Skocz do zawartości

Związek patchworkowy, zazdrość o dziecko drugiej strony


Rekomendowane odpowiedzi

Ha, aż mi się przypomniało jak Pani, samotna mama zapraszała na oranie cipki moim zetorem, a kurwa w pokoju obok mały dzieciak na oko 5 lat, kobiety nie mają skrupułów, ruchać się przy dziecku! 

 

Bój się Boga!

 

Przez takie rzeczy idzie się do piekła!

 

Panią na oko boli, że inwestujesz w swojego dzieciaczka, a chciałaby, abyś zainwestował w końcu w JEJ dzieciaczka i pewnie w nią samą.

 

Rzuć ją!

 

Proste!

 

Baju, baju, moja miła już nie będę z tobą w raju!

 

Czas zakończyć tą miłość, to uczucie, ten bezkarny płomień, który łączył wasze spocone ciała, w rytmie czaczy twoich bioder i miednicy pani...

 

Jakże krucha jest miłość...

 

Jak jesienne liście, jak zaspa śniegu, topniejąca przy wiosennym słońcu, jak statek, który rozbił się o skały tajemniczej wyspy...

 

Taaakkkk

 

To właśnie miłość!!!!

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Roland napisał:

A jakie masz rady dla chłopów z bagażem w zakresie szukania kobiety?

Ale kobiety do czego? Do związku? To już zdecyduj czy ważniejsza jest obca kobieta czy dziecko. Prędzej czy później ona będzie chciała zagarnąć część przeznaczoną wcześniej dla dziecka. Bo na dziecko przeznaczasz swoje zasoby, energię i czas. Spójrz na to na pierwotnej płaszczyźnie - brakuje pożywienia, znajdziesz jakieś, komu pierwszemu je oddasz? 

 

W Twoim wypadku masz dużą swobodę i czasu dla siebie, ale... tak czy siak to nieuniknione. Musiałbyś znaleźć naprawdę rozsądną kobietę, których jest niewiele, a już zwłaszcza po przejściach. Taka tym bardziej będzie szukać powyższego miksu.

 

Zorganizuj sobie tak czas, aby przede wszystkim skupić się na sobie, a kobiety dozować w odpowiednich dawkach (to nie znaczy, że masz je nieustannie zmieniać, ale postawić po prostu granice i się jej trzymać, a kiedy próbuje przekroczyć to albo ją zastopować, albo zakończyć relację). I tyle. Jeśli już komuś poświęcać czas, energię i zasoby w większych ilościach to wyłącznie na potomstwo, ale kiedy widzisz, że nie jest zmanipulowane przez drugą stronę. 

Edytowane przez Alex76
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy "rozsądna" kobieta? Jeśli ma małe dziecko albo ojciec się nie dokłada wystarczająco, to zawsze będzie oczekiwać pomocy od aktualnego mężczyzny. To zrozumiałe. A kiedy się mieszka z sm (największy błąd), to siłą rzeczy robi się za zastępczego tatusia.

 

Znam przykład związku z sm, w którym pan nie zajmuje się dziećmi pani, ale 1. mieszkają osobno 2. dzieci są duże i samodzielne 3. ojciec się nimi zajmuje i finansuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2023 o 15:16, Wolumen napisał:

Podstawowe pytanie brzmieć powinno czy wewnętrznie czujesz się na siłach, że udźwigniesz związek z kobietą z dzieckiem, a nie to czy ona zaakceptuje Twoje dziecko

@Wolumen W jakim sensie? Emocjonalnym, finansowym? Niestety zaczynam się łamać, a mózg idealizować ex. Mija kolejny dzień, a ona milczy. Chyba wciąż liczę, że się odezwie i poprosi o powrót. Ciężko się wyzbyć tych myśli.

 

W dniu 30.01.2023 o 15:16, Wolumen napisał:

Młode, czy też młodsze kobiety, tak do 30tki zainteresują się Tobą jeśli masz jakieś zasoby typu mieszkanie na własność, dobrą pracę i perspektywy.

