Skocz do zawartości

Chce pokoju ale musze się szykować na wielką wojnę - prośba o pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, maroon napisał:

I pytam się go, a co jak się lód załamie, a dzieciak się utopi? 

 

A koleś: A co to za problem? Najwyżej nowego zrobię.

Dobry troll 😆 I do starej ty zajebałem przypadkiem dzieciaka, ale nie bój żaby dzisiaj się ruchamy 😆  

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, mac said:

Dobry troll 😆 I do starej ty zajebałem przypadkiem dzieciaka, ale nie bój żaby dzisiaj się ruchamy 😆  

Nie sądzę. Koleś jakieś zen studiował, medytował, ogólnie miał bardzo płciowy stosunek do życia. Jakby się bał o tego gówniaka, to by go przecież zawołał i opierdolił za wchodzenie na lód. Także wierzę, że powiedział co myślał. 

 

A nie myślałeś kiedyś, że cała konstrukcja umartwiania się i żałowania za grzechy powstała po to, żeby właśnie jedni drugich nie zajebywali dla zabawy? 

 

Co nie oznacza, że to samo należy aplikować do sytuacji losowych. 

 

Idąc dalej kult bezpieczeństwa i szklanki wody na starość też banie ostro zrył. 

 

Mam jeszcze taką rozkminkę, że w kwesti dzieci faceta można łatwo pokonać jego własną bronią. Jeżeli madka mająca 5 gówniaków każde z innym i traktująca je przedmiotowo, to samo zuo, to z drugiej strony stawia się odpowiedzialnego faceta, który ma walczyć o swoje dzieci za wszelką cenę. 

 

No przepiękne zaoranie się na własne życzenie. 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maroon napisał:

A nie myślałeś kiedyś, że cała konstrukcja umartwiania się i żałowania za grzechy powstała po to, żeby właśnie jedni drugich nie zajebywali dla zabawy?

To absolutnie genialny mechanizm. Gorzej, jeżeli działa bezpośrednio na ciebie przez długie lata. Ratuje i niszczy życia jednocześnie. To niesamowite, w jak skomplikowanych paradygmatach funkcjonujemy właśnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, maroon napisał:

I pytam się go, a co jak się lód załamie, a dzieciak się utopi? 

 

A koleś: A co to za problem? Najwyżej nowego zrobię.

 

Szok. Niedowierzanie. 

To samo ze zbiórkami milionów na  nieuleczalnie chore bo gdzieś tam coś tam + dalsze utrzymanie tego dziecka przy życiu.

A zrobienie nowego i wychowanie to tylko ze 200tys. + wcześniej badania czy dana mieszanka genów (rodziców) da radzę spłodzić w miarę zdrowe dziecko.

 

Ale kościół naciska trzymać życie za wszelką cenę, a tymczasem sami odłączyli papieża od aparatury, po owocach ich poznajcie nie po mowie.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Brat Jan said:

To samo ze zbiórkami milionów na  nieuleczalnie chore bo gdzieś tam coś tam + dalsze utrzymanie tego dziecka przy życiu.

A zrobienie nowego i wychowanie to tylko ze 200tys. + wcześniej badania czy dana mieszanka genów (rodziców) da radzę spłodzić w miarę zdrowe dziecko.

 

Ale kościół naciska trzymać życie za wszelką cenę, a tymczasem sami odłączyli papieża od aparatury, po owocach ich poznajcie nie po mowie.

 

Ach. Dylematy moralne. 

 

Ja zawsze pytam co jest bardziej okrutne: eutanazja czy utrzymywanie kalekiego życia za wszelką cenę. I zawsze jest pierdyliard wytłumaczeń za utrzymywaniem. 

 

To potem pytam czy psa by uśpili w takim stanie. No tak, oczywiście. Żeby się nie męczył

 

No kurwa humanizm w pełnej krasie. Pies się nie może męczyć, dziecko może. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Brat Jan napisał:

Ale kościół naciska trzymać życie za wszelką cenę, a tymczasem sami odłączyli papieża od aparatury, po owocach ich poznajcie nie po mowie.

