Skocz do zawartości

Oświecenie vs autohipnoza


NEO

Rekomendowane odpowiedzi

Podzielę się z Wami wnioskami na temat iluzji jaką sami tworzymy wchodząc na ścieżkę tzw "rozwoju duchowego".

 

Dążymy do rozwoju, na końcu którego rzekomo ma być oświecenie. Oznacza to, że instalujemy sobie przez to zbiór przekonań, które uniemożliwiają nam ten stan. Po pierwsze już z myślą, że dążymy do oświecenia instalujemy sobie program "nie jestem jeszcze oświecony". Kolejne przekonania "oświecenie to wiedza na temat całego świata" "oświecenie to materializacja przedmiotów, telekineza, kontakt z obcymi cywilizacjami, wahadełkowanie" - to już totalna iluzja prowadząca do choroby psychicznej. "Oświecenie to stan, w którym nie grzeszymy i nie udowadniamy swoich przekonań", "oświecenie to miłość do wszystkich ludzi i całego świata", "oświecenie to pozbycie się pragnień".

 

Po pierwsze ezoteryka, prawo karmy i reinkarnacja jako dogmat, którym zastępuje się dotychczasowe iluzje. Prawo przyciągania i afirmacje działają na zasadzie oszukiwania siebie. Wiele technik NLP również opiera się na tym samym kiedy instalujemy sobie jakieś korzystne przekonanie czyli korzystamy z tzw modelowania.

 

Nie mając pieniędzy i wmawiając sobie, że jesteśmy bogaci wcale nie przyciągamy pieniędzy. Zmieniamy jedynie niekorzystne przekonanie na korzystne dzięki czemu zmieniamy swoją percepcję i docieramy do naszych naturalnych możliwości, które blokowały te przekonania. Dlatego to naprawdę działa bo podświadomość przyciąga to w co wierzy i na tym skupia swoją uwagę. Energia podąża za uwagą... Instalując sobie takie przekonanie wierzymy, że myśląc negatywnie przyciągamy negatywy przez co ludzie sami oszukują siebie co prowadzi do derealizacji, depersonalizacji i innych szkodliwych rzeczy. Najbardziej szkodliwe jest tworzenie swoich idei i patrzenie na świat przez ich pryzmat. W pewnym sensie komfort życia może się poprawić ale człowiek powinien odrzucać wzorce żeby móc patrzeć na świat bez nich - pozytywne są potrzebne, podejrzewam, że nie istnieje całkowita czystość umysłu i ostateczne oświecenie.

 

Budujemy sobie strefę komfortu i wychodzimy z niej żeby się rozwijać. Oświecenie jest programem ostatecznej strefy komfortu, z której nie trzeba wychodzić. A jeśli ktoś miał mistyczne doświadczenia to przypomnijcie sobie czy w stanie mistycznej pustki są jakieś myśli? Są przekonania? Nie ma. Medytacja a koncentracja to spora różnica. Tworzenie korzystnych przekonań jest dobre ale mieszanie do tego ideologii ezoterycznej jest szkodliwe i fałszujące rzeczywistość. Człowiek nie powinien oszukiwać siebie poprzez nadmierną analizę. Analiza służy głównie obalaniu przekonań i analizowaniu normalnych życiowych sytuacji - w tym co niewidzialne się nie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To opiera się o to, że jeśli wierzymy w coś to nasza podświadomość będzie dążyć do doświadczeń, które utwierdzą nas w tym przekonaniu. Niektóre bzdury są szybko brutalnie weryfikowane przez życie a wierzenia takie jak karma czy niebo i piekło mogą być na całe życie i możemy faktycznie doświadczać czegoś co przez swoje zniekształcenia odbieramy jako dowody na potwierdzenie teorii. Wyjście z tej iluzji jest zwiększaniem wolnej woli. Teoria karmy to też ograniczenie i buddyzm np polega na tym żeby się z tego wyzwalać. Tylko niektóre ścieżki wyzwolenia prowadzą niestety przez początkową wiarę w dogmaty a później brutalne obalenie ich, sypanie się gruntu spod nóg i w końcu runięcie tej konstrukcji ego zbudowanej jak dom na piasku, opartej o pierwotne lęki i ucieczkę przed nimi. Tworzy się więc duchowe ego, które musi pokonywać problemy, karmę i uciekać przed złymi doświadczeniami. Stan oświecenia polega na tym, że nie musisz nic udowadniać, wierzyć w teorię lub uciekać przed nią. Jesteś bezwarunkowo spokojny i nic nie może wpływać na Twoją wolę. Nie wiem czy to możliwe, wg mnie ostateczne oświecenie nie jest możliwe i ludzkość cały czas będzie się rozwijała ale mogę się tu mylić. W sumie to nieważne, wg mnie kwestie drugorzędne. Ten kto szuka oświecenia nie radzi sobie z tu i teraz. Każdy z nas jest oświecony tylko o tym zapominamy żeby sobie przypomnieć ale ten cykl trwa zawsze.

 

Katolicy też doświadczają rozmów z Bogiem i wizyt w piekle, widzą szatana, Matkę Boską :P Jak ktoś rozwija energię Kundalini to też jej doświadcza - energia podąża za uwagą a ludzki mózg potrafi wymyślać takie sprytne iluzje, że człowiek dzięki nim myśli, że jest oświecony, rozmawia z Bogiem albo widzi jakieś ciemne siły i wykrywa je w innych ludziach. To wszystko podświadomość i szaleństwo ego powodujące ostatecznie mentalny konflikt i niemożliwość wyjścia z błędnego koła.

 

Wiara w karmę jest szkodliwa bez poprzedniego wyczyszczenia się z naleciałości katolickich i ogólnie kulturowych. Człowiek często odrzuca wiarę bo jest niekorzystna dla niego i niemoralna ale nadal podświadomie wierzy, że Bóg go ukarze co powoduje zniekształcenie wiary w karmę jakimiś karzącymi bytami zamiast dostrzec, że wszystko jest w Tobie, Twojej podświadomości - Bóg i Szatan tam siedzą razem z różnymi teoriami i się kłócą a ja mam ich przestać słuchać i stać się obserwatorem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.