Skocz do zawartości

Nigdy więcej się nie zapuszcze


elogejter

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia

 

Od małolata zawsze lubiłem sport, ale zawsze gdzieś tam była tendencja do tycia, jedynie gdy liczę kcal jestem w stanie to kontrolować. 

 

W 2021 w styczniu zacząłem z dieta cisnąć i siłowo zrobiłem jako tako forme z 75kg do 67kg

https://zapodaj.net/b3ca34ec8bec6.jpg.html zdj poglądowe maj 2021. Najlepsza życiową forma, ale nie dokończona bo wyszła mi przepuklina w maju od martwego ciągu, lipiec operacja, później jakiś grubszy okres nie trenowałem z względu na to, że bałem się że wróci. 

 

Wrzesień 2021 zacząłem znów trenować, tym razem z 73 kg chyba schodzilem do 66/67, 

 

18grudzien 2021

 

https://zapodaj.net/525dd7f94d23a.jpg.html

 

Znów przestałem ćwiczyć, powrót do Polski i zaraz znajomi, baba, imprezy, chlanie, pizza, sporadycznie przy alkoholu fajki, wcześniej 10km spokojnie robiłem tempem 5.10min/km, wczoraj biegałem 3km ledwo przebiegłem w 7.20min na km

 

A dodam że w rok przytylem z 15kg.

 

Na ten moment ważę 82.5kg i ok 100cm w pasie, zdjęcie poglądowe jak wyglądam wrzucę jutro w tym momencie

 

Nigdy kurwa więcej. 

 

Cel do czerwca mieć formę, krata na brzuchu ma siedzieć, zapierdalamy. 

 

Żeby tylko zdrowie było, żadnych kontuzji

 

Zdrowka wszystkim

Chce żeby to był mój dzienniczek treningowy, gdzie będę notował postępy. 

  • Like 14
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, elogejter napisał:

Aż wstyd. Ale sam sobie za pracowałem na to. Za tydzień lecę na wakacje, za dwa tygodnie cisne już z dieta

 Czemu nie od razu cisnąć z dietą? Kilogram tłuszczu to około 7.000 kcal, łatwo tyle wpieprzyć ponad dzienne zapotrzebowanie w 2 dni na wakacjach. 

Im bardziej się zapuścisz, tym masz więcej do odrobienia.

Stara zasada: widzisz, że masz mało nadwagi, łatwo podjąć kroki zaradcze, Masz 15 kg tłuszczu do zbicia - robi się ciężkie wyzwanie.

Sam wiesz po sobie, jak łatwo się zapomnieć i zalać i jak "samo" leci. Kilka chwil obżarstwa a konsekwencje wielkie.

Ja bym nie czekał, nie mówił sobie że zacznę od za dwa tygodnie. 

Trzymam kciuki i sprawdzam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Casus Secundus napisał:

Sam wiesz po sobie, jak łatwo się zapomnieć i zalać i jak "samo" leci. Kilka chwil obżarstwa a konsekwencje wielkie.

True. W sensie nie liczę kcal jeszcze, a odżywiam już się zdrowo i z umiarem. Wracam z wakacji i liczę kcal. Tzn pierwsze tygodnie liczyłem pamiętam zawsze, a potem już mniej wiecej wiedziałem co i jak i nie zawsze wklepywalem w myfitnesspal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic mi nie mow stary . W zeszlym roku przez roznego rodzaju okolicznosci mniej lub bardziej niezalezne od mojej woli stracilem jakies 3 miechy bez biegania / silki . Zle nie wygladam tylko 3 kg na plus ale choojowo sie z tym czuje psychicznie . Ostatnio za szybko chcialem wrocic na tor i przeciagnela mi sie grypa do 4 tyg. .Musze robic sobie spacery i coorvica mnie zalewa jak widze gosci przebiegajacych obok 😂. W tym roku obiecalem sobie mniej chorob i koniecznie musze ograniczyc wyjazdy wakacyjne i bedzie git .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@oxy może, ale na pewno nie aż tak jak w tym momencie. Porównaj sobie dwa zdjęcia z grudnia 2021 a z dziś.... +20cm w pasie xD

11 minut temu, thyr napisał:

Nic mi nie mow stary . W zeszlym roku przez roznego rodzaju okolicznosci mniej lub bardziej niezalezne od mojej woli stracilem jakies 3 miechy bez biegania / silki . Zle nie wygladam tylko 3 kg na plus ale choojowo sie z tym czuje psychicznie . Ostatnio za szybko chcialem wrocic na tor i przeciagnela mi sie grypa do 4 tyg. .Musze robic sobie spacery i coorvica mnie zalewa jak widze gosci przebiegajacych obok 😂. W tym roku obiecalem sobie mniej chorob i koniecznie musze ograniczyc wyjazdy wakacyjne i bedzie git .

3kg to jest nic wariacie, ale fakt psychika słabnie.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, elogejter napisał:

Aż wstyd. Ale sam sobie za pracowałem na to. Za tydzień lecę na wakacje, za dwa tygodnie cisne już z dieta.

