Skocz do zawartości

„Czekanie z seksem do ślubu”


Hatmehit

Rekomendowane odpowiedzi

Ojojoj, jaki kwik w komentarzach :D. Ciekawe czemu? W zasadzie tylko kilka osób wyraziło zrozumienie, reszta pojechała równo po @Hatmehit i jej narzeczonym. Czyżby ból wiadomo czego, że sami nigdy, by się na coś takiego nie zdobyli. bo są za słabi? Chociaż domyślam się, że sporo osób też po prostu nie rozumie, po co takie działania. A może właśnie w tym tkwi odpowiedź, dlaczego obecna sytuacja facetów jest taka, a nie inna? Bo zamiast myśleć głową działają na poziomie prymitywnych instynktów? A kobiety, to wykorzystują do swoich celów.  To, że kobieta pójdzie z Wami do łóżka na 2 czy 3 randce, nie musi oznaczać, że się bezgranicznie zakochała. Mam wrażenie, że dużo kobiet robi tak, bo czuje presję, że powinno. Z chceniem ma to mało wspólnego. 

 

Panowanie nad swoimi instynktami wznosi człowieka z poziomu królika w rui, czy tucznej świni do poziomu człowieka- boga, władcy i kreatora swojego życia. Wychodzenie ze swojej strefy komfortu, robienie czegoś na przekór wszystkiemu i wszystkim, podążanie za swoimi celami rozszerza ludzki potencjał, wzbogaca w doświadczenia, dodaje pewności siebie. Ludzie o dużym potencjale to silne jednostki, a siłę kocha cały świat. Każdy chce być silny, i chce mieć u swego boku silną osobę, tyle że nie zawsze to sobie uświadamia. Pisząc o sile, mam na myśli każdy jej wariant. Kobiety kochają silnych facetów. Nie tylko o siłę fizyczną chodzi. Silny charakter, silna wola, silny mindset, siła spokoju. To dużo cenniejsze niż nabuzowane libido. 

 

W życiu nie ma miejsca na próżnię, Gdy w związku nie ma seksu, bliskość i więź jest budowana na innych podstawach. @Hatmehit i jej narzeczony ten drugi wariant tymczasowo wybrali. Niech próbują. Skoro oboje chcą, by ich związek był długoterminowy, na seks będą mieli jeszcze mnóstwo czasu. Poza tym ludzkie ciała to nie tylko penisy i waginy.  Budować bliskość  i sprawiać fizyczną przyjemność można na multum sposobów. 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Yolo napisał:

A kiedy już się naseksisz za wszystkie czasy, stwierdzisz że fajne to, miłe, ale chyba za bardzo ten świat się kręci wokół dupy. 

No teraz to już za późno bo mam żonę:D Nie mógł bym spojrzeć w lustro jak bym zdradził tym bardziej, że dobrze mi się z nią żyje.

 

Ogólnie ten celibat @Hatmehit to jest ch0j w porównaniu do tego co ja odjebałem kiedyś, wstyd nawet o tym pisać. W sumie byłem w jej wieku, teraz jestem w wieku jej narzeczonego, trochę inaczej się spogląda na to wszystko z perspektywy czasu;)

 

3 godziny temu, Casus Secundus napisał:

Drugi aspekt jest taki, że .... kobieta 21 letnia to dzieciak. 

 

1 godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

Dokładnie no ale ten wiek u kobiet charakteryzuje się tym że lubią sobie wmawiać różne fanaberie.

 Nie no, kobiety wcześniej dojrzewają... nie?:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, slusa napisał:

mieszkacie razem?

Nie na co dzień, czasem zostaję u niego na weekendy albo on u mnie, ale ogólnie to siedzimy ze sobą po 8h, robimy swoje rzeczy. Mi to pasuje. Na stałe po ślubie, ale w innym mieszkaniu, moim odnowionym. Generalnie jak się zamieszkuje razem, to powinno się w nowym miejscu, wspólnie je urządzić, a nie zmieniać już zajętą przestrzeń.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Hatmehit napisał:

Generalnie jak się zamieszkuje razem, to powinno się w nowym miejscu, wspólnie je urządzić, a nie zmieniać już zajętą przestrzeń.

 

Proszę powiedz, że dostrzegasz sarkazm w tym zdaniu. Proszę 🙂

(nie chce być jak ten osiołek ze Shreka -"ja wiem, ja wiem, zapytaj mnie")

 

 

2 godziny temu, SzatanK napisał:

80% z tego co mi wiadomo pań wnosi sprawę o rozwód.

