Skocz do zawartości

Mieć ojca beciaka, to lepiej nie mieć w ogóle


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Taką oto kontrowersyjną tezę rozkminialiśmy dziś z kumplem.

 

Dla informacji kumpel jest pilotem cargo, w Polsce rzadko bywa, dwa, trzy razy w roku. Na stałe rezyduje w Holandii, bądź Singapurze. Znamy się od podstawówki, choć nie nazwałbym tego przyjaznią, ot starzy, zażyli kumple. Tak czy inaczej facet długą drogę przeszedł do aktualnej pozycji i stausu. Całkiem sam, co tym bardziej cenne. 

 

Kumpel miał właśnie takiego ojca beciaka - potwornie poniewieranego przez żonę. W domu non stop awantury o byle co, a głównie o brak pieniędzy - ot typowa rodzina z warszawskiego bloczydłowiska z lat 80/90-tych.

 

Kumpel ze smutkiem stwierdził, że tak naprawdę jedyne co mu ojciec przekazał, to jak być uległą pizdą + kupa różnych traum spowodowanych ciągłymi awanturami. Matka traktowała go z kolei mocno przedmiotowo, często wręcz ozięble. Efektem tego były m. in. problemy w nauce, w pewnym momencie nawet myśleliśmy że kumpel się stoczy na dno. W trakcie rozkminki stwierdził z cynizmem, że stara go nie lubiła, bo miała go z pizdowatym ojcem. 

 

Oczywiście fajnie by było zagłębić się w przeszłość i kulisy tego jak to oni się poznali i co takiego się zadziało, że zostali ze sobą, jednak jest to drugorzędne - tak jak pisałem powyżej, typowa rodzinka z blokowisk, dziś takich też jest masa. 

 

No i na końcu padło stwierdzenie, że mieć takiego beciakowatego ojca, to w sumie lepiej nie mieć w ogóle. 

 

Niby kontrowersyjne, ale jakby się głębiej zastanowić, to co z tego, że z pozoru jest "pełna" rodzina, skoro jest dysfunkcyjna. U mnie zresztą było podobnie, choć w inny sposób - ojciec ciągle na kontraktach siedział, ale jak wracał, to też były awantury o hajs. 😁 W efekcie też miałem traumy, których przepracowanie zajęło lata. 

 

Dlatego nie zgodzę się, że obecność ojca w rodzinie każdorazowo będzie pozytywna. Będzie owszem, jeżeli ten ojciec będzie twardy i szanowany przez żonę. W każdym innym przypadku chyba wychowywanie przez matkę solo będzie lepsze, bo może i taki gość będzie miętki, ale też nie będzie miał ciągłego przykładu jak można się upodlić w związku. 

 

To jest też przestroga dla tych, ktorzy za wszelką cenę "chcom mieć bombelka", a sprawy sobie nie zdają, jakie piekło ze swoim mentalem mogą mu sprezentować.

 

Zapraszam do dyskusji. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem starego i zdechł całe szczęście dość szybko i w pełni się zgadzam. U mnie w rodzinie same pijaczydła pierdolone wśród mężczyzn. Żałosne bydło, którego nie trawię. Dziadki, pradziadzki, wujki, kuzyny, wszystko jebane chlejusy, aż do odcięcia. Ja abstynent w tym momencie. Szczerze to gardzę tym frajerstwem. Jedyna rozrywka chlanie. Jakby mi tylko taki wujaszek chrząknął, coś nie tak powiedział to bym zajebał sztachetą. Wszędzie, gdzie mnie spotykają to mam nienawiść w oczach. Tak na dobrą sprawę to nie mam rodziny. Jestem z kimś tam spokrewniony, ale dla mnie to obcy ludzie. Nie chcę ich oglądać.

 

Jeden wujaszek za małolata rozkazał mi, żebym zapierdalał po wódkę do sklepu, bo wielki pan chce golnąć. Tak zjebałem go, mało nie zajebałem pijaka i może 15 lat będzie, jak zamieniliśmy może 10 zdań. Wypierdoliłem go wtedy z chaty. I tacy to kolesie, mężczyźni. Pizdy i alkoholicy, gdzie nie spojrzysz. Prawdziwego gościa, takiego tip top to dawno nie widziałem. Sam się zaliczam do grona tych, co słowem na prawo i lewo nie rzucają. Zawsze, jak coś powiem to tak będzie. Z czasem kilka osób się przekonało, że tak faktycznie jest i sztama na całe życie powstała. Z obcymi ludźmi mam lepsze relacje niż z rodziną. Niech to wsiąknie xD

 

Gardzę pijaczydłami, bo marnowali życie nie tylko sobie, ale właśnie najbliższym. I pogardę okazuję, kiedy tylko mogę, dlatego mnie nie lubią. Nie są w stanie mnie znieść. A zmierzam do tego, że na sam dźwięk mojego imienia zrobi im się niedobrze xD Kolesie to generalnie słaby gatunek, słabszy od kobiet, to na pewno. Żeby zrobić mężczyznę to trzeba naprawdę wielkiego farta.

