ciekawyswiata Opublikowano 10 Lutego 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2023 39 minut temu, Libertyn napisał: A ja go uważam za dowód anegdotyczny. Bo druga strona medalu też jest taka, że ludzie nie wykorzystują swojego potencjału i uwiebiają marnować swój czas. Żeby nie było, że oceniam innych, to najlepiej będzie jak sam posypię głowę popiołem i powiem, że przez ostatnie 5 lat to mogłem spokojnie nauczyć się dobrze jednego/dwóch języków, ale jakoś brakło chęci. I nie mogę akurat za to nikogo winić, tylko siebie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vlad_Lokietnichuk Opublikowano 10 Lutego 2023 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2023 2 godziny temu, maroon napisał: czy mentalnie też? Idziemy w filozoficzne dygresje Myślę, że mamy całą masę atawistycznych, zwierzecych zachowań, na które niby mamy wplyw, ale w pewnych okolicznosciach jednak nie. A to juz podchodzi pod instynkt. Czyli raczej zwierzecą domenę. Problem z nami jako ludźmi jest taki, że myślimy, iż jesteśmy wyjątkowi. I owszem tak jest, ale w skali Ziemi. Jesteśmy tutaj ewidentnie najwyższą formą inteligentnego życia. Ale czy w skali kosmosu? To juz nie jest takie oczywiste. Śmiem nawet w to wątpić, biorąc pod uwagę jego wielkość i statystykę. Nie ma niezależnego audytora, który z zewnątrz oceniłby, na ile faktycznie, jesteśmy różni mentalnie od zwierząt. A my jako ludzie, bezstronnie tego nie ocenimy. Bedziemy podświadomie faworyzować nasz gatunek jako ten najlepszy, najmądrzejszy, myślący (W gruncie rzeczy, nawet teraz, pisząc o tym to robimy). Wzorce kulturowe kształtowane głównie przez religie, miały ogromny wplyw na to, że przez stulecia czlowiek hamował zwierzece instynkty (I tu plus dla religii jako ideii i wytwór mający scalać i utrwalać społeczności). Zobacz, co sie dzieje kiedy kultura przekształca sie w papkę. Ludzie wracają do zwierzecych instynktów. Ma być: pełna kicha (głód, a raczej jego brak), miekka kanapa (wygoda) , poruchane wieczorem (rozmnażanie) i spanko (odpoczynek). I tak w kółko. Przypomina to coś Panu, Panie Ferdku? Wiec zadam jeszcze raz to pytanie: Jesteśmy nimi czy nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 10 Lutego 2023 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2023 13 godzin temu, maroon napisał: Ale czy mentalnie też? Jak najbardziej. Rozwinięty mózg spowodował trochę komplikacji, jednak podstawa nadal opera się na naszej zwierzęcej naturze. Ba, aby zmienić nasz mózg wystarczy zmienić parę substancji i tyle. Brutalne. Po prostu nasza świadomość już dawna wyszła poza naszą cielesność. Aby faktycznie pozbyć się "zwierzęcości" musielibyśmy porzucić nasze ciała. Inaczej nadal będziemy zakładnikami swoich biologicznych powłok, które w pierwszej kolejności stawiają na zabezpieczenie ich potrzeb. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DOHC Opublikowano 11 Lutego 2023 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2023 Work smart - no hard! Tak apropo pracy 😉 W tym temacie prawda leży gdzieś pośrodku. Dlaczego? Spytano kiedyś ludzi, którzy coś osiągnęli na ile oceniają wpływ na własne życie. Średnio 7-8. Bufoni, odklejeńcy i oderwane od rzeczywistości bananowe dzieci oceniali to na 10/10, zaś bidoki, ludzie którym się nie powiodło na 2-4 - zatem wszystkich wina tylko nie moja. Ja uważam że człowiek kreuje swoje życie w znakomitej większości, ale nie na wszystko ma wpływ. Sam lata temu wylądowałem na stole operacyjnym, w czasie holokaustu Polaków podczas covidozy straciłem pracę i wiarę we wszystko. Jednocześnie porównując siebie do siebie z przeszłości widzę jak bardzo się podciągnąłem mentalnie, fizycznie i finansowo, więc można. A wracając do tematu bufonów - pisałem Wam kiedyś jak kumple wyłożyli hajs na interes który padł. Jeden miał hajs i stracił hajs. Drugi nie miał ale wziął od rodziców i mu anulowali dług. Trzeci wziął kredyt i nie dość że utopił, to jeszcze był na minusie. No ale dla drugiego to "tylko" pieniądze, bo stracił pieniądze które dostał za darmo i nie miał stresu związanego z kredytem na głowie 😉 Sam zrobiłem prawo jazdy w wieku dwudziestu paru lat, miesiąc, dwa, może trzy po tym, jak dostałem umowę o pracę i miałem pieniądze. I wcześniej też musiałem wysłuchiwać jak to jest, że moi równolatkowie mają plastik w kieszeni a ja nie, i weź tłumacz często publicznie, w grupie nty raz że nie masz pieniędzy i rodzice nie wyłożą... To są właśnie gadki ludzi, którzy mają podane na tacy choć ja mam trochę podobne podejście, choć mówię aby porównać się z samym sobą z przeszłości. I że wszystko kosztuje, ale jest proste. Nie masz pieniędzy? Jak możesz zarobić? Zdobywając zawód i emigrując. Co potrzeba do tego? Języka i umiejętności. Masz jedno i drugie? Nie? Nie szkodzi, sam nie miałem, ale zdobyłem. A co TY zrobiłeś żeby zmienić swoje życie? Tv, szajsbuk i narzekanie, ale nie weźmie nauki języka, kursu doszkalającego, nie weźmie nadgodzin żeby coś zarobić i mieć łatwiej w przyszłości, bo ogarnie wydatki bez pożyczek i kredytów. Więc koniec końców sam nie mam już prawie empatii do ludzi, gdyż przeważnie sami są sobie winni. Przykład z domu, ktoś z rodziny walił głową o szafkę. A nie zrobił nic aby przenieść szafkę w lepsze miejsce. Jednocześnie staram się nie być bufonem gdyż wiem, że życie to nie bajka i każdy startował z innego pułapu. A ja z perspektywy czasu widzę że miałem naprawdę dużo ciężej niż moi rówieśnicy. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowy00 Opublikowano 11 Lutego 2023 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2023 Słynne posiedzenie mojej mamy nie wzięło się znikąd "Umiesz liczyć, licz na siebie". Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć asertywność Materiał o tym, aby nie mierzyć innych swoją miarą tutaj: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi