Skocz do zawartości

Zerwałem z tajką


Rekomendowane odpowiedzi

Update:

 

Życie samemu mi sprzyja. Mam od czasu do czasu jakieś odchyły związane ze wspomnieniami, ale trwa to dosłownie chwilę. 

Tamten związek był mi zupełnie nie na rękę, bo widzę po sobie, że odpocząłem psychicznie.

 

Do Bangkoku przyleciał @EmpireState i razem spędziliśmy zarąbistą noc. Zjedliśmy, pogadaliśmy, wypiliśmy kilka piwek, a potem poszliśmy na Nana Plaza i Soi Cowboy. Tam wbiliśmy do kilku barów Go Go i mieliśmy przyjemność delektować się super wyglądającymi laskami, które tańczyły półnago albo i kompletnie nago na scenie. Piękny widok. Około 4-5 lasek stoi nago na scenie, smyra się pianą lub żelem do prysznica i wypina tyłek w naszą stronę.

Trochę się wtedy zasiedzieliśmy, bo były plany na masaż nuru, ale nagle spotkaliśmy typa na Soi Cowboy, który oferował nam laski, masaż i seks. Wiadomo było, że to burdel. Wsiedliśmy z typem i pojechaliśmy tam. Ale byliśmy podjarani, bo wtedy przeszło nam przez głowę, że gdzieś nas zawiezie, coś zrobi itp.

Ale nic się takiego nie stało.

Podjechaliśmy pod budynek, który wyglądał normalnie na zewnątrz, a w środku wyglądało jak zadbany bar. Było tam pełno facetów, którzy chyba tego biznesu pilnowali, a w oddali na sofach siedziało chyba z 15 div. Mogliśmy sobie wybrać co chcieliśmy, zapłacić około 350-400 zlotych, bo było późno i grubo po północy.

Przyznam szczerze, że zżerła mnie ciekawość pójścia do takiego miejsca albo masaż nuru od naprawdę dawna. Siedzę w Bangkoku od 6 lat i nigdy na takim czymś nie byłem. Miałem wyjebane na seks, chciałem, żebym tylko jakoś skończył ręką i tyle.

 

No i wziąłem taką młodą divę, 24-letnia. Poszliśmy na górę, był prysznic w jacuzzi, a następnie zrobiła masaż pleców. Długi, fajny, relaksujący. Na łóżku powiedziałem jej, że seksu nie chcę, tylko żeby skończyła ręką. Gumki do handjoba nie użyła, bo penis nie mógł stanąć za bardzo. Wtedy byłem bardzo poddenerwowany, bo to pierwszy raz w takim miejscu. Nie minęło 10 minut, a skończyłem. Ubraliśmy się, ja poszedłem do @EmpireState i koniec eldorado.

Emocje jak diabli. Totalny hardcor nie powiem i jakoś miałem wyjebane czy penis stanie czy nie. Nie wjechało mi to na psychikę.

Co mi jednak wjechało na psychikę to następnego dnia zamęczałem się myślami, że może coś złapałem po niej i bardzo mnie to męczyło. Ale to był tylko handjob, zero seksu penetracyjnego, całowania, minetki, nawet jej nie dotykałem, może z dwa razy musnąłem ręką. 


Zauważyłem po sobie, że emocje spoko, jest adrenalina, ale divy nie podchodzą mi, bo zaraz zaczynam myśleć, że potem będę miał HIV, AIDS czy inne STD. Nawet byłem w klinice STD się zapytać, to mi doktor powiedział, że po handjobie nic mi nie będzie, bo nie było penetracji ani całowania. Poszedłem, bo musiałem się upewnić. Tak więc nie moja bajka, bo za bardzo mi to wjeżdża na głowę 

 

Poza tym życie idzie dalej. Skontaktowałem się już z polskim seksuologiem, który kazał mi zrobić badania na wzwód. Za tydzień znajdę jakiś szpital i lecę badać wszystko co mi ten doktor przepisał. W pracy trochę ciężko, dużo odpoczywam, nie stresuje się. W tym miesiącu planowana jakaś wycieczka, bo nie byłem nigdzie od n-lat, tylko praca, praca i praca.

 

Z eks jeszcze utrzymuje sporadyczny kontakt, by załatwić pewną sprawę pewnej karty. Ostatnio też dowiedziałem się, że laska jest już na Tinderze bo zmatchowało ją z @RENGERS XDDDD a tydzień temu wyznawała mi miłość, zmiany na lepsze i zero związków. Takie są właśnie kobiety.

 

Jedno wiem na teraz, że ostatni wypad z @EmpireState na bary i moja eks na Tinderze rozwaliły mój światopogląd i zmieniły życie o 360 stopni.

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 4
  • Haha 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Z eks jeszcze utrzymuje sporadyczny kontakt, by załatwić pewną sprawę pewnej karty. Ostatnio też dowiedziałem się, że laska jest już na Tinderze bo zmatchowało ją z @RENGERS XDDDD a tydzień temu wyznawała mi miłość, zmiany na lepsze i zero związków. Takie są właśnie kobiety.