Od razu widać że w Twoim przypadku 90% sukcesu to dieta, trzymaj michę bo to podstawa i broń boże piwsko żłopać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, elogejter napisał:

@oxy 

3kg to jest nic wariacie, ale fakt psychika słabnie.. 

Ja winnie za wszystko stara a co 😂 .Ciagnie jakies coorva wakacje 6x w zeszlym roku , nie pozwala zrec czosnku bo smierdzi . Kiedys panie to sie siedzialo na silce 3h a tera max 90 min bo trzeba mniec jeszcze sile na bzykanie 😉 Nastepny dowod na to ze zycie z baba jest ok ale do czasu .

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SŁODYCZE! To słodyczy wina! Nawet nie chlebka. Ja tak mam że jak zaczynam codziennie jeść coś słodkiego to momentalnie mnie podlewa.

Co ciekawe jak dawałem w palnik np. w niedzielę to tego nie było. Raz w tygodniu kawałek tortu albo czekolada - nic.

Najgorsze to sobie podbijać insulinę małymi ilościami CODZIENNIE...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tragedii, ogarniesz.

 

Ja mam coś nieźle posrane z metabolizmem, nie dam rady tyle zjeść żeby przytyć, żadne pizze czy kebaby mnie nie ruszają, a potrafię dużo zjeść - często więksi znajomi zamawiają mniejsze porcje ode mnie. 

Nie wyobrażam sobie życia kulturysty, budowania masy "na sucho". Musiałbym od stołu nie wstawać. 

I najlepsze - gdy mam coś do roboty to mogę wcale nie jeść i tak dwa dni na spokojnie.

Przynajmniej na zapowiadane fale głodu patrzę ze spokojem :D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się zapuściłem, podobnie jeśli chodzi o wizualny efekt, jednakże celowo :'D 


Nigdy tego nie uznawałem - przemian transformacji itp. Szczególnie, że u naturala nie są tak spektakularne, ale przyszedł czas...

 

Zajmuję się trochę trenerką ostatnio (jako dodatek poza dietetyką) i chciałbym mieć po prostu zdjęcia przed i po, które będą dla mnie reklamą. Z drugiej strony jak miałem zajebistą formę to ścięgna i więzadła dostawały u mnie w pi**e. Długi surplus kcal pozwoli im się dobrze zregenerować. Oczywiście robiłem odwrotne reefedy/mini cutu, żeby w trakcie upasania się mieć zachowaną wrażliwość insulinową. 

 

Dodatkowo spora nadwyżka w dużym okresie z poprawkami jw. pozwoliła mi wyrównać mega dysproporcje:

 

  • Wizualnie tylny akton barków w pozie "bicepsy tyłem" jest identycznej wielkości i kształtu jak przedni :) 
  • Przyczep końcowy najszerszego (ten nad kością biodrową) jest widoczny pod sporą ilością fatu, bardzo go poprawiłem.
  • Góra klatki całkowicie wypełniona mięsem, tu dołożyłem tego mnóstwo. 

Jeśli o Ciebie chodzi to masz prostą drogę do dobrej sylwetki, nie ma tragedii, ciśnij!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, PerSenior napisał:
  • Przyczep końcowy najszerszego (ten nad kością biodrową) jest widoczny pod sporą ilością fatu, bardzo go poprawiłem.

Chodzi o przyczep początkowy* (wykazuje znaczne różnice miejsc przyczepu)

Edytowane przez PerSenior
Błąd merytoryczny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, elogejter napisał:

Pewnie z 5k byś jadł i by szło. Sam jak mówisz że czasem nic nie jesz to się nie dziw. Liczy się bilans. 

Swojego czasu potrafiłem dwa razy dziennie fast fooda zamawiać gdzie nie miałem jakiejś dużej aktywności fizycznej. 

Moja waga która jest na stałym poziomie podskoczyła o 4-5kg.

 

Dla mnie niemożliwe jest posiadanie takiej sykwetki jaką pokazałeś w okresie "zalania". 

 

Szczerze na masie mi też nie zależy, nie jest mi to do niczego potrzebne, a ludzie trochę starsi ode mnie raczej wolą się tej masy pozbyć. Szczerze to nic nie robię, sylwetkę mam dobrą, jestem sprawny bardziej niż tego potrzebuję, czego chcieć więcej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
54 minuty temu, elogejter napisał:

Kilka treningów już za mną, niestety mam w b. Dużo pracy, jestem często ostatnio w delegacji i ciężko mi to wszystko ogarnąć. Teraz tydzień jestem w swoim mieście więc zrobię treningi, za dwa tygodnie znów delegacja tygodniowa. Po wracam i cisne. Do usłyszenia. 

Ja od siebie polecam power bandy/gumy oporowe. Praktycznie nie zajmują miejsca, nie są drogie, a mając zestaw 3-4 gum o różnych grubościach można fajny trening zrobić. Zapewne nie będzie jakiegoś wielkiego progresowania w wynikach, ale spokojnie utrzyma się formę. A może nawet zaskoczy mięśnie jakimś nowym bodźcem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.