Skocz do zawartości

Zerwałem z tajką


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 14.02.2023 o 09:50, Tajski Wojownik napisał:

No nie staje i to praktycznie całe życie. Masturbacja zaczęta w wieku 24 lat, pierwszy seks w wieku 26. Zero uzależnienia od porno.

 

Gdy coś było nie tak to jechałem tylko i wyłącznie na tabletkach (sildenafil - nawet z tym musiałem pomagać sobie ręką, bo inaczej nic by nie było). Rzadko się zdarzało, żebym utrzymał erekcję bez tabletek. Albo organizm rozregulowany albo nie wiem co jeszcze. Wszystko inne w normie, testosteron, cukier, cholesterol, zdrowe serce. Dużo ćwiczeń siłowych. Popęd był i jest cały czas, ale "agent" nie staje, choćby się waliło i paliło. Nie drgnie nawet jak stoję obok laski 10/10. 

 

Wychowanie + problemy z erekcją --> podświadome poczucie bycia mało męskim, wadliwym i niewystarczającym --> problemy w relacjach z babami.

Nie będę rozpisywał się na temat wychowania bez dobrego męskiego wzorca bo temat jest raczej powszechnie znany. Jest jak jest trzeba działać z tym co jest.

 

Co do problemów z erekcją to sam takowe przeżywałem przez kilka miesięcy po tym jak w wypadku uszkodziłem sobie miednicę i wiem jak się wtedy czułem. Niby chłop jak dąb a mu nie staje. Czułem się wtedy wybrakowany i nie męski, stroniłem od kobiet.

I to jest takie błędne koło bo jeżeli widzisz że organizm nie działa jak powinien to psychicznie też zaczniesz niedomagać na tym polu.

 

Jak sobie z tym poradziłem ? Naprawiając kręgosłup i ustawienie miednicy. Dzisiaj bardzo dbam o biodra i miednicę i stoi mi tak samo jak wtedy gdy miałem 16 lat.

Mało się o tym mówi ale miednica i mięśnie dookoła są najważniejszymi mięśniami w ludzkim ciele i mają wpływ na ogromną ilość procesów. Dlatego dbanie o to powinno być priorytetem - zarówno u kobiet i mężczyzn.

Może kiedyś coś na ten temat napiszę więcej bo problem w społeczeństwie jest spory, np u wielu kobiet widziałem tzw rib flair co później przekłada się na ciąże i rodzenie dzieci z wadami, lub też np na choroby takie jak ibs, a bierze się głównie od zbyt długiego siedzenia i krzywego chodzenia. I takie "pierdoły" często są przeoczane i w następstwie niszczą życie.

 

Jeżeli dużo kopiesz, a w szczególności jedną nogą więcej niż drugą to masz na bank coś poprzestawiane. Warto zacząć od sprawdzenia tego.

Tu masz kanały które dały mi więcej niż dziesiątki tysięcy wywalone na fizjoterapeutów i lekarzy :

- https://www.youtube.com/@NealHallinan/videos

- https://www.youtube.com/@conorharris/videos

 

Na kanałach znajdziesz testy jakie możesz przeprowadzić sam jak również i ćwiczenia.

Generalnie warto zainteresować się metodą PRI bo działa.

 

 

22 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Ja mam bardzo wysoki poziom kortyzolu.

Skąd wiesz robiłeś w tym kierunku badania ? Zrób sobie pełen panel hormonalny wtedy można będzie coś więcej napisać.

 

Oczywiście inne aspekty jak dieta, ruch, higiena psychiczna, stres też tu grają rolę.

Sprawdź najpierw miednicę i hormony bo to nie jest tak że nie staje i już musi być jakaś przyczyna.

 

Więcej nie ma co na razie pisać. Ogarnij problemy z erekcją to zaczniesz inaczej funkcjonować, a relacje z babami się poprawią

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Jeżeli nie ma porannych spontanicznych (nie związanych z podnieceniem erotycznym) erekcji, to obstawiam jakiś problem pochodzenia organicznego bardziej niż psychicznego. 

 

Zacząć trzeba oczywiście od podstaw: hormony, usg, doppler, seksuolog, ale to są skomplikowane i nie do końca poznane mechanizmy. Ja np. miałem dość długi okres, w którym libido było zerowe, przez wiele miesięcy nie było też porannych wzwodów. Żadne badania nic nie wykazywały.

 

Odstawiłem jedną rzecz: intensywny, długotrwały wysiłek kondycyjny. W start-upie, w którym pracowałem, przez długi czas był marazm: nic się nie działo, a ja miałem dzięki temu dużo czasu w ciągu dnia. Wymyśliłem sobie hobby: kolarstwo szosowe i w szczycie zdarzało mi się jeździć 75 km dziennie, czasem 100 km dziennie, w 3h z hakiem. Tak, 100 km codziennie... Myślę, że to tym się "zajechałem". 

 

Obecnie odstawiłem długie treningi kondycyjne, jeśli już wsiadam na rower to na intensywne 25 km albo średnio-intensywne 50 km i to maks. 2-3x w tygodniu. W pozostałe dni cisnę siłowo, intensywnie, ale przez kilkanaście, góra kilkadziesiąt minut. Po 8 miesiącach libido i erekcje zaczęły powoli wracać.

 

Do dziś nie wiem, co dokładnie się w moim organizmie zadziało. Badania były najróżniejsze i odstępstw od norm nie wykazywały. Stresów też w tamtym okresie nie miałem. Zresztą w moim życiu było akurat tak, że im większe stresy, tym bardziej mnie w jajach cisnęło...

 

No zajeżdżałeś się solidnie, robiłem to samo na treningach boksu. Sport to zdrowie, wiadomo ;)

Odpocząłem to i dopiero znalazłem czas na lepsze przyjemności.

 

I paradoksalnie, piszesz później że w okresach stresu, cisnęło na jaja jeszcze bardziej, mam to samo. Pomieszanie z poplątaniem to czasami jest.

 

Dziwne jest to, że Ci to wjechało na tak długi okres czasu... 8 miesięcy nic?

 

A jak sprawy z fap'em, porno... tutaj musi być jakaś korelacja, w sensie stymulacji psychicznej...

 

Miałem momenty też i solidnego wyczerpania, braku snu, jedzenia a i tak mi się pieprzyć chciało jak psu i spodnie rozrywało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik ma kilka problemów do przepracowania.

  • Brak trzymania ramy w związku od samego początku.
  • Odporność na stosowanie wiedzy z forum i audycji Marka w praktyce oraz niechęć do uczenia się na cudzych i własnych błędach w relacjach. 
  • Za słaby charakter, aby zrozumieć, że to on prowadzi relacje, nie kobieta.
  • Pozwalanie kobiecie na szybkie przesuwanie granic w związku, rzucenie pracy, tycie, bałaganiarstwo, itd.
  • Dziwna relacja z matką i brak silnego męskiego wzorca.
  • Problemy natury psychicznej ze wzwodem i seksem.