 

Jedno wiem na teraz, że ostatni wypad z @EmpireState na bary i moja eks na Tinderze rozwaliły mój światopogląd i zmieniły życie o 360 stopni.

 

No to powinieneś już wiedzieć po swoich doświadczeniach. Kobiety się nie przywiązują i nie przeżywają rozstań, chyba że z czadem/bad boyem.

 

Dobrze, że skończyłeś ten toksyczny związek i teraz zajmujesz się sobą. Powodzenia z badaniami!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Witam ponownie braci

 

Podjąłem już pierwsze kroki w związku ze zmianami.

 

#1

 

W dniu 18.02.2023 o 14:34, lync napisał:

Zapisz sobie jako jedne z głównych celów krótkofalowych:

-umówić się na wizytę do seksuologa

-pojawić się na wizycie/telewizycie u seksuologa i zwięźle przedstawić swój problem

-w trakcie wizyty: być odważnym i szczerym na wizycie u seksuologa, mając intencję bycia zdrowym i witalnym

-po wizycie seksuologa: zapisać wnioski i spostrzeżenia

 

1. Na wizytę umówiłem się przez stronę znanylekarz niecały tydzień temu

2. Przedstawiłem swój problem, ale gościu był jakiś dziwny. Zadawał mi pytania, jedno po drugim i widać, było po nim, że się gdzieś spieszy. Po około 20 minutach koleś zakończył naszą konwersację, bo kazał mi się iść zbadać w szpitalu i potem przepisze leki. Byłem zaskoczony, bo wizyta miała być godzinę, a tutaj taki psikus. 200 złotych do zapłaty, a nic się nie dowiedziałem, ani nawet nie opisałem problemu. Czy w takim wypadku dać gościowi złą opinię na stronie czy odpuścić?

3. Chciałem opisać problem sfery psychicznej, ale gość nawet nie dał mi dojść do słowa.

4. Żadnych wniosków nie wyciągnąłem, bo nie było jak.

 

To już chyba 2-gi raz jak zostałem naciągnięty na kasę, a zero efektów :( Trzeba będzie znowu znaleźć innego seksuologa.

 

#2

 

Zapisałem się na jutro na badania do pewnej kliniki, w której już kiedyś byłem.

Takie oto rzeczy zostaną sprawdzone (jest to po angielsku, ale mam nadzieję, że zrozumiecie):

 

334806139-215982577604161-44846241998820

 

Znajomy kolega z karate, które jest doktorem powiedział, że są to podstawowe badania na które mogę pójść i sprawdzić.

Koszt około 350 złotych.

 

W dniu 14.02.2023 o 13:29, Dworzanin.Herzoga napisał:

A żaden lekarz nie powiedział Ci, że powinieneś zrobić  badanie dopplerowskie jak poniżej, by wykluczyć przeciek żylny i inne problemy?

IMO warto byłoby to kiedyś sprawdzić dla spokoju.

 

To również dołączam do listy.

Pytanie jest co należałoby jeszcze przebadać., bo wiem, że trzeba też testosteron sprawdzić. Czy znacie jakieś inne hormony o specyficznej nazwie, które również należałoby sprawdzić?

 

#3

 

Zapisałem się na dodatkowy fitness oraz lekcje j. tajskiego. 

Fitness dwa razy w tygodniu + 2/3 razy karate. Wróciłem też do treningów. Mój Sensej martwił się o mnie, ale wszystko jest już w porządku.

Lekcje tajskiego online 3 razy w tygodniu.

 

#4

 

Kupiłem specjalną aplikację do tworzenia gier RPG oraz Manga Maker.

Lubuję się w takich klimatach, chcę stworzyć grę dla uczniów oraz mangę po angielsku, by dzieciaki jakoś ten język szlifowały. Mam na to ogromną zajawkę.

 

****

 

W planach mam pójście również do psychologa/psychoterapeuty, by popracować nad własną samooceną i wszystkimi problemami.

Mam jednak do was kilka pytań (niektóre, nie wszystkie chce poruszyć z doktorem):

 

W dniu 15.02.2023 o 13:19, Sankti Magistri napisał:

Sprawdź najpierw miednicę i hormony bo to nie jest tak że nie staje i już musi być jakaś przyczyna.

 

Jakie badania są wykonywane na miednicę?

 

W dniu 17.02.2023 o 13:28, Morfeusz napisał:

Za słaby charakter, aby zrozumieć, że to on prowadzi relacje, nie kobieta.

 

W jaki sposób nauczyć się prowadzenia relacji? Tej agresywności, męskości? Zauważyłem po trzech związkach, że nigdy nie potrafiłem prowadzić relacji, być takim typowym męskim facetem, tak porządnie wyruchać (o ile nie wziąłem sildenafilu). Zawsze to partnerka rządziła czy to w związku czy seksie. Zawsze każda miała większe libido.

