Skocz do zawartości

Randka a kompleksy


Pocztowy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, ponad dwa miesiące temu postanowiłem skończyć z przegrywem i zająć się na poważnie looksmaxxingiem. Szczerze mówiąc nawet nie dla kobiet, ale dla własnego samopoczucia. Od dawna nie lubię swojego ciała i swojej twarzy. Miałem duże kompleksy, żeby się rozebrać na plaży i tym bardziej zagadać do jakiejś dziewczyny. Wstyd przed tym, że koleś o moim wyglądzie podbija skutecznie demotywował mnie do jakiegokolwiek działania. Nie było to też bezpodstawne poczucie, bo wielokrotnie zdarzało mi się bajerować dziewczyny przez internet albo przez telefon. Głównie poznane w realu (na portalach randkowych mi nie szło).

 

Wiele miałem sytuacji, że wszystko fajnie pięknie, panna zachwycona, wkręcona w internetową korespondencję, ale wszystko szlak trafiał po tym jak dziewczyna bliżej mi się przyjrzała w realu lub po wysłaniu większej ilości zdjęć. 

 

Mam też opory, żeby pokazywać swoją twarz w miejscach publicznych. Jak idę korytarzem, to czuje dyskomfort, że nie posiadam atrakcyjnego ciała, tylko bardziej jego odwrotność.

 

Ponad dwa miesiące temu postanowiłem zrobić z tematem porządek, a jak się nie uda, to przynajmniej nie mieć do siebie pretensji, że nic z tym nie robiłem całe życia, żebym mógł sobie powiedzieć taka genetyka i nic się nie da zdziałać, nie moja wina.

 

Zacząłem od:

 

- siłownia pod okiem dobrego trenera. Trening dieta suplementacja i inne rzeczy dopięte na ostatni guzik. 

- dentysta, po trzy wizyty w miesiącu. Wpierw robimy wszystkie ubytki, później będę się zastanawiał nad wybielaniem i prostowaniem zębów.

- fryzjer (najlepszy w mieście), mimo wszystko moje włosy szybko układają się w jakieś bezkształtne niepasujące gówno. Są tak gęste, że ciężko coś z nich uformować. Wyglądają jak czapka.

 

W planach:

- zakup nowych ciuchów (teraz nie kupowałem, bo rozmiar przez trening dynamicznie mi się zmienia, więc bez sensu)

- biżuteria (skoro nie mam ciuchów, to jeszcze nie wiem jaką kupić)

- perfumy 

- może jakieś zabiegi kosmetyczne twarzy

- stylista?

- jakieś zajebiste obramówki do okularów

 

W te dwa miesiące zrobiłem spory postęp w sylwetce. Zrzuciłem większość tłuszczu, który uzbierałem w ostatni rok, a mięśnie poszły w górę. Mam już płaski brzuch, który nie wystaje przed linię klatki i wyraźne mięśnie. Chociaż wszystko to jest widoczne głównie przy napince. Twarz wygląda na zbyt otłuszczoną w stosunku do ciała i generalnie jest brzydka. Po dopakowaniu sylwetki miałem zacząć chodzić na divy (tak, przed kurwą też bym się nie rozebrał przy obecnym wyglądzie).

 

Żyłem sobie spokojnie bez żadnych planów na podryw, ale nawinęła się dziewczyna. Była raz u mnie na zajęciach, napisała do mnie w celach informacyjnych. Zadziałał u mnie automat i pociągnąłem dalej temat. Zaczęliśmy rozmawiać i teraz chce ze mną pisać cały dzień. Nawet nie wiem, czy kojarzy mnie kim jestem, bo chyba komputer na zajęciach zasłaniał mi twarz.

 

Znowu wracam do tego samego punktu i znowu spodziewam się tego samego. Nie mam odwagi jej gdzieś zaprosić, główny powód wygląd.

 

Nie mam złudzeń i wiem, że ta cała gra damsko męska opiera się głównie na wyglądzie. Nawet nie miałem specjalnej ochoty inwestować sił w tą znajomość, bo mam doświadczenie i wiem, że bajera wystarczy, żeby była 5 albo 6/10, tyle wystarczy żeby zainteresować dziewczynę, a później już musisz spodobać się jej fizycznie. Nawet jak bajera będzie 9/10, a fizycznie nie podejdziesz, to zmarnowałeś tylko czas i energię.

