Skocz do zawartości

Emocjonalny prawiczek + redpill = depresja


Rekomendowane odpowiedzi

Ciesz się,

37 minut temu, adann96 napisał:

że za każdym razem wracam do pustego domu.

bo zastajesz tam wszystko tak, jak zostawiłeś :) I nie zastanawiasz się, wracając do domu, czy zastaniesz tam "swoją" kobietę z jakimś obcym gachem i/lub burdel.

Czy w obecnej rzeczywistości prawnej, kartki na drzwiach swojego mieszkania od policji, że masz zakaz wstępu, boś "przemocowiec"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Dopiero teraz zauważyłem że dziewczyny mają kompleksy i naprawdę potrafią być nieśmiałe. gdy dziewczyna nie zwraca na mnie uwagi to nie znaczy że mną gardzi. Wystraczyło że sam podszedłem do kilku na uczelni i okazuje się że są bardzo miłe i fajne. Wcześniej się mnie wstydziły. 

Cwiczyć dalej.

Zwłaszcza że:

51 minut temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Ale ni chcę być bankomatem. Typowym beciakiem też nie. Nie mam tego w domyślnym charakterze. Wyświadczanie usług babom, dawanie im czegoś w zamain za "miłość" uważam za upokorzenie.

 

 

28 minut temu, Messer napisał:

Co więcej, rzucasz wszelkie "oświecone" towarzystwo pigułkowe. Stajesz się tym, z kim przebywasz. Kim się staniesz jak ciągle czytasz o szczękach, psychologii ewolucyjnej rodem od wujka Staszka po kilku kielonach, jak to jest ciężko i koniec świata etc.?

Tak.

 

 

 

42 minuty temu, adann96 napisał:

W moim przypadku problem leży chyba w mentalu. Wiele osób powtarza mi, że cały czas jestem smutny, nie uśmiecham się. Niektórzy nawet się z tego podśmiewują, jedni z sympatią, drudzy z pogardą. Bardzo często laski (z roboty, kelnerki w restauracji etc.) witaja się ze mną i uśmiechają, a ja tego uśmiechu nie odwzajemniam. Z natury jestem ponurakiem i wiem, że muszę to zmienić, bo prawdopodobnie przez to tracę w życiu wszystko. Tylko, że w moim przypadku jest to zamknięte koło:

- smutek -> zerowe zainteresowanie ze strony kobiet -> poczucie samotności i brak pewności siebie -> bycie nieatrakcyjnym w towarzystwie -> smutek.

Bardzo chciałbym się zmienić, ale zaczynam się zastanawiać, czy ma to sens, aby podjąć ten wysiłek. Nawet jeżeli będę udawał zadowolonego i uśmiechał się przez zaciśnięte zęby, to prędzej, czy później to i tak wyjdzie na jaw. Nawet jeżeli mam danego dnia dobry humor, to wystarczy, że gdzieś na mieście zobaczę młodą parkę, ona i on w moim wieku i od razu wszystko do mnie wraca - to, że jestem samotny, nieatrakcyjny dla kobiet, że za każdym razem wracam do pustego domu.

Chciałbym, żeby ktoś mi w tym wszystkim pomógł, ale zastanawiam się jak mógłby to zrobić.

Aktorzy potrafią udawać to i dla Ciebie to nie będzie trudne, aż z czasem wejdzie w nawyk być w dobrym humorze lub wywoływać w sobie ten stan.

Na początek próbować odwzajemniać.

Niestety każda zmiana to wysiłek, sportowcy też nie odnoszą sukcesów z leżenia na kanapie tylko ćwiczą nieustannie swoje umiejętności.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Messer napisał:

To jest trochę dziwne i nie rozumiem tego, ale brak męskiego wzorca wpływa na ekstremalną agresję względem kobiet. Jakby psychika kurczowo chciała łatać jedną dziurę, związaną z męską energią, ekstremalnie bojąc się, że zostanie porzucona, więc wywołuje strach względem przeciwieństwa, żeby go unikać.

Myślę, że w tej kwestii Ci rozjaśnię.

 

Zauważ, czego się obawia i do kogo realnie nią kieruje. Kobiety to tylko miraż bo realna agresja i obrzydzenie jest kierowane na mało męskich panów, zaś na kobiety w następnej kolejności ale realnie agresorem jest względem siebie. To do siebie czuje wstyd, agresję, obrzydzenie bo nie czuje się wystarczającym by mieć/być z babką na normalnych warunkach. W sensie chciałby zwyczajnie być pokochanym, docenionym i mieć normalną relację z kobietami ale nie wie jak to nawet ugryść.

