Skocz do zawartości

Chce pokoju ale musze się szykować na wielką wojnę - prośba o pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

 

21 minutes ago, Warszawiak said:

Mówiła też że nie będzie rozmawiała z lekarzem/terapeutą itp bo ktoś zapierdalający na etacie nie jest dla niej autorytetem a ona jest wyjątkowa i niczego odkrywczego się nie dowie od jakiegoś "psychola". 

 

To super. Sprowokuj ją delikatnie, by powiedziała to jeszcze raz na dyktafon i wtedy masz kolejną cegiełkę do tego, by powiedzieć, że ona unika leczenia itp.

 

Ale jeśli jej ojciec jest grubą rybą, to może być ciężko. Musisz z nim pogadać i zobaczyć na czym stoisz. Możesz powiedzieć, że dziecko potrzebuje normalnego kontaktu z ojcem, by nie mieć problemów z psychiką itp. Jeśli jest normalnym człowiekiem, to powinien to zrozumieć. Jeśli nie, to wiesz czego się spodziewać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że tatunio wie, kogo spłodził, i chciałby się jakoś pozbyć problemu, bo też miał jej dość.

 

Ale to jedyne prawidłowe wyjście - dogadać się z padre.

Jeśli nie jest tak samo zjebany, to zrozumie, mam nadzieję.

Albo chociaż będzie wiadomo bardziej, na czym się stoi pod kątem rozpraw, sądów, etc.

 

Skoro laska ćpa, i chleje, to może jej się też zdarzyć jakiś epizod, gdzie połączy jedno z drugim w jakiś nieodpowiedni sposób.

Depresja poporodowa, powrót do ciężkich dragów, no i niestety z tego nie wyjdzie.

Byłby to najlepszy zbieg okoliczności, z punktu widzenia dziecka - także.

Ale to tylko takie teoretyzowanie oczywiście, mamy czasy cywilizowane, psychopatki trzeba raczej obłaskawiać, a narcyzki pielęgnować.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Warszawiak napisał:

le bezpośrednio z nim samym poza jedną sytuacją kiedy pół żartem pół serio mi powiedział o tym nazwisku że jakby to był chłopak to by mnie dojechał gdybym się nie zgodził na jego. Tak to nie było spiny jakieś. Mimo wszystko go szanuję i myślę że on nie wie o wszystkim co jego córka mówi na jego temat, albo czym się podpisuje pod nim. 

Nie wierzę w to co czytam..

 

 Może to chamsko zabrzmi ale mogę ci namelać do ryja? Albo do niego nasrać? Bo widzę chłopie że ktoś na ciebie pluję a ty udajesz że deszcz pada XD

Gość w żartach ci grozi śmiercią a ty go szanujesz? TY się w jakieś patologi wychowywałeś? Ojciec ci groził i cię napier_alał że dla ciebie to normalne jak jakiś fajaniasz ci grozi że cię zajebie?

 

Wiesz co? Pipa jesteś! I jak jesteś pipa to z taką przegrasz. Weź się qrwa chłopie ogarnij bo cię do samobójstwa doprowadzi...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Warszawiak napisał:

Ona by nigdy nie zmiękła. W żadnych okolicznościach. 

Skąd to qrwa wiesz? Boisz się jej i dlatego tak jesteś tego pewien.

 

Pomyśl tak: czy każdy walczący z np. Tysonem ( wiedząc, ze jest nieobliczalny, odgryzione ucho etc. ). wchodziłby do ringu na walkę z nim gdyby był święcie przekonany, ze on nie zmięknie? NIE! Każdy chciał, ale przede wszsytkim się NIE BAŁ! A Ty się boisz, i przez to stracisz. I później będziesz miał wyrzuty sumienia. Z tego co napisałeś, to już jesteś w pierwszej rundzie walki w wadze super ciężkiej. Zostało jeszcze 11...albo i wiecej, bo to nie sport, a życie.

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Troll jak chuj.

