Skocz do zawartości

Koszty LTR


Rekomendowane odpowiedzi

@maroon zgodzę się, że w życiu nie wszystko może pójść według planu czy po myśli, ale należę do osób, które nie chcą być same oraz chciałyby mieć bon na samicę którą lubią, na możliwie jak najdłuższy termin funkcjonowania. Nie zgadzam się z poglądem, że każda laska odpierdoli, tym bardziej jeśli interesy długoterminowe są zbieżne.  Ślub w tym przypadku jest mocno racjonalny, ponieważ może uchronić życie. Dlatego rozumiem, że może nie chcieć zrezygnować z tego warunku. Istnieje zagrożenie, że tylko na tym cel się skończy, ale życie zawsze jest ryzykiem. Im więcej testów, tym większa szansa wybadać ryzyka i korzyści. Nie jestem zakochany, po prostu widzę, że dziewczyna fajnie ze mną rezonuje. Jestem zdziwiony, a jednocześnie wiem jakie są inne kobiety i jak potrafiły mi zniszczyć zdrowie na samym randkowaniu. Okres testów to dla mnie minimum 2 lata bez twardych deklaracji. Są badania, które mówią wprost, że mężczyzna w nie patologicznym związku żyje dłużej i jest zdrowszy. A nawet dbanie o siebie nawzajem może leczyć choroby oraz poprawiać wibracje/ mindset.

 

Ogólnie wszystkie rozważania na ten moment to eksperyment myślowy, bo nie mam pojęcia w jaką stronę rozwinie się relacja i czy przetrwa próbę czasu. Jednak wspomniałem o tej sprawie, ponieważ leży nieco w opozycji do stylu życia jaki przedstawiłeś i uważam, że to ważne zagadnienie. Nie krytykuję ani ciebie, ani twoich wyborów. Jedynie zaznaczyłem, że osobiście nie widzę szansy powodzenia relacji LAT, w przypadku kiedy kobieta myśli długoterminowo i oczekuje stabilności. Z góry uznałem, że laska żyjąca wartościami hedonizmu i po prostu chwili jest jębnięta na wzór współczesnych Julek. Tak, taki obraz buduję właśnie na podstawie doświadczeń z tego typu laskami.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Ksanti jest beta providerem i o tym wie, maks jego możliwości właśnie nadszedł. Strzelam, że masz maks 28 lat. Ok, rozumiem. Ale chociaż nie racjonalizuj wszystkiego na siłe i nie szukaj wyjątków od reguły bo takich farmazonów w tym wątku naplotłeś że głowa boli... 

 

Bo haaamerykańskie badania... Ty się panicznie boisz że Ci stara szklanki wody nie poda za 30 lat... Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa no napisałem przecież, że jak nie dostarczasz zasobów to związek z miarę fajna panną chcącą stabilizacji i tak się prędzej czy później rozpadnie, bo taki układ wynika z natury kobiet (według psychologii ewolucyjnej, w co wierzę). Nic nie ma za darmo w życiu, ale jeśli coś jest dobrej jakości, którą doceniam, dla mnie nie ma problemu za to płacić. No i zawsze istnieją metody optymalizacyjne niczym z systemem podatkowym. Ja rozumiem, że to o czym teraz piszę jest zakazane na forum. Jednak nawet Roman Warszawski o tym mówi, że to jedna ze strategii, która może zapewnić sukces. Oczywiście tylko przy kejsie, że trafi się dobrze, szansa jest mała, ale istnieje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti ty wg mnie dalej masz nieprzepracowane sprawy we własnej psychice. Żeby być z kimś, musisz być najpierw szczęśliwy ze sobą sam. To tak działa. Nie szukaj w ludziach własnego szczęścia, bo go tam nie znajdziesz. Bardziej szukaj rozrywki (nie mam na myśli tylko ruchania) i miłego dodatku do swojego życia, a nie twórz sobie ze związku filaru własnego szczęścia. Bo w najgorszym razie przegrasz z kretesem (rozwód, zabór majątku), a w najlepszym się rozczarujesz (panna po haju hormonalnym nie jest taka jak myślałem, że zawsze będzie i już nie myśli o mnie 24/7/365? ojj, dramat).