Innymi słowy autor tematu, czuje agresję względem siebie. (Jak na moje oko)

 

@Władimir Władimirowicz

1.Przeanalizuj styl łączenia się w relacjach/miłości - KONIECZNIE. Moim zdaniem masz FA - fearful avoidant albo dissmisive (DA) czyli lękliwy-unikajacy albo unikający.

2. Kolejne to przeanlizuj tematykę wstydu.

3. Masz tu wielu toksysków i pozostały pojedyńcze jednostki jak @Messer którzy Ci coś realnie doradzą zamiast grać czarnego rycerza itd. To co opisujesz to są problemy psychologiczne i bardzo duże braki czego jesteś świadom. 

Godzinę temu, Messer napisał:

Co więcej, rzucasz wszelkie "oświecone" towarzystwo pigułkowe

Dokładnie, to jest cholernie ważne.

Godzinę temu, Messer napisał:

Redpill jest tylko lustrzanym odbiciem feminizmu

Zaraz zostaniesz okrzykniętym białym rycerzem za takie herezje 😉 

 

Masz 25 lat, w Twoim wieku to byłem totalnie wrakiem człowieka jak sięgam pamięcią. Terapia będzie trwała ale każda godzina spędzona na leczeniu braków w sobie jest niezwykle cenna.

Również życzę wszystkiego dobrego. Jesteś młodziutkim człowiekiem, wszystko przed Tobą ale musisz się edukować i rozwijać.

Trzymaj się!

Edytowane przez SzatanK
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adann96 napisał:

- smutek -> zerowe zainteresowanie ze strony kobiet -> poczucie samotności i brak pewności siebie -> bycie nieatrakcyjnym w towarzystwie -> smutek.

Miałem tak samo. Fachowo nazywa się to spierdolenie. Jesteś smutny bo ludzie cię nie lubią, ludzie cię nie lubią bo jesteś smutny. Z tym smutkiem pomogła terapia. Znalazłem kilku kolegów i koleżanek na studiach. Jakoś się to rozkręciło że ze spierdoxa stałem się duszą towarzystwa w pewnych kręgach. Nic straconego, tylko musisz zmienić coś w swoim życiu aby wyjść z tej spirali spierdolenia. Musisz doweidzieć się jaka jest tego przyczyna, w moim przypadku byłą to samoocena na poziomie psa który jest bity przez właściciela ale i tak mu nadskakuje by dostać resztki ze stołu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Tak, mam zdiagnozowaną rysę masochistyczną. Na tinderze robię odsiew lasek, które na 100% nie będą nadawały się do LTR. Wystraczy że ją znajdę i jest u mnie skreślona. Znjadowałem tam zarówno dziewczyny, co do których nie miałem wątpliwości że lubią szybki seks, ale też były te o których o to bym nie podejrzewał czyli szaremyszki co miały same 5 na studiach i były nieśmiałe.

 

Jak zdobędziesz trochę doświadczenia z kobietami, ale tylko w związkach/relacjach - divy się nie liczą - to zrozumiesz, że najbardziej "oddane" w łóżku i największe kocice to są właśnie te szare myszki, po których byś się nie spodziewał, że lubią ostro się zabawić. Co nie znaczy, że mają zaraz dwucyfrowe liczniki - nie w tym rzecz. Chodzi o temperament. Te zaś, które najbardziej nachalnie się sprzedają, zadziwiająco często są w łóżku niemrawe, z małą energią lub po prostu są kłodami

 

Jedna rzecz: to, że jakaś laska jest na Tinderze, wcale nie znaczy, że jest kurewką z charakteru. Ja tam poznawałem zupełnie normalne dziewczyny, która założyły konto, bo zwyczajnie uznały, że w dzisiejszym świecie jest to po prostu jeden ze sposobów na poszerzenie social circle. Ambitna laska, która kończy studia i idzie do pracy też ma problem, żeby poznać gościa na poziomie. Może trzymać się twardo zasad BHP kontaktów społecznych: tam gdzie pracuje, tam nie daje się podrywać, itp., a koleżeństwa/przyjaźnie ze studiów szybko gasną, bo każdy idzie w swoją stronę. Tak więc może mieć konto, bo chce poznawać, a niekoniecznie ma z tyłu głowy orgie z czadami. Dlatego też od razu bym nie skreślał za takie coś. No chyba, że wiesz, że laska jest mężatką albo w związku.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Władimir Władimirowicz said:

Psycholożka mówiła że bym sobie wybił z głowy jakieś MGTOW, bo jeśli nie miałem udanego związku to to nie przejdzie, tylko będę cierpiał. MGTOW jest dla gości spełnionych na tym polu. 

