Skocz do zawartości

Wyjście dziewczyny z koleżankami do klubu


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, mi zależy tylko na tym, żeby wyjsc na jak najlepszego chłopa, naprawde rozumiem to, że jest tylko moja kolej. Nie wiem po co niektórzy wmawiają, że bardzo mi zleży. Po prostu chciałem poznać, co robić w takich sytuacjach, czy powiedziec, że mi to nie pasuje ( bo tak jest ) czy mieć wywalone bo jak będzie chciała to i tak sie puści?
 

Co wy myslicie, że ja szacunku do siebie nie mam? Jako beciak zakończyłem zwiazek z babą co byłem z nia 4 lata (nie umawiała się z innymi, nie zdradzała, nie pisała, przynajmniej nie widziałem i nie dostrzegłem tego) bo przejrzałem na oczy.

 

Pytanie moje było jedno, czy skoro mi to nie pasuje, powinienem jej o tym powiedziec, czy nie? Tyle.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, GucciGuy napisał:

Okej rozumiem chyba o co wam chodzi. Nie rozumiem tylko jednej kwestii, chodzi o to, czy powinienem jej zasygnalizować, że nie chce by chodziła do klubu? 
 

Poza tym, tez nie będę wiedział czy się puści, przecież nie jestem w stanie tego skontrolować.

Nie zaczynaj nawet tematu, nie myśl o Tym. Zajmij się sobą. Co kolwiek byś zrobił by tego nie robiła, nawet wspomnienie o tym, da jej do zrozumienia, że myślisz, że jest Twoja, że Ci zależy. A może tak Cię testuje.

Oceniaj po czynach nie słowach, jak jesteś wystarczająco świadomy domyślisz się, że coś jest nie tak. Bo sama zacznie to wyrażać mową ciała. A instykt i intuicja jak coś wyczuje to nie daj się wdać w poczucie winy i shaming. A zresztą Ty też ją testujesz, nie zalewaj obserwuj jeśli Ci nie pasuje coś w  partnerce  "jakieś jej czerwone flagi" to człowieka nie zmienisz, nie zmienisz. Bierzesz imprezowiczke, masz imprezowiczke. Chcesz masz, nie chcesz nie masz. Nie zaslaniaj se oczy Tzipa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Plazmit napisał:

Nie zaczynaj nawet tematu, nie myśl o Tym. Zajmij się sobą. Co kolwiek byś zrobił by tego nie robiła, nawet wspomnienie o tym, da jej do zrozumienia, że myślisz, że jest Twoja, że Ci zależy. A może tak Cię testuje.

Oceniaj po czynach nie słowach, jak jesteś wystarczająco świadomy domyślisz się, że coś jest nie tak. Bo sama zacznie to wyrażać mową ciała. A instykt i intuicja jak coś wyczuje to nie daj się wdać w poczucie winy i shaming. A zresztą Ty też ją testujesz, nie zalewaj obserwuj jeśli Ci nie pasuje coś w  partnerce  "jakieś jej czerwone flagi" to człowieka nie zmienisz, nie zmienisz. Bierzesz imprezowiczke, masz imprezowiczke. Chcesz masz, nie chcesz nie masz. Nie zaslaniaj se oczy Tzipa.

Tylko czy zasługuje na miano imprezowiczki, jak nie pije alko i wychodzi raz do klubu na miesiąc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GucciGuy Jeśli wychodzimy z założenia, że Ty jako mężczyzna prowadzisz relację, to jeśli coś jest według Ciebie nie tak to należałoby poruszyć temat. Najlepiej przy tym zapytać jak ona by się czuła jak Ty np. byś pojechał koleżance kran naprawić. Ważne też z jakiego poziomu wyjdziesz do tej rozmowy. Czy z zazdrośnika niepewnego siebie i ograniczającego jej kontakty z koleżankami, czy z punktu osoby niezależnej emocjonalnie. Pretensje i ultimatum odpadają. Powiedzieć co nie pasuje i obserwować. Dobrze by było, gdyby podążała za Tobą i zrobiła tak żebyś czuł się z tymi wyjściami ok.