 

Skąd Ci się to wzięło? Nie masz racji. 

Kościół nie nakazuje "uporczywej terapii". Można z niej zrezygnować, pozwolić choremu umrzeć. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Yolo napisał:

Nie masz racji. 

Kościół nie nakazuje "uporczywej terapii". Można z niej zrezygnować, pozwolić choremu umrzeć. 

Zależy co rozumieć przez "uporczywa terapia".

Żona będąc w szpitalu słyszała całymi dobami jęki cierpiącej i umierającej na raka kobiety. Nikt jej nie pomógł odejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Yolo said:

 

To jest dosyć jasna definicja. 

I na pewno nie jest zamienna ze słowem "eutanazja". 

Dlatego kurewa katolików nie trawię. 

 

Bo sobie elastycznie dopasowują wszystko pod swoje teorie pomijając fakty. 

 

A no i kurwa przecież cierpienie uszlachetnia. No to niech się jeszcze trochę pomęczy, pojęczy, pokrzyczy. 

 

Szlachetniej będzie. 

 

Ogólnie religie są pojebane, ale niektóre w szczególnie okrutny sposób. 

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo wątków tu poruszyliście i ciekawa dyskusja się wywiązała. Nie będę autorowi nic radził, bo już dostał mnóstwo bardzo sensownych porad od ludzi doświadczonych w tych tematach.

 

Jednakowoż, gdybym sam stanął przed takim problemem i miał te 10k dochodu, to pewnie bym spierdolił za granicę, już, teraz, natychmiast - zanim dostanę wyrok, bo potem może być już za późno. Pytanie: gdzie? Czy aby na pewno Australia jest odpowiednią destynacją? Zakładając, że ojciec tej borderki to faktycznie jakiś prominent, nie będzie dla niego problemem namierzenie adresu i złożenie pozwu przed australijskim sądem. Dla niego 100 tys. czy nawet 200 tys. zł to pewnie tyle, co dla autora parę tys. - nawet tego specjalnie nie odczuje, a może, męczony przez córkę, postawić sobie za punkt honoru autora "dojechać". Dlatego celowałbym bardziej w jakiś kraj, w którym złożenie takiego pozwu jest dużo trudniejsze albo wręcz niemożliwe. Nie wiem, może jakiś kraj Ameryki Płd.? Czy ktoś już to napisał, że już teraz warto ogarnąć dobrego adwokata? Oczywiście tylko i wyłącznie facet wchodzi w grę.

 

Dziecka szkoda, ale zgadzam się z powyższymi wypowiedziami - są rzeczy ważne i ważniejsze. Tutaj ceną za zostanie przy dziecku jest prawdopodobnie całkowite dojechanie człowieka na następne 20 lat, czyli w praktyce zmarnowane życie.

 

Odnosząc się do innego wątku dyskusji, czyli młodych 15k programistów i innych "piwnicznych" specjalistów wchodzących w związki i ich zadziwiające, niezrozumiałe dla bardziej doświadczonych wybory partnerek: długo myślałem, że to tylko i wyłącznie magia cipki tak działa. Po głębszych przemyśleniach i analizie przypadków, które pojawiają się na forum, stwierdzam, że to zdecydowanie nie to.

 

Zauważcie, że autor nic nie pisał o tym (chyba, że mi umknęło), że laska dawała mu jakiś dziki seks. Wspomniał za to o powierzchownym uroku osobistym panny. Podobnie brat od oferty pracy za 17k z innego wątku: on wprost napisał, że dla niego ten seks z kłodą niewiele się różni od walenia. Dlaczego więc tkwi w toksycznym związku z laską, która wprost nim gardzi (jej tekst: "kiedyś to było fajne życie, z kimś się przeruchało, a dzisiaj to nuda"; cytuję z głowy, więc raczej nie jest to cytat dosłowny, ale sens zachowany)? Odpowiedzi udzielił sam: "a bo tak to jaką mam alternatywę? Nie mam dużego powodzenia, nie mam pasji, a nie będę miał do kogo gęby otworzyć, przytulić się". 

