Skocz do zawartości

Brak empatii i mierzenie innych swoją miarą


ciekawyswiata

Rekomendowane odpowiedzi

To co mnie denerwuje ostatnimi czasy to brak empatii i mierzenie innych swoją miarą, nieumiejętność postawienia się w cudzym położeniu. Temat jest dość szeroki, ale zauważyłem, że łatwo jest niektórym ludziom, którzy dostali jakąś pomoc na starcie życiowym, w postaci na przykład mieszkania, doradzać innym i mówić, że gdy ktoś zarabia X złotych miesięcznie i nie jest usatysfakcjonowany, to niech zmieni pracę i to jest jego wina, że jest w tym miejscu, gdzie jest. Może i po części mają rację, ale z biegiem lat widzę, że życie nie jest wcale takie czarno białe, żeby móc stawiać jednoznaczne diagnozy. Jasne, trzeba się starać grać takimi kartami, jakie się dostało i robić to jak najlepiej, ale ja mam wrażenie, że niektóre osoby lubią sobie oceniać słabszych finansowo zapominając, że sami byli od początku w lepszym położeniu ze względu na zamożność rodziny. Denerwuje mnie to, gdy ktoś patrzy na inną osobę z góry, a sam nie widzi tego, że to że jest w jakimś lepszym miejscu w życiu, wcale nie oznacza, że był nadzwyczajnie zdolny, inteligentny i pracowity, ale w przeważającej części wynika to z przyczyn zewnętrznych. Znam osoby, które naprawdę mają trudne życie, od początku dorosłości muszą zapierniczać na życie, pomagać rodzicom i ostatnią rzeczą, którą mógłbym powiedzieć to to, że to ich wina, że nie dorobili się mieszkania, nie mają fury w leasingu i nie ułożyli sobie życia, nie pokończyli dobrych studiów. Niektórzy są zupełnie oderwani od rzeczywistości i coś w tym jest, że "syty głodnego nie zrozumie". 

Edytowane przez ciekawyswiata
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ciekawyswiata zmienił(a) tytuł na Brak empatii i mierzenie innych swoją miarą

Zgadzam się, taki już ten świat niesprawiedliwy. No i oczywiście w takim zachowaniu przodują kobiety. Sam mam takich przykładów w rodzinie multum, więc wyrobiłem sobie zdanie i zgadzam się z Tobą. Najlepiej takich ludzi omijać po prostu, jakiekolwiek dyskusję z nimi są bezcelowe. 

Taki jeden przykład, Pani A zaciążyła i zaczeła spływać do niej pomoc od rodziny za sam fakt zaciążenia, załatwienie pracy z dobrymi warunkami i kasą, plus dodatkowa kupa kasy. Pani A zamarzyła sobie z mężem, że chcę dom a nie jakieś mieszkanie bo tak, oczywiście porwali się z motyką na słońce przy ich zarobkach i ich to przerosło, więc znowu wkracza rodzinka Pani A i ich dotuje nie małą kasą, zabiera na wczasy zagranicą, za które nie płacą.Od skoku kasy, Pani obija palma i ma się za niewiadomo kogo. Zaczyna się wyśmiewanie innych członków rodziny i znajomych, że mieszkają w kurniku a oni maja dom 200m! Pani A przy tym jest już tak zepsuta, że nawet wyśmiewa własnego brata, który w większości musi radzić sobie ze wszystkim sam, nie dostaje takiej kasy jak ona, a jest niepełnosprawny i na sprzęt rehabilitacyjny musiał w dużej części zarobić sam. Dochodzi nawet do tego, że juz mu zapowiada sprawie w sądzie, bo rodzina chce mu przepisać mieszkanie, które jest warte o wiele, wiele mniej niż Pani A dostała dotacji na dom. Tutaj też wychodzą podwójne standardy w traktowaniu i pomocy innym członkom rodziny, ze względu na ich płeć.

I teraz zobaczcie sami jaki już tutaj jest rozstrzał, a Pani A i jej brat tuż przed tym jak ona zaciążyła byli na tym samym poziomie finansowym, bo już jego niepełnosprawność to swoją drogą.No i czego by chłop nie zrobił to już nie przeskoczy swojej siostry, nawet jak dostanie to mieszkanie, bo ona mimo wszystko jest dalej dotowana a on nie, musi sobie radzić sam.

