Skocz do zawartości

Fap ograniczyć do minimum a przedewszystkim odstawić porno oraz wydawanie mniej kasy na gotowe jedzenie.


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Siema

 

Z trzepaniem znowu pociągnęło mnie bardziej na ciemną stronę mocy i zaczęło się oglądać to co nie trzeba, tak samo ostatnie 2 miesiące wydaję za dużo siana na gotowe jedzenie.

 

Cele

 

-Całkowite odcięcie się od porno

-Ograniczenie trzepania do MAX 1 raz w tygodniu ale tylko wtedy gdy seksy/moja jest "niedostępna" a ja nie mam mokrych snów. Taki "limiter" jest całkiem realny u mnie a jest to potrzebne dlatego że po tygodniu całkowitej abstynencji i braku mokrego snu mam taki dyskomfort tam na dole że prawie nie mogę chodzić.

-Gotowe jedzenie w jakiejkolwiek formie dopuszczalne tylko w pracy gdy mam dłuższą zmianę a nie mam możliwości zjechać do domu (czasem jestem dość daleko), inne formy gotowca np z kolegami 1 raz na 2 tygodnie.

-Spłacić jak najszybciej raty za różne rzeczy (tam gdzie kwoty są największe i mają najmniejszą ilość rat)

-Cel trochę odległy bo nie wiem kiedy będę miał termin operacji ale zacząć trenować regularnie i konkretnie na siłce po operacji przepukliny i okresie rekonwalescencji (żeby nie dostać kolejnych przepuklin bo obecna jest efektem chujowego ćwiczenia) a myślę że będzie to maj/czerwiec.

 

Cele całkiem realne także działam od teraz, tak mi dopomóż Bóg 💪

Edytowane przez bassfreak
  • Like 21
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • bassfreak zmienił(a) tytuł na Fap ograniczyć do minimum a przedewszystkim odstawić porno oraz wydawanie mniej kasy na gotowe jedzenie.

Wiesz jak u mnie skończył się nofap? 

Wkurwieniem. 

 

W nocy kończyłem mimowolnie. 

I wkurwienie jak 2 razy w tygodniu musisz wszytko zmieniać i prac. 

 

Kto za to płacił? 

 

Ja. 

 

Nofap? Jebac! 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia powiem, że nie ma czegoś takiego, jak ograniczenie do minimum, bo to nie o to chodzi. Albo uzasadnisz sobie, dlaczego nie i dłużej nie robisz, solidnie i kończysz od razu albo dalej zostajesz w cyklu. Życzę powodzenia :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walenie gruszki robi z palców serdeluszki. Czasami się zdarza smyrnąć grzybka ale najgorszy syf to porno. Ja to odstawiłem kilka lat temu a tez byłem uzależniony można wyjść ale tu nie pomoże hasło na strony albo raz na tydzień. Odcinasz syf. Jak Jezus mówił jak ręka grzeszy to ja odetnij. Jeśli masz problem a wieczorem przed zaśnięciem laptop na koc i pornuchy to laptop oddaj mamie bo będzie korcić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, bassfreak said:

-Ograniczenie trzepania do MAX 1 raz w tygodniu ale tylko wtedy gdy seksy/moja jest "niedostępna"

 

Prośba o złoty środek dla osoby, która nie ma partnerki i nie chce całe życie suplementować się NAC. U mnie cały czas ten sam schemat - pobudka rano, przyjaciel sztywny jak drąg, libido wyjebane w kosmos i co za tym idzie w głowie fantazje np. o koleżankach z pracy... a jakiejkolwiek pani obok, która mogłaby faceta uszczęśliwić nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukasz natury raczej... Może i ograniczysz porno czy tam faping na jakiś czas, ale to wróci ze zdwojoną siłą kiedy masz w głowie myśl: całkowicie się odcinam! To taki trochę autosabotaż, oczywiście zależy od osoby, ale generalnie taki jest typowy schemat, walka z samym sobą. 

 

Po 'X' dniach zwycięstwa, chwila nieuwagi i znowu jesteś ubełtany w tym gównie. Poczucie winy, zjazd samooceny i powtórka całego cyklu od nowa.

 

U mnie zero porno i masturbacji przy takim nastawieniu przez powiedzmy 3-6 miesięcy i byłem gotowy zabić bez powodu. Nie polecam.

 

Sam mam odpały w tym temacie, dlatego ja polecam masturbacje i pornografie do upadłego, aż będziesz miał problem z wyjściem z domu, z podstawowymi czynnościami. Przy odrobinie samoświadomości taka kompulsywność zacznie się cofać... Jeśli masz kobiety w swoim życiu można to ogarnąć, jeśli nie... może być ciężko.

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że detoks dopaminowy jest chyba najskuteczniejszą metodą ogarnięcia głowy, tylko w dzisiejszym świecie potrzebowalibyśmy zaszyć się w piwnicy na tydzień, aby praca mózgu wróciła na odpowiednie tory.

Pod koniec listopada byłem na pięciodniowym pobycie w Niemczech. Dni przylotu i wylotu były zabawą z procedurami na lotnisku, czekaniem na odprawę, zachwycaniem się widokami znad chmur, dojazdem do hotelu/domu. Dni robocze z kolei całe zawalone robotą do 17:00 i korpo integracją z kolegami z pracy do późnego wieczora. Po każdym z tych pięciu dni byłem mega zmęczony, ale co ważniejsze - nie miałem czasu dla siebie. Byłem "odcięty" od świata, żadnego FB, YT, ani nawet porannego fantazjowania.

