Skocz do zawartości

Wyjście dziewczyny z koleżankami do klubu


Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Johnny1 napisał:

 

Panna powinna wiedzieć że jak się zeszmaci koniec znajomości

No wie, przecież to normalne, że ściany mają uszy, zawsze coś wyjdzie, tak samo widać po zachowaniu. Jak po klubie nie będzie chciała się tentegesić i dziwnie zachowywać, no to sprawa jest prosta. Nie będzie ekskluzywna.

11 minut temu, GucciGuy napisał:

No wie, przecież to normalne, że ściany mają uszy, zawsze coś wyjdzie, tak samo widać po zachowaniu. Jak po klubie nie będzie chciała się tentegesić i dziwnie zachowywać, no to sprawa jest prosta. Nie będzie ekskluzywna.


Wczoraj z ziomkami w delegacji skoczyliśmy na kluby (nie żeby jej zrobić na złość), spoko było, coś tam potanczylem, zachowywała się w sumie normalnie. Pytała cały czas czy ktoś mnie nie podrywa, żebym był grzeczny, żeby się inne baby odjebaly itd. Rano zadzwoniła czy wstałem, czy jestem w pracy. Takie pierdolki, w sumie całkiem miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, GucciGuy napisał:

No wie, przecież to normalne, że ściany mają uszy, zawsze coś wyjdzie, tak samo widać po zachowaniu. Jak po klubie nie będzie chciała się tentegesić i dziwnie zachowywać, no to sprawa jest prosta. Nie będzie ekskluzywna.

 

Znam typów co wybaczali skoki w bok albo wracali do EX która poszła do innego

 

Znajomy ponad rok temu mnie rozjebał jego panna zrobiła lodzika typowi na domówce typ się pochwalił mojemu kumplowi, powiedziałem o tym znajomemu, a ten za nią latał i miał poczucie winy że za mało się starał, nie szło mu przetłumaczyć żeby urwał kontakt z szonem.

  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Johnny1 napisał:

 

Znam typów co wybaczali skoki w bok albo wracali do EX która poszła do innego

 

Znajomy ponad rok temu mnie rozjebał jego panna zrobiła lodzika typowi na domówce typ się pochwalił mojemu kumplowi, powiedziałem o tym znajomemu, a ten za nią latał i miał poczucie winy że za mało się starał, nie szło mu przetłumaczyć żeby urwał kontakt z szonem.

Nie No, to wiesz, szacunek do siebie trzeba mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat, wychodzę z założenia, że do klubu idziemy razem albo nie idzie nikt. Jeśli zaczyna się stawiać, że jej nie ufam to mówię, że po prostu mi się to nie podoba, albo laska szanuje Twoje zdanie albo daj spokój, chyba, że nie podchodzisz do relacji poważnie to miej to w dupie. Co do wyjścia z kolegą na piwo (nie do klubu) to nie wyobrażam sobie ciągnąć kizi ze sobą, to samo gdy ona chcę wyjść z koleżanką / koleżankami do kawiarni - niech idzie.

 

Znam takich, którzy puszczają swoje dziewuszki same do klubów, później do czwartej nad ranem czekają w oknie, aż niewiasta łaskawie wróci do domu. No chyba bym ochujał z taką panną, a bardziej ze sobą, gdybym nie umiał jasno wyznaczyć granic.

Edytowane przez wielebny93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, GucciGuy napisał:

To jest Az tak duży red flag? Jedno wyjście kobity do klubu?

 

Samo wychodzenie z przyjaciółkami to nie red flag, rozchodzi się o to dlaczego Ciebie nie zabiera, a dlatego że że jej pozwoliłeś na początku znajomości.

 

Moja beze mnie nie wyjdzie na kluby, idzie się razem albo wcale 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, zrób inaczej i weź ją na przysłowiowego Andrzeja i powiedz:

Słuchaj, rozumiem że lubisz wychodzić ze swoimi koleżankami na miasto, ja wiem jak jest, ile chłopa tam się kręci i po co przychodzą bo sam chodziłem na łowy, nie interesuje mnie czy się puścisz i odejdziesz czy nie, tylko boję się o swoje zdrowie że coś przyniesiesz. Od teraz jak chcesz nadal wychodzić z koleżankami na miasto masz po każdym takim wypadzie robić badania na choroby weneryczne, bo nie chcę mieć przykrych pamiątek.

 

Chciałbym zobaczyć minę tej laski po czymś takim :D

Jakby się zdenerwowała to koniecznie zapytaj czy ma okres, a potem oświadcz że jest dobra jak jej babka, matka i siostrunia pierdolnięta :D

3 godziny temu, wielebny93 napisał:

Znam takich, którzy puszczają swoje dziewuszki same do klubów, później do czwartej nad ranem czekają w oknie, aż niewiasta łaskawie wróci do domu. No chyba bym ochujał z taką panną, a bardziej ze sobą, gdybym nie umiał jasno wyznaczyć granic.

