Skocz do zawartości

Chce pokoju ale musze się szykować na wielką wojnę - prośba o pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

Co do wyżej zadanego pytania odnośnie testu na ojcostwo - tak, po namowie znajomych zrobiłem i jest w trakcie realizacji. 

Tylko dość długo czekam bo robiłem je z mikrośladu ze strony dziecka i z wymazu ze swojej strony. 

Mam nadzieję że jak coś będzie nie tak z tym testem to że dadzą znać. 

Poza tym dziecko z twarzy jest dość podobne do mnie (mam dość charakterystyczne cechy wyglądu) że uznałem wstępnie je jako swoje. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/28/2023 at 9:09 PM, Warszawiak said:

Mam nadzieję że jak coś będzie nie tak z tym testem to że dadzą znać. 

Poza tym dziecko z twarzy jest dość podobne do mnie (mam dość charakterystyczne cechy wyglądu) że uznałem wstępnie je jako swoje. 

Na pewno, u mnie 2xwymaz więc trwało tylko kilka dni. Też nie miałem powodu żeby wątpić ale lepiej zawsze sprawdzić. 

On 1/28/2023 at 4:40 PM, canyon said:

Dokładnie dlatego średnio mi się podoba zap......anie na alimenty dla dzieci samotnych matek, których tatusiowie bezrefleksyjnie się zabawili (tu oczywiście 50% odpowiedzialności matki), a potem wylecieli do ciepłego kraju, by niczym struś grzać głowę w piachu.

Właśnie dlatego, że są alimenty i fundusz alimentacyjny, panie mają takie luźne podejście do zachodzenia w ciąże, dziecko to nie odpowiedzialność a źródło dochodu.

 

Ciekawie ten mechanizm pokazano w historycznym (czasy I WŚ) serialu Downton Abbey. 

Pokojówka zabawia się z oficerem i zachodzi w ciąże. Wylatuje z roboty, bo przynosi wstyd domowi. Proponują jej danie dziecka do adopcji ale się nie zgadza.

Z dzieckiem normalnej pracy nie może znaleźć, kończy jako prostytutka i w końcu oddaje dziecko do adopcji.

Najważniejsze: w takim systemie bez socjalu jest odstraszającym przykładem dla innych kobiet czym może się skończyć skok w bok z szarmanckim oficerem na przepustce. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do tutaj obecnych - macie jakiegoś godnego polecenia adwokata w Warszawie który mógłby pomoc w mojej wcześniej opisanej sprawie? 

Propozycje proszę na PW jeśli ktoś będzie coś miał. 

 

Szukam pomocy prawnej i to dobrej bo sytuacja się zagęszcza. 

Edytowane przez Warszawiak
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Update sytuacji: 

 

1. Rozmawiałem z ojcem matki mojego dziecka. On też z nią rozmawiał przy mnie (o dziwo siedziała cicho i nie darła japy). Ogólnie to powiedział mi że ona się nie zmieni ze swoim charakterem i jedynie z wiekiem ta drapieżność głupoty będzie malała na sile i nikt nie ma takiego wpływu ani mocy na nią - nawet ona sama żeby to zrobić. 

Generalnie powiedział że ze swoim charakterem w takiej sytuacji jak jak ja to już dawno by się z nią pozabijał i odszedł. Poprosił żebyśmy osobno gdzieś na tydzień wyjechali i przemyśleli sprawę i pomyśleli też o dobrze dziecka czy nie za wcześnie itp. Matka dziecka powiedziała że do końca miesiąca mam dla siebie ogarnąć jakiś urlop krótki a ona zostaje w domu z dzieckiem. 

Powiedział że według niego sytuacja z tego co widzi jest ciężka do odratowania i że nie widać po nas tej radości i kopa którą każda normalna rodzina ma po narodzinach dziecka, jest tylko męka i przygnębienie wypisane na twarzach. Zwrócił też matce dziecka uwagę na to że deklaracje o ograniczaniu kontaktów z moją rodziną są nieakceptowalne i karygodne i on osobiście dopilnuje żeby miała kontakt z obydwoma stronami swoich rodziców.

W cześci spraw twardo trzymał strone córki i było to wyczuwalne ale ogólnie dyskusja mimo wszystko była na nawet przyzwoitym poziomie. Trzeba też mu przyznać że ma bardzo dobry talent oratorski i umiejętności negocjacyjne na najwyższym poziomie (zreszta gdyby tego nie miał to by nie byl tym kim jest). 

Ogólnie oznajmił że każdy scenariusz jest dla niego neutralny bo to nasze życie, a on ma swoje i swoje problemy którymi chce żyć, jednocześnie zaznaczył że jak odejdę to lepiej żebym się szykował na wysokie alimenty do oporu bo on chce dla córki i wnuczki jak najlepiej i nie odpuszczą w tej kwestii.