Chyba, ze jak napisał @zuckerfrei. Więcej nie piszę, a Ty nie licz, ze będziesz tu prowadził dziennik, bo ludziom bierność się nudzi. A Ty jesteś bierny w swych działaniach. Sklepy z elektroniką albo militaria otwarte. zarabiasz 10 k to Cię stać na dobry sprzęt. A to pierwszy krok -  powiedzmy, w nawiązaniu do walki bokserskiej - Twój pierwszy blok, bo nie cios. Na to przyjdzie czas później, chyba że będzie knock out, bo jesteś teraz na knock down :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córcia nie musi mieć ZERA za ojca, żeby zrobili z faceta podnóżek dla świni.

 

Poczytaj o NK, przecież ona powinna mieć tam już z dziesięć tomów.

Nagrywaj wszystko jak leci.

Najlepiej z obrazem.

 

Jakby się nie skończyło i tak w każdym rozrachunku i każdej opcji masz przejebane, co najmniej do 18 rż.bombelka.

Nie ty pierwszy padniesz ofiarą systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, slusa napisał:

kiszonek

Kiszonki, minimum dwa razy w tygodniu.

 

 

I pamiętaj autorze, kiedy swędzi Cię skóra, najlepszym rozwiązaniem jest zakisić ogóra!  

Edytowane przez zuckerfrei
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Warszawiak napisał:

(mieszkanie jest opłacanę przez jedną ze spółek jej ojca – świadomie zgodziłem się na takie rozwiązanie bo już w trakcie ciąży wiedziałem że kiedyś stąd wylecę, a że wywalenie jej w drugą stronę byłoby znacznie trudniejsze - pieniądze za swoją połowę oddaje w połowie jej ojcu w gotówce a w połowie przelewam do właściciela mieszkania w formie zaliczki na media).

Tu to jakieś pranie kasy odchodzi... Jakbyś był zdesperowany to zawsze możesz coś szepnąć skarbówce... ;) 

 

 

4 godziny temu, Warszawiak napisał:

(wczesniactwo + hipotrofia). 

Typowy dzień matki dziecka wygląda tak że śpi do 15tej podczas gdy ja zajmuje się dzieckiem w trakcie pracy której nie jestem w stanie wtedy wykonywać. Dziecko ma bardzo duże potrzeby żywieniowe, bardzo silny odruch ssania i potrzebę bliskości. Matka zapewnia to dziecku raz lepiej raz gorzej. Dzieciak płacze nawet do 6-7miu godzin na dobę. Często dostaje z rana dziecko z komenda "zrób coś z nią" i matka mojego dziecka idzie spać. Biorę ja wtedy do swojego pokoju (śpimy osobno) i próbuje usypiać po czym wrócić do pracy, ale rzadko mi się to udaje z powodu płaczu. Najbardziej w tych momentach stresuje się  nie tym że coś jest dziecku, a tym że słyszę darcie japy zza ściany żeby COS Z TYM ZROBIĆ. 

Ściągnij jej na głowę jakąś pielęgniarkę środowiskową/położną - zadzwoń do przychodni rejonowej i powiedz, że matka nie radzi sobie z opieką/podejrzewasz depresję poporodową i martwisz się o zdrowie dziecka. Bo to nie jest normalne, żeby 1,5 miesięczny wcześniak płakał 6-7h na dobę, a matka sobie śpi do 15ej. Najpewniej na sm'ach siedzi, a nie śpi. Mam dzieci (chociaż już odchowane) i to co Twoja kobieta odstawia jest po prostu okrutne.

 

 

@Ramaja Awantura Panna miała przecież oślepiające nazwisko, dlatego Autor nie dostrzegł (z pewnością od początku widocznych) jakichś wad jej charakteru. Cóż, życie...  Kto by pogardził stołkiem prezesa spółki 'córki'... ;) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trollem nie jestem. Jakbym chciałbym nim być to bym poszedł na wykop czy innego 4chana - taniej, bez weryfikacji, większa i bardziej łatwowierna publika. 

 

Ubliżać też mi nie ubliżajcie. Mój strach bierze się z tego że właśnie doskonale wiem jak walczyć (czy to wręcz czy w formie debaty) i umiem oszacować swoje szanse. 

A szanse po prostu oceniam jako niskie po swojej analizie i bazując na swoim doświadczeniu (tryb uciekaj się załącza z automatu a nie tryb walki). 

Po prostu przeciwnik jest silny. Bardzo silny i zorganizowany, mający wsparcie które pójdzie za nim w ogień nawet. 