Mam, mam, tylko rozumiem, że one będą mnie postrzegać pod kątem kogoś, kto je przygarnie pod swój dach, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Roland napisał:

Niestety zaczynam się łamać, a mózg idealizować ex.

To nie tyle kwestia idealizowania, co po prostu braku... Wyjmij jakikolwiek nałóg z własnego życia i otrzymasz pewną pustkę. Dlatego musisz to czymś zastąpić - kobietą, pasją. Generalnie zająć czas i wyzwolić nowe emocje. 

 

39 minut temu, Roland napisał:

Chyba wciąż liczę, że się odezwie i poprosi o powrót. Ciężko się wyzbyć tych myśli.

Bo nic innego - lepszego - go nie zajmuje. 

 

41 minut temu, Roland napisał:

one będą mnie postrzegać pod kątem kogoś, kto je przygarnie pod swój dach, prawda?

Z wiekiem kobiety staje się coraz bardziej wyrachowana. To z jednej strony efekt np. rzucenia przez bad boyów i straconego czasu na brak korzyści (jest jedynie poobijania emocjonalnie), a z drugiej kwestia wieku i wpływu otoczenia (inni biorą śluby, kupują mieszkania itd.).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roland napisał:

jakim sensie? Emocjonalnym, finansowym? Niestety zaczynam się łamać, a mózg idealizować ex. Mija kolejny dzień, a ona milczy. Chyba wciąż liczę, że się odezwie i poprosi o powrót. Ciężko się wyzbyć tych myśli.

 

 

 

Dlaczego masz zero opcji i godności własnej ?

 

Jesteś tak bezwartościowym gościem, że musisz wisieć u jednej klamki ?

 

Weźże się ogarnij.

 

Czym ta jedna roszczeniowa baba się wyróżnia ?

Ma cipę i musisz sobie spuścić z krzyża ?

Ok, to pójdź do profesjonalistki - szybciej, taniej, bez nerwów.

 

Masz brak emocjonalny, społeczny ?

Masz rodzinę, przyjaciół, znajomych ? Oni są od tego też.

Od biedy nawet można pójść do lokalnego baru i sobie z kimś pogadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Roland napisał:

@Wolumen W jakim sensie? Emocjonalnym, finansowym? Niestety zaczynam się łamać, a mózg idealizować ex. Mija kolejny dzień, a ona milczy. Chyba wciąż liczę, że się odezwie i poprosi o powrót. Ciężko się wyzbyć tych myśli.

 

 

 

W każdym sensie.

 

1. Emocjonalnym, bo nigdy w takiej relacji nie będziesz jedynym i najważniejszym dla takiej kobiety. Jest dziecko/dzieci, z którymi musisz się "nią dzielić" i jej czasem, jest ojciec biologiczny, którego podświadomie zawsze będziesz traktował jako zagrożenie i będziesz wciąż miał myśli, że jak Cię nie ma to ona się z nim bzyka,

 

2.Finansowym, bo jak sobie wyobrazasz zamieszkanie z taką kobietą z dzieckiek, dziećmi i podział wydatków tak, abyś nie finansował jej przychówku? Zrobisz sobie półkę w lodówce odrębną z napisem nie dotykać? Nawet podział opłat za mieszkanie na pół jest dla Ciebie nie sprawiedliwy, bo Ty jesteś jeden,a ich dwoje/troje i to ona powinna więcej wykładać, a na to żadna SM nie pójdzie.

Finansując opłaty po polowie finansujesz nieświadomie jej dzieci.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, sargon napisał:

 

Dlaczego masz zero opcji i godności własnej ?

 

Jesteś tak bezwartościowym gościem, że musisz wisieć u jednej klamki ?

 

Weźże się ogarnij.

 

Czym ta jedna roszczeniowa baba się wyróżnia ?

Ma cipę i musisz sobie spuścić z krzyża ?

Ok, to pójdź do profesjonalistki - szybciej, taniej, bez nerwów.

 

Masz brak emocjonalny, społeczny ?

Masz rodzinę, przyjaciół, znajomych ? Oni są od tego też.

Od biedy nawet można pójść do lokalnego baru i sobie z kimś pogadać.