 

Człowieka można łatwo zepsuć pieniędzmi, zwłaszcza jak sam się wartościuje przez pryzmat pieniędzy. Oczywiście ona będzie żyła sobie jak księżniczka i małym nakładem sił, a on będzie tyrał całe życie a i tak jej nie dogoni, choć i tak będzie miał dużo lepiej jak większość społeczeństwa bo o mieszkanie nie musi się martwić. I też większość takich ludzi co coś dostali ma też jakiś syndrom wyparcia bo lubią głosić, że sami zapracowali, gdy tak wcale nie było. Takie życie, pełne nierówności w każdym aspekcie, przykre ale co zrobisz? Możesz tylko pracować i zdobyć coś dzięki czemu może nie Ty ale Twoje dzieci będą miały łatwiej w życiu. Poza tym nie warto zajmować głowy czymś na co nie miałeś wpływu i słuchać mądrości tych, którzy coś dostali.  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OceanSpokojny mam podobny przypadek w rodzinie. Lata 80. Nakładem pracy i z pomocą finansową małżeństwo X i Y "buduje siEM". Cała rodzina była zaangażowana, żeby X alkoholik wyprowadził się jak najszybciej z domu i nie wszczynał awantur. Był to przełom lat 70.-80. więc wiadomo jak to często wyglądało- dziadkowie, rodzice , dzieci z własnymi rodzinami w 1 domu często.

 

 

Po 30l. ciotka Y podobnie jak pańcia A z Twojej historii wciska farmazony często typu " oszczędnością i pracą ludzie się bogacą".🤦

 

 

@ciekawyswiata mam tak samo . Czy to tutaj na forum jak chady cisną po normikach i przegrywach, jednocześnie deprecjonując , obśmiewając R/B Pillową wiedzę i założenia.

 

 

 

Ja mam takiego koleżkę, parę lat młodszy ode mnie. W mniej więcej tym samym czasie zaczęliśmy pracę za granicą w tej samej profesji. Ja na tym samym jakby poziomie co w Pl, on zaczął od 0 jak to określił jeden z userow " zaczął chodzenie po górach od wspinaczki na K2". Jeśli chodzi o Smv jest między nami przepaść.

Dzięki niedawna mając przerwę w pracy często gadaliśmy sobie o d..ie Maryni. Niezłego mindfucka miałem jak koleżce wyje%%@ło ego do tego stopnia ( nie dziwię się, bo sam go podziwiam za jaja związane z tą nową pracą), że zaczął mi rad życiowych udzielać ...🤦🤦🤦 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, OceanSpokojny napisał:

I też większość takich ludzi co coś dostali ma też jakiś syndrom wyparcia bo lubią głosić, że sami zapracowali, gdy tak wcale nie było. Takie życie, pełne nierówności w każdym aspekcie, przykre ale co zrobisz?

Dokładnie o to mi chodzi. I też nie chcę popadać w drugą skrajność- są osoby, które są dość ogarnięte, ale trzeba jasno powiedzieć, że tu dostali mieszkanie, tam coś jeszcze i nie jest to jakaś wiedza tajemna, a mimo wszystko takie osoby mają syndrom umniejszania pomocy, którą dostali na początku. Być może z perspektywy czasu wydaje im się mało istotna, podczas gdy dla przeciętnej osoby, taka pomoc wydaje się dość duża zmieniająca reguły gry. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Covidoza dogłębnie mi uświadomiła, że z ludźmi najlepiej się nie zadawać w ogóle. Durne małpiszony, gdzie nie spojrzysz. Jeden buduje swoje wrażliwe ego na krzywdzie i niedoli drugiego. Po chuj w takie układy wchodzić to raz, a dwa po co się tym przejmować. Niech ma i tak zdechnie, nic nie znaczy w skali wszechświata. Pożyje sobie i zejdzie z tego świata bogaty, biedny, nieistotne. Faraon też chciał zabrać majątek do grobu i co? Chuja zabrał. Władcy niczego. To właśnie stan ludzkości na 2023. Władcy niczego.