 

2. Matka dziecka uspokoiła się o jakieś 60% po rozmowie ze swoim ojcem. Na razie się zachowuje całkiem normalnie.

 

3. Wybrałem prawnika do mojej sprawy i rozmawialiśmy o niej. Powiedział mi na wejściu że nie będzie to łatwe z racji na manipulacyjna naturę matki dziecka, jej rzekomą słabą sytuacje życiową i dostęp do dobrej linii obrony. Gra dzieckiem w takiej sytuacji podobno będzie normą, ograniczanie kontaktów i inne bajery też że polecono mi się przygotować mentalnie. Rozmawialiśmy też trochę o psychologii takich ludzi. 

A odnośnie alimentów samych w sobie to powiedziano mi wprost że może być ciężko i że mogą być wysokie z następujących powodów: 

 

- Jeśli osoba z zewnątrz która nie pracuje w mojej branży wygoogluje sobie nazwe mojego stanowiska + zarobki to szybko dojdzie do konkluzji że moje możliwości zarobkowe są znacznie większe od tego co dostaję na rękę. Próba tłumaczenia tego przed sądem dlaczego jestem tu gdzie jestem będzie bezcelowa bo i tak powiedzą że mogę robić większy hajs. 

 

- Większość rzeczy na wyprawkę itp była kupowana jako nowa (paragony) przeze mnie a używane rzeczy były kupowane za gotówkę przez matkę. Ja kupowałem rzeczy typu wózek, materac do łózeczka itp Więc w takiej kwestii podstawowym argumentem będzie - skoro zapewniał pan wysoki poziom życia dla dziecka to dlaczego chce pan go obniżyć? Skoro wydawałeś pieniądze na początku to (w ich logice) znaczy że teraz też je mam. 

 

- Nagrania które posiadam nie wnoszą wiele do sprawy. Zostały sprawdzone. Każde słowo wypowiadane przez matke dziecka jest przemyślane 50x, a dodatkowo często krzyczy na nich że jest ofiarą, że zepsułem jej życie, że opuszczam rodzinę a ona by chciała ją zbudować itp. Tak jakby podświadomie wiedziała że wszystko co powie musi być jej ubezpieczeniem. 

 

- Koszty wynajmu akceptowalnej kawalerki w aglomeracji Warszawskiej to obecnie minimum ~3700 PLN. Ja nie dość że będę musiał wynajac dla siebie i popaść w mała finansową ruinę to jeszcze koszt tych wysokich najmów będzie uwzględniony w jej ewentualnym pozwie o alimenty/w procesie uzgadniania wysokosci alimentów w stopniu znacznym

 

- Zakres opieki nad dzieckiem z racji karmienia piersią, bycia matką itp będzie wiekszy po jej stronie w pierwszych latach życia, więc automatycznie bedzie wnioskowala wiecej z racji tego ze bedzie miala mniej czasu na prace z powodu opieki nad dzieckiem jako samotna matka. Później (np po 3 latach) nie będzie możliwości już zbicia tej kwoty nawet jak pójdzie do roboty na pełen etat. 

 

- Manipulacyjna natura matki moze dać znac w trakcie procesu i rózne rzeczy moga byc wyciagane żeby tylko ubic jak najwieksza kwotę. Opiekunki, terapie i inne koszty rzeczy które dziecko "musi" mieć 

 

4. Z prawnikiem zdecydowaliśmy się na opcję że jeśli to się rozwali po negocjacjach związkowych które mam mieć po powrocie z urlopu i się wyprowadzę jak już będę miał odpowiednie środki na takie działanie to w pierwszej kolejności użyjemy dokładnie opisanej ugody mediacyjnej + wysłania wniosku o ustalenie opieki nad dzieckiem. Później (bo to prawdopodobnie zostanie odrzucone) będzie sprawa już sądowa o alimenty i OZSS. 

 

5. Polecono mi założenie konta na portalu informacyjnym sądu żebym wiedział czy przypadkiem z partyzanta nie założono mi sprawy o alimenty. 

 

To tyle na teraz.

Prosiłbym o wasze porady w tej sprawie. 

 

 

 

Edytowane przez Warszawiak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Warszawiak napisał:

Ogólnie to powiedział mi że ona się nie zmieni ze swoim charakterem i jedynie z wiekiem ta drapieżność głupoty będzie malała na sile i nikt nie ma takiego wpływu ani mocy na nią - nawet ona sama żeby to zrobić. 

A ile lat ma ta panna z 'drapieżną głupotą'?

 

6 godzin temu, Warszawiak napisał:

Matka dziecka uspokoiła się o jakieś 60% po rozmowie ze swoim ojcem. Na razie się zachowuje całkiem normalnie.

Czyli jak? Dzień kończy seksem, a rano wita Cię z uśmiechem na twarzy i dymiącą jajecznicą na talerzu? 

 

6 godzin temu, Warszawiak napisał:

Poprosił żebyśmy osobno gdzieś na tydzień wyjechali i przemyśleli sprawę i pomyśleli też o dobrze dziecka czy nie za wcześnie itp. Matka dziecka powiedziała że do końca miesiąca mam dla siebie ogarnąć jakiś urlop krótki a ona zostaje w domu z dzieckiem. 

