Skocz do zawartości

Ostatnie słowa narcyza przed śmiercią


SzatanK

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy dla mnie osobiście temat, ponieważ też mam przeświadczenie, że mój stary był narcyzem. Nigdy nie wypowiedział takich słów, ale w gruncie rzeczy pasują do niego. Był ciężkim przypadkiem alkoholika. O ile mi wiadomo już na weselu doprowadził moją matkę do płaczu i gdyby nie panujące u nas zasady, to pewnie porzuciłby rodzinę (właściwie z korzyścią dla nas). Pierwsze wspomnienia, które mam z dzieciństwa to awantura i matka, która się trzęsie ze strachu i płacze. Ojciec był człowiekiem niezwykle aroganckim, mającym wielkie mniemanie o sobie, skłonnym do sarkazmu i często odnoszącym się z pogardą do innych, a przy tym sam był największym przykładem nieudacznika, jakiego przyszło mi w życiu poznać. Wszystko, za co tylko się zabrał ostatecznie przegrywał: rodzinę, interes, nałóg. Nie udawało mu się utrzymać żadnego zawodu na stałe. Pieniądze rodzinne przechlewał i całość życia finansowała głównie matka, która tyrała na parę etatów. Udało mu się tylko nie stracić śmierdzącego mieszkania (już po rozwodzie), na które nabrał kredyt (niby na remont) i w momencie, gdy po którymś zawale sparaliżowało go, musiał żyć z komornikiem zabierającym mu większą część renty. Do samego końca posiadał jednak pewien hipnotyzujący wpływ na ludzi - w tym mnie i pomagałem mu do śmierci finansowo. Chociaż po sparaliżowaniu był właściwie jak niemowlę i zachowywał się też jak niedorozwinięte dziecko, to miał przy sobie kobietę, która się nim zajmowała z "miłości". Absolutnie nie życzę nikomu losu, który on sobie zgotował. Jeden z najbardziej dla mnie poruszający przykładów tego, jak można przegrać i roztrwonić własne życie. Dla mnie o tyle trudny, że dotyczył mojego ojca, z którego naturalnie chłopak powinien czerpać przykład.

  • Like 10
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Gościu napisał:

Z tego nagrania nie wynika, czy jego ojciec faktycznie był narcyzem (za mało informacji, może jest coś więcej w innych).

 

 

Ogólnie nie wszędzie należy dopatrywać się narcyzmu, jest wiele zwyczajnych sytuacji.

 

Film jest pewnie jednym z wielu, które umieścił. Możliwe, że kanał jest temu poświęcony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@I1ariusz

 

Od siebie mogę dodać, że najlepsze co możesz zrobić to wziąć zaległości Twojego ojca od których uciekał i to co Ci "przekazał", przynajmniej spróbować przetransformować na coś pozytywnego. 

Pamiętaj by również stać się ojcem dla siebie w tym całym procesie bo braki w tym aspekcie będą nieuniknione. Jeżeli faktycznie był narcyzem to sam widzisz on nawet nie miał jak Ci czego przekazać, bo nie miał nawet siebie i czegoś co mógłby Ci realnie podarować jako własnemu synowi.

Zamień braki u swoich przodków w coś z czego Ty będziesz dumnym - Ciebie, mnie i wielu innych czeka wiele pracy. Jeżeli miałeś takiego rodzica to jest duża szansa, że mogłeś stać się osobą współzależną - zbadaj ten temat dla świętego spokoju. Co do mojego ojca szczerze to nie wiem - myślałem o tym intensywnie swojego czasu ale to nie ma znaczenia. Co mu mogę zarzucić to brak emocjonalnej inteligencji, to widać jak na dłoni. Reszta to już nie moja sprawa w jakimś sensie bo sam o sobie decyduje. Jednak wiem, że jego ojciec ten nie był do końca zdrowy - przeżył wojnę i moje babcie też zdrowe nie były (zdrowie definiuje jako zdrowość psychiczną, mentalną, pozytywne wzorce itp) Co za tym idzie dostałem kulminację głupoty do rozwiązania od nich, od społeczeństwa itp.

 

Nie wiem jak u Ciebie ale osobiście zdecydowałem że na mnie się kończy brak dojrzałości i masa głupot, które mi przekazano. Zresztą i tak swoimi ranami zraniłem wiele osób, nawet na tym forum co mnie przyprawia o smutek - to jest niedopuszczalne by inne postronne osoby cierpiały, nie mówiąc o tych na których mi zależy. Piszę to też do siebie, bo ja święty nie jestem oni robili co mogli (rodzina) i na tyle ile wiedzieli i co im przekazano. Ja mam kolosalnie lepiej bo mam chociażby Internet i znajomość ang na poziomie, który pozwala mi rozumieć psychologów zagranicznych nie mówiąc o podstawowej znajomości kompa.