  • Like 8
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajwaj. Ciągle tylko narzekacie. A wystarczy tylko patrzeć skąd wiatr wieje i płynąć przez życie pod pełnymi żaglami :).

 

https://polityka.se.pl/wiadomosci/oskar-szafarowicz-mlody-dzialacz-pis-dostal-panstwowa-fuche-tak-zareagowal-na-fale-hejtu-aa-GZNv-jWwW-W7qJ.html

 

Instytucja, w której zaczął pracować Oskar Szafarowicz powstała w 2017 roku i jej głównym zadaniem jest "realizowanie obowiązku prowadzenia przez władze publiczne polityki sprzyjającej zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych". 22-latek jako młodszy specjalista ds. promocji zajmuje się głównie pisaniem na Twitterze, gdzie dodaje wpisy wychwalające rząd, a w szczególności Ministerstwo Edukacji i Nauki - czytamy na WP.pl.

 

Po wypłynięciu informacji na Szafarowicza wylała się fala hejtu. Młody działacz PiS od razu na nią zareagował. - Drodzy hejterzy, czytałem już o „PiSowskim śmieciu”, „wywaleniu ze studiów gwiazdy PiSdzielstwa”, „eliminacji PiSlamisty” Nie zatrzymacie mnie! Kochani Prawi, będę walczył o zwycięstwo obozu patriotycznego, już niedługo ruszam z ważnymi projektami medialnymi - działamy - napisał na Twitterze.

 

 

:). 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: kiedyś sam byłem bardzo empatyczną osobą, chętnie pomagającą czy to rodzinie czy to znajomym w różnych kwestiach, od tych małych jak załatwienie drobnej przysługi czy większych jak pożyczenie większej sumy pieniędzy (rodzinie). Jednak teraz, z biegiem lat jak już żyje na tej planecie - przestałem. Fakt życiowy, może trudny do zaakceptowania przez co niektórych pobożnie życzących świata jakim on nie jest - każdy myśli tylko o wyłącznie o swoim tyłku. W momencie gdy życie mi się lekko sypło przez różne względy, nie było nagle nikogo. Znajomi byli zajęci "dasz radę", rodzinka to samo. Z problemami zostałem sam, co też mnie dużo nauczyło i za co w sumie dziękuję losowi że tak się stało, bo dalej bym był głąbem wykorzystywanym przez innych. Teraz mam zupełnie inny mindset, można wręcz powiedzieć że egoistyczny. Wiem, że gdyby się sytuacja powtórzyła to zostanę sam jako facet ze swoimi problemami i sam sobie poradzić będę musiał. Dlatego OSOBIŚCIE bajki o empatii, bezinteresowności dla mnie to mżonka dla naiwnych. Wszystko na tym świecie jest transakcyjne, wszystko. Dlatego warto myśleć tylko o sobie i swoim szczęściu. Przynajmniej ja tak robię od kilku lat i jest mi lepiej niż kiedykolwiek. Nie bez przyczyny ludzie bez empatii, socjopaci, ludzie z cechami czarnej triady statystycznie osiągają większe sukcesy w życiu. Przykładów takich można by wymieniać sporo, ale nie chcę mi się już bo i tak się rozpisałem.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ciekawyswiata mam kilka uwag do twojego niezmiernie emocjonalnego wpisu. 

 

Zgadza się, nie ma czegoś takiego jak równy start, co do zasady masz taki jaki ci zapewni rodzina. 

 

Pojawia się jednak kilka ale odnośnie tego co napisałeś, po pierwsze oj oj było im źle, oj oj opiekowali się rodzicami i nie poszli na studia.

 

Jest to trzeci rodzaj prawdy, wiesz mamy prawdę, całą prawdę i g .... prawdę i to jest ta trzecia. 

 

 

Dzisiaj, żeby nie pójść na studia i ich nie skończyć to jest w zasadzie nie licząc naprawdę ekstremalnych przypadków to kwestia wyboru.