@sargon Nie mam jakichś koleżanek czy orbiterek. Myślę, że od zewnętrznej strony jestem ogarnięty - mam robotę, własne lokum, auto, oszczędności. Żyję na dobrym poziomie. Niestety w głowie rozsypka, bo myślałem, że ona się będzie trzymać bardziej i nie skreśli tego związku, mimo, że nie chciałem wspólnego mieszkania, tylko kontynuacji modelu LAT.

To chyba wynika z jakiegoś mojego lęku przed samotnością. Z portali randkowych mam takie doświadczenia, że jak widzą status rozwiedziony albo mający dziecko, to odpuszczają - tak jakby szukały tylko facetów do tworzenia "rodziny".

 

Godzinę temu, Wolumen napisał:

 

W każdym sensie.

 

1. Emocjonalnym, bo nigdy w takiej relacji nie będziesz jedynym i najważniejszym dla takiej kobiety. Jest dziecko/dzieci, z którymi musisz się "nią dzielić" i jej czasem, jest ojciec biologiczny, którego podświadomie zawsze będziesz traktował jako zagrożenie i będziesz wciąż miał myśli, że jak Cię nie ma to ona się z nim bzyka,

 

2.Finansowym, bo jak sobie wyobrazasz zamieszkanie z taką kobietą z dzieckiek, dziećmi i podział wydatków tak, abyś nie finansował jej przychówku? Zrobisz sobie półkę w lodówce odrębną z napisem nie dotykać? Nawet podział opłat za mieszkanie na pół jest dla Ciebie nie sprawiedliwy, bo Ty jesteś jeden,a ich dwoje/troje i to ona powinna więcej wykładać, a na to żadna SM nie pójdzie.

Finansując opłaty po polowie finansujesz nieświadomie jej dzieci.

 

 

 

@Wolumen 1 - to prawda, akceptowałem to i nie robiłem jej wyrzutów o czas, który poświęcała dziecku (jak widać, w drugą stronę to już tak nie działało:) Z ojcem nie musiałem się mierzyć, bo zmarł lata temu.

2 - ona była taka, że pilnowała dokładania się do wydatków i sama wychodziła z inicjatywą rozliczania się. To mi się w niej podobało.

 

Myślę o tym, czy jednak by nie zaproponować jej spotkania, żeby porozmawiać o tym, co zaszło. Bo zerwaliśmy przez telefon, nie było o tym rozmowy twarzą w twarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Roland napisał:

Myślę o tym, czy jednak by nie zaproponować jej spotkania, żeby porozmawiać o tym, co zaszło. Bo zerwaliśmy przez telefon, nie było o tym rozmowy twarzą w twarz.

 

Spotkać się możesz - pytanie kim zamierzasz być na tym spotkaniu? Błagającym, czy stawiającym wymagania? I na co mentalnie Cię stać?

 

Jak zmiękniesz i będziesz żebrał o powrót, to wjedziesz na równię pochyłą. Przecież ta kobieta przed chwilą rywalizowała z Twoim dzieckiem (!) o Ciebie i Twój czas. Jak dasz jej wygrać w tak ważnej kwestii, to będzie pozamiatane...

Zastanów się, czy rzeczywiście chcesz być z kimś, kto po kawałku będzie zabierał Ci przestrzeń życiową szantażując dostępem do seksu, humorami i jazdami po Twoich uczuciach? (bo jak raz się uda, to będzie kolejny raz)

 

Naprawdę da się ustawić relację tak, by nie rezygnować w niej z przestrzeni dla siebie (ale prawdopodobnie nie z każdą kobietą się to uda)

 

Nikt nie szanuje tego, co łatwo przyszło (kasy, ludzi, pozycji społecznej), więc jeśli chcesz spotkać się z ex to uporządkuj najpierw to, co masz w głowie (a imo masz dużą uległość).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, canyon napisał:

Spotkać się możesz - pytanie kim zamierzasz być na tym spotkaniu? Błagającym, czy stawiającym wymagania? I na co mentalnie Cię stać?

