Skocz do zawartości

Ponad 4 lata związku - czas na uwolnienie


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia,
Byłem z dziewczyną ponad 4 lata (ja 29 ona 23), w między czasie już raz się rozstaliśmy, ogólnie to wyciągnąłem ją z ciężkiej patologii i biedy, zauważalny był u niej syndrom DDA. Zamieszkaliśmy razem dwa lata temu (wspólny wynajem), ale tu się zaczęło, wiecznie obrażona, cała skala humorów. Ogólnie to spoko, sprzątała, gotowała itd. w łóżku straszna kłoda bez żadnej weny na eksperymenty. Pomagałem jej zdobyć lepszą pracę, zdobyła, zarabiała już powiedzmy 'przyzwoicie'. Mieliśmy odkładać na własne mieszkanie, jako, że pracuję w IT udało mi się zrealizować ten cel bardzo szybko, chciałem, aby mi tylko trochę pomogła bo zarabiała kilka razy mniej. Okazało się, że nie zaoszczędziła nic, wszystko przepuściła bo jak twierdzi nigdy nie miała pieniędzy i nie chciała mnie denerwować tym, że tak na prawdę nie odkłada . Tu moje zaufanie legło, kłótnia i wszystko się posypało. Kilka dni później spakowałem się i na spokojnie wyprowadziłem (bez pretensji itd.) i tak już miałem tego dosyć, kobieta z syndromem DDA to dramat (ale to już osobna historia, nawet nie chciała chodzić do psychologa).
Jako, że mieszkamy w tym samym mieście, zapewne widziała, że na różnych grupach szukam mieszkania do kupna.
Rozstaliśmy się dwa miesiące temu, kilka dni temu do mnie napisała, że tęskni itp. czyli ogólnie pierdoły.
Moja zasada milczenia legła, ale dobra, chwilę z nią porozmawiałem. 
Podjechałem pod jej blok na fajkę, zaczęła mi opowiadać co się u niej wydarzyło w tym czasie, słuchałem tego kilka minut, nawet pojawił się temat jakiegoś faceta, ale powiedziała, że nigdy nie znajdzie takiego jak ja (wiem, takie mydlenie oczu i manipulacja, pewnie kopnął ją w dupę jak tylko zamoczył). W końcu zapytała co u mnie, jak mi idzie, czy kogoś mam, czy dalej prowadzę biznes. Na pełnym spokoju mówię, że idzie bardzo dobrze, właśnie byłem oglądać mieszkanie które chcę kupić, że spotykam się bez zobowiązań bo związki mnie teraz nie interesują, podróżuję i chcę zająć się sobą. Dziewczyna zbladła. Wtedy odpaliła, że zrozumiała co straciła i że się zmieniła (myślałem, że jebnę śmiechem). Po prostu, przez dwa miesiące biegała po imprezach, jakiś samiec wykorzystał sytuację, puknął, zostawił. Ona zapewne nie radzi sobie finansowo z opłatami i znowu szuka jelenia. Na koniec powiedziałem, że teraz mam nowy projekt którym muszę się zająć i żeby do mnie nie pisała, bo nie będę miał czasu.


Jak myślicie, dobrze to rozegrałem? Dobrze zrobiłem podjeżdżając i łamiąc złotą zasadę milczenia? 
Myślę, że to tej pory ją telepie, ale taki był plan.

Jeszcze kilka faktów: w takcie trwania związku zaczęła izolować mnie od znajomych, no to były awantury, reagowała płaczem. Raz odwiedziłem ją w pracy, jej koleżanka powiedziała, że ma przystojnego faceta, to już był koniec, wybuchła i zjebała tę koleżankę. Chciałem z nią trochę pozwiedzać, ona wolała wziąć zmianę w pracy niż wyjechać na krótki weekend, bo jak twierdziła - szkoda jej pieniędzy, przecież musi odkładać. cieszyłem się, że poważnie podeszła do tematu przyszłości i może coś jej się zmieniło w mentalu, ale taki chuj - zwykła iluzja. 

Miał ktoś podobną akcję?

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czego teraz oczekujesz?

 

Zlałeś laskę, teoretycznie poszedłeś do przodu, a tu się znowu z nią spotykasz i jeszcze zakładasz temat o niej.

 

Idź do przodu i żyj tym, co jest przed Tobą. Odetnij się całkowicie i przestań karmić się starymi emocjami.

 

Nie, nie rozegrałeś tego dobrze. Nie, nie zrobiłeś dobrze. Postanowiłeś coś, a ugiąłeś się po co? Żeby pokazać, że jest u Ciebie super? Jeśli jest super to nie musisz chodzić i chwalić się tym przed ex, bo masz na nią wylane.

Edytowane przez Alex76
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Alex76 napisał:

Ale czego teraz oczekujesz?