 

Jesteś niepełnosprawny, dostaniesz stypendium dla niepełnosprawnych, nawet jak masz orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności, to najniższe możliwe stypendium będzie wyższe od czesnego na studiach.

 

Więc niepełnosprawny ma studia za darmo, do tego można dostać pomoc z PEFRONU czy innych organizacji, będzie miał 90% dopłaty do sprzętu.

 

Jeśli jesteś zdrowy, ale np. opiekujesz się niepełnosprawnym rodzicem i w domu jest biednie to dostaniesz stypendium socjalne, które jest mniej więcej (częściej więcej) dwukrotności miesięcznego czesnego. 

 

Czyli opłacisz studia i jeszcze ci zostanie 5 - 7 stówek na kieszonkowe.

 

Jest coraz więcej studiów w trybie 100% online, na chwilę obecną bodaj na 3 uczelniach, więc nawet jak masz niepełnosprawnego rodzica, możesz studiować bez wychodzenia z domu. 

 

Na dodatek studia są tak zorganizowane, że dostarczają ci 100% materiałów dydaktycznych na platformach zdalnego nauczania, dostęp do wirtualnych bibliotek itp. 

 

Tak więc skończyć studia będąc z biednego domu, w którym trzeba pomagać rodzicom to nie jest problem, trzeba tylko chcieć.

 

Studia do koloru, do wyboru ponad 20 kierunków (w tym kilka inżynierskich). 

 

Do tego stypendia można sumować do kwoty bodaj 2400 PLN, więc możesz mieć kilka różnych i jak chce ci się uczyć i spełniasz warunki, możesz studiować za darmo i mieć z tego 1,7 - 1,8 k kieszonkowego przez cały okres studiów. 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, classics107 napisał:

przestałem.

 

Egoizm jest dobry :).

 

7 minut temu, Mosze Red napisał:

Tak więc skończyć studia będąc z biednego domu, w którym trzeba pomagać rodzicom to nie jest problem, trzeba tylko chcieć.

 

 

Słowo klucz trzeba chcieć. A większości przypadków się nie chce. Bo trzeba dopiero podstawić pod ryj. A i wtedy też niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baca dokładnie tak.

 

Trenuje ze mną taki młody chłopak, teraz 21 lat, a zaczął trenować w wieku 15/16 jak dobrze pamiętam.

 

I w zasadzie wyjście na trening 3x w tygodniu to jego jedyny czas wolny, jego sytuacja rodzinna/ życiowa jest taka, że ma przewalone po całości.

 

Matka nie żyje, ojciec na wózku inwalidzkim, wymaga długotrwałej opieki, pomocy przy większości codziennych czynności.

 

 

Więc chłopak opiekuje się ojcem, zajmuje domem i do tego studiuje. 

 

Ojciec ma niską rentę inwalidzką około 1600 PLN 

 

I teraz tak, chłopak jako że zajmuje się osobą ze znacznym stopniem niepełnosprawności, wymagającą stałej pomocy w pełnieniu ról społecznych to dostaje świadczenie pielęgnacyjne (od tego roku 2458 miesięcznie).

 

Do tego przysługuje mu stypendium socjalne na studiach w zeszłym roku dostawał 1100, w tym roku podnieśli dostaje 1250.

 

Studiuje na dwóch kierunkach równocześnie, jedne studia inżynierskie, drugie humanistyczne związane z jego zainteresowaniami. W tym roku będzie licencjat na jednym kierunku (i będzie kontynuował na studiach II stopnia), a w przyszłym inżynier na kierunku technicznym.  

 

Stypendium socjalne starcza mu na czesne na dwóch kierunkach. 

 

Do tego w zeszłym roku miał stypendium rektora za wyniki w nauce 650 miesięcznie, wydał kasę na kursy językowe, szykuje się do egzaminów na poziomie C1 z angielskiego i hiszpańskiego (opanował trzy języki obce na poziomie B2). 

 

Na komputer jego ojciec dostaje dotacje co 5 lat, kilka tysięcy złotych, więc sprzęt do nauki ma. 

 

Dostają jeszcze dodatek mieszkaniowy i jakieś inne formy pomocy. 