 

NIGDY nie chodź do kobiet psychologów. Wybierasz faceta. Możliwie konkretnego. Takiego co potrafi słuchać, i zadawać pytania i radzić. Psycholożki sobie odpuść. Kobiety to manipulantki (nie na darmo tak chcą studiować psychologię), albo będą się nad tobą litować. Ani jednego ani drugiego nie potrzebujesz. Tylko męskie rady od faceta. Sam byłem u psychologa RAZ po wojsku i nie żałuje. Wylałem swoje żale gość posłuchał, bardzo mi to pomogło i dalej działam sobie swobodnie. Wystarczyło że ktoś mnie posłuchał i dał trochę rad. Czasem to co najmniej kosztuje jest najtrudniejsze do zdobycia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Król Jarosław I napisał:

@Messer !!

 

Cóż za fantastyczne wypunktowanie (poza dosłownie kilkoma rzeczami) mojego spierdolenia umysłowego i emocjonalnego w tym wpisie !!

 

Najwyższy czas odwiedzić jakiegoś terapeutę!

 

Nie wiem czy Twojego, byku, chociaż użyłeś sarkazmu, a sarkazm to forma gniewu i złości, więc pewnie coś Cię zabolało w tym, co napisałem. Jednak to dobrze, bo pokazuje Ci, gdzie masz braki. Ja czasem obserwuję rzeczywistość i szukam w niej wzorców, bo świat i zasady jakimi się kieruje - są schematyczne, mimo tego że zasad jest setki czy tysiące. Przekopałem w sobie masę uprzedzeń, na zasadzie świat zewnętrzny nic nie znaczy, a wszelkie pozycjonalności i opinie na zewnętrzny temat, są tylko formą projekcji, a więc stłumionych spraw i naszą "własnością".

 

I jak wychodzi się poza własną bańkę, przechodzi przez narcystyczne stwierdzenia do wyjątkowego zrozumienia natury rzeczy, to tak naprawdę rozumie się, że ten aspekt rzeczywistości jaki się opisuje, jest tylko aspektem, czymś wyrwanym z jakiegoś spektrum, a skupia się na nim, bo jest się prawie opętanym przez własną nienawiść. A całe spektrum ma w sobie jeszcze wiele "kolorów" tej samej historii. Tak samo z emocjami, to że ktoś czuje się jak gówno, nie znaczy że świat to gówno, chociaż projektuje swój stan na świat i za taki go uważa - spektrum emocji jest znacznie szersze. Zresztą, sam czytałeś Łazariewa, bo o nim pisałeś nie raz, i sam doskonale wiesz, że te sprawy są ekstremalnie poważne i ekstremalnie złożone. Przeczytać to przeczytałeś, ale z tego co piszesz o p0lkach, średnio się stosujesz, coś tam deklarujesz, ale nie realizujesz. Jak samo go przeczytałem za pierwszym razem, to w sumie nie mogłem zrozumieć jak to wszystko doskonale się ze sobą splata.

 

Emocjonalność ma za zadanie tylko zastąpić rzeczywisty wgląd, a feminizm i pigułki są tak samo toksyczne. Obie strony mówią, że jesteś oblężony przez strasznych, złych ludzi, "oni nie chcą żebyś wiedział", byłeś i jesteś wykorzystywany przez patriarchat/matriarchat, oni chcą ci coś odebrać, i tak dalej, tak dalej. Do bycia normalnym gościem, który mniej więcej kuma na czym świat stoi, nie potrzeba tak negatywnych sekt i ciągłego wtłaczania w siebie ich filozofii, żeby żyć jak kulący się pies zapędzony w kąt, czasem żałośnie szczekający. Przecież jak się popatrzy na to z punktu widzenia osoby, która ma fajnie ułożone życie, to feministki i te wszystkie pigułkowcy są po prostu żałośni i w jakiś sposób zniszczeni własną negatywnością, bo mając do wyboru wiele filozofii, wybrali taką, która zniszczy ich w ten sposób, przekonując się, że wegetując w robocie i "robiąc hajs" to jest wszystko w życiu i tak to wygląda. I to nie jest mniejszość, to jest większość klientów po tej filozofii. A pejsaci się śmieją, że się idioci sami wykańczają. Przynajmniej ja to tak widzę.