 

Miałem takiego ziomeczka, co starego alkusa, rzucającego się po prostu skatował, jak nabrał masy w wieku około 17 lat. Zrobił to przed 18, jakby co. Połamał staremu żebro, rękę i mordę tak obił, że nie dało się rozpoznać. Morda zamieniła się w wielkiego krwiaka. I ten jego stary przestał się rzucać, bał się cokolwiek powiedzieć. I tak to się załatwia. Starego beciaka bierzesz na wyjazd i mu spuszczasz łomot. Jak on nie potrafi wychowywać to trzeba jego wychować i poddać męskiemu treningowi. Matkę podobnie. Niektórzy mają to w genach, że się w tańcu nie pierdolą. Stary, czy stara, jak nie okazujesz szacunku do dziecka to twoje życie zmieni się w piekło. I tak to powinno działać. Zemsta klona xD

Edytowane przez mac
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to tak nie działa. Ujowy rodzic ale żadna patologia zawsze będzie lepszy niz brak rodzica. Zarówno dla syna jak i córki.
 

Jest na ten temat wiele opracowań i to się w gruncie rzeczy w mniejszym lub większym stopniu odbija na osobowosci/psychice.
 

Temat rzeka. Z reszta bądźmy realistami, nie ma ideałów. Mysle, tez ze cześć ludzi uczy się jednak na błędach, swoich bliskich czy swoich własnych i nie chce ich powtarzać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac niektórzy mogliby rzec, że boga w sercu nie masz takie rzeczy pisząc. 😁

 

Straszne jakimi niewolnikami "szanuj ojca i matkę swoją" jesteśmy. 

 

Za co szanować, gdy powodów brak? Bo należy się? 

 

W innym wątku rezerwatowym, o trudnościach mężczyzn, ktoś dobrą tezę postawił, że warto spojrzeć na kościół i religię katolicką, jako jedną z poważnych przyczyn upodlenia facetów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

do dyskusji. 

Och jak lubuje Twe pierdololo.

:)

VETO.

 

Mój straty to typowy 'sebix'+bajkopisasz....taka versja bboja WCZESNYGIEREK.

I BRAK jakichkolwiek wzorców do naśladowania.

Dodatkowo zawsze mi podcinał skrzydła....huj wie czemu.

 

DZIŚ STANOWCZO zatwardzam:

WYCHOWANIE ULICY to TWARDA ŻEŹBA....najproporcionalniej  przygotowywuje do życia.

W miarę szybko mutuje do realiów.

 

Co do samotnej matki to 1 wariant.

Bedzie ona syna WYPYCHAĆ do świata zewnętrznego a nie kisić na kanapie/przy spódnicy....wtedy tak.

(autopsja).

 

 ....zresztą teraz wychowuje INTERNET I USB.....musi system pierdolnoooć.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Niktzprzeszloscia said:

Moim zdaniem to tak nie działa. Ujowy rodzic ale żadna patologia zawsze będzie lepszy niz brak rodzica. 

W czym lepszy skoro ujowy? 

1 minute ago, Tornado said:

Och jak lubuje Twe pierdololo.

:)

VETO.

Ile można czytać, że znowu ktoś nie zaruchał. 😁

2 minutes ago, Tornado said:

 

 ....zresztą teraz wychowuje INTERNET I USB.....musi system pierdolnoooć.

 

Słuszna uwaga. Dziś wpływ na wychowanie jest według mnie gdzieś pomiędzy ujowy, a pierdololo. Czyli co - głównie rola dostarczania zasobów? 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maroon napisał:

@mac niektórzy mogliby rzec, że boga w sercu nie masz takie rzeczy pisząc. 😁

 

Straszne jakimi niewolnikami "szanuj ojca i matkę swoją" jesteśmy.

Mam dowody na skuteczność takiej tresury. Trenujesz, zaczynasz w wieku 15 lat, żeby najebać za wszelką cenę staremu, uczysz się tego od trenerów z jasnym celem. Bierzesz później starego na sparing i obrabiasz mordę. Ból fizyczny, szczególnie zadany przez kogoś bardzo bliskiego to najlepsze lekarstwo. To jest bardzo zdrowe, bo ratujesz temu człowiekowi życie. Inna sprawa, że pokonanie starego lub dorosłego członka rodziny w starciu, czy to fizycznym, czy mentalnym zmienia osobowość, transformuje w bestię. Zrobiłbym z tego sport narodowy i esencję nowoczesnego wychowania w gruncie filozofii pierwotnych, gdzie pojawiała się droga przejścia z dziecka w dorosłego.