Edytowane przez SamiecGamma
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maroon napisał:

Od razu zastrzegam, że dane niereprezentatywne. 

 

Co roku na koniec/początek roku robię sobie zgrubsza podsumowanie "cash flow". Głównie żeby wiedzieć na co rozpierdalam hajs. 😁 Czasem wychodzą śmieszne rzeczy, jak np. wzrost kosztów życia (głównie żarcie) 40% r/r (a inflacja 20%, taaaa), ale nie o tym.

 

Podsumowałem sobie koszty utrzymywania LTR-a. Przy czym mój LTR jest specyficzny, bo dość samodzielny, sam się utrzymujący, a do tego finansujący ze swoich przychodów dość drogie hobby. Nie mieszkamy też na stałe razem. Układ jest zasadniczo 50/50 przy czym ja czasem dorzucę więcej, kupię jakiś drobiazg, zaproszę gdzieś ekstra, etc. 

 

To na co poszło relatywnie najwięcej kasy, to kupowanie żarcia do gotowania jak LTR jest u mnie. 😁 Wynika to stąd, że ja jem raczej proste, mało wykwintne potrawy, LTR podobnie. Natomiast jak gotujemy dla 2 jednocześnie, to jakoś zawsze wjeżdża na bogato. 😁

 

A więc tak (wszystko moja część $$, za ostatnie pół roku):

 

Zakupy jedzenia: ~ 5k pln 

Wyjścia do knajp: ~ 3k pln

Wyjazdy wszelkie: ~4k pln

Wspólne hobby w części uprawianej razem: ~2k pln

Prezenty i upominki:~ 1.5k

Można jeszcze dopisać paliwo na wyjazdy do LTR: ~500 pln

 

Łącznie 16k pln /6 m-cy

 

"Wkład" drugiej strony na podobnym poziomie  oscylujący gdzieś 40-50%.

 

Nie mnie oceniać, czy to mało czy dużo. W mojej historii jest to LTR z którego mam największe ROI, a laska do tego jest ładna i niegłupia, choć swoje jazdy oczywiście ma. 😁

 

Natomiast chciałem uzmysłowić niektórym, że "za darmo" to tylko można po ryju dostać i to też nie zawsze. 😁

 

 

Niechaj mu ktoś  łaskawie przedstawi ile kosztuje utrzymanie rodziny 2+2 to mu się polepszy :D i zrozumie jaki oszczędności dokonuje co miesiąc 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Ksanti napisał:

@Alejandro Sosa no napisałem przecież, że jak nie dostarczasz zasobów to związek z miarę fajna panną chcącą stabilizacji i tak się prędzej czy później rozpadnie, bo taki układ wynika z natury kobiet (według psychologii ewolucyjnej, w co wierzę). Nic nie ma za darmo w życiu, ale jeśli coś jest dobrej jakości, którą doceniam, dla mnie nie ma problemu za to płacić. No i zawsze istnieją metody optymalizacyjne niczym z systemem podatkowym. Ja rozumiem, że to o czym teraz piszę jest zakazane na forum. Jednak nawet Roman Warszawski o tym mówi, że to jedna ze strategii, która może zapewnić sukces. Oczywiście tylko przy kejsie, że trafi się dobrze, szansa jest mała, ale istnieje.