 

Tylko wtedy musisz sam się do swoich zasad stosować. Jak powiesz jej, że jej wyjścia co tydzień do klubu Ci nie pasują, ale Twoje wyjścia do pubu są ok i ma czekać w domu aż wrócisz to ona tego nie kupi.

 

Koniec końców ona ma 21 lat, Ty masz 26 i szanse, że przetrwacie do emerytury są małe. Cokolwiek nie zrobisz będzie nauczka na przyszłość 🙂

Edytowane przez Terve
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, GucciGuy said:

Pytanie moje było jedno, czy skoro mi to nie pasuje, powinienem jej o tym powiedziec, czy nie? Tyle.

 

Jak powiesz, że Ci to nie pasuje to więcej niż na 50% odpalisz jej w głowie program, że ją ograniczasz, po czym po latach zrobi z Ciebie psychola.

 

Jak nie chcesz, żeby latała z koleżankami to zrób jej dziecko. To uziemi kobietę na parę lat ;) Tyle, że gdy dzieci będą starsze, to jak ma taką potrzebę to na nowo będzie i tak znowu wychodzić na babskie wieczory (tak jak Ty chcesz pewnie chodzić na browar z kumplami). Ja mam lat 45 i wielu moich rówieśników ma taki układ ze mną włącznie i nikt przez to nie robi z tego dramy. Każde z nas jest wolnym człowiekiem i jakiekolwiek ograniczania zawsze prowadzą tylko do jednego wyjścia - katastrofy. Wspomniałem wcześniej - bez zaufania nie zbudujesz niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Terve napisał:

@GucciGuy Jeśli wychodzimy z założenia, że Ty jako mężczyzna prowadzisz relację, to jeśli coś jest według Ciebie nie tak to należałoby poruszyć temat. Najlepiej przy tym zapytać jak ona by się czuła jak Ty np. byś pojechał koleżance kran naprawić. Ważne też z jakiego poziomu wyjdziesz do tej rozmowy.

 

 

Tylko już jest trochę po czasie, żeby nie wyjść na "niepewnego siebie zazdrośnika".

Takie rzeczy się ustala przed faktem, albo tuż po pierwszym razie.

 

To analogicznie jak z socjalem, czy przywilejami - raz przyznane ciężko odebrać bez dramy.

 

Dlatego lepsza jest symetria i na luzie zmiana nawyków zapraszania laski wszędzie 'z kolegami', jak coś to sama poruszy temat.

Każdy ma prawo do wyjść w swoim własnym towarzystwie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, GucciGuy napisał:

..................

Pytanie moje było jedno, czy skoro mi to nie pasuje, powinienem jej o tym powiedziec, czy nie? Tyle.

Nie, nie mówić. A raczej zastanowić się nad sobą dlaczego masz takie uczucie.

 

Edytowane przez Staś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, GucciGuy napisał:

Tylko czy zasługuje na miano imprezowiczki, jak nie pije alko i wychodzi raz do klubu na miesiąc?

Nie chodzi o to czy jest czy nie jest imprezowiczka. Wychodzi, by się zabawić jest młoda chce się wyszaleć. Dlaczego ma rezygnować z spotykaniem się z innymi. Po drugie spotykacie się krótko. Czy pytała Cię o związek? Czy przed wejściem w związek (gdy już się o to zapytała, nie Ty). To zapytałeś się czy spotyka się z kimś jeszcze? Zgodziłeś się na związek na wyłączność? Jeśli nie, to nie możesz mieć do niej pretensji. Według mnie nie trzymasz ramy, dlatego o tym myślisz, ona to wyczuwa i Cię testuję.