A ja jestem niczym samotny Talib z kałasznikowem i jednym magazynkiem który musi ładować w tego zachodniego czy to sowieckiego żołnierza zza skał z ukrycia żeby cokolwiek ugrać. 

 

Wedle waszych zaleceń spróbuje podjąć rozmowę z jej ojcem w przyszłym tygodniu. Mam u niego jedną rzecz do odebrania w przyszły piątek to może wtedy pogadamy i dam wam tutaj update.

Szczerze mówiąc wątpie w jakiekolwiek powodzenie a nawet okazję do pogadania. Zwłaszcza w sytuacji kiedy zostałem już obsmarowany. 

Ale spróbuję.

Spróbuje też podjąć rozmowę i nagrać jej reakcje na dyktafon.

Wczoraj miałem pierwsze podejście ale generalnie brzmiała jakby każde słowo by przemyślała 50 razy. Nie dało się wyciągnąć nic a jedynie słyszałem oskarżycielski ton w swoją stronę. 

 

 Ps. Odnośnie dyktafonu - jaką aplikacje polecacie która działa w tle na Android? 

Zwykły systemowy Androidowy dyktafon widać na pasku powiadomień. Łatwo się z tym sprzedać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Warszawiak Współczuje, jednak sądzę że jesteś na przegranej pozycji. Jeśli nie dogadasz się ze starym to radzę po prostu ulotnić się. Stracisz kontakt z córką ale masz szanse dożycia do jej 18stych urodzin i odnowienia kontaktu z dorosłą już osobą. Stajesz przed ciężkim wyborem ale moim skromnym zdaniem musisz wybrać siebie. Pozdrawiam i powodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze myśli @canyon Jeśli masz szerszy pogląd na sytuacje i jesteś jak wyczuwasz na straconej pozycji, to musisz się jakoś zabezpieczyć by nie mieć resztę zmarnowanego życia. Może się zgodzi na lekarza ( a może być  to nawet psycholog yyyy dla jej zdrowia i dobra) ale to może być i dla ciebie w przyszłości  karta przetargowa, że jednak i ona też nie jest czysta. Jak się pierze brudy, trudno trzeba i się bronić i do takich rzeczy posuwać, skoro pańcia gra nie czysto.

Tylko na spokojnie by nie załapała, że już ona wie co kombinujesz. Niech  ona myśli i  czuje,  że nie wiesz o co jej chodzi w myślach. Bo jak będzie wiedziała że jesteś szachowany to wie że będziesz się w tej sytuacji już bronił i zbierał na nią materiały.

Nawet rozmowa z jej ojcem może jej dać do myślenia ale i także jej ojcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tylko zasugerowałem, a to i tak wiadomo, że nie jest pewne, tylko na podstawie historii użytkownika. Jeżeli ojciec jest stroną w konflikcie to przydałoby się wybadać możliwości.

 

Ja gdybym w takiej sytuacji się znalazł to tyle by mnie widzieli. A dzieciakowi bym listy pisał lub przez social media się połączył w tajemnicy byśmy się spotykali. Jakby to był mój dzieciak to miałby geny umożliwiające zrozumienie starego xD Po 18 roku życia do mnie na karaiby, czy gdzieś i koniec koszmaru z mamusią. Żadne sądy, tylko wypad. Siedzieć z takim gównem to można na zawał zejść. Nie dziwne, że murzyni uciekają od matek xD Idealny deal. Tatuś lub państwo i tak zadba, więc jedyne, o co się martwić to o własne dupsko i zachowanie kontaktu z dzieciakiem, a w erze społecznościówek dałoby się ogarnąć. I tyle. To tak pół żartem. Pół serio.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może już było, ale wziąłeś poprawkę że 5o ciąża hormony i być może depresja poporodowa?

1 minutę temu, Mmario napisał:

Może już było, ale wziąłeś poprawkę że 5o ciąża hormony i być może depresja poporodowa?

Chociaż trochę za ostro leci z tematem, no ale bywa różnie...

Edytowane przez Mmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie, bardziej dla wszystkich młodziaków i programistów 15k.

 

Jeżeli poznacie kiedykolwiek laskę z tzw. dobrego - zamożnego lub dobrze "sytuowanego" domu, to wiedzcie, że bynajmniej pana boga za nogi nie złapaliście, nawet jak wasz status jest podobny. 