 

To samotność ludzi dojeżdża, nie brak seksu. Z drugiej strony, są zbyt ograniczeni intelektualnie, aby zrozumieć, że kobieta nigdy nie będzie ich towarzyszką życia, z którą będą mogli dzielić wszelkie radości i smutki.

 

Większość ludzi po prostu jest nudna, nie ma głębszych pasji, zainteresowań. Ogarnia ich pustka, żeby ją sobie wypełnić, idą w utarte schematy, przekazane im przez szkołę, rodziców, rówieśników, religię. Krytycznego myślenia, trzeźwej obserwacji otaczającej rzeczywistości i wyciągania wniosków niestety brak.

 

Zabrzmi to górnolotnie, ale z każdym rokiem coraz bardziej dostrzegam jak wiele dała mi obecność ojca w moim wychowaniu. To on zadbał o to, żeby zarazić mnie swoimi zainteresowani i spojrzeniem na świat. To dzięki niemu mam hobby artystyczne, sporotowe i jeszcze kilka innych. Nie do przecenienia jest to, jak bardzo wpłynął na kształtowanie mojego światopoglądu i wyrabianie sobie podejścia do relacji międzyludzkich, konkretnie traktowania ich jako dodatek do życia, a nie filar swojego szczęścia.

 

Niestety nie każdy ma takie szczęście, a młode pokolenie, wychowane przez samotne matki, będzie coraz częściej przeżywało takie dramaty jak autor tego postu...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie @Warszawiak co Pan jeszcze robi w Warszawie w takim razie.😁

------------------------------------------------‐-------

1.Zamykasz sprawy w Polsce.

 

2.Likwidujesz numery, maila, media społecznościowe, zdjęcia w sieci itp. 

Masz wyparować.

 

3.Do kosza telefon, modem itp po czym można cię znaleźć.

 

4. Nikomu ani słowa że jedziesz lub gdzie jedziesz każdy może cię sprzedać, to kwestia dociśnięcia albo nawet i nie.

 

Ten punkt jest bardzo śliski, ktoś ci tu z

większym stażem życiowym jeszcze doradzi.

 

5.Inne rzeczy po których można cię znaleźć.

 

6.Kraj gdzie Polskie prawo może Ci naskoczyć lub kraj gdzie jest to bardzo utrudnione.

 

Zdaję sobie sprawę że nie da się uciec w jeden dzień, więc krok po kroku i już fajnie jakbyś zaczął.

 

Jeszcze można coś dopisać, może ktoś coś doda od siebie, masa kumatych ludzi tutaj.

--------------------------------------------------------------------

Oczywiście możesz zostać ale po tym co napisałeś to ty i tak przegrasz, nie bierz udziału w walce.

 

Znajomości w Polityce, służbach, życie jak na kodach? 

Dał ci do zrozumienia w luźnej rozmowie że,,dojedzie"?

 

Na nic się nie szykuj a na wojnę tym bardziej.

 

 

Edytowane przez BlacKnight
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie, natychmiast loguj sie na allegro i juz dzis masz kupic kamerke i dyktafon, ktory sie wlacza jak jest glos. Zostaly ci ostatnie dni przed jej wyprowadzka na zebranie dowodow. Ojciec napewno nie wie ze ona mowi ze bedzie placil, jak bedziesz mial dowody to sad przejzy na oczy i jej ojciec. Kupuj natychmiast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Incivtus82 napisał:

Bracie, natychmiast loguj sie na allegro i juz dzis masz kupic kamerke i dyktafon, ktory sie wlacza jak jest glos. Zostaly ci ostatnie dni przed jej wyprowadzka na zebranie dowodow. Ojciec napewno nie wie ze ona mowi ze bedzie placil, jak bedziesz mial dowody to sad przejzy na oczy i jej ojciec. Kupuj natychmiast.