(...)

Z prawnikiem zdecydowaliśmy się na opcję że jeśli to się rozwali po negocjacjach związkowych które mam mieć po powrocie z urlopu

Z tego co pamiętam, to mieszkasz w lokalu firmy jej ojca - jesteś pewien, że panna otworzy Ci drzwi po powrocie z tego dziwnego i sugerowanego przez jej ojca 'urlopu'?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@canyon 

 

1. Ma 23 lata.

2. Aż to nie. Robi sama z siebie jedzenie, przynosi herbate co jakiś czas itp. Nie zawraca aż tak dupy, nie drze japy. Zapytała się mnie o moje zdanie w kilku domowych kwestiach w których wcześniej by nawet nie pomyślała że warto mnie o to zapytać.

3. On zapropował ten wyjazd bo myśle że gdzieś podświadomie jeszcze ma nadzieję że będę z jego córką i że uda się to naprawić mimo braku rokowań jak sam zauważył. Równie dobrze mógłby mnie już w trakcie tej rozmowy wywalić z domu. Co do powrotu z tego magicznego "urlopu" to już teraz się zabezpieczam i szukam bezpiecznej skrytki w której schowam wartościowe rzeczy, zapasowe kluczyki od fury, dokumenty itp (jeśli ktoś ma namiar na coś takiego w Warszawie i okolicach to chetnie skorzystam). Więc jakbym miał wylecieć stąd w trybie przyśpieszonym po powrocie to oprócz starych gaci, ciuchów i laptopa który ma back-up wszystkiego w chmurze nic ważnego z materialnych rzeczy tutaj nie będzie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałeś, żeby zacząć "chorować"? Wzrok ci się jebie, kręgosłup boli bo coś dzwigłeś, nachodzi cię "depresja", czasem nie wstajesz z łóżka przez nią co całkiem usprawiedliwione w obecnej sytuacji.....

 

Możesz w każdej chwili potrzebować na ewentualne leczenie....

 

Ja już taką dokumentację zbieram od kilku lat mam bogatą kolekcję zarówno z polskich jak i niemieckich szpitali i przydaje się czasem jak skurwysyn powiem ci.

 

Dalej połącz se kropki.

2 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Ja bym spierdalał z kraju. Serio. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Ładnie się wkopałeś.

 

Stary go raczej znajdzie jak jest takim kotem jak pisze.....

19 minut temu, Warszawiak napisał:

1. Ma 23 lata.

 

23 lata i koleżanki prostytutki "specjalistki" od sciągania alimentów.

 

Chryste coś ty zalał....

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Nie myślałeś, żeby zacząć "chorować"? Wzrok ci się jebie, kręgosłup boli bo coś dzwigłeś, nachodzi cię "depresja", czasem nie wstajesz z łóżka przez nią co całkiem usprawiedliwione w obecnej sytuacji.....

 

Możesz w każdej chwili potrzebować na ewentualne leczenie....

 

Ja już taką dokumentację zbieram od kilku lat mam bogatą kolekcję zarówno z polskich jak i niemieckich szpitali i przydaje się czasem jak skurwysyn powiem ci.

 

 

To jest akurat easy peasy w moim przypadku. 

Kręgosłup mam rozjebany od wieloletniej choroby i wypadku. Lecze sie na niego od lat. Średni koszt miesięczny fizjoterapeutów na niego to jakieś ~400 PLN. Do tego dochodzi jeszcze diagnostyka choroby przez którą mam rozwalony ten kręgosłup po części. Za same badania które mam mieć w marcu zapłacę jakieś 2000 PLN. Odnośnie depresji to nie musze jej diagnozować bo ją mam. Ogólnie mam tylko opinie od psychiatry, na psychoterapię mogę iść (choć to uważam za szamanizm) i wydawać na to kolejne kilkaset złotych w miesiącu. Problemy skórne jeszcze dochodzą itp itp Jest tego trochę. 

26 minut temu, Król Jarosław I napisał:

23 lata i koleżanki prostytutki "specjalistki" od sciągania alimentów.

 

Chryste coś ty zalał....

 

Żeby było śmieszniej to tą koleżankę poznała za czasów kiedy ona była partnerką ówczesnego dobrego znajomego jej ojca. 

Modelowa rodzina, koleś znany milioner z tęgim hajsem, ładny dom na kilkaset m2 pod Warszawa, uśmiechy itp. 

Później wyszło że ona była jedną z jego escort utrzymanek i ze wszystkich które zalewał z nią akurat zaszedł w ciąże i się związali na jakiś czas w trakcie jej ciąży. 

Z czasem oczywiście naturalnie wyszło kim ona była wcześniej już do szerszego grona ludzi. Po narodzinach dziecka została odpulona.

Ojciec dziecka zaproponował 10 tyś alimentów miesięcznie i brak kontaktu z nim tzn. odcięcie się od niej i od dziecka. 

