Skocz do zawartości

Koszty LTR


Rekomendowane odpowiedzi

Z drugiej strony,

 

Jeśli nie jesteś idiotą to nie dajesz się kroić obcej osobie na hajs. Jak pisałem wcześniej każda relacja wiąże się z jakimś kosztem. Jeśli kumpel pomógł Ci szafę wnieść, a Ty mu za to flache kupiłeś - jesteś wtedy w plecy? Wydaje mi się że rozpatrywanie tego w taki sposób jest słabe. To samo tyczy się kobiet. Maroon pisał że jego relacja jest ogarnięta, nie jest dymany na kasę, a jedynie korzysta z niej w taki sam sposób jak jego partnerka - rozpatrywać to w kwestii poniesionego kosztu to jak strzelanie sobie w kolano - bo sam ten koszt generujesz. Jedynie można go optymalizować, lub usunąć jeśli nie pasuje. Ale tutaj z tego co rozumiem jedynie optymalizacja wchodzi w grę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, J. Horsie said:

Dobra, jeszcze jedno pytanie. Z Twoich opowieści wynika, że przerobiłeś tego towaru na pęczki, a tutaj w związku z jedną kobietą od jakiegoś czasu. Nie ciągnie Cię do innych kobiet?

Bo wiadome, znasz już jej ciało, jak reaguje w sypialni na różne bodźce i nie przejadło Ci się pukanie wciąż tej samej panienki?

Przejadło, ciągnie. 😁 Ale ja generalnie jestem lojalny. Wiem, że w każdej chwili mogę sobie coś młodego bzyknąć na boku, tylko aktualnie nie widzę w tym sensu. Ona zresztą też doskonale wie, że mogę i czasem są z tego tytułu drobne "żale". 😁

 

1 hour ago, J. Horsie said:

. Kwestia oczywiście co dostajesz w zamian.

Hmm. Jedna z niewielu lasek, z którymi się łatwo dogaduję, mamy podobny światopogląd, podobne rzeczy lubimy. Ona mnie po prostu nie męczy i nie wkurwia na codzień jak większość. Przez te 7 miechów była jedna drobna sprzeczka. Wady oczywiście też są, ale powiedzmy, jak większość lasek z charakteru mi pasowała na 50-60%, to ta mi pasuje na 80-90%, więc spora "jakościowa" różnica. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kleofas napisał:

Przecież chyba wczoraj jeden z braci wrzucił tekst z GW, jak to jakiś facet za dzień spędzony z laską zapłacił w sumie 4000 zetów. Więc ten Twój LTR to prawie jak za darmo 🙂

Miłość jest ślepa, nawet płatna

4 minuty temu, maroon napisał:

  Przez te 7 miechów była jedna drobna sprzeczka. 

 

Było pewnie ?  "Marian to Ty mnie kochaz czy nie kochaz?"

Edytowane przez spacemarine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

37 minut temu, Cham Niezbuntowany napisał:

W sumie, zakładam że przyjemniej poprzytulać się z laską z którą coś nas łączy etc., niż z panią za 300zł/1h.

Ale ta pani jest tańsza, o ile mają przebieg większy niż typowy Polak, niż 300 zł. ;)

Jeżeli ma 3 stosunki w tygodniu [cool] zakładając 4 tygodniowy miesiąc to będą 72 numerki - 222 PLN/sztuka.

 

Statystyczny Polak podobno uprawia 8 razy w miesiącu 🤣, to już wychodzi tylko 48 razy i 100 drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mosze Red said:

Nie prowadziłem nigdy kosztorysu LTR, ale prowadzę dokładny spis tego ile wydaję na rozrywki i mam tam oddzielną rubrykę "kobiety".

 

Byłbym ciekaw ile drożej lub taniej wychodzi ci LTR za numerek od ONS i krótkich znajomości. 

 

Tego się nie da 1:1 porównać. Po godzince u panienki ona ci nie ogarnie chaty, nie zrobi jedzenia, nie wyjdziesz z nią na spacer, czy pobiegać. 

