Skocz do zawartości

Bieganie a psy bez smyczy


jerry

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

 

Mam pytanie do biegających jak sobie radzicie z psami które inni spuszczają ze smyczy. Wiadomo że biegając  jesteśmy szybko przemieszczającym się obiektem = naturalnym celem dla "puszek nie gryzie". Raz mnie jeden dziabnał na szczęscie był to pozorowany atak bez zacisniecia żębów.  Właściciel był w większym szoku niż ja ale olałem sprawę.

 

Ludzie będąc w lesie spuszczają psy, bieganie obok nie jest zbyt komfortowe dla psychiki musze zwalniać i patrzeć.

 

Kupić gaz, czy co? Marzy mi się raz przyjebać w takiego agresora porządnie żeby spierdolił. Moja koleżankę kiedyś pogryzł jeden.

Edytowane przez jerry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam miałem z tym problem lata temu na wiosce xD Ale u mnie to były cyrki typu, że pies, szczególnie jeden taki to czekał na mnie o godzinie, w której biegałem i chciał mnie dosłownie zabić. Siedział skurwiel na środku ulicy, żeby mnie tylko nie przegapić.

 

Testowałem coś zbliżonego, tam sobie poczytaj https://allegro.pl/oferta/treser-ultradzwiekowy-odstraszacz-psow-led-psa-12845501201. Na niektóre psy działa, na inne nie niestety, więc to nie jest 100%, ale lepsze od gazu na świeżym powietrzu. Gdzie ty gazem w psa strzelisz, to nierealne. Również kombinowałem. Nie dasz rady człowieku.

 

Ja miałem akcję, że na mnie pies biegł z pola, zauważyłem w ostatniej chwili i po prostu spierdoliłem, nie ma czasu wyciągać gadżetów kurwa. Brat, co gaz na psa poleca biegnącego na ciebie prosto nie wie, o czym mówi. Pomijam, że możesz sobie w mordę strzelić wiatrem.

 

Skończyło się u mnie na bieżni elektrycznej. Bo psów tutaj to mam od chuja na każdym kroku xD

 

Teraz to bym zrobił inaczej. Podjechałbym najpierw rowerem na odludzie, tam wyznaczył trasę i zorganizował trening. Następnie wrócił do domu, bez wkurwiania się na durne psiury, bo to durne bestie niestety, jak zobaczą biegacza szajba odpierdala.

Edytowane przez mac
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie psa i biegaj z nim. To on w razie w bedzie celem agresji. 
A tak na poważnie, sam biegam ze swoim czworonogiem spuszczonym ze smyczy, nie zdażyło mi się, żeby do kogoś podbiegł i okazał jakikolwiek objaw agresji poza powarkiwaniem, ale to w reakcji na patologiczne jednostki. 
Ludzi puszczających psy luzem, które maja wywalone jaja na komendy i polecenia właściciela, powinno sie pozbawiać możliwości posiadania psa. A ile razy mi sie zdarzyło, by jakas gruba karyna z miejscowości obok, chyba ”zawodowo” zajmująca się hodowlą owczarków długowłosych, wydzierała sie na swoje bydlęta startujące i goniące za moim, 2-3 razy mniejszym. Raz widząc ja z 3-5 psami idącymi luzem obok niej, od razu zawołałem swojego bliżej, na co ona do mnie „spokojnie, nie ugryzą pana” (glupi uśmieszek), po czym momentalnie 2 na mojego i próbują go obalic, przydusić. To samo jakieś babeczki z psami o masie im równej i większej sile, ledwo utrzymującej psa na smyczy. Takich bym utylizował, a psa odstrzelił. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zza dziecka jak miałem 12 lat. Kopałem z kumplami piłka o garaże. Po prostu o ścianę, nie o drzwi. Wyszła taka stara cipa z kundlem na spacer. I zaczęła drzeć pizde. Oczywiście nie jej garaż, ale dla zasady to się musiała przypierdolić. I oczywiście nas poszczuła tym psem. Akurat byłem tyłem a on poleciał i mnie upierdolil w łydke. 

Z tego co wiem stary z matką ją dojeżdżał i zgłosili gdzieś sprawę. Ale to już było tak dawno, że pewnie juz tej kobity na świecie nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Montella26 napisał:

Kiedyś zza dziecka jak miałem 12 lat. Kopałem z kumplami piłka o garaże. Po prostu o ścianę, nie o drzwi. Wyszła taka stara cipa z kundlem na spacer. I zaczęła drzeć pizde. Oczywiście nie jej garaż, ale dla zasady to się musiała przypierdolić. I oczywiście nas poszczuła tym psem. Akurat byłem tyłem a on poleciał i mnie upierdolil w łydke. 