A ja miałem gdzieś, jak myszka gdzieś chce iść to niech idzie. Może równie dobrze iść jak będę np. w pracy i się puścić. 

Dobrze pisali ci już na samym początku że kobieta nigdy nie jest twoja tylko jest twoja kolej, a jak będziesz za bardzo przyciskał to sam ją spłoszysz toksycznym zachowaniem. 

Ja mam podejście na zasadzie rób co chcesz ale oszukać możesz tylko raz i powrotów nie będzie, tak mówię gdy takie tematy zostaną poruszone. 

Nigdy nie dotarły do mnie informacje że zostałem zdradzony, tylko raz miałem podejrzenie ale to tylko podejrzenie i nic z tego nie wyniknęło, nie było żadnej różnicy w zachowaniu pani - a te się diametralnie zmienia gdy kobieta się od nas odsuwa. Mężczyźni zdradzają penisem, kobiety emocjami najprościej mówiąc. 

 

Jak chcesz mieć kobietę to musisz być gotów ją stracić. Pewna jest tylko śmierć i podatki. Także masz młodą dziewczynę to korzystaj i się baw a nie na zapas się zamartwiasz, przecież zawsze można się rozstać, a jak poznałeś jedną to poznasz i drugą.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, GucciGuy napisał:

Takie pierdolki, w sumie całkiem miło.

 

Na przyszłość jak idziesz na imprezę to ustaw w telefonie aby odrzucał od niej połączenia:). Gwarantowane zwarcie styków. No i dasz jej tak ważne dla kobiety emocję. Niech nie śpi i się martwi:), A nie że jak matka której synek wyjechał pierwszy raz sam na wakacje. I zawraca co pięć minut głowę.

Godzinę temu, Imiennik napisał:

Jakby się zdenerwowała to koniecznie zapytaj czy ma okres, a potem oświadcz że jest dobra jak jej babka, matka i siostrunia pierdolnięta :D

Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Jak uspokoić wkurzoną kobietę. Masz okres czy coś ?? Polecam też: weż się uspokój zachowujesz się jak wariatka -CO ty jakaś pierdolnięta jesteś? mogłbyś się zachowywać bardziej jak moja była szkoda że w łóżku taka żywa nie jesteÅ dobra, wiesz CO, to ja pojadę do matki zjeść wreszcie coś dobrego Oraz święty graal: -ty też dobra jesteś, jak ta twoja matkai siostrunia pierdolnieta”

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Baca1980 napisał:

 

Na przyszłość jak idziesz na imprezę to ustaw w telefonie aby odrzucał od niej połączenia:). Gwarantowane zwarcie styków. No i dasz jej tak ważne dla kobiety emocję. Niech nie śpi i się martwi:), A nie że jak matka której synek wyjechał pierwszy raz sam na wakacje. I zawraca co pięć minut głowę.

Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Jak uspokoić wkurzoną kobietę. Masz okres czy coś ?? Polecam też: weż się uspokój zachowujesz się jak wariatka -CO ty jakaś pierdolnięta jesteś? mogłbyś się zachowywać bardziej jak moja była szkoda że w łóżku taka żywa nie jesteÅ dobra, wiesz CO, to ja pojadę do matki zjeść wreszcie coś dobrego Oraz święty graal: -ty też dobra jesteś, jak ta twoja matkai siostrunia pierdolnieta”

Nie No dzwoniła na drugi dzien, tylko jak byłem na klubach to pisała, jak miałem czas to odpisałem, nie widziałem w tym problemu, ale jak mówicie, że lepiej nie odpisywać, to spróbuje tez tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, jakby zaczęła kobita wychodzić czesciej niż 1 raz w miesiacu do klubu, to strategia jest taka sama, zaakceptować, testować i korzystać z sypialni? Czy to już za duży red flag i nie warto inwestować w taka relacje?

Edytowane przez GucciGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, GucciGuy napisał:

Czy to już za duży red flag i nie warto inwestować w taka relacje?

A korzystaj póki będziesz z relacji zadowolony. Zapomnij o wielkiej miłości do końca życia, nie te czasy. Tzn próbować oczywiście warto choć szanse są małe.

 

Co Ty chcesz w tę relację inwestować jeszcze? Emocje zawsze trzymaj na wodzy, nie mówię że masz się ich wyzbyć, ale kontroluj bo sobie sam krzywdę zrobisz jak pani odwróci się na pięcie, a nigdy nie wiadomo czy i kiedy to się stanie. Lepiej nie budzić się z ręką w nocniku. 

Gdybym wiedział to parę lat temu to bym sobie zaoszczędził trochę cierpień. 

 

Nie przepracujesz tego z dnia na dzień, ale musisz starać porzucać bzdurne schematy, widzieć rzeczywistość jaką jest a nie przez pryzmat swoich oczekiwań i przekonań, zwłaszcza że niektóre pomyłki mogą być bardzo kosztowne, nie tylko emocjonalnie.

