Skocz do zawartości

Mięso dla bogatych, robaki dla reszty


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Mosze Red napisał:

No i taki burger czy parówka, będą reklamować aż 60% prawdziwego mięsa (reszta robaczki albo soja). 

Taki reklamy, swoją drogą, w dystopicznym Cyberpunku 2077 na billboardach w mieście widywałem ;) A to bliżej będzie, niż się wydawało.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Rnext said:

liczę że Polak jak zwykle da sobie radę

Ja uważam, niestety, ża nie da rady, bo młode (i nie tylko) pokolenie zostanie fest zindoktrynowane poprzez szkołe, tiktoki czy innych influencerów. Uważam, że żaba się ugotuje, no chyba że do władzy dojdzie lewica i zacznie bezmyślnie wprowadzać nowe prawa natychmiast, co z kolei zantagonizuje większość społeczeństwa. Wtedy żaba wyskoczy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8661056,warszawa-miasta-c40-ochrona-klimatu-jedzenie-miesa-auta-rekomendacje.html

 

 

  • 16 kg mięsa rocznie na osobę lub - w bardziej ambitnym wariancie - wykluczenie go z diety w ogóle. Dziś przeciętny Polak zjada ponad 70 kg mięsa.
  • 90 kg nabiału na osobę rocznie (cel progresywny) lub ambitny - 0 kg. W Polsce to dziś średnio ponad 200 kg.
  • Spożycie 2,5 tys. kalorii dziennie. Przeciętnie dorosły mężczyzna potrzebuje ok. 2,5 tys. kcal dziennie, a kobieta - ok. 2 tys.
  • Zmniejszenie liczby posiadanych samochodów - do 190 na 1000 osób lub do zera w celu ambitnym. Obecnie w Polsce jest ponad 600 aut na 1000 mieszkańców i jest to jeden z wyższych wskaźników w Europie. Średni wskaźnik dla miast C40 to 240.
  • Wydłużenie życia samochodu do 20 lat - to akurat w przypadku Polski nie musi być takie trudne, bo przeciętny wiek samochodu to ponad 15 lat.
  • Wydłużenie życia laptopa i podobnych urządzeń elektronicznych do 7 lat.

 

Cele z raportu C40 Cities na 2030 r.

Szurszurszurszur...........

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąka – produkt powstały w wyniku silnego rozdrobnienia ziarna zbóż lub np. orzechów (kokosów, migdałów), cechujący się drobną granulacją i sypką konsystencją.

Produkcja mąki polega na przemiale ziarna, tzn. na mechanicznym rozdrobnieniu oczyszczonego ziarna za pomocą specjalistycznych urządzeń, tak aby oddzielić centralną części ziarna, to jest bielma mącznego od zewnętrznej warstwy ziarna – to jest okrywy owocowo-nasiennej. W ten sposób z rozdrobnionego bielma wytwarzana jest mąka, a oddzielona warstwa owocowo-nasienna tworzy otręby.

Proces produkcji polega na wielokrotnym, etapowym rozdrobnieniu ziarna i międzyproduktów przemiału oraz ich sortowaniu i odsiewaniu.

 

1. Mąki do produkcji piekarskiej nazywamy często mąkami chlebowymi. Do mąk chlebowych zaliczamy mąki pszenne i żytnie, są one zgodnie z nazwą wykorzystywane do wypieku chleba, ale także różnych innych wyrobów piekarniczych i cukierniczych.

 

2. Wśród mąk niechlebowych znajdują się zarówno mąki zbożowe, jak i produkowane z innych roślin. W sztuce kulinarnej są one używane w zasadzie jako dodatek do mąk chlebowych, czasem również samodzielnie. Mąki tego rodzaju są wytwarzane m.in. z pszenżyta (mąka pszenżytnia), jęczmienia (mąka jęczmienna, tsampa), owsa, kukurydzy (mąka kukurydziana), ryżu (mąka ryżowa), jagły (mąka jaglana), sorgo, gryki (mąka gryczana), amarantusa, komosy ryżowej (quinoa), grochu, ciecierzycy, soi, ziemniaków (mąka ziemniaczana, mąka z płatków ziemniaczanych), manioku (tapioka), kokosa (mąka kokosowa), migdałów (mąka migdałowa) i innych roślin.