 

Im lepiej wyglądasz tym słabiej musisz grać. Spodziewam się, że przy moim wyglądzie na spotkaniu poziom gry będzie musiał być kosmiczny, a ja sam będę czuł mocny dyskomfort z tego powodu, że jej się nie spodobam. Mój mózg kojarzy randkę jako bardzo wymagające i stresogenne doświadczenie, dlatego próbuje go unikać.

 

I jak się wyczołgać z takiego szamba?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz pokombinować z manicure, pedicure, botoks na szczękę, żeby cię rozluźniło na mordzie (sam stosuję) i wynik masz trwały właściwie. Ja się dzięki temu lepiej wysypiam.

 

Mi nigdy lookmaxing nie pomógł. Największe sukcesy miałem właśnie w odwrotnej konfiguracji, czyli mocno zarośnięty. Byłą poznałem, jak miałem ujebane ciuchy i plamę na spodniach, której nie zauważyłem, bo miałem tylko z ziomeczkiem piwo wypić wieczorem. A tu dupy się napatoczyły. Myślę, że dobrze robisz, ale też za bardzo się krytykujesz. Tak, wszystko to czynniki, ale chodzi też o częstotliwość. Tutaj się chłopy martwią, że 3 odrzucenia pod rząd. Ja to miałem po 15 - 20 odrzuceń jednej nocy czasami, ale później coś wpadało i z laską miałem klimat na dłużej i się koleżanki robiło, jak byłem w temacie. Jak nie zagra temat na ruchanie, dupkę, seksualny to trzeba robić koleżankę, krąg socjalny powiększać, zapraszać się na imprezy, zostawiać po sobie dobre wrażenie.

 

Swoich ziomeczków koleżankom przedstawiałem, jakby pół bogów, adonisów schodzących z samych bram niebios na jakieś gówno domówki. I oni mnie oraz koleżanki nauczone tej praktyki również tak przedstawiali w samych superlatywach. I już zanim wejdziesz masz zbudowany pewien obraz w głowie. Masz różne taktyki na sukces, a wystarczy przecież kilka razy trafić, a nie cały czas tak naprawdę.

 

Z własnych niedoskonałości uczyń żart człowieku, bo żyjemy w pojebanej rzeczywistości. Rób swoje, ale też się śmiej z absurdu życia. No i dobrze, że masz zakazaną mordę xD To czyni cię tylko bardziej oryginalnym.

 

Możesz mówić o sobie, że jesteś radiowej urody i będzie gnicie po prostu xD Nie ma sensu tego brać na poważnie w 100%.

Edytowane przez mac
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wygląd", "wygląd", "wygląd". To przebija się przez cały twój post. Nie mówię, że w dzisiejszych czasach nie jest ważny. Nie mówię, że nie jest wręcz kluczowy. Jest! Ale oprócz tego są też inne rzeczy. Wygląd ogarniasz - masz już pierwsze wyniki. Skoro zacząłeś budować masę przez regularne treningi to musiałeś też zauważyć, że zmienia ci się postawa. Jesteś bardziej "spięty" - w dobrym tego słowa znaczeniu. To kobiety dostrzegają i powinieneś sam zauważyć po ich spojrzeniach i reakcjach, że trochę inne wrażenie sprawiasz. Ja przynajmniej zauważyłem wyraźnie, a trenuję dopiero od 8 miesięcy, 3-4x w tygodniu siłowo + standardowo jak na mnie: 2-3x kondycyjnie (rower i/lub pływanie).

Wygląd robisz, masz pierwsze efekty, a mental nadal nieogarnięty. Po uj gadasz z dziewczyną godzinami, dniami (?) / tygodniami (?) jak nawet się ani raz nie spotkaliście? Jeśli faktycznie okaże się, że się nie spodobałeś czy nie przypadłeś jej do gustu, to masz stracony czas liczony w dziesiątkach/setkach(?) godzin. Ogarnij się! Zaproś do kawiarni / na spacer (kawiarnia lepsza na ten moment, bo znów zimnooo) i działaj, a nie zamulaj na komunikatorze, nie wiedząc nawet czy panna kojarzy cię z twarzy.

 

Powodzenia!

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pocztowy napisał:

W planach:

- zakup nowych ciuchów (teraz nie kupowałem, bo rozmiar przez trening dynamicznie mi się zmienia, więc bez sensu)

- biżuteria (skoro nie mam ciuchów, to jeszcze nie wiem jaką kupić)

- perfumy 

- może jakieś zabiegi kosmetyczne twarzy

- stylista?