 

Korzystaj i nic się nie martw, i tak nie upilnujesz, a co psuć sobie humor a potem jeszcze przenosić toksyczną atmosferę do relacji?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, GucciGuy napisał:

Czy to już za duży red flag i nie warto inwestować w taka relacje?

Nie inwestuj. Ale nie przez nią. Po prostu Ty nie jesteś gotowy mentalnie na udźwignięcie poważniejszej relacji, w której po pewnym czasie zaczynają się też trudniejsze przeszkody. Będziesz co chwilę wracał i nas pytał? Zadajesz co chwile pytania, co pewnie jest pokłosiem tego, że emocje wymykają się spod kontroli. Sam ustal zasady, które Tobie pasują. 

 

Na forum każdy postara się doradzić, ale koniec końców Ty będziesz musiał z tym żyć i jednocześnie umieć się w tym odnaleźć na dłuższą metę. Dlatego najważniejsze jest, abyś na bazie zebranych już wypowiedzi przemyślał sobie, jak ją widzisz, jak widzisz tę relację i czy to jest właściwy kierunek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Imiennik napisał:

A korzystaj póki będziesz z relacji zadowolony. Zapomnij o wielkiej miłości do końca życia, nie te czasy. Tzn próbować oczywiście warto choć szanse są małe.

 

Co Ty chcesz w tę relację inwestować jeszcze? Emocje zawsze trzymaj na wodzy, nie mówię że masz się ich wyzbyć, ale kontroluj bo sobie sam krzywdę zrobisz jak pani odwróci się na pięcie, a nigdy nie wiadomo czy i kiedy to się stanie. Lepiej nie budzić się z ręką w nocniku. 

Gdybym wiedział to parę lat temu to bym sobie zaoszczędził trochę cierpień. 

 

 

Big love ma miejsce w filmach romantycznych głównie.

Niczym ja gdybym wiedział trochę bardziej o relacjach damsko-męskich również bym uniknął solidnych cierpień :D Programowanie przez filmy romantiko i inne tego typu sprawy robi swoje.

 

 

18 godzin temu, Imiennik napisał:

Korzystaj i nic się nie martw, i tak nie upilnujesz, a co psuć sobie humor a potem jeszcze przenosić toksyczną atmosferę do relacji?

Rucha* i szalej, nie pytaj co dalej :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.01.2023 o 12:21, Chcni napisał:

Co za bzdury niektórzy tutaj powypisywali, matrix siedzi jeszcze mocno. Gdyby go szanowała nigdy by sama nie poszła kręcić dupą przed napalonymi typami. 

 

Po co laski chodzą do klubu jak myślisz? W większości przypadków liczą na to, że znajdą tam lepszą gałąź jeśli są w związku i wtedy pójdziesz w odstawkę bez mrugnięcia okiem. Tym bardziej w tym wieku. Ona ma 21 lat,  poznaje teraz świat cipką i ma swój prime time, gdy może wybierać jak w ulęgałkach. Korzystaj póki twoja kolej, baby i tak nie upilnujesz. 

 

W najlepszym wypadku chodzi tam dla atencji, co też jest czerwoną flagą.

 

Chcieć, a móc to dwie różne sprawy.

 

Tak samo jak laska szanuje typa. To nigdy nie pojedzie na wyjazd integracyjny z roboty. 

Gdzie kazdy napalony tylko bierze do tańca i z każdym zatańczy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Montella26 napisał:

Tak samo jak laska szanuje typa. To nigdy nie pojedzie na wyjazd integracyjny z roboty. 

Gdzie kazdy napalony tylko bierze do tańca i z każdym zatańczy. 

Spotka Chada i od razu przestanie kobietę głowa boleć 😆

 

Parę lat temu na wyjeździe integracyjnym z pracy jakaś taka mężatka po% próbowała mi ściągać nawet spodenki. Mało skonsumowałem ją gdyż będąc sam na sam przyszły dwie samiczki, raz jedna a później druga. Tamtym dwóm się nie podobało iż nie mają atencji, tak widziałem :D

Raz na studiach siedzę z dwoma znajomymi, w tym jakby jedna mną zainteresowana. Do tej niezainteresowanej mówię jakieś dobre słowo, zwykłe a ta co mba się trochę interesowała wzburzona łapie mnie za kieszeń "masz tu jakiś cukier, bo tyle cukrujesz" 

:D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.01.2023 o 23:45, Montella26 napisał:

Tak samo jak laska szanuje typa. To nigdy nie pojedzie na wyjazd integracyjny z roboty. 

Gdzie kazdy napalony tylko bierze do tańca i z każdym zatańczy. 