Czy jest to coś wrodzone i nie da rady zmienić, czy razem z psychologiem można nad tym pracować?

Powiem szczerze, że prawie nigdy nie czułem w sobie ochoty, by wrócić do domu i wyruchać znienacka swoją eks. Zawsze to było za jej zgodą, planowane albo bez większych fajerwerków.

 

W dniu 17.02.2023 o 13:28, Morfeusz napisał:

Pozwalanie kobiecie na szybkie przesuwanie granic w związku, rzucenie pracy, tycie, bałaganiarstwo, itd.

 

Czy zmiany w głowie o których mówisz muszą zrobić ze mnie nieco "sku**syna", jeśli chodzi o związki? Zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym trzymał się tych granic to związki nie trwałyby dłużej niż 3-4 miesiące. Zawsze coś się dzieje. Czy jest to spowodowane tym, że wybieram w rynsztoku czy jak?

Przecież według wszystkich 3-4 miesiące to jest haj hormonalny, a ja zawsze po krótkim czasie widzę takie czerwone flagi. Nie rozumiem tego w ogóle.

 

W dniu 17.02.2023 o 20:16, SamiecGamma napisał:

Punktem zwrotnym było pojawienie się pierwszego mocnego porannego wzwodu. Od tamtej pory było już tylko lepiej, właściwie z tygodnia na tydzień.

 

Jakie było twoje podejście do seksu i obcowania z kobietą? Jak to wszystko wyglądało w twojej głowie? Chodzi mi o przemianę, że nagle jest wzwód i wszystko idzie do przodu.

 

W dniu 18.02.2023 o 15:23, lync napisał:

Odpięcie się od pragnień seksualnych, przynajmniej na jakiś czas.

 

Takie odpięcie może być również niebezpieczne. Przed swoją trzecią eks miałem prawie rok posuchy od lasek, porno, masturbacji. Im dłużej siedziałem w takim celibacie tym mniej mi się chciało seksu, aż w końcu doszedłem do momentu, że ten seks był mi całkowicie zbędny. Czy uważasz, że od czasu do czasu powinienem coś robić seksualnie czy nie warto?

 

W dniu 14.02.2023 o 13:23, Messer napisał:

Normalna sytuacja jest wtedy, gdy nawet patrząc na kobietę w ubraniach, nawet w miejscu publicznym, czujesz, że zaczynasz mieć erekcję. To jest znak, że wszystko jest.. normalne.

 

Podejrzewam, że nigdy nie spotkałeś kogoś takiego ja z takim problemem, ale mówiłeś, że jest możliwość brania hormonu do końca życia. Jaki hormon masz na myśli? Testosteron? Masz jakieś specyficzne informacje na ten temat. Chciałbym to poruszyć ze swoim doktorem.

Samo myślenie o tym, że Tajski i naturalny wzwód jest  dla mnie solidnym oksymoronem. 

 

Wybaczcie, że mam wiele pytań, ale jest marzec. Mam cały miesiąc wolnego od pracy. Chcę to poświęcić na badania, pójście do lekarzy, odpoczynek, ogarnięcie głowy. Jak coś to Tajski idzie cały czas do przodu.

 

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.03.2023 o 15:35, Tajski Wojownik napisał:

W jaki sposób nauczyć się prowadzenia relacji? Tej agresywności, męskości?

Mylisz samą agresję z prowadzeniem i męską energią. Temat rzeka, ale coś ciekawego poniżej, nie wiem czy widziałeś.

 

Taki przykład dla LTR:

Potrzeba (kobieca) uległości i bycia prowadzoną.

...kobiety potrzebują mężczyzny, który jest zdecydowany, podejmuje sprawnie decyzje, zdejmuje z kobiety potrzebę podejmowania decyzji nawet w sprawach wyboru miejsca spędzenia czasu, wyboru stolika, itd. Po takich sygnałach kobieta wie, że jej facet jest konkretny, męski, zdecydowany, ma w sobie męską siłę i dominację. Wtedy na głębokim poziomie kobieta czuje też bezpieczeństwo. Ktoś mnie kiedyś zapytał „czy to prawda, że kobiety lubią jak mężczyzna mówi im co mają robić?”. W pewnym uproszczeniu tak to wygląda. Oczywiście nie we wszystkich obszarach życia i nie w przesadzie (bo staniesz się apodyktycznym, zimnym „dyktatorem” i to też odepchnie dziewczynę). Tak samo w łóżku zdecydowane mówienie jej „zrób tak, przekręć się tak i tak, ułóż tak i tak,” zamiast „a może byś chciała tak? a może jednak tak? powiedz kochanie” Czy fizyczne pokierowanie kobietą w łóżku jest dla kobiet seksowne i pociągające? Feministki będą z tym polemizować, ale fakt jest taki, że to działa.