Z tego co wiem stary z matką ją dojeżdżał i zgłosili gdzieś sprawę. Ale to już było tak dawno, że pewnie juz tej kobity na świecie nie ma. 

Bo jak niezaszczepiony był ten pies, wtedy właścicielka mogła by mieć problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to nie mogę zrozumieć sqrwysynów którzy puszczają swoje pieski bez kagańca, kurwa rozumiem żeby sobie luzem biegał ale czemu taki idiota który nie przewiduje prostych rzeczy nie założy mu kagańca? Czy dla tych debilnych psiarzy to tak bardzo trudne? A potem taki cię upierdoli i co? I w dupie szkło..

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2023 o 20:22, Ramaja Awantura napisał:

Ja za to nie mogę zrozumieć sqrwysynów którzy puszczają swoje pieski bez kagańca, kurwa rozumiem żeby sobie luzem biegał ale czemu taki idiota który nie przewiduje prostych rzeczy nie założy mu kagańca? Czy dla tych debilnych psiarzy to tak bardzo trudne? A potem taki cię upierdoli i co? I w dupie szkło..

Ostro :)

Głupota ludzka nie zna granic.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.01.2023 o 23:22, mac napisał:

Siedział skurwiel na środku ulicy, żeby mnie tylko nie przegapić.

 

Też miałem takiego ulubieńca. Najlepsze jest to że takie burki są nie tylko że pamiętliwe ale też i mściwe. Dałem mu kiedyś z buta i uciekł z podkulonym ogonem. Myślę sobie ma nauczkę a ja spokój. Dupa tam po tym zdarzeniu po prostu czaił się w krzakach i atakował bez zapowiedzi od tyłu. Swego czasu chciałem go po prostu odpalić z wiatrówki. Ale suma sumarum zmieniłem trasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2023 o 20:22, Ramaja Awantura napisał:

Ja za to nie mogę zrozumieć sqrwysynów którzy puszczają swoje pieski bez kagańca, kurwa rozumiem żeby sobie luzem biegał ale czemu taki idiota który nie przewiduje prostych rzeczy nie założy mu kagańca? Czy dla tych debilnych psiarzy to tak bardzo trudne? A potem taki cię upierdoli i co? I w dupie szkło..

Kaganiec na psa i na właściciela najczęściej by się przydał. Dwie bestie, ale tylko jedna trzyma smycz xD

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś biegałem po nocach po polach w mojej miejscowości. Pewnego wieczoru zrobiło się naprawdę ciemno i widać było dosłownie na metr czy 2 do przodu (taka mglista ciemna bezksiężycowa noc). Biegnę i nagle mi się coś wyłania a ja zasłuchany w muzykę nagle "O KURWA!!", a tam zwykły typ z browarem szedł "Spoko ziomek nie dygaj" :D Z psami jak z ludźmi. Pokażesz ze się dygasz to atakują, jednak jak jest ich więcej w okolicy to trzeba uważać i mieć coś w zanadrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Baca1980 napisał:

 

Też miałem takiego ulubieńca. Najlepsze jest to że takie burki są nie tylko że pamiętliwe ale też i mściwe. Dałem mu kiedyś z buta i uciekł z podkulonym ogonem. Myślę sobie ma nauczkę a ja spokój. Dupa tam po tym zdarzeniu po prostu czaił się w krzakach i atakował bez zapowiedzi od tyłu. Swego czasu chciałem go po prostu odpalić z wiatrówki. Ale suma sumarum zmieniłem trasę.

Za mną za gówniarza (pierwsza lub druga klasa podstawówki) z podwórka kolegi wyskoczył doberman i na szczęście tylko przegonił mnie spod bramy, ale przecież gdyby chciał dopadłby i zagryzł mnie bez problemu. Od tego czasu nie lubię psów, wolę koty, dużo mądrzejsze zwierzęta.

Szczególnie wkurwiające są małe popierdółki typu york, pudelki itd. Sąsiadka ma takiego za ścianą i ujada czasem tak, że chuj mnie strzela, muszę zagłuszać to muzyką, bo nie zamyka mordy.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.