 

31 minut temu, Trevor napisał:

NIGDY nie chodź do kobiet psychologów. Wybierasz faceta. Możliwie konkretnego. Takiego co potrafi słuchać, i zadawać pytania i radzić. Psycholożki sobie odpuść. Kobiety to manipulantki (nie na darmo tak chcą studiować psychologię), albo będą się nad tobą litować. Ani jednego ani drugiego nie potrzebujesz. Tylko męskie rady od faceta. Sam byłem u psychologa RAZ po wojsku i nie żałuje. Wylałem swoje żale gość posłuchał, bardzo mi to pomogło i dalej działam sobie swobodnie. Wystarczyło że ktoś mnie 

 

Tak z ciekawości, skąd ten mit tak tutaj pokutuje? Wiecie, że uniwersytety są BARDZO lewicowe, a faceci po psycho to mogą być po prostu zwyczajne lewaki, a nie żadni ogarnięci kolesie?

Wolałbym iść do kobiety z 30 lat doświadczenia, niż do jakiegoś lewara.

Edytowane przez Messer
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, fruit napisał:

Polecam zrobić Tobie odwyk od internetu i social media.

Najlepsza rada jaką tutaj wyczytałem. 

 

6 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Gdy idę ulicą, to mogguję większość facetów,

Co robisz ? Chyba naprawdę stary już jestem 😎

 

6 godzin temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Ale gdy ostatnio założyłem babskie konto na tinderze,

Że co ? Serio masz chyba za dużo wolnego czasu, to jest równie normalne jak przebieranie się w damskie ciuszki

 

 Best Lumberjack Song GIFs | Gfycat

4 godziny temu, Chcni napisał:

Zmień terapeutę na mężczyznę to po pierwsze, kobieta nigdy nie zrozumie Ciebie tak jak inny mężczyzna

Tutaj bym polemizował, w mocno sfeminizowanym światku psychologicznym ciężko o normalnego faceta w tym zawodzie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Templariusz napisał:

Tutaj bym polemizował, w mocno sfeminizowanym światku psychologicznym ciężko o normalnego faceta w tym zawodzie.  

 

13 minut temu, Messer napisał:

Tak z ciekawości, skąd ten mit tak tutaj pokutuje? Wiecie, że uniwersytety są BARDZO lewicowe, a faceci po psycho to mogą być po prostu zwyczajne lewaki, a nie żadni ogarnięci kolesie?

Wolałbym iść do kobiety z 30 lat doświadczenia, niż do jakiegoś lewara.

O to właśnie chodzi. Byłem u dwóch i byli to lewaki nakłaniający mnie do kukoldztwa. Jeśli rozmawialiśmy o relacjach DM, mówiłem im jak flirtuję z kobietami, to dla nich było nie do pomyślenia takie zachowanie. A moja psycholożka sama śmieje się z moich żartów. Podobnie jak mówiłem tym sojakom co zrobiłem gdy spotkałem swojego szkolenego prześladowcę na dyskotece, gość chciał u mnie diagnozować jakąś psychopatię. Moja psycholożka stwierdziła tylko że moje koleżanki które widziały tą akcje pewnie miały mokro. (serio tak powiedziała), mówiła normalnie że kobiety lubią facetów którzy gdy trzeba to potrafią przywalić. 

Ponadto gdy przeglądam profile różnych terapeutów to widzę po samym zdjęciu że to jakiś sojak. Cóż on mi może powiedzieć. Tak to mam zdrową babę która przeżyła młodość i dobrze wie co i jak.

 

Edytowane przez Władimir Władimirowicz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Messer napisał:

 

Nie wiem czy Twojego, byku, chociaż użyłeś sarkazmu

Teraz czytam swój wpis i rzeczywiście tak mógł zabrzmieć ale chodziło mi po prostu, że masz rację a duża część tego wpisu odnosi się do mnie.