 

Praktycznie każda taka laska jest ostro pojebana w jednym z dwóch wariantów:

1) córunia zbuntowana/bananowa i wtedy jest ćpanie, chlanie, imprezowanie i ruchanie, a tatuś tylko z kłopotów wyciąga i często gęsto sypie groszem na skrobanki, leczenia odwykowe, itp. przyjemności. 

 

2) córunia jest wyjątkowa, ambitna i jedyna tatusia i wtedy jest robienie kariery, traktowanie ludzi jak gówno, grymaszenie, oczekiwanie życia jak w bajce, itp. czyli jak u zwykłej Julki, tylko x10. 

 

Czasem też występuje combo powyższych lub pewne zachowania się przenikają. 

 

Także zanim taką znajomość skonsumujecie, to trzeba naprawdę dobrze się zastanowić i poobserwować zachowania w różnych sytuacjach. 

 

Inaczej, jak op, obudzicie się w chujni, tylko też takiej 10x gorszej niż ze zwykłą Julką. 

 

Ps. Prowadzałem się kiedyś z córeczką pomniejszego biznesmena-mafiosa, jak też córeczką znanego warszawskiego notariusza i córeczką parki lekarzy-profesorów, więc wiem o czym piszę. 

 

No i oczywiście wyjątki się zdarzają, ale nigdy nie zakładajcie, że tym wyjątkiem będziecie. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, maroon napisał:

Praktycznie każda taka laska jest ostro pojebana w jednym z dwóch wariantów:

1) córunia zbuntowana/bananowa i wtedy jest ćpanie, chlanie, imprezowanie i ruchanie, a tatuś tylko z kłopotów wyciąga i często gęsto sypie groszem na skrobanki, leczenia odwykowe, itp. przyjemności. 

 

2) córunia jest wyjątkowa, ambitna i jedyna tatusia i wtedy jest robienie kariery, traktowanie ludzi jak gówno, grymaszenie, oczekiwanie życia jak w bajce, itp. czyli jak u zwykłej Julki, tylko x10. 

Nie wiadomo, co gorsze ;)

Wariant 3, Best case scenario, "panienka z dobrego domu', jak to się ładnie dawniej mówiło, w którym rodzice nie traktują się wzajemnie jak gówno, są za córką, ale coś jej mądrego wpoili i coś w głowie zostało, nawet po konfrontacji z realiami dorosłego życia.

 

Stuprocentowej gwarancji sukcesu i tak nigdy nie będzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Obliteraror said:

Nie wiadomo, co gorsze ;)

Wariant 3, Best case scenario, "panienka z dobrego domu', jak to się ładnie dawniej mówiło, w którym rodzice nie traktują się wzajemnie jak gówno, są za córką, ale coś jej mądrego wpoili i coś w głowie zostało, nawet po konfrontacji z realiami dorosłego życia.

 

Stuprocentowej gwarancji sukcesu i tak nigdy nie będzie.

W dzisiejszych czasach ten wariant jest bardzo rzadki, ale oczywiście występuje. 

 

Poznałem kiedyś wnuczkę znanego, nieżyjącego już polityka, nazwijmy go panem G. Wnuczka ta odcieła się całkiem od działalności dziadka, choć mogła bez problemu iść w politykę. 

 

No i niby taki wariant 3, ale swoje za kołnierzem też miała, choćby z racji tego, że wiele drzwi zamkniętych dla maluczkich dla niej stało otworem, a jak wszystko jest łatwe i proste, to też w pewien sposób ryje to banię. 