 

Dlatego jeżeli już porównywać to z panienką-utrzymanką. 

 

Jak przeliczymy te ~200h seksów (może nawet więcej, ale niech tyle będzie), to wychodzi 16k/200 = 80 pln/numerek. 

 

W porownaniu do uutrzymanki 16k/6 m-cy (powinno być 7, ale kij) = 2600/m-c. Za tyle "studentkę" ciężko znaleźć, a na pewno nie na wyłączność. Piszę "studentkę", bo potem już więcej się każda ceni. 

 

Także w takim ujęciu powiedziałbym, że się kalkuluje. 

1 hour ago, SamiecGamma said:

 

Szybko sobie znalazłeś zamienniczkę. 

U mnie to jest raczej zawsze szybko. Pod warunkiem, że mi się chce. Bo nie zawsze mi się chce. W miedzyczasie jeszcze się nad jedną małolatą zastanawiałem, ale już mi się nie chce za tatę robić. No i samotna mamusia, całkiem niezła mnie podrywała. 😁 A w sumie to "na miasto" rzadko wychodzę. 

Quote

. Moja eks też tak twierdziła, 

 

U'll never know. Uznawanie u kobiety czegokolwiek za pewnik, to prosta droga do rozczarowania. Ciesz się chwilą. 

21 minutes ago, spacemarine said:

 

Było pewnie ?  "Marian to Ty mnie kochaz czy nie kochaz?"

 

Hehe. Panowie, praktycznie każda laska robi takie wrzuty. Jeżeli za często będziecie podejmować emocjonalną rękawicę i odpowiadać "Tak, kocham cię kochanie moje", to na efekty nie trzeba długo czekać. 

 

Pani musi mieć trochę niepewności i rozkmiki, a nie na talerzyku. 

 

Ps. Zupełnie o co innego poszło. Kwestia szanowania moich nawyków. 😁

18 minutes ago, BumTrarara said:

 

Jeżeli ma 3 stosunki w tygodniu [cool] zakładając 4 tygodniowy 

5-6. Ja mam spore libido. O ile czuję mocny pociąg. To co prawda się szybko wypala, bo ile można ruchać i teraz to pewnie gdzieś polowa tego. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko moje subiektywne doświadczenia, ale mam wrażenie, że najbardziej stabilne emocjonalnie panny i najlepszej jakości jednak chcą ślubu i bąbelków. Wprost proporcjonalnie laski z egoistycznym, a nawet feministycznym mindsetem, plus jakiś tam body count, właśnie są za antynatalizmem i brakiem ślubu. Taki mam obraz na podstawie lasek z jakimi miałem do czynienia przez lata. Ewentualnie bardzo młoda to okres nauki gdzie wciąż nie ma planów na dalsze życie i po prostu się bawi, nie myśli jeszcze o przyszłości.

 

Postanowiłem sobie kilka lat temu nigdy nie brać ślubu i nie mieć dzieci (słabe zdrowie -> masa alergii). Jednak obecnie spotykam się panną z zagranicy i ona kompletnie zaorała moje wartości w kilka dni. Oczywiście te dwie rzeczy to must have w takim związku, jeśli się utrzyma. Mam, więc dylemat, bo same green flagi do tego ładna, aż nie mogę uwierzyć w to co się odwala. Nawet jak na okres inicjalny nigdy nie miałem takiej sytuacji. A jednocześnie mam masę niepewności i obaw pochodzących z red pilla i przykrych doświadczeń z polskim rynkiem matrymonialnym. Do tego z tyłu głowy myśli, że może chodzić o polskie obywatelstwo, ale laska niby z dobrego domu. No cóż...

 

Najlepiej się ustawić i dążyć do sytuacji, aby koszta były 50/50. Im młodsze pokolenie tym bardziej jest to domyślny standard. W przeszłości robiłem tak, że nawet to laska za mnie płaciła. Mając z tyłu głowy, że według jej wartości to "nielegalne". LTR jak i całe życie to zawsze biznes, ale ważne, aby korzyści się zgadzały i nikt nie wyruchał z interesu.