Jak Ci się coś nie podoba, to możesz skończyć relacje i tyle. Obserwuj i bądź konsekwentny, sam decyduj co Ci się podoba, a co nie i wtedy działaj z swoimi przekonaniami. Tylko nie daj się oślepić wiadomo czym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobisz jak nic nie zrobisz, zabronisz to wyjdziesz na słabego zazdrośnika, ja bym jej nie zabierał na wyjścia z kumplami do klubu i nie zastanawiał się nad resztą.... Ale to ja, a swoją drogą zaufanego gościa wysłał tam gdzie one chodzą niech zobaczy co robi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, sargon napisał:

To analogicznie jak z socjalem, czy przywilejami - raz przyznane ciężko odebrać bez dramy.

I dlatego dopiero po przerobieniu X związków i Y takich sytuacji, facet może mówić o jakiejkolwiek ramie. Dopóki się nie sparzy to nie wie, jak ta jego rama w ogóle wygląda. Mi taka świadomość, że te pierwsze relacje są spisane na straty pomogła :)

 

Niezły pomysł z tym, żeby zacząć zapraszać i dążyć do symetrii. Tylko, że taka inicjatywa powinna raczej wyjść od niej. W przeciwnym wypadku to wskazuje na jego większe zaangażowanie. Czyli wracamy do tego, że jemu zależy bardziej...

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Lupus napisał:
10 godzin temu, Brat Jan napisał:

 

Tak, dodatkowo zamontuj jej jakaś kamerkę ,żebyś mógł mieć relacje na żywo, wkroczyć i złapać ją na gorącym uczynku.

Dodatkowo nagranie zawsze jest dowodem, aby nie mogła dłużej Tobą manipulować, a poza tym jak Co przyjdzie do głowy powrót do niej, to zawsze będziesz mógł sobie puścić i zobaczyć, co wyrabia z facetami w tym klubie. 

Rozumiem jak by to była żona z jakimś stażem. I podejrzeniami. A w tej sytuacji to niezdrowa obsesja i desperacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Terve napisał:

Niezły pomysł z tym, żeby zacząć zapraszać i dążyć do symetrii. Tylko, że taka inicjatywa powinna raczej wyjść od niej. W przeciwnym wypadku to wskazuje na jego większe zaangażowanie. Czyli wracamy do tego, że jemu zależy bardziej...

 

Ale to koleś już ją zaprasza na swoje wyjścia z kumplami, a ona jego na swoje wyjścia z koleżankami - nie.

 

Tłumaczenie "żeby miał z kim tańczyć, jak kumple podrywają".

No a ona z kim tańczy , jak wychodzi bez niego ? xD

Tu leży białorycerstwo pogrzebane.

Pewnie tłumaczenie "pani źle by się poczuła, jakby pomyślała, że on może tańczyć z innymi laskami na wyjściach z kumplami" już się pojawiło.

 

Dlatego tu należy PRZESTAĆ zapraszać, i chodzić z kumplami solo, tak samo jak ona z koleżankami.

To nie są "jej koledzy", skoro tamte nie są "jego koleżankami".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do autora tematu. Czy zanim byliście parą to laski też wychodziły? Jeżeli tak, może mają taką rutynę. Tak wszedłeś w ten związek i tak to trwa. To wszytko. 

 

Ja bym jej nie ciągał z chłopami swoimi. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, GucciGuy napisał:

Tylko jak to połączyć, przecież kobieta też potrzebuje gdzieś wyjsc z koleżankami prawda? Chyba jest to logiczne, tak samo nie chciałbym by mi ktoś zakazywał. 

Poczekaj, ona ci zakazuje samemu iść i idzie z tobą ale ona może sobie łazić sama? XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sargon napisał:

Ale to koleś już ją zaprasza na swoje wyjścia z kumplami, a ona jego na swoje wyjścia z koleżankami - nie.