Wybaczyłem im, polecam Tobie również wybaczyć tacie oraz sobie za słabości. Poza tym to bardzo dobrze o Tobie świadczy, opieka itd.

 

Co do samego filmiku to mnie on uderzył, bo ja zupełnie jak narcyz całe życie szukałem siebie. Nie mieć siebie to jest paskudna sprawa 😕 

Przy okazji gdyby ktoś się zastanawiał - to tak musiałem być bardzo szczerym ze sobą czy sam nie jestem narcyzem. 

Osobiście to mam ogromne współczucie dla takich osób, bo żyć całe życie bez znajomości siebie to jest hardcore. Już nie mówiąc o tym, że się robi z nich "alfy" (z narków) i jakieś wzory do naśladowania, to to już w ogóle jest cyrk na kółkach. To tak jak przedszkolaka ustawić w roli prezydenta odpowiedzialnego za wszystko co się dzieje i się szczycić swoją decyzją i gibkością umysłu - coś w ten deseń. 

 

Niech Ci się wiedzie @I1ariusz

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanK ze współczuciem do narcystycznej osobowości to trzeba uważać. Narcyz doskonale potrafi to wykorzystywać. W każdym razie, to co dostałem już wiem, że udało mi się pomnożyć. Muszę jednak uważać i nie pozwalać sobie na przesadną chwiejność. Nie mogę też sobie tworzyć złudzeń, że jestem w stanie wszystko przeskoczyć. Od swojego ojca przejąłem poniekąd ego, które nosi w sobie przeświadczenie, że może to czy tamto. Brak satysfakcji z małych sukcesów, małych kroków, kończenia stopniowego projektów, było i jest nadal dla mnie największą zmorą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod współczuciem miałem bardziej na myśli te zaburzenie, ten stan bycia - czy może "nie bycia" choć im też współczuję w takim normalnym znaczeniu ale jakby to ująć - nie swoim kosztem oczywiście.

 

Przejęcie części po nim cech to normalna sprawa tu też trzeba być szczerym co pozostawić a co rzucić w trzy diabły. Dla mnie zmorom, było właśnie te nieustanne odczucie braku siebie czy może życie z poziomu fałszywego ja. Ciężko to nawet czasem opisać. Całe życie mi zajęło wychodzenie z tej pętli ale odpowiedzi już znalazłem. 

 

Cieszy mnie ogromie to wszystko bo nigdy nie byłem tak zdrowy w czajniku jak teraz i tylko będzie lepiej.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie przeraża jako współzależnego, że słowa które użył narcyz mogłby być w zasadzie moimi.

 

Pozostawiam tutaj jeszcze filmik Pana Richarda i opis perspektywy osoby współzależnej. Może komuś się przyda. Mnie osobiście cieszy, że z tego w zasadzie wyszedłem - w zasadzie, ponieważ jest kilka drobnych rzeczy, które muszę zrobić jeszcze.

Ciekawe jest to, że do tego do czego doszedł pan Richard między sylwestrem tego roku a bożym narodzeniem ja też doszedłem do pewnej idei, prostej jak budowa cepa i jak sobie taki ktoś może pomóc tyle, że cholera z 2 tygodnie później się spóźniłem z moimi przemyśleniami :( Dziwi mnie, że w publikacjach o tej problematyce jest to tak cienko wszystko rozpisane btw.

Te video jest z przed 11 miesięcy i po tym czasie pan Richard uważa, że przestał być całkowicie współzależnym zaznaczam - 11 miesięcy po opublikowaniu tego video, a więc tu jeszcze mówi o sobie jako o współzależnym ale w najnowszych video już nie. Mnie osobiście smuci, że z Samem się poróżnili bo lubiłem ich konwersacje...

 

Jestem ciekaw sam siebie, bo jeśli wszystko by poszło jak trzeba to jakiś miesiąc może nawet mniej i mogę tą tematykę całkowicie pozostawić i zamknąć ten rozdział w życiu.

Wszystko zależy teraz od mojej słabej silnej woli praktycznie a to problem bo moja słaba silna wola jest naprawdę silnie słaba 😅

 

(Ustawione od odpowiedniej min. Warto obejrzeć te 3 minuty tego materiału).

 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, icman napisał:

A to Ty jeszcze niezdiagnozowany? 🤣 

Coś ty - ja się sam diagnozuję - prawdopodobieństwo błędu jest ogro...znaczy znikome w sensie żadne :D 

 

Chociaż przeszedłbym się nawet do psychologa ale tak sobie porozmawiać i nawet fajnie jakby mi prześwietlił czajnik - chciałbym w sumie.

