Skocz do zawartości

Literatura/filmy dotyczące dopaminy i zarządzanie nią


sol

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, wielu z was walczyło tu z różnymi uzależnieniami, wychodziło z ciężkich sytuacji. Interesuje mnie książka/film który będzie swoistą instrukcją jak 

zarządzać dobrze tym neuroprzekaźnikiem. Taki model, którym mniej więcej będzie można podążać. 

Najlepiej, jeśli będzie to książka/film, która ujmuje szczególnie trudne przypadki - mam tu na myśli osoby w spektrum autyzmu, adhd itd. 

 

Tu jest krótki, ciekawy filmik. Uderzyło mnie to, że robiąc wiele różnych rzeczy w ciągu tygodnia, dających nam dopaminowy skok (które w teorii wydają się fajne

i słuszne - w poniedziałek tenis, we wtorek impreza, w środę łyżwy itd.), tak naprawdę obniżamy sobie "baseline" i prowadzi po jakimś czasie do wypalenia i "życie

nie smakuje już tak samo". Chciałabym poczytać o tym więcej, więc jeśli cos macie, śmiało.  

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzyj całe odcinki huberman lab, tego gościa co wrzuciłaś jako pierwszego na temat neuroprzekaźników nawyków itp

 

Trzeba zaakceptować, że te rzeczy są częścią naszego życia, i szukać wrażeń, które oprócz bycia przyjemnymi, dadzą też realny długoterminowy zysk, satysfakcję. Systematyczna praca, nie ma innego wyjścia. Nie musi to być jakiś kolosalny wysiłek, ważne aby był konsekwentny. 

 

Jeżeli chodzi o "trudne" przypadki to nagrał też odcinek nt ADHD, serdecznie polecam. W dużym uproszczeniu, takie osoby są po prostu bardziej wrażliwe 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze może nie w temacie stricte dopaminowym ale każdemu polecam tę książkę :

https://www.amazon.pl/Expectation-Effect-Your-Mindset-Transform/dp/183885326X/ref=asc_df_183885326X/?tag=plshogostdde-21&linkCode=df0&hvadid=504180785418&hvpos=&hvnetw=g&hvrand=96150062691332218&hvpone=&hvptwo=&hvqmt=&hvdev=c&hvdvcmdl=&hvlocint=&hvlocphy=9061070&hvtargid=pla-1425225366716&psc=1

 

Film poniżej przedstawia mniej więcej o czym jest Expectation effect. Jak dla mnie to najbardziej eye opening książka zeszłego roku.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Sankti Magistri napisał:

Film poniżej przedstawia mniej więcej o czym jest Expectation effect. Jak dla mnie to najbardziej eye opening książka zeszłego roku.

 

Chętnie przeczytam. Ja już od dawna żyję w duchu tego o czym mówi min. Neville Goddard bo u mnie to po prostu działa. 

Ma znaczenie jedynie to, co Ty uważasz o czymś i to tworzy Twoją rzeczywistość. 

Wygląda to (na pierwszy rzut oka) na swego rodzaju potwierdzenie naukowe/wyjaśnienie jak to się rozgrywa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat! 💪💪

 

Dzisiaj słuchałam w aucie audycji na temat uzależnień. Gość w audycji powiedział bardzo fajną rzecz:

"Mechanizm uzależnień niby jest taki sam pod względem biologii, ale każdy ma swoje dno, z którym pracujesz do końca swych dni, by być wolnym od nałogu!".

 

U mnie uzależnienie od słodkiego, papierosów miało podłoże niedoborów mikro/makroelementów w diecie.

Dieta keto jest dla mnie zbawieniem, bo faktycznie na tłustym, białkowym jedzeniu nie ciągnie mnie do słodkiego i fajek.

 

Przerabiam sobie archetyp matki. 

Moja mama jest ciepłą osobą (w dialogu, w trakcie rozmowy daje takie odczucie), ale nie okazywała uczuć (przytulanie, zabawa). Mój mózg kojarzy ją poprzez jedzenie, bo...

Moja mama ciągle siedzi w kuchni i gotuje, a przede wszystkim... Piecze.

Zgadnij, co matka mi dawała za dziecka zamiast misia, czasu, przytulenia (jak była w domu i miała tzw.wolną chwilę)? 😎 Rogale, ciasta, ciasteczka, które upiekła! To był JEJ sposób na okazanie uczucia. Dopiero na diecie keto odkryłam mój podświadomy mechanizm szukania hormonków od szczęścia jest w jedzeniu słodkiego.

 

Alkohol.

Za gówniary chlałam niczym chłop (takie miałam moce przerobowe). W wieku 21l. (po diagnozie gluta w mózgu) ograniczyłam picie do minimum, z resztą wtedy szybko się upijałam po małej dawce alkoholu.