 

Typy mąki pszennej z pszenicy zwyczajnej według PN-A-74022:2003:

  • typ 450: tortowa, „pięćsetka” – zawartość popiołu do 0,50%
  • typ 550: luksusowa – zawartość popiołu od 0,51% do 0,58%
  • typ 650 – zawartość popiołu od 0,59% do 0,69%
  • typ 750: chlebowa – zawartość popiołu od 0,70% do 0,78%
  • typ 1050 – zawartość popiołu od 0,79% do 1,20%
  • typ 1400: sitkowa – zawartość popiołu od 1,21% do 1,60%
  • typ 1850: graham – zawartość popiołu od 1,61% do 2,00%
  • typ 2000: razowa, śruta chlebowa – zawartość popiołu nie więcej niż 2,00%.

 

Czy zabraknie NAM w Polsce takich zbóż jak: Pszenica i Żyto ?. Czy ktoś z Braci coś wie na ten tajemniczy temat ?. 😀

 

 

 

 

Edytowane przez Legionista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Legionista napisał:

Czy zabraknie NAM w Polsce takich zbóż jak: Pszenica i Żyto ?. Czy ktoś z Braci coś wie na ten tajemniczy temat ?. 😀

 

Niczego nie braknie. Spokojnie można by wyżywić drugie tyle jeśli chodzi o ludzką populację. Problem leży tylko w dystrybucji dóbr.

Chodzi o kontrole. Abyś był dobrym niewolnikiem tzn. pracownikiem. Aby to osiągnąć trzeba zgnieść wszelką niezależność. No i druga sprawa jak nisko spadnie naturalny testosteron? Na diecie złożonej głównie z sojowego białka.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Baca1980 napisał:

byś był dobrym niewolnikiem tzn. pracownikiem. Aby to osiągnąć trzeba zgnieść wszelką niezależność. No i druga sprawa jak nisko spadnie naturalny testosteron? Na diecie złożonej głównie z sojowego białka.

Czyli to są powody poza rolniczymi kwestiami. Czysta Polityka korporacji.....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Legionista napisał:

Czy zabraknie NAM w Polsce takich zbóż jak: Pszenica i Żyto ?

Jest taka możliwość. Susza kilka lat z rzędu i jest to możliwe. Zabraknie naszego zboża i trzeba będzie importować z zewnątrz. Jesteśmy bogaci więc będziemy lepszymi nabywcami niż jakieś bantustany. 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Libertyn napisał:

Jest taka możliwość. Susza kilka lat z rzędu i jest to możliwe. Zabraknie naszego zboża i trzeba będzie importować z zewnątrz. Jesteśmy bogaci więc będziemy lepszymi nabywcami niż jakieś bantustany. 

W teorii masz rację ale jest to trochę mało prawdopodobne.😀

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Warszawa już jest uczestnikiem programu C40, którego celem jest m.in. ograniczenie spożycia mięsia so 16 kg na osobę rocznie i ilości samochodów do 190 samochodów na 1000 osób.

Program jest jawny, globalny i Warszawa się nim szczyci. Ogólnie ma następującą agendę (nie jedną ale jedną tu przytoczę) Global Green New Deal:

The Global Green New Deal is an opportunity to address the climate and inequality crises and ensure that everyone, everywhere can thrive for generations to come. This campaign will create the momentum and the broad coalition we need to protect our communities and our ecosystems from climate change, secure a just transition away from fossil fuels, and build equitable, sustainable economies.