 

To jest w ogóle ciekawy świat, te resztki elit wywodzące się jeszcze z przedwojennej inteligencji i arystokracji. Tak niesamowicie hermetyczne środowisko. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa, powinieneś na samym początku uzmysłowić sobie proste i podstawowe prawdy:

 
1. Nigdy TWOJE dziecko nie będzie w pełni normalne. Bo będzie wychowywane przez Swoją partnerkę (jej rodzice i jej środowisko).
2. Jeżeli teraz nie będziesz mieć TWARDYCH dowodów przeciwko niej - To nie będziesz mieć ich NIGDY !! (nagrania z kamerek +audio - to juz cos),
3. Zawsze ale to zawsze będzie "grać dzieckiem" - jeśli będzie to w jej interesie. Zrobi Tobie "jesien sredniowiecza" jesli sie nie zabezpieczysz.
4. Ty się już nie liczysz dla tej "borderki" - teraz masz tylko dostarczać trochę kasy, bedzie starala sie w kilka miesięcy "wysterować" Ciebie żebyś płacił jak najwięcej.
 
ad 1. Jeżeli już wiesz (lepiej pozno niz wcale), że niunia ma zaburzenia psychiczne (Narcyzm i Borderline), Nie licz na to ze bedziesz miec z nia jakiekolwiek normalne relacje, jak zobaczysz dziecko raz na dwa tygodnie to możesz uznać się za szczęściarza ! Gdy bedzie cos chciala - to bedzie grala Twoja corka ! Zawsze tak robia (czasami tylko dla zasady - byle Ci dopierdolic)
 Jeżeli dodamy do tego jej tatusia i JEJ "środowisko" to nie masz szans nawet liczyć że Twój dzieciak będzie normalny. Twoje dziecko zawsze będzie pod jej wpływem (zawsze), dziadziuś zawsze będzie po stronie wnuczki (bo to JEGO wnusia). Ja 20 lat placilem na syna, utrzymywal sie z moich pieniedzy nawet na studiach - (ktore przerwal), wiec zmarnowal moje pieniadze. Po czym zmienil nazwisko, obrazil sie na caly swiat. A wszystko co spierdolil w swoim zyciu - obwinil mnie. Tak po prostu jest jak matka wychowuje Twoje dziecko, przyzwyczajaj sie...
Jesteś tu przegrany na starcie. Raz ze nie masz porównywalnych ZASOBÓW, Nie jesteś dla tamtej rodzinki nawet "porównywalny" - majątkiem, kwalifikacjami. Obecnie jesteś na etapie ssania z Ciebie kasy i przygotowywania do wieloletniego "golenia" z pieniędzy w postaci alimentów np 8 -10 tysi. Sytuacja byłaby inna gdybys mial swoj dom/mieszkanie, forsy więcej od "teścia" i sporo kasy na detektywow/prawników. Sorry ale taka jest tu prawda "Life is brutal". Nic z tym nie zrobisz przez lata. Jedyne co mozesz teraz to obronic sie samemu, chronić swoja najblizsza przyszlosc i pieniądze (mam tu na myśli także ochronę swojego zdrowia psychicznego). Uciekaj dopoki mozesz.
 
ad 2. Nagrywaj, filmy, nagrywaj, chowaj dowody w ciemnej dziurze, zakop w lesie, przechowaj w skrytce bankowej. Przyjdzie czas pokażesz to córce, policji, sędziemu w sadzie. Albo tym ktorzy beda Ciebie obwiniac za wszystko co zle. To Twoja polisa, ze jakos kiedys bedziesz funkcjonował (w miarę normalnie). Jeżeli dowodów nie zdobędziesz teraz, To kiedy ? Na te chwile mieszkasz z nią i z dzieckiem. Materiału mozesz nagrac sporo. Wiem że przy takiej border - ciezko bedzie Tobie ukryć kamery i dyktafon. Ale pomysł, wykombinuj coś. Poradź się specjalistów (detektywi/prawnicy/realizatorzy obrazu itp ?). Materiał musisz mieć dla Policji, Sądu i dla córki w przyszłości - oczywiście jak się z Tobą będzie kontaktować  (ale taka rozmowa za 30 lat byc moze,będzie możliwa).
 