 

Ano niestety tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, SamiecGamma napisał:

@Ksanti ty wg mnie dalej masz nieprzepracowane sprawy we własnej psychice. Żeby być z kimś, musisz być najpierw szczęśliwy ze sobą sam. To tak działa. Nie szukaj w ludziach własnego szczęścia, bo go tam nie znajdziesz. Bardziej szukaj rozrywki (nie mam na myśli tylko ruchania) i miłego dodatku do swojego życia, a nie twórz sobie ze związku filaru własnego szczęścia. Bo w najgorszym razie przegrasz z kretesem (rozwód, zabór majątku), a w najlepszym się rozczarujesz (panna po haju hormonalnym nie jest taka jak myślałem, że zawsze będzie i już nie myśli o mnie 24/7/365? ojj, dramat).

Moim zdaniem im bardziej indywidualistyczne oraz hedonistyczne społeczeństwo tym bardziej wciska się mindset, że trzeba mieć przepracowane bycie samemu. Wiem o co Ci chodzi i nie neguje tego całkowicie, bo rzeczywiście szczęście to rzecz odczuwana subiektywnie i jest niczym sinusoida. Jednak mówię o tym, że nie sądzę by w przeszłości ludzie wchodzili z takimi samymi założeniami jak współcześnie trzeba spełnić pierdyliard warunków idealnej psychiki do związku (według coachów). Na kwestie kapitału po prostu trzyma się to w gotówce najlepiej jakiejś skrytce poza miejscem zamieszkania. Potem mówi, że podatki są tak wysokie, że prawie wszystko przejadają. Mam możliwości trzymania w walutach obcych po korzystnym kursie. Metoda przy założeniu, że komuś w rządzie nie odbije by zabronić gotówki. Reszta na inwestycje, garstka konto bankowe. Laska niekoniecznie dużo biedniejsza. 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Staś napisał:

Niechaj mu ktoś  łaskawie przedstawi ile kosztuje utrzymanie rodziny 2+2 to mu się polepszy :D i zrozumie jaki oszczędności dokonuje co miesiąc 

Utrzymanie rodziny 2+2 nie ma dokładnej ceny, ale z punktu widzenia pani powinno kosztować dokładnie wszystko co pan mąż zarabia i trochę od niej, ale także żeby miała na waciki jeszcze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swoich trzech LTRach trwających łącznie 3 lata (dwa po pół roku i jeden 2 lata) wydałem najwyżej z 4-5 koła jeśli chodzi o hajs, chociaż myślę, że i tak zawyżyłem tę sumę. Z czego większość tej kwoty to było paliwo. Prezenty to maksymalnie 100 złotych na jakiś łańcuszek czy inną biżuterię ze srebra. Wyjścia na miasto były sporadyczne, większość czasu spędzona na kotłowaniu w łóżku, jakiś film czy wyjście na spacer. Co łączy wszystkie trzy zawodniczki to fakt, że miały nie więcej niż 22 lata. W tym wieku jeszcze nie są tak pazerne.

 

Zawsze chciałem zaruchać jak najniższym kosztem, czułem podświadomie, że nie były warte więcej. Koniec końców okazywało się, że miałem rację. Od ostatniej ex słyszałem często pod koniec związku, że jestem złotówą gdy skończyło się demo. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Alejandro Sosa napisał:

Inni ludzie w twoim zyciu to kwestia przetrwania i reprodukcji. 

 

Kiedyś tak, teraz czasy są zupełnie inne. 

Przetrwać można samemu, co jest nowością patrząc na ostatnie tysiąclecia. 

Nie potrzeba Ci do tego klanu, bliskich czy rodziny.

Reprodukcja? Coraz mniej osób się decyduje. A jeśli nawet, w świecie zachodnim zaczyna to wyglądać zupełnie inaczej niż w Polsce, a niestety idziemy w tamtym kierunku. 

 

Tak więc "inni ludzie w twoim życiu" będą mieli wpływ przede wszystkim na komfort tego życia. Mogą go np. znacząco podnieść lub obniżyć.

 

Robienie wyliczeń jeśli chodzi o relację w ogólnym sensie jest- bez sensu.

Jeśli już ktoś musi, po drugiej stronie tabelki powinien sobie wypisać to wszystko, co nie daje się przeliczyć, choć też wpływa na "przychody" rozumiane w różny sposób. 