- jakieś zajebiste obramówki do okularów

Nie popełniaj błędów docelowej klienteli PUAsów, czyli oczekiwania zmiany życia o 180 stopni przez powiedzenie jednego tekstu czy postawieniu włosów na żel.

 

Od siebie dodam (jako ktoś, kto w miarę się "zlooksmaxxował" w zeszłym roku"):

 

- znajdź swój styl ubierania się. Stylista często dobierze coś modnego, zamiast pasującego. Stąd potem 40 letni podtatusiali faceci w trampkach i koszulach w kratkę, z białymi/czerwonymi oprawkami okularów. Pomijam fakt pyzowatej buzi i 3cm zaczeski z siwych włosów. Ja zanim doszedłem do tego, w czym czuję się bardzo swobodnie (głównie noszę uniform z pracy), to przerobiłem wszystko. Od jakiejś śmiesznej stylówki a'la lata 20, przez gościa w skórzanej kurteczce i trampkach do a'la punka w jeansach i martensach. Po latach stwierdziłem, że tak naprawdę to nie lubię żadnych koszulek z nadrukiem/logo i nienajgorzej mi w białym (szczególnie polecam golfy, dodają nieco wyrafinowania). Do tego jeansy, jasne lub ciemne i skórzane buty (obecnie to glany). Czy noszę do, żeby podobać się laskom? Absolutnie nie. Po 10 lat związków mam kompletnie wywalone. 

 

- perfumy dobieraj na zasadzie eksperymentów i poszukiwania ulubionych zapachów. Nie polecam sugerowania się opiniami ładnych pań w Sephorze czy Douglasie i kupowaniu Dior Sauvage czy co tam obecnie mają zlecone polecać. Jako entuzjasta perfum, nie polecam jednych perfum na każdą okazję, bo psikając słodki i ciężki 1Million w lato - sprawisz, że ludzie dookoła uciekną albo padną jak muchy. Sam mam 16 butelek na różne okazje. Mam coś na każdą porę roku i okazję. Czym innym się psikasz do pracy, a czym innym na randkę/wyjście do klubu. Po czasie może znajdziesz swoje perfumy-wizytówkę. Od siebie polecę Guerlain L'Homme Ideal EDP i może Vetiver od tego samego producenta. Z taniaczy do pracy - Coty Aspen (ale tylko, jeśli znajdziesz gdzieś za 30zł, czyli tyle ile powinno kosztować, bo obecnie to jakiś śmiech na sali), Perry Ellis 360 Red for Men (dobra kopia Aqcua di Gio od GA). Sean John Unforgivable jest też fajnym zapachem. Grunt to odkrywać i czytać fora tematyczne. Nie każde popularne perfumy warto kupować.

 

- co masz z twarzą, że potrzebujesz zabiegów? Jeśli jest konieczna interwencja dermatologa, to lepiej to zrobić. Od ponad roku stosuję taką kombinację: kwas mlekowy, kwas salicylowy, retinol. Po czasie dorzuciłem nikotynamid (witamina B). Do tego jakiś dobry krem i żel do mycia. U mnie idzie wszystko od firmy The Ordinary. Skóra nabrała równomiernego koloru, nie mam żadnych wyprysków (poza zablokowanymi porami, które muszę niestety "zamknąć" laserowo, bo żadne zabiegi kosmetyczne nie przynoszą efektów) i komplementowały mnie nawet babki w pracy. Pomijam przypadkowych ludzi, którzy zwykle dają mi 25-27 lat, pomimo, że jestem już po 30-tce.

 

- oprawki do okularów dobierz do twarzy. Ja tam mam jakieś najprostsze i nieco vintage - robią robotę, bo aż samemu się sobie podobam :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maciejos nie oczekuje zmiany życia o 180 stopnii. Moim celem minimum dla którego to robię, to dobre czucie się samemu ze sobą po spojrzeniu w lustro.

 

Po zmianie wyglądu przyjdzie zmiana mindsetu, bo aktualnie jak się przeglądam jestem przez swój widok sprowadzany na ziemię. 

 

Główna zmiana ma iść z sylwetką, a reszta ma być tylko pasującym do tego dodatkiem.

 

Nie mam żadnych problemów zdrowotnych ze skórą. Miałem nadzieje, że zabiegami kosmetycznymi będzie dało się trochę poprawić wygląd mordy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Pocztowy napisał:

się trochę poprawić wygląd mordy.

Bez skalpela to chyba tylko botox. Ale ja się nie znam. 

 

 

Co do biżuterii to są goście co mowa ze jedyna biżuteria faceta to zegarek. 