 

W tej sytuacji to nic nie da, jeśli ojciec tego babona ma takie plecy. Co z tego, że zbierze dowody? To i tak będzie córeczka tatusia. @Warszawiak bracia mają rację, musisz wyparować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Warszawiak Zacznij od wynajęcia prawnika. Najlepiej dobrego i też z dobrymi wejściami na miejscowe sądy. Do tego nagrywanie aktów agresji na dyktafon lub kamerkę. Jak już będziesz miał spory materiał umieść do gdzieś w kilku miejscach i w chmurze. Informuj o wszystkim opiekę społeczną i policję. Tak wyposażony będziesz znacznie trudniejszym przeciwnikiem. Najlepiej w tym czasie zapomnij o alkoholu i wyprowadź się, bo jeśli to psycholka to może dosypać Ci coś do herbaty albo sprowokować inną dziwną sytuację. Ojca się nie bój. Większość tych żałosnych kutasów bazuje na tym, że ludzie się ich boją i wydaje się im, że są panami życia i śmierci wszystkich wokoło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdumiewa mnie, a szczerze mówiąc mocno wq…a postawa tych z Was, którzy mieszkają w pl, a radzą Autorowi, by krył swoją d..ę w jakichś ciepłych krajach lub nie brał odpowiedzialności za dziecko*.

Przecież to m.in. Wy @maroon i @SamiecGamma w tym kraju mieszkacie (a przynajmniej obecnie, jak wnioskuję z różnych wpisów), a z czyjej kasy zasilany jest fundusz alimentacyjny? Z czego opłacani są psychologowie i pedagodzy, którzy potem latami zajmują się źle zaopiekowanym (emocjonalnie) we wczesnym dzieciństwie dzieciakiem, jak u Autora?

Z Waszych (i moich) podatków.

 

Przy czym równocześnie tłucze się na forum serię tematów, jak to ciężko się żyje w pl, bo wszyscy cię w ch…a robią, albo ile to kasy z funduszu alimentacyjnego poszło...

 

Ja rozumiem udzielanie Autorowi porad w kierunku, jak bardziej nie umoczyć d..y (jak ktoś chętny to niech się i do adwokata dokłada), ale wszystkie rady w stylu ‘rzuć wszystko i wiej’ równają się:

1/ pochwale głupoty (Autor bez gumy bawił się z niezrównoważoną, mało mu znaną laską)

2/ przyklaskiwaniu nieodpowiedzialności = płaceniu za czyjąś nieodpowiedzialność z własnego portfela.

 

 

* @Warszawiak  zrobiłeś testy na ojcostwo?

Edytowane przez canyon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@canyon ale tu nie chodzi o napierdalanie się z wiatrakami w imię idei, czy wyższych celów, tylko o realną ocenę jak duże jest ryzyko spierdolenia sobie reszty życia. A wygląda, że jest duże.

 

Jeżeli mamunia jest psychiczna, to jedyna opcja, to pozbawienie praw rodzicielskich i samodzielne wychowywanie. 

 

Na ile jest to realne do osiągnięcia w polskich sądach, to może niech się inni z praktyki wypowiedzą, a nie na zasadzie wish list i życzeniowego pierdololo. 