I w tym momencie wyjechała ta pani z grubym materiałem dowodowym w którym ten pan przyznaje się do różnych wałów które robił w trakcie swojej działalności (bo należał do tych którzy mają długi jezyk przy partnerce + niektóre spotkania biznesowe prowadził w domu) i krótką informacje że może być to wykorzystane przeciwko niemu. 

I tak z 10 tyś ta kwota skoczyła do bodajże 30tu + mieszkania i domu na własność dla niej przepisanych. 

I kontakt sie urwał jej z reszta towarzystwa od byłego partnera, ale wyglada na to że z matka mojego dziecka udało się go odnowić. 

 

Edytowane przez Warszawiak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Warszawiak napisał:

jednocześnie zaznaczył że jak odejdę to lepiej żebym się szykował na wysokie alimenty do oporu bo on chce dla córki i wnuczki jak najlepiej i nie odpuszczą w tej kwestii

Resztę olałem bo to jest CORE!

....różne bzdety napiszą.....zrób to/sramto.

 

Co jest przyczyną tej CHOROBY?

....twojej obesranej sytuacji.

RODZICE pańci doskonale wiedzieli jaka jest.

Jak dobrze poszukasz to zapewne mieli z nią KOSZTOWNE PROBLEMY w przeszłości.

Gra 'tescia' jest PRZEJŻYSTA JAK kRYSZTAŁ(powiedzmy).

Chce się JUŻ POZBYĆ PROBLEMU Z GŁOWY I ZA NIE SWOJE PIENIĄDZE!

....W tej sytuacji WALKA FRONTALNA ODPADA.

 

WYKOŻYSTUJĄC 'dziurę' w jego SYNTEZIE......dążyłbym do INTEGRACJI POKOLEŃ......czyli ROZPOCZOOOOŁ IDEOLOGICZNĄ WALKĘ aby wszystkie pokolenia MIESZKAŁY W JEDNYM RODZINNYM DOMU(MIŁOŚCI)......bo:

....dziadkowie pomogą w wychowywaniu wnuczki.....

NISKIE koszty mieszkania/ODKŁADANIE DLA DZIECKA .....ble ble ble.....

WTEDY ILUZJA PĘKNIE!

NAGLE.....zaczną dxxxiać się DZIWNE CUDA......jak się zaczną dZIadkowie WYKRĘCAĆ....to DELIKATNIE OBARCZASZ ich winą, że działają na szkodę TWOJEJ RODZINY, swojej wnuczki....itp.

To ci może nawet dać 3 lata  OCHRONKI......sądy są powolbd a ludzie słabo trybią, że ktoś jest cwańszy.

:)

 

 

  

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, SamiecGamma napisał:

Ja bym spierdalał z kraju. Serio. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Ładnie się wkopałeś.

 

Zero szydery z mojej strony, mówię poważnie.

 

Powiem wam szczerze że zaczynam się wkurwiać jak słyszę takie komentarze z każdej strony i załącza się we mnie powoli tryb typowego stereotypowego afroamerykańskiego Tyrona czy innego Chaquilla z przedmieścia Los Angeles. 

 

"Człowieku już nie masz życia" 

"Zgniotą Cię alimentami" 

"4 tysiące co miesiąc typie jak nie lepiej - szykuj się!" 

 

Nie mogę się dać sterroryzować, dać podporządkować swoje życie i całkowicie zahukać jakieś babie tylko dlatego że ma ze mną dziecko. 

 

Chce dla niego jak najlepiej i chciałbym mieć chociaż minimalny wpływ na wychowanie dziecka, ale jak pała się przegnie to po prostu poszukam pracy w zawodzie zagranicą i te alimenty będę traktował (4000 = 900 USD per miech to nie koniec świata) jako abonament za przekazanie genów. 

I dalej będę próbował założyć normalna rodzinę gdzieś indziej na swoich zasadach.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko się to czyta. Jem se popcorn tez ale akurat to przypadek. Warszafka, centrum polskiej patologii.
 

Z opisu myślałem, ze laleczka ma tak bliżej 30. Natomiast jak na 23 to niezle odklejona. 

 

Zastanawia mnie tylko w tej historii jak Ty się tam znalazłeś bo chyba finansowo to nie jest Twój kaliber. XD 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisze Ci żebyś spierdalal stad, już widzę jak wszyscy spierdalaja…

 

Mam nadzieje, ze się trzymasz tam. Dbaj o zdrowie psychiczne i fizyczne, nie ma takiej chujni z której się nie da wyjść. Natomiast tutaj faktycznie jest co rozkminiac.

Edytowane przez Niktzprzeszloscia
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Warszawiak napisał:

I dalej będę próbował założyć normalna rodzinę gdzieś indziej na swoich zasadach.

Nie potrafisz uczyć się nawet na swoich błędach. Najpierw pomyśl, jak zminimalizować straty w tym szambie, nie o kolejnej myszce "inne niż wszystkie". 

 

@Warszawiak Planuj, kombinuj, graj i nagrywaj nadal jej zachowania, udawaj potulnego ale szykuj się do wojny. 