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, maroon napisał:

Hehe. Panowie, praktycznie każda laska robi takie wrzuty. Jeżeli za często będziecie podejmować emocjonalną rękawicę i odpowiadać "Tak, kocham cię kochanie moje", to na efekty nie trzeba długo czekać. 

 

Pani musi mieć trochę niepewności i rozkmiki, a nie na talerzyku. 

OK, to Twój LTR pyta czy ją kochasz. Co wtedy odpowiadasz aby panią zbić z tropu? I na pewno za każdym razem nie mówisz tego samego? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ksanti napisał:

Postanowiłem sobie kilka lat temu nigdy nie brać ślubu i nie mieć dzieci (słabe zdrowie -> masa alergii). Jednak obecnie spotykam się panną z zagranicy i ona kompletnie zaorała moje wartości w kilka dni. Oczywiście te dwie rzeczy to must have w takim związku, jeśli się utrzyma. Mam, więc dylemat, bo same green flagi do tego ładna, aż nie mogę uwierzyć w to co się odwala. Nawet jak na okres inicjalny nigdy nie miałem takiej sytuacji. A jednocześnie mam masę niepewności i obaw pochodzących z red pilla i przykrych doświadczeń z polskim rynkiem matrymonialnym. Do tego z tyłu głowy myśli, że może chodzić o paszport, ale laska niby z dobrego domu. No cóż...

 

 

Mocne wartości to były. Widzisz, dla wielu samo czytanie to za mało. Potrzebują osobistego doświadczenia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa kieruję się interesem i dopuszczam myśl, że pewne wartości są odpowiednie w zależności od warunków jakie się posiada. Nie chcesz się żenić i mieć dzieci, bo laski są słabe. Pojawia się ekstra towar i nagle krajobraz może się zmienić. Sam nie wiem jakie jest optimum, ale moja hipergamia podpowiada mi "to może być dobry/ właściwy towar, bierz i badaj". Poprzedni światopogląd jak wspominałem u mnie wynika/ wynikał tylko z kwestii zdrowotnych i środowiska w jakim żyjemy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, WolfSkin napisał:

Stary! Współczuję Twojej kobiecie, weź nam jeszcze oblicz ile kW/h zużyła w tym czasie.

 

@WolfSkin Co w tym złego, że nie chce być beciakiem i może nim nie być? Przecież skoro taki układ mają od pół roku, to musi być wszystko dogadane. 

 

One mają prawo kalkulować jak im się opłacają związki z nami, a my mielibyśmy tego nie robić? 🤷‍♂️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ksanti napisał:

@Alejandro Sosa kieruję się interesem i dopuszczam myśl, że pewne wartości są odpowiednie w zależności od warunków jakie się posiada. Nie chcesz się żenić i mieć dzieci, bo laski są słabe. Pojawia się ekstra towar i nagle krajobraz może się zmienić. Sam nie wiem jakie jest optimum, ale moja hipergamia podpowiada mi "to może być dobry/ właściwy towar, bierz i badaj". Poprzedni światopogląd jak wspominałem u mnie wynika/ wynikał tylko z kwestii zdrowotnych i środowiska w jakim żyjemy.

 

 

A no to jak tak to przepraszam,  skoro to jest ekstra towar, to pojadę klasykiem: Zalewaj chłopie! Bo jak nie to Ci zaraz ucieknie ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa kolego, ale tutaj już w skrajność idziesz. Wiesz, że związki i relacje z kobietami są po to, aby była rodzina? Natura tak to urządziła. Jak wyżej napisałem, wątpię aby laska co chce po prostu jakiegoś związku typu LAT, bez dzieci czy ślubu mogła być czymś stabilnym. Rozumiem świadome podejście typu "i tak biorę tylko na chwilę". Jednak nie kupuję narracji, że każda to i tak jest dupnięta, więc nie ma sensu szukać czegoś trwałego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Ksanti napisał:

To tylko moje subiektywne doświadczenia, ale mam wrażenie, że najbardziej stabilne emocjonalnie panny i najlepszej jakości jednak chcą ślubu i bąbelków. Wprost proporcjonalnie laski z egoistycznym, a nawet feministycznym mindsetem, plus jakiś tam body count, właśnie są za antynatalizmem i brakiem ślubu. Taki mam obraz na podstawie lasek z jakimi miałem do czynienia przez lata. Ewentualnie bardzo młoda to okres nauki gdzie wciąż nie ma planów na dalsze życie i po prostu się bawi, nie myśli jeszcze o przyszłości.