Uszi też coś niecoś o tym powiedział. Jak zwykle ze źródłami.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie cały ten cyrk, znany od pokoleń (socjalistów) podsumował nasz narodowy wieszcz Janusz Szpotańśki w niesmiertelnym poemacie "Towarzysz Szmaciak":


Tak się historii koło kręci,
że najpierw są inteligenci,
co mają szczytne ideały
i przeobrazić świat chcą cały.
Miłością płonąc do abstraktów,
najbardziej nienawidzą faktów,
fakty teoriom bowiem przeczą,
a to jest karygodną rzeczą.


By mogła zapanować Równość,
trzeba wpierw wdeptać wszystkich w gówno;
by człowiek był człowieka bratem,
trzeba go wpierw przećwiczyć batem;
wszystko mu także się odbierze,
by mógł własnością gardzić szczerze.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, wrotycz said:

Warszawa już jest uczestnikiem programu C40, którego celem jest m.in. ograniczenie spożycia mięsia so 16 kg na osobę rocznie i ilości samochodów do 190 samochodów na 1000 osób.

Kolejne, perwersyjne z ich strony nazewnictwo agendy - C40. Toż to żadne C40 a czyste C4 (nie mylić z modelem samochodu) przemycane w teczkach biurokratów, którzy "wyżej srają niż dupę mają". Przecież to oni są tzw. problemem społecznym a nie jakimkolwiek jego rozwiązaniem. Stoją w pozycji ciecia nocnego, którego megalomania każe traktować właścicieli pilnowanego terenu jak własność a przynajmniej jak sobie poddanych chłopów pańszczyźnianych, od których należne jest tylko czapkowanie i obrzynanie się ze skóry. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Brat Jan napisał:

Chłopaki nam się boją, że im testo spadnie i w ogóle samopoczucie bez mięsa, a jak u Ciebie po tych kilku latach na diecie wege?

 

Zszedłem z niej w zeszłym roku, przez kilka lat było dobrze na diecie wegetariańskiej, ma swoje plusy, ale wymuszanie na kimś diety wegetariańskiej lub wegańskiej to jest patologia.

 

Tak naprawdę zrezygnowałem bo tęskniłem za rybami i wołowiną. 

 

Aktualnie jestem na low carb (50 -  80g węgli na dobę), czasami wbijam na keto na jakiś czas i też jest zajebiście. No i spożywam posiłki w 6cio godzinnym oknie.  

 

Teraz z mięsa jem tłuste ryby, wołowinę i indyka. 

 

Wybieram warzywa i owoce z niską zawartością węgli i pilnuję żeby nie jeść przetworzonego syfu (no ale to akurat od lat pilnowałem). 

 

Eksperymenty przeprowadzone na sobie doprowadziły mnie do jednego wniosku, jest wiele dobrych diet, na których się fajnie funkcjonuje. 

 

A tak naprawdę najważniejsze jest nie to co jesz, tylko czego nie powinieneś jeść i nie łączyć pewnych produktów. 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2023 o 11:53, Iceman84PL napisał:

W imię ekologii UE wymyśliła sobie by mąka, pieczywo, batoniki, płatki, dania przetworzone były robione na bazie robaków takich jak świerszcze, szarańcza.

No i mnie się wszystko dodaje - aczkolwiek autorem równania jestem tylko ja, inni mogą mieć swoje zdanie.

Inflacja -> ceny towarów wytwarzanych w sposób tradycyjny rosną (mięsa, nabiał, słodycze, pieczywo etc.) -> ceny rosną i rosną i rosną robiąc w to miejsce przestrzeń do wypełnienia produktami z owadów -> w którymś momencie do sklepow wchodzą tanie produkty pochodzenia odowadowego (tak to nazwę na szybko i roboczo) jako wybawienie dla portfeli strudzonego społeczeństwa -> produkty te wygrywają swoją ceną wypierając naturalnie z rynku produkty tradycyjne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu komunis robaki będą dodawali do jedzenia zamiast miensa !!!
No szkoda, że robi się to od blisko stu lat i każdy wpiernicza i jakoś nikt nie narzeka.
Przeglarka google i wpisać E120 albo koszenila z czego robione są barwniki spożywcze i gdzie to jest dodawane.