 

Życzę jak najlepiej, ale ten temat o ile jest prawdą to bezcenna lekcja dla nowych na forum i powinien być podpięty moim zdaniem wyżej, na stałe.

  • Młody polak pracujący zdalne i z wysokimi zarobkami. Przy odpowiednim midsecie, mógłby sobie pracować np. gdzieś w Tajlandii, Filipinach, Indonezji albo Ameryce Południowej. Cieszyć się życiem z młodymi, miłymi kobietami, zmieniając je jak rękawiczki albo wybierając najfajniejszą z nich do LTR/LAT/FWB.
  • Zamiast tego spotyka się z typową P0lką, do tego Tinderowym szonem, której koleżanki są prostytutkami (być może i ona była). Ignoruje jej choroby psychiczne i pozwala złapać na dziecko, a potem wycisnąć jak cytrynę (nie założył jej niebieskiej karty i nie nagrywał). Alimentami na nią, dziecko, mieszkanie dla niej. Do tego wie, że będzie dojechany przez Polski system prawny, jej ojca, adwokatów i manipulację tej damskiej psycholi. 
Edytowane przez Morfeusz
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Warszawiak napisał:

 

To jest akurat easy peasy w moim przypadku. 

Kręgosłup mam rozjebany od wieloletniej choroby i wypadku. Lecze sie na niego od lat. Średni koszt miesięczny fizjoterapeutów na niego to jakieś ~400 PLN. Do tego dochodzi jeszcze diagnostyka choroby przez którą mam rozwalony ten kręgosłup po części. Za same badania które mam mieć w marcu zapłacę jakieś 2000 PLN. Odnośnie depresji to nie musze jej diagnozować bo ją mam. Ogólnie mam tylko opinie od psychiatry, na psychoterapię mogę iść (choć to uważam za szamanizm) i wydawać na to kolejne kilkaset złotych w miesiącu. Problemy skórne jeszcze dochodzą itp itp Jest tego trochę. 

 

 No to ostatnio jebie ci się to wszystko jeszcze bardziej, ić do konowała....

 

Ja mam już taką teczuszkę uzbieraną, że jeszcze mnie będzie jakaś musiała utrzymywać kiedyś jak mnie wkurwi haha

 

6 godzin temu, Warszawiak napisał:

bo należał do tych którzy mają długi jezyk przy partnerce

I dobrze mu tak.....

 

6 godzin temu, Warszawiak napisał:

I tak z 10 tyś ta kwota skoczyła do bodajże 30tu + mieszkania i domu na własność dla niej przepisanych. 

Za tan hajs taniej byłoby ją odstrzelić haha ;) 

 

5 godzin temu, Morfeusz napisał:

 

  • Młody polak pracujący zdalne i z wysokimi zarobkami. Przy odpowiednim midsecie, mógłby sobie pracować np. gdzieś w Tajlandii, Filipinach, Indonezji albo Ameryce Południowej. Cieszyć się życiem z młodymi, miłymi kobietami, zmieniając je jak rękawiczki albo wybierając najfajniejszą z nich do LTR/LAT/FWB.
  • Zamiast tego spotyka się z typową P0lką, do tego Tinderowym szonem, której koleżanki są prostytutkami (być może i ona była). Ignoruje jej choroby psychiczne i pozwala złapać na dziecko, a potem wycisnąć jak cytrynę (nie założył jej niebieskiej karty i nie nagrywał). Alimentami na nią, dziecko, mieszkanie dla niej. Do tego wie, że będzie dojechany przez Polski system prawny, jej ojca, adwokatów i manipulację tej damskiej psycholi. 

 

Polak potrafi... co ty nie wiesz? xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Warszawiak napisał:

Powiem wam szczerze że zaczynam się wkurwiać jak słyszę takie komentarze z każdej strony i załącza się we mnie powoli tryb typowego stereotypowego afroamerykańskiego Tyrona czy innego Chaquilla z przedmieścia Los Angeles. 

 

"Człowieku już nie masz życia" 

"Zgniotą Cię alimentami" 

"4 tysiące co miesiąc typie jak nie lepiej - szykuj się!" 

 

Nie mogę się dać sterroryzować, dać podporządkować swoje życie i całkowicie zahukać jakieś babie tylko dlatego że ma ze mną dziecko. 

 

Chce dla niego jak najlepiej i chciałbym mieć chociaż minimalny wpływ na wychowanie dziecka, ale jak pała się przegnie to po prostu poszukam pracy w zawodzie zagranicą i te alimenty będę traktował (4000 = 900 USD per miech to nie koniec świata) jako abonament za przekazanie genów. 

I dalej będę próbował założyć normalna rodzinę gdzieś indziej na swoich zasadach.

 

 

 

Brawo Ty! (szczerze) Gdyby większość ludzi wiedziała co to odpowiedzialność, to może nie żylibyśmy w tak spier…..ym mentalnie społeczeństwie, gdzie każdy patrzy tylko w stronę ‘mi się należy’.

Będzie ciężko, ale nikt nie powiedział, że dorosłe życie to jazda z górki.