 

Dodatkowo jak stary ma układy, to nie jest tak jak @Kleofas twierdzi żałosny kutas, tylko może być realne ryzyko, że późną porą niezidentyfikowane sebixy opa "profilaktycznie" trochę połamią. Albo sędzia mu przyjebie 15k alimentów bazując na "możliwościach zarobkowych. I co? I następne 18+ lat jedno nieprzerwane pasmo chujni. Życie to kurwa nie serial, żeby je poświęcać, bo ma się tylko jedno.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba uważać na laski z tz. "dobrych" domów. Najcześciej ładne, dobrze ubrane, kulturalne. Jeżeli panna jest po prawie to jeszcze jest zwiększone ryzyko na twoją niekorzyść przy jakiejś batalii, dziewczyna często zna już środowisko sądowo/adwokackie. Sprawdzić przed zrobieniem dzieciaka czym zajmują się rodzice bo może być za późno jak w przypadku tego tutaj kolegi. Ja też bym się dogadywał z ojcem, chociaż może on być na skinienie córeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Jak cała rodzina ma nierówno pod sufitem to znajdą go nawet w Gwatemali. Tylko, że w Gwatemali może dostać kulkę i nikt po nim nie zapłacze, a w Europie szanse ma jednak większe. Polska to jednak nie Meksyk. Przede wszystkim należy ustalić czego oni właściwie chcą. Trochę nie chce mi się wierzyć, że córka znanego warszawskiego biznesmena jest zmuszona łapać kogoś na alimenty. Zakładam, że „znany warszawski biznesmen” operuje budżetem conajmniej kilkunastomilionowym i stać go na utrzymanie córki oraz wnuków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, maroon napisał:

 

Idąc dalej kult bezpieczeństwa i szklanki wody na starość też banie ostro zrył. 

 

 

Mi też.

Z tą szklanką wody potrafiło wpłynąć na moje postrzeganie świata.

Później jak życie pokazało dwóch sąsiadów co już nie żyją mając rodzinę, żone i dzieci zmarli żyjąc sami bo jednego i drugiego żona zostawiła bądź wyjechała za granicę. Natomiast dzieci także gdzieś, porozjeżdzane po świeci. 

Obaj byli sami w mieszkaniu i jakiś zawał czy omdlenie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

I następne 18+ lat jedno nieprzerwane pasmo chujni. Życie to kurwa nie serial, żeby je poświęcać, bo ma się tylko jedno.

 

Dokładnie dlatego średnio mi się podoba zap......anie na alimenty dla dzieci samotnych matek, których tatusiowie bezrefleksyjnie się zabawili (tu oczywiście 50% odpowiedzialności matki), a potem wylecieli do ciepłego kraju, by niczym struś grzać głowę w piachu.

 

Poza tym ucieczka to jedynie odroczenie kłopotów, a nie ich rozwiązanie. Z tego co wiem, to nawet dorosłe dziecko (bodajże do 21r.ż.) może pozwać rodzica o zaległe alimenty.

 

Bynajmniej nie sugeruję też, by Autor wykrwawiał się w walce o dziecko, bo przy opisanym układzie ma znikome szanse, do tego dziecko małe i kłopotliwe w obsłudze (sam bym się nie podjął opieki nad niemowlakiem).

Chodzi o to, by dogadał się z rodziną panny, w kierunku możliwie korzystnym dla siebie, ale też uczciwym wobec społeczeństwa (czyli m.in. wobec mojego i innych portfela). Tu oczywiście zakładam, że część osób czytających nie zrozumie znaczenia sformułowania 'uczciwym wobec społeczeństwa', bo swój wzrok zatrzymuje na granicy własnego płotu.

 

Edytowane przez canyon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, canyon said:

, ale też uczciwym wobec społeczeństwa (czyli m.in. wobec mojego i innych portfela). Tu oczywiście zakładam, że część osób czytających nie zrozumie znaczenia sformułowania 'uczciwym wobec społeczeństwa', bo swój wzrok zatrzymuje na granicy własnego płotu.