Dokładnie. Podam dziwny przykład, bo moich rodziców, trochę patologiczny. Są od 30 lat po ślubie, matce od kilku lat się coś ubzdurało, że ojciec ją zdradził, wszystko się zaczęło od tego jak zmienił stanowisko pracy. Pracował z jednym gościem w jednym miejscu, a później przeniósł się na stanowisku gdzie było 50/50 kobiet. Ojciec ogarnięty, w pracy zawsze najlepszy, kilka razy dzwoniła do niego koleżanka z pracy, żeby coś tam się spytać ws. pracy  (ona rozwódka). Jak ojciec powiedział, że jest impreza z pracy to mimo tego, że on nie zadeklarował, że chce tam iść, mama zaczęła płakać, żeby nie szedł.

  Ostatnio mi matka opowiadała, że kilka lat temu jak miała konto na naszej klasie (jakieś 10 lat temu, jak miała 45-50 lat) to faceci zaczęli do niej pisać, jeden np. zapraszał ją do Zakopanego, że tam ma mieszkanie itd. xD Przestraszyła się i usunęła konto.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miej kontrolę (NAD SOBĄ) ale nie bądź przy tym kontrolującym (innych ludzi/rzeczywistość). Masz pierdolnik w emocjach bo za bardzo skupiasz się na tym co ona może (jej strefa wpływu) a za mało na tym co Ty możesz/chcesz/powinieneś (Twoja strefa wpływu). Życie Twoje będzie miało zdecydowanie słodszy smak kiedy bardziej skupisz się na tym CO TY. Innych ludzi i sytuacji ani nie powinieneś ani nie chcij kontrolować bo tylko sobie kuku zrobisz. 

 

Co Ty możesz ? 

- zadbać o swój wygląd / styl / higiene

- budować mental i panować nad emocjami i myślami (ściślej -> bardziej dopuszczać je do siebie, przeżywać, akceptować a przez to też uwalniać i nie być ich niewolnikiem

-  zarabiać kase

- realizować marzenia

- spełniać w jakimś hobby/pasji

 

co ona ? 

- ch*j Cie co ona.

 

Nie na darmo człowiek ma tylko jedną dupę (swoją) pod głową (również swoją - NIE CUDZĄ). Czytaj -> jesteś odpowiedzialny za siebie. Ona za siebie. Jasne, że możesz spinać się o to, że wychodzi do klubów z psapsi. Jasne, że możesz wbijać sam sobie na banie chore wyobrażenia, że może coś, któregoś dnia z kimś jeżeli zaiskrzy ale co z tego ? Dlaczego masz się tym przejmować ? Zrozum, że kiedyś i tak wszystko obróci się w pył. Wiecznie żył nie będziesz. Wiecznie ruchał też nie będziesz. Nawet jeżeli zaczniesz ją kontrolować teraz i stworzysz związek gdzie to ona będzie tańczyła pod Twoje dyktando (choć ciężko to nazwać związkiem) to kto Ci da pewność, że nie poleci bokiem za kilka czy kilkanaście lat w momencie, w którym najmniej będziesz się tego spodziewał ? Kobiety są często jak dzieci. Daj jej szlaban na coś. Zwracaj uwagę by czegoś nie robiła a tym chętniej to zrobi. Małpa zamknięta w klatce najbardziej marzy o wolności. Pierdol takie kontrolowanie ;)

 

Z mojego doświadczenia - spotykałem się z laskami gdzie mindset i postawe miałem trochę jak Montana ze Scarface. Opierdalalem dupy za cokolwiek mogłem. Jedną - kiedyś na dysce -  świeżo poznaną opierdoliłem, że się lizała z innym. Weszlo - bo dupa byla zafascynowana moją bezczelnością jakim to prawem znam ją 5 minut a dyktuje jej co może co nie. Innym razem podbijam na parkiecie do laski - olala mnie. Po jakimś czasie szla z koleżankami z baru a ja stojąc obok na jej drodze mowię tak

 

ja: mam pytanie (i sie odchylilem. Polecam to robić bo laska automatycznie sie dopasowuje. Robi krok do przodu i się nachyla przez co podświadomie już się układa pod Ciebie)

ona: tak slucham ?

ja: często tak wyżej srasz niż dupe masz ? (mówilem to w klubie więc po każdym zdaniu odchylałem się i patrzylem w oczy)

ona zbulwersowana: słuuuucham ? jak to ? 

ja: podchodze do Ciebie. Chce zatańczyć. Nie jesteś zainteresowana ? Ok jakoś przeżyje. Oznajmiasz to grzecznie i ja spadam a nie olewasz mnie i traktujesz jak powietrze. Nie masz w sobie kultury czy taka zadufana w sobie jesteś ... ?