@canyon Osobą, która próbuje znaleźć jakiś kompromis. Na pewno nie zgodziłbym się na jej warunki jakie sformułowała przed zerwaniem. Ja mogę trochę ustąpić, ale ona też musi.

 

1 godzinę temu, canyon napisał:

jeśli chcesz spotkać się z ex to uporządkuj najpierw to, co masz w głowie (a imo masz dużą uległość).

Po prostu szkoda mi poświęconego na tę relację czasu, energii itd. i mam wrażenie, że jeszcze jakaś próba ratowania powinna być. Wyszedłbym do niej wprost z propozycją spotkania, tylko obawiam się braku odpowiedzi (nie odpisze lub nie oddzwoni) lub odpowiedzi negatywnej - czy wtedy wg was wychodzę na desperata, jeśli z mojej strony jest to tylko propozycja spotkania i rozmowy (bez podawania szczegółów)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Roland napisał:

Po prostu szkoda mi poświęconego na tę relację czasu, energii itd. i mam wrażenie, że jeszcze jakaś próba ratowania powinna być.

Znowu szukasz powodu, żeby wrócić do niej i szukasz argumentów, które zabrzmią dobrze, a de facto całość wynika z Twoich emocji i przywiązania. 

 

Krótko - nie, to nie ma sensu. Idź dalej.

 

Jeśli będzie jej zależało to sama się odezwie. Wtedy i tylko wtedy jesteś w pozycji, w której stawiasz warunki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Roland napisał:

Nie mam jakichś koleżanek czy orbiterek. Myślę, że od zewnętrznej strony jestem ogarnięty - mam robotę, własne lokum, auto, oszczędności. Żyję na dobrym poziomie. Niestety w głowie rozsypka, bo myślałem, że ona się będzie trzymać bardziej i nie skreśli tego związku, mimo, że nie chciałem wspólnego mieszkania, tylko kontynuacji modelu LAT.

To chyba wynika z jakiegoś mojego lęku przed samotnością.

 

 

Jaką samotnością ?

Masz rodzinę, przyjaciół, znajomych ?

Jaką to potrzebę "samotności" zaspokaja roszczeniowa mamuśka w związku typu LAT ?

 

Jeszcze raz sugeruję - zdobądź się na introspekcję i analizę rzeczywistą.

 

Seks - z wiekiem i tak maleje libido, możesz kupić usługi, skoro jesteś ogarnięty finansowo i zawodowo.

Samotność - rodzina, przyjaciele, znajomi, nawet w barze da się pogadać, są kluby konkretnych aktywności, etc.

Bliskość - tu też, j.w. choć nie na tym poziomie każdy, ale chyba masz chociaż jednego przyjaciela w życiu ?

Intymność partnerstwa - masz już ten wiek, że wiesz, że to przereklamowane - zresztą - robisz układ LAT z samotną matką - czyli właśnie coś, żeby zminimalizować te wszystkie minusy, jakie ma bliskość i intymność - które narastają wraz ze stażem zresztą.

 

Także realnie nie jest taka mamuśka do niczego potrzebna, bo i piszesz się na LAT, który preferujesz, więc nie jesteś bluszczowcem, co musi codziennie się budzić obok żonki.

 

Jedyny sensowny argument, który wymieniasz, to argument "utopionych kosztów" - czyli typowa pułapka umysłowa, kiedy człowiek nie może zrezygnować ze śmierdzącego gówna, bo poświęcił czas na rzeźbienie w tym gównie.

 

To jest powszechny mechanizm, mnóstwo ludzi w niego wpada, ale jest też mechanizm odwrotny - widać to w handlu antykami czy nieruchomościami.

Właściciel chce sprzedać za drogo, bo ma sentyment.

I są też ludzie, którym można wcisnąć byle gówno, właśnie ze względu na sentyment i tzw. historyjkę.

 

Tak się rodzą i giną fortuny - na wykorzystywaniu głupiego sentymentalizmu bez pokrycia w rzeczywistości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Roland napisał:

Po prostu szkoda mi poświęconego na tę relację czasu, energii itd. i mam wrażenie, że jeszcze jakaś próba ratowania powinna być. 