 

Postanowiłem sobie kilka lat temu nigdy nie brać ślubu i nie mieć dzieci (słabe zdrowie -> masa alergii). Jednak obecnie spotykam się panną z zagranicy i ona kompletnie zaorała moje wartości w kilka dni. Oczywiście te dwie rzeczy to must have w takim związku, jeśli się utrzyma. Mam, więc dylemat, bo same green flagi do tego ładna, aż nie mogę uwierzyć w to co się odwala. Nawet jak na okres inicjalny nigdy nie miałem takiej sytuacji. A jednocześnie mam masę niepewności i obaw pochodzących z red pilla i przykrych doświadczeń z polskim rynkiem matrymonialnym. Do tego z tyłu głowy myśli, że może chodzić o polskie obywatelstwo, ale laska niby z dobrego domu. No cóż...

 

Najlepiej się ustawić i dążyć do sytuacji, aby koszta były 50/50. Im młodsze pokolenie tym bardziej jest to domyślny standard. W przeszłości robiłem tak, że nawet to laska za mnie płaciła. Mając z tyłu głowy, że według jej wartości to "nielegalne". LTR jak i całe życie to zawsze biznes, ale ważne, aby korzyści się zgadzały i nikt nie wyruchał z interesu.

 

 

Byś się zdziwił ile tych ułożonych chcących ślubu to krypto feministki

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Ksanti said:

. Pojawia się ekstra towar i 

 

Ekstra towar. Według subiektywnej oceny pod wpływem hormonów. Też w takie pułapki wpadłem jeszcze parę lat temu. 

 

Bo to są pułapki. Tylko nieuświadomione. Chcesz ślub w naszej rzeczywistości prawnej? Ok. Sretan put. 

 

40 minutes ago, masculum said:

OK, to Twój LTR pyta czy ją kochasz. Co wtedy odpowiadasz aby panią zbić z tropu? I na pewno za każdym razem nie mówisz tego samego? 

Np. "No właśnie się ostatnio nad tym z koleżanką zastanawiałem..." 

 

"Jak to z KOLEŻANKĄ!??" 

 

😁

 

Tylko to nie działa jak od początku zachowujesz się jak pizda. 

 

29 minutes ago, WolfSkin said:

Stary! Współczuję Twojej kobiecie, weź nam jeszcze oblicz ile kW/h zużyła w tym czasie.

 

Ej, ale Lambo byś swojej księżniczce kupił, co nie? Gratki! Widać, że na biednego nie trafiła. 😁😁😁😁

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa nawet zwierzęta tworzą rodziny/ stada. Samotność, ta wbrew woli prowadzi do degeneracji i niszczy zdrowie.

 

@maroon wiem mam obawy, intercyza nie rozwiąże wszystkich problemów. Może to się wydawać kontrowersyjne na forum co napiszę. Jednak chyba lepiej próbować i się sparzyć niż jechać na niskich wibracjach samotności całe życie. Ewentualnie może jakoś próbować wybić ślub z głowy pannie. Lecz to zapewne kwestia bezpieczeństwa na tle wojny. Nigdy nie słyszałem i nie spotkałem nie jebniętej laski, która nie chce ani ślubu ani dzieci. W mojej opinii sytuacja jest patowa i cokolwiek się zrobi lub nie zrobi może być źle.

 

@spacemarine masz rację, wszyscy się wychowaliśmy na backgroundzie co najmniej feminizmu drugiej fali. W naszej kulturze nie istnieją laski, które całkowicie nie są feministkami. Nawet kościół za mocno poszedł w kobiety. Jednak przez feministki użyłem wcześniej skrótu myślowego na te, które nie nadają się kompletnie do niczego.

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto tu mówi o byciu samotnym? Jak nie podpiszesz papierka przed jaśnie panem urzędnikiem, albo cieciem w czarnej sukience to marny twój los rozumiem.

 

Widzę głęboko nie ogarniasz Matrixa i wierzysz w konwenanse społeczne. Oczy cipą zaślepione konkretnie wiec nie bede sie wysilal.

 

Stadność to mechanizm przetrwania gatunku. Samotność Ci grozi bo nie weźmiesz tej konkretnej dupy?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Alejandro Sosa napisał:

Widzę głęboko nie ogarniasz Matrixa i wierzysz w konwenanse społeczne. Oczy cipą zaślepione konkretnie wiec nie bede sie wysilal.

Jestem dobrze zapoznany z psychologią ewolucyjną. Nawet wśród zwierząt istnieje warstwa beta dostarczania zasobów (tak jest to naturalne). Taki samiec też może wpasować się w strategię reprodukcyjną odpowiedniej samicy. Red pill uczy, że trzeba być dobrym w dwóch z trzech obszarów (looks, money/status, game), aby mieć długoterminowy sukces z kobietą. Jednak, zazwyczaj jeśli chodzi o LTR bez warstwy money/status, a pani chce "stabilizacji" taki związek może prędzej czy później się rozpaść nawet jak jest chad. Nie istnieje coś takiego jak ogarnianie matrixa. Dobiera się strategię pod możliwości (moim zdaniem). 

 

Teraz, Alejandro Sosa napisał:

Stadność to mechanizm przetrwania gatunku. Samotność Ci grozi bo nie weźmiesz tej konkretnej dupy?

Samotność lub skończenie z pierdolniętą babą, która zniszczy życie. Jeśli uważasz, że na starość nie zmiękniesz to jesteś człowiekiem wielkiej wiary.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Ksanti said:

zwierzęta tworzą rodziny/ stada. Samotność, ta wbrew woli prowadzi do degeneracji i niszczy zdrowie.

Nie. Zwierzęta parują się żeby poruchać. Nieliczne spędzają ze sobą więcej czasu. Jeszcze bardziej nieliczne tworzą sobie haremy (np. konie), a i tak umierają samotnie z dala od stada. Tylko człowiek dorobił sobie pewną ideologię. 

7 minutes ago, Ksanti said:

 

. Jednak chyba lepiej próbować i się sparzyć niż jechać na niskich wibracjach samotności całe życie.

Jeżeli wychodzisz z założenia, że bycie samemu jest upośledzające i nie potrafisz się odnaleźć, to ok, bierz ślub koniecznie. Tylko jaką masz wtedy gwarancję, że samotny nie zostaniesz? Żadną. Co jak żona zginie w wypadku albo zachoruje nieuleczalnie? To rozważałeś w kwestii samotności? Nie? Czemu? Ślub tu szans nie zwiększa. 

7 minutes ago, Ksanti said:

 

 Nigdy nie słyszałem i nie spotkałem nie jebniętej laski, która nie chce ani ślubu ani dzieci. 

A faceta? Ciekawe kategorie jebnięta/nie jebnięta. Każdy daje własne etykietki wedle tego co mu się wydaje. Ja osobiście za dużo samotnych gości po 60 widziałem, żonatych i dzieciatych. Każdy robi co uważa za stosowne. Byle potem dzielnie znosił konsekwencje swoich wyborów. 

7 minutes ago, zuckerfrei said:

Z ładowaniem wibratora? 

 

Taka koleżanka kiedyś mi w zaufaniu powiedziała, że tak intensywnie o mnie myślała, że aż wibrator złamała. I zapytała, czy może bym jej nie odkupił, skoro to przeze mnie... 

 

Odmówiłem. 🤔

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.