 

Więc tak realnie chłopak ma się "tylko" opiekować ojcem, zajmować domem i uczyć.

 

 

Systematycznie realizuje to co sobie zaplanował, zrobić studia inżynierskie na jednym kierunku, magisterskie na drugim, opanować na poziomie C1 trzy języki.

 

Nadwyżki ze stypendium ładować w kursy i przydatne umiejętności. 

 

Po studiach wejść na rynek pracy i zrezygnować z socjalu.

 

 

Jak patrzę na chłopaka to wiem, że przynajmniej w nielicznych przypadkach kasa, która idzie z podatków na socjal się nie marnuje.

 

No ale jest tak jak napisałeś, wszystko jest kwestią chęci i ambicji. 

 

Nawet mając kiepski start w dzisiejszym świecie można sporo kombinować, żeby życie polepszyć. 

 

 

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Baca1980 napisał:

Słowo klucz trzeba chcieć

 

14 minut temu, Mosze Red napisał:

dokładnie tak.

 

15 minut temu, Mosze Red napisał:

realizuje to co sobie zaplanował,

 

Często oprócz chcenia trzeba kogoś kto pokieruje młodym człowiekiem, nie każdy nastolatek jest na tyle dojrzały aby samodzielnie ukierunkować się w rozwoju.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Władcy niczego. To właśnie stan ludzkości na 2023. Władcy niczego.

Albo wszystkiego. Kwestia podejścia do tematu.

 

Biorąc pod uwagę, że życie na kulce zwanej Ziemią, to wszystko co nas czeka, to ludzie, którzy nie liczą się z innymi, jadą na ich garbie, zagarniają zasoby pełnymi garściami i kalkulują wyłącznie pod siebie - wygrywają. Zgodnie z zasadą, że jak już płakać to lepiej w Mercedesie, niż pod mostem. Skoro nic nas nie czeka po tamtej stronie, nic tam nie zabierzemy, to obecne życie trzeba wycisnąć do cna jak cytrynę. Kosztem innych, bo co mnie inni obchodzą jak i tak zdechną. Stąd u polityków i krezusów taki chory fetysz władzy nad innymi. Mogą to robić, wiec robią. To oni są Bogami, tu i teraz, a nie dziadek na chmurce nie wiadomo kiedy i nie wiadomo gdzie.

 

Nie popieram takiego podejścia, bo w długim terminie jest zawsze destrukcyjne dla struktur społecznych, ale rozumiem. Jeśli odrze się je z wszelkich uczuć, bajek o miłości do bliźniego czy innych truizmów to logiczne podejście dla jednostki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Brat Jan said:

 

 

 

Często oprócz chcenia trzeba kogoś kto pokieruje młodym człowiekiem, nie każdy nastolatek jest na tyle dojrzały aby samodzielnie ukierunkować się w rozwoju.

O ile uwaga słuszna, o tyle ciężka w realizacji, gdyż nastolatkami kieruje głównie grupa rówieśnicza i media. Jeżeli trafi się patologiczne combo (patusy w grupie, patostreamingi, hiphopy, etc), to oni nawet nie wiedzą, że można chcieć coś więcej, niż zjaranie blanta. Szkoła, która mimo, że dużo lżejsza dziś niż kiedyś, też totalnie olewa temat wskazywania potencjalnych dróg i możliwości. 

 

4 minutes ago, Vlad_Lokietnichuk said:

 

Nie popieram takiego podejścia, bo w długim terminie jest zawsze destrukcyjne dla struktur społecznych, 

Fajnie, że ktoś dostrzega problem.

 

I w takim razie banalne pytanko: czy cywilizację można zbudować na braku empatii?

 

Niewolnicze państwo Faraonów, czy Cesarstwo Rzymskie wskazywałoby, że można. Ale na ile trwałe to było kiedyś, a na ile trwałe będzie dziś? 

 

Nie od dziś też wiadomo, że bezwzgledność w życiu pomaga, a empatia przeszkadza. 

 

Oddalamy się od zwierząt, czy zbliżamy do nich? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vlad_Lokietnichuk zwyczajnie chodzi o perspektywę. Ilu znasz ludzi zadowolonych ze stanu na dzisiaj? Ja nie znam żadnego.