Kobieta musi wiedzieć, że w momentach krytycznych będziesz potrafił wziąć odpowiedzialność na swoje barki i poprowadzić ją przez życie. Fraza pod tytułem: „Kochanie co chciałabyś dzisiaj robić?” jest najgorsza. Dlatego w rozmowach z kobietą NIE ZADAWAJ TEGO PYTANIA. To chyba jeden z najgorszych tekstów jaki może usłyszeć kobieta. Poczucie bezpieczeństwa dla Twojej partnerki, to świadomość, że wiesz co robisz i masz plan na to jak możecie razem spędzić czas. I nie jest to to tylko siedzenie przed telewizorem...

cd:

https://www.uwodzenie.org/top-15-potrzeb-kobiet-w-zwiazku-ktore-sprawiaja-ze-kobieta-bedzie-wierna/

 

Warto też obejrzeć:

 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2023 o 19:19, Morfeusz napisał:

Mylisz samą agresję z prowadzeniem i męską energią. Temat rzeka, ale coś ciekawego poniżej, nie wiem czy widziałeś.

 

Taki przykład dla LTR:

Potrzeba (kobieca) uległości i bycia prowadzoną.

...kobiety potrzebują mężczyzny, który jest zdecydowany, podejmuje sprawnie decyzje, zdejmuje z kobiety potrzebę podejmowania decyzji nawet w sprawach wyboru miejsca spędzenia czasu, wyboru stolika, itd. Po takich sygnałach kobieta wie, że jej facet jest konkretny, męski, zdecydowany, ma w sobie męską siłę i dominację. Wtedy na głębokim poziomie kobieta czuje też bezpieczeństwo. Ktoś mnie kiedyś zapytał „czy to prawda, że kobiety lubią jak mężczyzna mówi im co mają robić?”. W pewnym uproszczeniu tak to wygląda. Oczywiście nie we wszystkich obszarach życia i nie w przesadzie (bo staniesz się apodyktycznym, zimnym „dyktatorem” i to też odepchnie dziewczynę). Tak samo w łóżku zdecydowane mówienie jej „zrób tak, przekręć się tak i tak, ułóż tak i tak,” zamiast „a może byś chciała tak? a może jednak tak? powiedz kochanie” Czy fizyczne pokierowanie kobietą w łóżku jest dla kobiet seksowne i pociągające? Feministki będą z tym polemizować, ale fakt jest taki, że to działa.

Kobieta musi wiedzieć, że w momentach krytycznych będziesz potrafił wziąć odpowiedzialność na swoje barki i poprowadzić ją przez życie. Fraza pod tytułem: „Kochanie co chciałabyś dzisiaj robić?” jest najgorsza. Dlatego w rozmowach z kobietą NIE ZADAWAJ TEGO PYTANIA. To chyba jeden z najgorszych tekstów jaki może usłyszeć kobieta. Poczucie bezpieczeństwa dla Twojej partnerki, to świadomość, że wiesz co robisz i masz plan na to jak możecie razem spędzić czas. I nie jest to to tylko siedzenie przed telewizorem...

cd:

https://www.uwodzenie.org/top-15-potrzeb-kobiet-w-zwiazku-ktore-sprawiaja-ze-kobieta-bedzie-wierna/

 

Warto też obejrzeć:

 

 

Celnie :)

Pewność siebie, bycie uśmiechniętym, zdecydowanym, konkretnym takie podejście przeważnie daję dodatkowe punkty w znajomości z kobietami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 5.03.2023 o 15:35, Tajski Wojownik napisał:

2. Przedstawiłem swój problem, ale gościu był jakiś dziwny. Zadawał mi pytania, jedno po drugim i widać, było po nim, że się gdzieś spieszy. Po około 20 minutach koleś zakończył naszą konwersację, bo kazał mi się iść zbadać w szpitalu i potem przepisze leki. Byłem zaskoczony, bo wizyta miała być godzinę, a tutaj taki psikus. 200 złotych do zapłaty, a nic się nie dowiedziałem, ani nawet nie opisałem problemu. Czy w takim wypadku dać gościowi złą opinię na stronie czy odpuścić?

Ja płaciłem 2 stówy za wizytę (godzina) i to była część wywiadu (nie udało się zmieścić w jednym spotkaniu).

Nie było czegoś takiego, jak opisujesz, możliwe, że trafiłeś na lekarza, który klientów załatwia hurtowo bo w głowie siedzą wydatki (dom do wybudowania).

Co jak co, ale seksuolog i psycholog to nie są wizyty w których pacjent ma mieć odczucie pośpiechu. Aby się otworzyć, trzeba się zrelaksować (a nie tylko wystrzelić objawy jak z karabinu), a trudno to zrobić w ciągu 20 minut.

Jeśli czujesz, że straciłeś pieniądze, to napisz komentarz na ZL, ostrzeżesz innych.