Bez ogarnięcia tych spraw w głowie i swoim charakterze nawet mityczna Himalajka w końcu rozwali związek, a co dopiero uległa Tajka czy Filipinka, albo sfeminizowana P0lka, która rozgniata takich jak robaka.

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.02.2023 o 14:50, maroon napisał:

Według mnie powinieneś sobie zrobić minimum 2 weeks off, zabrać gdzieś na odludzie fajną lalę, która dobrze masować potrafi, tylko najlepiej odpłatnie, żeby się starała, a ty żebyś się kurwa nie zakochał. 

 

Plaża, wino, woda, wiatr, hamak, masaże, telefon wyłączyć, lekkie jedzenie, owoce morza, laska ma skakać dookoła ciebie, a nie ty. Jak ma ci go godzinę ustami stawiać, to niech stawia na hamaku pod palmami. 

 

Relaks i wyjebongo. 

 

Taki mam plan na marzec, mam cały miesiąc wolnego i zamierzam gdzieś wyjechać na tydzień, by poukładać sobie życie. Kasa jest, więc i lala się znajdzie.

 

W dniu 14.02.2023 o 15:05, lync napisał:

Przerabiałem to i np. polecam Ci w trakcie dnia dać sobie z pół godziny do godziny na relaksację (najlepiej położyć się i zapuścić coś co odwróci uwagę - medytację prowadzoną) i zobaczyć czy po czymś takim zapuszcza Ci się erekcja, szczególnie jeśli pomyślisz o jakiejś seksownej kobiecie/scenie. Ja zauważyłem duży postęp gdy wpadłem w tryb drzemki, z którego się wybudziłem. Wejście w sen z natury wyłącza "gadanie" w umyśle, ale jeśli nie wchodzisz, bo ciągle myślisz (overthinking) to masz już pierwszego kandydata - który może mieć u Ciebie duży wpływ na erekcję.

 

Sprawdzęten sposób. Zdarza mi się sporadycznie, że erekcja jest, kiedy jestem bardzo ale to bardzo wyluzowany. Nie trwa ona długo, nie wiem załóżmy kilka sekund, ale już jest to jakiś sukces. Może ta medytacja prowadzona powinna przynieść w końcu jakieś rezultaty. Nigdy tego bowiem nie próbowałem.

 

W dniu 14.02.2023 o 17:18, Lupus napisał:

Może masz jakąś nerwicę/ depresję

 

Podejrzewam oba i dlatego było tak cienko.

 

W dniu 15.02.2023 o 13:19, Sankti Magistri napisał:

Na kanałach znajdziesz testy jakie możesz przeprowadzić sam jak również i ćwiczenia.

Generalnie warto zainteresować się metodą PRI bo działa.

 

Dzięki za doświadczenie oraz porady. Na pewno skorzystam jako, że trenuje karate to mogę dołożyć sobie te ćwiczenia. Tak poza tym, jak często 

wykonujesz te ćwiczenia i kiedy je wykonywać najlepiej: rano czy wieczorem?

 

W dniu 15.02.2023 o 15:37, Alejandro Sosa napisał:

A jak sprawy z fap'em, porno... tutaj musi być jakaś korelacja, w sensie stymulacji psychicznej...

 

 

Na No fap łatwo mi przejść, z tym nigdy nie było problemu. Porno raz na ruski rok, także nie ma tu w ogóle odniesienia.

 

W dniu 14.02.2023 o 17:23, spacemarine napisał:

Sprawdź Panie czy nie masz coś z nadnerczami, ja będąc ciągle zmęczony miałem zjechane nadnercza przez lata stresu i pracy

 

Sprawdzę to. Kwestia teraz tego ile kasy na te wszystkie badania trzeba wyłożyć? Bo to pewnie solidnie uderzy w moje oszczędności. No, ale cóż nie ma wyboru. Lepiej wiedzieć, że jest dobrze niż żyć w niepewności.

 

W dniu 15.02.2023 o 00:41, SamiecGamma napisał:

Odstawiłem jedną rzecz: intensywny, długotrwały wysiłek kondycyjny. W start-upie, w którym pracowałem, przez długi czas był marazm: nic się nie działo, a ja miałem dzięki temu dużo czasu w ciągu dnia. Wymyśliłem sobie hobby: kolarstwo szosowe i w szczycie zdarzało mi się jeździć 75 km dziennie, czasem 100 km dziennie, w 3h z hakiem. Tak, 100 km codziennie... Myślę, że to tym się "zajechałem". 

 

Czyli twierdzisz, że fakt uprawiania długotrwałego treningu kondycyjnego może mieć wpływ na moją psychikę i erekcję. Przyznam, że czasami czuję się zajechany, bo jest praca 6 dni oraz cztery 3 godzinne treningi Karate. Ale nie ma momentu, że mi się nie chce. Mam w sobie tą motywację i energię do robienia wielu rzeczy, ale według tego co napisałeś to chyba muszę dać sobie jakąś przerwę.

 

W dniu 15.02.2023 o 00:41, SamiecGamma napisał:

Do dziś nie wiem, co dokładnie się w moim organizmie zadziało. Badania były najróżniejsze i odstępstw od norm nie wykazywały. Stresów też w tamtym okresie nie miałem. Zresztą w moim życiu było akurat tak, że im większe stresy, tym bardziej mnie w jajach cisnęło...

 

Tego właśnie oczekuję, że narobię badań, a może nic nie wyjść, tylko, że psychika słaba.

 

4 godziny temu, Morfeusz napisał:
  • Brak trzymania ramy w związku od samego początku.

 

Szczerze ci powiem, że nie mam pojęcia, kiedy moja rama opada. Nie wiem, gdzie popełniam błąd. Kiedy za bardzo afiszuję się z uczuciami.

Zawsze na początku staram się stosować zasadę 50/50 ale potem idę w złą stronę, gdzie jest 70/30 lub więcej i wtedy się wszystko psuje. Problem w tym, że nie potrafię zdać sobie sprawy, kiedy to następuje. Sprawa do przegadania z psychologiem.

 

4 godziny temu, Morfeusz napisał:
  • Odporność na stosowanie wiedzy z forum i audycji Marka w praktyce oraz niechęć do uczenia się na cudzych i własnych błędach w relacjach. 

 

Bez przesady. Już nie ma takiej odporności jak wcześniej. Wiele się nauczyłem.