Gdy jest wymianiana ta kwestia zdaje się, że akurat ktoś kaszlnie, ktoś kichnie, mucha przeleci pod nosem, aktywuje się alergia no i te "aż do śmierci" trwa około 3 lata :D

Jednak czasem warto nie czekać do śmierci i faktycznie wkurwić boga złamaniem przysięgi i jechać poszukać sobie kogoś innego. Niezależnie czy się jest babką czy dziadem.

 

O to mi właśnie chodzi. 

O ile osoby które ida po ślub do Kościoła nawet jak do końca nie wierzą w słowa przysięgi dla mnie są po prostu hipokrytami/konformistami (bo fajne show, bo ładniej i bardziej uroczyście niż w Urzędzie Stanu Cywilnego itp). O tyle nie rozumiem tych którzy (niby) głęboko wierzą, a traktują to mocno na zasadzie "to się korektorem poprawi i zamaluje". 

po prostu (wg mnie) albo w coś wierzę głęboko i wtedy dociera do mnie cała powaga którą niesie ta przysięga (jak np. pomoc gdy któreś będzie obłożnie/śmiertelnie chore, w biedzie itp) albo nie wierzę i wtedy nie różnię się niczym od tych co chcą show. Mąż autorki jednak niby z tych co wierzą, stąd moje pytanie co jak im się nie uda, a małżonek wtedy powie "sorry ale ja jestem człowiekiem wiary i na rozwód się nie godzę"?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Proszę powiedz, że dostrzegasz sarkazm w tym zdaniu.

Jakoś nie

24 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał:

co jak im się nie uda, a małżonek wtedy powie "sorry ale ja jestem człowiekiem wiary i na rozwód się nie godzę"?

Istnieje też separacja, którą akceptuje :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit OK. Już wystarczająco się naczekaliscie. Doszliście wspólnie do tego że jesteście dobra parą. Racjonalnie, dalsze czekanie nie ma sensu. Walić religijne "bo nie". Jedyne sensowne wytłumaczenie jakie potrafię wymyśleć, to możliwość, że po jakimś czasie uprawiania seksu w zabezpieczeniu, nasz gadzi mózg zaklasyfikuje siebie lub partnera jako bezpłodnego, i podświadomie będziesz dążyć do rozstania.

 

Lub, I to jest dosyć ważne powstrzymywanie się daje mu boosta do realizacji innych rzeczy, nie przeciąża jego układu nagrody. Jest jedno bardzo ważne ALE: w przypadku jak zaczniecie rżnąć się jak króliki, cała energia z niego wyparuje. I wtedy ups, nie wiem co czuje misiu : p 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit jeśli już teraz rozważasz potencjalnie rozwód lub separację, to się lepiej poważnie zastanów czy jesteś w stanie być w małżeństwie. Jeśli nie wiesz, to powinnaś razem z nim wchodzić w sprawy religijne, bo to jest wg mnie jedyna droga, żeby małżeństwo nie padło po kilku latach, gdy przychodzi rutyna. W każdym razie sprawa rozwodu czy separacji w ogóle nie powinna ci chodzić po głowie. Dodałbym też: raczej rozmawiaj w tej sprawie z nim, a nie wypisuj się tutaj w szczegółach na forum. Ewentualnie z ludźmi, którzy są w stanie mądrze doradzić. Chłopaki przedstawią różny punkt widzenia, a sprawa jest między tobą i nim.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Baca1980 napisał:

To po ślubie On zamieszka u Ciebie? 

Tak, bo na razie będzie wygodniejsze niż jego. Dostałam je w darowiźnie, taki trochę posag, więc zamierzam wykorzystać. Kto mieszka z rodziną w kawalerce jak może na 100m2? 

56 minut temu, I1ariusz napisał:

jeśli już teraz rozważasz potencjalnie rozwód lub separację, to się lepiej poważnie zastanów

Ja się zastanawiam? Typy od 9 stron zadają mi teoretyczne pytania XD przedstawiam dopuszczalne religijnie opcje, nie chcąc ich wykorzystać. Po co wchodziłabym związek małżeński jakbym niechybnie zakładała rozwód? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Hatmehit napisał:

Ja się zastanawiam? Typy od 9 stron zadają mi teoretyczne pytania XD przedstawiam dopuszczalne religijnie opcje, nie chcąc ich wykorzystać. Po co wchodziłabym związek małżeński jakbym niechybnie zakładała rozwód? 

