Skocz do zawartości

Japonia chce zakazać straszenia dzieci piekłem


Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

 

Rodzice zmuszający dzieci do uczestniczenia w zajęciach religijnych mają być karani za znęcanie psychiczne. To tylko jeden z wielu przykładów zmian w prawie, nad którymi pracuje

Ministerstwo Zdrowia Pracy i Opieki Społecznej Japonii. Skutki reformy odczują grupy religijne.

 

Jak informuje "The Japan News", Ministerstwo Zdrowia Pracy i Opieki Społecznej Japonii pracuje nad nowymi wytycznymi dla grup religijnych. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, to Japonia będzie uznawać

za nadużycia wszelkie działania, które polegają na grożeniu lub zmuszaniu dzieci do udziału w zajęciach religijnych. Podobnie będą traktowane praktyki, które na podstawie doktryny religijnej uniemożliwiają

dziecku wybranie wymarzonej ścieżki kariery.

 

Opracowywany pakiet wytycznych ma pomóc samorządom w problemie wykorzystywania dzieci przez grupy religijne. W tym kontekście oskarżenia o nadużycia padają wobec Kościoła Zjednoczenia Wielebnego Moona.

Z ruchem religijnym rzekomo był związany były premier Japonii Shinzo Abe. W lipcu 2022 roku polityk zginął od kul zamachowca, który żywił urazę do Kościoła Zjednoczenia.

 

Japonia: Straszenie piekłem to znęcanie psychiczne

 

Nowe wytyczne mają przybrać formę pytań i odpowiedzi. Będą określać, które akty religijne podlegają pod kategorię nadużyć w ustawie o zapobieganiu krzywdzenia dzieci.

Japońskie prawo określa cztery rodzaje znęcania: fizyczne, psychiczne, seksualne i zaniedbywanie.

 

Za znęcanie psychiczne i zaniedbywanie ma być uznane wzbudzanie strachu u dzieci, że jeśli nie będą uczestniczyć w zajęciach religijnych, to trafią do piekła.

Podobnie ma być traktowane uniemożliwianie dziecku wybranie wymarzonej ścieżki kariery przez wzgląd na doktrynę religijną.

 

Jako znęcanie psychiczne będzie traktowana sytuacja, w której rodzice ograniczają dziecku decydowanie o małżeństwie, nauce lub pracy ze względów religijnych.

Za zaniedbanie będzie postrzegana sytuacja, gdy rodzice nie pozwalają dziecku na transfuzje krwi z powodów religijnych.

 

Brak środków finansowych na zapewnienie dzieciom żywności lub mieszkania w wyniku datków na związek wyznaniowy również będzie postrzegane jako zaniedbywanie.

Podobnie ma być traktowane blokowanie interakcji dzieci z przyjaciółmi z powodu różnicy przekonań religijnych.

 

Religia w Japonii: Dzieci mogą nie rozumieć, że są wykorzystywane

 

Ministerstwo uwrażliwiło ośrodki konsultacyjne dla dzieci i samorządy na fakt, że nieletni mogą nie rozumieć, iż są wykorzystywani. Dzieci mogą być pod silnym wpływem myślenia i wartości opartych na doktrynie religijnej.

Ministerstwo w celu zapewnienia bezpieczeństwa dzieci ma pracować nad opcją tymczasowej opieki ochronnej. Urzędnicy obawiają się bowiem, że nowe wytyczne mogą spotęgować nadużycia lub zwiększyć presję

grup religijnych na rodziny.

 

Osoby w wieku 18 lat lub starsze nie kwalifikują się do objęcia ochroną przez ośrodki konsultacyjne dla dzieci.

Ministerstwo ma zalecić samorządom, aby osoby pełnoletnie szukające wsparcia kierować do ośrodków pomocy prawnej, urzędów pomocy społecznej i innych placówek konsultacyjnych.

Źródło: The Japan News/The Asahi Shimbun

 

 

https://vibez.pl/wydarzenia/japonia-chce-zabronic-straszenia-dzieci-pieklem-to-znecanie-6850187773520704a

 

Mam zagwozdkę widząc podobne newsy - z jednej strony jestem za tym, żeby rodzice mogli wychowywać dzieci wg wyznawanych przez siebie wartości i zasad, a ingerencja instytucji państwowych powinna być

koniecznością tylko w przypadku patologii takich jak znęcanie się psychiczne i fizyczne i tym podobne nadużycia.

 

Jednocześnie jestem przeciwny przymusowemu pompowaniu do głów dzieci zarówno turboprogresywnych jak i turbokonserwatywnych narracji, bo dziecko chłonie wzorce z otoczenia bezrefleksyjnie jak gąbka

i nie jest w stanie zweryfikować pewnych treści i tego jak będą na nie wpływać w przyszłości.

 

W związku z tym straszenie piekłem też odbieram jako formę znęcania się psychicznego, ale wciąż jest szereg możliwości siania strachu niepodlegających penalizacji - można straszyć Covidem albo Putinem.

☺️

 

Także patrzę na ww próby zmian w japońskim prawie z ostrożnym optymizmem, chociaż mam też pewne obawy, a Wy co myślicie?

Trzeba będzie patrzeć obiektywnie za parę lat, jakie skutki przyniosło, o ile w ogóle zostanie wprowadzone.