Najwyżej kolo się zreflektuje.

Inaczej będziesz robił za królika - przepisze CI leki, a potem będziesz latał do niego z info, że coś nie działa (a on będzie kasował swoje).

 

W dniu 5.03.2023 o 15:35, Tajski Wojownik napisał:

Kupiłem specjalną aplikację do tworzenia gier RPG oraz Manga Maker.

Lubuję się w takich klimatach, chcę stworzyć grę dla uczniów oraz mangę po angielsku, by dzieciaki jakoś ten język szlifowały. Mam na to ogromną zajawkę.

Super. Zajawka to fala, bądź surferem!

 

W dniu 5.03.2023 o 15:35, Tajski Wojownik napisał:

Takie odpięcie może być również niebezpieczne. Przed swoją trzecią eks miałem prawie rok posuchy od lasek, porno, masturbacji. Im dłużej siedziałem w takim celibacie tym mniej mi się chciało seksu, aż w końcu doszedłem do momentu, że ten seks był mi całkowicie zbędny. Czy uważasz, że od czasu do czasu powinienem coś robić seksualnie czy nie warto?

Sam powinieneś siebie zapytać o to.

 

Ja mam prawie 1.5 roku posuchy od lekkiego seksu (oral) i 3 lata od takiego klasycznego (czyt: "dawno nie ruchałem").

Czy to wpływa na libido?

Jak sfapuję to tak, jest osłabione i nie czuje się potrzeby zbliżeń. Nie oglądam porno, czasem jakiś akt wciągnę bo lubię popatrzeć na młode, ładne kobiety. Tak, gdzieś to powoduje impuls do erekcji ale nie taki jak gdy byłem nastolatkiem. Jak jej nie ma to znak, że jestem przemęczony albo coś w tym stylu. Erekcje poranne zwykle są.

Jeśli jednak fap jest coś jakiś czas (co 2 tyg) są momenty dużych pików libido, gdy jest 1-1.5 tygodnia od fap resetu. Większe, jeśli ćwiczę lub jest większy wysiłek fizyczny, aktywujący mięśnie w okolicy miednicy i nóg.

Gdy poszedłem w test FWB to miałem po tym mieszane odczucia i pogorszenie zdrowia i mindsetu. W takim przypadku mógłbym powiedzieć, że nie warto dla chwili przyjemności dezorganizować swoje życie.

 

Zwykle nie za bardzo pasuje mi jak jestem na dużej chcicy, wtedy ona przesłania za dużo, ciężko się skoncentrować na istotnych rzeczach (zarabianiu, kreacji, pracy nad sobą). Ma się ochotę na fap lub iść na całość i robić głupoty (np. jechać bez gumy, gdyby była partnerka).

Nie udało mi się kupić obecnego podejścia do seksu (koncentracja na lekkich związkach i atencyjność/hipergamia panien oraz to, że w długim związku panna inaczej podchodzi do seksu [może być chęć na dziecko i związane z tym "podchody" lub granie seksem aby coś uzyskać]), więc w jakimś stopniu czuję, że taki seks by tylko dodatkowo komplikował obecną sytuację.

I tak, w jakimś stopniu się do tego można przyzwyczaić. Fajnie by było to zmienić, ale zmiana na gorsze to słaby deal.

 

Sam wytrysk i tak pozbawia Cię energii, czy to jest przy fapie czy przy stosunku z kobietą. Jak będziesz miał farta i trafisz na taką, z którą można to robić tak, aby tej energii nie tracić - to inna bajka. W większości przypadków jednak łatwiej tą energię wydawać.

Jeśli masz tendencję do angażowania się, to lekkie związki mogą zaburzyć Ci emocje (przywiązać Cię do kobiety) niż pomóc.

Gdy wydajesz swoją energię - to inwestujesz. Organizm czuje i później bardziej cierpi, im więcej zainwestował, a nie otrzymał z powrotem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzieć w jednym z ciekawszych geograficznie, kulturowo i historycznie regionów świata. Mieć kupę atrakcji o rzut beretem lub godzinę, dwie samolotem. 

 

Tracić energię i życie na jakieś co i rusz bardziej chujowe lale. 

 

Nie pojmę tego. 

 

@Tajski Wojownik ty chyba zły paradygmat swojej ekstradycji przyjąłeś. Pojechałeś tam dla kuciapy i wszystkie twoje działania koncentrują się na tym, żeby kuciapę znaleźć. A że masz z tym dużo łatwiej, niż w pl, to za każdym razem coraz bardziej się pogrążasz. 