 

Zlałeś laskę, teoretycznie poszedłeś do przodu, a tu się znowu z nią spotykasz i jeszcze zakładasz temat o niej.

 

Idź do przodu i żyj tym, co jest przed Tobą. Odetnij się całkowicie i przestań karmić się starymi emocjami.

 

Nie, nie rozegrałeś tego dobrze. Nie, nie zrobiłeś dobrze. Postanowiłeś coś, a ugiąłeś się po co? Żeby pokazać, że jest u Ciebie super? Jeśli jest super to nie musisz chodzić i chwalić się tym przed ex, bo masz na nią wylane.

 

Ugiąłem się, chyba tylko dlatego, że wiedziałem co ma mi do powiedzenia i chciałem to usłyszeć na żywo. To spotkanie wynagrodziło mi tę stratę zaufania, po tym jak zapierdalałem jak mały motorek, żebyśmy w końcu żyli na swoim, rozumiesz? To nie kwestia mojego ego.

Czego oczekuję? Być może ktoś również spędził część życia z DDA i wymienimy się doświadczeniami, a może ktoś dopiero ma taki zamiar i po przeczytaniu tej historii dobrze się zastanowi i uważnie przyjrzy relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko całkiem dobrze rozszyfrowales. Szukała nowej gałęzi, a okazało się że nie ma tak łatwo z jej znalezieniem. Kogoś znaleźć można, ale tylko pukają, a nie chcą jej zabrać na stałe. Jakiś typ ja puknął a ona teraz chce sprawdzić czy ma ciebie na skinienie palcem. Można stwierdzić że ci rogi przyprawiła, bo: 1) ustalilas zasady, mogła dzielić z tobą życie, a ona robiła ci jazdy 2)rozstaliscie się 3) puknela się raz a może i dwa :) 4) takiego jak ty rzeczywiście nie znajdzie więc lepiej gdybyś to jednak był ty. Jednorazowe zabawy to jednak nie to :)

 

 

Jest dda, prędzej czy pozniej znów się odpali, bo będzie jej brakowało emocji. Jej potrzebny jest badboy. 

 

 

Schowaj broń zejdź z białego konia i szukaj normalnej kobiety. Tutaj masz materiał na fwb co najwyżej. Pod warunkiem, że dasz radę

Edytowane przez antyrefleks
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za aktywność w temacie :)

 

Przeglądałem wasze forum już jakiś czas temu, w sumie po pierwszym rozstaniu i troszkę się nauczyłem.

Co do badboya, mam swoje zasady i cele, ale lubię czasem odjebać różne akcje, bardziej dla adrenaliny i sprawdzenia siebie - kręciło ją to, mimo, że czasem musieliśmy opuścić lokal wcześniej.

Słuchając jej tych klika minut, wygadała się, że kreci się wokół niej facet (po rozwodzie, z dzieckiem), tak się dziewczyna zmieniła, że standardy spadły do zera i mówi, że nawet dziecko jej nie przeszkadza. Ale usłyszałem, że jest za grzeczny i wtedy odpaliła, że takiego jak ja nie znajdzie. Uwierzcie mi, jaka to zajebista satysfakcja po tych kilku latach starań jak widzicie, gdy ona zaczyna starać się o odrobinkę atencji a dostaję kopa w dupę. 

Co do fwb z byłą - nie interesuję mnie to, wolę iść na divę albo zainstalować tinderka.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz o satysfakcji z jej obecnej sytuacji materialno- matrymonialnej i cytat " myślałem że jebnę śmiechem". Nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się że temat masz nie do końca przepracowany, skoro wzbudza to takie emocje u Ciebie.

 

Niech mądrzejsi ode mnie się to tego odniosą.

 

 

Ja na Twoim miejscu nie chełpił bym się tak, bo namieniłeś, że laska obniżyła "próg wejścia"😜- relacja z rozwodnikiem z bąbelkiem. To świadczy o desperacji. Skoro jest w jakiś sposób zaburzona - nie zdziwiło by mnie gdyby nagle przypomniało jej się, że podczas trwania związku znecales się nad nią, molestowałeś, itp.🤔 Coś jak pies ogrodnika.

Edytowane przez Kiroviets
Błąd
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co chciales tym osiagnac . Dobrze zrobiles ze ja kopnales w doope ale spotkanie aby ja zdolowac bylo slabe .Sa male szanse ze jej mental ulegnie poprawie gdyz to sa nawyki z dziecinstwa . Takiej osobie trzeba wspolczuc i trzymac na dystans .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, nie da się przepracować w pełni tak długiego okresu związku w dwa miesiące, na ten moment pozwoliło mi to spojrzeć na to z dystansem.

Dużo włożyłem w tę relację, pchałem do przodu jak mogłem i dostałem co dostałem.