 

Nie było tam żadnego sarkazmu te wykrzykniki to raczej euforia na powiew świeżości :D xD

 

Jeśli chodzi o prace "ze sobą" i/lub "z Bogiem" coś tam udało mi sie samemu przerobić ale od 2-3 lat napierdalam głową w sufit i tylko się od niego odbijam.

 

Potrzebny jest ktoś z zewnątrz.

 

Byq ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Byłem u dwóch i byli to lewaki nakłaniający mnie do kukoldztwa.

 

16 minut temu, Władimir Władimirowicz napisał:

widzę po samym zdjęciu że to jakiś sojak. Cóż on mi może powiedzieć.

Masz całkowitą rację, od takich trzymaj się jak najdalej. Ten typ nie tylko Tobie nie pomoże ale może i zaszkodzić a nawet działać przeciwko Tobie z rozmysłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Władimir Władimirowicz said:

Psycholożka mówiła że bym sobie wybił z głowy jakieś MGTOW, bo jeśli nie miałem udanego związku to to nie przejdzie, tylko będę cierpiał. MGTOW jest dla gości spełnionych na tym polu. 

Dobrze mówi. W MGTOW najczęściej idą faceci po rozwodach, przemieleni przez system i kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam z grubsza podobnie do autora wątku. Nie poszedłem w MGTOW, bo wiem, że to dla mnie bez sensu, za to świadomie wycofałem się z prób szukania sobie partnerki. Jestem na tyle nieśmiały, że potrzebuję czasu na oswojenie się z nową dziewczyną, a one w tym czasie myślą, że nie jestem zainteresowany i same się wycofują. Tak po za tym czasem dostaję oznaki zainteresowania od zajętych lasek, one są bardziej cierpliwe ale nie chcę ruszać zajętych dziewczyn. Ostatnio w moim życiu pojawiła się znajoma znajomych, mamy tylko kontakt przez internet ale ma masę czerwonych flag i staram się trzymać dystans chociaż sama próbuje się zbliżyć.

 

Energię, którą poświęcałbym na szukanie drugiej połówki poświęcam na siebie, na rozwój, naukę, pozbywanie się złych nawyków, zarabianie kasy. Wiem, że wbrew red pillowym teoriom jak zacznę więcej zarabiać i lepiej wyglądać to nic nie zmieni, bo mam w głowie masę blokad, których nie umiem zmienić. Co najwyżej przyciągnę do siebie jakieś pijawki, to już wolę być sam. Bardzo dokucza mi samotność ale nie umiem sobie z tym poradzić.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Władimir Władimirowicz said:

Wystraczyło że sam podszedłem do kilku na uczelni i okazuje się że są bardzo miłe i fajne. Wcześniej się mnie wstydziły. 

To ciśnij temat dalej. Z doświadczenia powiem że kobiety robią się z wiekiem bardziej wyrachowane. Na studiach masz dużą szansę stworzyć relację opartą na uczuciu nie kalkulacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem filozofia Marka i Red Pill komplementarne, choć Marek odżegnuje się od Red Pilla (mówił o tym w swoich audycjach). Właściwie rozumiany Red Pill nie ma też nic wspólnego z nienawiścią wobec kobiet. Wręcz je broni, mówiąc, że ich wybory i postępowanie są często wynikiem ich natury, a nie własnej, świadomej woli. Gadzi mózg działa w bardzo podstępny sposób, żeby biologicznym atawizmom stała się zadość. Wniknięcie w Red Pilla pozwala na zrozumienie dużej części tych mechanizmów.

 

Mi Red Pill bardzo pomógł zrozumieć wybory facetów moich koleżanek z młodych lat. Zrozumiałem jak bardzo działały na autopilocie, trafiając na dopasowanego genetycznie samca. Pomimo, iż z zewnątrz było widać praktycznie od razu, że wiele z tych związków nie ma szans powodzenia (i duża część skończyła się rozwodem/rozstaniem), a to generalnie głupie dziewczyny nie były, ciągnęło je do tych facetów. Sygnały gadziego mózgu w bardzo pokrętny sposób pozwalają nam (zarówno kobietom jak i facetom) racjonalizować swoje wybory. Jestem pewien, że żadna z nich nie zdawała sobie sprawy z tego, że dokonała wyboru nie na podstawie charakteru, osobowości itp. pierdololo, tylko zgrania genetycznego (zgodność genetyczna).

