W moim świecie fantazji facet nie musiał mieć 180cm i 18k miesięcznie, żeby bzykać panienki.

Postarałem sie urealnić swoje fantazje i udało się, miałem swoje pięć minut.

Właściwie nie minut a panienek choć dokładnej liczby nie pamiętam, mogło być ich więcej.

 

Po pierwsze, skąd wiemy, że to nie bajkopisarstwo. Po drugie, nawet jeśli to prawda, dlaczego to miałoby komukolwiek imponować? Tu nie zawiera się żadna informacja, co to za panienki, w jakim wieku te panienki, czy za kasę, czy nie. I co najważniejsze, czy wzbudziłyby pożądanie u czytelnika, gdyby zobaczył je w realu.

 

 Nie rozumiem Twoich intencji, bo trochę to tak wygląda, jakbyś zachęcał ludzi, żeby brnęli w jakieś pua-dziadostwo, czy inne przejawy spermiarstwa i samoponiżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiam tylko swój punkt widzenia mówiący, że nie zgadzam się z twierdzeniami przedmówców.

Każdy i tak robi co chce.

Poza tym chyba widać z moich postów, że można mi zarzucić wiele, ale na pewno nie to, że radzę facetom całować ślady jakie dziewczyny zostawiają na piasku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.