 

Mieszkanie

Lecisz w tej kwestii na emocjach, a to zły doradca. W temacie o nieruchomościach piszesz, że pułap cen wynajmu w wawie jest dla Ciebie trudny do przełknięcia – zastanów się więc nad tym, co pisał @Tornado (o ile dobrze zrozumiałem). Czyli może bardziej kalkuluje Ci się zaciśnięcie szczęki i przemieszkanie jeszcze przez jakiś czas z panną w roli upierdliwej lokatorki. Może być pod pretekstem, że chcesz uczestniczyć w życiu dziecka etc., (i zyskasz w oczach jej ojca, chociaż nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie). Tylko naucz się żyć obok niej, a nie z nią (czyli nie angażuj się w jej gównoburze – po Twojej stronie ma być cisza i spokój, idź na spacer z dzieckiem, wykorzystaj czas na rozwijanie się, wychodź na sporty, czy spotkać się z kumplami).

Alternatywnie (jeśli wawa za bardzo drenująca) rozejrzyj się za jakimś lokalem pod Warszawą. Mam paru znajomych, którzy wynieśli się w kierunku zachodnim wzdłuż linii kolejowych (mało prestiżowe mieściny, ale ceny do przyjęcia i po kilkunastu minutach jazdy pociągiem jesteś w city).

 

Przechowanie rzeczy

Wygooglaj less mess. 

 

Kasa

Jeśli jesteś teraz jedynym żywicielem ‘rodziny’ to Ty wyznaczasz poziom życia, jaki finansujesz (panna była studentką na kieszonkowym taty?). Tym poziomem nie jest to, do czego przywykła córeczka tatusia lub jak żyją jej koleżanki. Nie daj się więc wrobić w finansowanie pierdyliarda niepotrzebnych markowych zabawek, czy ciuchów dla dzieciaka, bo jego potrzeby są dużo tańsze.

Nie rozmawiaj też z panną o tym ile zarabiasz, a jedynie o tym ile Cię wszystko kosztuje (opcjonalnie ile niedługo zabierze Ci tzw. ‘polski ład’, co nie musi być prawdą, ale kto zabroni Ci się bać 😉).

 

Asertywność

Brakuje Ci tego. Nie może być tak, że siedzisz w robocie (co z tego, że on-line), a panna ładuje Ci na kolana niemowlaka do niańczenia. Czy to Ty jesteś na urlopie macierzyńskim? Wymagaj od niej, bo chyba nikt jej tego nie nauczył.

Nie towarzysz jej też w procesie uspokajania własnych emocji (gdzieś tam wcześniej pisałeś, że zabrałeś pannę na spacer, żeby się wyciszyła) – ona ma sama nauczyć się ogarniać siebie (albo iść do psycho). Jeśli nie planujesz z nią ltra to powinno wyglądać to tak, jak w przedszkolu – dziewczynka nie umie bawić się z innymi, to zostaje sama, bo inne dzieci się od niej odsuwają. Jak jest mądra to spuszcza z tonu, zaczyna zachowywać się w sposób akceptowalny dla grupy i na tej zasadzie jest do niej z powrotem wpuszczana.

Nie daj się też wbić w poczucie winy, że nieplanowana ciąża to wyłącznie Twoja odpowiedzialność – ona lepiej wiedziała, kiedy ma dni płodne, a kiedy nie.

 

 

 

Edytowane przez canyon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pietryło napisał:

@Warszawiak masakra z tym wszystkim co czytam. No już mleko się rozlało (delikatnie mówiąc), ale serio, przed ciążą nie zauważyłeś że coś jest nie tak. Zresztą ile ten związek trwał kilka miesięcy?

 

Trwał 3 miesiące zanim doszło do poczecia dziecka. Dowiedzieliśmy się o ciąży mniej wiecej po 4ech miesiącach związku. Obecnie strzelił rok właśnie, wczoraj właściwie. 

Szybko poszło. Znam kilka par którym takie przyśpieszone poznanie i zawiązało pomogło stworzyć mega udany związek i coś na prawdę mocnego, liczyłem na coś podobnego przez dość długi okres czasu i niestety nie wyszło bo dołączyłem do licznych stereotypowych przypadków gdzie jednak takie coś nie działa jak powinno. 

12 godzin temu, Morfeusz napisał:

Nie potrafisz uczyć się nawet na swoich błędach. Najpierw pomyśl, jak zminimalizować straty w tym szambie, nie o kolejnej myszce "inne niż wszystkie". 

 

 

Dlatego właśnie proszę o porady co robić i jak robić.

Jak wyprostuje się ta sprawa to spóbuje sobie życie układać na nowo tak jak chce bo mam do tego prawo, choć z możliwościami może być inaczej - ale to inna kwestia.