 

Dlaczego pojęcie "uczciwości" odnosisz tylko do funduszu alimentacyjnego, ale już niekoniecznie do wszelkich socjali masowo pobieranych przez madki? Przecież socjal nie bierze się z księżyca, tylko również z podatków i obawiam się że jest o kilka rzędów wielkości wyższy niż przypadki "nie do uratowania" finansowane z FA. Jak dla mnie to manipulujesz pojęciem "społecznej odpowiedzialności" próbując wzbudzić poczucie winy wśród odbiorców. 😁

 

Dam ci hipotetyczny przykład. Próbuję się dogadać z madką. Nijak nie idzie. Do wyboru mam zostanie "odpowiedzialnym społecznie" donorem hajsu ujebanym na lata lub zmienić klimat. Wybieram zmianę klimatu, a odpowiedzialnym za sytuację nie jestem ja, tylko pojebana madka (abstrahując od winy związania się z szonem). 

 

Ja mam takie wrażenie, że niektórzy forsując moralny "obowiązek" alimentacyjny, to nie wiedzą o czym mówią. To nie jest pół roku tresury psa, tylko 18+ lat zobowiązań, z ktorych nie wiadomo co wyniknie, a w międzyczasie mogą być trzy wojny i dwa razy można zbankrutować. 

 

No ale jak ludzie bezkrytycznie biorą krechy na 30+ lat, to mnie już nic nie zdziwi. 

 

Ps. Kiedyś miałem nieprzyjemność poznać pannę, która się sądziła o podwyższenie alimentów z 65 letnim schorowanym ojcem. Bo jej się należy. Tateł na pewno był dumny z córeczki. 

 

Drugi świeży przykład. Kumpel dostał ostatnio pozew o podwyższenie alimentów od dwoch "ukochanych" córeczek lat 18 i 19. No i coś markotny się zrobił i już córeczki nie są takie ukochane. 😁

 

Jprd. Nawet mając bezpośredni wpływ na wychowanie, to nie wiadomo co wyrośnie, a tu mowa o byciu jedynie donorem hajsu. 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Dlaczego pojęcie "uczciwości" odnosisz tylko do funduszu alimentacyjnego, ale już niekoniecznie do wszelkich socjali masowo pobieranych przez madki?

Nie przypisuj mi opinii wg własnego uznania. Tematem jest konkretna sytuacja i związana z tym kwestia alimentów na dziecko, do tego też ograniczały się moje wypowiedzi.

 

Godzinę temu, maroon napisał:

Dam ci hipotetyczny przykład. Próbuję się dogadać z madką. Nijak nie idzie. Do wyboru mam zostanie "odpowiedzialnym społecznie" donorem hajsu ujebanym na lata lub zmienić klimat. Wybieram zmianę klimatu, a odpowiedzialnym za sytuację nie jestem ja, tylko pojebana madka (abstrahując od winy związania się z szonem). 

Tu nie ma 'abstrahując' – to jest właśnie powód wszystkiego, co wydarzyło się potem. 

 

Godzinę temu, maroon napisał:

Ja mam takie wrażenie, że niektórzy forsując moralny "obowiązek" alimentacyjny, to nie wiedzą o czym mówią. To nie jest pół roku tresury psa, tylko 18+ lat zobowiązań, z ktorych nie wiadomo co wyniknie, a w międzyczasie mogą być trzy wojny i dwa razy można zbankrutować. 

Doskonale wiem, o czym mówię, wiem też ile kosztują dzieci i jaka się z tym wiąże odpowiedzialność, bo je mam (i nie narzekam).

Spłodziłeś dziecko = zajmij się nim i/lub płać na jego utrzymanie (kwestią dyskusyjną i do indywidualnego rozstrzygania jest ile).

 

Godzinę temu, maroon napisał:

Jprd. Nawet mając bezpośredni wpływ na wychowanie, to nie wiadomo co wyrośnie, a tu mowa o byciu jedynie donorem hajsu. 😁

Ale kto mówi o przymusie posiadania dzieci? Wystarczy założyć gumkę i stres z posiadaniem i wychowywaniem znika. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.