1 godzinę temu, classics107 napisał:

Wiem, że gdyby się sytuacja powtórzyła to zostanę sam jako facet ze swoimi problemami i sam sobie poradzić będę musiał.

Przerabiałem i przerabiam to aktualnie. Wszystko się zmienia, jak na tapetę wchodzą naprawdę poważne problemy. Nagle okazuje się, że nie ma z kim rozmawiać. Bardzo oczyszczające ze złudzeń. Z drugiej strony muszę wziąć odpowiedzialność za własne sprawy i też nie chcę nikogo obciążać swoim gównem dla zasady. Ale prawda jest taka, że nawet dobrego słowa nie usłyszysz od nikogo. W rozpaczy znajduje się osobiste zbawienie moim zdaniem. Zbawienie z nierealnych paradygmatów. Jak to się mówi. Wszystko fajnie, ale do czasu :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mac napisał:

Ilu znasz ludzi zadowolonych ze stanu na dzisiaj?

To zależy od... perspektywy właśnie.

Znam ludzi, którzy idą jak czołg, po trupach wręcz, ku swoim założeniom finansowym i wydają się być takim życiem usatysfakcjonowani (akcje typu: autentyczna radość i błysk w oczach, kiedy konkurencja sobie głupi ryj rozwali, czy zadowolenie na twarzy, kiedy chwalą się zakupem nowej zabawki) ale to są specyficzni ludzie, niezbyt uduchowieni bym powiedział.

Czy są szczęśliwi za kulisami? Kiedy wracają do domu i patrzą w lustro. Nie mam pojęcia. Możliwe, że nie. A możliwe, że tak, bo taki jest ich system wartości.

 

Znam też ludzi, którzy mając niewiele, też są autentycznie szczęśliwi. Mają mały domek na zadupiu, ogródek z marchewką i przynajmniej nie przeszkadzającego sąsiada. Przy czym tu trzeba zaznaczyć, że mając niewiele, nie oznacza, że nie mają nic.

Nie znam natomiast ludzi, którzy nic nie mają i są zadowoleni z życia. Tacy ludzie to desperaci w depresji.

 

23 minuty temu, maroon napisał:

czy cywilizację można zbudować na braku empatii?

 

23 minuty temu, maroon napisał:

Ale na ile trwałe to było kiedyś, a na ile trwałe będzie dziś? 

Zgodnie z trendem, że wszystko przyśpiesza, powiedziałbym, że cywilizacja oparta na braku empatii runie szybciej niż poprzednie. Ale tylko po to, by cykl zaczął się od początku. Przyroda kołem się toczy.

27 minut temu, maroon napisał:

Oddalamy się od zwierząt, czy zbliżamy do nich? 

Jesteśmy nimi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, maroon napisał:

Niewolnicze państwo Faraonów, czy Cesarstwo Rzymskie wskazywałoby, że można. Ale na ile trwałe to było kiedyś, a na ile trwałe będzie dziś? 

Trwa nadal. Kiedyś niewolnik za prace miał wikt i opierunek. Teraz musi sam sobie za wszystko zapłacić. :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, Baca1980 said:

Trwa nadal. Kiedyś niewolnik za prace miał wikt i opierunek. Teraz musi sam sobie za wszystko zapłacić. :).

W porównaniu teraz ma teoretycznie większą wolność przemieszczania się i "prawo" wyboru pana, na którego robi. 😁 Może też sam stać się panem. Więc niby postęp. 

 

47 minutes ago, Vlad_Lokietnichuk said:

 

Jesteśmy nimi?

 

Biologicznie tak. Ale czy mentalnie też? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mosze Red napisał:

Jest to trzeci rodzaj prawdy, wiesz mamy prawdę, całą prawdę i g .... prawdę i to jest ta trzecia. 

Tak, to prawda :) I Twój wpis z opisem tego studenta uważam za bardzo wartościowy. Uświadamia mi tylko tyle, co już wiem- że warto mieć plan i go realizować mimo wszystko, grać kartami, które się dostało i próbować maksymalizować swój potencjał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red

 

Historyjka jak motywacja do trailera z jakiejś nadchodzącej walki boksera od zera do milionera. 