Sorry musiałem przegapić. W takim układzie po ptakach i już jego wartość jest niższa. W takiej sytuacji ostatni ratunek to faktycznie szukać nowych koleżanek i albo odzyskać wartość, albo zmienić talerz :)

 

6 minut temu, sargon napisał:

Dlatego tu należy PRZESTAĆ zapraszać, i chodzić z kumplami solo, tak samo jak ona z koleżankami.

Zasada lustra działa na samym początku. Moim zdaniem w związku facet nie powinien odpowiadać złym zachowaniem na złe zachowanie kobiety bo to jest krok w tył i prowadzi do kłótni, a tłumaczenie Pani to "przecież Ci to odpowiada? Ty chodzisz sam, ja chodzę sama, o co Ci chodzi?". Lepiej zakomunikować co nie pasuje i obserwować. Albo pójdzie na ustępstwa, albo pójdzie w swoją stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Plazmit napisał:

Nie chodzi o to czy jest czy nie jest imprezowiczka. Wychodzi, by się zabawić jest młoda chce się wyszaleć. Dlaczego ma rezygnować z spotykaniem się z innymi. Po drugie spotykacie się krótko. Czy pytała Cię o związek? Czy przed wejściem w związek (gdy już się o to zapytała, nie Ty). To zapytałeś się czy spotyka się z kimś jeszcze? Zgodziłeś się na związek na wyłączność? Jeśli nie, to nie możesz mieć do niej pretensji. Według mnie nie trzymasz ramy, dlatego o tym myślisz, ona to wyczuwa i Cię testuję.

Jak Ci się coś nie podoba, to możesz skończyć relacje i tyle. Obserwuj i bądź konsekwentny, sam decyduj co Ci się podoba, a co nie i wtedy działaj z swoimi przekonaniami. Tylko nie daj się oślepić wiadomo czym.

Ona mnie zapytała o zwiazek, w sensie zainicjowała rozmowę o zwiazku. Nie spotykała się z nikim innym. 

 

44 minuty temu, sargon napisał:

 

Ale to koleś już ją zaprasza na swoje wyjścia z kumplami, a ona jego na swoje wyjścia z koleżankami - nie.

 

Tłumaczenie "żeby miał z kim tańczyć, jak kumple podrywają".

No a ona z kim tańczy , jak wychodzi bez niego ? xD

Tu leży białorycerstwo pogrzebane.

Pewnie tłumaczenie "pani źle by się poczuła, jakby pomyślała, że on może tańczyć z innymi laskami na wyjściach z kumplami" już się pojawiło.

 

Dlatego tu należy PRZESTAĆ zapraszać, i chodzić z kumplami solo, tak samo jak ona z koleżankami.

To nie są "jej koledzy", skoro tamte nie są "jego koleżankami".

Zaprosiłem ja 2 razy, gdy miałem jechac z nia na gale, ale zaprosiłem jeszcze kumpli i z nimi umówiliśmy się, na przyszły tydzien, że pójdziemy do klubu. Drugi raz jak siedziała u mnie w mieszkaniu i wbili do mnie kumple, wiec tez wyszliśmy razem.

 

41 minut temu, zuckerfrei napisał:

Do autora tematu. Czy zanim byliście parą to laski też wychodziły? Jeżeli tak, może mają taką rutynę. Tak wszedłeś w ten związek i tak to trwa. To wszytko. 

 

Ja bym jej nie ciągał z chłopami swoimi. 

Tak, wychodziły w końcu to młode siksy.

 

37 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

Poczekaj, ona ci zakazuje samemu iść i idzie z tobą ale ona może sobie łazić sama? XD

 Nic mi nie zakazuje, nie dałbym sobie zakazać coś. Nie ma tak, że jej wolno a mi nie.