Godzinę temu, Rnext napisał:

Kolejne, perwersyjne z ich strony nazewnictwo agendy - C40. Toż to żadne C40 a czyste C4 (nie mylić z modelem samochodu) przemycane w teczkach biurokratów, którzy "wyżej srają niż dupę mają". Przecież to oni są tzw. problemem społecznym a nie jakimkolwiek jego rozwiązaniem. Stoją w pozycji ciecia nocnego, którego megalomania każe traktować właścicieli pilnowanego terenu jak własność a przynajmniej jak sobie poddanych chłopów pańszczyźnianych, od których należne jest tylko czapkowanie i obrzynanie się ze skóry. 

Tzw. problemy społeczne to przeludnienie, migracja, zakorkowane coraz bardziej ulice, coraz gorszy i bardziej przeładowany transport publiczny coraz mniej przestrzeni wspólnych dla obywateli. To jest fakt.
Wiem, wiem można być całe życie kontratarianinem albo innym wolnościowcem i mieć to głęboko gdzieś . Z tym że jeśli ktoś zechce zamknąć komputer i wyjść z domu, to i tak dostrzeże te problemy w mgnieniu oka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2023 o 22:37, Throgg napisał:

Wydawało mi się, że w poprzednim wpisie już wystarczająco naświetliłem tą tematykę i dlaczego taka właśnie ,,podmianka" w warunkach gospodarki wolnorynkowej nie ma za bardzo racji bytu. Ani w żadnej innej, bo tu już w zasadzie wkraczamy na teren fantazji zaczadzonej głowy, czyli totalitaryzmy na sterydach, chów klatkowy ludzi, podawanie pożywienia z teleskopowych rurek i inne takie historie dla dużych dzieci.

 

 

To wszystko dlatego, że wydaje Ci się, że mamy gospodarkę wolnorynkową.

 

Sytuacja, że organizacja głosuje nakaz likwidacji całej gałęzi przemysłu - to jest gospodarka wolnorynkowa ?

Ustalanie kwot produkcyjnych - cukru, winogron, statków, czegokolwiek - decyzjami komisarzy - to jest gospodarka wolnorynkowa ?

 

Jak samo słowo wskazuje, gospodarka "wolnorynkowa" jest wtedy, gdzie mamy rynek i wolność dokonywania na nim transakcji.

Jeśli zaś jedno i drugie jest likwidowane w myśl ideolo-pierdololo, jak obecnie ma miejsce w Unii Europejskiej, to raczej idziemy w stronę właśnie "totalitaryzmu na sterydach".

Tylko może nie takiego wprost, jak u Orwella, tylko takiego "miękkiego", jak u Huxleya.

 

Już teraz masz inne dalsze plany, czyli koniec z wolnością przemieszczania się (no chyba, że na piechotę) - eksperymenty stref "15-minut" jak w Oxfordzie, gdzie za przejazdy poza swoją strefę miasta dostajesz kary...ee.. "podatki" po kilkadziesiąt funtów, bo "planeta płakusia".

 

Plany implementacji "efektywności budynków", czyli wymuszenie do dojścia do "kategorii A" energetycznej to sposób na powolne wywłaszczenie, bo będzie konieczne przy każdej czynności prawnej (jak pokazuje implementacja w Belgii).

I nie jest to robione z sensem, tylko pod kątem totalitarnego ideolo - bardziej eko jest np. własny las i super efektywny piec dolnego spalania, niż uwieszenie wszystkiego na pompach ciepła i pv - bo wymaga pociągnięcia nowoczesnej instalacji wszędzie.

Indywidualne spalanie czegokolwiek do pozyskiwania energii ma być zakazane.

Taka rozbudowa sieci na większość kraju, i jeszcze żeby wytrzymać wszystkie skoki, i jeszcze ładowanie samochodów jest niewykonalne - i efekt będzie taki, że "ekologiczne" wg. unijnych wyznaczników będą tylko wielkie aglomeracje z mrówkowcami.