Na początku myszka chciała wspólne konto, gdzie bym przelewał pieniądze, chodzić na imprezy z przyjaciółkami, ograniczać mi spotkania ze znajomymi, kończyć w niej bez gumki itp. Gdyby nie forum to pewnie spełniłbym jej wszystkie zachcianki, a tak to powyższe nigdy się nie spełniło. Może jest problem tylko z brakiem rozumowania tego co mi się wydarzyło w przeszłości.

 

4 godziny temu, Morfeusz napisał:
  • Za słaby charakter, aby zrozumieć, że to on prowadzi relacje, nie kobieta.

 

Zgadzam się. Nie mam w sobie pierwiastka agresywności wobec kobiety, że wezmę na blat i wyrchuam, ale nauczyłem się lekkiej asertywności dzięki temu forum. Tak, że potrafię powiedzieć NIE i się tego trzymać. Nie to co dawniej. Jednakże w innych sferach i jest ciężko :( w seksie to w ogóle jest uległy.

 

4 godziny temu, Morfeusz napisał:
  • Pozwalanie kobiecie na szybkie przesuwanie granic w związku, rzucenie pracy, tycie, bałaganiarstwo, itd.

 

Naprawdę nie wiem, kiedy to ma miejsce. Wynika to z braku umiejętności prowadzenia relacji i uległości.

 

4 godziny temu, Morfeusz napisał:
  • Dziwna relacja z matką i brak silnego męskiego wzorca.

 

Co to znaczy dziwna relacja z matką?

 

4 godziny temu, Morfeusz napisał:
  • Problemy natury psychicznej ze wzwodem i seksem.

 

 

Wezmę się za to na serio po wyprowadzce eks i poświęcę na to trochę kasy. Ale głupio mi strasznie i niezręcznie. Mam rozmawiać o czymś, co inni faceci czują i mają normalnie na codzień, a ja jakieś niestworzone problemy. Jakbym był zupełnie upośledzony. Mam z tym zagwostkę, że inni ruchają po kilka razy dziennie, a ja nawet raz nie mogę nawet gdy laska jest chętna. Stąd ten problem natury psychicznej, że czuję się milion razy gorszy od normalnego faceta. No i jak taki seksuolog, psycholog pomoże, jak tu przecież praktyki trzeba. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

 

Taki mam plan na marzec, mam cały miesiąc wolnego i zamierzam gdzieś wyjechać na tydzień, by poukładać sobie życie. Kasa jest, więc i lala się znajdzie.

 

 

Sprawdzęten sposób. Zdarza mi się sporadycznie, że erekcja jest, kiedy jestem bardzo ale to bardzo wyluzowany. Nie trwa ona długo, nie wiem załóżmy kilka sekund, ale już jest to jakiś sukces. Może ta medytacja prowadzona powinna przynieść w końcu jakieś rezultaty. Nigdy tego bowiem nie próbowałem.

 

 

Podejrzewam oba i dlatego było tak cienko.

 

 

Dzięki za doświadczenie oraz porady. Na pewno skorzystam jako, że trenuje karate to mogę dołożyć sobie te ćwiczenia. Tak poza tym, jak często 

wykonujesz te ćwiczenia i kiedy je wykonywać najlepiej: rano czy wieczorem?

 

 

Na No fap łatwo mi przejść, z tym nigdy nie było problemu. Porno raz na ruski rok, także nie ma tu w ogóle odniesienia.

 

 

Sprawdzę to. Kwestia teraz tego ile kasy na te wszystkie badania trzeba wyłożyć? Bo to pewnie solidnie uderzy w moje oszczędności. No, ale cóż nie ma wyboru. Lepiej wiedzieć, że jest dobrze niż żyć w niepewności.

 

 

Czyli twierdzisz, że fakt uprawiania długotrwałego treningu kondycyjnego może mieć wpływ na moją psychikę i erekcję. Przyznam, że czasami czuję się zajechany, bo jest praca 6 dni oraz cztery 3 godzinne treningi Karate. Ale nie ma momentu, że mi się nie chce. Mam w sobie tą motywację i energię do robienia wielu rzeczy, ale według tego co napisałeś to chyba muszę dać sobie jakąś przerwę.

 

 

Tego właśnie oczekuję, że narobię badań, a może nic nie wyjść, tylko, że psychika słaba.

 

 

Szczerze ci powiem, że nie mam pojęcia, kiedy moja rama opada. Nie wiem, gdzie popełniam błąd. Kiedy za bardzo afiszuję się z uczuciami.

Zawsze na początku staram się stosować zasadę 50/50 ale potem idę w złą stronę, gdzie jest 70/30 lub więcej i wtedy się wszystko psuje. Problem w tym, że nie potrafię zdać sobie sprawy, kiedy to następuje. Sprawa do przegadania z psychologiem.

 

 

Bez przesady. Już nie ma takiej odporności jak wcześniej. Wiele się nauczyłem.

Na początku myszka chciała wspólne konto, gdzie bym przelewał pieniądze, chodzić na imprezy z przyjaciółkami, ograniczać mi spotkania ze znajomymi, kończyć w niej bez gumki itp. Gdyby nie forum to pewnie spełniłbym jej wszystkie zachcianki, a tak to powyższe nigdy się nie spełniło. Może jest problem tylko z brakiem rozumowania tego co mi się wydarzyło w przeszłości.

 

 

Zgadzam się. Nie mam w sobie pierwiastka agresywności wobec kobiety, że wezmę na blat i wyrchuam, ale nauczyłem się lekkiej asertywności dzięki temu forum. Tak, że potrafię powiedzieć NIE i się tego trzymać. Nie to co dawniej. Jednakże w innych sferach i jest ciężko :( w seksie to w ogóle jest uległy.

 

 

Naprawdę nie wiem, kiedy to ma miejsce. Wynika to z braku umiejętności prowadzenia relacji i uległości.

 

 

Co to znaczy dziwna relacja z matką?

 

 

Wezmę się za to na serio po wyprowadzce eks i poświęcę na to trochę kasy. Ale głupio mi strasznie i niezręcznie. Mam rozmawiać o czymś, co inni faceci czują i mają normalnie na codzień, a ja jakieś niestworzone problemy. Jakbym był zupełnie upośledzony. Mam z tym zagwostkę, że inni ruchają po kilka razy dziennie, a ja nawet raz nie mogę nawet gdy laska jest chętna. Stąd ten problem natury psychicznej, że czuję się milion razy gorszy od normalnego faceta. No i jak taki seksuolog, psycholog pomoże, jak tu przecież praktyki trzeba. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

 

Możesz sobie kupić na iherb ten thorne adrenal cortex to naturalny specyfik bez hormonów i sprawdź czy czujesz się po tym lepiej, spokojniejszy itd, trzeba przetestować bo diagnostyka tutaj może być myląca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tajski Wojownik napisał:

Czyli twierdzisz, że fakt uprawiania długotrwałego treningu kondycyjnego może mieć wpływ na moją psychikę i erekcję. Przyznam, że czasami czuję się zajechany, bo jest praca 6 dni oraz cztery 3 godzinne treningi Karate. Ale nie ma momentu, że mi się nie chce. Mam w sobie tą motywację i energię do robienia wielu rzeczy, ale według tego co napisałeś to chyba muszę dać sobie jakąś przerwę.

