Skocz do zawartości

Czy to już alkoholizm?


Wolumen

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś jako, że jestem na pracy zdalnej z domu postanowiłem założyć wątek inny, niż sprawy damsko-męskie :) 

 

Zatrudnili od grudnia u nas w pracy 3 nowe osoby, 2 gości i 1 babkę.

W miniony weekend zrobiliśmy sobie wspólnie spotkanko integracyjne w knajpie, zasiedzieliśmy się do prawie 1.00, wyszliśmy jako ostatni, z zamkniętego lokalu 🙂

 

Ale ja nie o tym.

 

Otóż w/w nowa pracownica, lat 37, dwójka dzieci, mąż. Zastanowiło mnie, że kobieta wypiła 4 piwa 0,5L , nie najsłabsze po powyżej 5% i w zasadzie nie było po niej tego widać ani podczas rozmowy w knajpie pod koniec ani w drodze do taksówki jak ją odprowadzałem z kolegą.

Zaintrygowało mnie to na tyle, że wczoraj w pracy zapytałem się jej, czy nie było kaca w niedziele po sobotniej imprezie, bo widziałem, że trochę alko jej weszło :)

 

Roześmiała się tylko i powiedziała, że nie, nic absolutnie i że ona pije 2-3 piwa dziennie wieczorem z mężem i tak od kilku lat.

Słyszał to mój kolega z biurka obok i obojgu nam szczęki spadły - raz, że kobieta, dwa,  że matka, trzy, że to już jest alkoholizm chyba?

Zapytałem czy mówi poważniej, że dzień w dzień pije 2-3 piwa bo nie wiedziałem czy dobrze zrozumiałem? Z rozbrajającą szczerością powtórzyła, że tak, 2-3 dziennie.

Nie wnikałem już w kwestie prywatne, bo to nowa pracownica i nie będę takich pytań zadawał ale co na to dzieci? Z tego, co mówiła to mają 14 i 9 latka - ja bym nie chciał codziennie chlać przy własnych dzieciach w tym wieku, bo przecież to jasne, że widzą i rozumieją co się dzieje, zwłaszcza, że sprawa ma miejsce od lat...

 

Po tej całej sytuacji mam pewne dziwne spostrzeżenia, bo parę razy w grudniu widziałem jak przyszła do pracy nieco zaniedbana, kiepsko uczesana, w nie do końca nazwijmy to schludnych ubraniach - nie żeby śmierdziała lub wyglądała na pierwszy rzut oka źle ale np. plamy na spodniach czy ubłocone buty, ogólne wrażenie bycia wczorajszą...

 

I tak się zastanawiam nad 2 rzeczami:

1) Czy tego gdzieś nie zgłosić do jakiegoś MOPS - z uwagi na obecność dzieci w domu i faktu iż mąż rzekomo też popija

 

2) czy 2-3 piwa codziennie, od kilku lat (jej słowa) to już alkoholizm? Zwłaszcza u kobiety, matki, co dodatkowo dodaje sprawie dziwnego smrodku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wolumen napisał:

2) czy 2-3 piwa codziennie, od kilku lat (jej słowa) to już alkoholizm?

Moim zdaniem alkoholizm. Jakieś 30 litrów czystego etanolu na rok. Mocno powyżej polskiej średniej. 

 

Godzinę temu, Wolumen napisał:

1) Czy tego gdzieś nie zgłosić do jakiegoś MOPS - z uwagi na obecność dzieci w domu i faktu iż mąż rzekomo też popija

Możesz popróbować, ale po co? Jeśli nie znęcają się nad dziećmi, to się raczej nie kwalifikuje pod mops. Starsze dziecko (14 lat) ma już ograniczoną zdolność prawną do opieki nad rodzeństwem. Rozpętasz jej problemy i się szybciej stoczy. 

 

Co cię boli w opisanej sytuacji? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, JAL napisał:

Moim zdaniem alkoholizm. Jakieś 30 litrów czystego etanolu na rok. Mocno powyżej polskiej średniej. 

 

Możesz popróbować, ale po co? Jeśli nie znęcają się nad dziećmi, to się raczej nie kwalifikuje pod mops. Starsze dziecko (14 lat) ma już ograniczoną zdolność prawną do opieki nad rodzeństwem. Rozpętasz jej problemy i się szybciej stoczy. 

 

Co cię boli w opisanej sytuacji? 

 

 

Nie boli mnie nic, nie wiem skąd Ci się wzięło takie sformułowanie.

Biorę raczej pod uwagę, że są tam dzieci i będąc samemu rodzicem poniekąd żal mi tych dzieci, które patrzą na takie obrazki codziennie.

Już sam fakt patrzenia na rodziców z piwem co wieczór (3 piw nie pija się w godzinę tylko zapewne tankują po 2-3h ciągiem) może być dla tego starszego dzieciaka traumą.

Kwestią wtórną jest to, co robią po wypiciu, czy nie zaniedbują tych dzieci/obowiązków rodzicielskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wolumen widzisz i tu masz do czynienia z wysokofunkcjonującym alkoholikiem, tj. alko nie przeszkadza w pełnieniu ról społecznych.

 

Jak ona pije 2-3 piwa wieczorem, to ani się nie upije bo jest przyzwyczajona do dawki, ani nic nie wywinie po pijanemu. 

 

Do pracy przychodzi trzeźwa, w pracy nie popija, dziećmi się zajmuje.

 

W przypadku wysokofunkcjonujących alkoholików, to że są nałogowcami jest praktycznie nie do udowodnienia, trudno jest ich zdiagnozować. 

 

HFA funkcjonują prawidłowo na każdym polu rodzinnym, zawodowym, społecznym. 

 

Nic z tym nie zrobisz, a jak zgłosisz do MOPSU, to sobie zrobisz tylko śmiertelnego wroga. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mosze Red napisał:

@Wolumen widzisz i tu masz do czynienia z wysokofunkcjonującym alkoholikiem, tj. alko nie przeszkadza w pełnieniu ról społecznych.

 

Jak ona pije 2-3 piwa wieczorem, to ani się nie upije bo jest przyzwyczajona do dawki, ani nic nie wywinie po pijanemu. 

 

Do pracy przychodzi trzeźwa, w pracy nie popija, dziećmi się zajmuje.

 

W przypadku wysokofunkcjonujących alkoholików, to że są nałogowcami jest praktycznie nie do udowodnienia, trudno jest ich zdiagnozować. 

 

HFA funkcjonują prawidłowo na każdym polu rodzinnym, zawodowym, społecznym. 

 

Nic z tym nie zrobisz, a jak zgłosisz do MOPSU, to sobie zrobisz tylko śmiertelnego wroga. 

 

 

Trochę poczytałem o tym HFA, o którym wspomniałeś i chyba masz rację.

Nic im nie udowodnią, a ja sobie tylko smrodu narobię.

Szczerze? Nawet nie wiedziałem, że taki termin istnieje. Sam alkohol pijam tylko okazyjnie, nigdy się nie upiłem nawet, więc dla mnie te obszary życia są kompletnie nieznane.

 

Odpuszczam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, PyrMen napisał:

@Wolumen, a ciebie tak naprawdę to obchodzi?

 

Skup się na obserwacji swojego trawnika.

 

 

Pomimo, iż już odpuściłem ten zamiar, co napisałem powyżej to Ci odpowiem.

Nie obchodzi mnie, że ktoś pije czy nawet chleje na skalę przemysłową - jeśli robi to za swoje, nie popełnia przy tym przestępstw to nic mi do tego.

Moje obawy wzbudzały jedynie obecne w tym domu dzieci, nic poza tym, kompletnie nic.

 

Nie ma to już znaczenia, bo Mosze Red uzmysłowił mi z czym być może mam do czynienia i nie widzę sensu w to się zagłębiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Wolumen napisał:

Nie boli mnie nic, nie wiem skąd Ci się wzięło takie sformułowanie.