 

W ciągu ostatnich miesięcy zaczęłam sięgać wieczorami po wino. Od lampki się zaczęło, a później przez kilka dni, co wieczór po butelce było zerowane.

Miałam chyba z tydzień takiego wieczornego "rytuału".

Przeraziło mnie to i dałam sobie zakaz na alkohol w ciągu tygodnia. 

Teraz dałam sobie całkowity zakaz na alkohol, nawet na imprezie wolę robić za kierowcę. Tym bardziej alkohol to węglowodany. 😂

Tamten winiarski okres zbiegł się w momencie największego kryzysu emocjonalnego związanego z brakiem dziecka. Mózg sam szukał dopaminy. 

 

Teraz poszczę trakcie trudnych przeżyć, sytuacji. 

Miałam ciężki dzień w pracy, to zrobiłam sobie głodówkę w ciągu tego dnia, aby mózg nie uczył się tej zależności: stres/smutek = jedzenie/używki. 

 

Przycupnę przy tym temacie. 👏👏

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem "Mózg chce więcej. Dopamina. Naturalny dopalacz" i polecam. Całkiem dobra pozycja, ale jak dla mnie nie wyczerpuje tematu.

Od siebie dodam, że jak masz jakieś spektrum ADHD (jak ja) lub inne zaburzenie mocno wyczerpujące dopaminę to trzeba mega mocno dbać o dużą ilość białka w diecie. Jak trzymam białko 2g/kg (u mnie brak treningu siłowego!) to moja jakość życia idzie bardzo w górę, więc to gorąco polecam.

Warto też usunąć niektóre wyzwalacze dopaminy całkowicie ze swojego życia np. tiktok, gry, bezmyślne skrolowanie 9gaga itd., a zamiast tego w życiu zostawić sobie głównie przyjemności takie jak sport, ludzie, generalnie ruch i "przekierować" dopaminę na zdobywanie realnych osiągnięć w życiu, ale wiadomo - łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, slusa napisał:

Systematyczna praca, nie ma innego wyjścia. Nie musi to być jakiś kolosalny wysiłek, ważne aby był konsekwentny. 

Krok po kroku i do celu :)

Solidna lektura dla mnie w przypadku utrzymania stanu byciu konsekwentnym była ,,Siła nawyku".

Bez pracy nie ma kołaczy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2023 o 16:05, meghan napisał:

Przerabiam sobie archetyp matki. 

Moja mama jest ciepłą osobą (w dialogu, w trakcie rozmowy daje takie odczucie), ale nie okazywała uczuć (przytulanie, zabawa). Mój mózg kojarzy ją poprzez jedzenie, bo...

Moja mama ciągle siedzi w kuchni i gotuje, a przede wszystkim... Piecze.

Zgadnij, co matka mi dawała za dziecka zamiast misia, czasu, przytulenia (jak była w domu i miała tzw.wolną chwilę)? 😎 Rogale, ciasta, ciasteczka, które upiekła! To był JEJ sposób na okazanie uczucia. Dopiero na diecie keto odkryłam mój podświadomy mechanizm szukania hormonków od szczęścia jest w jedzeniu słodkiego.

Wow, to dopiero diament! Czy to o czym piszesz to Twoje luźne przemyślenia (sposób wyrażania miłości rodzica versus poprzez późniejszy "bodziec" dopaminowy) czy na czymś to opierasz? Niemniej - ta teoria brzmi bardzo prawdopodobnie, od razu zauważyłam schemat u siebie w innej kwestii. 

 

8 godzin temu, FakingPikiBlańda napisał:

Od siebie dodam, że jak masz jakieś spektrum ADHD (jak ja) lub inne zaburzenie mocno wyczerpujące dopaminę to trzeba mega mocno dbać o dużą ilość białka w diecie.

 

Adhd, ale u mnie to z czasem się wyciszyło. Teraz w zasadzie zostały mi benefity Adhd (kreatywność, motywacja, hiper-koncentracja) przy względnym panowaniu nad wadami. Niemniej jednak chętnie zainteresuję się tym białkiem ;) Generalnie ja się  już dość nieźle ogarniam - temat założyłam bo uważam kwestię zarządzania dopaminą w dzisiejszym świecie w zasadzie za KLUCZOWĄ  szczególnie, jeśli ktoś dopiero dorasta w tym oczojebnym, z każdej strony stymulującym i uzależniającym świecie. Widzę to po wszystkich naokoło i chcę zrozumieć jak sama mogę wpłynąć na to, żeby rozszerzać dobre wzorce, albo zrobić interwencję kiedy trzeba będzie ;) 

 

Bardzo wam wszystkim dziękuję za polecane książki i materiały, jest co studiować!   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol Ciekawy temat. Wyjdę na niedouczonego, ale co tam. 🤦😉

 

- Dlaczego chcesz "dobrze zarządzać tym neuroprzekaźnikiem"?