 

Laska zaczęła mi się tłumaczyć. O dziwo weszło to tak, że za chwile sama prosiła mnie do tańca. Spędziliśmy razem całą imprezę. Oczka maślane ale numeru nie chciała dać bo miała narzeczonego. 7 lat w związku. Bez seksu. Na kolejnej dyskotece kiedy mnie spotkała. Sama zaczepiła. Po udanej imprezie siedzieliśmy u niej na klatce. Macanko. Lizanko. Wpuścić mnie do mieszkania nie chciała bo wiedziała, że się odda. Siedziała mi na kolanach. Całowaliśmy się a i tak wspominała o swoim facecie. Pamiętam jak dziś jak doradziłem jej by sobie z gościem wyjaśniła to i owo bo z taka dupa jak ona (szczupła, filigranowa, śliczna blondi, może taka 7-8/10 ale bardzo kobieca i z klasą) to gość albo jest impotentem, gejem albo rucha inne. I będzie nieszczęśliwa jeżeli nie będzie spełniona w łóżku. Nic więcej między nami nie było ale laska była dozgonnie wdzięczna. Te opierdole weszły. Inne nie weszły w ogóle albo tylko częściowo tzn. pare opierdoli laska zniesie ale po jakimś czasie będzie miała wyjebane i albo zrobi Ci na złość albo spuści Cie w kiblu. 

 

Aż mi się jeszcze przypomniało jak w środku nocy po imprezie pijany zadzwoniłem do panny, z którą świrowałem i ją żartobliwie opierdalałem, że jak to ja wracam z klubów pijany, w środku nocy z buta a ona zamiast przyjechać po mnie, odwieźć mnie i utulić do snu to sobie bezczelnie śpi. Początkowo nie mogła w to uwierzyć. Śmiesznie wyszło ale bardzo jej się to spodobało. One lubią bezczelność ze szczypta humoru.

 

Reasumujàc - to czy coś działa czy nie to też kwestia dupy. Na jedną coś podziała. Na inną nie. Nie znam Cię. Nie wiem jak wyglądasz. Jak mówisz. Jaka masz pewność siebie. I jak przekazujesz pewne rzeczy. Możesz stawiać na szczerość, otwartość i bezpośredniość - na bieżąco mówić co Ci pasi a co nie. Ale musisz być w tym spójny. Jak mówisz - tak robisz czyli np. "idź i baw się dobrze ale zrób coś co by mi się nie podobało i możesz już nie wracać". W oczy. Prosto. Zdecydowanie. Ona ma czuć, że jak coś odjebie to może wypierdalać. I jak zrobi to ma wypierdalać. To jest siła i konsekwencja. Ale musisz być bezwzględny w takich rzeczach. Jak raz coś kiedyś lasce podarujesz i zrobisz inaczej niż mówiłeś tak będziesz miał pozamiatane. 

 

Możesz też obrócić coś w żart. Ja swojej orbiterce mówię czasami "był hydraulik czy elektryk ? zabezpieczyliście się chociaż ? wiesz jak masz mnie zdradzać to chociaż syfu nie przynieś. I daj znać żebym ja też się mógł pobawić z innymi" 😉

Na luzie z uśmiechem itp. Jak mi coś w złości gadała, że może z innym byłoby lepiej itp To mówiłem " To idź baw się dobrze i daj znać jak było. Pomóc Ci szukać nowego czy sama sobie poradzisz" ? Chce ? niech idzie. Po co mam kogoś trzymać przy sobie na siłę ? Niech się buja i cieszy się wolnością. Może nie będę mogł jej ruchać ale zawsze są inne. Czasami święty spokój to więcej niż fajna cipka. Kiedyś to zrozumiesz... 

 

Dupa rezygnując z Ciebie robi Ci miejsce dla kolejnej. Często to nie jest takie złe. Zmiana panny za bardzo nic nie zmienia. Ot smakują trochę inaczej. Mają podobne oprogramowania ale długofalowo większość problemów w związkach jest podobna i powtarzalna. 

 

Lista zjebanych kobiet ciągnie się i ciągnie. Kurwy. Złodziejki. Manipulatorki. Borderki. Zniszczone wewnętrznie - emocjonalnie, mentalnie i psychicznie. Nigdy nie wiesz na jaką trafisz. Buduj siebie. Bądź spójny. Bierz odpowiedzialnośc za siebie i swoje słowa - jak mówisz tak robisz. Jak coś obiecujesz to słowa dotrzymujesz jak nie obiecałeś i nie bylo deklaracji to sorry bejbe ale czyjeś oczekiwania i wyobrażenia to nie Twoje zobowiązania. I nie daj sobie wbić na banie naiwne bzdury, że jak będziesz Chad 11/10. Wysoki. Przystojny. Wysportowany i bogaty skurwiel, który ją zdominuje w życiu i w lóżku to zawsze i wszędzie będzie Twoja a w dodatku wiecznie mokra, wierna i chętna. Panny potrafią się puścić z innym z ciekawości, smutku, żalu, tęsknoty, braku uwagi i zainteresowania, braku emocji, ze złości i setek innych powodów, których nawet "psycholodzy roślin" nie są w stanie ogarnąć. I nie musi być to żaden Chad 12/10. Może to być słodki Miś Józek z brzuszkiem, który akurat miał wyczucie kiedy i jak się obok laski zakręcić. Takie istoty. Im odpierdala raz na jakiś czas po prostu i pytanie brzmi bardziej KIEDY Pannie odbije niż czy w ogóle to sie wydarzy. Bądź ponadto. I pamiętaj, że komunikując lasce co Ci nie pasi dajesz jej jednocześnie podpowiedź w jaki sposób może Cię w przyszłości rozgrywać pierdoląc przy tym "że ona nie wie o co Ci chodzi przecież kolega to tylko kolega" 😉