 

Nie napisałem nigdzie, że ma wpływ na twoją psychikę. To nie jest wykluczone. Rozumowałbym tak: dużo pracujesz, masz sporo stresów, a poza tym żyłujesz się mocno kondycyjnie, więc to przyczynia się do narastającego zmęczenia. To zmęczenie zaś może wywoływać jakieś zmiany fizjologiczne w twoim organizmie, a to z kolei może bezpośrednio wpływać na erekcję.

 

U mnie tak było. Stresów nie miałem, o work-life balance bardzo dbałem, a mimo to konkretne żyłowanie się kondycyjne przez wiele miesięcy wpłynęło negatywnie na moje libido i wycięło mi erekcję do zera absolutnego. Nie miałem też porannych wzwodów przez wiele miesięcy. Właściwie nie miałem nadziei na poprawę oraz nie zależało mi na tym (ja już swoje w życiu poruchałem), jednak postanowiłem coś dużego zmienić w swoim życiu i zrezygnowałem z 2-3 godzinnych ciężkich treningów kolarskich, a zamiast tego włączyłem intesywne, ale dużo krótsze treningi siłowe.

 

Pierwsza zmiana pojawiła się 8 miesięcy po rozpoczęciu tych treningów. Pojawiła się znów potrzeba oglądania gołych panienek, więc 2-3 razy w tygodniu po kilka minut zacząłem oglądać zdjęcia. Później stopniowo pojawiły się silniejsze potrzeby, ale nadal erekcji nie było. Punktem zwrotnym było pojawienie się pierwszego mocnego porannego wzwodu. Od tamtej pory było już tylko lepiej, właściwie z tygodnia na tydzień.

 

Cytat

Wezmę się za to na serio po wyprowadzce eks i poświęcę na to trochę kasy. Ale głupio mi strasznie i niezręcznie. Mam rozmawiać o czymś, co inni faceci czują i mają normalnie na codzień, a ja jakieś niestworzone problemy. Jakbym był zupełnie upośledzony. Mam z tym zagwostkę, że inni ruchają po kilka razy dziennie, a ja nawet raz nie mogę nawet gdy laska jest chętna. Stąd ten problem natury psychicznej, że czuję się milion razy gorszy od normalnego faceta. No i jak taki seksuolog, psycholog pomoże, jak tu przecież praktyki trzeba. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

 

Trochę kasy - nie brzmi to zachęcająco. Zdradza twój stosunek do całej sprawy, który mniej więcej wyobrażam sobie tak: jest to jakiś tam problem, ale marginalny, nadal myślę, że bez tego jakoś to będzie i uda mi się stworzyć udany związek. Nie, nie uda się, warto poświęcić na to nawet jakąś istotną część oszczędności: wizyty u dobrych specjalistów, badania etc. 

 

Problem natury psychicznejnie ma co do tego pewności. Jeśli nie ma silnych porannych wzwodów, to obstawiam jakiś problem natury organicznej. Jednak tylko specjalistyczne badania pomogą ci zdiagnozować przyczynę.

 

Głupio mi strasznie i niezręcznie - Rozumiem twoje odczucia, ale będziesz rozmawiał o tym z lekarzem. On ma dzień w dzień kilka takich przypadków jak twój: nie ma mowy, żeby sobie twój wyjątkowo zapamiętał, podzielił się z kimś czy też choćby podśmiewał się z ciebie. To jest stan chorobowy, nikt się z ciebie nie będzie śmiał. Nawet tu na forum nikt z ciebie nie szydzi, a wypowiedzi w tym temacie było wiele. Po prostu to jest coś, czego nie warto odpuszczać, gdyż jesteś młodym człowiekiem, masz potrzebę stworzenia z kimś więzi (w tym seksualnej) i to jest jak najbardziej naturalne, a bez "naprawy" tego będzie ciężko...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tajski Wojownik napisał:

Taki mam plan na marzec, mam cały miesiąc wolnego i zamierzam gdzieś wyjechać na tydzień, by poukładać sobie życie. Kasa jest, więc i lala się znajdzie.

Oho, coś przeczuwam, że niedługo przeczytamy kolejny post o Poznaniu nowej Tajki i o tym, jak to się wprowadza do @Tajski Wojownikhere we go again!

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Wezmę się za to na serio po wyprowadzce eks i poświęcę na to trochę kasy. Ale głupio mi strasznie i niezręcznie. Mam rozmawiać o czymś, co inni faceci czują i mają normalnie na codzień, a ja jakieś niestworzone problemy. Jakbym był zupełnie upośledzony. Mam z tym zagwostkę, że inni ruchają po kilka razy dziennie, a ja nawet raz nie mogę nawet gdy laska jest chętna. Stąd ten problem natury psychicznej, że czuję się milion razy gorszy od normalnego faceta. No i jak taki seksuolog, psycholog pomoże, jak tu przecież praktyki trzeba. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć

Oczywiście że masz rozmawiać!

Gdy otwierasz się na rozmowę, jest to możliwe tylko z wibracji odwagi, ryzyka, a teraz jesteś na lękowej szukając bezpieczeństwa i wymówek na wibracji dumy.

Nie tędy droga.

Porównując się do innych (ruchających lepiej) olewasz tych, którzy w ogóle nie mają lub nie mogą zdobyć partnerki. Porównujesz się więc tylko do tych, co mają lepiej. To jest właśnie podejście z wibracji dumy/pogardy (czyli pogarda do rzeczywistości, bycie stronniczym, tylko 1 opcja) oraz wibracji wstydu (czucie się gorszym od innych facetów) stabilizuje Cię na wibracji lękowej.

 

Jak ja byłem u seksuolog to mi powiedziała, że na pewnym etapie trzeba już przychodzić z partnerką (lub taką realnie mieć), inaczej to ponoć mało skuteczne.

Czy się wstydziłem pójść? tak

Czy przełamałem ten wstyd? tak

Dlaczego? bo bardziej zależało mi na rozwiązaniu problemu.

 

Ale u Ciebie sytuacja jest inna, możesz dostać jakieś ćwiczenia, a rozmowa może otworzyć Ci oczy i pokazać Ci, co zrobić, aby było lepiej. Seksuolog to taki psycholog, który ma dodatkowe umiejętności, które pomagają dobrać się do problemów w głowie odnośnie seksu. Więcej expa w temacie.