 

Czy aby na pewno dobrze znasz od kuchni sytuacje tego gościa? Może lubi opowiadać o sobie takie historyjki, bo często się spotykałem u ludzi w takiej gorszej sytuacji z takim bajdurzeniem, jak to robią więcej w dobie niż 10 chłopa, bo mają przejebane. Jak by mechanizm ego, żeby się nakręcać innymi ludźmi którzy dadzą Ci swoją energię współczucia, poklepią po plecach, albo żeby nie zwariować.

 

Nie neguje, ale jeśli jest jak piszesz, to chłopak musi mieć łeb jak sklep. 

Nie rzuciłbym ot tak frazesem: widzicie cioty? da się!

 

@ciekawyswiata

 

Podstawowa sprawa: nie jesteś uziemiony we własnej rzeczywistości.

Prawdziwym rakiem paradoksalnie, jest oczekiwać od innych zrozumienia Twojej sytuacji, empatii.

Edytowane przez Alejandro Sosa
Literówki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa tak znam dobrze, znam też jego ojca. 

 

Ja nie rzucam frazesem, ja tylko pokazuje że się da.

 

A da się jak poświęcasz temu czas. 

 

I tak gość jest zdolny i bardzo pracowity, ale nikt nie mówi, żeby każdy kończył dwa kierunki studiów i opanował trzy języki obce. 

 

Ale "zrobienie studiów" za darmo jest dla większości ludzi w tzw. trudnej sytuacji możliwe.

 

Opanowanie jednego języka obcego to też nie są nieosiągalne Himalaje. 

 

To jest osiągalne dla typowego przeciętniaka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Tak, to prawda :) I Twój wpis z opisem tego studenta uważam za bardzo wartościowy. Uświadamia mi tylko tyle, co już wiem- że warto mieć plan i go realizować mimo wszystko, grać kartami, które się dostało i próbować maksymalizować swój potencjał. 

A ja go uważam za dowód anegdotyczny. 

Półsierota z ojcem na wózku, robiąca dwa kierunki jednocześnie i mająca stypendium naukowe oraz czas na trening, która zna kilka języków obcych na bardzo dobrym poziomie. 

Jedyna osoba o takich zdolnościach jaką znam, miała przy okazji pamięć fotograficzną i jak koledzy kuli po nocach to ona się zajmowała przyjemnościami.

Ile takich osób jest w populacji? 

Ale popatrzcie, znam takiego goscia i sobie radzi. Wiec zawrzeć mordy i zapierdalać na jego wyniki. Da się? Da się. 


A ludzie takie rzeczy czytają i myślą. Kuźwa, jestem zjebany i do niczego.  Bo facet który ewidentnie ma gorzej radzi sobie o wiele lepiej niż ja
I mamy epidemie depresji. 

I się kuźwa dziwimy że więcej facetów popełnia samobójstwa od kobiet. 






 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat się przerodzi niedługo w motywacyjną nitkę.

Wystarczy wziąć kredyt, wybudować bliźniaka i sprzedaj (XD).

 

Muszę się ubrać jeszcze jak 

comment_riXeg49HT8Qymfxe73wRBFhq8d39MAoK

Ale chce jeszcze trochę pody*ać moją panne, więc póki co damskie stroje kąpielowe sobie odpuszczę. Chociaż obecnie? Może to męski?

 

Jestem zwycięzcą 😁 Jestem zwycięzcą 🙂 Jestem zwy...😑

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Patton napisał:

Ba, właścicielowi w razie potrzeby nawet opłacało się leczyć takiego niewolnika.

To zależy co to był za niewolnik. 

Na dzisiejsze. Niewolnik senior Java dev sie opłaca. Niewolnik doit traci zdatność do spożycia.

1 minutę temu, Cham Niezbuntowany napisał:

Chociaż obecnie? Może to męski?

Men's Swimsuits From the Early 20th Century: One of the Most Awful ...

 

Męski, wracamy do korzeni :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.