ad 3. Pierwszy etap to będzie zgłoszenie Ciebie na Policje i założenie Tobie "niebieskiej karty" (wie że to dobry argument na to by dostać większe alimenty. Oczywiście w niedalekiej przyszłości i tak jej tatus bedzie ja wspierac, ale Twoja kasa z alimentów dla niej też się jej przyda ( im więcej teraz Ci wpierdoli w Sądzie teraz "bazowo" - tym więcej będziesz mieć podwyższonych alimentów co rok w przyszlosci) - znam przynajmniej kilku chłopaków którzy wyjechali z Polski za granice bo w PL przerosły ich kwoty alimentów ! Ciebie tez to czeka jeśli TERAZ o to nie zadbasz. Ona każdy sposób by wygrać wykorzysta, zła ciąża ? Twoja wina ! Jej nerwy i zły stan psychiczny ? Też Twoja wina ! Przeciez biedactwa nie wspierales i ciagle miales jakies pretensje ! Pokażesz nagrania jak się zachowywała ? I tak to była "Twoja wina" - bo ona biedna miała ciążę a ty jej nie wspierałes ! Jakie to proste ! Dlatego materiały ! Dowody ! Dokumenty ! Nagrania ! Zdjęcia ! Wszystko się przyda...
Drugi etap to wieloletnie "granie dzieciakiem" - po co ? Po to by Ciebie sprowokować, podwyższyć alimenty, pograć Ci na emocjach, lub dla własnej satysfakcji, kompletnie BEZ POWODU. To taka kara z ich strony. Za  to ze zyjesz, ze walczysz ze nie spełniasz zachcianek. Powód zawsze się znajdzie. Zobaczysz to już niebawem... Zrobi to "dla zasady" i z powodu swojej choroby psychicznej. 
 
ad 4. Tak, nie liczysz się. Nie masz zasobów. Cos tam przez chwile nawet potrzebowala od Ciebie. Może w przypływie optymizmu- podobaly jej się Twoje oczy ? Kto wie ! Teraz jest etap "urabiania Ciebie" i "przygotowywania do jak największego "ssania kasy". Uratować Cię może tylko dobry prawnik, mnóstwo dowodów świadczących o jej zachowaniu i traktowaniu. Świadkowie i nagrania. 
Ona ? Bedzie miala dwie nianki do dziecka (tatus jej zaplaci dla wnusi), i bedzie sie bawic. Dalej urabiac naiwnych i szalec z wyglodniala pizdeczka !
 
Podsumowanie.
Chujowo wybrałeś i chujowo trafiłeś. Twoja sprawa jest typowym przykładem "Jak NIE planować związku i dziecka. Oraz jak  NIE POWINNO" wybierac sobie matki dla swojego dziecka KLASYK !!!
Trzeba robic tak jak ONE ! Robić im "shit testy". Sprawdzać ich zachowania w różnych okolicznościach. I dobrze przemyśleć prosta rozkmine "Czy TA wlasnie bedzie dobra żona/partnerka i matka MOJEGO dziecka". I wtedy zalać formę !
To co mozesz zrobic to zebrac TWARDE dowody. Rozmowa z prawnikiem i JEJ Ojcem. Jezeli to facet dobry w biznesie i dbajacy o swoja reputacje, to warto się wybrać do niego z prawnikiem i propozycja ugody. Moze sie dogadasz z nim. Wszak sam wie ze warto by jego wnuczka (w razie czego miala OJCA).
Nie z NIA ( bo i po co ? )- ale z jej papa ! Dzięki temu nie będzie ciebie szmacila w Sadach, uchronisz się od degradacji swojego życia (nie zbankrutujesz od alimentów).
 