 

Też kiedyś byłem zazdrosny. Też kiedyś miałem takie zmartwienia jak Ty. Też mnie panny okłamywały. Puszczały bokiem nawet wtedy kiedy w tamtym czasie byłem najlepszą wersją siebie. Czasami wystarczyło, że Pańcia poczuła się trochę gorsza, nieadekwatna czy niewystarczająca i już ch*j bombki strzelił 😉😃😅 

 

Dlatego nie ma sensu się za bardzo siłować ani z nimi. Ani przez nie. Ani z niczym innym. Spinać. Wbijać sobie jak mantre te pierdolenia o alfa chadach jako jedynymi, którzy wygrywają w tym życiu - oni też bywają dymani, okłamywani, zdradzani, dostają wpierdol od innego alfy albo od kilku beciaków z kijem bejsbolowym itp itd.

 

Żyj. Baw się czasem, który masz. Relacjami. Sytuacjami. Wszystkim co Cię w życiu spotyka. Nie szarp się ze sobą i z innymi za bardzo. Doświadczaj. Przeżywaj i nie przejmuj się sobą za bardzo bo z tego łez padołu i tak nie wyjdziesz żywy 😉

 

 

 

 

Edytowane przez Cascavel
literówki
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Cascavel napisał:

Miej kontrolę (NAD SOBĄ) ale nie bądź przy tym kontrolującym (innych ludzi/rzeczywistość). Masz pierdolnik w emocjach bo za bardzo skupiasz się na tym co ona może (jej strefa wpływu) a za mało na tym co Ty możesz/chcesz/powinieneś (Twoja strefa wpływu). Życie Twoje będzie miało zdecydowanie słodszy smak kiedy bardziej skupisz się na tym CO TY. Innych ludzi i sytuacji ani nie powinieneś ani nie chcij kontrolować bo tylko sobie kuku zrobisz. 

 

Co Ty możesz ? 

- zadbać o swój wygląd / styl / higiene

- budować mental i panować nad emocjami i myślami (ściślej -> bardziej dopuszczać je do siebie, przeżywać, akceptować a przez to też uwalniać i nie być ich niewolnikiem

-  zarabiać kase

- realizować marzenia

- spełniać w jakimś hobby/pasji

 

co ona ? 

- ch*j Cie co ona.

 

Nie na darmo człowiek ma tylko jedną dupę (swoją) pod głową (również swoją - NIE CUDZĄ). Czytaj -> jesteś odpowiedzialny za siebie. Ona za siebie. Jasne, że możesz spinać się o to, że wychodzi do klubów z psapsi. Jasne, że możesz wbijać sam sobie na banie chore wyobrażenia, że może coś, któregoś dnia z kimś jeżeli zaiskrzy ale co z tego ? Dlaczego masz się tym przejmować ? Zrozum, że kiedyś i tak wszystko obróci się w pył. Wiecznie żył nie będziesz. Wiecznie ruchał też nie będziesz. Nawet jeżeli zaczniesz ją kontrolować teraz i stworzysz związek gdzie to ona będzie tańczyła pod Twoje dyktando (choć ciężko to nazwać związkiem) to kto Ci da pewność, że nie poleci bokiem za kilka czy kilkanaście lat w momencie, w którym najmniej będziesz się tego spodziewał ? Kobiety są często jak dzieci. Daj jej szlaban na coś. Zwracaj uwagę by czegoś nie robiła a tym chętniej to zrobi. Małpa zamknięta w klatce najbardziej marzy o wolności. Pierdol takie kontrolowanie ;)

 

Z mojego doświadczenia - spotykałem się z laskami gdzie mindset i postawe miałem trochę jak Montana ze Scarface. Opierdalalem dupy za cokolwiek mogłem. Jedną - kiedyś na dysce -  świeżo poznaną opierdoliłem, że się lizała z innym. Weszlo - bo dupa byla zafascynowana moją bezczelnością jakim to prawem znam ją 5 minut a dyktuje jej co może co nie. Innym razem podbijam na parkiecie do laski - olala mnie. Po jakimś czasie szla z koleżankami z baru a ja stojąc obok na jej drodze mowię tak

 

ja: mam pytanie (i sie odchylilem. Polecam to robić bo laska automatycznie sie dopasowuje. Robi krok do przodu i się nachyla przez co podświadomie już się układa pod Ciebie)

ona: tak slucham ?

ja: często tak wyżej srasz niż dupe masz ? (mówilem to w klubie więc po każdym zdaniu odchylałem się i patrzylem w oczy)

ona zbulwersowana: słuuuucham ? jak to ? 

ja: podchodze do Ciebie. Chce zatańczyć. Nie jesteś zainteresowana ? Ok jakoś przeżyje. Oznajmiasz to grzecznie i ja spadam a nie olewasz mnie i traktujesz jak powietrze. Nie masz w sobie kultury czy taka zadufana w sobie jesteś ... ?