 

 

Działaj! 

 

Z tą panna też. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Pocztowy napisał:

@zuckerfrei miałem kupić zegarek, ale jak mam wydać kasę, to wolałem już wybrać smartwach udający zwykły zegarek, żeby mieć coś więcej z tego niż sprawdzanie godziny.

 

Pragmatycznie, ale akurat fajny klasyczny sikor przykuwa uwagę. I wcale nie musi to być dużo większy wydatek od smartwatcha. Sam teraz noszę klasyczny, wart ok 2.5k. Pasjonaci i znawcy pokiwaliby głową z politowaniem, gdyby ktoś czymś takim szpanował, ale fajnie wygląda dla laika i powiem Ci, że zdarza się, że ludzie zwracają uwagę. Na pewno w każdym razie bardziej niż jakiś wymaxowany jeśli idzie o specyfikację smartwatch.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SamiecGamma napisał:

klasyczny sikor przykuwa uwagę.

I tu się kurwa zgodzę. Moj wizytowy to jakiś citizen, że jakiś kurwa ultra leki tak za 2.5k właśnie. Chciałem wtedy wydać więcej, ale u mnie w mieście nic nie było. 🤷‍♂️

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pocztowy napisał:

Szczerze mówiąc nawet nie dla kobiet, ale dla własnego samopoczucia

Taaaaaaaaa.

 

A wracając do tematu, wygląd, kasa i status, jak chcesz obracać dupy w sensownych ilościach musisz mieć z tej trójki czegoś w nadmiarze, ot i cała filozofia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fosterkażdy woli być przykokszonym wysportowanym dzikiem niż łajzowatym skinny fat. Nawet jakby żadnej panny miał z tego nie mieć. Dla mnie brak wstydu pokazywać się przy ludziach i zrobiona forma są wystarczającą motywacją.

 

@GucciGuy może po sobie byś nie powiedział, ale jakbyś się porównał z kimś takim jak ja, to zobaczyłbyś znaczną różnicę, która właśnie Ci pozwala na związek z panną 8/10. 

 

Zresztą pisałem, że dziewczyny początkowo mocno wkręcone rezygnowały po bliższym zapoznaniu się z moim wyglądem i to nie była 1 czy 2 sytuację.

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy Gratuluję progresu i trzeźwej oceny swojej sytuacji. Trzymam kciuki żeby nie zabrakło Ci dyscypliny.

 

2 godziny temu, Pocztowy napisał:

fryzjer (najlepszy w mieście), mimo wszystko moje włosy szybko układają się w jakieś bezkształtne niepasujące gówno. Są tak gęste, że ciężko coś z nich uformować. Wyglądają jak czapka.

Są na pewno na rynku jakieś prestylery do włosów. Ja przy długich włosach używam tylko i wyłącznie spray'u z solą morską i daje znakomite efekty, wiem że przy krótkich też działa. Najłatwiej będzie pewnie jak poszukasz sobie na yt fryzur i metod stylizacji.

 

2 godziny temu, Pocztowy napisał:

Twarz wygląda na zbyt otłuszczoną w stosunku do ciała

Generalnie tłuszcz z twarzy schodzi na końcu, dodatkowo możesz mieć nie tyle otłuszczoną co napuchniętą od wody. Trenuj dalej a efekty przyjdą. Ja najwięcej ważyłem ok 140 i przy tej wadze straciłem twarz chada, wróciła jak zrzuciłem wagę.

 

2 godziny temu, Pocztowy napisał:

Żyłem sobie spokojnie bez żadnych planów na podryw, ale nawinęła się dziewczyna. Była raz u mnie na zajęciach, napisała do mnie w celach informacyjnych. Zadziałał u mnie automat i pociągnąłem dalej temat. Zaczęliśmy rozmawiać i teraz chce ze mną pisać cały dzień. Nawet nie wiem, czy kojarzy mnie kim jestem, bo chyba komputer na zajęciach zasłaniał mi twarz.

 

Znowu wracam do tego samego punktu i znowu spodziewam się tego samego. Nie mam odwagi jej gdzieś zaprosić, główny powód wygląd.

Na pewno wie jak wyglądasz. Młode laski nie marnują czasu na pisanie z brzydkimi typami i takimi którzy ich nie interesują. Zaproponuj jej wyjście i idź nawet dla samego testu i sprawdzenia. Najwyżej odmówi a Ty zyskasz doświadczenie i informacje.

 

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

I jak się wyczołgać z takiego szamba?

Robiąc nadal to co robisz + więcej odwagi.