To było najlepsze pięć dni dla mojego mózgu, które pozwoliło mi wytrzymać dziewięć dni bez fapania. Po powrocie do IV RP było już tylko gorzej, bo następnie wytrzymałem tylko siedem dni, a następnie wróciłem do standardowych możliwości, czyli wytrzymania max. cztery dni bez samozabaw.

 

Także w ogóle nie rozumiem jak ktoś kto ma partnerkę, a co lepsze mieszka z nią pod jednym dachem może w ogóle pomyśleć o fapaniu... Ja nie mając kobiety i mieszkając sam na nieco ponad czterdziestu metrach kwadratowych mogę się czuć źle, a nie użytkownik, który założył temat (z całym szacunkiem przyjacielu).

 

  

18 minutes ago, Alejandro Sosa said:

Może i ograniczysz porno czy tam faping na jakiś czas, ale to wróci ze zdwojoną siłą

 

Trzeba bardzo uważać na chwile słabości. Ja w ostatnim czasie miałem dwa takie i skończyło się upadkiem :(

Nauka samego sobie poprzez obserwowanie swojego zachowania w różnych sytuacjach jest tutaj kluczem.

Masz doła - przypominasz sobie, do czego to ostatnio doprowadziło i wyciągasz wnioski.

 

 

Edytowane przez adann96
Odpowiedź do Alejandro Sosa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, adann96 napisał:

Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że detoks dopaminowy jest chyba najskuteczniejszą metodą ogarnięcia głowy, tylko w dzisiejszym świecie potrzebowalibyśmy zaszyć się w piwnicy na tydzień, aby praca mózgu wróciła na odpowiednie tory.

Pod koniec listopada byłem na pięciodniowym pobycie w Niemczech. Dni przylotu i wylotu były zabawą z procedurami na lotnisku, czekaniem na odprawę, zachwycaniem się widokami znad chmur, dojazdem do hotelu/domu. Dni robocze z kolei całe zawalone robotą do 17:00 i korpo integracją z kolegami z pracy do późnego wieczora. Po każdym z tych pięciu dni byłem mega zmęczony, ale co ważniejsze - nie miałem czasu dla siebie. Byłem "odcięty" od świata, żadnego FB, YT, ani nawet porannego fantazjowania.

To było najlepsze pięć dni dla mojego mózgu, które pozwoliło mi wytrzymać dziewięć dni bez fapania. Po powrocie do IV RP było już tylko gorzej, bo następnie wytrzymałem tylko siedem dni, a następnie wróciłem do standardowych możliwości, czyli wytrzymania max. cztery dni bez samozabaw.

 

Detox dopaminowy... cała psychika jest oparta na metodzie kija i marchewki. Zaszyć się w piwnicy na tydzień... Zaszywałem się i na lata, efektu nie było. Możesz zamienić jedną stymulacje na drugą. Pustki nie wytrzymasz choćbyś się miał zesrać na zielono. Byłeś w tydzień aktywny, miałeś dopamine stymulowaną jak Pan Brodaty Bóg przykazał, czyli zdobywałeś... polowałeś, nagle wszystko było ok. Jest to zgodne z Twoim mindsetem czy tam łowieckim gadzim mózgiem, whatever... W tym też oczywiście można się zatracić.

 

No ale przychodzi czas na nagrodę... Albo dasz temu upust biologiczny: Seks po bożemu, wszyscy klaskają. Faping nie po bożemu, potępienie, trolling, poczucie winy. 

 

Upust psychologiczny: tutaj możesz odpierdolić coś głupiego, stać się toksycznym agresorem etc... opcji jest wiele. 

 

Nie jest to wszystko takie kurwa proste..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz autorze jacy to "koledzy". Wszyscy jak jeden mąż chcą zniechęcić Ciebie do NOFAP'u.

Używaj bardzo słabych argumentów (jeśli to w ogóle można nazwać argumentami) by Ci się już na starcie odechciało walczyć z uzależnieniem, które jest najbardziej podstępnym i destrukcyjnym w życiu człowieka...

 

v95w3u0jqeo81.jpg?auto=webp&s=140ee94c4a

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Egregor Zeta

 

Zniechęcić...? Nie wykręcaj kota ogonem. Nigdzie nie napisałem że oglądanie porno to fajna sprawa, która nie wpływa na nas w żaden sposób. Albo nie czytałeś ze zrozumieniem co pisałem (i nie tylko ja) albo chcesz reklamować drugą skrajność: celibat, kolejne wynaturzenie.

 

Pisałeś już w wątku "No fap" te swoje mądrości w tonie znawcy i nie dostałem żadnej odpowiedzi na pytania. Każdy może rzucić takim banałem: porno, masturbacja jest dla frajerów, wkleić mema. No oczywista oczywistość, że jest. No i co zrobić ze swoją seksualnością w przebodźcowanym świecie? Z dostępem do wszystkiego co Ci chora wyobraźa podsunie w formie zmiksowanych pixeli?

 

Edytowane przez Alejandro Sosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Wiesz jak u mnie skończył się nofap? 

Wkurwieniem. 

 

W nocy kończyłem mimowolnie. 

I wkurwienie jak 2 razy w tygodniu musisz wszytko zmieniać i prac. 

Tak jak u mnie. A niemiecka chemia kosztuje!

Od dawna zamiast porno jakaś cicha od czasu do czasu. Człowiek od razu lepiej myśli i worek pusty. Do tego pica z dagraso, tak się żyje. 😎

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.