 

Musisz zmienić swój paradygmat, bo bez tego zmiana geograficzna nic ci nie da. 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minął pierwszy miesiąc. Złapałem Covid, długo mnie trzyma, ale napiszę:

 

Byłem na 4-ech wizytach u psychoterapeuty (facet), gdzie głównie omawialiśmy mój problem ze seksem, wzwodem oraz problemami z jakimi się zmagałem codziennie. Koleś fajny, przystępny zadawał mi dużo pytań, gdzie rozwiało się kilka moich wątpliwości. Zdałem sobie sprawę, że mając trzy związki za dużo dawałem tym kobietom i przez to sam byłem zaniedbany. Czy to związek czy seks mam nawyk dawania niż brania i takie oto kobiety do siebie przyciągałem. Takie, które lubią brać. 

Jak mi to doktor wyjaśnił, mogę trzymać ramę, być męski, ale jeśli nie będę znał umiaru w dawaniu to każdy związek będzie wyglądał tak samo jak wcześniejsze. Muszę dać szansę kobiecie, żeby się wykazała i żebym to JA czuł się dobrze.

 

Nawyk dawania został we mnie wprogramowany w dzieciństwie, kiedy musiałem pomagać chorej na raka babci oraz ojczymowi, który miał wylew. Teraz będziemy omawiać ten aspekt mojego dzieciństwa na spotkaniu.

 

Kwestia seksu to temat dla mnie trudny.

Byłem na Phuket z kolegą przez 4 dni. Dużo zwiedziliśmy, odpocząłem trochę. Byliśmy w klubie nocnym kilka razy by posłuchać muzyki i wypić piwko. Udało się spotkać jakieś dziewczyny, miałem sposobności do seksu za darmo, ale ogarnął mnie lęk. Dziewczyny były chętne i ładne, ale je spławiłem, bo trząsłem się w środku ze strachu. Miałem coś na przykładzie delirki i potrzebowałem czasu, by się uspokoić. Spociłem się, ciśnienie skoczyło do góry, ręcę dygotały jak szalone.

Rozmawiałem o tym z doktorem i mi powiedział, że to presja, jaką na siebie narzucam, żeby wszystko działało. Sam nie wiem czy to presja, ale teraz nie mam odwagi porozmawiać z inną kobietą.

 

W dniu 30.03.2023 o 23:17, maroon napisał:

Tracić energię i życie na jakieś co i rusz bardziej chujowe lale.

 

Uwierz mi... teraz mam jakiś lęk przed nimi. Boję się do nich zagadać, a co dopiero tracić czas na spotkania czy seksy.

 

W dniu 30.03.2023 o 23:17, maroon napisał:

Pojechałeś tam dla kuciapy i wszystkie twoje działania koncentrują się na tym, żeby kuciapę znaleźć. A że masz z tym dużo łatwiej, niż w pl, to za każdym razem coraz bardziej się pogrążasz. 

 

Teraz jest zupełnie na odwrót. Zamknąłem się w sobie.

 

Miałem miesiąc na przemyślenia i co. Wiek 30 lat, 3 nieudane związki z laskami, które kosztowały mnie sporo kasy, brak mieszkania, brak samochodu, problem z penisem i głową. Do tego złapałem Covid i już długo mnie męczy.

Teraz w głowie jest strach przed kobietami i związkami. Każdą co widzę na drodze (nawet te, które się do mnie uśmiechają) to wyobrażam sobie, że noszą maski i pod każdą maską czają się tylko, żeby mnie wydoić z kasy, wykorzystać, wyśmiać, zniszczyć. Nie potrafię inaczej na nie patrzeć.

 

Przestałem już wierzyć, że znajdę jakąkolwiek laskę. To już czwarta będzie i znowu zabiegać, rozmawiać, rozkochiwać, ponownie tłumaczyć się, że mam ED (zawsze mi to przynosiło wstyd). I zamartwiać się czy ten penis stanie. W marcu spuściłem z krzyża jedynie raz w Phuket, po tym jak spławiłem laski. Byłem pijany i jakoś to poszło. Także NoFap to dla mnie łatwizna. Erekcji porannych w ogóle nie ma, pociąg malutki. Badania w normie - jestem silny jak koń. Czemu więc erekcji nie ma? Nie mam pojęcia.

 

Poprawił się też mój kontakt z mamą. Ostatnio mi powiedziała, że dopóki nie miałem kobiet w swoim życiu to wszystko układało mi się dobrze. Miałem zaoszczędzone pieniądze, plany, byłem bardziej uśmiechnięty i szczęśliwszy. Wszedłem w związki to wszystko się sypnęło i stałem się wrakiem człowieka. Stracone pieniądze, depresja przez penis, brak pociągu do seksu i życia. Były dobre momenty, ale praktycznie ich nie pamiętam. 

No i zgadzam się z mamą. Mam 30 lat i praktycznie nie mam nic oprócz zniszczonej psychiki. Dlatego @maroon pierdzielę te kuciapy. Nawet poruchać nie mogę, nawet, gdy mam sposobność to po co mam zapraszać na randki, płacić, starać się. Nie ma sensu, a doktor mówił, że ED najlepiej naprawić, kiedy ma się partnerkę. 

 

Chyba mam depresję.