 

Laska zaczęła mi się tłumaczyć. O dziwo weszło to tak, że za chwile sama prosiła mnie do tańca. Spędziliśmy razem całą imprezę. Oczka maślane ale numeru nie chciała dać bo miała narzeczonego. 7 lat w związku. Bez seksu. Na kolejnej dyskotece kiedy mnie spotkała. Sama zaczepiła. Po udanej imprezie siedzieliśmy u niej na klatce. Macanko. Lizanko. Wpuścić mnie do mieszkania nie chciała bo wiedziała, że się odda. Siedziała mi na kolanach. Całowaliśmy się a i tak wspominała o swoim facecie. Pamiętam jak dziś jak doradziłem jej by sobie z gościem wyjaśniła to i owo bo z taka dupa jak ona (szczupła, filigranowa, śliczna blondi, może taka 7-8/10 ale bardzo kobieca i z klasą) to gość albo jest impotentem, gejem albo rucha inne. I będzie nieszczęśliwa jeżeli nie będzie spełniona w łóżku. Nic więcej między nami nie było ale laska była dozgonnie wdzięczna. Te opierdole weszły. Inne nie weszły w ogóle albo tylko częściowo tzn. pare opierdoli laska zniesie ale po jakimś czasie będzie miała wyjebane i albo zrobi Ci na złość albo spuści Cie w kiblu. 

 

Aż mi się jeszcze przypomniało jak w środku nocy po imprezie pijany zadzwoniłem do panny, z którą świrowałem i ją żartobliwie opierdalałem, że jak to ja wracam z klubów pijany, w środku nocy z buta a ona zamiast przyjechać po mnie, odwieźć mnie i utulić do snu to sobie bezczelnie śpi. Początkowo nie mogła w to uwierzyć. Śmiesznie wyszło ale bardzo jej się to spodobało. One lubią bezczelność ze szczypta humoru.

 

Reasumujàc - to czy coś działa czy nie to też kwestia dupy. Na jedną coś podziała. Na inną nie. Nie znam Cię. Nie wiem jak wyglądasz. Jak mówisz. Jaka masz pewność siebie. I jak przekazujesz pewne rzeczy. Możesz stawiać na szczerość, otwartość i bezpośredniość - na bieżąco mówić co Ci pasi a co nie. Ale musisz być w tym spójny. Jak mówisz - tak robisz czyli np. "idź i baw się dobrze ale zrób coś co by mi się nie podobało i możesz już nie wracać". W oczy. Prosto. Zdecydowanie. Ona ma czuć, że jak coś odjebie to może wypierdalać. I jak zrobi to ma wypierdalać. To jest siła i konsekwencja. Ale musisz być bezwzględny w takich rzeczach. Jak raz coś kiedyś lasce podarujesz i zrobisz inaczej niż mówiłeś tak będziesz miał pozamiatane. 

 

Możesz też obrócić coś w żart. Ja swojej orbiterce mówię czasami "był hydraulik czy elektryk ? zabezpieczyliście się chociaż ? wiesz jak masz mnie zdradzać to chociaż syfu nie przynieś. I daj znać żebym ja też się mógł pobawić z innymi" 😉

Na luzie z uśmiechem itp. Jak mi coś w złości gadała, że może z innym byłoby lepiej itp To mówiłem " To idź baw się dobrze i daj znać jak było. Pomóc Ci szukać nowego czy sama sobie poradzisz" ? Chce ? niech idzie. Po co mam kogoś trzymać przy sobie na siłę ? Niech się buja i cieszy się wolnością. Może nie będę mogł jej ruchać ale zawsze są inne. Czasami święty spokój to więcej niż fajna cipka. Kiedyś to zrozumiesz... 

 

Dupa rezygnując z Ciebie robi Ci miejsce dla kolejnej. Często to nie jest takie złe. Zmiana panny za bardzo nic nie zmienia. Ot smakują trochę inaczej. Mają podobne oprogramowania ale długofalowo większość problemów w związkach jest podobna i powtarzalna. 