Wyjaśnijmy coś, współczuję jej, nie dołowałem, wszystko co usłyszałem zachowałem dla siebie i nie komentowałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś dla typiarki mega simpem, wyciągnąłeś z patologii, pomagałeś we wszystkim, stawiałeś na pierwszym miejscu, a ona tego nie szanowała, po zerwaniu zamiast szukać kogoś na podobnym poziomie spotkałeś się z nią, nie bądź frajerem szacunek do siebie najważniejszy i zero kontaktu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wielebny93 napisał:

Dużo włożyłem w tę relację, pchałem do przodu jak mogłem

Sam miewam tego typu rozkminy. Człowiek po kilku LTR, gdzie angażował się emocjonalnie + finansowo, zaczyna z każdą kolejną dziewczyną mieć się bardziej na baczności i wątpić w coś takiego jak związek na całe życie.

 

Za mało włożysz od siebie - baba powie "Mój były co tydzień do mnie przyjeżdżał i zabierał na miasto, a ty co? Siedzisz i [WSTAW COKOLWIEK]!"

Za dużo włożysz od siebie - baba powie "Wiesz co Bartek, potrzebuje przerwy. Nie wiem co czuje, jesteś super chłopakiem i chciałbym dla ciebie jak najlepiej, ale [WSTAW COKOLWIEK]".

 

Czy jest złoty środek? Pewnie gdzieś tak. Czy ta się go dostrzec i (co ważniejsze) podążać za nim w życiu realnym? Zapewne również tak.

Prawie zawsze któraś ze stron więcej/mniej inwestuje, a pipa się przejada po kilku tych samych miesiącach użytkowania. Wkracza monotonia, etc. Świadomość pary dużo daje - ale biologia to biologa.

 

Obecnie cenie sobie czas wolny od dziewczyny, robiąc różne rzeczy dla siebie. Ale również cenię czas z nią. Kto wie, ile to wszystko potrwa?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to rozegrałeś dobrze, czy też nie, nie ma najmniejszego znaczenia, jeżeli faktycznie zakończyłeś Waszą znajomość w swojej głowie na dobre.

12 godzin temu, wielebny93 napisał:

Myślę, że to tej pory ją telepie, ale taki był plan.

 

No, ale chyba nie do końca to zakończyłeś.

 

Rozumiem, że po długiej znajomości ogarnięcie się zajmuje więcej czasu i wiem, że jeszcze będzie Ci ona przez chwile siedzieć w głowie, jednak jeżeli nie widzisz w tym żadnej przyszłości to utnij kompletnie interakcje. Tak długo, jak będziesz chciał jej pokazywać, jak to dobrze u Ciebie, jaki to zajęty jesteś i usiłować wzbudzić u niej poczucie, że straciła coś wartościowego, tak długo będziesz niewolnikiem swoich emocji.

 

Teraz postaw sobie sprawę jasno - kończę to na dobre i zapominam, albo się biczuję.

 

Edytowane przez Lethys
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zejdźcie z chłopaka.
Zrobił ryzykownie - bo mógł nie wyłapać sytuacji, podtekstów i dać się złapać na "lep" - ale na szczęście był i jest tej sytuacji świadomy.


@wielebny93 Spojrzałeś prosto w twarz przeszłości, dobrze że nie dałeś się złapać ponownie.
Życzę dalszej wytrwałości i siły żebyś dał radę temat przepracować i nie miał potrzeby emocjonalnej próbować powrotu. 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Confuser napisał:

Zejdźcie z chłopaka.
Zrobił ryzykownie - bo mógł nie wyłapać sytuacji, podtekstów i dać się złapać na "lep" - ale na szczęście był i jest tej sytuacji świadomy.

 

Musi zrozumieć że nie jest ratownikiem, nie jego rola wyciągać pannę z bagna kiedy sama tego podświadomie nie chce

 

Obstawiam że typiarka trafi na jakiegoś zjeba/psychola co ją przeora emocjonalnie 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to naturalne, że po czterech wspólnych latach masz w sobie jakieś emocje związane z rozstaniem i nie ma co się z tego powodu biczować. Nawet jeśli na poziomie racjonalnym zdajesz sobie sprawę, że to nie jest optymalna kobieta dla Ciebie to w środku możesz odczuwać dyskomfort. To przejdzie z czasem. Ty wiesz że kontynuacja relacji nie ma sensu, masz większe ambicje, jasno określone cele i plany. Ona niekoniecznie. Jak większość kobiet jest niestabilna emocjonalnie więc ona może sama nie wiedzieć czego chce. Zastanawianie się co ona robiła podczas waszej rozłąki, albo co ma teraz w głowie całkowicie mija się z celem i jest zwykłą stratą czasu. Może tak jak wspomniałeś, zorientowała się jaka partia jej właśnie ucieka z własnym mieszkaniem i chce do Ciebie wrócić. Przylepiło się gówno do statku i krzyczy „płyniemy!” Ale równie dobrze w międzyczasie  mogła zostać skrzywdzona przez chada w którym się zakochała, ale kopnął ją w dupę więc szuka tampona emocjonalnego, a Ciebie ma pod ręką. Tak jak wspomniałem, takie dywagacje są całkowicie bezsensowne. Dla własnego komfortu psychicznego możesz przyjąć wersję nr 1, ale generalnie nie powinno Cię to interesować i zabierać Twojej uwagi. Wiem, że łatwo się mówi, ale ten etap jest już zamknięty. Zwłaszcza, że wasze wspólne życie nie było usłane różami tylko wiecznymi humorami i obrażaniem z jej strony. 
 