Jak to po co. By mieli satysfakcje z tego że mieli racje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet wierzę autorce, że jest bogatsza itd. Chociaż - jak wiadomo - kobiety też patrzą na samca pod kątem perspektyw na przyszłość, więc jeśli gość ma dobry zawód, jest pracowity itp., to nie można wykluczyć, iż też ma nadzieję, że kiedyś będzie jej bankomatem (na wypadek, gdyby jej gorzej w życiu poszło albo znudziło się pracowanie).

 

Jednak te jej wszystkie tłumaczenia z innych watków, że wybór faceta do związku musi być w dużym stopniu racjonalny, a "miłość ma niewiele wspólnego z pożądaniem" - to woła o pomstę do nieba! Ech, ja naprawdę bardzo współczuję jej facetowi, którego już jej gadzi mózg zaklasyfikował jako beciaka.

 

Moim zdaniem autorka próbuje na różne sposoby (m.in ten temat) zracjonalizować sobie wybór "bezpiecznej przystani" do związku. Klasyczny rozdźwięk między umysłem a ciałem. Umysł mówi: miły miś, dobry miś. Ciało zaś: ewakuuj się do czada.

 

🤷‍♂️

Edytowane przez SamiecGamma
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nihilus napisał:

Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli między dwojgiem dorosłych ludzi nie było seksu, to znaczy że tak naprawdę nic nie było.

Także ten, tego...

Dlatego męskie przyjaźnie nie mają racji bytu o ile jeden drugiego w dupę nie harata :P

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, manygguh napisał:

Chciałbym kiedyś założyć na forum temat, który by zrobił 8 stron w 24 godziny. 

To nie jest trudne, wystarczy jakiś kontrowersyjny temat, np, że uprawiałeś seks z osłem.

 

Dzisiaj rządzi hedonizm, kiedyś wiele par czekało z seksem do ślubu i nie było to dla nikogo dziwne.

Zapewne w czasach ograniczonego dostępu do antykoncepcji kobiety chciały czekać do ślubu, żeby mieć pewność intencji partnera.

W drugą stronę jakoś nie widzę takiej potrzeby ?

 

Myślę, że niektórzy tu przeceniają seks jakoby miał to być jedyny fundament związku. Tak można myśleć w wieku kiedy buzują hormony, ale nie kiedy człowiek już starszy i bardziej doświadczony.

Jak wiemy z wiekiem libido znacznie spada i seks schodzi na dalszy plan. Poznawanie drugiej osoby nie zaczynając od łóżka wydaje się być bardzo rozsądne, więc poniekąd imponuje mi, że ktoś potrafi na tak kontrolować swoje popędy, zwłaszcza mając te 21 lat.

Szkoda tylko, że wjeżdża tutaj podtekst religijny, co innego gdyby to była jego decyzja-bo tak chce.

 

Z drugiej strony, czy to nie będzie związek z rozsądku ? Gdzie ta cała emocjonalno-hormonalna lawina ? 

 

Tak w ogóle, to też czekam z seksem do ślubu.

To znaczy kobieta musi być po ślubie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit może być tak, że ta cała otoczka związana z czekaniem do ślubu generuje w Twoim gadzim emocje. Bo inaczej niż otoczenie, wszyscy się grzeją jak króliki a wy nie. Żyłka buntowniczki pulsuje.

 

Kiedyś opisywałaś na forum swoją pierwszą relację seksualną. Z tego co pamietam to tamten partner wprowadził Cię w dość wyuzdane seksy. Co istotne, była to inicjacja.
Zatem skoro zaznałaś w przeszłości emocji związanych z ostrym rżnięciem i wiesz jak to smakuje to będziesz w myślach do tego wracać. Cichej kościółkowej myszki już z Ciebie nie będzie.

 

Myślisz o wejściu w małżeństwo na zasadzie brania kota w worku. A co jeśli Twój wybranek okaże się męską kłodą w łóżku? Nie będzie Cię zaspokajał? Będzie dwuminutowym jeźdźcem lub tylko seks pod kołderką i koniec? Nie będzie mu stawał? Albo będzie miał libido na seks raz w miesiącu? To są REALNE RYZYKA mogące rzutować na przyszłość tego potencjalnego małżeństwa i - co ważne - TWOJE życie. Seks jest naturalną potrzebą człowieka i zbyt ważnym elementem relacji d-m aby podejmować takie ryzyko. W przypadku niedopasowania - a są na to duże szanse! - zacznie się pasmo ludzkich nieszczęść. I na to religijne pranie mózgu nie pomoże.

 

Zbyt wiele widziałem w życiu aby uważać inaczej. Posłuchaj rady doświadczonego zawodnika po przejściach. Chcesz być jak te znane mi rozwiedzione kobiety, od których słyszałem że z różnymi mężczyznami mieli orgazmy, ale z mężem nigdy?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit Czy twój partner choruje na SM czy źle kojarzę? 