 

Lista zjebanych kobiet ciągnie się i ciągnie. Kurwy. Złodziejki. Manipulatorki. Borderki. Zniszczone wewnętrznie - emocjonalnie, mentalnie i psychicznie. Nigdy nie wiesz na jaką trafisz. Buduj siebie. Bądź spójny. Bierz odpowiedzialnośc za siebie i swoje słowa - jak mówisz tak robisz. Jak coś obiecujesz to słowa dotrzymujesz jak nie obiecałeś i nie bylo deklaracji to sorry bejbe ale czyjeś oczekiwania i wyobrażenia to nie Twoje zobowiązania. I nie daj sobie wbić na banie naiwne bzdury, że jak będziesz Chad 11/10. Wysoki. Przystojny. Wysportowany i bogaty skurwiel, który ją zdominuje w życiu i w lóżku to zawsze i wszędzie będzie Twoja a w dodatku wiecznie mokra, wierna i chętna. Panny potrafią się puścić z innym z ciekawości, smutku, żalu, tęsknoty, braku uwagi i zainteresowania, braku emocji, ze złości i setek innych powodów, których nawet "psycholodzy roślin" nie są w stanie ogarnąć. I nie musi być to żaden Chad 12/10. Może to być słodki Miś Józek z brzuszkiem, który akurat miał wyczucie kiedy i jak się obok laski zakręcić. Takie istoty. Im odpierdala raz na jakiś czas po prostu i pytanie brzmi bardziej KIEDY Pannie odbije niż czy w ogóle to sie wydarzy. Bądź ponadto. I pamiętaj, że komunikując lasce co Ci nie pasi dajesz jej jednocześnie podpowiedź w jaki sposób może Cię w przyszłości rozgrywać pierdoląc przy tym "że ona nie wie o co Ci chodzi przecież kolega to tylko kolega" 😉

 

Też kiedyś byłem zazdrosny. Też kiedyś miałem takie zmartwienia jak Ty. Też mnie panny okłamywały. Puszczały bokiem nawet wtedy kiedy w tamtym czasie byłem najlepszą wersją siebie. Czasami wystarczyło, że Pańcia poczuła się trochę gorsza, nieadekwatna czy niewystarczająca i już ch*j bombki strzelił 😉😃😅 

 

Dlatego nie ma sensu się za bardzo siłować ani z nimi. Ani przez nie. Ani z niczym innym. Spinać. Wbijać sobie jak mantre te pierdolenia o alfa chadach jako jedynymi, którzy wygrywają w tym życiu - oni też bywają dymani, okłamywani, zdradzani, dostają wpierdol od innego alfy albo od kilku beciaków z kijem bejsbolowym itp itd.

 

Żyj. Baw się czasem, który masz. Relacjami. Sytuacjami. Wszystkim co Cię w życiu spotyka. Nie szarp się ze sobą i z innymi za bardzo. Doświadczaj. Przeżywaj i nie przejmuj się sobą za bardzo bo z tego łez padołu i tak nie wyjdziesz żywy 😉

 

 

 

 

W zasadzie ten post wyjasnił temat. Wnosze o zamkniecie topicu;)

Dobry mental kolego, nie znam Cie ale szacunek za uwolninie sie od "kontroli". Wiem cos o tym, jakie to gówno jest czasami męczace i jak ryje beret👊

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, SilentAssassin napisał:

W zasadzie ten post wyjasnił temat. Wnosze o zamkniecie topicu;)

Dobry mental kolego, nie znam Cie ale szacunek za uwolninie sie od "kontroli". Wiem cos o tym, jakie to gówno jest czasami męczace i jak ryje beret👊

Ból jest ceną, którą płacimy za siłę 👊 Nie liczy się to co Ci się przytrafia tylko to jak na to reagujesz. Nawet w najgorszych chwilach życia warto dać sobie pauze. Nawet najgorsze gówno przeminie. Trzeba o tym pamiętać. Cierpienie to przywiązanie - do ludzi. Zwierząt. Sytuacji. Materii czy jeszcze czegoś innego. Jeżeli masz świadomość, że przyszedłeś bez niczego na ten świat. Odejdziesz z niczym. A odcinek pomiędzy przyjść <--> odejść w najlepszym wypadku to pieprzone  +/- 100 lat i albo Ty obrócisz się w pył albo wszystko/wszyscy to jakie te cierpienie ma znaczenie ? Większą wartość ma radość z chwili, która przemija... 

 

Jest taki wiersz W.Szymborskiej, który jest na topie obecnie:

 

Nic dwa razy się nie zdarza... 

 

 

Polecam wejść w przekaz. Poczuć. Później żyć. Doceniać. Nigdy nie wiesz ile Ci czasu zostało. Niby banał ale to trzeba "poczuć". Poziom emocji. Na logike to każdy tuman wie, że to prawda. Ale poczuć... wiesz kiedy czujesz życie ? Kiedy jesteś najbliżej śmierci. Dotykasz przemijania. Pośrednio albo bezpośrednio. Nic mi w życiu nie dało takiego mentalu i doświadczenia jak towarzyszenie dwóm babciom w odchodzeniu na tamten świat. I to co usłyszałem. Czego wtedy doświadczyłem. Od tamtej pory widzę, myślę i czuję inaczej 😉

 

Nic na świecie nie jest "nasze" . Jesteśmy gośćmi. Użytkownikami tej rzeczywistości. Jak prąd zabiorą będziemy użytkownikami innej. Na ch*j spuszczać się nad czymś co docelowo i tak pójdzie w ch*j ? 🙂🙃 Enjoy it. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.