- Z jakimi ewentualnie trudnościami się zmagasz?

- Jaki efekt chcesz uzyskać po zdobyciu u ewentualnym  wdrożeniu uzyskanej wiedzy?

Edytowane przez Kiroviets
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kiroviets W zasadzie, najkrócej to chodzi o to, żeby czuć, że panuje się nad swoim ciałem i swoimi najróżniejszymi popędami, a nie że to ciało panuje nad Tobą, sprawiając, że w gruncie rzeczy stajesz się nieszczęśliwy.

Jest wiele dróg do tego, myślę że dobre zrozumienie działania dopaminy jest jednym z puzzli. Obecny świat to jak wielka maszynka z cukierkami za darmo, a my jesteśmy w tym 4-latkami. 

Jak już pisałam, ja dość nieźle się już ogarniam, ale mam trochę osób w otoczeniu, którym mogłabym pomóc.  

Jakie to osoby? Np. małe dzieci, które dopiero poznają ten świat (który zmienił się od kiedy dorastałam), np. ktoś totalnie uzależniony od lat od gier komputerowych, stojący w miejscu, wiecznie z bardzo niską energią, nie zliczę ilości koleżanek uzależnionych od instagramów i mediów społecznościowych - sporo tego jest.

Edytowane przez sol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol
Zainteresowałam się narzędziami dot.zagadnień podświadomości i...biologii totalnej. Koleżanka psycholog, która pracuje na tych narzędziach, na pewnym etapie mojej terapii wsparła mnie ww narzędziami. Wróciłam do twórczości sławetnego Jordana Petersona (dot. mitów, archetypów, alegorii, symboli itd.). 
Przy okazji polecam program "Emocji się nie je" Beaty Nowickiej-Misiewicz. 
Te "nitki" doprowadziły mnie do owego "kłębka". :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sol napisał:

W zasadzie, najkrócej to chodzi o to, żeby czuć, że panuje się nad swoim ciałem i swoimi najróżniejszymi popędami, a nie że to ciało panuje nad Tobą, sprawiając, że w gruncie rzeczy stajesz się nieszczęśliwy.

 

A może jeszcze frytki do tego? ;) 

Mrzonki. Im bardziej będziesz zbierać wiedze i kontrole tym bardziej będziesz presjonowac się wewnętrznie. Własnie szykujesz zajebisty autosabotaż na samą siebie. To sie nie moze skonczyc sukcesem, aczkolwiek milej zabawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa rozumiem co chcesz powiedzieć, ja jestem już powiedzmy ponad to (przechodziłam te wszystkie etapy) i teraz interesuje mnie czysta wiedzą, nie chodzi mi nawet o siebie w tym.

 

@meghan jeśli sama te nitki połączyłaś to chapeus bas, może by to pobadać szerzej? (Jakieś badanie na grupie ludzi)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol

Tak, myślałam o tematach związanych z psychiką i odżywianiem na rzecz magisterki, ale praca mgr ma być łatwa w pisaniu, jak to mawiają. 😎

 

W jakim temacie jesteś ciekawa wyników badań na określonej (czyli jakiej) grupie osób? 

Występowanie nadwagi i otyłości u osób, które nie doświadczały bliskości (czyli czego konkretnie, jakich czynności) rodzica?

 

Czy chodzi Ci o temat związany z osobami uzależnionymi np.od alkoholu i przebadać ich pod kątem hormonalnym w trakcie "głodu", abstynencji i w trakcie ciągów alkoholowych? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, sol napisał:

rozumiem co chcesz powiedzieć, ja jestem już powiedzmy ponad to (przechodziłam te wszystkie etapy) i teraz interesuje mnie czysta wiedzą, nie chodzi mi nawet o siebie w tym.

 

Gdybyś przeszła te etapy to by Cie nie bylo na forum o "rozwoju". Ludzie produkują różne rzygowiny na różne tematy, Ci co sprytniejsi mienią się byciem znawcą, a jak jeszcze podparci "badaniami" to ho ho ho. Organizm działa w sposób perfekcyjny, ale chcesz go zaburzyć. Jesli interesuje Cie wiedza o zaburzaniu perfekcyjnie działajacej maszyny to moge zalozyc ze chcesz produkowac swoje wlasne "rzygowiny" i sprzedac je dalej? Jesli tak to ok, nie bylo tematu.

 

To są sprawy zawodowe dla Ciebie?

Komu chcesz tak pomagać, proszą Cie ludzie o pomoc?

Edytowane przez Alejandro Sosa
Literówki
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan raczej bardziej generalna korelacja między sposobem wyrażania miłości przez rodzica i szukanie tego potem nieświadomie w życiu, od objadania się po wpadnięcia po uszy po jakiekolwiek inne zajęcie, które kojarzy się z ich bliskością. Ciekawa teza imo. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.