 

Wtedy się okaże że jedna relacja jest tak dobra, ma tak pozytywny wpływ na dobrostan psychiczny, fizyczny, potrafi inspirować i nakręcać, że mimo wydatków bilans wychodzi mocno na plus. 

Nawet patrząc tylko na kwestie materialne. Po prostu funkcjonujemy wtedy lepiej. 

 

Relacja oparta tylko na seksie, gdzie nie ma nic więcej, to chyba jedyny przypadek, gdy ktoś skrupulatny może to przeliczyć na koszt seksu w "serwisie zewnętrznym". 

 

Wreszcie, relacje które nie wnoszą niemal nic a drenują z energii, obniżają komfort życia. W takich nie warto tkwić nawet gdyby dopłacali. A jak uczy życie, wielu tkwi. 

 

Na podstawie tych trzech przykładów widać że to nie jest takie oczywiste. A to tylko pobieżne potraktowanie tematu. 

 

 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Mmario napisał:

Utrzymanie rodziny 2+2 nie ma dokładnej ceny, ale z punktu widzenia pani powinno kosztować dokładnie wszystko co pan mąż zarabia i trochę od niej, ale także żeby miała na waciki jeszcze...

 

Jak to nie ma dokładnej ceny? Według Gus-u za rok 2022 r. koszt odchowania dziecka od 0 do 18 lat. Wynosi 150-250 tyś. zł.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Fajne podsumowanie. A masz może koszty związane z potrzebami drugiej osoby, na które niekoniecznie sam wydałbyś hajs? Przykładowo jeśli mieszkalibyście razem - ona chce romantyczne oświetlenie, żywe kwiaty, a facet przykładowo porządny sprzęt audio-wideo. Niby oboje korzystacie z tego, ale jedno bardziej :) Innym przykładem byłoby wyjścia na koncerty/do teatru/do muzeum lotnictwa ;) choć samemu pewnie byś się tam nie wybrał.

Edytowane przez TomZy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Yolo napisał:

 

Kiedyś tak, teraz czasy są zupełnie inne. 

Przetrwać można samemu, co jest nowością patrząc na ostatnie tysiąclecia. 

Nie potrzeba Ci do tego klanu, bliskich czy rodziny.

Reprodukcja? Coraz mniej osób się decyduje. A jeśli nawet, w świecie zachodnim zaczyna to wyglądać zupełnie inaczej niż w Polsce, a niestety idziemy w tamtym kierunku. 

 

Tak więc "inni ludzie w twoim życiu" będą mieli wpływ przede wszystkim na komfort tego życia. Mogą go np. znacząco podnieść lub obniżyć.

 

Robienie wyliczeń jeśli chodzi o relację w ogólnym sensie jest- bez sensu.

Jeśli już ktoś musi, po drugiej stronie tabelki powinien sobie wypisać to wszystko, co nie daje się przeliczyć, choć też wpływa na "przychody" rozumiane w różny sposób. 

 

Wtedy się okaże że jedna relacja jest tak dobra, ma tak pozytywny wpływ na dobrostan psychiczny, fizyczny, potrafi inspirować i nakręcać, że mimo wydatków bilans wychodzi mocno na plus. 

Nawet patrząc tylko na kwestie materialne. Po prostu funkcjonujemy wtedy lepiej. 

 

Relacja oparta tylko na seksie, gdzie nie ma nic więcej, to chyba jedyny przypadek, gdy ktoś skrupulatny może to przeliczyć na koszt seksu w "serwisie zewnętrznym". 

 

Wreszcie, relacje które nie wnoszą niemal nic a drenują z energii, obniżają komfort życia. W takich nie warto tkwić nawet gdyby dopłacali. A jak uczy życie, wielu tkwi. 

 

Na podstawie tych trzech przykładów widać że to nie jest takie oczywiste. A to tylko pobieżne potraktowanie tematu. 