Więc jeśli zależy Ci na byciu "dobrze ruchającym" lepiej nie szukaj wymówek - bo tylko tracisz czas i energię. Skorzystaj ze sprawdzonych wzorców.

 

3 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Jakbym był zupełnie upośledzony.

Tak, uznaj, że jesteś upośledzony/zaburzony, dlatego idziesz, bo docelowo widzisz się jako zdrowy/witalny.

Niech Cię to zmotywuje do odwagi.

Jak potrzebujesz motywacji, to zapuść sobie np. dobry podcast*, a po tym załóż intencję pójścia w kierunku bycia witalnym.

 

*Zwróć uwagę na opisywanego przez Rafała Mazura Gogginsa i jego podejście - zaakceptował fakt, że jest słaby i wyznaczył sobie ambitny cel bycia mocnym (który zrealizował).

 

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Zawsze na początku staram się stosować zasadę 50/50 ale potem idę w złą stronę, gdzie jest 70/30 lub więcej i wtedy się wszystko psuje. Problem w tym, że nie potrafię zdać sobie sprawy, kiedy to następuje.

O JPE.

Niema takiej zasady ani kwasu.

50/50 to się można z kumplem na piwo wybrać.

Zapraszasz laskę to stawiasz(PUSZYSZ PIÓRKA POKAZUJĄC STATUS)proste.

W relacji każdy daje ile może, zazwyczaj facet ciągnie 70% i to jest normą na całej planecie.

Słuchaj dalej pierdolenia starych dziadów bez dzietnych, to będziesz kapucyna walił w dziurze od futryny.

Kiedy to następuje?

PROSTE.... JAK Kobieta przestaje wkładać WARTOŚĆ DO RELACJI(wstaw dowolne np sprzątanie, gotowanie itd).

Sex zanika jak zniknie PORZĄDANIE lub poziomy statusu się zruwnają.

4 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Kasa jest, więc i lala się znajdzie.

 

Po co?

Będziesz kopiował rubensowskie akty wycieku lawy z RUBIEŻY skornej?

 

Ty chyba celowo bijesz pianę z nudów. 

 

 

 

 

30 minut temu, lync napisał:

przez Rafała Mazura

Widzę Bratku lecisz już GRUBO.

:)

 

9 godzin temu, Morfeusz napisał:
  • Odporność na stosowanie wiedzy z forum i audycji Marka w praktyce oraz niechęć do uczenia się na cudzych i własnych błędach w relacjach. 
  • Za słaby charakter, aby zrozumieć, że to on prowadzi relacje, nie kobieta.

Curwa prawda objawiona.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Taki mam plan na marzec, mam cały miesiąc wolnego i zamierzam gdzieś wyjechać na tydzień, by poukładać sobie życie.

 

Kasa jest, więc i lala się znajdzie.

 

Kolego,

 

- przez tydzień to możesz nauczyć się wiązać sznurówki zębami

- jak Ci się lala znajdzie, to znaczy że niczego nie zrozumiałeś - nie czytasz ze zrozumieniem.

 

 

 

Masz zrobić sobie przerwę od kobiet.

 

- przerwa to nie dzień ani tydzień.

- ani tydzień ani miesiąc.

- ani miesiąc ani ... 

 

 

Jeśli nie zrozumiałeś krótkiego, darmowego przekazu, to znaczy że nie zależy Ci na tym. 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..

17 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Pierwsza zmiana pojawiła się 8 miesięcy po rozpoczęciu tych treningów. Pojawiła się znów potrzeba oglądania gołych panienek, więc 2-3 razy w tygodniu po kilka minut zacząłem oglądać zdjęcia. Później stopniowo pojawiły się silniejsze potrzeby, ale nadal erekcji nie było. Punktem zwrotnym było pojawienie się pierwszego mocnego porannego wzwodu. Od tamtej pory było już tylko lepiej, właściwie z tygodnia na tydzień.

 

Czyli trzeba ograniczyć treningi kondycyjne, a bardziej skupić się na siłowych. No nie powiem, karate jest kondycyjne głównie i może to ono jest powodem moich zaburzeń. Reasumując, potrzeba sporo czasu na naprawieni tego. Tobie to zajęło 8 miesięcy, a w jakim wieku jesteś, bo ja już 30-tka na karku i mówią, że z wiekim libido idzie w dół. Czy tak do 32-33-tki czyli 3 lata da radę to ogarnąć?

 

17 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Trochę kasy - nie brzmi to zachęcająco. Zdradza twój stosunek do całej sprawy, który mniej więcej wyobrażam sobie tak: jest to jakiś tam problem, ale marginalny, nadal myślę, że bez tego jakoś to będzie i uda mi się stworzyć udany związek. Nie, nie uda się, warto poświęcić na to nawet jakąś istotną część oszczędności: wizyty u dobrych specjalistów, badania etc. 

 

Tu miałem na myśli, że poświęcę na to tyle kasy ile trzeba. Może nie trafiłem ze słowem "trochę". Zauważyłem, że odkładanie kasy nie będzie miało sensu, jak w głowie będzie burdel i myślenie jakoś to będzie. Pierwsze co sprawdzę to krew, cholesterol itp. Zacznę powoli, by potem dojść do badań na hormony. W tym samym czasie wydam kasę na znanylekarz. Raz w tygodniu rozmowa z sekuologiem.

 

17 godzin temu, Lupus napisał:

Oho, coś przeczuwam, że niedługo przeczytamy kolejny post o Poznaniu nowej Tajki i o tym, jak to się wprowadza do @Tajski Wojownikhere we go again!

 

Spokojnie, kolejny post będzie tylko z pozytywnymi zmianami.

 

15 godzin temu, lync napisał:

Jak ja byłem u seksuolog to mi powiedziała, że na pewnym etapie trzeba już przychodzić z partnerką (lub taką realnie mieć), inaczej to ponoć mało skuteczne.

 

No właśnie długo się nad tym zastanawiałem. Jak mam zmienić coś związanego z seksem skoro nie będę miał partnerki i wręcz jest mi to niewskazane, by mieć teraz? Kasę mogę wydać, ale boję się braku efektów po kilku miesiącach spotkań, że gdy przyjdzie co do czego to erekcji nadal nie będzie. Na początku pewnie ogarnę z takim seksuologiem głowę, ale potem co? NoFap dopóki nie znajdę partnerki? Każdy mi tu mówi, żeby się z nikim nie wiązać i tak zrobię. Mogę siedzieć samemu, ale pójście na divy nic nie da. Z taką nie zbuduję zaufania, bezpieczeństwa do odbycia seksu. Strasznie to zagmatwane. A po tym co tu przeczytałem to absolutnie teraz nie wierzę, że dam kobiecie jakąkolwiek rozkosz, bo wydaję się być przypadkiem beznadziejnym, co potrzebuje z 2-3 lata być samemu i jeszcze nie ma gwarancji na naprawę wzwodu.