 

Ale to tylko Ty tak uważasz. Ona milczy = jest zawzięta i chce spowodować, byś spokorniał.

Opcjonalnie szuka już innego, bo przecież nie zejdzie z wymaganiami wobec Ciebie - szybciej będzie próbowała udowodnić, że stać ją na więcej, czyli na kogoś, kto poświęci dla niej wszystko xD

 

4 godziny temu, Roland napisał:

Wyszedłbym do niej wprost z propozycją spotkania, tylko obawiam się braku odpowiedzi (nie odpisze lub nie oddzwoni) lub odpowiedzi negatywnej - czy wtedy wg was wychodzę na desperata, jeśli z mojej strony jest to tylko propozycja spotkania i rozmowy (bez podawania szczegółów)?

 

Tak - bo wychodzisz z propozycją pierwszy = bardziej uwiera Cię rozstanie.

Nie - bo kiedy spędziło się z kimś trochę czasu i ma się lat 40+, a nie naście, to można chcieć zakończyć związek inaczej, niż rzucając przysłowiową słuchawką. Czyli pożegnać się face to face (miło było, ale doszliśmy do rozwidlenia). Ale do tego trzeba mieć odpowiedni mental i wysokie poczucie własnej godności, by w trakcie rozmowy nie dać się zmanipulować lub pozwolić, by kobieta wpędziła Cię w poczucie winy.

Więc jeśli chcesz z nią koniecznie pogadać (w kierunku: dać jej szansę na spuszczenie z tonu) to imo jedynie pod pretekstem odebrania jakichś swoich rzeczy od niej, co pewnie i tak nastąpi.

 

Ale w gruncie rzeczy to nie wiem, na co Ty jeszcze liczysz? Gdyby zależało jej na tym związku, to już parę dni temu stałaby pod Twoim progiem w koronkowej bieliźnie, a przynajmniej dostałbyś wiadomość typu „Przepraszam, poniosło mnie. Możemy pogadać?” Wyszła z jakąkolwiek inicjatywą?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TWÓJ SYN TO KREW Z TWOJEJ KRWI, POCHODZI ON Z TWYCH LĘDŹWI. ON JEST TWÓJ!

reszta się nie liczy... babę pogoń, twój syn został poczęty z twojej spermy a obce dzieci to OBCE DZIECI. I tyle w temacie, nie ma kurwa sentymentów w życiu.

Spójrz na takiego lwa, on jak jest głodny to nie ugnie się pod skomleniem antylopy tylko wbije jej kły.

 

TWÓJ SYN TO KREW Z TWOJEJ KRWI - NIC INNEGO SIĘ KURWA NIE LICZY!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Alex76 napisał:

Jeśli będzie jej zależało to sama się odezwie.

 

30 minut temu, canyon napisał:

Ale w gruncie rzeczy to nie wiem, na co Ty jeszcze liczysz? Gdyby zależało jej na tym związku, to już parę dni temu stałaby pod Twoim progiem

@Alex76 @canyon Jasne, to wszystko element gry, coś w rodzaju negocjacji. Wygrywa ten, komu mniej zależy.

 

Tylko ja mam dość gierek. Potrzebuję upewnienia, że przekreśliła ten związek i jej już nie zależy. Dowiem się tego tylko w jeden sposób - wychodząc z inicjatywą spotkania. Jeśli nie odpowie lub odrzuci, mam jasność, że to koniec. Nie dbam o to, co ona sobie o mnie pomyśli. Chcę to zrobić dla siebie i mojego spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Roland napisał:

wychodząc z inicjatywą spotkania.

No i wyjdziesz na pizdę. 

Dobra rób jak uważasz. Jak dla ciebie jakieś gównianie poczucie samotności (które notabene można przepracować) jest ważniejsze od twojego syna - to nara typie. Dupa cię przeżuje i wypluje. 

Godzinę temu, canyon napisał:

Ale to tylko Ty tak uważasz. Ona milczy = jest zawzięta i chce spowodować, byś spokorniał.

Słuchaj tu brata, głowa cię robi w chuja. Nie ma w życiu sentymentów - i ta 40 latka wie o tym.