 

Zresztą i w moich związkach nie tylko nie było porozumienia dusz, ale wręcz czasem zgrzytało na poziomie podstawowym, a mimo wszystko, te dziewczyny, którym się podobałem, wchodziły w mój świat. One też leciały na autopilocie gadziego mózgu: po prostu im się podobałem i tyle.

 

To oczywiście nie znaczy, że Red Pill to deus ex machina rozwiązująca wszystkie problemy relacji damsko męskich. Należałoby wręcz powiedzieć, co powinno być oczywiste, ale chyba jednak nie dla każdego, że Red Pill nie ma ambicji żadnych problemów rozwiązywać. On tylko tłumaczy funkcjonowanie świata relacji d-m i społecznych na podstawie znanych i ugruntowanych naukowych teorii. Tyle.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, adann96 napisał:

Z natury jestem ponurakiem i wiem, że muszę to zmienić, bo prawdopodobnie przez to tracę w życiu wszystko. Tylko, że w moim przypadku jest to zamknięte koło:

- smutek -> zerowe zainteresowanie ze strony kobiet -> poczucie samotności i brak pewności siebie -> bycie nieatrakcyjnym w towarzystwie -> smutek.

Bardzo chciałbym się zmienić, ale zaczynam się zastanawiać, czy ma to sens, aby podjąć ten wysiłek.

 

Jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział.

Z każdym rokiem będzie Ci też prawdopodobnie coraz trudniej ‘spróbować’, a po latach będziesz bardzo żałował, że nie spróbowałeś czegoś w sobie zmienić, kiedy byłeś młody.

Więc bierz się za siebie!

 

5 godzin temu, adann96 napisał:

Niedawno ktoś mi powiedział, że w mojej sytuacji po prostu muszę zaakceptować ten stan rzeczy, samotność i nauczyć się z tym żyć

 

Człowiek 'nauczy się' żyć nawet w więzieniu, bo ludzie z natury potrafią przystosować się do rozmaitych sytuacji - z konieczności lub wyboru.

 

Pytanie, jakim kosztem Ty chcesz 'nauczyć się z tym żyć'? Zastanów się ile pracy włożysz w akceptację ‘samotności’ i tego jaki jesteś, a ile w próbę podciągnięcia skilli społecznych (+ okazjonalne wygenerowanie banana na twarzy), by stać się bardziej atrakcyjnym dla siebie i otaczających ludzi (w tym kobiet). Bo może wkład pracy nad sobą będzie taki sam, a zyskasz jednak zupełnie co innego - w drugim przypadku wskoczysz na bardziej komfortowy level życia.

 

A samotność możesz wybrać w każdej chwili - najlepiej robić to drogą świadomego wyboru i świadomych potrzeb (a nie konieczności, czyli braku wyboru). Ty chcesz być z ludźmi, bo to bardzo naturalne w młodym wieku i nie bagatelizuj tej potrzeby.

Poza tym samotnym dobrze jest być w jakichś okresach życia (kiedy chcesz naładować baterie i skupić się na samorozwoju, odpocząć po jakimś intensywnym lub wyczerpującym etapie życia etc.), ale nie przez całe życie. 

Na tym forum niektórzy userzy przesadnie gloryfikują ‘samotność’ i polecają ją jak antidotum na wszelkie bolączki, zupełnie pomijając kontekst. A czym innym jest potrzeba samotności i jej zachwalanie przez kogoś, kto jest charyzmatycznym ekstrawertykiem i wybawił się w świecie, a zupełnie czym innym polecanie wybrania samotności komuś, kto ma problem z nawiązywaniem relacji z ludźmi (szczególnie z kobietami) i samotność wychodzi mu już wszystkimi otworami. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Templariusz said:

Że co ? Serio masz chyba za dużo wolnego czasu, to jest równie normalne jak przebieranie się w damskie ciuszki

Oj tam, ten drwal się przebierał by zrównoważyć swoją 120% męskość i być osobą wszechstronną a nie dlatego że miał za dużo wolnego czasu. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Messer said:

Tak z ciekawości, skąd ten mit tak tutaj pokutuje? Wiecie, że uniwersytety są BARDZO lewicowe, a faceci po psycho to mogą być po prostu zwyczajne lewaki, a nie żadni ogarnięci kolesie?

Wolałbym iść do kobiety z 30 lat doświadczenia, niż do jakiegoś lewara.

 

Jak się wolisz baby radzić no to twoja wola. Nie wiem czy to jest mit tutaj pokutujący. Takie jest moje zdanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.