 

16 godzin temu, lync napisał:

Dlaczego? bo bardziej zależało mi na rozwiązaniu problemu.

 

 

 Też mi zależy, bo mnie ściska w środku, że mam chęci, ale hydraulika nie działa.

 

16 godzin temu, lync napisał:

Jak potrzebujesz motywacji, to zapuść sobie np. dobry podcast*, a po tym załóż intencję pójścia w kierunku bycia witalnym.

 

 

Obejrzę.

 

20 minut temu, GriTo napisał:

Masz zrobić sobie przerwę od kobiet.

 

 

Chodziło o odniesienie do odpowiedzi @maroon

Nie mam zamiaru wchodzić w żadne wioski, ale chyba nie muszę sobie zabraniać kontaktu z nimi, czy nawet, żeby mi masaż zrobiły.

Żadych zobowiązań.

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, SamiecGamma said:

 

Problem natury psychicznejnie ma co do tego pewności. Jeśli nie ma silnych porannych wzwodów, to obstawiam jakiś problem natury organicznej. Jednak tylko specjalistyczne badania pomogą ci zdiagnozować przyczynę.

Jest taka przyczyna i nazywa się stres. Często połączony z deficytami mikroelementów, szczególnie magnezu i cynku oraz witamin, które to nie wychodzą w typowych badaniach. 

 

Ja na to stawiam, bo miałem okres, gdzie stres mi dał całe spektrum objawów psychosomatycznych, których nikt nie był w stanie wytłumaczyć.  Z opadnietą kuśką włącznie i totalnym brakiem chęci na cimcirimci. A w tle był właśnie zapierdol i żyłowanie się, takie życie na 120%.

 

Stąd ja stawiam na stres u OPa jako podstawowy problem. I uważam, że się nie mylę, bo choroby i inne kwestie oczywiście też mogą być, ale wywiad wskazuje wyraźnie na najbardziej prawdopodobną przyczynę i to trzeba najpierw sprawdzić, zanim się wyda pierdyliony na badania i lekarzy. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GriTo

wioski - związki

1 minutę temu, maroon napisał:

Ja na to stawiam, bo miałem okres, gdzie stres mi dał całe spektrum objawów psychosomatycznych, ktorych nikt nie był w stanie wytłumaczyć.  Z opadnietą kuśką włącznie i totalnym brakiem chęci na cimcirimci. A w tle był właśnie zapierdol i żyłowanie się, takie życie na 120%.

 

Czy mogę zapytać w jakim wieku to przechodziłeś?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Tajski Wojownik said:

@GriTo

wioski - związki

 

Czy mogę zapytać w jakim wieku to przechodziłeś?

33-35 miałem w chuj ciężki okres wtedy i niemile to wspominam. Miałem problemy z sercem, nerwicę lękową, fiut nie stawał, jakieś wysypki chuj wie skąd, duszności w nocy, ręce mi drętwiały, masakra. 

 

Na lekarzy i diagnostykę wydałem fortunę i nic nie stwierdzono. Pod względem medycznym byłem okazem zdrowia, a wieczorami umierałem. Kardiolog chciał mi robić ablację, a jakiś inny konował resekcję żołądka. 

 

Zmieniłem tryb życia, przestałem się żyłować w robocie, drastycznie ograniczyłem imprezowanie, odpowiednie żarcie, zbilansowana suplementacja i nagle zaczęło się poprawiać. Po roku nie pamiętałem, że byłem prawie wrakiem. Jakieś dwa lata później samotnie przepłynąłem Atlantyk. 

 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

No właśnie długo się nad tym zastanawiałem. Jak mam zmienić coś związanego z seksem skoro nie będę miał partnerki i wręcz jest mi to niewskazane, by mieć teraz? Kasę mogę wydać, ale boję się braku efektów po kilku miesiącach spotkań, że gdy przyjdzie co do czego to erekcji nadal nie będzie. Na początku pewnie ogarnę z takim seksuologiem głowę, ale potem co? NoFap dopóki nie znajdę partnerki? Każdy mi tu mówi, żeby się z nikim nie wiązać i tak zrobię. Mogę siedzieć samemu, ale pójście na divy nic nie da. Z taką nie zbuduję zaufania, bezpieczeństwa do odbycia seksu. Strasznie to zagmatwane. A po tym co tu przeczytałem to absolutnie teraz nie wierzę, że dam kobiecie jakąkolwiek rozkosz, bo wydaję się być przypadkiem beznadziejnym, co potrzebuje z 2-3 lata być samemu i jeszcze nie ma gwarancji na naprawę wzwodu.

Podstawowe zadanie dla seksuologa to pomóc Ci ogarnąć problem ze wzwodem "lokalnie"*. To co możesz mieć bez partnerki to doprowadzić się do sytuacji, że masz regularne poranne wzwody (nie krótkie 1 minutowe) oraz poczucie witalności.

To co podkreśliłem bazuje na zjebanym przekonaniu, jakie obecnie masz wdrukowane.

Praca nad sobą bez partnerki to coś w rodzaju zaprogramowania się na przekonania, które Ci posłużą typu "mogę dać swojej kobiecie rozkosz, sprawia mi to przyjemność" "jest dla mnie czymś normalnym mieć poranny wzwód" czy coś w ten deseń. Już samo to jako afirmacje możesz sobie powtarzać bez spiny z rana i wieczorem, gdy podświadomość jest bardziej chłonna. To wyprze niskie myślenie "jestem beznadziejny". Pamiętaj, że afirmacja nie może zawierać w sobie problemu "nie mam problemu ze wzwodem" jest złą wersją.

 

Wizyta u specjalisty może zaowocować tym, że dostaniesz pytania, które dadzą Ci mindfucka, zmuszą CIę do zwrócenia swojej uwagi tam, gdzie do tej pory mentalnie nie bywałeś.

 

*to założenie na bazie: Twój problem nie wziął się znikad - jest on po to, abyś ogarnął to, od czego uciekasz.

 

36 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Też mi zależy, bo mnie ściska w środku, że mam chęci, ale hydraulika nie działa.

W takim razie otwórz terminarz specjalistów i rezerwuj termin.

 

Zapisz sobie jako jedne z głównych celów krótkofalowych:

-umówić się na wizytę do seksuologa

-pojawić się na wizycie/telewizycie u seksuologa i zwięźle przedstawić swój problem

-w trakcie wizyty: być odważnym i szczerym na wizycie u seksuologa, mając intencję bycia zdrowym i witalnym

-po wizycie seksuologa: zapisać wnioski i spostrzeżenia

 

Masz checklistę z 4 celami, są proste, każdy możesz odhaczyć (jest mierzalny). Intencja jest ważna, bo w głębi masz mieć focus na byciu zdrowym, a nie focus na problemie. Owszem jak specjalista Cię spyta o problem, to opowiadasz, ale później przestawiasz się mentalnie na chęć bycia zdrowym (bez desperacji, to bardziej zaufanie, że robisz to, co właściwe).