Siedzę w czterech ścianach cały dzień i czytam forum (rady w swoich wątkach też) oraz "Co z tymi kobietami". W wolnym czasie oglądam "Relacje z kobietami" na YT. 

Nie mam energii na nic. Może to ten Covid, może coś innego.

 

Pozostaje mi tylko wyzdrowieć z Covida i wrócić do tego samego co wcześniej, czyli praca, karate i tajski. W tym jestem dobry.

Dietę poprawiłem, sen również. Zadbałem o minerały i witaminy. Piję więcej wody, jem więcej owoców i warzyw (bo z tym miałem problem), spróbowałem ograniczyć stres. Badania wyszły pozytywnie, krew, choleresterol pod kontrolą. Jedynie głowa, bo siedzę sam jak palec i to mnie drenuje najbardziej.

 

A najbardziej to drenuje mnie rozmyślanie o kobietach, bo mi nigdy z nimi nie szło i zawsze sprawiało mi to więcej przykrości niż uśmiechu. Każdy mój temat na tym forum związany z kobietami to wtopa i jedna wielka żenada.

Rady, które mi tu dano pozwoliły mi się podnieść po ostatnim zerwaniu, ale kobiety zupełnie umarły w moim życiu.

Strasznie ciężko to kontrolować codziennie, kiedy widzi się je codziennie na zewnątrz.

 

 

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem pisać "jak nie ta tajka, to następna filipinka", ale widzę ogarnąłeś jak to działa. 
Kiedyś gdy bywałem na różnych stronach, w których można poznać ludzi z całego świata, to miałem wrażenie, że kobiety z Wietnamu, Tajlandii, Filipin czy Meksyku same zagadują, komplementują, a jak coś więcej da się od siebie to już w ogóle. Szczególnie gdy jest się przystojnym białasem. Napisałbym "plan B", gdyby z narzeczoną nie wyszło, ale nie chcę być taki materialistyczny. Mniejsza o mnie i przemyśleniach pustych...

 

 @Tajski Wojownik. Do wyjścia z depresji potrzebujesz "zbuduj się na nowo" - ćwiczenia, medytacja, wewnętrzna spójna filozofia, określone plany na przyszłość co zamierzasz i żyjesz. Nie marnuj czasu na depresję związaną ze zerwaniem. Nic tak bardzo nie żałuję jak straconych okazji i czasu podczas bycia p*zdą podczas załamki depresyjnej. Trzeba akceptować zmieniający się świat, w tym nas, bo się starzejemy, a to prowadzi do śmierci. 
Oczywiście gadka szmatka od Andrew Tate'a o depresji musi być:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszedłem do siebie po wypadzie do Azji. 

Co do akcji na mieście to był prawdziwy rolercoster emocji, sytuacja jak w filmie ale suma sumarum było warto sobie wpisać do Cv :D  Było to też świetne przeżycie jak cały zresztą wyjazd, który uważam za super udany. Zupełnie inna perspektywa życia, tak jak w wielu wątkach się przewija, inna mentalność, uprzejmi ludzie. Polecam wszystkim ale niestety jak tam jechać to na minimum kilka miesięcy. Sam Bangkok to jak z 4,5 naszych stolic. W ciągu pierwszego tygodnia przeszedłem ponad 100 km z buta a i tak czuję, że to kropla w morzu tego co oferuje sam Bgk a co dopiero Tajlandia czy inne kraje...

 

Co do @Tajski Wojownik to bez prywaty ale pozwolę sobie napisać, że jest to super ogarnięta osoba. Jestem pod niesamowitym wrażeniem jak sobie radzisz ze wszystkim na miejscu, z życiem, pracą, sportem, szczególnie biorąc pod uwagę, że jesteś sam 9000 km od domu. Może my sami siebie czasami nie doceniamy ale za to czapki z głów.

 

Sam będąc w Kuala Lumpur, poczułem przypływ dumy, że udało mi się doprowadzić samemu taki wyjazd,świetnie zaaklimatyzować, kogoś poznać, zobaczyć mnóstwo lokalnych miejsc, nie mówiąc o tym, że patrząc z perspektywy czasu pewne decyzje jak i to forum w dużej mierze pomogły mi w tym. Jest to niesamowite uczucie.

Warto jest wewnętrznie celebrować coś takiego, cieszyć się ze swoich sukcesów.

A co dopiero Twój przypadek gdy Ty jesteś chodzącą definicją wyrażenia "self-made man" :D 

 

Myślę, że tak na prawdę tak jak zresztą wielu ludziom najbardziej brakuje własnie towarzystwa innych, rozgarniętych ludzi. Kogoś z kim można iść na miasto, pogadać o laskach, coś porobić. O tym pisał nawet Milroh na swoim blogu, że to jest podstawa i myślę, że tu chyba Tobie też będąc tam tego brakuje. Jakby robić przez rok takie wyjścia, działać wspólnie itp to człowiekowi zmienia się mindset. Natomiast...