 

Ciekawy eksperyment próbowałem 4 razy i nie działa ale będę cię zniechęcał. 

 

@Wielokropek jeśli chodzi o świeżakownie to brak szacunku do siebie nie jedno ma imię. Kobiece środowiska Pua  nazywają to po swojemu i proponują odpowiedniki bogingu.

 

Tak duża ilość partnerów nie robi dobrze obu płciom. Jednak poprzez hipogamię to mężczyźni lepiej znoszą sytuację gdzie partnerka jest gorsza we wszystkich aspektach ale "się stara i jest kochana". 

 

@niemlodyjoda jak sprawdzisz sobie mężów takich panien jak z memów to okażą się podobni wizualnie. Taka blackpill owa ciekawostka. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że idea czekania z seksem do ślubu w przeszłości miała trochę inne funkcje niż dziś. Fakt, że Autorka i jej narzeczony chcą budować relację na wspólnych uzgodnionych wartościach i zasadach jest moim zdaniem czymś fajnym i stanowiącym potencjał sukcesu relacji w dalszej perspektywie. Wstrzymanie się z seksem do ślubu narzuca pewną dyscyplinę, w której warto się ćwiczyć, bo dyscyplina i umiejętność panowania nad popędami w życiu się mocno przydaje. 

 

Ja osobiście nie obrałabym takiej drogi, ale jakby się nad tym zastanowić, sama nie preferowałabym seksu od pierwszej randki, tylko wdrażanie go na bardziej zaawansowanym etapie znajomości, jeśli rozważam związek na długie lata. Seks jest fajną sprawą i kiedy wprowadza się go do relacji z głową jest elementem wspomagającym budowanie intymności, bliskości, poznawanie partnera. Dla mnie jest istotny w budowaniu związku i czasami bywa doświadczeniem wykraczającym poza doświadczenia fizyczne (duchowym?), więc kompatybilność w tej kwestii ma dla mnie duże znaczenie. Pytanie jednak, czy kompatybilność musi być czymś zastanym, czy raczej można ją wspólnie budować?

 

@Hatmehit podziwiam odwagę, szacunek wobec wartości partnera i trzymam za Was kciuki. Niezależnie od tego co innym się na ten temat wydaje, to Wy decydujecie w jakim kierunku chcecie prowadzić swoje życie i czy wstrzymanie się z seksem do ślubu jest okej, czy nie jest. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.01.2023 o 08:28, nihilus napisał:

Zbyt wiele widziałem w życiu aby uważać inaczej. Posłuchaj rady doświadczonego zawodnika po przejściach. Chcesz być jak te znane mi rozwiedzione kobiety, od których słyszałem że z różnymi mężczyznami mieli orgazmy, ale z mężem nigdy?

Doświadczenie na tym froncie widać spore :)

Z mężem nagle ból głowy przychodził częściej, a jak się pojawiał jakiś inny gość jak ręką odjął.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.01.2023 o 11:01, nowy00 napisał:
W dniu 12.01.2023 o 08:28, nihilus napisał:

i mężczyznami mieli orgazmy, ale z mężem nigdy?

Doświadczenie na tym froncie widać spore :)

Z mężem nagle ból głowy przychodził częściej, a jak się pojawiał jakiś inny gość jak ręką odjął.

No ale właśnie wbrew pozorom w małżeństwie po prostu część kobiet, może całkiem pokaźna 

wstydzi się tego co by chciała robić w łóżku, więc czuje się nie spełniona. Uważają, że "żonie nie wypada" bo ma być przykładną itp.

"Inny gość" to inny gość, z nim spełni tam jakieś swoje "marzenia", stąd podejrzewam też część po prostu kobiet zdradza. 

Komunikacja musi być bo to podstawa do rozwiązania wielu problemów w tym małżeńskich, czy w relacji no ale do takiej komunikacji musi być dwójka gotowych i szczerych ludzi. 

Druga sprawa to tzw "obowiązek małżeński" co moim zdaniem, nie jest sprawą pobudzającą kobietę. Nikt nie lubi obowiązku a tym bardziej czuć się zmuszanym do czynności, seksualnej kiedy to nie ma w ogóle ochoty - stąd bóle głowy jako wymówka. No ale znów przysięgało się służyć mężowi a mąż żonie i faktycznie takim wytrychem jest "ból" czy brak "weny" - w sumie to takie uciekanie od restrykcji i tyle.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.