 

 

 

Powodzenia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

I jak się wyczołgać z takiego szamba

Heh.

Problem leży gdzie indziej.

Jak masz odbicie WAMPIRA w lustrze 

To nie patrz w lustro.....przestaniesz się bać.

Inna sprawa, że wampir nie zostawia obrazu w lustrze.

 

Tym sposobem, dla laski będą dwa tryby.

Brak odbicia czyli wampir.

Lub Bestja.

 

Jak już skumasz, że ryj to kilka % w atrakcyjności to zluzujesz majty.

GENERALNIE tylko kompletna zbroja jest atrakcyjna.

Zbroja składa się:

z ogólnego zdrowia.

Obycia społecznego.

Kontaktów socjalnych.

Umiejętności pozwalających przetrwać.

Ogólnej zaradności.

Opanowania.

Stabilności emocjonalnej.

Zainteresowań.

Wytrwałości.

.....oraz co ważne ze sprzedaży tego co robisz w życiu.

Czyli jak to przedstawiasz....puszenie pawiego ogona.

 Godny taniec niedźwiedzia w ryku lwa rytmie Coco jambo....przy akompaniamencie diamentów i dachu nad głową a w sądzie pełno owoców i ryb w strumieniu.

:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląd wyglądem ale pamiętaj o jednym... Idąc na randkę, do nowych znajomych, nowej pracy zaczynasz z czystą kartą. Ci ludzie nie znają Ciebie, nie wiedzą, że Cie gnębili w szkolę czy Cię laska rzuciła w sylwestra 4 lata temu i co więcej oni nie chcą tego wiedzieć a szczególnie na początku. Masz możliwość zbudować pozytywny wizerunek, ruszyć z kopyta. Oni będą wiedzieć o Tobie to co im powiesz.

To jest potężny gamechanger, ponieważ wiele osób na wejściu zaczyna się żalić, opowiadać o swoich problemach, wtopach itp. Czują się wtedy lepiej ale to słabo wychodzi. Toną w swoich złych myślach i wzbudzają politowanie. 

 

Należy pamiętać, że nie jesteś więźniem ani ofiarą samego siebie. Możesz kreować własną osobę a poznawanie nowych osób jest idealną okazją do tego oraz daniem sobie szansy :) 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Foster napisał:

A wracając do tematu, wygląd, kasa i status, jak chcesz obracać dupy w sensownych ilościach musisz mieć z tej trójki czegoś w nadmiarze, ot i cała filozofia.

Lub sprawiać wrażenie, że masz.

Panie są dość łatwowierne co widać po sponsorowaniu "internetowych generałów czy aktorów", których nawet nie widziały, a wysyłają tym oszustom masę kasy.

Ot i cała filozofia podrywu.

Z tym,  że na dłuższą metę to się nie sprawdzi bo i tak wyjdzie, że sportowe auto pożyczone, a foty na Insta z wycieczek dookoła świata spreparowane.;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tu blisko 7 lat, ale nie wiem co doradzić. Ogólnie randki w dzisiejszych czasach a zwłaszcza randki z naszymi witaminami w pewnym wieku są bardzo trudne dla przeciętnego faceta. 

Krąg znajomych już jest inny, mniejszy, mniej spontaniczny. Zegar tyka i relacje się zacierają. Zepsucie kobiet, że nawet szkoda o tym wspominać, tak jak ich niedobór w wieku produkcyjnym.

 

Ogólnie z tego co widzę najbliżej mi do MGTOW, i tak jak mawiał Albert Einstein - szaleństwem jest robić wciąż to samo, oczekując innych rezultatów. 

Dlatego działam.

Nie wiem co będzie najlepsze dla Ciebie, ale powiem co zrobiłem ja.

 

Nie podobała mi się praca - zmieniłem i byłem bardzo zadowolony, w dodatku aż 2x lepiej płatna od poprzedniej, aż do lockdownów.

Nie podobał mi się kraj? Wyjechałem i jestem bardzo zadowolony.

Nie podobały mi się kobiety? Poszedłem własną drogą i wiem, że wystarczy mi pojechać do Azji i wrócę z kobietą.

 

Czasy się zmieniły, przeszłość nie wróci. Trzeba grać w swoją grę, więc na początek inwestuj w siebie, a po kobietę do Azji*.

 

*Oczywiście to kwestia bardziej złożona, ale tam przeciętny Polak jest szanowany i rozchwytywany, a kobiety zdecydowanie bardziej chcą być żonami i matkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.