Z tego co piszesz to zarabiasz całkiem klawo (10 tysi jest OK), wyklinuj się z tego układu. I staraj sie normalnie zyc  Jak szybko to możliwe (po zebraniu dowodów i konsultacji z prawnikiem). Jak najszybciej zamieszkać z dala od niej. I dobrze schowaj dokumenty i wszelkie dowody. Nadejdzie czas znajdziesz odpowiednia partnerke i zalozysz NORMALNA rodzine. Teraz po prostu ochroń siebie. Po prostu dla własnego zdrowia psychicznego. Oczywiscie jak sie wyprowadzisz (o ile wczesniej Ciebie nie wyrzuci), to też będzie Twoja wina ! I tez powie "ze ja zostawiles" sama na pastwe losu ! Ona tak powie w Sądzie na 100 %. A przez kilkanascie lat wypierze mozg waszej corce.
Tez mialem dwa razy w zyciu podobne "akcje" - mi sie udalo ! Dalem rade ! Przemyśl plan, nie działaj pochopnie i spontanicznie (zajebiście trudne trzymać ręce na wodzy) ale da się. Dobrze to wykonasz, przetrwasz bez szwanku. I będziesz normalnie żył. Z dala od gowna takich toksycznych laluni. 
Ja z moja ex, prowadziłem wojnę kilka lat. W wielkim skrócie zależało jej na tym TYLKO i WYŁĄCZNIE by mi dopierdolić. Najpierw chciała bym zbankrutował, i nie mial kasy. Tylko po to by później wymagać w Sadzie dużych alimentów. A to tylko dlatego ze sie od niej odciąłem (wyprowadziła się sama). Ja miałem plan na normalny rozwód (miałem, taki rozwod był - bo do tego JA doprowadziłem).
To co moja ex mi zrobiła, książkę mogłabym napisać, albo film tragikomedie nagrać. Nawet gangsterów na mnie nasłała. Którym druta ciągnela... Ach to już historia. Ale dalem rade i całkiem spoko sobie żyłem i żyję do dziś ! Dlatego teraz z satysfakcja odbieram "newsy" o mojej byłej ze się zdegradowała i nie zrobiła ze swoim życiem najmniejszego progresu. A jedynym jej "osiagnieciem" bylo zrobienie sobie drugiego dziecka z facetem po 60-tce, ktory jak sie pozniej okazalo był bankrutem. Stąd dużo wiem o takich kobiecych akcjach. Nie z teorii - tylko z praktyki. Mój syn niestety zawsze był pod wpływem matki, oraz babci (tesciowej). Mysli jak ona, robi jak ona, działa takze jak moja ex.
Dlatego wiem że nic z tym nie zrobisz. Tak już będzie zawsze że dla Twojego dzieciaka matka zawsze będzie nr 1 (po tym będzie dziadek/babcia) ty na szarym końcu po chomiku, psie i kocie...
Ale to juz zupelnie inna historia...
 
No description available.
Edytowane przez OGÓR
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóż ukryte kamery w domu z nagraniem audio. albo zostaw w dobrym miejscu dyktafon z nagrywaniem co najmniej 24 godziny i wyjdź z domu.

 

Jedyne co mogę napisać, że twój pobyt w domu od dzisiaj powinien być rejestrowany 24/7 co najmniej na dyktafonie, albo dyktafonie w komórce.

 

Musisz nagrać jej groźby karalne. I idź załóż jej niebiską kartę i zgłoś to na policję. Będziesz miał materiał przetargowy.

 

Tyle. Poza tym ratuj się człowieku bo zostaniesz wrakiem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to trochę śmieszy jak tu się niektorzy spuszczają nad "twoje dziecko". No weź się powieś dla "twojego dziecka". Jak baby normalnie. Jakby sperma i zalanie dziury było osiągnięciem tysiąclecia. 

 

 A sorry, zapomniałem, lata baj o "dzieciątkach bożych" robią swoje. 

 

Mądrość życiowa polega też na tym, żeby wiedzieć kiedy odpuścić. A gówniaki można hurtowo robić, żaden cud ani wielka filozofia. 

 

Naprawdę za robienie dzieci biorą się ludzie o potwornych deficytach emocjonalnych. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac mi światopogląd przemodelowało takie jedno zdarzenie, gdzie sobie z gościem rozmawiałem, a jego dzieciak bawił się na stawie na lodzie.

 

I pytam się go, a co jak się lód załamie, a dzieciak się utopi? 

 

A koleś: A co to za problem? Najwyżej nowego zrobię.

 

Szok. Niedowierzanie. 

 

A potem przyszło olśnienie, że w sumie tak, na tym najniższym poziomie egzystencji, to ma stuprocentową rację. 

 

Czemu w murzynowie trzaskają hurtowo? Bo wiedzą, że część zapewne nie przeżyje. 

 

Można by zapytać czy życie powstałe w murzynowie jest gorsze niż życie powstałe w Lublinie? Nie, to to samo życie, tylko inna filozofia podchodzenia do niego. 

 

W Polsce się pewien mit sprzedaje, bardzo niebezpieczny moim zdaniem, a mianowicie mit o wypruwaniu z siebie flaków dla rodziny i dzieciątka. I potem ludzie walczą latami tak naprawdę nie wiadomo o co i po co. Zamiast spakować manatki i zacząć gdzieś w lepszym klimacie nowe życie. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.