 

 

 

A czy ty czytałeś w jakim kontekście to napisałem i do kogo?

 

Naprawdę można przetrwać samemu, a reprodukcja już nie jest tak istotna? Dziękuje za twoje wypociny.

 

Panowie, mamy geniusza na forum!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

No dobrze, a ile wydały panny?

Myślę, że gdzieś jedną tego co ja. Jak pisałem większość wydałem na paliwo na ostatni LTR, czasem ex przyjeżdżała do mnie pociągiem, ale zazwyczaj to ja przyjeżdżałem do niej około 30 km w jedną stronę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chcni to ogólnie byliście nastawieni tylko na sex.

10 minut temu, Baca1980 napisał:

 

Jak to nie ma dokładnej ceny? Według Gus-u za rok 2022 r. koszt odchowania dziecka od 0 do 18 lat. Wynosi 150-250 tyś. zł.

To u mnie już 2 odchowane, ale, że nie traci się jednorazowo jak w Cocomo :D to nie odczułem tego.

+ mieliśmy pomoc od dziadków z obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

To u mnie już 2 odchowane, ale, że nie traci się jednorazowo jak w Cocomo :D to nie odczułem tego.

+ mieliśmy pomoc od dziadków z obu stron.

 

Bo to jak w dobrej relacji, w grę wchodzą jeszcze zupełnie inne rzeczy. 

I tu też koszty mogą wyglądać bardzo różnie. 

A jeśli ktoś cchceto przeliczać i tym się kierować, znaczy że powinien sobie dać spokój z dziećmi. 

To się nigdy nie "zepnie" że strony materialnej.

Ale czy o to chodzi?

 

12 minut temu, Alejandro Sosa napisał:

Panowie, mamy geniusza na forum!

 

Zdecydowanie, geniuszu. 

Nie podniecaj się, bo Ci żyłka pęknie ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Baca1980 said:

 

Jak to nie ma dokładnej ceny? Według Gus-u za rok 2022 r. koszt odchowania dziecka od 0 do 18 lat. Wynosi 150-250 tyś. zł.

Gus nie wlicza kosztu utrzymania pani. 

 

19 minutes ago, TomZy said:

Przykładowo jeśli mieszkalibyście razem - 

 

Mieszkanie razem komplikuje wiele rzeczy. Pomijam dzielenie rachunków, ale takie sprawy jak np. remonty czy wyposażanie stają się problematyczne. Wiadomo, że laska potrafi wydać każdą kwotę na pierdoły lub rzeczy niefunkcjonalne, ale na pokaz. 

 

Dlatego też lokum powinno być twoje i za twoje. Jak bardzo kochasz, możesz jej zawsze zapisać w spadku. 😁

 

Wyobraź sobie, że stawiasz dom za bańkę, czy kupujesz mieszkanie, a panna z gołą dupą przychodzi na gotowe i jej sie należy... niby za co? 

 

Masz piekło kobiet w pigułce. ;)

 

Ja mam takie zasady. 

 

- drobiazgi do wyposażenia, świeczki, kwiatki, obrazy, itp. jak chce to niech kupuje, byle z gustem i umiarem

- remonty 50/50 bo jak mieszka to zużywa

- naprawy główne ja, bo to moja nieruchomość

- podobnie zakupy istotniejszego wyposażenia typu lodówka, pralka, etc. Zresztą tych rzeczy laski nie powinny wybierać, bo zazwyczaj wybierają drogie gówno, które się szybko psuje albo jest tragicznie niefunkcjonalne. 

 

Jak chcę ego połechtać to pozwalam wybrać z preferowanych przeze mnie modeli albo pytam "co sądzisz?", a potem i tak robię po swojemu. 

 

No chyba, że autentycznie laska się na czymś zna i wiem, że kichy nie będzie, to wtedy niech wybiera i... zapłaci. 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.