 

W naszej kulturze dzieciak powinien rozpierdolić starego na macie i wtedy zyskuje status obywatela :D I to by było obowiązkowe. Areny różnych poziomów z nagrodami. Pato bitwy non stop, każdego dnia. Kurwa, uratowałbym ten kraj :D Pomyśl sobie, jaki strach pojawiłby się w starym, który musiałby oczekiwać takiej bitwy. Tutaj patrzy synek codziennie na siłce, masa rośnie, pewność siebie, zapierdala w worek z siłą tysiąca knag, a on piwko popija i myśli, że hehe, dam radę :D

Edytowane przez mac
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, mac napisał:

Pomyśl sobie, jaki strach pojawiłby się w starym, który musiałby oczekiwać takiej bitwy. Tutaj patrzy synek codziennie na siłce, masa rośnie, pewność siebie, zapierdala w worek z siłą tysiąca knag, a on piwko popija i myśli, że hehe, dam radę :D

 

A później presja społeczna ze strony młodych sprawiłaby, że i starzy szlifowaliby formę.

Powstała by szkoła walki stylu pianego mistrza w klasztorze Janushaolin.😊

 

lukaszenka-ja-i-mama-probujemy-polozyc-p

 

A memeła zostałoby uznane za sport narodowy i nauczane od przedszkola.

  • Like 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni są ojcowie, ale jedno jest pewne. Każdy będzie w mniejszym lub większym stopniu pod pantoflem. Taki imperatyw działania pań w małżeństwie. Te przypadki, gdzie ojciec rządził i trzymał ramę, to zwykle był w pewnym stopniu psychopatą.

 

Zwróćcie uwagę, że dawniej nie było wiedzy na temat red pilla. Więc jeżeli facet trzymał ramę to miał takie nawyki, zakodowane w swojej głowie. taka osoba była zwykle naturalnym bad boyem, co kończyło się różnie dla kobiety (była poniewierana w mniejszym lub większym stopniu). Dzisiaj świadomość jest większa. Relację z kobietą, a właściwie kobietę można prowadzić w sposób świadomy, bo można się doedukować.

8 godzin temu, Tornado napisał:

Mój straty to typowy 'sebix'+bajkopisasz....taka versja bboja WCZESNYGIEREK.

I BRAK jakichkolwiek wzorców do naśladowania.

Dodatkowo zawsze mi podcinał skrzydła....huj wie czemu.

Mechanizm obronny ego, forma radzenia sobie z emocjami. Podbudowywanie poczucia własnej wartości poprzez deprecjonowanie innych (słabszych, którzy nie są w stanie oddać). Mocno zaobserwowane u starych pokolenia postwojennego. Znam takich, którzy z takich sytuacji wyszli z dużymi sukcesami. Więc na pewno automatycznie przejscie tego nie powoduje, że w życiu człowieka czekają wyłącznie porażki, ale. Warto znać skąd to się bierze i jakie są następstwa. Tamto pokolenie miało przejebane o wiele bardziej niz wspolczesne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, maroon napisał:

Kumpel miał właśnie takiego ojca beciaka - potwornie poniewieranego przez żonę.

A więc kobieta była pierdolnięta. Chyba najwyższy czas przestać obwiniać mężczyzn, co jest elementem bluepilla.

Co miał zrobić, dać jej w gębę a może trzymać ramę vs system :D

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie oświeciło mnie delikatnie po przeczytaniu kolejny raz samego tematu. Przecież samotne matki również dochodzą do takiego wniosku. Po co stary beciak. Lepiej niech alimenty płaci, sama lepiej wychowam, ogarnę dzieciaka, bankomat niech buli hajs.

 

Mieć ojca beciaka, to lepiej nie mieć w ogóle, więc matki to same rozwiązują rozstając się zwyczajnie. To się dzieje na naszych oczach przecież. A skoro się z tym zgodziłem, czy to właściwe postępowanie ze strony kobiet? No i tutaj mam duży dylemat. Pomóżcie wyjść z tego xD

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mac napisał:

Po co stary beciak. Lepiej niech alimenty płaci, sama lepiej wychowam, ogarnę dzieciaka, bankomat niech buli hajs.

Mieć ojca beciaka, to lepiej nie mieć w ogóle, więc matki to same rozwiązują rozstając się zwyczajnie. To się dzieje na naszych oczach przecież. A skoro się z tym zgodziłem, czy to właściwe postępowanie ze strony kobiet? No i tutaj mam duży dylemat. Pomóżcie wyjść z tego xD

 

Gambit bombelkowy. 😊

 

[Gambit – otwarcie szachowe, w którym gracz poświęca bierkę (w szczególnych sytuacjach dwie lub więcej) w zamian za uzyskanie większej aktywności figur.

W większości gambitów poświęca się piona, lecz znane są również bardziej ryzykowne, które polegają na oddaniu skoczka lub gońca.]

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.