Edytowane przez lync
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, Tajski Wojownik said:

 

Chodziło o odniesienie do odpowiedzi @maroon

Nie mam zamiaru wchodzić w żadne wioski, ale chyba nie muszę sobie zabraniać kontaktu z nimi, czy nawet, żeby mi masaż zrobiły.

Ja ci pisałem o kobiecie do relaksu. A nie do uczuć, związku, dymania, czy cokolwiek innego. Najlepiej masażystkę, bo masaże relaksują i odprężają. 

36 minutes ago, Tajski Wojownik said:

Żadych zobowiązań.

O ile potrafisz podejść do "lalki" jak do przedmiotu, który ma spełnić przez jakiś czas kilka funkcji i nic więcej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, lync napisał:

Podstawowe zadanie dla seksuologa to pomóc Ci ogarnąć problem ze wzwodem "lokalnie"*. To co możesz mieć bez partnerki to doprowadzić się do sytuacji, że masz regularne poranne wzwody (nie krótkie 1 minutowe) oraz poczucie witalności.

 

 

Okej to już jakiś start. Czy myślisz, że prowadzenie dziennika kiedy i jak często erekcje się pojawiają może jakoś pomóc? 

 

21 minut temu, lync napisał:

Wizyta u specjalisty może zaowocować tym, że dostaniesz pytania, które dadzą Ci mindfucka, zmuszą CIę do zwrócenia swojej uwagi tam, gdzie do tej pory mentalnie nie bywałeś.

 

Heh ostatnio jak byłem u specjalisty to zadał mi pytanie czy kiedykolwiek czułem pożądanie do mężczyzn, skoro nie mam erekcji. Też dostałem midnfuck, bo pytania z czasem stały się bardziej dociekliwsze i wtedy czułem się naprawdę nieswojo. 

Chyba, że muszę nadmienić na początku podczas konwersacji, że nie jestem gejem.

 

25 minut temu, lync napisał:

mogę dać swojej kobiecie rozkosz, sprawia mi to przyjemność" "jest dla mnie czymś normalnym mieć poranny wzwód"

 

Marzenie heh no ale spróbuję dojść do tego stanu. Powinno się udać.

 

26 minut temu, lync napisał:

Zapisz sobie jako jedne z głównych celów krótkofalowych:

-umówić się na wizytę do seksuologa

-pojawić się na wizycie/telewizycie u seksuologa i zwięźle przedstawić swój problem

-w trakcie wizyty: być odważnym i szczerym na wizycie u seksuologa, mając intencję bycia zdrowym i witalnym

-po wizycie seksuologa: zapisać wnioski i spostrzeżenia

 

Myślałem, żeby stworzyć temat tutaj na forum pod działem: Przysięgam przed braćmi itp. i aktualizować swój temat z nowymi osiągnięciami. To by mi dało pewnego rodzaju motywację i kopa do pracy.

 

24 minuty temu, maroon napisał:

Ja ci pisałem o kobiecie do relaksu. A nie do uczuć, związku, dymania, czy cokolwiek innego. Najlepiej masażystkę, bo masaże relaksują i odprężają. 

 

Tak, tak dobrze to zrozumiałem. Tylko pytanie czy masaże erotyczne też wchodzą w grę? Kusi mnie masaż nuru, bo jest tego tutaj od groma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Okej to już jakiś start. Czy myślisz, że prowadzenie dziennika kiedy i jak często erekcje się pojawiają może jakoś pomóc? 

jeśli sposób prowadzenia nie będzie wbijał Cię w pragnienie to tak. Chodzi o to, że np. parcie na pomiar jak długo miałeś erekcję może wbijać w negatywne stany lub oczekiwania (sięganie po zegarek, zapisywanie, później zastanawianie się czy znów sprawdzić czas...itp). Zapis ma być w postaci neutralnej. Obserwacja, jakbyś był naukowcem i obserwował zewnętrzny stan.

 

Jeśli już to wziąłbym skalę 2 lub 4-stopniową (jest erekcja/nie ma lub silna erekcja/dobra erekcja/przeciętna/brak-słaba) na poranek.

 

32 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

bo pytania z czasem stały się bardziej dociekliwsze i wtedy czułem się naprawdę nieswojo. 

Tak jest, jak są blokady, to pytania są odbierane jako dociekliwsze lub nie na miejscu. Blokady też mają swoje mechanizmy ochronne, które chcą utrzymać Cię w tym stanie.

 

32 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Myślałem, żeby stworzyć temat tutaj na forum pod działem: Przysięgam przed braćmi itp. i aktualizować swój temat z nowymi osiągnięciami. To by mi dało pewnego rodzaju motywację i kopa do pracy.

OKI, ale weź pod uwagę, że zjeżdżasz z sedna problemu przenosząc swoją uwagę na prowadzenie tematu tutaj lub ogłaszanie tego przed innymi. To są techniki wykorzystywane przez ego do uciekania od intencji rozwiązania.

 

Twoja uwaga ma być skoncentrowana na rozwiązaniu i tym co możesz zrobić teraz.

 

Wiadomo, że jak się zapiszesz do specjalisty to masz czas pomiędzy spotkaniem.

Możesz wtedy albo pisać sobie na forum albo zastanowić się, jak to spójnie przedstawić, kiedy i co obserwowałeś.

Zrobić sobie notatkę, którą np. weźmiesz na taką wizytę i spojrzysz na nią, gdy pojawi się opór.

Zresztą...dobry specjalista i tak pociągnie Cię za język, wystarczy, abyś był szczery.

 

Jeśli jednak masz pisać, ogłaszać coś, a zwlekać z szukaniem specjalisty i zapisem...wtedy 2x się zastanów co robisz.

 

Podsumowując - zapisz tę checklistę na kartce i powieś ją w widocznym miejscu.

Na koniec dnia zadaj sobie pytanie "co zrobiłem aby pchnąć zadania do przodu" (co mogłeś i co zrobiłeś i co możesz zrobić np. w kolejnym dniu). Jeśli mogłeś się zapisać lub znaleźć specjalistę, ale co najmniej godzinę ze swojego czasu nie poświęciłeś na to, to znaczy, że szukałeś ucieczki i ją znalazłeś. Wtedy możesz się zapytać: "dlaczego uciekam od rozwiązania? jakie korzyści daje mi słaba erekcja?"