Stąd, że odczuwasz żal. 

 

56 minut temu, Wolumen napisał:

żal mi tych dzieci, które patrzą na takie obrazki codziennie.

 

 

56 minut temu, Wolumen napisał:

3 piw nie pija się w godzinę tylko zapewne tankują po 2-3h ciągiem)

Z przykładów dookoła: 3 piwa można obalić na trawniku, wyskakując do sąsiada, a niekoniecznie przed telewizorkiem dla szumu w głowie. Jeden z moich byłych współpracowników pijał około 6 piw w dwie godziny wieczorem. Inny w weekend wypijał skrzynkę/dzień. Jeśli popatrzysz na średnią spożycia alkoholu w Polsce (12,5 L/rok) to wychodzi mniej niż 1 piwo dziennie. Skoro jest około 20% dorosłych abstynentów, masz niemal gwarancję, że  w otoczeniu znajdziesz przynajmniej jednego osobnika zawyżającego średnią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alkoholizm. Ale zostaw temat, bo to serio nie Twoja sprawa, jeśli nikt pacyny nie ma obitej, a dzieci głodne nie chodzą.

 

O co innego bym zadbał.

Jak pójdziesz na kolejne spotkanie z takim starym alkowyjadaczem, co to trzyma fason po kilku piwach lub ćwiartce na twarz, i jedziesz jego tempem, to uważaj co, o kim i kiedy paplesz, bo to szybko może zostać wykorzystane przeciwko Tobie.

 

Szczególnie w pracy.

A już Szczególnie przez babę.

 

EDIT.

Tak mi się przypomniało. Miałem kiedyś takiego szefa, co to integracje robił co jakiś czas, tylko po to, żeby nas wszystkich spoić wódą. Firmowa wódka to była, na fakturę. Fajne były te wyjazdy nie powiem, ale drin za drinem to był mus i obowiązek. Ile tam mu się ludzi wysprzegliło przy tej wódce o śliskich tematach, to o cie chuj. Cwaniak też miał twardą głowę, wiec to z premedytacją wykorzystywał.

 

Dlatego powtórzę jeszcze raz: Uważaj co paplesz na tych integracjach. Nie wiesz czy panienka nie jest na przykład Uchem Prezesa.

Edytowane przez Vlad_Lokietnichuk
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Wolumen said:

czy 2-3 piwa codziennie, od kilku lat (jej słowa) to już alkoholizm?

Uzależnienie oznacza że nie możesz z dnia na dzień przestać. 2-3 piwa dziennie to mi się wydaje bardzo dużo, dla mnie norma miesięczna. 

Jeśli macie alkomat w pracy i pani przyjdzie "wczorajsza" sprawdźcie ją albo wezwijcie policję. Jak wyjdzie pozytywnie to na badanie krwi żeby potem nie było że alkomat nie był kalibrowany ... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega pracuje jako przedstawiciel znanej marki wódki. Opowiadał mi jak wyglądały jego pierwsze szkolenia. Podjeżdżali pod sklepy z alko jak detektywi i obserwowali. Okazało się, że chleje każda grupa społeczna, od żula po właścicieli najnowszych Mercedesów, którzy codziennie kupowali sobie małpkę przed pracą, żeby sie odstresowac i być cały czas na lekkim rauszu - dolewali ją do kawy... Tak jak mówi Mosze - wysoko funkcjonujący alkoholicy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy mają miejsce i nawet u kobiet, chcesz być w porządku a tak w zasadzie narobiłbyś sobie jak dla mnie wroga.

Już takie przyzwyczajenie, że na wieczór te 2-3 piwka odstresowują te znajomą. Nic nie ruszyły te 4piwka na imprezie tej kobiety gdyż zaprawiona w boju.

U mnie w pracy na jakiejś zabawie integracyjnej jedna z koleżanek przyznała się iż na wieczór jako relaks piję jedną czy dwie lampki wina dla odstresowania się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.