 

12 godzin temu, Morfeusz napisał:

 

  • Młody polak pracujący zdalne i z wysokimi zarobkami. Przy odpowiednim midsecie, mógłby sobie pracować np. gdzieś w Tajlandii, Filipinach, Indonezji albo Ameryce Południowej. Cieszyć się życiem z młodymi, miłymi kobietami, zmieniając je jak rękawiczki albo wybierając najfajniejszą z nich do LTR/LAT/FWB.

 

Nie pracuję w 100% zdalnie, czasami mam lokalne spotkania i delegacje + nie mogę pracować zdalnie spoza Polski przez dłużej niż 21 dni (ale wciąż musze być w EU).  

 

Takie opowieści o cyfrowych nomadach pracujących z FIlipin czy innego zadupia 3ciego świata są dobre w artykule w portalu ala natemat.pl albo innej klikalnej stronki. W rzeczywistości nie wygląda to tak romantycznie. Nie jest tak tanio jak niektórzy deklarują. Lokalne panny nie wskakują na białego "gringo" niczym na Hugh Hefnera, Latynoski i Azjatki wcale nie są jakieś wyjątkowe itp 

Taki obraz jest wyidealizowany i nie do zrealizowania w niektórych branżach - szczególnie takich gdzie masz do czynienia z danymi wrażliwymi i musisz być fizycznie w jurdystrykcji gdzie klient takowe przechowuje. itp 

Długo mogę o tym opowiadać. 

Takie coś to może jest możliwe dla programistów Java czy innego Pythona co klepią stronki dla klientów i są freelancerami.

Pracowałem w kilku krajach, w tym też w dwóch azjatyckich krajach i trochę o tym wiem ze nie zawsze jest tak kolorowo. 

12 godzin temu, Morfeusz napisał:

Zamiast tego spotyka się z typową P0lką, do tego Tinderowym szonem, której koleżanki są prostytutkami (być może i ona była). Ignoruje jej choroby psychiczne i pozwala złapać na dziecko, a potem wycisnąć jak cytrynę (nie założył jej niebieskiej karty i nie nagrywał). Alimentami na nią, dziecko, mieszkanie dla niej. Do tego wie, że będzie dojechany przez Polski system prawny, jej ojca, adwokatów i manipulację tej damskiej psycholi. 

 

Zanim poznałem obecną "partnerkę" byłem dość dobrze doświadczonym graczem po 3ech LTR gdzie mieszkaliśmy razem przez minimum rok i kilku LAT. Praktycznie od 20 roku zycia nie mialem dłuższej przerwy od związku niż 3 miesiące. 

 

Panna po prostu świetnie zaprezentowała się swoim powierzchownym urokiem i zdała trafnie moje testy. Dopiero jak się później okazało pokazała swoje prawdziwe oblicze o czym sama też przyznała.

Żeby było mało to nie tylko ja się przejechałem na niej bo moi doświadczeni znajomi (i to o wiele bardziej niż ja) też ją zachwalali a później jak wyszło szydło z worka to zadzwoniło na mnie nawet dwóch z nich i mnie przepraszało za to że pomylili się co do niej i powiedzieli że według ich rekomendacji powinienem dać jej zielone światło.

 

Zdarzył mi się błąd po wielu latach i teraz ponoszę konsekwencje tego. Niestety. 

Teraz chce się skupić na działaniu i jak najlepszym efekcie dla mnie i dla dziecka. 

Tym co odemnie jest zależne. 

Ocenę sytuacji i inne rzeczy już sobie można odpuścić w takiej sytuacji. 

 

 

  

3 godziny temu, canyon napisał:

Mieszkanie

Lecisz w tej kwestii na emocjach, a to zły doradca. W temacie o nieruchomościach piszesz, że pułap cen wynajmu w wawie jest dla Ciebie trudny do przełknięcia – zastanów się więc nad tym, co pisał @Tornado (o ile dobrze zrozumiałem). Czyli może bardziej kalkuluje Ci się zaciśnięcie szczęki i przemieszkanie jeszcze przez jakiś czas z panną w roli upierdliwej lokatorki. Może być pod pretekstem, że chcesz uczestniczyć w życiu dziecka etc., (i zyskasz w oczach jej ojca, chociaż nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie). Tylko naucz się żyć obok niej, a nie z nią (czyli nie angażuj się w jej gównoburze – po Twojej stronie ma być cisza i spokój, idź na spacer z dzieckiem, wykorzystaj czas na rozwijanie się, wychodź na sporty, czy spotkać się z kumplami).

 

 

Właśnie to teraz praktykuję, przynajmniej próbuję bo już pojawiały się głosy że nie ona nie chce mieszkać z kimś kto jej nie okazuje czułości, ze najlepiej jakbym sie wyprowadził itp. Jej ojciec to załagodził trochę, a ja też powiedziałem że dla dobra dziecka też bym wolał teraz tutaj mieszkać i z nim być bo ono jest na takim etapie gdzie tej opieki potrzebuje cały czas (zwłaszcza przy zwiększonych potrzebach które potrzebuje) i de facto taki jest stan faktyczny. Ale w dłuższej perspektywie na tą chwilę tego nie widzę przynajmniej. Nie wiem czy coś się zmieni, ale teraz mam w głowie takie "nieee".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, SamiecGamma said:

Ja bym spierdalał z kraju. Serio. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Ładnie się wkopałeś.