 

Jeśli jednak znalazłeś i zapisałeś się do seksuologa, to masz zwycięstwo - nagródź się czymś i nastaw się na kolejny krok (tutaj jak wspomniałem możesz przygotować sobie jakieś materiały, ułatwiające CI przedstawianie problemu).

 

32 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Tak, tak dobrze to zrozumiałem. Tylko pytanie czy masaże erotyczne też wchodzą w grę? Kusi mnie masaż nuru, bo jest tego tutaj od groma.

Weź pod uwagę, że masaż erotyczny zwiększa pragnienie i pożądanie.

Każdy masaż erotyczny, aby miał sens musi rozluźnić ciało i to jest jeszcze OK.

Natomiast pobudzenie erotyczne....tu już masz ryzyko.

Masaże z silnym wyrzutem dopaminy (tantryczne i inne mocne) zwiększą Twoje przywiązanie do seksu i jego wartości. Co za tym idzie, erekcja stanie się istotniejszym elementem. Czyli: przyłożysz rękę do pogłębienia problemu.

 

Twój stan to esencja przebodźcowania pragnieniem i jeśli już bierzesz jakiś pod uwagę, to lepszy byłby prozdrowotny.

Co oznacza, że pójście na masaż erotyczny może zwiększyć Twoje myślenie oparte o Twoje ostatnie doświadczenia z problemem z erekcją (nie stanie Ci i będziesz się martwił) co może wbić Cię na niskie wibracje wstydu i poczucia winy, będziesz się z tego ratował wchodząc na apatię...bez sensu.

 

Jeśli będziesz miał mocną erekcję może się pojawić świadomość "nie muszę nad niczym pracować, problemu nie ma".

Co jest ego na rękę, więc scenariusz jest prawdopodobny. To może tylko odsunąć w czasie rozwiązanie.

 

Akceptacja samego siebie w formie w jakiej jesteś to podstawa. Odpięcie się od pragnień seksualnych, przynajmniej na jakiś czas.

Może medytacja? Danie sobie jakiegoś czasu na bycie ze swoimi myślami i uczenie się nieoceniania.

 

Ja nie umiałem zrezygnować z seksu z partnerką na miesiąc, skończyło się długim okresem abstynencji (końcem związku też) bo byłem zbyt przywiązany do wibracji pragnieniowo-dumowej, aby otworzyć się na eksperyment, który de facto był proposalem walki z pragnieniem i dumą właśnie.

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

bo ja już 30-tka na karku i mówią, że z wiekim libido idzie w dół.

Trzydziestka to jeszcze nie jest kategoria ‘z wiekiem w dół’, szczególnie gdy dbasz o fizykę (kondycja i dieta) i masz odpowiedni luz/porządek w głowie (radzisz sobie ze stresem; potrafisz zauważyć i uporać się z problemami psycho). Mi bliżej do pięćdziesiątki, niż czterdziestki i daleko mi do żegnania się z libido.

 

1 godzinę temu, Tajski Wojownik napisał:

Myślałem, żeby stworzyć temat tutaj na forum pod działem: Przysięgam przed braćmi itp. i aktualizować swój temat z nowymi osiągnięciami. To by mi dało pewnego rodzaju motywację i kopa do pracy.

Nastąpi blackout i co wtedy zrobisz? ;) 

Motywacji i kopa szukaj przede wszystkim w sobie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Czy myślisz, że prowadzenie dziennika kiedy i jak często erekcje się pojawiają może jakoś pomóc? 

Ok.

Już widać, że masz wbudowany mechanizm SZYBKIEJ NAGRODY.

Stałych/cyklicznych SKOKÓW DOPAMINOWYCH.

........na podstawie analizy postępowania zakładam: UNIKASZ DŁUGOTERMINOWYCH CYKLI INWESTYCYJNYCH.

 

Chcesz wkręcić jedna śrubę i już ma działać, nie ważne, że cały kontener części leży obok.

 

Taki dziennik miałby moc opisu statystyk hazardu spekulacyjnego.

No mucha nie siada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.02.2023 o 18:28, Tajski Wojownik napisał:

Tak poza tym, jak często 

wykonujesz te ćwiczenia i kiedy je wykonywać najlepiej: rano czy wieczorem?

Profilaktycznie wykonuję kilka ćwiczeń od Connor'a Harrisa. Moja rada to przejdź sobie na spokojnie przez kilkadziesiąt jego filmów i zaczaisz o co chodzi.

Bardzo fajnym ćwiczeniem jest to w którym siadasz przy ścianie i oddychasz z balonikiem (na pewno na nie trafisz przy researchu jego kanału).

Ćwiczenie to pozwala na poprawę wzorca oddychania, co też w spory sposób przełoży się na Twoje wyniki sportowe.

Moje autorskie ćwiczenie fajnie rozciągające dół pleców to wskakujesz na kółka gimnastyczne, łopatki ustawiasz w spięciu jak przy podciąganiu a wyprostowane nogi ustawiasz pod kątem na początek 45 stopni - ważne żeby na czymś położyć nogi tak by móc maksymalnie rozluźnić dół pleców (górę trzymasz spiętą cały czas).

Ja rano robię krótki trening na rozbudzenie, streching oraz kilka ćwiczeń od Harris'a do tego rozciągam się też kilka razy w ciągu dnia. Po południu kładę się na matę z kolcami i masuję massage gunem + do tego ciężkie dźwiganie 4x w tygodniu i kilka innych rzeczy.

 

Pamiętaj że musisz myśleć za siebie i nie zdawać się na lekarzy. Weź od nich co możesz ale nigdy nie traktuj ich opinii jako coś ostatecznego. Zasięgaj opinii kilku na ten sam temat. Ja gdybym posłuchał lekarzy to bym jeździł na wózku albo chodził o kulach, a nie robił wynik w trójboju z 7 z przodu.

Szukaj informacji w internecie, czytaj książki, edukuj się, obserwuj swoje ciało i łącz kropki a najważniejsze to wszystkie obserwacje zapisuj sobie w dzienniku, patrz co działa a co nie. Gdzieś leży przyczyna Twoich problemów i to Twoja rola żeby to zlokalizować i sobie pomóc.

Jak masz pytania to pisz, postaram się pomóc. Powodzenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.02.2023 o 15:58, Sankti Magistri napisał:

Ja gdybym posłuchał lekarzy to bym jeździł na wózku albo chodził o kulach, a nie robił wynik w trójboju z 7 z przodu.

Mój lekarz rodzinny stary kurwa konował, anginę ropną zdiagnozował jako lekki refluks XD Sam sobie tą anginę zdiagnozowałem jak zobaczyłem pod światło białe plamy obok języczka XD

Więc co tu mówić.

Albo miałem bocze przyparcie rzepki. Czytałem że konowały ludziom kazały iść na zabieg piłowania rzepki. A to jest tylko problem fizjoterapeutyczny XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.