Nomen omen diabeł tkwi w szczegółach, a piekło jest wybrukowane dobrymi intencjami.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mentalnosc chrzescijanska poprostu nie pasuje do Japoncow ktorzy podobnie jak nasi zachodni sasiedzi wychowywani sa w przeswiadczeniu o swojej niesamowitosci . Za pomoca prostego tricku pozbywaja sie virusa ktory skonwertowal cala europe w potulne baranki  trzymane za pysk przez sprytna organizacje .

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy projekt i mam nadzieję, że w dobrym kierunku, chociaż fanatyków nie pokonasz niczym innym, jak żelazną pięścią i całkowitym odcięciem. I tak naprawdę to wierzący rodzice pierwsi indoktrynują. Z tego powodu religia tak silnie się zakorzenia ze względu na rodzicielski autorytet. To nie ksiądz pierwszy przekazuje wizję piekła, o nie, tylko matka, babcia, rodzina po prostu, jakaś ciotka. Łatwa manipulacja, która wpędza młody umysł w poczucie winy, a ten, kto tym steruje ma właściwie spokojnego niewolnika przy sobie z odciętymi jajcami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

To nie ksiądz pierwszy przekazuje wizję piekła, o nie, tylko matka, babcia, rodzina po prostu, jakaś ciotka.

 

Pamiętam jak mając kilka lat zapytałem się babki:

"A czy w niebie będzie[...]?" [i tutaj wymieniłem kilka rzeczy, które na tamten czas jawiły się jako źródło szczęśliwości]

A babka na to: "A skąd! Taka rozpusta w niebie?"

 

I już coś mi nie pasowało.

😊

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda kultura ma swoje strachy.


To nie o piekło tu chodzi a o mechanizm.

Wychowanie dzieci opiera się na systemie kar i nagród. Można dyskutować czy cielesne czy psychiczne i jakie mają skutki.

 

Warto sobie zadać pytanie jaki jest cel wychowania i kogo interesy ma zaspokoić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie bardzo dobry pomysł.

 

W mojej opinii nie powinno dziecko mieć styczności z religią jakiejkolwiek w formie zorganizowanego nauczania (niezależnie czy w szkołach czy po za szkołą) do 15/16 roku życia.

 

Później dwa lata religioznawstwa i filozofii, a nie religii, żeby sobie opinię wyrobiło.

 

Jak skończy 18 lat niech sobie robi co chce. 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2023 o 01:34, Dworzanin.Herzoga napisał:

W związku z tym straszenie piekłem też odbieram jako formę znęcania się psychicznego, ale wciąż jest szereg możliwości siania strachu niepodlegających penalizacji - można straszyć Covidem albo Putinem.

No właśnie. Straszenie piekłem jest nieludzkie, rujnuje psychikę dzieci, biorą się z tego zwichrowane, nieperspektywiczne pokolenia.

 

Co innego straszenie kowidem, globciem, katastrofami klimatycznymi czy ruskimi bombami, z tego będą pokolenia prawidłowe i perspektywiczne.

 

Tak na marginesie, chrześcijaństwo nie polega na "straszeniu piekłem".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2023 o 15:15, Dworzanin.Herzoga napisał:

 

Pamiętam jak mając kilka lat zapytałem się babki:

"A czy w niebie będzie[...]?" [i tutaj wymieniłem kilka rzeczy, które na tamten czas jawiły się jako źródło szczęśliwości]

A babka na to: "A skąd! Taka rozpusta w niebie?"

 

I już coś mi nie pasowało.

😊

Black Adder - Heaven vs Hell - YouTube

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałem trochę w JP, więc coś dodam.

 

W Japonii rzeczy działają tak, że prawo jedno, a społeczeństwo drugie.

 

Wszelkie mikro-kościoły czy inne zgrupowania są raczej odpowiednio cancellowane. Pamiętam jak moja uczennica chciała wybrać się do USA na studia. Jakimś trafem znalazła (pewnie przez cenę + wymagania) interesujący ją kierunek na mormońskim Brigham Young University w stanie Utah. Moja japońska szefowa od razu przystąpiła do planu awaryjnego, czyli wybicia jej z głowy tego pomysłu. Straszyła ją wszystkim - od prania mózgu, po dyktowanie jak ma żyć przez władze uniwerka. Mój amerykański współpracownik nieśmiało wtrącił, że w sumie dla zagranicznego studenta z Japonii ten uniwerek będzie w miarę spoko, bo chociaż będzie miała bezpieczną okolice, ale i tak logiczne argumenty zniknęły, gdy pojawiły się uprzedzenia, których w Japonii jest akurat sporo.

 

Problemy z newsami z Japonii są takie, że one zwykle dotyczą jakiejś ciekawostki, która jest dosłownie kroplą w morzu problemów tego kraju. Japończycy funkcjonują jako jeden organizm, także takie bzdety nie muszą być regulowane prawnie, bo oni sami sobie nawzajem pomogą.


W ogóle kwestia religii w JP jest ciekawa. Oni niby w coś wierzą, ale sami nie wiedzą w co i dlaczego. Ich religijne aktywności ograniczają się do wrzucania monetek do świątynnych skarbonek i wyciągania wydrukowanych wróżb, które albo zabierają ze sobą (jeśli jest dobra), albo zostawiają w świątyni, jeśli jest niekorzystna :D Do tego poklaszczą parę razy, uderzą w dzwonek i ukłonią się. Ot cała religijność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.