W ogóle bym sobie porozmawiał z kimś szczerze, nigdy nie rozmawiałem z nikim w pełni otwarty musi to być ciekawe doświadczenie.

Nie chodzi mi też o neta tylko twarzą w twarz. Czy by się wyżalić czy bóg wie co? Niekoniecznie - po prostu porozmawiać. Boże jak musiałem zawsze cenzurować siebie i to co chcę powiedzieć. Żeby całkowicie nie wydać się odmiennym, nigdy w życiu już nie będę tym współzależnym. Zakańczam te przykre doświadczenie w najbliższym czasie i domykam ten temat by żyć jak normalny człowiek bo ile można, masakra.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanK

Imo byłeś i jesteś bardziej otwarty niż Ci się wydaje.

To najszybsza drogą jaką znam do zauważenia siebie w swoim życiu a potem już z górki :).

 

To się "musiało" wydarzyć, niestety droga wiedzie przez naiwność i nie ma objazdu a to grozi obsraniem zbroi i to na nomen omen forum.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Obsranie zbroi" mnie zawsze śmieszy ten tekst bo wyobrażam sobie rycerza co obsrał zbroję i nie ma jak sobie pomóc i musi żyć "w tym syfie", że tak ujmę - PRZESRANE.

3 minuty temu, icman napisał:

Imo byłeś i jesteś bardziej otwarty niż Ci się wydaje.

 

Jestem w dużym procencie ale nie całościowo - nadal mam bariery, tyle że one są bardziej świadomie i wiem, że nie jako się tego już tak nie wstydzę, w sensie tego że nie jestem perfekcyjny chociażby. Na forum o wszystkim i tak nie piszę bo raz już mi udostępniono dane i trzeba uważać o czym się mówi mimo wszystko. Jednak prawdą jest, że nigdy nie byłem z nikim tak czysto szczery ale myślę, że w tym roku to zrealizuje.

Jednak wszystko po kolei, nadal co by nie mówić masa roboty przede mną, na każdym możliwym polu życiowym.

Ale dzięki za miłe słowo.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, I1ariusz napisał:

Świątynia w Delfach mówiła: poznaj siebie. 

Chyba enneagramowa czwórka to musiała napisać we wejściu jak wszyscy spali :D 

27 minut temu, I1ariusz napisał:

 to stwierdzenie "nigdy nie wiedziałem kim jestem" w gruncie rzeczy pasuje do wielu zagubionych ludzi.

O tak. Wielu ludzi jest zagubionych, zresztą całe społeczeństwa są tresowane by być współzależnymi. Dużo by pisać.

 

Uciekam, dobranocki wszystkim.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2023 o 21:47, Trevor napisał:

Większość z nas jest pierdolnięta w ten czy inny sposób. 

Niestety, najgorsze jest to że gdy człowiek zaczyna zdrowieć (zmniejsza ilość spierdolenia w sobie a tym samym w świecie) widzi, że sam nie był święty w relacji czy ogólnie. Nie mówiąc o tym, że nasze zachowania też ranią czy mogły ranić w sposób nieuświadomiony czy w gorszym przypadku uświadomiony.

To jest ciężki orzech do zgryzienia, w sensie przyznanie, że samemu jest się pierdolniętym na swój sposób. 

 

(Może, kiedyś dołączę do drużyny tych nie pierdolniętych 😜)

Póki co jako współzależny, który stara się nim nie być to sam widzę, że mam wiele za uszami. No i wychodzi stara prawda chyba Carl Jung już o tym mówił, że to co nas irytuje w innych, irytuje nas w nas samych.

 

Dziś napisałem chociażby o jednej sprawie w innym wątku czyli o "ignorowaniu".

Zawsze mnie to wpieniało no zawsze, bo starałem się być dla innych często i nawet jak warunki na to nie pozwalały. Wkurzało mnie gdy inni mnie ignorowali notorycznie no ale jaka jest prawda? Czy dla siebie byłem często lub zawsze? I po co się narzucam?

Niestety w zasadzie nigdy nie byłem dla siebie a jeśli byłem jakimś cudem to w szczątkowych ilościach. Starałem się obarczyć osobę, która mnie ignorowała swoją wściekłością z tego powodu prędzej czy później ale koniec końców wściekły to mogę być tylko na siebie. 

 

@lync Pozwól, że Cię tutaj podłączę w nawiązaniu do naszej ostatniej wymiany zdań (może się przyda :) )

 

To taka moja wzmianka a propos tematu bardzo pokrewnego, dla "wtajemniczonych".

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.