 

34 minuty temu, Terve napisał:

Sorry musiałem przegapić. W takim układzie po ptakach i już jego wartość jest niższa. W takiej sytuacji ostatni ratunek to faktycznie szukać nowych koleżanek i albo odzyskać wartość, albo zmienić talerz :)

 

Zasada lustra działa na samym początku. Moim zdaniem w związku facet nie powinien odpowiadać złym zachowaniem na złe zachowanie kobiety bo to jest krok w tył i prowadzi do kłótni, a tłumaczenie Pani to "przecież Ci to odpowiada? Ty chodzisz sam, ja chodzę sama, o co Ci chodzi?". Lepiej zakomunikować co nie pasuje i obserwować. Albo pójdzie na ustępstwa, albo pójdzie w swoją stronę.

To jak powinien reagować na złe zachowania? Mówić, że nie powinna się tak zachowywać? O to się rozchodzi cały wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, GucciGuy napisał:

To jak powinien reagować na złe zachowania? Mówić, że nie powinna się tak zachowywać? O to się rozchodzi cały wątek.

 

O to chodzi, kogo bardziej gniecie. Zaufanie, zaangażowanie, etc.

Ciebie gniecie. A ją ?

Dlatego powinieneś jak gdyby nigdy nic chodzić z kumplami bez niej i badać reakcje.

 

Niedokładnie też opisujesz sytuację.

6 miesięcy "związku" - ona bujała się z koleżankami - 6 razy ? 6 razy nie chciała Cię zabrać ?

Ty - 2 razy jak miałeś okazję zabrałeś ją na ekskluzywne wyjścia ?

 

Inna kwestia - czy opowiada gdzie chodzi i co robi na tych wyjściach. Tak sama z siebie, normalnie, bez koloryzowania, jak się normalnie mówi.

Jakiego rodzaju to są miejsca i wydarzenia ?

Bo są kluby i kluby. Jedne to muzyka do potańczenia, drugie to lachonaria (jakieś latynoskie, kubańskie gdzie chodzi dużo murzynów to wiadomo) , no i cała skala pomiędzy, no i są z upodobań (klubów dla alternatywek jest mało, są koncerty bo ktoś lubi dane zespoły, etc).

I czy mówi prawdę - można to sprawdzić bardzo dyskretnie.

 

No i jaka reakcja na Twoje wyjścia "z kolegami" do klubów.

1.Jeśli nie ma żadnej - to macie różny stopień zaangażowania i zaufania - ona ma niskie zaangażowanie LUB duże zaufanie do Ciebie, a Ty masz wysokie zaangażowanie i niskie zaufanie do niej. Masz problem ze sobą.

2.Jak ona zacznie mieć problem z Twoim wychodzeniem, to albo ma coś za uszami , albo ma zestaw duże zaangażowanie+niskie zaufanie do Ciebie.

 

Nie odwalimy za Ciebie roboty, Ty się spotykasz z laską, masz oczy, uszy, rozum, znasz tło, miasto, etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GucciGuy

Odczuwasz dyskomfort i chcesz się go pozbyć. Najprostsza i dość powszechna metoda to kontrola rzeczywistości tak by nie dopuścić do wzbudzania się pewnych stanów wewnętrznych. Podszyta strachem i polegająca na zdobyciu umiejętności manipulacji sobą i innymi.

Z mojego doświadczenia szkoda czasu, tylko się naszarpiesz.

 

Jakąkolwiek decyzję podejmiesz (brak decyzji też) miej świadomość dlaczego to robisz, jaka jest prawdziwa intencja tejże.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, icman napisał:

@GucciGuy

 

 

Jakąkolwiek decyzję podejmiesz (brak decyzji też) miej świadomość dlaczego to robisz, jaka jest prawdziwa intencja tejże.