 

Mi kobiety imponują właśnie tą bezwzględnością i skurwysyństwiem kiedy trzeba - to dosłownie jak przecinanie gałki ocznej brzytwą jak w tym filmie "Pies Andaluzyjski" XD.

 

Wpisz w google "#przegryw wykop" i poczytaj tych zjebów i wyobraź sobie że takim staje się twój syn jak dorośnie - takim nieudacznikiem.... bo kurwa cipę jakieś pierdol_etej 40tki postawiłeś wyżej niż jego i jego dobro...

 

Uczucie samotności da się przepracować. A jak zniszczysz życie swojemu synowi to i tak zostaniesz samotny bo cię kopnie w dupe...

39 minut temu, Roland napisał:

Tylko ja mam dość gierek.

Hah, kogo obchodzi co ty masz dość? Prawdą jest że kobiety w gierkach się lubują i dla niej będziesz tym miękiszonem - bo nawet wytrzymać nie potrafisz i nie potrafisz być konsekwentnym... ona zakończyła to jak jakaś 15 letnia pipa a nie 40 letnia kobieta a ty jak wierny psiak chcesz jeszcze ją o coś pytać XD.

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roland napisał:

Potrzebuję upewnienia, że przekreśliła ten związek i jej już nie zależy.

Działasz emocjonalnie, więc pewnie i tak nie zdołamy Ci powiedzieć, co jest właściwe.

 

Ty go nie zakończyłeś i liczysz na to samo z jej strony. W przeciwnym razie jej milczenie odebrałbyś jako po prostu koniec. Czego jeszcze Ci trzeba?

 

Jak w pracy pokłóciłbyś się z szefem, obaj powiedzielibyście sobie koniec, to potem jeszcze dzwoniłbyś się upewnić? Szefie, ale to na pewno koniec? Pewnie nie, ale tutaj tak robisz, bo emocje wygrywają.

 

Godzinę temu, Roland napisał:

Nie dbam o to, co ona sobie o mnie pomyśli. Chcę to zrobić dla siebie i mojego spokoju.

Zrób coś dla siebie. Zachowaj honor i nie biegaj za jakąś tam kobietą. 

 

Przestań mówić, że nie dbasz co ona pomyśli, że potrzebujesz potwierdzenia, że jest Ci szkoda. Koniec to po prostu koniec.

 

Idź wreszcie do przodu. Wyciągnij wniosek z tej lekcji - musisz być silniejszy psychicznie, bardziej odporny na emocje, bo w przeciwnym razie niebawem zje Cię kolejna zawodniczka. 

 

Jeżeli nie zamierzasz zmienić swojej decyzji to jakiekolwiek pisanie tutaj jest bez sensu. Bo Ty szukasz poklepania po plecach, a tego z mojej strony w tym przypadku nie dostaniesz. 

Edytowane przez Alex76
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Roland napisał:

Tylko ja mam dość gierek. Potrzebuję upewnienia, że przekreśliła ten związek i jej już nie zależy. Dowiem się tego tylko w jeden sposób - wychodząc z inicjatywą spotkania. Jeśli nie odpowie lub odrzuci, mam jasność, że to koniec. Nie dbam o to, co ona sobie o mnie pomyśli. Chcę to zrobić dla siebie i mojego spokoju

Ale co Ty chcesz upewniać? Przekaz z jej strony był jasny:

1. Ty zrób coś by naprawić jej relację z twoim dzieckiem 

2. Relacja zepsuła się bo zajmowałeś się swoim synem poświęcając czas jej i jej dziecka

3. Oczekuje od Ciebie, że ograniczysz do minimum relację z własnym dzieckiem na jej poczet

 

Innego układku nie widzę z jej strony. Nie ma od niej żadnej chęci kompromisu. Skwitowała Cię jednym zdaniem w trakcie ostatniej rozmowy. Wszystko co od tego czasu sie wydarzyło było tylko twoją rozkminą.

 

Skup się na sobie i dziecku. Ono ma jednego ojca. Nie dopuść proszę do tego, żeby twoją relacja z nim podupadła choć odrobinę przez jakąś babę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.