Alimenty wygenerują długi, długi mogą zostać przełożone na członków rodziny. Dodatkowo, będzie ścigany. Jeśli nie ogarnie sobie obywatelstwa innego kraju, najlepiej na inne personalina, to lipa. A nie ogarnie sobie, bo nie ma pieniędzy na to, żeby wziąć udział w programie paszportowym jakiegoś kraju. Zawsze może uciec do jakiegoś UK, czy innej Panamy, ale no właśnie, co dalej, jak z pracą, majątkiem, odwiedzaniem rodziny? Przecież przy wjeździe do PL czeka go areszt i poszedłby siedzieć jako alimenciarz. Ucieczka to skrajny screnariusz, i w pewnym sensie bilet w jedną stronę. To ostateczność ostateczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, canyon napisał:

Kasa

Jeśli jesteś teraz jedynym żywicielem ‘rodziny’ to Ty wyznaczasz poziom życia, jaki finansujesz (panna była studentką na kieszonkowym taty?). Tym poziomem nie jest to, do czego przywykła córeczka tatusia lub jak żyją jej koleżanki. Nie daj się więc wrobić w finansowanie pierdyliarda niepotrzebnych markowych zabawek, czy ciuchów dla dzieciaka, bo jego potrzeby są dużo tańsze.

Nie rozmawiaj też z panną o tym ile zarabiasz, a jedynie o tym ile Cię wszystko kosztuje (opcjonalnie ile niedługo zabierze Ci tzw. ‘polski ład’, co nie musi być prawdą, ale kto zabroni Ci się bać 😉).

 

 

 

W przypadku kasy ona nie wie ile zarabiam, kiedyś mi męczyła bułę o to przez kilka dni żebym powiedział. Może tylko podejrzewać i myśle że zakłada ze zarabiam wiecej niż realnie mam, mimo tego że staram się żyć oszczędnie i nigdy nie byliśmy na jakiś drogich wakacjach, na rzeczach dla dziecka staraliśmy się zaoszczedzić kupując używane (choć trzeba przyznać że nowe rzeczy płacone kartą płatnicza kupowałem ja, a ona za gotówkę ze swoich te używki i to może być problemem na przyszłość). 

A co do żywienia rodziny ona zarabia też całkiem nieźle. Na macierzyńskim otrzymuje dość spoko uposażenie, zwłaszcza jak na kobietę w jej wieku. Ale większość swoich pieniedzy rozwala ona na jakieś gadżety i pierdoły dla siebie i dla dziecka, nie oszczędza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/1/2023 at 8:34 PM, Warszawiak said:

Pytanie do tutaj obecnych - macie jakiegoś godnego polecenia adwokata w Warszawie który mógłby pomoc w mojej wcześniej opisanej sprawie? 

Propozycje proszę na PW jeśli ktoś będzie coś miał. 

Dopiero teraz ? Radzilismy Tobie zebys od tego zaczal. Co spowodowalo ze (po pierwsze) pytasz tutaj ? I dlaczego tak pozno ?

 

On 2/9/2023 at 12:59 PM, Warszawiak said:

Ogólnie oznajmił że każdy scenariusz jest dla niego neutralny bo to nasze życie, a on ma swoje i swoje problemy którymi chce żyć, jednocześnie zaznaczył że jak odejdę to lepiej żebym się szykował na wysokie alimenty do oporu bo on chce dla córki i wnuczki jak najlepiej i nie odpuszczą w tej kwestii.

Tez Tobie pisalem. Dlaczego nie byles na spotkaniu ze swoim prawnikiem u jej ojca ?

 

On 2/9/2023 at 12:59 PM, Warszawiak said:

Manipulacyjna natura matki moze dać znac w trakcie procesu i rózne rzeczy moga byc wyciagane żeby tylko ubic jak najwieksza kwotę. Opiekunki, terapie i inne koszty rzeczy które dziecko "musi" mieć 

Tak jak pisalem wczesniej, jestes na przegranej pozycji, ale tez nie bierzesz pod uwage, porad... Jak Ci pomoc ?

Tam wszystko oni maja juz ugrane i omowione, tatus pomaga corci, ty masz byc bankomatem. On chce wnuki ale nie chce sie "babrac" w pieluchy i problemy - typowy CYNIK.

Walcz o jak najnizsze alimenty a nie "ustalanie opieki i widzenia z dzieckiem" - zapomnij, naprawde.

 

May be a cartoon of text that says "GDYBYM WTEDY MIAŁ το DOŚWIADCZENIE CO DZIŚ, NIE POPEŁNIŁBYM TYLU BŁĘDÓW. GDYBYŚ WTEDY NIE POPEŁNIŁ TYCH BŁĘDÓW, NIE MIAŁBYŚ TEGO DOŚWIADCZENIA, KTÃRE MASZ DZIŚ. Paradoks24"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.