Pewnie jak kazdy ,  nie chce jej sypac na poslizgu .Nawet metalowe majtki tego nie zalatwia gdyz otworow jest wiecej . Zostaje tylko zaufanie  lub zrobienie z siebie debila . Na jedno wychodzi . Taka cene placimy wszyscy wchodzac w zwiazki .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, GucciGuy napisał:

Zaprosiłem ja 2 razy, gdy miałem jechac z nia na gale, ale zaprosiłem jeszcze kumpli i z nimi umówiliśmy się, na przyszły tydzien, że pójdziemy do klubu. Drugi raz jak siedziała u mnie w mieszkaniu i wbili do mnie kumple, wiec tez wyszliśmy razem.

 

Tam powinno być "ł" czy nie? Bo wcześniej nie użyłeś polskich liter. Dosyć istotne ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, GucciGuy napisał:

Jestem w zwiazku 6 miesięcy z młodą siksą 21 lat

 

Czasem nie czekasz z seksem do ślubu?

 

I bardziej na serio. W tym wieku nie upilnujesz. Zamkniesz drzwi wyjdzie oknem. Szantaż emocjonalny też nic nie da.Bo w tym wieku 8/10 to chętnych bolców ma na pęczki. Moja rada? Nie angażować się emocjonalnie. Korzystaj póki możesz, A przy pierwszej oznace zdrady czyt. nagły ból głowy:

 

Prom Queen 🏳️‍🌈 on Twitter | Reaction pictures, Dark ...

  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Plazmit napisał:

Rozumiem jak by to była żona z jakimś stażem. I podejrzeniami. A w tej sytuacji to niezdrowa obsesja i desperacja.

Chyba poszło to w złą stronę...to miała być ironia, pewnie faktycznie, kiedy się to pisze/ czyta trudno to wyczuć. Mój błąd 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, GucciGuy napisał:


No one właśnie bez facetów chcą, bo to babski wieczór. 

 

To miej i Ty męski wieczór bez bab. Po co ją targasz ze sobą? Jak ona chodzi sama to Ty też chodź sam.

 

Chce chodzić na kluby - proszę bardzo. Ale zakomunikuj jej, że różnych masz znajomych na mieście i jak będą z jej strony krzywe akcje na tych klubach to się o tym dowiesz, a w takiej sytuacji zostanie pożegnana i drugiej szansy nie będzie.

15 godzin temu, GucciGuy napisał:

 

Czyli mimo wszystko proponujesz bym z nia o tym po porstu porozmawial? Myślałn by jej napisać coś takiego ( jestem w delegacji to nie mogę się z nia spotkać):

 

 

NIE PISZ.

O takich rzeczach się rozmawia w cztery oczy, a nie wypisuje na komunikatorch.

3 godziny temu, GucciGuy napisał:

Zaprosiłem ja 2 razy, gdy miałem jechac z nia na gale, ale zaprosiłem jeszcze kumpli i z nimi umówiliśmy się, na przyszły tydzien, że pójdziemy do klubu. Drugi raz jak siedziała u mnie w mieszkaniu i wbili do mnie kumple, wiec tez wyszliśmy razem.

 

Jak się umawiasz z nią to się nie umawiaj w tym czasie z kumplami. I vice versa, spotykasz się z kumplami to bez niej.

Chyba, że jest z góry ustalone, że kumple też biorą laski i idziecie razem na jakąś grupową aktywność, np. bilard.

Jest dobrze gdy jako mężczyzna masz swoje aktywności, które wykonujesz bez udziału kobiet, np.: męskie wyjścia z kolegami, sport czy pasje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle stron, a to po prostu zależy od Ciebie i Twoich preferencji.

 

Jeśli nie chcesz, aby chodziła to zmień i poszukaj takiej, która nie chodzi (bo na zmianę zachowania u obecnej jest za późno). 

 

Jeśli Tobie to nie przeszkadza, bo sam chodzisz i wychodzisz z założenia, że zdradzić może zawsze i wszędzie, to olewaj.

 

Żyj wg własnych zasad i standardów, ale się ich trzymaj i wymagaj u partnerki.

Edytowane przez Alex76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.