 

 

Jak masz wątpliwości - to sobie posłuchaj oficjalnych wypowiedzi czy forum ekonomicznego czy innych organizacji - i tak, oni tam uważają siebie za zbawców, a ludzkość za duże dzieci, które trzeba sterować ręcznie. Taki tam jest mental.

 

I to jest mental postępujący na szczytach, ja jestem mały misio, bo z "wyższymi klasami" ocierałem łokcie lata temu, ale kolega @Obliteraror nadal się obraca, i może powiedzieć coś na temat sposobu myślenia ludzi "postępowych" i w czym on przypomina myślenie dawnej arystokracji o niewolnikach.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Personal Best napisał:

Jezu komunis robaki będą dodawali do jedzenia zamiast miensa !!!
No szkoda, że robi się to od blisko stu lat i każdy wpiernicza i jakoś nikt nie narzeka.
Przeglarka google i wpisać E120 albo koszenila z czego robione są barwniki spożywcze i gdzie to jest dodawane.

 

 

 

Problem w tym, że nie ogarniasz, co piszesz, i bezmyślnie powielasz tekścik o koszenili napisany w jakiejś agencji PR. :)

 

1. Koszenila była mocno limitowana do nielicznych produktów - można było cały sklep przejrzeć i nie znaleźć produktu z koszenilą, bo to były wybrane jogurty i niektóre słodycze.

Bo i bazowo był to barwnik do tkanin, farb i kosmetyków. Ale do tkanin głównie.

 

2. Koszenila wywoływała liczne reakcje alergiczne - i tym bardziej ją wycofywano - zastępowano np. sokiem z czarnej marchwii, albo innymi barwnikami.

W zasadzie jej spożywcze zastosowanie miało apogeum w XIX wieku.

 

3. Samo porównanie koszenili do jedzenia robactwa pudło - to jakbyś porównywał jedzenie galaretki owocowej z żelatyną, do zjedzenia całej świni z kopytami, zawartością jelit, skórą i szkieletem na raz.

W obu przypadkach - pozyskuje się ekstrakt i przerabia go wielokrotnie chemicznie.

 

Nie można tego w żaden sposób porównać do "jedzenia robali", powielanie tej bajeczki "koszenila=jedzenie robaków", to bezmyślne powielanie PRowych historyjek.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, sargon napisał:

ale kolega @Obliteraror nadal się obraca, i może powiedzieć coś na temat sposobu myślenia ludzi "postępowych" i w czym on przypomina myślenie dawnej arystokracji o

No nie wiem, czy nadal ;) Jakoś mniej mnie ostatnio na swoje spędy zapraszają. Za dużo kłapię dziobem. A poważniej powiedziałbym tak (kolejny raz, bo tutaj niewiele się zmienia) - to dla wielu jest po prostu nowa, świecka religia. Z prorokami, dogmatami i prawdami wiary. Z kapłanami oraz heretykami ;) Kiedyś się mówiło (tutaj ateistów proszę o wyrozumiałość, ale dobrze pasuje mi akurat do kontekstu) - gdy ludzie przestają wierzyć w Boga, uwierzą we wszystko.

 

A jak religia, to musi być żarliwość (godna pierwszych proroków, albo, nie wiem, pierwszych bolszewików wierzących szczerze w podobnego sortu idiotyzmy).

 

Dalej jednak stoję na stanowisku, że sama wierchuszka ruchu to totalni cynicy, którzy dobrze wiedzą że to mrzonki i fantasmagorie. Ale dla tych mrzonek są w stanie świat zamienić w zgliszcza. Wierchuszka ruchu to z powodów oczywistych nie moje "klasowe" środowisko. W większości spotykałem raczej nawiedzonych wariatów, którzy chyba realnie wierzą, że świat będą ratować od zagłady. To trochę podobnego sortu zapewne ludzie co ci, którzy kiedyś chcieli "ruszać z posad bryłę świata".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.