Konsekwentnie rób swoje, a reszta sama przyjdzie. Jesteś na dobrej ścieżce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie, liczyłem na baty jak i słowa zrozumienia, przyjmuję na klatę.

Macie rację, za bardzo się zaangażowałem, myślałem, że ona też i wyszło bokiem.

Nie przepracowałem tego do końca, chyba każdy z was poczułby się zdeptanym, ważne, że potrafię spojrzeć już na to obiektywnie.

Póki co odstawiłem laski na bok, teraz czas dla siebie i znalezienie złotego środka, żeby z odpowiednim mentalem wejść w coś nowego, wypośrodkować ten angaż.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wielebny93 utnij kontakt całkowicie, wykreśl dziewczynę ze swojego życia na zawsze, nie myśl o niej, nie utrzymuj kontaktu. Zero, choćby nie wiem, co się działo. 

 

Ja popełniłem ten błąd i wszystko było fajnie, dopóki sobie kogoś nowego nie znalazła. Niby wszystko było jasne między nami, że "zostajemy kolegami" i mamy kontakt, widujemy się itp., ale w moim przypadku emocje i chęć powrotu do niej bardzo wróciły, jak dała znać, że sobie kogoś znalazła w końcu na stałe. Było mi z tym ciężko, swoją sytuację opisałem na forum w listopadzie, kiedy sytuacja miała miejsce. 

 

Koniec związku = zero kontaktu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Scorsky napisał:

 

Tu nie było żadnej chemii była z Tobą z braku laku, nawet największa kłoda rozbudzi się kiedy poczuje biologię 

 

Szukaj panny której się podobasz

 

Na początku było ok, później poczuła stabilizację i przytyła, nie chciała już cudów na kiju bo kondycja siadła. 

27 minut temu, Maurycy napisał:

@wielebny93 utnij kontakt całkowicie, wykreśl dziewczynę ze swojego życia na zawsze, nie myśl o niej, nie utrzymuj kontaktu. Zero, choćby nie wiem, co się działo. 

 

Ja popełniłem ten błąd i wszystko było fajnie, dopóki sobie kogoś nowego nie znalazła. Niby wszystko było jasne między nami, że "zostajemy kolegami" i mamy kontakt, widujemy się itp., ale w moim przypadku emocje i chęć powrotu do niej bardzo wróciły, jak dała znać, że sobie kogoś znalazła w końcu na stałe. Było mi z tym ciężko, swoją sytuację opisałem na forum w listopadzie, kiedy sytuacja miała miejsce. 

 

Koniec związku = zero kontaktu. 

 

Zerwałem kontakt jak tylko opuściłem mieszkanie, być może niepotrzebnie zgodziłem się ostatnio na spotkanie, tzn pojechałem z oczyszczoną głową, chyba potrzebowałem tego, żeby w końcu się upokorzyła i skamlała. Oko za oko i zakończyłem znajomość. Być może to było chamskie, ale jeszcze bardziej mi pomogło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, antyrefleks said:

Szukała nowej gałęzi, a okazało się że nie ma tak łatwo z jej znalezieniem

 

O to, to. 

 

Bo umówmy się ogarniętych kolesi, zwłaszcza młodych, wcale tak dużo nie ma. 

 

Księżniczkom się wydaje, że się w kolejce do nich ustawiają i tylko brać. Owszem ustawiają, ale tylko do ruchania. 😁 I potem płacz. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wielebny93 Nie czytałem innych twoich tematów, ale mniemam, po przeczytaniu tego, że jesteś poukładanym gościem. Szukaj więc panny na swoim poziomie: pracowitej, zarabiającej coś konkretnego (nie musi tyle co ty, IT nie tak łatwo jest przebić) i pamiętaj: żadnych zaburzanek (DDA, borderline, daddy issues itp.) - szukasz partnerki do wspólnego życia, a nie pacjentki na terapię. Pozdro!

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.