 

Ty napisałeś tu powyżej bardzo ciekawą i wartą zastanowienia rzecz. Może faktycznie w Twoim przypadku warto odpuścić przynajmniej tymczasowo temat lasek. To ewidentnie narzuca na Ciebie presję, nie czujesz się ok i jakby stricte sam tego nie potrzebujesz fizycznie. 

Może taki układ na chwilę obecną to szansa na to żeby jeszcze bardziej ruszyć z życiem, pracą pieniędzmi i zbudować siebie. Po co robić coś wbrew sobie, dodatkowo zaniedbując  inne sfery. W Menamie upłynie trochę wody i może się pewne rzeczy zmienią, przetasują a wraz z nimi Twoja sytuacja z tematem. Według mnie to nic złego, szczególnie tymczasowo. Jesteś w komfortowej sytuacji, że te laski zawsze tam będą dla Ciebie więc warto może zdjąć z siebie presję i przysłowiowe kopanie się z koniem. 

Tym bardziej mając takie możliwości jakie tam są :D Warto może skupić się na sobie a ten temat tymczasowo zrzucić na boczny tor. 

 

Bardzo pomocne jest patrzenie na życie z perspektywy osi czasu. Tego jak jest dziś a jak chciałbyś żeby było za np. 5 lat. A ten czas niestety i tak minie...

Pozdro ! 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik Ciągle nie rozumiem braku wyobraźni, to pewnie wynika z twojego humanizmu.

 

Bazowy problem:

Penis stan miękki

Stosowane rozwiązanie... Oral w przeciwną stronę - błąd.

 

https://getyarn.io/yarn-clip/520984ff-82b2-45f4-8bd1-819091d67b10

 

Rozwiązanie technicznie właściwe:

- Sildenafil

- pierścień erekcyjny

- pompka próżniowa 

 

Jeśli trzeba wszystko razem, ale jedno jest pewnikiem będziesz miał kij twardy.

 

Na twoim miejscu zacząłbym od zrobienia sobie PCT (terapia po cyklu testosteronem) zbalansujesz hormony wykluczysz ew. problem fizjologiczny. 

 

Technicznie chodzi o to by narzędzie postawić. Wszystko jest dostępne ty nie korzystasz.

Blokady psychologiczne?

Tajlandia to trzeci świat, jesteś tam Białym Bogiem one mają robić felatio nawet całą noc. Jeśli nie zadziałało nie krytykujesz siebie, tylko kobietę nie podnieciłaś mnie ale dam ci jeszcze szansę. Pełny szowinizm.

 

Osobisty przytyk.

Zmień nazwę na Tajski Impotent. Cieszę się że przestałeś rumakować w innych temach chodź na chwilę. Będąc niesprawnym samcem nie masz prawa radzić innym samcom.

Edytowane przez UrodzonyS
.
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, UrodzonyS said:

Osobisty przytyk.

Zmień nazwę na Tajski Impotent. Cieszę się że przestałeś rumakować w innych temach chodź na chwilę. Będąc niesprawnym samcem nie masz prawa radzić innym samcom.

To forum nie powstało po to by gnoić innych, tylko im pomagać. Ty mu nie pomagasz takimi tekstami. Rób inne rzeczy jak chcesz się poczuć dobrze, a nie ciśniesz gadkę, z której nic nie wyniesie pozytywnego. Gość ma obecnie stan, że mu ciężko a ty piszesz mu o byciu impotentem i "niesprawnym", jak coś takiego ma mu pomóc i dać mu siłę? To nie jest definicja wsparcia i motywacji.

 

@Tajski Wojownik Nie słuchaj tego przygłupa. Masz tu kupę rad w wątku. Wiesz co masz robić. Teraz pozostaje kwestia wykonania. Zmiany nie muszą być szybkie, niech po prostu będą trwałe. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal stoję na stanowisku, że przyczyną wszelkich problemów jest zafiksowanie na kuciapie. Wszystko, ale to wszystko co robisz jest pod kątem kuciapy robione. 

 

A ty powinieneś żyć. Korzystać z klimatu, regionu. Zainteresuj się sportami outdorowymi - nie będziesz siedział w 4 ścianach. 

 

Jak zaczniesz robić coś, co CIEBIE jara, a nie z myślą, że dzięki temu łatwiej kuciapę wyrwiesz, to wtedy będzie pole do powrotu do normalności. 

 

Łażenie po klubach z chłopakami napalonymi na ruchanie, to ogólnie kiepski pomysł, bo jak sam zauważyłeś jeszcze bardziej się frustrujesz, a ty masz się wyluzować przede wszystkim. 

 

Zacznij videobloga prowadzić o życiu tam. Pokazuj fajne miejsca. Whatever, byle nie pod kątem kuciapy. 

 

Jeez, naprawdę tysiąc rzeczy można z taką bazą robić. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.